-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2014-11
2014-08-14
2014-05-26
Po "Wszechświatach" byłam pozytywnie nastawiona w stosunku do jej kontynuacji. Kiedy natrafiłam na pierwsze zapowiedzi, zaczęłam zastanawiać się, czym nowym zaskoczy nas autor. Do tej pory poznaliśmy opowieść, która rozgrywała się w teraźniejszości, ale co będzie, jeżeli przeniesiemy się o przyszłości? Czym jest ta tajemnicza "Pamięć"? Byłam tego bardzo ciekawa i książka nie zdążyła nawet trafić na moją półkę, kiedy po nią sięgnęłam i weszłam w tej niezwykły świat.
Jenny, Alex i Marco trafili do Pamięci. Ale czym tak naprawdę jest to miejsce? Wspomnieniami, które mają w głowie, a może o coś więcej? Może to pułapka? Jedyne co wiedzą, to to, że świat się skończył. Rozpadł się na miliardy malutkich kawałeczków. Ale, czy pustka jest taka zła? A może świat, który powstał po naszej teraźniejszości, jest gorszy? Co odkryją, jak uda im się w końcu otworzyć oczy w całkiem innym, nieznanym im świecie?
Już od pierwszych stron nie mogłam oderwać się od książki. Każda kolejna strona przynosiła coraz to nowsze niespodzianki i z każdą chwilą poziom zaskoczenia i dezorientacji wzrastał. W książce nic nie było pewne, nie dało się nic przewidzieć. Czasami po prostu chciałam ją zamknąć, żeby przez chwile ochłonąć, aby potem ponownie odwiedzić bohaterów. Po "Wszechświatach" nie wiedziałam czego się spodziewać po kontynuacji, ale na pewno nie spodziewałam się czegoś takiego.
"Pamięć" jest zdecydowanie udaną kontynuacją, powiedziałabym, że jest nawet lepsza od swojej poprzedniczki. Od samego początku było widać, że autor ma na sagę pomysł. Tworzy ten świat z przemyśleniem i rozmachem. Momentami odczuwałam wzruszenie, radość i chciało mi się śmiać, w innych, bałam się o bohaterów i tylko trzymałam za nich kciuki, aby problemy zostały rozwiązane, a niebezpieczeństwo - minęło. Szczególnie spodobało mi się także przedstawienie przyszłej generacji i licznych wydarzeń, a zarazem niepogubienie się między tymi wszystkimi światami i wymiarami. Wszystko się przeplata i wydawać by się mogło, że trudno będzie się w tym odnaleźć, ale powieść tak wciąga, że nadążenie za akcją nie jest żadnym problemem, można by rzec, że książkę się po prostu pochłania.
Przy pierwszym tomie miałam kilka zastrzeżeń, tutaj ich nie mam. "Pamięć" jest moim zdaniem ciekawsza i bardziej wciągająca. Książka wywołała u mnie wiele emocji, a najczęściej powtarzającą się z nich jest zdecydowanie zaskoczenie. Nie spodziewałam się niczego takiego i z każdą chwilą coraz bardziej chcę poznać kolejny tom. Gwarantuję, że fani serii nie zawiodą się na "Pamięci", a jeżeli nie znacie jeszcze pierwszego tomu, to warto to nadrobić.
Recenzja z bloga:
http://ksiazki-patiopei.blogspot.com/2014/05/droga-miedzy-wymiarami-pamiec-leonardo.html
Po "Wszechświatach" byłam pozytywnie nastawiona w stosunku do jej kontynuacji. Kiedy natrafiłam na pierwsze zapowiedzi, zaczęłam zastanawiać się, czym nowym zaskoczy nas autor. Do tej pory poznaliśmy opowieść, która rozgrywała się w teraźniejszości, ale co będzie, jeżeli przeniesiemy się o przyszłości? Czym jest ta tajemnicza "Pamięć"? Byłam tego bardzo ciekawa i książka...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-03-29
Książka "Krwawy szlak" już na samym początku zaciekawiła mnie swoją okładką i opisem. Zapowiadała się ciekawa lektura, pełna przygód i niezwykłego klimatu. Pierwsze kilka stron lekkich i intrygujących, sprawiło, że mój apetyt na lekturę coraz bardziej się zaostrzył. Przyszłość, pustynia, niebezpieczeństwo, śmierć, pomysł. Czy było warto?
Saba żyje w raz z rodzeństwem na terenach niezamieszkanych przez innych ludzi. Ledwo wiążą koniec z końcem, ale dają sobie radę. Wszystko się zmienia, kiedy Lugh, bliźniak Saby, zostaje porwany, a ojciec, zabity. Dziewczyna jest uparta i nigdy się nie poddaje, jest gotowa zrobić wszystko, żeby uratować swojego brata. Czeka ją niebezpieczna wędrówka, a towarzyszyć jej będzie wiele niebezpieczeństw i walk. Czy wraz z pomocą Wolnych Jastrzębi i przystojniaka o imieniu Jack, uda jej się uratować Lugh?
Pierwsze co zwróciło moją uwagę, to krótkie zdania. Rzadko też pojawiają się jakieś dłuższe opisy i przez sporą część książki, akcja opiera się głównie na dialogach. Początkowo kiepsko szło mi czytanie. Musiałam przyzwyczaić się do stylu autorki i krótkich zdań, ale kiedy to już się stało, nawet nie zauważyłam, jak szybko przeskakuję po kolejnych rozdziałach.
Ta książka nakręca. Z każdą chwilą coraz bardziej wczuwałam się w akcję i często łapałam się na zastanawianiu, czy na miejsku Saby, postąpiłabym tak samo. Momentami byłam zła na główną bohaterkę, za jej podejście do pewnych spraw, ale rozumiałam też jej postępowanie. Saba nie jest tylko zapisanymi słowami, ale żyje w tej książce. Kalkuluje, myśli, sprawdza, testuje, odczuwa, staje się realna. Mimo, że wszystko rozgrywa się w przyszłości i całkowicie odmiennym świecie, bardzo łatwo utożsamić się z bohaterami. Na tą powieść, nie da się pozostać obojętnym.
