Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Jestem dla tej książki jak najbardziej na tak! Czytałam, iż jest to książka kierowana głównie do dzieci i młodzieży, jednak jestem trochę starszą młodzieżą i jestem pod wrażeniem pozycji. Czyta się ją bardzo łatwo i przyjemnie. Całą atrakcyjność czytania podnosi świetna oprawa książki. Twarda okładka, duża i wyrazista czcionka, rozdziały przeplatane grafikami – majstersztyk dla czytelnika. Dzięki takiemu układowi odbiorca nie męczy się czytając, a urozmaica sobie wyobrażenia konkretnych scen. Bohaterowie i sama akcja wykreowani pierwszorzędnie, tak iż chce się sięgnąć po kolejną część. Kryminał połączony z ciągłą akcją jest tym, co lubię najbardziej!

Jestem dla tej książki jak najbardziej na tak! Czytałam, iż jest to książka kierowana głównie do dzieci i młodzieży, jednak jestem trochę starszą młodzieżą i jestem pod wrażeniem pozycji. Czyta się ją bardzo łatwo i przyjemnie. Całą atrakcyjność czytania podnosi świetna oprawa książki. Twarda okładka, duża i wyrazista czcionka, rozdziały przeplatane grafikami – majstersztyk...

Na kogo padnie na tego bęc. Szał ciał wszędzie "Dziewczyna z pociągu". A ja mówię NIE. Poczekam, niech się przegryzie, wyleży i zobaczymy. Odczekałam swoje i dobrze, że się nie podkręciłam jak niektórzy, bo bym się rozczarowała. Do 100 stron dosłownie - dobiłam. Nuda jakich mało, trzeba się przy okazji skupić co się czyta, bo wątki - przynajmniej u mnie - się gubiły ze względu na 'podział na role'. Później się rozkręciło, że prawie że połknęłam książkę jednego wieczoru. Ogólnie nie jest źle, zastanawiałam się kto zabił, czyli tak jak w kryminale być powinno, jednak czegoś mi zabrakło w tej książce. Czuję lekki niedosycik... Fakt, faktem marketingowiec promujący książkę powinien dostać co najmniej podwyżkę.

Na kogo padnie na tego bęc. Szał ciał wszędzie "Dziewczyna z pociągu". A ja mówię NIE. Poczekam, niech się przegryzie, wyleży i zobaczymy. Odczekałam swoje i dobrze, że się nie podkręciłam jak niektórzy, bo bym się rozczarowała. Do 100 stron dosłownie - dobiłam. Nuda jakich mało, trzeba się przy okazji skupić co się czyta, bo wątki - przynajmniej u mnie - się gubiły ze...

Na początku, kiedy zaczynałam czytać tę książkę miałam baardzo mieszane uczucia. Z okładki trochę młodzieżowa - tak wiem, nie ocenia się tak książek, ale pierwsze wrażenie zawsze jest ważne. Pomyślałam, że to kolejna super miłosna historia, jednowątkowa, gdzie nastolatkowie się w sobie zakochują. A tu psikus. Zaznałam zaskoczenia, miłego i zostałam ujęta przede wszystkim oryginalnością. Z tą książką jest trochę jak z czekoladą, zaczniesz od kosteczki i chcesz więcej. Im dalej w las stron, tym ciekawiej. Nie mam w zwyczaju streszczania książek, więc tradycji zachowam. Tajemnice zawarte przez autorkę, zostały wyjaśnione dopiero na samym końcu książki. Były dozowane w odpowiedni sposób, tak aby się nie przejadły. Trochę fantastyki jeszcze nikomu nie zaszkodziło :) Polecam!

Na początku, kiedy zaczynałam czytać tę książkę miałam baardzo mieszane uczucia. Z okładki trochę młodzieżowa - tak wiem, nie ocenia się tak książek, ale pierwsze wrażenie zawsze jest ważne. Pomyślałam, że to kolejna super miłosna historia, jednowątkowa, gdzie nastolatkowie się w sobie zakochują. A tu psikus. Zaznałam zaskoczenia, miłego i zostałam ujęta przede wszystkim...

