-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik235
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2021-09-14
W zasadzie ciężko mi opisać tę książkę. Nie jest to powieść, raczej coś w rodzaju biografii o trudnych momentach w życiu. Czy granicznych, jak opisuje Justyna? Mam wątpliwość, być może dla kogoś granicznych, jednak dla mnie są to (bez dwoch zdań trudne!) acz raczej zwykle życiowe sytuacje i rozważania, które na pewnych etapach życia dotykają niemal każdego człowieka.
Książka przypomina pamiętnik lub zapiski z terapii. Autorka ma lekkie pióro, jednak nie spodobało mi się to, ze konwencja „końców świata” nie jest utrzymana spojnie przez wszystkie rozdziały. Na początku- owszem- jest smierć bliskiej osoby, kryzys wiary, rozstanie, utrata przyjaciela, depresja. Jednak im bliżej końca- pojawiają się oparte o historie z życia autorki luźne rozważania o feminizmie, tożsamości seksualnej i tolerancji czy zdobyciu nagrody za blog roku i poznaniu obecnego męża (?). Większość zresztą opisanych w książce historii znam z bloga czy instagrama, które śledzę od wielu lat. Wiele opisanych drobiazgowo sytuacji, osób, powiązań między nimi i nic nie wnoszących szczegółów sprawiało, ze lektura była męcząca i przypominała czytanie pamiętnika nastolatki. Pamiętnika, który powinien był pozostać w szufladzie.
Książka zostawiła mnie w nieprzyjemnym poczuciu wejścia mimo woli w czyjąś roztrząśniętą i rozdrapaną, nie do końca przepracowaną przeszłość. Niestety, wbrew obietnicom, nie dodała mi otuchy ani nadziei.
W zasadzie ciężko mi opisać tę książkę. Nie jest to powieść, raczej coś w rodzaju biografii o trudnych momentach w życiu. Czy granicznych, jak opisuje Justyna? Mam wątpliwość, być może dla kogoś granicznych, jednak dla mnie są to (bez dwoch zdań trudne!) acz raczej zwykle życiowe sytuacje i rozważania, które na pewnych etapach życia dotykają niemal każdego...
więcej mniej Pokaż mimo to
Spore rozczarowanie i wielki niesmak pozostaje mi po lekturze tej powieści…
Przewodni wątek wydaje mi się znajomy, gdyż niepokojąco przypomina fabułę serialu „Dark”- osadzonego w realiach Polski współczesnej i drugiej wojny światowej. Główny bohater od pierwszych stron jawi się jako postać antypatyczna, niedająca się polubić. Pozbawiony dystansu i przepełniony goryczą Marcin wszystkich wokół siebie postrzega jako knujących intrygi, „obłudnych”, „zawistnych”, samemu utrwalając swój wizerunek jako człowieka bez skazy, „rzetelnego”, „z zasadami”, i „z pasją”, wiecznie niedocenionego i skrzywdzonego. Obraz relacji międzyludzkich głównego bohatera wyłania się jako zniekształcony i pełen pogardy i cynizmu wobec innych ludzi. Główny bohater jawi się jako osoba konfliktowa, obrażalska, szukająca zwady.
Narrator, w domyśle snujący przemyślenia Marcina, nie może się powstrzymać od niepotrzebnego, i notorycznego wręcz wtrącania z pewną wyższością osobistych opinii na każdy temat- czy to systemu szkolnictwa, hierarchii panującej w gronie pedagogicznym, czy kwestii tożsamości Ślązaków (osobiście uraziła mnie wielokrotnie ukazana wyższość wobec Ślązaków i ukazanie jej jako „ukrytej opcji niemieckiej).
Niektóre wygłaszane w powieści tyrady w mojej opinii są szkodliwe- utrwalające krzywdzące i niesprawiedliwe podziały i stereotypy, będące niczym innym, jak odzwierciedleniem osobistych poglądów, sympatii i antypatii autora.
Dygresje w powieści wędrują co rusz w przeróżnych kierunkach, nie zawsze mając związek z aktualnie prowadzonym wątkiem. W książce raziło mnie użycie potocznej mowy tam, gdzie w ogóle się tego nie spodziewałam (nie w dialogach!), na przemian z przydługimi, suchymi wstawkami pseudoakademickimi i rodem z podręcznika do historii. Dialogi to kwestia do osobnej dyskusji- postaci są płaskie, czarne lub białe, ich wypowiedzi są nienaturalne i infantylne.
Kilka razy zauważyłam rażące błędy składniowe czy pojęciowe, np. mylne użycie słów, jak „pretensjonalny” w odniesieniu do osoby mającej pretensje. :D
No i wreszcie, mimo dopisku w posłowiu- o tym, ze przedstawione w książce postaci i zdarzenia są fikcją- nie sposób nie zauważyć powiązań autobiograficznych autora z głównym bohaterem książki. Pikanterii dodaje fakt, ze Pan „Profesor” Dutka urządził sobie w swojej powieści niewybredne, osobiste „wycieczki” do byłych koleżanek i kolegów z LO w Gliwicach, w którym przez kilka lat pracował. Po tak szczegółowych, złośliwych opisach osób i sytuacji trudno nie domyślić się, kto z grona pedagogicznego i dyrekcji doczekał się niechlubnego literackiego odpowiednika (bo chlubnych niestety próżno szukać). Odnoszę niejasne wrażenie, ze autor wykorzystał ten fakt, aby odegrać się na pewnych osobach, które zaszły mu niegdyś za skórę.
Spore rozczarowanie i wielki niesmak pozostaje mi po lekturze tej powieści…
więcej Pokaż mimo toPrzewodni wątek wydaje mi się znajomy, gdyż niepokojąco przypomina fabułę serialu „Dark”- osadzonego w realiach Polski współczesnej i drugiej wojny światowej. Główny bohater od pierwszych stron jawi się jako postać antypatyczna, niedająca się polubić. Pozbawiony dystansu i przepełniony goryczą...