"Krwawy Szlak" jest kolejną dystopią, których pojawia się na rynku coraz więcej, co nie znaczy, że nie jest warta uwagi. Jest i to nawet bardzo. Wydarzenia momentami są lekko brutalne i smutno mi się robi, kiedy myślę o tym, ile Saba musiała wycierpieć i przejść. Jestem bardzo ciekawa tego świata. Wszystkie wydarzenia rozgrywają się wiele czasu po tym, jak nie ma już współczesnej technologii, samolotów i samochodów. Tam ludzie nie mają komputerów, ani nawet telefonów, nie ma nic. Ciekawa jestem, jak do tego wszystkiego doszło i z każdym rozdziałem coraz bardziej wciągałam się w ten klimat, chcąc go coraz lepiej poznać. Mam nadzieję, że autorka nie pozostawi nas w niepewności i w przyszłych częściach odkryje przed nami tajniki, jak do tego wszystkiego doszło. A tym czasem, zapraszam do czytania.
Książka "Krwawy szlak" już na samym początku zaciekawiła mnie swoją okładką i opisem. Zapowiadała się ciekawa lektura, pełna przygód i niezwykłego klimatu. Pierwsze kilka stron lekkich i intrygujących, sprawiło, że mój apetyt na lekturę coraz bardziej się zaostrzył. Przyszłość, pustynia, niebezpieczeństwo, śmierć, pomysł. Czy było warto?
Saba żyje w raz z rodzeństwem na...
2013-11-09
Przypadkowe spotkanie odmienia życie Violet Lee. Jedna mała chwila sprawia, że dziewczyna zostaje wciągnięta w całkiem nowy, piękny, a zarazem mroczny świat, którego istnienia nawet nie podejrzewała. W centrum tego wszystkiego stoi Kaspar Varn. Szalenie przystojny i bogaty mężczyzna. Połączy ich niebezpieczna namiętność, w historię wplącze się przeznaczenie, a miłość będzie walczyć. Violet i Kaspar będą musieli zapłacić wysoką cenę.
Prawda jest taka, że nie planowałam sięgać po tą książkę. Do mojego spotkania z lekturą doprowadził tak naprawdę przypadek, a może raczej "przeznaczenie"? Na powieść zwróciłam uwagę dopiero, gdy dostałam propozycję zrecenzowania jej. Długo się wahałam, ale w końcu postanowiłam zaryzykować. Z bardzo się cieszę, że nie skreśliłam książki na samym początku. Dlaczego?
Na okładce napisano: "Na nowo zakochaj się w wampirach". Muszę przyznać rację osobie, która wpadła na pomysł tego hasła. Wampiry to niewątpliwie jeden z ważniejszych elementów dużej ilości fantastyki, paranormali i tak naprawdę w pewnym momencie miało się ich dosyć. Po pladze "Zmierzchu" i tym podobnych tytułów, nie chciało mi się już wracać do tematu krwiopijców. Autorka odświeża ten temat i sprawia, że znów mamy ochotę po niego sięgać.
"Mroczna Bohaterka" to książka jedyna w swoim rodzaju. Splot różnych wydarzeń, postaci i ten niesamowity klimat sprawiają, że nie sposób oderwać się od lektury. Trudno nie zdradzić mi co dzieje się w książce, mam ochotę opowiedzieć o niej światu. Lektura wywołała we mnie wiele różnych emocji i chciałabym się nimi podzielić z innymi. Już od dawna nie trafiłam na książkę, która tak bardzo by do mnie trafiła!
Akcja nabiera tempa już od samego początku, a wydarzenia są całkowicie niesprzewidywalne. Niesamowite postacie tylko potęgują ten efekt. Wszystkiego dopełnia także magia. Przepowiednie, różna światy, przejścia, granice tworzą obraz świata pełnego napięcia, niepewności i sprawia to, że jeszcze bardziej chce się go poznać, odkrywać nowe miejsca, spotykać nieznane postaci. "Mroczna Bohaterka" to zdecydowanie powieść, która jest warta poznania i odwiedzenia. Jedyna rzecz której żałuję, to to, że tak szybko skończyłam ją czytać.
Chciałabym pogratulować autorce pomysłu. Stworzyła coś oryginalnego i niepowtarzalnego. Książka nie jest historią tylko o wampirach. Jest opowieścią o wielu różnych gatunkach, wymiarach, stosunkach międzyludzkich i różnicach w odmiennych stanach społecznych. Lektura ma pięćset pięćdziesiąt stron, a mimo to miałam wrażenie, że to za mało. Kończąc czytanie powieści czułam nie dosyt i gdyby w księgarniach była już druga część, bez wahania pobiegłabym do najbliższego sklepu i kupiłabym kontynuację.
http://ksiazki-patiopei.blogspot.com/2013/11/morczna-bohaterka-ksiazka-ktora-wnosi.html
Za możliwość przeczytania książki, która całkowicie mnie oczarowała, serdecznie dziękuję wydawnictwu Muza :)
Przypadkowe spotkanie odmienia życie Violet Lee. Jedna mała chwila sprawia, że dziewczyna zostaje wciągnięta w całkiem nowy, piękny, a zarazem mroczny świat, którego istnienia nawet nie podejrzewała. W centrum tego wszystkiego stoi Kaspar Varn. Szalenie przystojny i bogaty mężczyzna. Połączy ich niebezpieczna namiętność, w historię wplącze się przeznaczenie, a miłość będzie...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-08-18
Erin chce zostać pisarką. Dla tego marzenia pokłóciła się z babcią i wyjechała do Nowego Yorku bez grosza przy duszy. Dziewczyna próbuje zapomnieć o tym co straciła, a także o Hunterze, który był jej przyjacielem, a potem stał się wrogiem. Na pierwsze zajęcia z kreatywnego pisania pisze opowiadanie. Pierwszowzorem był Hunter. Erin nie podejrzewa jednak, że chłopak pojawi się na tych samych zajęciach i bezbłędnie rozpozna siebie w postaci chłopca stajennego. Hunter postanawia odbić piłeczkę.
