Bree Despain na nowo odkryła dziecięcą pasję tworzenia opowieści, kiedy na studiach wzięła półroczny urlop, żeby pisać i reżyserować sztuki dla nastolatków z zaniedbanych dzielnic Filadelfii i Nowego Jorku. Obecnie mieszka w Salt Lake City w stanie Utah z mężem, dwójką małych synów i ukochanym TiVo… i udziela wywiadu...http://www.breedespain.com/
" Dziedzictwo Mroku" 🎨🐺🖌️
Jest to pierwsza część serii napisanej przez Bree Despain 🫣
Pewnie mało kto kojarzy ten tytuł, ale to dlatego, że książka została wydana w Polsce 2010 roku 😅
Jednak mimo to na prawdę przyjemnie się ją czyta ☺️❤️ od samego początku mamy same tajemnice i mimo braku większej akcji to serio książka wciąga 🫣🖌️
Pisana jest w prostym stylu dzięki czemu szybko się czyta ☺️ gdyby nie praca i domowe obowiązki skończyła bym ją w jeden dzień 🫣📖
Przyznam, że troszeczkę domyślałam się niektórych kwestii, ale i tak autorka porządnie mnie zaskoczyła 🫣 i to pozytywnie ❤️
Od razu zabieram się za kolejną część aby poznać dalsze losy bohaterów 😍
Grace i Daniel są prze cudowni ❤️
i tyle wam na końcu powiem 🤣 aby dowiedzieć się więcej musicie koniecznie przeczytać 🫵🏻❤️
Jestem pod wrażeniem tej książki. Spodziewałam się wyłącznie powrotu do starego dobrego fantasy z wątkiem romantycznym o wilkołakach, a dostałam emocjonującą historię. Spodobała mi się tak bardzo, że od razu sięgam po drugą część i żałuję, że nie mam trzeciej (która jest ciężko dostępna...).
Jest to faktycznie fantasy w starym stylu, ale dobrym stylu. Historia na początku wydawała mi się przewidywalna i prosta, ale idąc dalej zaskakiwała mnie coraz częściej. W ogóle sposób przedstawienia wilkołaków jako część chrześcijańskiej religii jest orginalny i super. Lubię mieszankę fantasy z naszą religią, takie wątki sprawiają, że bardzo jaram się jakąkolwiek książką (z wątkiem romantycznym).
Co prawda wątek romantyczny jest tu dość mały i dopiero zaczynający się, lecz jest na plus. Czuję, że to dopiero początek i im dalej, tym będzie bardziej "romantyczniej" (przez co jestem jeszcze bardziej wkurzona, że nie mam trzeciego tomu :/).
Bohaterowie mogą się wydawać na początku prości i nijacy (ja tak myślałam),ale to jest błąd. Grace wydawała mi się na początku zbyt naiwna, prosta, podejmowała głupie decyzje, nie mogłam jej rozumieć, d o c z a s u, z biegiem czasu to, co mnie w niej irytowało zrozumiałam i zaczęłam ją lubić. A Daniel, Jude, pastor, Don? Skrywali takie tajemnice, że czuję do nich szacunek i podziw, bo nie domyśliłam się tego wszystkiego od razu.
Dla mnie historia bomba, posterów zaczęłam lubić, a książka pasuje idealnie na Halloween ;)