Kołysanka z Auschwitz
![Okładka książki Kołysanka z Auschwitz](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4875000/4875808/713963-170x243.jpg)
- Kategoria:
- powieść historyczna
- Tytuł oryginału:
- Canción de cuna de Auschwitz
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Kobiece
- Data wydania:
- 2019-03-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-03-13
- Data 1. wydania:
- 2018-07-07
- Liczba stron:
- 240
- Czas czytania
- 4 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366134836
- Tłumacz:
- Patrycja Zarawska
- Tagi:
- II wojna światowa literatura hiszpańska ludobójstwo obóz koncentracyjny okrucieństwo powieść wojenna relacje rodzinne rodzina strach śmierć terror tęsknota uczucie walka o przetrwanie
- Inne
Wzruszająca opowieść o wytrwałości, nadziei i sile w jednym z najbardziej przerażających okresów w historii świata.
Niemcy, rok 1943, Helene Hannemann budzi swoje dzieci, aby zaczęły szykować się do szkoły. Jej mąż Johann niedawno stracił pracę i nie ma szans na nową ze względu na swoje romskie pochodzenie. Jednak zanim rodzina Hannemann rozpocznie kolejny dzień, ich codzienność przerywają mundurowi wysłani przez SS.
Johann razem z pięciorgiem dzieci mają zostać zesłani do Auschwitz, ponieważ w ich żyłach płynie romska krew. Helene jest czystej krwi Niemką i może zostać, a mimo to dobrowolnie postanawia opuścić dom razem z najbliższymi. Wszyscy trafiają do nazistowskiego obozu koncentracyjnego.
Johann zostaje oddzielony od reszty rodziny, a Helene jako wyszkolona pielęgniarka zostaje wyznaczona przez doktora Mengele do prowadzenia obozowego przedszkola. Nie ma złudzeń co do brutalnych zamiarów tego człowieka. Chce jednak dać tym małym niewinnym istotom choć cząstkę nadziei oraz poczucie normalności.
Inspirowana życiem Helene Hannemann opowieść o heroicznej kobiecie, której odwaga i miłość rozświetliły najgorsze mroki historii.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Kołysanka z otchłani piekła
Powieść Mario Escobara to książka oparta na faktach, zaliczająca się do literatury obozowej, która jest wyjątkowo wymowna i poruszająca. Jej główną bohaterką jest Niemka Helene Hannemann, która w maju 1943 roku trafiła z całą swoją rodziną do obozu koncentracyjnego. W Auschwitz Helene – rodowita Niemka i Aryjka – znalazła się, gdyż poślubiła mężczyznę mającego romskie korzenie. Pewnego ranka została zabrana wprost z berlińskiego mieszkania wraz z mężem i dziećmi. Nigdy, podobnie jak jej bliscy, pod ten adres już nie wróciła. Siedmioosobowa rodzina znalazła się w piekle, z którego nie udało się jej wydostać. Nić ich życia została przerwana w sierpniu 1944 roku. Nim to nastąpiło, Helene w niewoli dokonała jeszcze wiele dobra. Jej postępowanie zasługuje na wielkie uznanie i pamięć.
Będąc z wykształcenia pielęgniarką, Helene została wybrana przez doktora Mengele do stworzenia obozowego przedszkola. W tym piekle, na oceanie zła, miejsce to stało się chwilowo oazą przyjazną dzieciom, które znalazły tam wytchnienie, opiekę i nieco większe racje żywieniowe. Wydawać by się mogło, że w zamiarach lekarza leżało dobro dzieci. One służyły jednak tylko jego medycznym eksperymentom. Prawdziwym sercem i opieką otoczyła je Helene. Nie patrzyła na ich narodowość, pochodzenie czy wiek. Wszystkie traktowała niczym swoje pociechy i obdarzała je macierzyńskimi uczuciami. Stawała w ich obronie i twardo walczyła o wszelkie potrzebne dla nich dobra. Wraz ze współpracownicami starała się stworzyć pozory normalności. W obozowym piekle było to jednak wyjątkowo trudne.
Nie próbujcie czytać tej książki bez chusteczek do ocierania łez. Nie wybierajcie jej, gdy chcecie się zrelaksować podczas czytania. Bądźcie przygotowani na mocną lekturę, która wami wstrząśnie i pozostanie na długo w pamięci. W jej przypadku sprawdza się teoria, że historia bardziej daje się zrozumieć na przykładzie prawdziwych losów żyjących ludzi niż na suchych faktach i liczbach zawartych w podręcznikach.
