W oblężeniu. Życie pod ostrzałem na sarajewskiej ulicy
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Reportaż
- Tytuł oryginału:
- Logavina Street: Life and Death in a Sarajevo Neighborhood
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2019-02-06
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-01-29
- Liczba stron:
- 248
- Czas czytania
- 4 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380498112
- Tłumacz:
- Hanna Pustuła-Lewicka
- Tagi:
- Bośnia i Hercegowina Jugosławia konflikty etniczne niebezpieczeństwo nienawiść oblężenie reportaż Sarajewo śmierć walka wieloetniczność wojna wojna w Bośni i Hercegowinie wspomnienia życie codzienne
Logavina to cicha i spokojna uliczka położona w sercu miasta, słynącego z tolerancji i kosmopolitycznego uroku. Wybuch wojny postawił na głowie życie jej mieszkańców, Bośniaków, Chorwatów i Serbów, którzy do tej pory żyli obok siebie, nie zwracając uwagi na dzielące ich różnice. W oblężonym Sarajewie, pozbawieni ogrzewania i elektryczności, przy coraz bardziej ograniczonych zasobach żywności i wody, każdego dnia muszą teraz walczyć o przetrwanie swoje i bliskich. Muszą bronić się nie tylko przed kulami snajperów, ale także przed równie groźnym wrogiem – nienawiścią do sąsiadów i niedawnych przyjaciół, którzy tak łatwo mogą zmienić się w śmiertelnych wrogów.
W intymnej relacji naocznego świadka Barbara Demick splata losy dziesięciu rodzin. I po dwudziestu latach wraca, by się przekonać, jak radzą sobie z następstwami wojny.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
„Jeno wyjmij mi z tych oczu szkło bolesne”*
W średniowiecznych przedstawieniach danse macabre dzierżąca kosę kostucha zapraszała do tanecznego korowodu wszystkich ludzi bez względu na wiek, płeć czy majątek. Pod koniec XX wieku w oblężonym Sarajewie śmierć przybrała postać snajperów celujących do kryjącej się w ruinach miasta ludności cywilnej, nieoszczędzających kobiet, staruszków czy dzieci. Jeszcze dziś, czytając książkę Barbary Demick, czułam bolesne niedowierzanie, jak przerażająco kruche mogą okazać się rzeczy, które są dla nas oczywiste: pokój, poczucie bezpieczeństwa u boku najbliższych. Mimo iż jako dziecko śledziłam wydarzenia z wojny w Bośni i Hercegowinie, „W oblężeniu” okazała się ostra niczym nóż wrzynający się w miękkie tkanki mózgu, pocisk rozrywający na kawałki spokój ducha.
„Dla sarajewian był to koszmarny okres – czytamy we wstępie. – W ciągu dnia przebywanie na ulicy w zasięgu wzroku snajperów groziło śmiercią. W nocy odbywały się perwersyjne spektakle z gatunku »światło i dźwięk«. Już sam hałas mógł doprowadzić do szaleństwa. Szczególne położenie w kotlinie sprawiło, że huk dział, odbijający się od stoków gór otaczających miasto, wypełniał je ogłuszającym łoskotem. Nie działały latarnie, otchłanną ciemność nocy rozświetlały jedynie pociski smugowe i łuny pożarów. Całości dopełniał obrzydliwy zapach – żeby się ogrzać, zdesperowani mieszkańcy miasta palili w piecykach butami, plastikiem i wszystkim, co im wpadło w ręce, więc z kominów unosił się gryzący dym”.
Mieszkańcy ulicy Logavinej nie spodziewali się, że ich miasto, będące w 1984 roku gospodarzem Zimowych Igrzysk Olimpijskich, doświadczy podobnego kataklizmu. Z dnia na dzień krucha skorupka pokoju pękła, a w kraju, gdzie zasnął rozum, obudziły się demony. Barbara Demick przenosi nas do oblężonego Sarajewa, pokazuje szaleństwo i bezsens wojny z perspektywy przeciętnego, starającego się zachować życie i godność mieszkańca. Jej relacja jest szczera, emocjonalna i bezkompromisowa. „Dziś jestem bardziej cyniczna – pisze autorka we wstępie – i mniej mnie szokuje ludzkie cierpienie. Przygotowując książkę do drugiego wydania pod nowym tytułem »Besieged«, wprowadziłam kilka poprawek redakcyjnych, żeby wygładzić styl, oparłam się jednak pokusie dokonania zmian w ustępach, które dzisiaj wydają mi się naiwne. Chciałam zachować niewinność tamtego czasu”.
