-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2019-05-03
2020-03-21
2019-05-25
Pod koniec "Imperium burz", ze względu na podział bohaterów na różne grupy, powstało naprawdę sporo wątków. Co po części tłumaczy objętość ostatniego tomu, który w polskim wydaniu stał się nawet dwoma.
Wiedziałam, że trudno będzie udźwignąć autorce taką różnorodność. Ale wierzyłam w nią z całego serca. "Szklany tron" to jedna z moich ulubionych serii, a po słabej poprzedniej części miałam dużą nadzieję na poprawę.
I tak jak w ostatnim sezonie "Gry o tron" podobne nadzieje zawiodły, tak w tym przypadku o lepszym tomie 6.1 nie mogłam marzyć.
Sarah J. Maas świetnie poradziła sobie zarówno z przeplataniem wielu wątków, jak i podtrzymywaniem napięcia oraz dalszej rozbudowie bohaterów.
Żadna postać nie robiła rzeczy, które nie współgrały z jej charakterem. Na nowo pokochałam tych, którzy wydawali się już nie do polubienia w "Imperium... ".
Co więcej, autorce udało się osiągnąć epickość dorównującą książkowej "Gry o tron". Co prawda nadal prezentuje sobą jej prostszą, bardziej przystępną wersję, ale nie ustępuje jej w złożoności wątków.
Rusztowanie, jakie zbudowała Maas w poprzednich książkach, wytrzymało. Wszystko dążyło właśnie do tego. Wojny. Bitew, strachu, wygranych i przegranych. I tu właśnie można dostrzec, że autorka uczy się na błędach. Zarówno tych z zakończenia "Dworów", jak i popełnianych w "Imperium burz".
Wydaje mi się, że to bardzo ważne, żeby wysłuchać krytyki, aby w następnych częściach naprawić to, co jeszcze się da.
Zaczynając pierwszy rozdział ostatecznego finału, tomu 6.2, mogę jeszce tylko powiedzieć, że seria naprawdę zasługuje na wstrząsające zakończenie. I wydaje mi się, że tak właśnie otrzymała.
Czas się przekonać
Pod koniec "Imperium burz", ze względu na podział bohaterów na różne grupy, powstało naprawdę sporo wątków. Co po części tłumaczy objętość ostatniego tomu, który w polskim wydaniu stał się nawet dwoma.
Wiedziałam, że trudno będzie udźwignąć autorce taką różnorodność. Ale wierzyłam w nią z całego serca. "Szklany tron" to jedna z moich ulubionych serii, a po słabej...
2019-06-06
Zadowalające zakończenie serii.
Świetne, epickie sceny bitewne; niesamowicie emocjonalne fragmenty; czasem za dużo słodyczy, innym razem goryczy; bohaterowie jak zwykle niesamowici w tym, co robią; fan service doprowadzając do łez radości. Tak, finał "Szklanego tronu" ma swoje wady. Ale przede wszystkim ma duszę, niesie silne emocje i wywołuje sentymentalne westchnienia.
Zdecydowanie najmocniejszą częścią fabuły był wątek Aediona i Lysandry. Cały czas czułam zimno północnych wiatrów, grozę wojny i brak nadziei. Zadko kiedy spotyka się tak dobrze opisane wojenne zmagania. Za to Maas należy się duży szacunek.
Trochę za mało ofiar. O przeżycie niektórych bohaterów wręcz się modliłam, ale wiem, że śmierć tego i owego jeszcze zwiększyłoby moje zaangażowanie emocjonalne.
Dla ogarniętych:
FAN SERVICE SPADAJĄCYCH GWIAZD RZĄDZI
Zadowalające zakończenie serii.
Świetne, epickie sceny bitewne; niesamowicie emocjonalne fragmenty; czasem za dużo słodyczy, innym razem goryczy; bohaterowie jak zwykle niesamowici w tym, co robią; fan service doprowadzając do łez radości. Tak, finał "Szklanego tronu" ma swoje wady. Ale przede wszystkim ma duszę, niesie silne emocje i wywołuje sentymentalne...