Historia Helene Hannemann pokazuje, że nawet najstraszliwsza z wojen i miejsce równe piekłu nie wyrugowały z ludzkich serc pełni człowieczeństwa i wyższych uczuć. Niemka nie postąpiła zgodnie z wytycznymi władz, nie porzuciła męża i dzieci, nie przestała kochać w obliczu tragicznego końca swego życia swoich bliskich. Nie skorzystała z koła ratunkowego, jakim była jej metryka. Była sobą do końca i udowodniła, że można pozostać sobą nawet w obliczu ogromu zła.
Mario Escobar wspaniale napisał tę smutną historię bez szczęśliwego zakończenia. Wyraziście i ze szczegółami przedstawił obozowe piekło oraz dzieje kobiety, która zasługuje na szacunek i pamięć. Dzięki znakomitemu pióru autora mamy okazję poznać obozową rzeczywistość, potworność piekła, które ludzie stworzyli ludziom w myśl chorej ideologii. Lektura tej powieści nie powinna pozostać bez echa. Powinna nas uświadomić o błędach w dziejach ludzkości, o upadku moralności i zdeptaniu dobra, które przytrafiło się niemieckiej nacji w okresie drugiej wojny światowej. Nie można zapomnieć o tamtych wydarzeniach, tak samo jak powinna trwać pamięć o ludziach pokroju Helene, którzy stali się bohaterami.
Książka wywarła na mnie ogromne wrażenie, wyryła ślad w mojej duszy i stała się bardzo cenną lekcją. Mimo smutku i bólu drzemie w niej piękno. Gorąco polecam tę publikację, w której znajdziecie mnóstwo cierpienia, rozpaczy, brutalnej historycznej prawdy i miłości, która przetrwała do ostatniego tchnienia.
Bernardeta Łagodzic-Mielnik
Oceny
Książka na półkach
- 5 390
- 2 477
- 904
- 322
- 114
- 93
- 93
- 74
- 61
- 56
OPINIE i DYSKUSJE
Niezwykle trudno było mi przebrnąć przez tę lekturę. Kiedyś czytałam bardzo dużo książek o tematyce obozowej, lecz odkąd mam własne dzieci, czuję blokadę - to świadomość, że to wszystko naprawdę miało miejsce, że tyle bezbronnych dzieci musiało zginąć jest przerażająca. To przeraźliwie smutna książka. Historia Niemki, która pokochała i wyszła za cygana. W momencie próby dobrowolnie udała wraz z mężem i ze swoimi dziećmi do obozu. Dalej normalnie historia wydawałaby się absurdalna - kobieta ma założyć w Auschwitz przedszkole. I wydawać by się mogło, że to coś wspaniałego, jednak przedszkole w takim miejscu to było jedynie przedsionek piekła. Dzieci przechowano tam tylko w jednym celu - dla brutalnych eksperyment dr Mengele. To niewyobrażalnie wstrząsające - dać dziecku namiastkę normalności po to tylko, by zaraz zginęło w męczarniach. Daje wysoką ocenę nie za tematykę, lecz za to, że książka ta jest dobrze napisana, czyta się płynnie. Temat zaś to przeszłość, której nie da się zmienić, ale o której trzeba pamiętać.
Niezwykle trudno było mi przebrnąć przez tę lekturę. Kiedyś czytałam bardzo dużo książek o tematyce obozowej, lecz odkąd mam własne dzieci, czuję blokadę - to świadomość, że to wszystko naprawdę miało miejsce, że tyle bezbronnych dzieci musiało zginąć jest przerażająca. To przeraźliwie smutna książka. Historia Niemki, która pokochała i wyszła za cygana. W momencie próby...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toświetna książka opisująca trud życia w obozie Auschwitz. opisuje ona poświęcenie matki. helene była niemką, więc mogła ona wybrać wolność i życie poprzednim życiem, ale wybrała dobrowolne poddanie się i wywóz do obozu. zrobiła ona to z miłości do swoich dzieci, co uważam za odważne i piękne, ukazuje to miłość matki względem dzieci. historia, gdzie prowadzi ona przedszkole w tak nieludzkim miejscu daje światełko dobroci. opiekowała się ona tam dziećmi, uczyła je i pozwalała na chwilę zapomnieć o tym, gdzie żyją. w miejscu do którego trafia miliony ludzi na pewną śmierć.
