rozwińzwiń

Kult

Okładka książki Kult Łukasz Orbitowski
Logo plebiscytu Książka Roku Książka Roku 2019
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Kult
Łukasz Orbitowski
7,7 / 10
Logo plebiscytu Książka Roku Książka Roku 2019
Wydawnictwo: Świat Książki literatura piękna
480 str. 8 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Świat Książki
Data wydania:
2019-05-15
Data 1. wyd. pol.:
2019-01-01
Liczba stron:
480
Czas czytania
8 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381390989
Tagi:
ironia literatura polska manipulacja objawienie obsesja PRL proza relacje międzyludzkie relacje rodzinne szantaż
Inne
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki NOISE MAGAZINE nr 4 (51) / 2024 Łukasz Dunaj, Łukasz Orbitowski, Redakcja NOISE MAGAZINE, Piotr Weltrowski
Ocena 0,0
NOISE MAGAZINE... Łukasz Dunaj, Łukas...
Okładka książki NOISE MAGAZINE nr 2-3 (50) / 2024 Łukasz Dunaj, Łukasz Orbitowski, Redakcja NOISE MAGAZINE, Piotr Weltrowski
Ocena 8,0
NOISE MAGAZINE... Łukasz Dunaj, Łukas...

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Cuda PRL-u



1955 14 299

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
3926 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
109
37

Na półkach:

Co to była za książka, cudowna opowieść przekazana w cudowny sposób. Oh, jak dawno nie czytałam tak dobrej pozycji. Daje też do myślenia, bawi i uczy. Sięgnę z przyjemnością po kolejne książki Orbitowskiego

Co to była za książka, cudowna opowieść przekazana w cudowny sposób. Oh, jak dawno nie czytałam tak dobrej pozycji. Daje też do myślenia, bawi i uczy. Sięgnę z przyjemnością po kolejne książki Orbitowskiego

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
380
312

Na półkach: ,

kolejny (chyba) zahaczający o pewne kontrowersje tytuł, ponieważ w jakiejś mierze ociera się on o tematykę toczącej się u nas od wielu już lat „wojny polsko-polskiej”. Zawsze są jacyś „my” i jacyś „oni”. Takie książki są różnie odbierane, zależnie po której stronie barykady się stoi. Muszę jednak przyznać, że książka „Kult” jest napisana z taktem i nie sądzę, by mogła kogoś szczególnie zbulwersować, niezależnie jaki ma stosunek do kwestii wiary, kościoła itp. (Czy jest Jeremiaszem, czy Jereiaszem nie jest ;) No chyba, że ktoś jest naprawdę drażliwy na tym punkcie.

Ja lubię fikcję historyczną i podoba mi się, kiedy autorzy przywołują w swoich książkach prawdziwe wydarzenia (jak tu „cud” na działkach w Oławie w 1983 roku),szczególnie jeżeli robią dobry research i tworzą na ich podstawie ciekawą opowieść.

Nie jest to „książka akcji”, więc nie każdego pewnie porwie, ale jeżeli ktoś lubi historie obyczajowe, gdzie nie jest najważniejsze jaki będzie finał, ale liczy się klimat (tu czasy PRL-u),niejednoznaczni bohaterowie i przemyślenia snute między wierszami, z odrobiną ironii, nutką czarnego humoru, ale też jakąś melancholią to myślę, że może się wciągnąć w tę historię.

Sądzę, że problemem takich książek jest to, że „Polska z kiedyś”, wbrew pozorom, nie tak bardzo różni się od „Polski z teraz” i zwyczajnie nie każdemu chce się czytać o tym „naszym grajdołku”, bo echa tych i podobnych wydarzeń są wciąż widoczne i czasem, mam wrażenie, ludzie są już zmęczeni tą „wielką-małą polityką” i mają dość przepychanek: „Czy jesteśmy Chrystusem narodów?” I kto okaże się naszym jedynym, prawdziwym zbawicielem, a kto nas wodzi na pokuszenie?…

W każdym razie książka ciekawie napisana. Szczególnie bohaterowie, prawdziwi w swojej nieidealności, odpychająco-przyciągający. Ciekawa sprawa, jeżeli się jest w odpowiednim nastroju na tego typu klimaty.

