Cel

Komentuje ta książkę głównie dlatego, ze chce wyrazić swoją frustracje dotycząca Beau Maxwella. Serio ? Kto najpierw bezsensownie uśmierca naprawdę dobrze rokującego bohatera tylko po to, żeby w kolejnej części przywoływać go jeszcze częściej i znowu przechodzić przez jego śmierć ? O co chodzi ? Chyba nigdy śmierć pobocznego bohatera nie wzbudziła we mnie takiego smutku jak w przypadku Beau. Szczerze, to zauważyłam go nawet bardziej niż głównego bohatera tej części ! Nie rozumiem tego i jestem strasznie wkurzona na autorkę, która tylko po to, żeby wprowadzić zamieszanie w „Podboju” i w jakiś sposób ukazać zderzenie sielankowego życia Deana z ciężka rzeczywistością posunęła się do tak słabego i bezsensownego ruchu.

Co do samej serii Off-Campus. Pierwsza cześć jak dla mnie najlepsza. Była przede wszystkim sensowna, z ciekawymi bohaterami i fabuła. Fajnie poprowadzone budowanie relacji i zbliżenia między bohaterami. Ogólnie bardzo na plus. Dalsze części były dla mnie trochę zwykłymi romansami, już bez takiego napięcia jak w pierwszej, chociaż nie mogę powiedzieć, ze nie polubiłam chłopaków. Ale ! Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, ze mile zaskoczyłam się Tuckerem. Naprawdę mało go dostrzegałam w poprzednich częściach, gdzieś tam się pojawiał ale jakby we mgle.

Za to w tej części zrobił na mnie duże wrażenie. Fajny, dojrzały, normalny facet. Sabrina tez okazała się być inna niż została nam przedstawiona wcześniej przez Deana. Początkowo myślałam, ze to jakaś łatwa, walnięta laska. Ta cześć była zupełnie inna niż poprzednie, co było fajna zmiana. Koniec studiów, wkroczenie w dorosłość, praca na pełen etat, dziecko w drodze. Tak poza tym uwielbiałam patrzeć na chłopaków z mała Jamie :)

Co do całości jak dla mnie 2,3,4 cześć mogły być dużo krótsze. Strasznie wszystko mi się dłużyło w pewnych momentach i fabuła była ciągnięta na sile, z wymyślonymi kryzysowymi watkami dla podkręcenia.

ALE ! Mimo wszystko jednak cieszę się i tak, ze mogłam poznać ta serie i będę miłe wspominać pomijając oczywiście wątek, o którym pisałam na początku...

Komentuje ta książkę głównie dlatego, ze chce wyrazić swoją frustracje dotycząca Beau Maxwella. Serio ? Kto najpierw bezsensownie uśmierca naprawdę dobrze rokującego bohatera tylko po to, żeby w kolejnej części przywoływać go jeszcze częściej i znowu przechodzić przez jego śmierć ? O co chodzi ? Chyba nigdy śmierć pobocznego bohatera nie wzbudziła we mnie takiego smutku...

więcej

mniej

Pokaż mimo to

Zdecydowanie to moja ulubiona część z całej serii Off Campus. Sabrina z ogromną determinacją dąży do swojego celu jakim jest zostanie prawnikiem. Nie ma czasu na miłość i związki, ale pewności dnia poznaje Trucer'a. Ich spotkanie miało być jednnonocną przygodą, jednak Trucker zauroczony Sabriną nie ma zamiaru zakończyć na tym ich znajomości. Każde z nich ma obawy co do tej relacji, a mimo tego na horyzoncie pojawia się następna sprawa, przy której będą zmuszeni zostrzygnąć czego tak naprawdę chcą.
Sabrina jest wzorem osoby, która się nie poddaje. Autorka pokazuje, iż stach przed uczuciami jest całkowicie normalny. Ich relacja ewoluuje powoli na warunkach Sabriny. Trucker nie naciska co dodaje mu jeszcze więcej uroku. Cudowny facet z nienagannymi manierami, uprzejmy, ciepły i niesamowicie cierpliwy. Tak mogłabym go opisać w kilku słowach. Niezaprzeczalnie oboje zdobyli moje serce.