2019-10-13
2018-01-16
"Nazywam się Geralt. Geralt z... Nie. Tylko Geralt. Geralt znikąd. Jestem wiedźminem".
Z Geraltem znam się już od dawna. "Wiedźmin 3: Dziki Gon" niezmiennie pozostaje moją ulubioną grą. Do książek ciągnęło mnie już dłuższy czas, a wiedząc że mi się spodobają, od razu kupiłam cały pakiet. Nie pomyliłam się. Jestem dopiero po "Sezonie burz" i "Ostatnim życzeniu", ale już kocham tą serię.
Myślę, że nie warto czegokolwiek do tego dodawać. Geneza wiedźmina za mną, teraz czekam na Ciri i wiele innych, nowych postaci.
Gorąco polecam
"Nazywam się Geralt. Geralt z... Nie. Tylko Geralt. Geralt znikąd. Jestem wiedźminem".
Z Geraltem znam się już od dawna. "Wiedźmin 3: Dziki Gon" niezmiennie pozostaje moją ulubioną grą. Do książek ciągnęło mnie już dłuższy czas, a wiedząc że mi się spodobają, od razu kupiłam cały pakiet. Nie pomyliłam się. Jestem dopiero po "Sezonie burz" i "Ostatnim życzeniu", ale...
2019-11-27
2019-11-26
Nie ukrywam, moje podejście do lektury przed jej przeczytaniem jest zazwyczaj negatywne. W tym przypadku było arcynegatywne, głównie za sprawą katuszy, których doznałam czytając "Dziady" cz.III.
A tu niespodzianka.
Humorystyczna, przepiękna historia.
Pisana wierszem, a ja przecież kocham rymy! Duży szacunek, Panie Mickiewicz, bo wiersz to i ja umiem napisać, ale żeby całą książkę wierszem...
Wiele razy ostrzegano mnie: opisy przyrody i tak będziesz musiała pomijać, NIE DASZ RADY TEGO CZYTAĆ.
Opisy przyrody w "Panu Tadeuszu" są najlepszymi, najbardziej obrazowymi z jakimi spotkałam się w literaturze. Są przepiękne.
Oczywiście drobne wady też znalazłam. Dwie z 12 ksiąg mnie znudziły, ale całość i tak jest epicka.
Polecam!
Nie ukrywam, moje podejście do lektury przed jej przeczytaniem jest zazwyczaj negatywne. W tym przypadku było arcynegatywne, głównie za sprawą katuszy, których doznałam czytając "Dziady" cz.III.
A tu niespodzianka.
Humorystyczna, przepiękna historia.
Pisana wierszem, a ja przecież kocham rymy! Duży szacunek, Panie Mickiewicz, bo wiersz to i ja umiem napisać, ale żeby całą...
2019-11-26
Kompletnie przerysowana i głupiutka bohaterka, nie podbudowany wątek miłosny, brak jakiegokolwiek celu fabuły. Jedyne co jest w tej książce dobre, to język jakim jest napisana.
Co tu dużo pisać, ja jej fenomenu nie rozumiem.
Kompletnie przerysowana i głupiutka bohaterka, nie podbudowany wątek miłosny, brak jakiegokolwiek celu fabuły. Jedyne co jest w tej książce dobre, to język jakim jest napisana.
Co tu dużo pisać, ja jej fenomenu nie rozumiem.
2019-11-14
Inne spojrzenie na mitologię, a jakże ciekawe. Popchnięta chwilową fascynacją starożytną Grecją, sięgnęłam po "Kirke", bo była jedyną książką na mojej półce, która zachaczała o temat.
No i proszę, teraz jestem już po, właśnie czytam "Iliadę" i już szukam kolejnych perełek.
"Kirke" nie składa się z wartkiej akcji i galopujących dialogów. Jest raczej opowieścią, obejmującą wiele, wiele lat, raczej spokojną i klimatyczną. Bardzo mi się to spodobało.