"Love Story" nie jest pierwszą książką autorki, jaką miałam okazję przeczytać, ale mam nadzieję, że także nie ostatnią. Najbardziej spodobał mi się chyba pomysł. Autorka tworzy nie tylko opowieść o Erin, ale między historię wplata także opowiadania, które mają wielki wpływ na akcję.
Zarówno Erin, jak i Hunter są bohaterami złożonymi. Momentami są do siebie bardzo podobni, innymi całkowicie różni. Przez całą opowieść ewoluują i czytelnik może zauważyć znaczące różnice między początkiem a końcem. Poza tym wszystko wydaje się przewidywalne. Aha. Już wiem jak to się za kończy. Taka myśl pojawia się już w połowie książki. Ale tak naprawdę do samego końca nie wiadomo co się wydarzy.
Akcja od początku nabiera tempa i nie hamuje nawet po ostatnim zdaniu. Autorka zostawiła tutaj duże pole manewru także dla samego czytelnika, dzięki czemu historia może się zakończyć tak, jak sobie wymarzy czytelnik, a więc może mieć tak naprawdę nieskończenie wiele rozwiązań.
Nie będę ukrywać. "Love Story" naprawdę mnie poruszyła. Szczególnie emocjonalnie. Prawie cały czas płakałam i co chwilę się pociągałam nosem ze wzruszenia. Emocje towarzyszyły mi przez cały czas, kiedy czytałam książkę, a także jeszcze długo potem. Nawet teraz, gdy to piszę.
Jennifer Echols nadała powieści wyjątkowego klimatu. Bardzo dobrze odwzorowała opisy związane z końmi i stadniną, a w szczególności nie szczędziła terminów łączących się z jeździectwem.
Szukasz jakiejś fajnej książki dla młodzieży? Ciekawej i wciągającej historii? Powieści o miłości? Po prostu dobrej lektury? A może jesteś fanem autorki? "Love Story" na pewno Cię nie zawiedzie. A jeżeli chodzi o mnie, gdyby jednak z jakiś powodów, autorka napisała kontynuację tej historii, ani chwili nie zastanawiałabym się nad sięgnięciem po nią i bardzo chętnie przeczytałabym ją chociażby w oryginale.
http://ksiazki-patiopei.blogspot.com/2013/08/love-story-niezwyka-historia-o-miosci.html
Za możliwość przeczytania książki, poznania Erin, Huntera i reszty bohaterów, a także przeniesienie się do Nowego Yorku i Kentucky, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Jaguar! :)
Erin chce zostać pisarką. Dla tego marzenia pokłóciła się z babcią i wyjechała do Nowego Yorku bez grosza przy duszy. Dziewczyna próbuje zapomnieć o tym co straciła, a także o Hunterze, który był jej przyjacielem, a potem stał się wrogiem. Na pierwsze zajęcia z kreatywnego pisania pisze opowiadanie. Pierwszowzorem był Hunter. Erin nie podejrzewa jednak, że chłopak pojawi...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-07-24
Katarzyna Medycejska to kobieta, która przeżyła bardzo dużo i jest często wspominana do dzisiaj. Imię dobrze znane, ale co takiego zrobiła za życia? Szczerze mówiąc, przed przeczytaniem tej lektury nie wiedziałam o niej nic, ale bardzo chciałam się dowiedzieć, poznać jej portret. Byłam ciekawa wizji autora i głodna intrygującej, wciągającej powieści.
"Wyznania Katarzyny Medycejskiej" to portret niezwykłej władczyni, która musiała wiele poświęcić i wycierpieć, w imię pokoju, za Francję. Poznajemy ją w wieku szesnastu lat, kiedy w jej życiu zaczyna powstawać zament, a już niedługo potem towarzyszymy młodej dziewczynie na całkiem obcym dworze. Katarzyna była inteligentną kobietą, ale także zdradzaną żoną, niespełnioną kochanką i matką królów. Autor pokazuje jej wiarygodne oblicze i istotną część historii Francji do której przybyła jako nastolatka, którą pokochała, jakby spędziła tam całe życie.
Większa część opowieści to historia, o czym na samym końcu książki informujewystarczająco skomplikowane. Daję za to duży plus, gdyż dzięki temu nie tylko wszystko jest klarowniejsze, ale dzięki temu, czytając nie gubiłam się w akcji i cały czas wiedziałam o kogo chodzi w danym momencie, a postaci było naprawdę wiele.
nas autor. Pisarz zmienił tylko kilka mniej znaczących faktów, aby nie powstało większe zamieszanie, szczególnie, że wydarzenia są same w sobie
Główną bohaterką jest Katarzyna Medycejska, która opisuje swoje wspomnienia, wzloty i upadki. Dowiadujemy się, jak ciężkie życie miały w tamtych czasach kobiety i że nawet królowe nie były wolne, a większość z nich była uznawana za jedynie klacze rozpłodowe. Z jednej strony lekko przerażający świat, z drugiej silna dziewczyna, która pokonała wszystkie przeciwności losu i samodzielnie rządziła do samej śmierci.
Na razie pisałam głównie o bohaterce, ale ona jest tutaj najważniejsza, nie akcja, ale głównie bohaterowie. Książka jest fabularyzowaną biografią, a autor opisał wszystkie wydarzenia nie tylko szczegółowo, ale także w ciekawy sposób. Intrygi nadają lekturze charakteru. Powieść czyta się bardzo szybko, ale nie jest "na jeden dzień". Książka jest nie tylko spora, ale także pełna wielu informacji. Dlatego moim zdaniem warto odłożyć sobie na jej przeczytanie więcej czasu.