Tym, co najbardziej cenię w reportażu, jest umiejętność spojrzenia na drugiego człowieka przez pryzmat jego bólu, ale też radości i nadziei. Dzięki temu czuję większą solidarność z dotkniętymi kataklizmem wojny jednostkami. Barbara Demick pokazuje mieszkańców Sarajewa łaknących odrobiny normalności w świecie, który oszalał. Zawierucha wojenna nie zniechęca dzieci do chodzenia do szkoły, wręcz przeciwnie – ich zapał do nauki jest większy niż kiedykolwiek. Rodzina Kaljanców prowadzi zeszyt z ulubionymi „przepisami wojennymi”, wśród których odnajdziemy takie wynalazki, jak „paszteciki z powietrzem” czy erzac kawy przyrządzany z suszonej soczewicy.
„Jednak dla osoby z zewnątrz – pisze Barbara Demick – najbardziej zdumiewającą ze wszystkich form oporu było ogromne zaangażowanie, z jakim sarajewianki dbały o włosy, makijaż i higienę osobistą. Zagraniczni dziennikarze w wojskowych ciuchach, ubłoconych buciorach i nieuczesani od razu wyróżniali się w tłumie. Sarajewianki nosiły nienaganne fryzury i starannie wyprasowane ubrania. Korespondentów wojennych szybko przestał dziwić widok eleganckich kobiet w futrach z norek, dźwigających drewno na opał albo stojących w kolejce po pomoc humanitarną”.
„W oblężeniu” powinno stanowić przystępną lekturę dla osób, które nie czytały zbyt wiele o konflikcie w Bośni i Hercegowinie. Autorka odsłania bowiem przed czytelnikami kulisy zdarzeń, jakie doprowadziły do wybuchu wojny, a czyni to wyjątkowo rzetelnie i przejrzyście. Dzięki jej wnikliwemu spojrzeniu dostrzeżemy, że przyczyn zatargów w tym wielokulturowym społeczeństwie jest więcej, niż z początku mogłoby się wydawać, i nie zawsze podziały narodowe oraz etniczne okazują się ich prostym wyznacznikiem.
Wzbraniam się przed określaniem jakiejkolwiek książki „lekturą obowiązkową”, jednak po pozycję Barbary Demick z pewnością warto sięgnąć i nie tylko wtedy, gdy jest się wielbicielem reportaży.
Ewa Szymczak
____
* Krzysztof Kamil Baczyński „Niebo złote ci otworzę...”
Oceny
Książka na półkach
- 1 864
- 1 235
- 290
- 58
- 37
- 26
- 26
- 25
- 23
- 19
Cytaty
Wielonarodowość, podobnie jak demokracja, jest sprawą złożoną.(...) Mieszanka narodowościowa, która niegdyś pozwalała sarajewianom szczycić się, że mieszkają w „Jerozolimie Europy” – mieście muzułmanów, katolików, prawosławnych i żydów – nieustannie utrudnia im życie. Ale nie mają w tej sprawie wyboru. (...) Bez względu na to, czy wielonarodowość wyszła z intelektualnej mody, ...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Bardzo dobry reportaż nie pozostawiający niestety złudzeń co do kondycji natury ludzkiej. Jednego dnia mieszkasz w mieście szczycącym się wieloraką kulturowością i tolerancją religijną, następnego dnia budzisz się w piekle, gdzie na każdym kroku i o każdej porze dnia może Cię dopaść kula snajpera. I zasadniczo nie wiadomo kto strzela do kogo, ponieważ napastnicy nie oszczędzają nikogo, nawet swoich. Czasem snajperami są jedni, a czasem drudzy. Strzelają do każdego tylko dlatego, że ofiary przebywają w mieście, które się broni.