Bohaterka, choć bogini, jest niesamowicie ludzka, popełnia błędy, z których stara się wyciągnąć naukę i brnie przez życie, wcale niełatwe, mimo jej pochodzenia.
Łatwo się z nią utożsamić i śledzić jej historię z zainteresowaniem.
Polecam, naprawdę warto.
Inne spojrzenie na mitologię, a jakże ciekawe. Popchnięta chwilową fascynacją starożytną Grecją, sięgnęłam po "Kirke", bo była jedyną książką na mojej półce, która zachaczała o temat.
No i proszę, teraz jestem już po, właśnie czytam "Iliadę" i już szukam kolejnych perełek.
"Kirke" nie składa się z wartkiej akcji i galopujących dialogów. Jest raczej opowieścią, obejmującą...
2019-11-08
Bardzo przyjemna, nietrudna w odbiorze i z nieskomplikowanym angielskim. Klimatyczna, najlepsza na długie, zimowe wieczory.
Bardzo przyjemna, nietrudna w odbiorze i z nieskomplikowanym angielskim. Klimatyczna, najlepsza na długie, zimowe wieczory.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-10-24
Kawał powieści. Muszę przyznać, że moja pamięć po części zawiodła i miałam pod koniec mały problem z dokładnym odtworzeniem wydarzeń.
"Wszystko, co lśni" jest niesamowicie klimatyczne. Czytając , przed oczami wiele razy stawały mi filmy Tarantino czy Westworld. Prawdziwie westernowy nastrój. Bardzo dokładnie zbudowane profile bohaterów, których jest dodatkowo naprawdę wielu.
Zakończenie nie usatysfakcjonowało mnie całkowicie, wydaje mi się, że czegoś w nim zabrakło. Może mojego zrozumienia, ehh.
Polecam!
Kawał powieści. Muszę przyznać, że moja pamięć po części zawiodła i miałam pod koniec mały problem z dokładnym odtworzeniem wydarzeń.
"Wszystko, co lśni" jest niesamowicie klimatyczne. Czytając , przed oczami wiele razy stawały mi filmy Tarantino czy Westworld. Prawdziwie westernowy nastrój. Bardzo dokładnie zbudowane profile bohaterów, których jest dodatkowo naprawdę...
2019-09-26
Niestety czuję się już lekko znudzona formą, chyba potrzebuję przerwy.
Niestety czuję się już lekko znudzona formą, chyba potrzebuję przerwy.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-09-18
Ach ten nieszczęsny naród polski. Tacy waleczni, tacy odważni. Bohaterowie i męczennicy. Chwyćmy za broń i na śmierć!!!
Super pomysł, Mickiewicz. Szkoda, że efekty marne.
Kompletny gniot.
I nie, wcale nie lektura. Przeczytana z własnej woli, przynajmniej kilka pierwszych stron, później to już tylko masochizm.
Ach ten nieszczęsny naród polski. Tacy waleczni, tacy odważni. Bohaterowie i męczennicy. Chwyćmy za broń i na śmierć!!!
Super pomysł, Mickiewicz. Szkoda, że efekty marne.
Kompletny gniot.
I nie, wcale nie lektura. Przeczytana z własnej woli, przynajmniej kilka pierwszych stron, później to już tylko masochizm.
2019-09-18
Właśnie takie książki powinny być lekturami. Jednocześnie przystępne i mądre, niosące ze sobą naukę o życiu, która osobie nie czytającej regularnie mogłaby w końcu uświadomić wartość literatury, jej zdolność do wpływania na światopogląd czytelnika.
A jakie jest najważniejsze przeznaczenie lektur? W moim odczuciu - zachęta do czytania. I "Metro 2033" sprawdziłoby się w tej roli.