Powieść bardzo mi się spodobała. Nie tylko dlatego, że bardzo polubiłam Katarzynę Medycejską, ale także dlatego, że poznałam wiele faktów, przybliżona została mi historia Francji, a przede wszystkim odprężyłam się przy ciekawej lekturze. Myślę, że warto sięgnąć po "Wyznania Katarzyny Medycejskiej" i to lektura nie tylko dla tych, którzy chcą poznać bliżej rozegrane wydarzenia, ale także po prostu dobrą powieść. Natomiast swoich fanów, autor na pewno nie zawiedzie.
http://ksiazki-patiopei.blogspot.com/2013/07/wyznania-katarzyny-medycejskiej.html?showComment=1374754723815#c530277819151642890
Za możliwość poznania Katarzyny Medycejskiej, jej historii, a przede wszystkim ciekawej lektury, serdecznie dizękuję Grupie Wydawniczej Publicat :)
Katarzyna Medycejska to kobieta, która przeżyła bardzo dużo i jest często wspominana do dzisiaj. Imię dobrze znane, ale co takiego zrobiła za życia? Szczerze mówiąc, przed przeczytaniem tej lektury nie wiedziałam o niej nic, ale bardzo chciałam się dowiedzieć, poznać jej portret. Byłam ciekawa wizji autora i głodna intrygującej, wciągającej powieści.
"Wyznania Katarzyny...
2013-06-01
"Saga Księżycowa" to jedna z niewielu serii, które opowiadają historię piękną, momentami smutną, ale zawsze wzruszającą i tak wciągającą, że do samego końca nie można się od niej oderwać, a emocje towarzyszące poznawaniu jej, nie opuszczają czytelnika jeszcze długo po skończeniu lektury. Na początku byłam niechętna, żeby ją poznać. Tak naprawdę wszystko wydarzyło się pod wpływem impulsu, który skłonił mnie do zakupu pierwszej części. Lecz kiedy zaczęłam ją czytać, wiedziałam, że będę musiała poznać zakończenie opowieści i przeczytać wszystkie części, jakie wyjdą, choćby nie wiem co. Sięgając po drugi tom sagi, nie wiem jakie emocje towarzyszyły mi w największym stopniu. Niecierpliwość? Ciekawość? Byłam jednak pewna, że autorka nie zawiedzie mnie i książka dorówna poziomem swojej poprzedniczce. Jak dla mnie, okazała się, jeszcze lepsza.
Babcia Scarlet zaginęła blisko dwa tygodnie temu. Policja nie robi w tej sprawie nic, a wnuczka kobiety ma już dosyć bezczynnego czekania. Wkrótce poznaje tajemniczego Wilka, który może mieć informacje o miejscu pobytu staruszki. Razem wyruszają w niebezpieczną drogę, by rozwiązać zagadkę, a dziewczyna powoli zaczyna czuć więź, która zaczyna się między nimi tworzyć.
Cinder musi uciec z więzienia. Ma nie tylko ważne zadanie do wykonania i wielką odpowiedzialność spoczywającą na barkach, ale także musi się dowiedzieć prawdy o swojej przeszłości i odkryć jak powstały luki w swojej pamięci. Tymczasem dziewczyna zaczyna uczyć się panować nad swoimi mocami. Musi znaleźć czas i siłę, aby obmyślić plan powstrzymania złej królowej Luny. Tymczasem przetną się drogi jej i Scarlet.
Świat w którym rozgrywa się akcja, jest dosyć oryginalnym i specyficznym miejscem, w odległych dla nas czasach. Wszystko to odbywa się w przyszłości, gdzie istnieją androidy, każdy ma wszczepiony własny chip, niektórzy, żeby przeżyć, muszą połączyć się z maszynami i zostać cyborgami. A przede wszystkim najważniejszym elementem, jest "Luna", na której istnieje wroga cywilizacja, a bezwzględna królowa, chce zająć także Ziemię. Te elementy, a nawet jeszcze wiele innych, wchodzą z skład tego niezwykłego, momentami przerażającego świata.
Książka niewątpliwie wciąga. Akcja z każdym kolejnym rozdziałem nabiera coraz szybszego tępa, a wydarzenia opisywane w książce są oryginalne i niepowtarzalne. Pisarka subtelnie nawiązuje do "Czerwonego Kapturka", tworząc scenerię podobną do tej kultowej bajki, ale całkiem odmienną historię. W drugiej części z serii, czytelnik coraz lepiej poznaje królową Luny, a także broń, którą włada.
W powieści pojawiają się nowe postaci, które nadają jej charakteru, a także odpowiadają na wiele pytań, które pojawiły się pod koniec poprzedniego tomu. Ważną bohaterką jest Scarlet, która jest silną i upartą kobietą, biorącą czynny udział w toczącej się historii.
"Scarlet" to nie tylko zwykła powieść, żeby ją przeczytać i rzucić w kąt. To historia, która pokazuje walkę z niesprawiedliwością, jak silne może być poczucie obowiązku, a przede wszystkim ile poświęcić mogą niektórzy ludzie, aby w przyszłości było lepiej. To opowieść pełna silnych bohaterów, którzy walczą o ulepszony świat i pokonanie zła.