Ten reportaż jest wstrząsający, poruszający, pełen przemocy i strasznych faktów. Pomijając nędzę, głód, brak dostępu do podstawowych produktów i artykułów, z wodą i energią włącznie, najgorsze było to, że ludzkie życie nie stanowiło dla żadnej ze stron żadnej wartości. Serbowie atakowali, ale muzułmanie często prowokowali ataki używając lokalizacji cywilnych, aby odwet dotknął właśnie cywilów. To się świetnie sprzedawało na arenie międzynarodowej. Oblężenie i ofiary ataków moździerzowych również było „na rękę” władzom muzułmańskim. Im więcej ofiar, tym lepszy efekt.
Ciężko polecać ze względu na tematykę i ogrom nieszczęścia zawarty w tym reportażu. Dla zainteresowanych historią i dobrym, obiektywnym warsztatem reportersko pisarskim przypominającym, przynajmniej mi, dzieła Ryszarda Kapuścińskiego.
Bardzo dobry reportaż nie pozostawiający niestety złudzeń co do kondycji natury ludzkiej. Jednego dnia mieszkasz w mieście szczycącym się wieloraką kulturowością i tolerancją religijną, następnego dnia budzisz się w piekle, gdzie na każdym kroku i o każdej porze dnia może Cię dopaść kula snajpera. I zasadniczo nie wiadomo kto strzela do kogo, ponieważ napastnicy nie...
więcej Pokaż mimo toŚwietnie napisany reportaż, wymagający niemałej odwagi. Bardzo dobry pomysł ze skupieniem się na jednej ulicy, choć może to też wyniknęło z okoliczności, ale pozwala na większe zżycie się z bohaterami bez konieczności uciekania się do niskich chwytów. Groza wojny, której ślady do dzisiaj są obecne - a Bośnia i Hercegowina wciąż, de facto, nie jest do końca niepodległa, bo nad wszystkim czuwa Wysoki Przedstawiciel mogący wszystko wetować i każdego odwołać. Ta historia jest jednak bardziej o ludziach, niż polityce. I dobrze - bo jednak gdy temat schodzi na bardziej polityczne tematy, to dochodzi do dość wielu niedomówień i zniekształceń.
Jest to poniekąd zrozumiałe, ponieważ Autorka doświadczyła przemocy ze strony Serbów właśnie - i nie poczytuję tego za minus jako tako, bo szanuję każdego, kto ma odwagę jechać w takie miejsca w trakcie działań zbrojnych i nie dziwię się absolutnie, że to nieco może wpływać na perspektywę.
Czytelnikom jednak zwracam uwagę, że perspektywa jest mocno proboszniacka - i nie do końca tak było, że Izetbegović chciał "zachować wieloetniczną Jugosławię". No nie. Wojujący w jego imieniu, to co innego. I nieprawdą jest też, że "nikt nie słyszał o al-Kaidzie, to serbska propaganda". Operacjami wspierającymi w Bośni kierował al-Zawahiri, sam bin Laden miał przyjechać na wizytacje, a jeszcze w 2001 siły specjalne USA przeprowadzały rajdy na siedziby al-Kaidy w Bośni (i to w samej Ilidzy, na przedmieściach Sarajewa). Trzeba mieć to na uwadze, z resztą czytając cokolwiek o jakiejkolwiek wojnie, że sytuacja nie jest tak prosta "Serbowie źli, reszta dobrzy", ani w inną stronę.
Dzisiaj w Sarajewie wciąż są ślady wojny, "róże" w miejscach upadku artyleryjskich pocisków, ślady po kulach, ale to te materialne. Te w ludziach są głębsze, choć mniej widoczne. Polecam jednak każdemu wycieczkę do Sarajewa, jest to wspaniałe miasto, z niesamowitym klimatem, świetnymi ludźmi i pysznym jedzeniem. Oprócz Sarajewa również Mostar, Kravice, Pocitelj, Visoko, Jablanica... ogólnie Bośnia i Hercegowina jest piękna. Choć smutna.
