-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel9
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
Czy gdybyśmy dostali drugą szansę przeżylibyśmy nasze życie inaczej? Z innym partnerem, w innym miejscu, bardziej intensywnie, lepiej? Czy może jednak niezależnie od tego ile szans dostajemy w środku nadal jesteśmy tymi samymi ludźmi, popełniamy te same błędy, chwytamy się tych samych szans? Czy jak naród moglibyśmy zrobić coś inaczej?
Te wszystkie pytania zadawałam sobie w trakcie lektury. Lektury lekkiej i przyjemnej, momentami zabawnej, momentami skłaniającej do refleksji.
Książka wydaje mi się jednak nieco przereklamowana - dobrze bawiłam się w trakcie lektury, ale jednak czegoś mi cały czas brakowało. Może mam nieco inne poczucie humoru niż autor.
Czy gdybyśmy dostali drugą szansę przeżylibyśmy nasze życie inaczej? Z innym partnerem, w innym miejscu, bardziej intensywnie, lepiej? Czy może jednak niezależnie od tego ile szans dostajemy w środku nadal jesteśmy tymi samymi ludźmi, popełniamy te same błędy, chwytamy się tych samych szans? Czy jak naród moglibyśmy zrobić coś inaczej?
Te wszystkie pytania zadawałam sobie...
"Serce mordercy waliło jak młotem. Dotknął swojej blizny i szeroko się uśmiechnął. Tylko śmierć sprawiała, że czuł się żywy. To dziwne, że ten obcy organ, który przez tak długi czas mógł go zabić, w końcu pokazał mu, co należy zrobić, żeby żyć pełnią życia. Najważniejszy był egoizm".
Eve Singer jest dziennikarką zajmującą się reportażami kryminalnymi. Jej celem jest bycie pierwszą na miejscu zbrodni i zdobycie jak najbardziej sensacyjnego materiału. Jej życie toczy się wokół morderstw, wypadków i krwi. Zbieg okoliczności krzyżuje jej drogi z seryjnym mordercą, którego celem jest zdobycie jak największego rozgłosu. Mordercy, który swoje zbrodnie porównuje do dzieł sztuki, a Eve chce wykorzystać do przekazywania światu swoich krwawych wiadomości.
Wciągająca lektura na zimowy wieczór. Oprócz zbrodni i zagadki kryminalnej dostajemy fascynujący obraz psychiki mordercy, poznajemy jego motywy i historię. Dla mnie ta część książki była najciekawsza, dlatego czuję lekki niedosyt - chciałabym wiedzieć jeszcze więcej. Ale jako kryminał czyta się świetnie, pochłaniając stronę po stronie.
"Serce mordercy waliło jak młotem. Dotknął swojej blizny i szeroko się uśmiechnął. Tylko śmierć sprawiała, że czuł się żywy. To dziwne, że ten obcy organ, który przez tak długi czas mógł go zabić, w końcu pokazał mu, co należy zrobić, żeby żyć pełnią życia. Najważniejszy był egoizm".
Eve Singer jest dziennikarką zajmującą się reportażami kryminalnymi. Jej celem jest bycie...
Ludzie mają najprzeróżniejsze pasje, a jedną z najbardziej niezrozumianych grup są himalaiści. Zdobywcy ośmiotysięczników, ryzykujący zdrowie i życie dla kilky chwil na szczycie. W tej książce poznajemy sylwetki najbardziej znanych polskich himalaistek - kobiet silnych, bezkompromisowych, upartych i przez to fascynujących. Co je motywuje, jak radzą sobie z porażkami, jak reagują na tragedie, które dzieją się na górskich szczytach, jak na ich pasje reagują najbliżsi.
Niezwykłe sylwetki niezwykłych kobiet - czytałam z duzym zainteresowaniem i bardzo dużo ta lektura dała mi do myślenia.