kolejny (chyba) zahaczający o pewne kontrowersje tytuł, ponieważ w jakiejś mierze ociera się on o tematykę toczącej się u nas od wielu już lat „wojny polsko-polskiej”. Zawsze są jacyś „my” i jacyś „oni”. Takie książki są różnie odbierane, zależnie po której stronie barykady się stoi. Muszę jednak przyznać, że książka „Kult” jest napisana z taktem i nie sądzę, by mogła kogoś...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
9
6

Na półkach:

Niezwykła historia, niezwykłego człowieka. Oddana z niesamowitą pieczołowitością i ciepłem. Orbitowski to jeden z najoryginalniejszych teraz pisarzy.

Niezwykła historia, niezwykłego człowieka. Oddana z niesamowitą pieczołowitością i ciepłem. Orbitowski to jeden z najoryginalniejszych teraz pisarzy.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
178
62

Na półkach: ,

po prostu .............GRUBO !!! REWELACJA !!! Panie Orbitowski jesteś Pan WIELKI !!!.
Nie chcę pisać o języku, wrazliwośći, humorze i innych takich dyrdymałach, po prostu świetna ksiązka - wszystko sie podobało

po prostu .............GRUBO !!! REWELACJA !!! Panie Orbitowski jesteś Pan WIELKI !!!.
Nie chcę pisać o języku, wrazliwośći, humorze i innych takich dyrdymałach, po prostu świetna ksiązka - wszystko sie podobało

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
500
325

Na półkach:

Nie wiem co jest takiego w książkach Orbitowskiego, że tak dobrze się je czyta. Myślę, że to po prostu z pozoru zwykłe historie przekazywane z prawdziwym darem snucia opowieści ustami bohaterów. Podobnie jest z "Kultem". Dla mnie to nie jest opowieść o objawieniach, tylko historia rodziny, którą spotkały rzeczy zwykłe i niezwykłe, zarysowana na tle wielu lat oraz przemian politycznych i kulturowych. U Orbitowskiego bohaterów się "czuje" i moim zdaniem to wyróżnia jego dzieła.

Nie wiem co jest takiego w książkach Orbitowskiego, że tak dobrze się je czyta. Myślę, że to po prostu z pozoru zwykłe historie przekazywane z prawdziwym darem snucia opowieści ustami bohaterów. Podobnie jest z "Kultem". Dla mnie to nie jest opowieść o objawieniach, tylko historia rodziny, którą spotkały rzeczy zwykłe i niezwykłe, zarysowana na tle wielu lat oraz przemian...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
190
63

Na półkach:

Nie spodziewałam się tak wciągającej historii po książce na temat cudu w Oławie. Zabieg z narratorem-fryzjerem męskim pozwolił dodać tematowi lekkostrawności i humoru, fikcja miesza się z faktami w odpowiednich proporcjach, pomysł z opowieścią snutą jednego dnia, akurat w trakcie powodzi tysiąclecia, też jest bardzo w porządku. Zakończenie pewnie mogłoby być bardziej dramatyczne, ale z drugiej strony, może właśnie takie jakie jest pozostawia czytelnikom odpowiednią ilość przestrzeni do głębszych przemyśleń. Reasumując: szybka lektura plus walory dydaktyczne.

Nie spodziewałam się tak wciągającej historii po książce na temat cudu w Oławie. Zabieg z narratorem-fryzjerem męskim pozwolił dodać tematowi lekkostrawności i humoru, fikcja miesza się z faktami w odpowiednich proporcjach, pomysł z opowieścią snutą jednego dnia, akurat w trakcie powodzi tysiąclecia, też jest bardzo w porządku. Zakończenie pewnie mogłoby być bardziej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
338
198

Na półkach:

Nieźle zastosowano tutaj narrację w formie monologu wypowiedzianego. Orbitowski zręcznie lawiruje między satyrą, powieścią obyczajową, paradokumentem i panoramą Polski z okresu reformy ustrojowej. Co ważne - do objawień w Oławie podchodzi bardzo obiektywnie i czytelnik sam musi zdecydować, czy chce wierzyć w ich autentyczność, czy nie. Autor co jakiś czas robi sobie jaja z władzy, kleru, polskiej prowincji, lecz sferę "metafizyczną" ukazuje z należytym szacunkiem.