Zdecydowanie to moja ulubiona część z całej serii Off Campus. Sabrina z ogromną determinacją dąży do swojego celu jakim jest zostanie prawnikiem. Nie ma czasu na miłość i związki, ale pewności dnia poznaje Trucer'a. Ich spotkanie miało być jednnonocną przygodą, jednak Trucker zauroczony Sabriną nie ma zamiaru zakończyć na tym ich znajomości. Każde z nich ma obawy co do tej...

więcej

mniej

Pokaż mimo to

Cała seria super odprężająca

Cała seria super odprężająca

Pokaż mimo to

Bardzo przyjemna lektura. I miłe zakończenie serii Off-Campus.
Gorąco polecam

Bardzo przyjemna lektura. I miłe zakończenie serii Off-Campus.
Gorąco polecam

Pokaż mimo to

W porządku, bez szału. Czasami zachowanie bohaterów jest trochę męczące, ale mimo wszystko dobrze się bawiłam czytając tę książkę.

W porządku, bez szału. Czasami zachowanie bohaterów jest trochę męczące, ale mimo wszystko dobrze się bawiłam czytając tę książkę.

Pokaż mimo to

Po przeczytaniu wszystkich książek z serii mogę śmiało stwierdzić że dla mnie cała seria "Off-Campus" jest niesamowita. Dzięki temu że pojawiają się bohaterzy z poprzednich książek masz wrażenie jakbyś już ich znał ale w czasie czytania odkrywasz że nie wszystko jest takie jak Ci się wydaje. Wszystkie książki niesamowicie wciągają i miło się do nich wraca po jakimś czasie.

Po przeczytaniu wszystkich książek z serii mogę śmiało stwierdzić że dla mnie cała seria "Off-Campus" jest niesamowita. Dzięki temu że pojawiają się bohaterzy z poprzednich książek masz wrażenie jakbyś już ich znał ale w czasie czytania odkrywasz że nie wszystko jest takie jak Ci się wydaje. Wszystkie książki niesamowicie wciągają i miło się do nich wraca po jakimś...

więcej

mniej

Pokaż mimo to

Przyjemnie się czytało, książka idealna na nudę. Niestety niczym nie zaskakuje. Schematyczna i przewidywalna. Nie jest to tytuł, w którym można doszukiwać się jakiejś głębi. Ot co uniwersyteckie love story. Lubię czasami sięgnąć bo taką literaturę. Typowy odmużdżacz.

Przyjemnie się czytało, książka idealna na nudę. Niestety niczym nie zaskakuje. Schematyczna i przewidywalna. Nie jest to tytuł, w którym można doszukiwać się jakiejś głębi. Ot co uniwersyteckie love story. Lubię czasami sięgnąć bo taką literaturę. Typowy odmużdżacz.

Pokaż mimo to

Trudno jest odnieść tę część do pozostałych i je porównywać, bo zwyczajnie jest zupełnie inna. Nie mamy tu do czynienia ze studenckim życiem, a z dojrzałymi ludźmi, którzy zostali postawieni w obliczu ogromnego wyzwania.
Uwielbiam wszystkie części, ale ta chyba trafiła do mnie najbardziej. Świetnie wykreowana postać Sabriny, która od zawsze wie czego chce i stając na życiowym zakręcie nie chce nikogo obarczać swoimi niepowodzeniami i decyzjami. Tucker, w którym można się łatwo zakochać za sprawą stylu bycia i sposobu podejścia do kobiety jego marzeń.
Ueielbiam, kocham, z pewnością wrócę. Polecam, z całego serca.

Trudno jest odnieść tę część do pozostałych i je porównywać, bo zwyczajnie jest zupełnie inna. Nie mamy tu do czynienia ze studenckim życiem, a z dojrzałymi ludźmi, którzy zostali postawieni w obliczu ogromnego wyzwania.
Uwielbiam wszystkie części, ale ta chyba trafiła do mnie najbardziej. Świetnie wykreowana postać Sabriny, która od zawsze wie czego chce i stając na...

więcej

mniej

Pokaż mimo to

Nie tak dawno miałam okazję przeczytać jedną z powieści Elle Kennedy, pt. „Ryzyko”. Słysząc tyle zachwytów wobec twórczości tej autorki, spodziewałam się nie wiadomo czego, a dostałam najzwyklejszy w świecie (nieco przeciętny) romans. Nie mniej jednak jako „lekkie poczytadło” było w porządku. Na swojej półce miałam jeszcze jedną historię tej autorki, dlatego też mając ochotę na jakieś niezobowiązujące romansidło zabrałam się za lekturę „Celu”.
Ona wie jak osiągać swoje cele...