świetna książka opisująca trud życia w obozie Auschwitz. opisuje ona poświęcenie matki. helene była niemką, więc mogła ona wybrać wolność i życie poprzednim życiem, ale wybrała dobrowolne poddanie się i wywóz do obozu. zrobiła ona to z miłości do swoich dzieci, co uważam za odważne i piękne, ukazuje to miłość matki względem dzieci. historia, gdzie prowadzi ona przedszkole w...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPiękna, oparta n faktach a zarazem poruszająca książka o matce, która zrobi dla swoich dzieci wszystko. Czytając ją miałam często łzy w oczach, ciężko uwierzyć w to co działo się w obozach koncentracyjnych w czasie wojny, jak byli traktowani Żydzi, Romowie przez nazistów. Ludzie musieli być naprawdę silni emocjonalnie, ale która matka nie będzie silna dla swoich dzieci? Która matka nie poświęci się dla ich dobra?. Pomimo walki, wielu wylanych łez z obozu nie udaje się uciec nikomu. Dzisiaj narzekamy na pogodę, na pracę, na jedzenie, potrafimy narzekać na wszystko ale pomyślmy o tych ludziach, którzy przeżywali piekło, ludzi którzy umierali z głodu, cierpienia, tęsknoty za bliskimi. Polecam przeczytać każdemu :)
Piękna, oparta n faktach a zarazem poruszająca książka o matce, która zrobi dla swoich dzieci wszystko. Czytając ją miałam często łzy w oczach, ciężko uwierzyć w to co działo się w obozach koncentracyjnych w czasie wojny, jak byli traktowani Żydzi, Romowie przez nazistów. Ludzie musieli być naprawdę silni emocjonalnie, ale która matka nie będzie silna dla swoich dzieci?...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo wzruszająca książka .Dużo przeczytałam książek o tej tematyce ale wciąż mną "wstrząsają"
NIEMKA ,matka pięciorga dzieci mąż cygan i ich "droga przez mękę" w obozie.
Podoba mi się że na końcu jest podane co jest faktem a co fikcją
P O L E C A M
Bardzo wzruszająca książka .Dużo przeczytałam książek o tej tematyce ale wciąż mną "wstrząsają"
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNIEMKA ,matka pięciorga dzieci mąż cygan i ich "droga przez mękę" w obozie.
Podoba mi się że na końcu jest podane co jest faktem a co fikcją
P O L E C A M
Tematykę obozową przerobiłam już dość obszernie, i wciąż niezmiennie uważam że, najlepsze i najsłuszniejsze książki, to relacje, pamiętniki naocznych świadków, z "Dymami nad Birkenau" Seweryny Szmaglewskiej na czele. Nic nie równa się rzeczywistym przeżyciom, wypisanym własnym sumieniem i sercem na kartach książek. Nic nie ma takiego oddźwięku, takiego przekazu. Choć swoich sił w tematyce obozowej podejmuje wielu doskonałych pisarzy i historyków, wciąż, tyle lat po wojnie. "Kołysanka z Auschwitz" nie jest pod tym względem wyjątkiem. Choć zachowuje zgodność historyczną, którą sprawdziłam bardzo rzetelnie. W przypadku tego typu książek, bowiem często borykamy się z tym, że gdzieś ta zgodność się zaciera, tutaj na szczęście nie. Jest to wielki plus dla pisarza, bo nie tylko oznacza to, że musiał się wyśmienicie przygotować do pisania, ale po prostu nie ma nic gorszego jak przekłamywanie historii w dobrej wierze, które w efekcie niesie powalenie wszelkich autorytetów, i przekazu. Powalenie takiej pamięci o jaką ubiegają się naoczni świadkowie, którzy przypłacają przecież, opowiadanie nam swych przeżyć, przeogromnym bólem i cierpieniem. Należy pamiętać o tym, że Ci świadkowie, w większości, decydują się powrócić do najgorszych wspomnień swojego życia, bo wierzą że, dzięki nim przekażą nam w pamięci ochronę przed zgotowaniem w przyszłości, ludzkości kolejnego takiego dramatu, jakim było obozowe piekło zagłady dla milionów ludzkich istnień w czasie II wojny światowej.