Czym jest człowieczeństwo? Jaki cel ma nasze życie, czy warto tak desperacko się go trzymać? Walczyć każdego dnia, płacić za błędy przodków. Artem zadaje sobie te pytania w trakcie swojej obfitującej w przygody podróży po metrze moskiewskim. I zaskakujące, jak bardzo te pytania to zmienią.
Polecam serdecznie
Właśnie takie książki powinny być lekturami. Jednocześnie przystępne i mądre, niosące ze sobą naukę o życiu, która osobie nie czytającej regularnie mogłaby w końcu uświadomić wartość literatury, jej zdolność do wpływania na światopogląd czytelnika.
A jakie jest najważniejsze przeznaczenie lektur? W moim odczuciu - zachęta do czytania. I "Metro 2033" sprawdziłoby się w tej...
2019-08-26
2019-08-27
Żeromski, widać, mądrym człowiekiem był. Ale czy to wystarczy, żeby napisać dobrą książkę? Niekoniecznie. Bo jeszcze trzeba umieć swoje poglądy CIEKAWIE ubrać w słowa.
Początek zapowiadał dość dobre rozwinięcie. Byłam bardzo optymistycznie nastawiona, a warto podkreślić, że nie była to moja lektura. Jednak pojawiające się, nic nie wnoszące do fabuły opisy, rozważania i dialogi powoli niszczyły moją przyjemność. I niestety takie wspomnienie mi pozostanie. Więcej męczarni niż ciekawej lektury.
Żeromski, widać, mądrym człowiekiem był. Ale czy to wystarczy, żeby napisać dobrą książkę? Niekoniecznie. Bo jeszcze trzeba umieć swoje poglądy CIEKAWIE ubrać w słowa.
Początek zapowiadał dość dobre rozwinięcie. Byłam bardzo optymistycznie nastawiona, a warto podkreślić, że nie była to moja lektura. Jednak pojawiające się, nic nie wnoszące do fabuły opisy, rozważania i...
2019-08-14
Rin, zdeterminowana żeby uciec przed zaaranżowanym małżeństwem i uwolnić od rodziny zastępczej, dostaje się do elitarnej szkoły wojskowej. Nie jest jej łatwo odnaleźć się w nowym towarzystwie, ale spokojnie, Rin jest jedną z tych bohaterek, które mają większe jaja niż niejeden facet, dziewczyna dobrze sobie radzi.
Tak zaczyna się historia.
I zdumiewające, jak szybko fabuła się rozwija, jak wiele zawarto w tych ponad 500. stronach. Historia z powodzeniem mogłaby być podzielona na trzy różne książki o innych głównych wątkach, klimacie, a połączone jedynie główną bohaterką.
Każda część ofiaruje nam coś innego. Mi najbardziej przypadł do gustu "Part II", wzbudził we mnie niesamowicie dużo emocji. Za to "Part III" pozostawił mnie z uczuciem przygnębienia, tak dotkliwego, że niemal depresyjnego.
Warto również pochwalić nastrój powieści, podrasowany chińskimi wzorcami i kontekstem odnoszący się do historii Europy i Azji. Niesamowitą frajdę sprawiało mi zastanawianie się nad rzeczywistymi odpowiednikami książkowych państw i konfliktów.
Język powieści jest dość trudny, na pewno polecam osobom już wcześniej czytającym po angielsku.
Szczególnie doceniam plastyczność i obrazowość słownictwa.
"The Poppy War" to niesamowita przygoda pełna magii i brutalności.
Zdecydowanie polecam, z niecierpliwością czekam na drugi tom!
Rin, zdeterminowana żeby uciec przed zaaranżowanym małżeństwem i uwolnić od rodziny zastępczej, dostaje się do elitarnej szkoły wojskowej. Nie jest jej łatwo odnaleźć się w nowym towarzystwie, ale spokojnie, Rin jest jedną z tych bohaterek, które mają większe jaja niż niejeden facet, dziewczyna dobrze sobie radzi.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTak zaczyna się historia.
I zdumiewające, jak szybko...