Sabrina James ma zaplanowaną całą przyszłość: ukończyć college, dać z siebie wszystko na wydziale prawa i dostać dobrze płatną pracę w jednej z najlepszych kancelarii. Nade wszystko chce zerwać z parszywą przeszłością i w tym planie z pewnością nie ma miejsca dla niesamowitego hokeisty, który wierzy w miłość od pierwszego spojrzenia. Ona może mu ofiarować co najwyżej jedną upojoną noc, ale czasami jedna noc wystarczy, by życie stanęło do góry nogami.

…ale zasady gry się skomplikowały

Tucker wierzy w siłę drużyny. Na lodowisku nie musi stać w centrum uwagi, ale gdy w wieku dwudziestu dwóch lat ma zostać ojcem, nie chce grzać ławki rezerwowych. I świetnie się składa, że matka jego dziecka jest piękna, inteligentna i trzyma go w gotowości. Sęk w tym, że serce Sabriny jest szczelnie zamknięte i ognista brunetka uparcie odmawia przyjęcia jego pomocy. Jeśli pragnie spędzić życie z kobietą swoich marzeń, będzie musiał ją przekonać, że niektórych celów nie można osiągnąć bez asysty…
I znów w moje ręce trafił mocny przeciętniak.
Dużym minusem tej historii są niestety bohaterowie. Sabrina jest dość irytującą postacią. Początkowo byłam nią nieco zaintrygowana, bo przywykłam raczej do tego, że faceci są zwolennikami „jednorazowych przygód”, a dziewczyny zawsze chcą czegoś więcej. W tym przypadku role się odwróciły. Mogło być ciekawiej, inaczej, ale nie do końca wyszło, bowiem Sabrina z każdą kolejną podjętą przez siebie decyzją, drażniła mnie coraz bardziej.
Tucker z jednej strony był uroczy, ale z drugiej stanowczo przerysowany. Elle Kennedy bardziej już go wyidealizować nie mogła. Każdej kobiecie życzę tak wspaniałomyślnie wyrozumiałego i cierpliwego faceta jak on. Na jego miejscu to już dawno bym dała nogę i trzymała się od tej kobiety jak najdalej.
Fabuła też mocno leży. Brak zwrotów akcji, jakiś większych tajemnic, dramatów. Akcja po prostu toczy się w swoim wolnym tempie.
Zazwyczaj w tego rodzaju historiach, pod koniec powieści na jaw wychodzą różne sekrety, a miłość dwojga bohaterów stoi pod znakiem zapytania. Często wynikiem tego są rozstania, które jednak nie trwają długo, bo autor szykuje dla czytelnika happy end. W „Celu” nawet tego nie było.
Podsumowując, „Cel” Kennedy to bardzo mocno przeciętna historia. Mdła i przewidywalna. Autorka ma naprawdę lekkie pióro, dzięki czemu tej historii nie czytało mi się źle, nie mniej jednak szkoda mi czasu na tego rodzaju „przeciętniaki”.

Moja ocena: 6/10

Nie tak dawno miałam okazję przeczytać jedną z powieści Elle Kennedy, pt. „Ryzyko”. Słysząc tyle zachwytów wobec twórczości tej autorki, spodziewałam się nie wiadomo czego, a dostałam najzwyklejszy w świecie (nieco przeciętny) romans. Nie mniej jednak jako „lekkie poczytadło” było w porządku. Na swojej półce miałam jeszcze jedną historię tej autorki, dlatego też mając...

więcej

mniej

Pokaż mimo to

Najsłabsza w serii. Nie dobrnęłam do końca.
Ta książka sie nie trzyma kupy :-(

Najsłabsza w serii. Nie dobrnęłam do końca.
Ta książka sie nie trzyma kupy :-(

Pokaż mimo to