Niestety liczy się efekt końcowy, i tutaj plus trzymania się zgodności historycznej przez autora, zaczyna maleć, bo ten efekt nie wyszedl taki jaki wyjść powinien. Fabuła jest tak cukierkowa, że skłoniła mnie do dokładnego przetrzepania faktów, bo aż nie chciało mi się wierzyć, że główna bohaterka Helene Hannemann, mogła tak wiele, w takim miejscu. Do tej pory zdaje mi się, że fabuła była "przecukierkowana" we wszelkich detalach i fragmentach w jakich tylko mogła być. Nie wierzę że, Helene mogła spotkać się z mężem w Kanadzie, a już tymbardziej całować się z nim bezkarnie na oczach wszystkich, nie wierzę w te wszystkie bezinteresowne przyjaźnie, i stalowe nerwy doktora Mengele do jej rzekomych wstawiennic dla kintergarten, o ile w ogóle te wstawiennictwa miały miejsce.
Historia Helene jest dość wyszukana, właściwie jest tylko epizodem w historii Birkenau. Moim zdaniem nie zawiera w sobie nic szczególnego, by postać Helene kierować na bohaterkę. Rozwińmy tą myśl od początku. Kindergarten im Birkenau istniało w obozie romskim faktycznie. Założone z polecenia Mengele posiadało, kolorowe ściany, huśtawki dla dzieci, kredki, projektor z filmami rysunkowymi, a w trakcie nagrywania materiałów propagandowych przez nazistow, pokazywano owo przedszkole, to jak bawią się dzieci i jak nazisci rozdają im cukierki. Idea jego powstania była jednak inna, doktor Mengele potrzebował dla dzieci miejsca, w jakim będą miały w miarę normalne warunki pobytu, żeby nie naruszyć ich kruchych organizmów, przed wykonaniem swoich chorych eksperymentów. Skala eksperymentów Mengele, jest nam dziś znana i porażająca. Ciężko o tym mówić, pisać, myśleć co ten chory sadysta wyrabiał z niewinnymi dziećmi, na jak potężne cierpienia ich skazywał. Helene Hannemann była z wykształcenia pielęgniarka, była aryjką z krwi i kości a do Birkenau trafiła dobrowolnie, ponieważ nie chciała opuścić swojej deportowanej rodziny (męża cygana i piątki dzieci, które mieli wspólnie). Nie był więc to gest poświęcenia się wobec slabszych, lecz osobista rozterka Helene. Większość matek, każdej narodowości decydowało się na podobne kroki w tamtych czasach, co Helene. Helene jednak miała to zadanie ułatwione, ominęły ją i jej dzieci, najgorsze doświadczenia obozowego piekła, ponieważ krótko po jej przyjeździe do Birkenau, doktor Mengele ze względu na jej zawód i czyste niemieckie pochodzenie, uczynił ją stwóryczynią i dyrektorką owego przedszkola. Autor tłumaczy, że Helene chciała dać dzieciom namiastkę normalności w obozowym piekle, być może i tak było, ale po pierwsze nie wiemy tego na pewno czy ona tak myślała, czy po prostu wykorzystywała okazję do pewniejszego przetrwania i zapewnienia choc troche lepszych warunków własnym dzieciom. Jakby nie było, osobiście uważam że, nie powinniśmy robić z Niemców bohaterów tylko i wyłącznie, dlatego że zachowywali się przyzwoicie. A właśnie to uczynił autor z postacią Helene. Los aryjskiej pielęgniarki, przypieczętowany został śmiercią w komorze gazowej, weszła tam dobrowolnie ze swoimi dziećmi, choć miała wybór ocalenia siebie. Postąpiła po prostu jak matka, którą była.