Podczas czytania książki, przypomniałam sobie, dlaczego tak bardzo pokochałam pierwszą część. Niewątpliwie "Scarlet" jest jeszcze lepsza od swojej poprzedniczki i widać, że z każdym kolejnym rozdziałem, autorka pisze coraz lepiej i rozwija swój talent do pisania. To oryginalna historia, podczas czytania której, bardzo utożsamiałam się z bohaterami opowieści, czując całą gamę uczuć. Ze zniecierpliwieniem i nadzieją na jeszcze lepszą książkę, będę wyczekiwać kolejnego tomu z serii.
http://ksiazki-patiopei.blogspot.com/2013/06/scarlet-kontynuacja-niezwykej-powiesci.html
Z możliwość poznania kontynuacji przygód niesamowitej Cinder i poznanie Scarlet, serdecznie dizękuję wydawnictwu Egmont :)
"Saga Księżycowa" to jedna z niewielu serii, które opowiadają historię piękną, momentami smutną, ale zawsze wzruszającą i tak wciągającą, że do samego końca nie można się od niej oderwać, a emocje towarzyszące poznawaniu jej, nie opuszczają czytelnika jeszcze długo po skończeniu lektury. Na początku byłam niechętna, żeby ją poznać. Tak naprawdę wszystko wydarzyło się pod...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-05-22
Twórczość Pani Philippy Gregory chciałam poznać od bardzo dawna. Autorka słynie z romansów historycznych, głównie fabularyzowanych biografii. Ciekawa co w swojej nowej powieści pokaże pisarka, pełna napięcia, zaczęłam czytać historię, jak tylko pojawiła się na mojej półce.
"Odmieniec" to powieść na swój sposób niezwykła. Opowiada o losach siedemnastoletniej Izoldy, która do tej pory była kochającą, najdroższą córką. Traktowano ją jak na tamte czasy bardzo dobrze, a jej ojciec nie "przekładał syna nad córkę". To wszystko się zmieniło, kiedy jej tata umarł, a dziewczyna została zamknięta w klasztorze, aby nie mogła walczyć o swoje prawa do spadku. Zaraz po jej przybyciu do zakonu, gdzie jest przełożoną, zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Siostry zdradzają oznaki obłędu. Do opactwa przybywa Luca Vero, który ma za zadanie wyjaśnić tajemniczą sprawę z polecenia papieża.
Autorka nie tylko perfekcyjnie buduje napięcie i mgiełkę tajemnicy, ale także w sposób wiarygodny tworzy realia tamtych czasów. Dzięki temu czytelnik nie tylko poznaje ciekawą, oryginalną historię, ale może także dowiedzieć się czegoś więcej o życiu w V wieku, kiedy to rozgrywa się powieść.
Pisarka w swojej książce pokazuje, jakie były lęki ludzi żyjących w tamtym okresie. Niewykształceni, nie umieli czytać, ani pisać, wierzyli w nawet najbardziej nieuzasadnione i niemożliwe zjawiska, takie jak wilkołaki, czy wiedźmy. Wystarczyło, że kobieta zachowała się w sposób budzący zainteresowanie i nie znaleziono dla tego uzasadnienia, uznawano ją za czarownicę i skazywano na spalenie na stosie.
Ważnym elementem, który sprawia, że książka jest jeszcze ciekawsza, jest jej wielowątkowość. Przyzwyczailiśmy się do tego, że podczas czytania lektury, wszystko kręci się wokół jednego i tego samego. W "Odmieńcu" jest inaczej. Można powiedzieć, że bohaterzy przeżywają dwie całkiem inne historie. Jedną jest tajemnica opactwa, a drugą, wilkołak straszący ludzi mieszkających w przydrożnej wsi.
"Odmieniec" jest lekturą niezobowiązującą i intrygującą. Autorka opisuje wszystko z punktu widzenia obserwatora. Do samego końca niektóre sytuacje są dla czytelnika niezrozumiałe i pełne tajemniczości, a wtedy nagle rozwiązanie zagadki wychodzi na jaw, wprawiając w zaskoczenie. Pierwsza część serii jest lekką i ciekawą powieścią, która wnosi do romansów historycznych powiew świeżości, a zarówno jest także młodzieżówką. Nie mogę się doczekać poznania dalszych losów Izoldy, Luki i reszty tej niesamowitej grupy.
Za możliwość poznania historii Izoldy i tego magicznego średniowiecznego świata, serdecznie dziękuję wydawnictwu Egmont! :)
Twórczość Pani Philippy Gregory chciałam poznać od bardzo dawna. Autorka słynie z romansów historycznych, głównie fabularyzowanych biografii. Ciekawa co w swojej nowej powieści pokaże pisarka, pełna napięcia, zaczęłam czytać historię, jak tylko pojawiła się na mojej półce.
"Odmieniec" to powieść na swój sposób niezwykła. Opowiada o losach siedemnastoletniej Izoldy, która...
2013-04-22
Cornelia Funke to autorka, która wielu osobom podbiła serca swoimi niesamowitymi opowieściami. "Rekless. Nieustraszony" to druga książka pisarki po którą miałam okazję sięgnąć i mogę szczerze stwierdzić, że autorka i mnie oczarowała tą historią.
Baśniowe krainy są nieodłączną częścią dzieciństwa. Kiedyś spędzaliśmy w nich dużo czasu, tworząc fantazje, poznając magiczne opowieści i przygody, słuchając bajek na dobranoc. Autorka stworzyła bramę, przez którą podczas czytania powieści znów można poczuć się dzieckiem, przypomnieć sobie te chwile, tą dziecinną niewinność i magię.
Jakub Reckless ma mało czasu. Wypróbował już wszystkie z możliwych metod, aby przezwyciężyć Klątwę Czerwonej Nimfy. Ćma, która spoczywa na jego sercu niedługo ugryzie po raz ostatni. Jedyną nadzieją pozostaje zdobycie legendarnej kuszy, zdolnej jednym strzałem ożywić zmarłego. Przeszkodą na jego drodze będzie jeden z najlepszych łowców skarbów - goyl Neron. Czas ucieka.
W książce autorka pokazuje wszystkie dobre rzeczy, które możemy znaleźć w baśniach. Ciekawe, oryginalne przygody, wzloty i upadki, a przede wszystkim barwną i szeroką gamę nietuzinkowych postaci. Klimatu nadają też niezwykłe rysunki, które zostały wykonane przez autorkę i sprawiają, że ten świat staje się czytelnikowi bliższy i realniejszy.
