Małe końce świata Justyna Mazur 7,4
ocenił(a) na 92 lata temu Cieszę się, że ta książka powstała i że miałam przyjemność ją przeczytać. Poprosiłam o nią pod choinkę, sugerując się pięknym wydaniem, dobrymi opiniami i sympatią do Justyny, której podcasty bardzo lubię. Nie spodziewałam się jednak tak wspaniałej lektury. Justyna opisuje 11 końców swojego świata w sposób niesamowicie szczery, z głębi serca. Ja czułam, że częściowo jest to historia o mnie. Popłakałam się dwa razy, z czego raz tak, że nie mogłam dalej czytać, musiałam zrobić sobie przerwę. Pod koniec książki uświadomiłam sobie, że jest to historia po części o każdej z nas - kobiet w okolicach trzydziestki, z podobnymi doświadczeniami, przemyśleniami. Każda z nas zapewne trafiła na psychola z Tindera, większość ma za sobą wizytę u psychiatry czy terapeuty, część epizod depresyjny. To, w jaki sposób Justyna opisuje swoje przeżycia, jest naprawdę do głębi wzruszające i ujmujące. Bardzo polecam wszystkim kobietom, jako wciągającą lekturę na dwa wieczory, ale także aby móc spojrzeć na swoje życie z pewnego dystansu, może coś w nim zauważyć?
Do tego te ilustracje, papier... no sama przyjemność!