Świetnie napisany reportaż, wymagający niemałej odwagi. Bardzo dobry pomysł ze skupieniem się na jednej ulicy, choć może to też wyniknęło z okoliczności, ale pozwala na większe zżycie się z bohaterami bez konieczności uciekania się do niskich chwytów. Groza wojny, której ślady do dzisiaj są obecne - a Bośnia i Hercegowina wciąż, de facto, nie jest do końca niepodległa, bo...
więcej Pokaż mimo toduzo sie dowiedzialam
duzo sie dowiedzialam
Pokaż mimo toŚwietnie oddaje życie i nastroje mieszanki religijnej mieszkańców Sarajewa.
Autorka nie próbuje sama rozmyślać, rozumieć czy tłumaczyć sytuacji w Bośni - czytelnik sam wszystko odkrywa, wyciąga wnioski z historii mieszkańców ulicy.
Czego odrobinkę mi zabrakło - to dokładnej mapki ze zdjęciami rodzin opisywanych w książce. Autorka wspomina, że wraz z nią podróżował fotograf. Jestem ciekaw wszystkich wykonanych zdjęć. Dodatkowo ułatwiłoby to rozpoznawanie postaci w historiach. Same nazwiska oraz powiązania do poprzednich opowiadań są dość trudne do zapamiętania.
Świetnie oddaje życie i nastroje mieszanki religijnej mieszkańców Sarajewa.
więcej Pokaż mimo toAutorka nie próbuje sama rozmyślać, rozumieć czy tłumaczyć sytuacji w Bośni - czytelnik sam wszystko odkrywa, wyciąga wnioski z historii mieszkańców ulicy.
Czego odrobinkę mi zabrakło - to dokładnej mapki ze zdjęciami rodzin opisywanych w książce. Autorka wspomina, że wraz z nią podróżował...
To moja 750 książka od kiedy zapisałem się na czytelnicze wyzwanie w 2020 roku więc w pewien sposób jest wyjątkowa. Kiedy wydarzenia opisane w tej książce zaczęły mieć miejsc miałem 8 lat więc to naturalne że wtedy myślałem o czym innym. Do czytania o Sarajewie pchnęła mnie książka Anity Werner "Mecz to pretekst" gdzie w jednym z rozdziałów padło to słynne określenie "aleja snajperów". Ta książka ro świadectwo tamtych wydarzeń oczami mieszkańców ulicy Logavinej. Autorka opisała brudne sceny charaktersytczne dla wojennych wydarzeń ale w miarę przystępnie dla czytelnika. Polecam.
To moja 750 książka od kiedy zapisałem się na czytelnicze wyzwanie w 2020 roku więc w pewien sposób jest wyjątkowa. Kiedy wydarzenia opisane w tej książce zaczęły mieć miejsc miałem 8 lat więc to naturalne że wtedy myślałem o czym innym. Do czytania o Sarajewie pchnęła mnie książka Anity Werner "Mecz to pretekst" gdzie w jednym z rozdziałów padło to słynne określenie...
więcej Pokaż mimo toBarbara Demick, korespondentka The Philadelphia Inquirer przyjechała do Berlina w 1993r., by pisać o Europie Wschodniej. Trafiła do Jugosławii i opisała życie mieszkańców jednej z najstarszych ulic Sarajewa.
Konflikt w Jugosławii, oddzielanie się poszczególnych republik, Chorwacja, Słowenia, Bośnia i Hercegowina, Serbia, skrajni nacjonaliści, muzułmanie, walki o niepodległość, jednym słowem wojna między żyjącymi dotąd w zgodzie obok siebie ludźmi, przekroczyła zdolność mojego pojmowania sensu tego wszystkiego. A walka Ukrainy z rosyjskim agresorem, sytuacja na granicy z Białorusią i fakt, że nie czuję się bezpiecznie we własnym kraju przyczyniły się do tego, ze porzuciłam (z żalem) reportaż o życiu pod ostrzałem.
Może kiedyś przyjdzie czas na czytanie reportaży czasu wojny.