Powieść w większości poświęcona jest przygodom Jakuba i Lisicy, a także uzupełniona wydarzeniami, które rozgrywają się przy udziale Nerona. Pojawia się także wątek miłosny, który choć jest w cieniu, daje czytelnikowi wgląd w przeszłość Celestyny, oraz rzuca światło na niektóre wydarzenia rozgrywające się w obu częściach historii.
Autorka pisze lekko, nie pomijając drobnych szczegółów wydarzeń i opisów miejsc, a także uczuć bohaterów i ich myśli, dzięki czemu książkę czyta się szybko i z zapartym tchem. Zwroty akcji i jej, z każdą stroną przyśpieszające tempo, sprawiają, że czytelnik nie może się od lektury oderwać aż do ostatniej strony. Pisarka sprawiła, że nawet podczas czytania o zwykłych wydarzeniach, czułam, jakby w każdym ich szczególe tkwiła magia.
To niezwykła historia. Wszystko jest w niej takie niecodzienne i inne. Z jednej strony jest prawdziwy świat, współczesność w której urodził się główny bohater, ale jest także ten, znajdujący się po drugiej stronie lustra, takie "średniowiecze", gdzie istnieje wiara w magię i rozgrywa się akcja powieści. Chyba właśnie ten podział był tu dla mnie bardzo ważnym wątkiem, bo pokazuje dwie osobowości głównego bohatera i co zyskał z każdej z krain.
"Rekless. Nieustraszony" to książka warta przeczytania. Jeżeli nawet nie dla miłej i przyjemnej lektury to dla niesamowitego, świetnie wykreowanego świata, który oszałamia. Powieść nie tylko dorównuje swojej poprzedniczce, ale także rozbudowuje wcześniej poznany świat i ulepsza go o wiele detali. Ta historia pozostanie w mojej pamięci jeszcze na długo.
Za możliwość poznania niezwykłych przygód Jakuba Recklessa i Lisicy, serdecznie dziękuję wydawnictwu Egmont :)
Cornelia Funke to autorka, która wielu osobom podbiła serca swoimi niesamowitymi opowieściami. "Rekless. Nieustraszony" to druga książka pisarki po którą miałam okazję sięgnąć i mogę szczerze stwierdzić, że autorka i mnie oczarowała tą historią.
Baśniowe krainy są nieodłączną częścią dzieciństwa. Kiedyś spędzaliśmy w nich dużo czasu, tworząc fantazje, poznając magiczne...
2013-03-01
2013-03-23
Kiedy sięgałam po pierwsze tomy Pretty Little Liars, nie spodziewałam się, że seria rozrośnie się do tak dużego zbioru książek. Od tamtej pory dużo się wydarzyło zarówno w powieści, jak i w moim życiu. Wydawać by się mogło, że seria powinna już nudzić po takim czasie spędzonym w świecie tych samych postaci i ich tajemniczego prześladowcy. Ale to nie prawda. Z każdym kolejnym tomem jest tak, jakby czytało się o tych osobach po raz pierwszy.
Książka opowiada o losach czterech nastolatek: Arii, Hanny, Spencer i Emily. Są one prześladowane przez tajemniczą postać, która zna wszystkie ich tajemnice i potrafi w najmniej oczekiwanych momencie wynieść je na światło dzienne. Tymczasem do Rosewood przyjeżdża Gayle, milionerka, która ma wiele powodów, aby zemścić się na dziewczętach. Niepokojących wiadomości jest coraz więcej. Kolejne sekrety w każdej chwili mogą wyjść na jaw. Czy dziewczynom uda się wyjść cało z opresji?
Tak samo jak w poprzedniej części przygód bohaterek, także tym razem pojawia się wiele nowych postaci i wraca kilku bohaterów, którzy odegrali istne role w tej historii. Opisane są także wydarzenia, które do tej pory pozostały dla czytelników tajemnicami i dzięki temu ukazuje się całkiem ciekawy obraz rzeczywistości w jakiej rozgrywa się akcja.
Seria opowiada o problemach nastolatek, część z nich jest co prawda niecodzienna, jednak inne wyrażają kłopoty z którymi w tych czasach prawie każdy się boryka. Pierwsza miłość, chłopcy, kłótnie z najlepszymi przyjaciółkami, wybór następnej szkoły, problemy z rodzeństwem czy też jeszcze wiele innych wydarzeń.
Autorka przedstawiła to w sposób ciekawy i oryginalny, umieszczając ważniejsze wartości w dosyć zwariowanej, niecodziennej historii. Nękająca główne bohaterki przeszłość oraz tajemniczy prześladowca nadają odrobiny dreszczyku, sprawiając, że książka staje się nieprzewidywalna i wciąga już od pierwszych stron, do czego przyczynia się także lekkie pióro autorki.
Gdybym miała porównać "Olśniewające" do poprzednich części serii, na pewno znalazłaby się w tej trójce ulubionych. Mimo, że na początku miałam kilka wątpliwości co do rozwoju wydarzeń związanych z jedną z bohaterek, podczas lektury, wszystkie się rozwiały. Zakończenie książki zapowiada, że kolejna część będzie równie zaskakująca i już nie mogę się doczekać jak potoczą się losy bohaterek. Czy ich wspólny sekret wyjdzie na jaw? Niestety na odpowiedź, trzeba będzie jeszcze poczekać.
