Jedna z lepszych książek literatury faktu jakie ostatnio czytałam. Autorki z detalami opisują poszczególne warszawskie kamienice i losy ich kolejnych właścicieli od czasów przedwojennych do chwili obecnej. Proces dzikiej reprywatyzacji jest opisany szczegółowo ale nie nudno. Wątki historyczne związane z wojną i przemianami tuż po niej są bardzo skrupulatnie wybadane i przekazane czytelnikowi w przystępny sposób. Zdjęcia także były pomocne i pozwalały zobrazować o czym mowa.
Bardzo dobra reporterka robota, polecam.
Bardzo rzetelna, ważna i świetnie skonstruowana książka, którą czyta się jak błyskotliwy kryminał. Już na samym początku pozytywnie zaskoczyła mnie sposobem narracji. Autorki szeroko nakreślają historię zreprywatyzowanych budynków, nie zapominając o wojennych losach ich właścicieli. Dzięki temu otrzymujemy nie tylko reportaż społeczny dotyczący reprywatyzacji i działania urzędów oraz sądów, ale też historię Warszawy. Jestem pod wrażeniem szczegółowości opisów i mrówczej pracy, którą musiały wykonać reporterki. Na plus są też zdjęcia zreprywatyzowanych budynków - z czasów wojny i współczesne - oraz ładne wydanie książki.
Mój ulubiony cytat oddającą istotę reprywatyzacji. (ss. 176-177):
- Nie jesteśmy w stanie niczego odzyskać, to jest droga przez mękę.
- Może brakuje dokumentów?
- Nie brakuje. Po prostu w Warszawie normalny człowiek nie jest w stanie tego zrobić. Dzieje się dokładnie to, co panie opisały, cały system odzyskiwania nieruchomości został zmonopolizowany.
To znaczy?
- Są dwie drogi dojścia do urzędników decydujących w Warszawie o reprywatyzacji. Jest grupa ludzi, którzy korumpują ich wprost, udziałami we własności i pieniędzmi czy czymś innym. I droga przez prawników, tu działa zasada późniejszych przysług, dobrych uczynków etc.
(...) Byłem ministrem w Kancelarii Prezydenta, urzędnikiem, facetem który trochę wie, jak działa administracja, mam znajomych. Nic mi się nie udało (...).