Ksiazka nie jest ciężka, tak jak powinna być, to dosłownie "Kołysanka o auschwitz" - bajka o Auschwitz, usilnie łapiąca się zgodności historycznej, która nie wiadomo co miała zawierać swoim przekazem, bo na pewno nie ukazuje obozowego piekła, o eksperymentach i rzeczywistym losie rodzin jedynie napomina. Helene natomiast ma wszystko, może zobaczyc męża, może nosić swoje ubrania, ma przyjaciół, ma ciepło, ma herbatę, jej dzieci nie chorują, nie giną z głodu, nie są bite, ma je przy sobie. To niby niewiele, ale w porównaniu do losów więźniarek - wszystko, to obraz ich najskrytszych pragnień i marzeń, które im odebrano wraz z czlowieczeństwem. I dlatego choć tą zgodność historyczna zachowana jest, ja się po prostu zastanawiam, jaka jest jej waga? Dla kogo tą książka i co ona ma przekazać, poza informacją, że było takie przedszkole w cyganskim obozie. Czy nie skrzywi ona myślenia o obozie osobom, które zaczynają czytywać tematykę obozową, które nie interesują się tak historią, nie znają innych pozycji? Jaki będzie miała odbiór za 20-30 lat, gdzie w świecie codziennym nie będzie już wśród nas ostatnich naocznych świadkow, najnowsza historia opowiadać będzie o czym innym, a stare książki opisujące dawne dzieje będą mieszać się między sobą, te fikcyjne z prawdziwymi, pamiętniki z fabularnymi? Tego się obawiam, bo Fabuła jest ułożona ciekawie i potrafi wciągnąć czytelnika, jest przyjemna w odbiorze, lekka a to są aspekty, które gwarantują książce sukces, i to pewnie większy, od tych w których okrucieństwo jest takie, że sciska za serce, a opisy monotonne wieczna praca, głód, strach, śmierć ludzi którym odebrano imiona i nie wiadomo kto jest kto, ani jaki jest dzień.
Książkę przeczytać można, zaciekawić się można, Helene poznać można, dowiedzieć się o detalu jakim było przedszkole fajnie, ale polecam osobom które w temacie obozów są już głęboko i rozumieją tamto piekło, w celach informacyjnych.
W książce znajdziecie dużo cytatów, o egzystencji człowieka, o byciu matką, kobietą, o poświęceniu dla dzieci. Są to dobrze sformułowane cytaty, które pomogą wam zastanowić się nad sobą na codzień, napawając pozytywizmem. Poza tym odnajdziecie tutaj dobry model rodziny, rodzina Helene bowiem była taka jaką rodzina powinna być, dobra, kochająca, wyrozumiała, sama Helene była dobrą żoną i matką, a jej rozterki choć nie były wyjątkowsze od rozterek innych kobiet w jej czasach, pokazują że w imię miłości można znieść wiele, I że warto to robić - to że ktoś nas kocha, pozwala nam istnieć, płynie morał w kartach książki. Jest wart rozważenia.
Także w podsumowaniu powiem wprost - to nie jest tak, że nie znajdziecie tutaj nic pozytywnego, ale ja po prostu, uważam że choć nikt nie umniejsza Niemcom, tego że też ucierpieli na wojnie, to bycie przyzwoitym Niemcem w czasach nazistowskich, to za mało by być bohaterem, i mi się nie podoba wysławianie takich zasług, to moje twarde przekonanie.
Tematykę obozową przerobiłam już dość obszernie, i wciąż niezmiennie uważam że, najlepsze i najsłuszniejsze książki, to relacje, pamiętniki naocznych świadków, z "Dymami nad Birkenau" Seweryny Szmaglewskiej na czele. Nic nie równa się rzeczywistym przeżyciom, wypisanym własnym sumieniem i sercem na kartach książek. Nic nie ma takiego oddźwięku, takiego przekazu. Choć swoich...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPrzeczytałam, bo byłam ciekawa opowieści o osobie, o której dotąd nie słyszałam.
Nie popłakałam się.
Nie wzruszyłam.
Powieść wpisuje się w niezbyt przeze mnie lubiany, a obecnie bardzo modny nurt pseudobiografii pseudohistorycznej.
Zastanawiam się, czy są jakieś naukowe opracowania dotyczące przedszkola w Auswitz, bo ta opowieść jest moim zdaniem stanowczo zbyt cukierkowa, nawet jeśli adresatami ma być młodzież, a może tym bardziej, jeśli do nich jest kierowana.
I pozostałam z pytaniem - serio Frau Helene nie wiedziała, co robi Mengele? Będąc tam na miejscu? Czy może wygodniej było nie wiedzieć...
Przeczytałam, bo byłam ciekawa opowieści o osobie, o której dotąd nie słyszałam.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie popłakałam się.
Nie wzruszyłam.
Powieść wpisuje się w niezbyt przeze mnie lubiany, a obecnie bardzo modny nurt pseudobiografii pseudohistorycznej.
