-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać422
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Inna Europa, Inna Literatura
Cytaty
Dobrze gdzieś mieć kogoś. Choćby po to, by było komu opowiedzieć historię dnia, który właśnie z tego powodu warto było przeżyć
Dobrze gdzieś mieć kogoś. Choćby po to, by było komu opowiedzieć historię dnia, który właśnie z tego powodu warto było przeżyć
Niektórzy ludzie – ciągnął mój ojciec – rodzą się po to, aby byli nieszczęśliwi i unieszczęśliwiali innych, rodzą się jako ofiary boskich, niezrozumiałych dla nas machinacji, króliki doświadczalne boskiej mechaniki, buntownicy na zasadzie przydzielonej im roli, którzy jednak zgodnie z okrutną logiką boskiej komedii przychodzą na świat z podciętymi skrzydłami. Tytani pozbawieni tytanicznej mocy, skarlałe tytaniątka, których cała wielkość sprowadza się do bezlitosnej dawki wrażliwości, a w niej, niby w alkoholu ulega rozcieńczeniu ich bezużyteczna siła. Ludzie ci kierują się swoją gwiazdą, chorobliwą pobudliwością, lecz pochłonięci tytanicznymi planami i zamiarami, rozbijają się jak fale o kamieniste rafy pospolitości. Szczytem okrucieństwa jest jednak dana im przez Boga inteligencja, świadomość granic własnych możliwości, niezdrowa zdolność zachowania dystansu wobec samego siebie. Przyglądam się sobie w roli narzuconej przez niebo i los, nieustannie świadom tej swej roli, lecz jednocześnie nie potrafię przeciwstawić się jej siłą woli ani rozumu… Na szczęście, jak już powiedziałem, ta rola zbliża się do końca…
Niektórzy ludzie – ciągnął mój ojciec – rodzą się po to, aby byli nieszczęśliwi i unieszczęśliwiali innych, rodzą się jako ofiary boskich, n...
Rozwiń ZwińPogodzić się, ugodzić, przestać marzyć, to może najważniejsze, przestać śnić, odnowić przyjaźnie, poszerzyć krąg zainteresowań, znaleźć sobie hobby, włazić raz w tygodniu na górę Sljeme, zapisać się na nowo do czytelni amerykańskiej, uczyć się jakiegoś języka, zimą jeździć na narty, latem nad morze, ciułać na podróże zagraniczne, przynajmniej raz do roku, na cztery dni − cztery dni to też nie do pogardzenia, w ogóle jak najmniej gardzić, jak najmniej rezygnować, nie wyrzekać się niczego, za nic w świecie niczego nie przegapić, przepisać duży scenariusz, wysłać go ponownie na konkurs, zacząć pracę nad powieścią, uprawiać jogging, nauczyć się żyć z dnia na dzień, przestać marzyć, zaadaptować się, ożenić, spłodzić dzieci, bronić powszedniości, karmić się nią, nosić ją jak sztandar, nie ma innego życia poza powszednim... (...) Nie ma wyjścia. Nie ma innego życia poza powszednim, oto najskuteczniejsza formuła na przetrwanie. Wśród przeżuwaczy i parzystokopytnych duszno jest i smrodliwie, ale przynajmniej ciepło. A w samotniach − pusto. Przestać marzyć. Albo chociaż zaprogramować marzenia od nowa...
Pogodzić się, ugodzić, przestać marzyć, to może najważniejsze, przestać śnić, odnowić przyjaźnie, poszerzyć krąg zainteresowań, znaleźć sobi...
Rozwiń Zwiń