Ludzie mają najprzeróżniejsze pasje, a jedną z najbardziej niezrozumianych grup są himalaiści. Zdobywcy ośmiotysięczników, ryzykujący zdrowie i życie dla kilky chwil na szczycie. W tej książce poznajemy sylwetki najbardziej znanych polskich himalaistek - kobiet silnych, bezkompromisowych, upartych i przez to fascynujących. Co je motywuje, jak radzą sobie z porażkami, jak...
więcej mniej Pokaż mimo to
"Na ławie oskarżonych leżeli z głowami wciśniętymi w ramiona Wawrzecki i Witowski, siedział kredowobiały, z pustymi oczami, kamienny Fabisiak. Ludzkie strzępy i kamień z oszalałym, tłukącym sercem. Wewnątrz tych strzępów, wewnątrz tego kamienia- coś o niewymiernej, nieprzeliczalnej wartości: życie ludzkie. Patrzyłam na oskarżonych. Mecenas Bieńkowski kończył przemówienie: - Panowie sędziowie, jeśli po wszystkim, co zostało tu powiedziane, z ust waszych padłoby słowo "śmierć" w tym momencie wyciągnął przed siebie rękę, rozcapierzył palce i trwając w tym geście obrony i sprzeciwu, schrypniętym głosem wykrzyczał: - to pamiętajcie, że byłem przeciw! przeciw! przeciw!"
Bardzo ciekawe reportaże sądowe opisujące sprawy, którymi kilkadziesiąt lat temu żyła cała Polska. Afery gospodarcze, morderstwa, pobicia". Widać w nich niezwykłe zaangażowanie autorki w opisywane sprawy, ale jednocześnie daleka jest od, właściwego niektórym współczesnym dziennikarzom, poszukiwania sensacji na siłę, wywlekania brudów. Oczywiście nie wszystkie reportaże są doskonałe, w zależności od opisywanej sprawy różnią się, różne jest też nasze zaangażowanie emocjonalne w historie. Mnie osobiście najbardziej poruszyła sprawa Danielka - ślicznego i posłusznego chłopca, zakatowanego przez macochę za zerwaną sznurówkę. Warto dodać, że sprawa ta miała swój ciąg dalszy i w ostatnich latach, również dzięki dziennikarzom ujawnione zostało, iż oprawczyni Danielka po wyjściu z więzienia pracowała w szkole. Duży udział w tej sprawie miał właśnie reportaż sądowy, który możemy w tym zbiorze przeczytać.
"Na ławie oskarżonych leżeli z głowami wciśniętymi w ramiona Wawrzecki i Witowski, siedział kredowobiały, z pustymi oczami, kamienny Fabisiak. Ludzkie strzępy i kamień z oszalałym, tłukącym sercem. Wewnątrz tych strzępów, wewnątrz tego kamienia- coś o niewymiernej, nieprzeliczalnej wartości: życie ludzkie. Patrzyłam na oskarżonych. Mecenas Bieńkowski kończył przemówienie: -...
więcej mniej Pokaż mimo toŚwiat jest niesamowicie fascynujący. W każdym najdrobniejszym organizmie drzemie ogromna tajemnica. Ta książka odkrywa dla nas kilka z nich.
Świat jest niesamowicie fascynujący. W każdym najdrobniejszym organizmie drzemie ogromna tajemnica. Ta książka odkrywa dla nas kilka z nich.
Pokaż mimo toNiesamowita, silna kobieta. Pełna sprzeczności, szukająca swojego miejsca w życiu.
Niesamowita, silna kobieta. Pełna sprzeczności, szukająca swojego miejsca w życiu.
Pokaż mimo to
"Tego dnia Hutyra po raz pierwszy zdaje sobie sprawę, że dwulatek w Polsce nie jest bytem oczywistym"
Jedna z najbardziej wstrząsających książek jakie przeczytałam w ostatnim roku. Lektura trudna, ale ważna. Autorka nie tylko drobiazgowo opisuje śledztwo mające doprowadzić do ustalenia sprawców makabrycznego morderstwa małego chłopca znalezionego w stawie, ale też stawie pytania o jej przyczyny, opowiada trudną historię rodziny, w której do tej tragedii doszło. Winnicka nikogo nie usprawiedliwia, nikogo nie ocenia, zimno relacjonuje kolejne wydarzenia, spisuje zasłyszane relacje. I chyba przez ten brak emocji i ocen, ta książka uderza tak mocno.