Zastanawiam się, czy są jakieś naukowe opracowania dotyczące przedszkola w Auswitz, bo ta opowieść jest moim zdaniem stanowczo zbyt...
Książka bardzo zgrabnie napisana. Budzi sympatię do głównej bohaterki Niemki, która dla swej rodziny poszła w "mrok". Obóz nie wydaje się być aż taki straszny i nawet czasem administracja robi coś dla tkwiących w nim ludzi i do tego autor wspomina że napisał to na faktach tylko zmieniając i dopowiadając niektóre szczegóły...
Tylko mały problem z faktami. Według strony Yad Vashem Helene Hannemann urodzona w Niemczech nie jest na liście sprawiedliwych (źródło: https://www.yadvashem.org/yv/pdf-drupal/germany.pdf). Osoba która miała wpływ na poprawę możliwości przeżycia wielu obozowiczów (zarówno jako przedszkolanka jak i jako pielęgniarka) podobnie jak Oscar Schindler powinna na takiej liście być, a mimo to nikt kto przeżył to piekło nie zawnioskował o to, co o czymś świadczy. Nie chcę oceniać kompromisów na jakie szła by chronić swoje dzieci w sytuacji jakiej się znalazła. Książka wpisuje się w nurt dobrych Niemców.
Książka bardzo zgrabnie napisana. Budzi sympatię do głównej bohaterki Niemki, która dla swej rodziny poszła w "mrok". Obóz nie wydaje się być aż taki straszny i nawet czasem administracja robi coś dla tkwiących w nim ludzi i do tego autor wspomina że napisał to na faktach tylko zmieniając i dopowiadając niektóre szczegóły...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTylko mały problem z faktami. Według strony Yad...
Nie rozumiem, tych 10 gwiazdkowych recenzji. Czy ludzie, którzy dajá tak wysoká noté, nigdy nie czytali literatuty obozowej, nie slyszeli o Aushwitz? Wiem, ze ksiázka powstala na faktach, czesciowo zas jest wyobraznia autora. Ta wyobraznia troché zbytnio poniosla dziennikarza. Mi zrobilo sie jedynie bardzo smutno, pod koniec, gdy Hellene i Jej dzieci, zostaly wywiezione do komory gazowej. Duzo prawdziwych zdarzen, ale tak opisamych, ze obóz koncentracyjny nie wydaje sie straszny. Mam wrazenie, ze ksiázka napisana pod publiczke, tak jak wiele innych. Sluchalo sie dobrze, glos Pauliny Holtz i Jej interpretacje-znakomite. Oby nasze dzieci, czy wnukowie nie utrwalily sobie takiej wizji Aushwitz, jak z ksiázki tego Pana.
Nie rozumiem, tych 10 gwiazdkowych recenzji. Czy ludzie, którzy dajá tak wysoká noté, nigdy nie czytali literatuty obozowej, nie slyszeli o Aushwitz? Wiem, ze ksiázka powstala na faktach, czesciowo zas jest wyobraznia autora. Ta wyobraznia troché zbytnio poniosla dziennikarza. Mi zrobilo sie jedynie bardzo smutno, pod koniec, gdy Hellene i Jej dzieci, zostaly wywiezione do...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toLubię taką tematykę, Okres II Wojny Światowej.Do obozu w Auschwitz trafia Niemiecka rodzina Cyganów .Losy tej jak i wielu innych rodzin w tych trudnych czasach są z góry przesądzone,lecz jest choć odrobina zrobiona dla dzieci z obozu czyli pozwalają otworzyć przedszkole. Pełna wzruszeń opwieść oparta na prawdziwych faktach.
Lubię taką tematykę, Okres II Wojny Światowej.Do obozu w Auschwitz trafia Niemiecka rodzina Cyganów .Losy tej jak i wielu innych rodzin w tych trudnych czasach są z góry przesądzone,lecz jest choć odrobina zrobiona dla dzieci z obozu czyli pozwalają otworzyć przedszkole. Pełna wzruszeń opwieść oparta na prawdziwych faktach.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSzybko się czyta, nie powiem, że przyjemnie, bo tematyka obozowa nie jest przyjemna. Książka w dużej części oparta na prawdziwych wydarzeniach.
8/10
Szybko się czyta, nie powiem, że przyjemnie, bo tematyka obozowa nie jest przyjemna. Książka w dużej części oparta na prawdziwych wydarzeniach.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to8/10