Nieźle zastosowano tutaj narrację w formie monologu wypowiedzianego. Orbitowski zręcznie lawiruje między satyrą, powieścią obyczajową, paradokumentem i panoramą Polski z okresu reformy ustrojowej. Co ważne - do objawień w Oławie podchodzi bardzo obiektywnie i czytelnik sam musi zdecydować, czy chce wierzyć w ich autentyczność, czy nie. Autor co jakiś czas robi sobie jaja z...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
300
266

Na półkach:

„Przyszedł pan fasoli kupić? Do mnie? To przecież w każdym sklepie dostanie pan fasoli. Ale proszę, niech pan wejdzie”.

Aaa, przepraszam, to nie to! Jeszcze raz!

„Panie, to już się nagrywa? Więc nim Heniek zobaczył Matkę Boską, miał sen o pszczołach. Był ranek, gdy mi o tym opowiedział. Pamiętam. Ja pamięć mam lepszą niż słoń”.

Nie bez powodu przywołuję Wiesława Myśliwskiego. W paru recenzjach piszący porównywali „Kult” do „Traktatu o łuskaniu fasoli”, a ja nie mam zamiaru się z nimi kłócić. Nie ta liga, no i niewątpliwie nie ten narrator, ale jego gawędziarstwo może budzić takie skojarzenia.

Choć Łukasz Orbitowski ma na koncie sporo książek, do tej pory nie było mi z nim po drodze. Nie wiem, może obawiałam się wielkiego wytatuowanego chłopa z groźną miną, w koszulce z zespołem black metalowym. Sama swego czasu nosiłam, ale (raczej) nikt się mnie nie bał. Paru znajomych z takich klimatów przeszło w bardzo niefajną skrajność, więc jestem ostrożna. I zdecydowanie nie oddzielam twórczości od twórcy.

Nomen omen, orbitowałam gdzieś obok, aż natknęłam się na jego komentarz skierowany do Krzysztofa Zalewskiego. Krzyś to jedna z nielicznych osób, u których klikam we wszystko, co podsuwają, więc zastrzygłam uszami. Skoro się znają, powinien być w porządku. Weszłam na profil na IG („Sprawdzić czy nie ksiądz”),obadałam pana Łukasza i upewniłam się, że jest w porządku. Będzie czytane.

Zanim uznacie, że dygresja dygresją, ale ta była zbędna, wyjaśnię, że w „Kulcie” czuć poglądy autora. I to mi się podoba. Nie wiem, czy jest antyklerykałem, ale sam określa się jako ateista. Jeśli ktoś ma bardzo wrażliwe uczucia religijne, może je sobie nieco poturbować lekturą. Osobiście nie widzę grama agresji skierowanej w stronę religii. To bardziej lekka kpina i chłopski rozum, błyskotliwe, a zarazem prostolinijne porównania, którymi narrator sypie jak z rękawa. Na początku je zaznaczałam, ale było ich tak dużo, że poległabym przy cytowaniu. Jest zabawnie, ale raczej nie dla gorliwie wierzących. Jeśli nie śmieszył Was skecz Abelarda o papieżu, co staje przy oknie ubrany tylko do połowy, nie polecałabym Wam tej książki.

Autor oparł fabułę na historii oławskiego „cudu” z '83 roku. Nie jest to reportaż, lecz luźna interpretacja wydarzeń na działkach, na których miała się objawić Matka Boska. Książkowy brat samozwańczego proroka opowiada je pisarzowi (czy może raczej dziennikarzowi?),a ten nagrywa jego wyznania na kolejne taśmy. Dowiadujemy się, jak lokalny kult maryjny rozwinął się od małej altanki do wielkiego sanktuarium. Jak czyny Heńka kłuły w oczy zarówno komunistów, jak i duchownych, bo dla jednych i drugich był konkurencją.

Narrator opisuje, jak na przestrzeni kilkunastu lat zmieniało się życie oławian. Widzimy upadek starego i narodziny nowego systemu, a także mniej lub bardziej aktywne ataki na Heńka i jego jeremiaszy. Opowieści przeplata wzmiankami o licznych zdradach, które nonszalancko nazywa „sprawami”. Przyznam, że od pewnego momentu czytanie przestało mi sprawiać przyjemność, bo czułam do niego odrazę. Czekałam, aż dostanie za swoje i liczyłam, że kara będzie surowa. Odrażająca, żałosna persona.