"Jak ją zapytałem, dlaczego tak nienawidzi swoich dzieci, powiedziała: "Skąd mam umieć kochać skoro jedna matka mnie oddała, a druga nienawidziła?"
"Tego dnia Hutyra po raz pierwszy zdaje sobie sprawę, że dwulatek w Polsce nie jest bytem oczywistym"
Jedna z najbardziej wstrząsających książek jakie przeczytałam w ostatnim roku. Lektura trudna, ale ważna. Autorka nie tylko drobiazgowo opisuje śledztwo mające doprowadzić do ustalenia sprawców makabrycznego morderstwa małego chłopca znalezionego w stawie, ale też stawie...
"Normalna działalność biznesowa - wyjaśnia mecenas Muszyński - jedni pieką chleb, inni produkują rowery, pan Marcinkowski rewindykuje roszczenia"
Afera reprywatyzacyjna to jeden z najgorętszych tematów ostatnich lat. Autorki przybliżają jej kulisy, opisują zawiłości prawne i historyczne w możliwie jak najprostszy sposób tak, by każdy mógł zrozumieć skąd wzięły się dzisiejsze problemy z reprywatyzacją.
"Normalna działalność biznesowa - wyjaśnia mecenas Muszyński - jedni pieką chleb, inni produkują rowery, pan Marcinkowski rewindykuje roszczenia"
Afera reprywatyzacyjna to jeden z najgorętszych tematów ostatnich lat. Autorki przybliżają jej kulisy, opisują zawiłości prawne i historyczne w możliwie jak najprostszy sposób tak, by każdy mógł zrozumieć skąd wzięły się...
Pokolenie trochę zapomniane - nasi dziadkowie, może rodzice - emigrujący z prowincji do miast w poszukiwaniu lepszego życia. Czasem zachłyśnięci i zafascynowani nowym ustrojem, często zagubieni i niepotrafiący odnaleźć się w dorosłości.
Tak naprawdę u progu dorosłości wszyscy mamy takie same dylematy.
Pokolenie trochę zapomniane - nasi dziadkowie, może rodzice - emigrujący z prowincji do miast w poszukiwaniu lepszego życia. Czasem zachłyśnięci i zafascynowani nowym ustrojem, często zagubieni i niepotrafiący odnaleźć się w dorosłości.
Tak naprawdę u progu dorosłości wszyscy mamy takie same dylematy.
"Byliśmy żywymi ludźmi, którzy przekraczali granicę śmierci"
O Holocauście, obozach koncentracyjnych i II wojnie światowej napisano już bardzo wiele. Jednak ta książka uderza szczególnie mocno. Autentyczne, szczere wspomnienia byłego więźnia obozów koncentracyjnych, członka Sonderkommando oddelegowanego do "obsługiwania" komór gazowych. Opowieść o niezwykłym, nieludzkim okrucieństwie, ale też o sile życia i nadziei. Mimo zwięzłej formy niesamowicie porusza i zostaje w pamięci na bardzo długo.
"Byliśmy żywymi ludźmi, którzy przekraczali granicę śmierci"
O Holocauście, obozach koncentracyjnych i II wojnie światowej napisano już bardzo wiele. Jednak ta książka uderza szczególnie mocno. Autentyczne, szczere wspomnienia byłego więźnia obozów koncentracyjnych, członka Sonderkommando oddelegowanego do "obsługiwania" komór gazowych. Opowieść o niezwykłym, nieludzkim...
"Martwiła do myśl, że to, co rzeczywiście osiągnął, mogło być właśnie tym, czego naprawdę oczekiwał"
Chaos, pogubienie, miotanie się w życiu. Taka jest ta książka i tacy jesteśmy my współcześnie.
"Martwiła do myśl, że to, co rzeczywiście osiągnął, mogło być właśnie tym, czego naprawdę oczekiwał"
Chaos, pogubienie, miotanie się w życiu. Taka jest ta książka i tacy jesteśmy my współcześnie.