Barbara Demick, korespondentka The Philadelphia Inquirer przyjechała do Berlina w 1993r., by pisać o Europie Wschodniej. Trafiła do Jugosławii i opisała życie mieszkańców jednej z najstarszych ulic Sarajewa.
więcej Pokaż mimo toKonflikt w Jugosławii, oddzielanie się poszczególnych republik, Chorwacja, Słowenia, Bośnia i Hercegowina, Serbia, skrajni nacjonaliści, muzułmanie, walki o...
Dobry reportaż. Autorka opowiada o życiu w oblężonym Sarajewie na podstawie doświadczeń mieszkańców jednej sarajewskiej ulicy - Logavinej. Poznajemy różnych ludzi, ich próby przeżycia, radzenia sobie z losem, który ich zastał, przede wszystkim ich siłę. Osobiście poznałam chłopaka, który jako kilkuletni chłopiec też żył w oblężonym Sarajewie. Z jego wielu opowieści wyłaniał się bardzo podobny obraz tamtych lat: było dużo cierpienia, ale i tyle samo prób prowadzenia normalnego życia (o ile tak można to tak nazwać). Opowieści Denisa i książka, którą miałam okazję teraz przeczytać są tą samą historią, opowiedzianą tylko przez inne osoby. Mając wciąż w głowie słowa mojego znajomego, wiem że ta książka jest prawdziwa, niczego nie przeinacza, jest obiektywna. A to najważniejsze przecież w reportażu.
Dobry reportaż. Autorka opowiada o życiu w oblężonym Sarajewie na podstawie doświadczeń mieszkańców jednej sarajewskiej ulicy - Logavinej. Poznajemy różnych ludzi, ich próby przeżycia, radzenia sobie z losem, który ich zastał, przede wszystkim ich siłę. Osobiście poznałam chłopaka, który jako kilkuletni chłopiec też żył w oblężonym Sarajewie. Z jego wielu opowieści wyłaniał...
więcej Pokaż mimo toPozycja ta była pierwszą książką pani Barbary Demick z jaką miałam styczność więc nie miałam wygórowanych oczekiwań względem stylu autorki tym bardziej czytając opinie, które skupiają się na fakcie iż był to debiut. Nie zawiodłam się, wręcz przeciwnie.
Cała książka trzyma w napięciu i moim skromnym zdaniem jest pozycją obowiązkową dla każdej osoby zainteresowanej współczesną historią. Zachęca do sięgnięcia po inne pozycje autorki oraz do innych źródeł, z których można wynieść wiedzę na temat konfliktu w Bośni i Hercegowinie.
Pozycja ta była pierwszą książką pani Barbary Demick z jaką miałam styczność więc nie miałam wygórowanych oczekiwań względem stylu autorki tym bardziej czytając opinie, które skupiają się na fakcie iż był to debiut. Nie zawiodłam się, wręcz przeciwnie.
więcej Pokaż mimo toCała książka trzyma w napięciu i moim skromnym zdaniem jest pozycją obowiązkową dla każdej osoby zainteresowanej...
Książkę przeczytałem kilka dni po wizycie w Sarajewie, dzięki czemu opisywane w niej miejsca nie były dla mnie anonimowe. Bez tego moja ocena być może byłaby nieco niższa.
Wiedząc, że reportaż poświęcony jest mieszkańcom jednej ulicy, obawiałem się nieco, że lektura będzie nudna (na to wskazywały zresztą niektóre opinie). W praktyce trudno było mi się od niej oderwać. W opis losów mieszkańców Logavinej wplecione są informacje o najbardziej znanych (i tragicznych) wydarzeniach z okresu oblężenia Sarajewa.
To, co nie do końca mi się podobało, to narracja, która utrudniała zbudowanie w głowie wyraźnego obrazu poszczególnych mieszkańców - kiedy czytałem o zięciu osoby X, którą opisano kilkadziesiąt stron wcześniej, to nie za bardzo pamiętałem już kim była osoba X (tym bardziej, że są to dla nas raczej obco brzmiące imiona). Książka jest dosyć krótka, więc nie ma za bardzo przestrzeni, żeby "zżyć się" z jej bohaterami. Może pomocne byłoby dodanie na początku lub na końcu książki zdjęć poszczególnych mieszkańców wraz z krótkimi opisami.