Książka bardzo mi się podobała, mimo niechęci do narratora. Jego ustami autor opowiedział o oławskim kulcie, wybierając z tej historii to, co mu pasowało. Stworzył postać, dzięki której mógł swobodnie i bezpiecznie pośmieszkować z religijnego fanatyzmu. („Buzię widzę w tym tęczu!”) Jak wspominałam wcześniej, nie polecam lektury ludziom, których razi otwartość w tym temacie. Pozostałych – jak najbardziej zachęcam.

„Przyszedł pan fasoli kupić? Do mnie? To przecież w każdym sklepie dostanie pan fasoli. Ale proszę, niech pan wejdzie”.

Aaa, przepraszam, to nie to! Jeszcze raz!

„Panie, to już się nagrywa? Więc nim Heniek zobaczył Matkę Boską, miał sen o pszczołach. Był ranek, gdy mi o tym opowiedział. Pamiętam. Ja pamięć mam lepszą niż słoń”.

Nie bez powodu przywołuję Wiesława...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
127
10

Na półkach:

To chyba moja ulubiona książka Orbitowskiego. Ciekawa, wciągająca historia opowiedziana zadziornym językiem. To lubię!

To chyba moja ulubiona książka Orbitowskiego. Ciekawa, wciągająca historia opowiedziana zadziornym językiem. To lubię!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
992
577

Na półkach:

Nie wiem, czy przeczytałabym tę książkę w formie tradycyjnej. Najjaśniejszym dla mnie jej punktem jest interpretacja Janusza Chabiora w czytanym przez niego audiobooku. To on dał tym postaciom, a przede wszystkim Zbyszkowi gawędziarzowi charakter. A gawęda jest bardzo, bardzo długa. Tak długa, że niejednokrotnie nużąca. Objawienia maryjne czy jakiekolwiek inne, nie są dla mnie interesującym tematem, podchodzę do nich ze wzruszeniem ramion. Osoby ich doznające też mało mnie pociągają, bo jest to dla mnie jakaś horrendalna kompensacja potrzeby bycia zauważonym, posiadania poczucia wpływu na innych, wyróżniania się z masy ludzkiej, szczególnie gdy samemu niewiele się sobą reprezentuje a i życie mało ciekawe. Po co ludzie potrzebują cudów? Pewnie dla nadziei, że jednak jest jeszcze coś, poza tym naszym światem i żeby problemy się jakoś same rozwiązały. Mentalność małomiasteczkowa, trudy transformacji? Ciekawiej były opisane w innych książkach. To co spowodowało, że nie porzuciłam tej książki? Oczekiwanie. Trudno mi było uwierzyć, że w tak opasłym tomiszczu nie nastąpi jakieś zaskoczenie, plot twist, że na końcu doprowadzi to do czegoś więcej, niż tylko wyczerpania mało pasjonującej opowieści prowincjonalnego fryzjera, takiego swojskiego chłopa, którego „mądrości życiowe” są mało odkrywcze, banalne. Nie doczekałam się. Nie wzruszała mnie braterska miłość. Ale polubiłam postać Danuś i ironiczny humor Orbitowskiego. To jednak trochę mało.

Nie wiem, czy przeczytałabym tę książkę w formie tradycyjnej. Najjaśniejszym dla mnie jej punktem jest interpretacja Janusza Chabiora w czytanym przez niego audiobooku. To on dał tym postaciom, a przede wszystkim Zbyszkowi gawędziarzowi charakter. A gawęda jest bardzo, bardzo długa. Tak długa, że niejednokrotnie nużąca. Objawienia maryjne czy jakiekolwiek inne, nie są dla...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    4 522
  • Chcę przeczytać
    2 803
  • Posiadam
    648
  • 2019
    207
  • Teraz czytam
    118
  • Ulubione
    105
  • 2020
    94
  • 2020
    89
  • Audiobook
    87
  • 2021
    82

Cytaty

Więcej
Łukasz Orbitowski Kult Zobacz więcej
Łukasz Orbitowski Kult Zobacz więcej
Łukasz Orbitowski Kult Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także