Za możliwość przeczytania książki, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwarte :)
Kiedy sięgałam po pierwsze tomy Pretty Little Liars, nie spodziewałam się, że seria rozrośnie się do tak dużego zbioru książek. Od tamtej pory dużo się wydarzyło zarówno w powieści, jak i w moim życiu. Wydawać by się mogło, że seria powinna już nudzić po takim czasie spędzonym w świecie tych samych postaci i ich tajemniczego prześladowcy. Ale to nie prawda. Z każdym...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-02-24
"Insygnia" to książka, która oczarowała mnie już w momencie, gdy po raz pierwszy ujrzałam ją w zapowiedziach. Opis zwiastował coś oryginalnego, historię która po prostu oczaruje. Gdy więc pojawiła się możliwość jej przeczytania, nie wahałam się ani chwili i wprost nie mogłam się doczekać, kiedy będę mogła zanurzyć się w świecie wykreowanym przez S. J. Kincaid.
Powieść opowiada o losach czternastoletniego Toma Raines'a. Jest on niesamowitym graczem, jeszcze nigdy w swoim życiu z nikim nie przegrał. Niestety żyje on wraz z ojcem hazardzistą i od dłuższego czasu sam musi się zajmować ich utrzymywaniem. Szczęśliwy traf sprawia, że Tom zostaje dostrzeżony przez jednego z generałów i otrzymuje możliwość stania się jednym z osławionych wojowników, którzy kierują kosmicznymi statkami podczas III wojny światowej.
Autorka wykreowała bardzo ciekawy i oryginalny świat. Już na początku wspominany jest cytat Alberta Einstein'a: "Nie wiem jaka broń będzie użyta w trzeciej wojnie światowej, ale czwarta będzie na kije i kamienie". Jednak w tym świecie wymyślono rozwiązanie i wojna ta jest rozgrywana poza Ziemią, w na innych planetach. Pisarka opisała to nie tylko szczegółowo, ale też ciekawie. Użyte nazwy i stworzone określenia techniczne nadają książce charakteru.
Bohaterowie są dosyć oryginalnymi postaciami. Szczególnie główny bohater, momentami może się wydawać mało inteligentny, a następnie wymyśla coś, czego, żaden czytelnik nie przewidziałby. Momentami po prostu nie można się nadziwić, że dana sytuacja została rozwiązana tak, a nie inaczej.
Niewątpliwie książkę czyta się przyjemnie i szybko. Poza tym jest świetna metafora dojrzewania, którego szczególnym przypadkiem jest główny bohater, który z czasem zaczyna rozumieć i oglądać rzeczy z zupełnie innej perspektywy niż powiedzmy, jeszcze kilka miesięcy wcześniej.
Autorka zmusza nie tyle do myślenia ile zastanawiania się nad pewnymi sytuacjami, zachowaniami, emocjami czy impulsami. Dzięki temu przygody głównego bohatera i cały ten świat, stają się jeszcze ciekawsze i bardziej intrygujące. Także to, jak zmieniła się ziemia, otaczający nasz świat. To już nie jest walka pomiędzy państwami walczącymi o władze. To są bitwy pomiędzy korporacjami, które między sobą rywalizują. Autorka napisała niesamowitą książkę i już nie mogę się doczekać, kiedy powstanie kontynuacja, bo jest to seria, którą warto czytać dalej.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Egmont :)
"Insygnia" to książka, która oczarowała mnie już w momencie, gdy po raz pierwszy ujrzałam ją w zapowiedziach. Opis zwiastował coś oryginalnego, historię która po prostu oczaruje. Gdy więc pojawiła się możliwość jej przeczytania, nie wahałam się ani chwili i wprost nie mogłam się doczekać, kiedy będę mogła zanurzyć się w świecie wykreowanym przez S. J. Kincaid.
Powieść...
2013-01-16
Urban Fantasy to świetny gatunek, ma kilku naprawdę pomysłowych pisarzy, ale trzeba podkreślić, że naprawdę trudno tutaj zabłysnąć, stworzyć coś co nie tylko będzie "dobrym", lecz wręcz rewelacyjnym pomysłem. Anecie Jadowskiej świetnie się to udało i podczas czytania "Złodzieja Dusz" poznałam niesamowitą historię, która rozgrywa się właśnie w Polsce, a dokładnie w Toruniu i trójmieście. Dużo osób określa autorkę, jako Polską "Patricię Briggs", jednak moim zdaniem, książki Polskiej pisarki, są dużo lepsze.
Aneta Jodowska urodziła się 14 Sierpnia 1981 roku. Filolożka, wielbicielka pomysłów niepraktycznych i niełatwych, czym uzasadnia doktorat z literatury i wiele innych ślepych uliczek w swojej biografii. Od 2000r. mieszka w Toruniu. Wiedzie nocny tryb życia, bo w nocy najlepiej jej się pisze i czyta. Śpi, gdy przyzwoici ludzie pracują, co chyba czyni ją człowiekiem nieprzyzwoitym. "Złodziej Dusz" jest jej debiutem, a także pierwszym tomem serii o Dorze Wilk zaplanowanej jako sześcioksiąg.
Minęło już trochę czasu od feralnej potyczki z magiem, a Jada próbuje żyć swoim życiem. Jednak główna bohaterka przyciąga kłopoty, jak magnes. Tym razem nie tylko będzie musiała dać sobie radę z resztą konsekwencji po przejęciu mocy maga, ale także rozwiązać kolejne śledztwo, gdyż tylko ona może uratować Trójprzymierze przed wojną pomiędzy magicznymi.
Tymczasem zaczynają ją nawiedzać sny z wizjami przyszłości, a możliwe także, że jednemu z jej przyjaciół może grozić niebezpieczeństwo. Czy i tym razem wiedźma sobie poradzi?
Aneta Jadowska napisała niesamowitą książkę. Pełna humoru, ciekawej, a przede wszystkim oryginalnej akcji, a także z ciekawymi opisami. Lekturę czyta się szybko i wciąga od pierwszych stron.
Świat także jest bardziej rozbudowany, pojawiają się "bóstwa" z innych mitologii i poznajemy bardziej zasady rządzące niebem i piekłem. Z czasem coraz bardziej się wkręcałam w ten świat, a gdy już doszłam do jej końca, jeszcze przez długi czas moje myśli wracały do Jady, Mirona i Joshui. O dziwo jednak nie czułam "niedosytu", lecz tak jakby akcja była "idealnie wyważona".