Kojarzę autorkę jeszcze z czasów dzieciństwa, kiedy to zasiadałam przed 5-10-15 i praktycznie nie mrugając oglądałam program. 'Parę' lat później obiła mi się o uszy, że książka, że wydana, że p. Małgosia (mam nadzieje, że nie ma mi tego zwrotu za złe) napisała. Nie przeczytałam. Okładka utkwiła mi w głowie, ale nawet nie zwróciłam uwagi, o czym jest i kto ją napisał.. Wiem, wstyd. Teraz, kiedy książka już się przetrawiła, wszystko ucichło - dopadłam ją. Przeczytałam nawet. Bardzo łatwo się czyta, nie powiem, że przyjemnie, bo to w kontekście tematyki nie zabrzmi dobrze. Czytając przeżyłam swego rodzaju szok, czy to aby na pewno ta sama osoba z TV i ktoś nie pomylił się w druku. Zaskakujące jest też to jak pozory mogą naprawdę mylić, maskować i ukrywać to, co dzieje się naprawdę w człowieku. Zarazem przerażającym jest, jak potrafimy oszukiwać samych siebie, innych wbrew sobie, tocząc wewnętrzną walkę i nie potrafiąc jej jednoznacznie stoczyć. Czytając są takie fragmenty, gdzie miałam wrażenie, że autorka pisze o mnie samej. Nie są to fragmenty dotyczące alkoholu, ale zastanawiania się nad sensem i bezsensem wszystkiego. Dlaczego jest tak, a nie inaczej. Nie będę może prowadzić dłużej egzystencjonalnych wywodów, ale polecam książkę każdemu, kto walczy. Po prostu.

Kojarzę autorkę jeszcze z czasów dzieciństwa, kiedy to zasiadałam przed 5-10-15 i praktycznie nie mrugając oglądałam program. 'Parę' lat później obiła mi się o uszy, że książka, że wydana, że p. Małgosia (mam nadzieje, że nie ma mi tego zwrotu za złe) napisała. Nie przeczytałam. Okładka utkwiła mi w głowie, ale nawet nie zwróciłam uwagi, o czym jest i kto ją napisał.. Wiem,...

Nie powaliła mnie na kolana ta książka. Fajny tytuł i już myślałam, że to będzie to - z racji, iż bardzo interesują mnie stosunki międzyludzkie. Jednak nieco się rozczarowałam. W książce występuje sam spis gier, które według autora ludzie sobie układają, aby suma sumarum dotrwać do śmierci. Są jednak wyjaśnione niektóre sytuacje z życia wzięte, które posiadają drugie, ukryte dno, na które szczerze mówiąc bym nie wpadła i wywołały u mnie uśmiech, kiedy je czytałam. Pozostawię Wam czytelnicy do odkrycia tej zagadki :)

Nie powaliła mnie na kolana ta książka. Fajny tytuł i już myślałam, że to będzie to - z racji, iż bardzo interesują mnie stosunki międzyludzkie. Jednak nieco się rozczarowałam. W książce występuje sam spis gier, które według autora ludzie sobie układają, aby suma sumarum dotrwać do śmierci. Są jednak wyjaśnione niektóre sytuacje z życia wzięte, które posiadają drugie,...

Znowu to zrobiłam. Miałam nie czytać książek pokroju Greya. Jednak uległam. Nie wiem, w jaki sposób robią to autorki tego rodzaju książek, ale wiem, że mają dar przyciągania. Mimo, iż treścią nie jest to nic wybiegającego poza ramy wielu książek, jeżeli zacznie się taką pozycję - z reguły nie ma opcji, żeby jej nie skończyć. Wiele osób uważa, że takie książki są dla desperatek, singielek itp. Nic bardziej mylnego, taka książka jest dla każdego. Gdzieś w podświadomości każda z nas chciałaby znaleźć się w skórze Kate i poznać właśnie takiego faceta.

Znowu to zrobiłam. Miałam nie czytać książek pokroju Greya. Jednak uległam. Nie wiem, w jaki sposób robią to autorki tego rodzaju książek, ale wiem, że mają dar przyciągania. Mimo, iż treścią nie jest to nic wybiegającego poza ramy wielu książek, jeżeli zacznie się taką pozycję - z reguły nie ma opcji, żeby jej nie skończyć. Wiele osób uważa, że takie książki są dla...