Druga kwestia, to potraktowanie nieco po macoszemu szerszego kontekstu opisywanych wydarzeń. Jestem świadomy, że to reportaż, który nie pretenduje, żeby być kroniką oblężenia Sarajewa czy wojny w BiH. Niemniej dokładniejsze opisanie historii konfliktu czy samego oblężenia Sarajewa według mnie byłoby wskazane.
Mimo pewnych wad, mogę zdecydowanie polecić ten reportaż osobom zainteresowanym historią Sarajewa. Innym zresztą też - niewykluczone, że lektura zachęci do doczytania na własną rękę o wojnie w Bośni i Hercegowinie, a kto wie - może nawet do odwiedzenia Sarajewa? (co gorąco polecam)
Książkę przeczytałem kilka dni po wizycie w Sarajewie, dzięki czemu opisywane w niej miejsca nie były dla mnie anonimowe. Bez tego moja ocena być może byłaby nieco niższa.
więcej Pokaż mimo toWiedząc, że reportaż poświęcony jest mieszkańcom jednej ulicy, obawiałem się nieco, że lektura będzie nudna (na to wskazywały zresztą niektóre opinie). W praktyce trudno było mi się od niej oderwać. W...
Trudno mi to ocenić.
Z jednej strony duży plus dla autorki, że w ogóle miała odwagę przebywać w Sarajewie podczas oblężenia i opisała te wydarzenia, których znaczenie faktyczne dla dzisiejszej Europy jest dużo większe niż ich popularność w popkulturze i świadomości Europejczyków. Większość mieszkańców Polski i państw zachodnich słyszała o serii wojen w rozpadającej się Jugosławii. Ale co się tam naprawdę działo? Kto z kim i o co walczył? Mało kto ma choćby blade pojęcie. Telewizja ciągle nas bombarduje wojnami światowymi, rzadziej trafia się Afganistan, Irak, Wietnam. Na temat Jugosławii w ciągu nastu lat przypominam sobie tylko jeden dokument o masakrze w miejscowości Dvor na niszowym kanale i jeden film fabularny "Jak zapomnieć o Sarajewie" w którejś z głównych stacji. A to naprawdę ważny temat. Na terenie dawnej Jugosławii nadal są konflikty i napięcia, problemem jest wciąż Kosowo, duża część broni używanej dzisiaj przez dżihadystycznych terrorystów i gangsterów w Europie to broń wojsk jugosłowiańskich, która po rozpadzie Jugosławii trafiła na czarny rynek.
Z drugiej strony ta książka mi się nie podoba.
Już na pierwszej stronie mamy duży błąd historyczny. "Po raz pierwszy od czasu zakończenia drugiej wojny światowej do Europy powróciły obozy koncentracyjne i masowe groby.". Autorka naprawdę mogłaby się zapoznać z historią reżimów komunistycznych, choćby ze sprawą obozu na wyspie Goli Otok.
Dalej mamy typowe spojrzenie na historię z perspektywy amerykańsko-"postępowej", najbardziej rzuca się w oczy brak Niemców (Włochów też brakuje) w odniesieniach do drugiej wojny światowej, są tylko "naziści".
Radovan Karadžić jest przedstawiony wyłącznie jako wariat. Mieszkańcy ulicy Logavinej tak mogli go postrzegać, ale to nie wyjaśnia, dlaczego tak wielu ludzi za nim poszło i dokonywało na jego rozkaz zbrodni.
Brakuje mi wywiadów z wolontariuszami organizacji charytatywnych i żołnierzami UNPROFOR z Sarajewa, chociaż autorka nieraz wspomina o ich obecności w mieście.
Trudno mi to ocenić.
więcej Pokaż mimo toZ jednej strony duży plus dla autorki, że w ogóle miała odwagę przebywać w Sarajewie podczas oblężenia i opisała te wydarzenia, których znaczenie faktyczne dla dzisiejszej Europy jest dużo większe niż ich popularność w popkulturze i świadomości Europejczyków. Większość mieszkańców Polski i państw zachodnich słyszała o serii wojen w rozpadającej się...