Tym razem nie tylko poznajemy wielu nowych i niezwykłych bohaterów, ale także zgłębiamy historię starszych. Są to zarówno informacje o ich przeszłości, czy też nowe cechy charakteru, wcześniej przez nas niedostrzeżone. Szczególnie główna bohaterka pokazuje swoją inną stronę, a z rozdziału na rozdział się zmienia.
Jeżeli chodzi o Mirona i Joshuę, ujawniona zostaje także część ich przeszłości, a najważniejsze, to dodają książce uroku.
Od kiedy przeczytałam "Złodzieja Dusz" nie mogłam się doczekać, kiedy przeczytam kontynuację. Teraz to samo mogę powiedzieć w stosunku do trzeciej przygód Jady. Kiedyś jak pewnie dużo osób, nie byłam przekonana do Polskich autorów, często jak już po coś sięgałam, niezbyt przypadało mi do gustu. Ostatnio jednak za sprawą między innymi właśnie Anety Jadowskiej, ale także kilku innych pisarzy, dochodzę do wniosku, że nie miałam racji. Mam nadzieję, że jeszcze pojawi się kilku równie świetnych pisarzy i nie będziemy musieli długo czekać na kolejną książkę pisarki.
Urban Fantasy to świetny gatunek, ma kilku naprawdę pomysłowych pisarzy, ale trzeba podkreślić, że naprawdę trudno tutaj zabłysnąć, stworzyć coś co nie tylko będzie "dobrym", lecz wręcz rewelacyjnym pomysłem. Anecie Jadowskiej świetnie się to udało i podczas czytania "Złodzieja Dusz" poznałam niesamowitą historię, która rozgrywa się właśnie w Polsce, a dokładnie w Toruniu i...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-12-07
2012-12-06
2012-12-01
Od zawsze lubię apokaliptyczne historie. Wywołują wiele emocji, wciągają i gwarantują, że to co zaraz odkryjemy, nas zaskoczy. Jeszcze nie miałam chyba okazji się na nich zawieść. Możliwe, że to dlatego, iż przeczytałam do tej pory mało takich książek. W ostatnim czasie miło zaskoczył mnie "Monument 14. Odcięci od Świata". Historia niezwykła i wciągająca tak mnie zaabsorbowała, że z utęsknieniem czekałam na kontynuację. Premiera była wczoraj, a "Niebo w Ogniu" już zdążyło podbić moje serce.
Grupa nastolatków, rozdzieliła się. Część wraz z Alexem i Niko wyruszyła w podróż do Denver, szukając pomocy dla reszty przyjaciół i licząc na odnalezienie lotniska. Jadą szkolnym autobusem, oglądając zniszczenie, jakie spowodowane zostały przez apokalipsę. Nie spodziewają się jednak, że na ich drodze pojawi się wiele niebezpieczeństw i przeszkód. Drugą grupę stworzył Dean wraz z osobami o grupie krwi 0. Bojąc się o niebezpieczeństwo, jakie z ich strony groziłoby reszcie, postanawiają zostać w markecie i czekać na pomoc.
Czytałam już kilka opinii o książce i widziałam, że nie którzy uważają drugi tom za równie dobry, co pierwszy. Moim zdaniem... "Niebo w Ogniu" jest zdecydowanie lepsze. O ile w przypadku pierwszej części, trochę zajęło aż wkręciłam się w akcję, zrozumienie i zaciekawienie kiełkowały we mnie powoli, o tyle, w przypadku kontynuacji, wprost nie mogłam się oderwać. "Niebo w Ogniu" przeczytałam jednym tchem i nie mogę się wprost doczekać finału trylogii!
Tym razem autorka zaserwowała naprawdę wiele zaskoczeń i zwrotów akcji. To już nie ta sama historia, w której grupa nastolatków i dzieci musi połączyć siły i dać sobie radę w walce o przetrwanie. Nie. Teraz nastąpił podział i połowa jest na zewnątrz próbując się dorwać do Denver, a reszta siedzi w markecie i próbuje uratować to, co stworzyli. Tym razem autorka postawiła na dwóch narratorów co okazało się świetne. Co chwile przenosimy się z miejsca na miejsce. Raz, aby poznać dalsze losy Deana, dwa, aby odkryć jak wygląda teraz świat za sprawą Alexa.
"Niebo w Ogniu" zaskakuje wartką i przemyślaną akcją, która będzie zaskakiwać od pierwszej do ostatniej strony. Nie ma tutaj bohaterów, idealnych dzieciaków, które zawsze uratują sytuacje. Tutaj ludzie popełniają błędy, wypominają je, starają się poprawiać. Autorka nie idealizuje tutaj postaci. Bohaterowie są prawdziwi i próbują jakoś odbudować sobie życie, w świecie, który pozbawił ich wszystkiego. Dlatego książka tak bardzo mi się podobała. I dlatego właśnie polecam ją każdemu, kto chciałby poczuć dreszczyk emocji i przeżyć niezwykłą, a zarazem niebezpieczną, przygodę z bohaterami "Nieba w Ogniu".
Recenzja - http://ksiazki-patiopei.blogspot.com/2014/08/w-drodze-ku-nadziei-niebo-w-ogniu-emmy.html
Od zawsze lubię apokaliptyczne historie. Wywołują wiele emocji, wciągają i gwarantują, że to co zaraz odkryjemy, nas zaskoczy. Jeszcze nie miałam chyba okazji się na nich zawieść. Możliwe, że to dlatego, iż przeczytałam do tej pory mało takich książek. W ostatnim czasie miło zaskoczył mnie "Monument 14. Odcięci od Świata". Historia niezwykła i wciągająca tak mnie...
więcej Pokaż mimo to