"Przeszło mu przez myśl, że alkohol jednak jest cudownym środkiem. Nie dość, że goił powierzchowne rany, dezynfekując je, to jeszcze sprawdzał się równie dobrze w leczeniu tych wewnętrznych"
O książkach Remigiusza Mroza napisano i powiedziano już chyba wszystko. Że grafoman, że produkuje książki na kilogramy, że tworzy nierealne historie. I niby to wszystko prawda, ale wciąż z utęsknieniem czekam na każdą kolejna jego książkę. Autor ma talent do tworzenia wyrazistych postaci, do których się przywiązujemy i nie możemy doczekać się kolejnego spotkania z nimi. I jak w życiu - nasi przyjaciele czasami nas denerwują, czasami nie rozumiemy ich wyborów, czasem się z nimi nie zgadzamy. Ale jednak wciąż do nich wracamy, wciąż pozostają naszymi przyjaciółmi - zupełnie jak Chyłka i Zordon, którzy chociaż papierowi, to przywiązali mnie do siebie niesamowicie.
"Przeszło mu przez myśl, że alkohol jednak jest cudownym środkiem. Nie dość, że goił powierzchowne rany, dezynfekując je, to jeszcze sprawdzał się równie dobrze w leczeniu tych wewnętrznych"
O książkach Remigiusza Mroza napisano i powiedziano już chyba wszystko. Że grafoman, że produkuje książki na kilogramy, że tworzy nierealne historie. I niby to wszystko prawda, ale...
Dwie kobiety, dwie historie, jeden tajemniczy dom i jego jeszcze bardziej tajemniczy właściciel. Nowoczesne technologie i tajemnicza śmierć.
Dobry, trzymający w napięciu kryminał. Autor oprócz ciekawej historii dobrze kreśli swoje postacie, w bardzo przekonujący sposób opisuje kobiecą psychikę i sposób myślenia. Kilka godzin dobrej, wciągającej rozrywki.
Dwie kobiety, dwie historie, jeden tajemniczy dom i jego jeszcze bardziej tajemniczy właściciel. Nowoczesne technologie i tajemnicza śmierć.
Dobry, trzymający w napięciu kryminał. Autor oprócz ciekawej historii dobrze kreśli swoje postacie, w bardzo przekonujący sposób opisuje kobiecą psychikę i sposób myślenia. Kilka godzin dobrej, wciągającej rozrywki.
"Ja nie leczę, ja uzdrawiam. Prawdziwa twarz polskich bioenergoterapeutów" to książka, która w bardzo rzetelny sposób przedstawia temat polskich przedstawicieli medycyny niekonwencjonalnej. Wydaje mi się, że nie ma na polskim rynku reportażu, który tak uczciwie i otwarcie podchodził do tego tematu. Autorka wykonała ogromną pracę docierając do szeregu polskich bioenergoterapeutów, przeprowadzając szeregi rozmów, analizując wyniki badań i testów. Nie ocenia, nie wyśmiewa, nie wykpiwa. Stawia pytania, buduje wątpliwości, szuka rozwiązań, ale niczego nie próbuje narzucić czytelnikowi. Muszę powiedzieć, że bardzo mi się takie podejście podoba. W ostatnim czasie o "znachorach" słyszymy w zasadzie wyłącznie w negatywnym kontekście, przy okazji historii o leczeniu raka witaminą C, czy śmierci dziecka karmionego rozwodnionym mlekiem i kaszką. Jednocześnie nie maleje popularność alternatywnych metod leczenia. Czy są skuteczne? Nie mnie oceniać. Być może cudowne wyleczenia to tylko źle zdiagnozowane choroby. Być może rola psychiki jest dużo większa niż farmakologii, a wizyta u bioenergoterapeuty pozwala ludziom odzyskać wiarę w wyleczenie. Takich "być może" jest wiele.
Lektura otwiera głowę na wiele aspektów medycyny alternatywnej, nad którymi na codzień sie nie zastanawiamy.
"Ja nie leczę, ja uzdrawiam. Prawdziwa twarz polskich bioenergoterapeutów" to książka, która w bardzo rzetelny sposób przedstawia temat polskich przedstawicieli medycyny niekonwencjonalnej. Wydaje mi się, że nie ma na polskim rynku reportażu, który tak uczciwie i otwarcie podchodził do tego tematu. Autorka wykonała ogromną pracę docierając do szeregu polskich...
więcej Pokaż mimo to