-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1147
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać395
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
Biblioteczka
2015-06-07
2015-04-25
Jest rok 2059. Republika Sajonu powstała ponad dwieście lat temu, jako reakcja na nowe zagrożenie dla imperium, nazywane epidemią jasnowidztwa. Jego zadaniem było zniszczyć tą chorobę. Od lat Sajon zajmuje się tropieniem jasnowidzów i pozbywaniem ludzi posiadających dar nawiązywania kontaktu z zaświatami. Każdy mieszkaniec żyje w obawie i strachu przed brutalną polityką republiki. Istnieje siedem kategorii jasnowidzenia:Wróżbici, Media, Sensorzy, Augurzy, Stróże, Narwańcy i Skoczki. Każda grupa posiada inny talent oraz sposób w jaki może wpływać na zaświaty. Jednak jedno jest pewne. Nikt nie może czuć się bezpieczny. Każdą osobę podejrzaną o jasnowidzenie czeka egzekucja lub coś jeszcze gorszego …
Lubię sobie wyobrażać, że na początku było nas więcej. Wydaje mi się, że niewielu, ale na pewno więcej niż teraz.
Jesteśmy mniejszością, której świat nie akceptuje, chyba że jako wytwór fantazji, ale nawet to jest zakazane. Wyglądamy jak inni. Czasem zachowujemy się jak inni. W wielu przypadkach jesteśmy jak inni. Jesteśmy wszędzie, na każdej ulicy. Na pozór prowadzimy normalne życie, ale kryje ono w sobie coś jeszcze. Nie wszyscy z nas wiedzą, kim jesteśmy. Niektórzy umierają, nie wiedząc o tym. Inni wiedzą, dlatego nigdy nie pozwolimy się złapać. Ale istniejemy.
Uwierzcie.
Dziewiętnastoletnia Paige Mahoney już jako mała dziewczynka wiedziała, że jest inna. Urodziła się w Irlandii, jednak po krwawym buncie, w którym jako dziecko uczestniczyła wraz z kuzynem, jej ojciec postanowił przeprowadzić się do Londynu. Teraz dziewczyna pracuje dla Syndykatu. Jest to przestępcza organizacja zrzeszająca jasnowidzów, która oferuje im azyl w zamian za wykorzystanie ich daru. Szefem dziewczyny jest Jaxon Hall, dla którego za pieniądze włamuje się do ludzkich umysłów i zdobywa dla niego informacje. Paige jest sennym wędrowcem, co oznacza że jej dusza może na jakiś czas opuścić ciało i przenikać do niektórych umysłów. Jest jedną z najpotężniejszych jasnowidzów, i jej szef zrobi wszystko, aby ją przy sobie zatrzymać …
Jednak pewnego dnia jej życie zmienia się na zawsze. W wyniku fatalnych okoliczności dziewczyna zostaje przetransportowana do Oksfordu – tajemniczej kolonii, której istnienie było utrzymywane w tajemnicy. Władzę nad nią sprawuje niebezpieczna i potężna rasa Refaitów.
Wyobraź sobie dwie zasłony pomiędzy zaświatami i waszym światem, światem żywych. Pomiędzy tymi dwiema zasłonami znajduje się Międzyświat, stan pomiędzy życiem a śmiercią. [...] (To droga) do mojego domu, do królestwa Refaitów.
Kolonia okazuje się obozem karnym dla jasnowidzów, którzy co dziesięć lat są przywożeni do tego obozu. Okres w którym przybywają nazywany jest Czasem Żniw. Nowo przybyłych jasnowidzów czekają trudne i okrutne testy. W koloni panują brutalne zasady do których każdy musi się zastosować, jeśli chce dożyć następnego dnia. Paige trafia pod opiekę tajemniczego Naczelnika, który ma ją wyszkolić oraz pomóc dziewczynie zapanować nad swoim darem. Jednak jej trener skrywa wiele tajemnic i jeszcze więcej blizn z przeszłości. Dlaczego jej pomaga? Paige chce odzyskać wolność i wrócić do Londynu. Jednak ucieczka z tego miejsca będzie wyjątkowo trudna i niebezpieczna. Czy dziewczyna jest gotowa na walkę z rasą znacznie potężniejszą od niej? Czy uda jej się uwolnić innych więzionych jasnowidzów? Jedno jest pewne. Jeśli Paige nie wymyśli szybko jakiegoś planu, to może zostać w tym miejscu już na zawsze…
- Niech cię piekło pochłonie.
– Ja już istnieję na poziomie piekła.
– Istniej na tym, który jest jak najdalej od mojego.
„Czas Żniw” jest książką wyjątkową. Już dawno nie czytałam czegoś tak wciągającego i niezwykłego. Na początku ciężko mi było się połapać w znaczeniu wielu nazw, ale na szczęście z tyłu książki znajduje się słowniczek, który tłumaczy znaczenia trudniejszych zwrotów i słów. Na pierwszych stronach „Czasu Żniw” znajdziemy tabelę z podziałami jasnowidzów oraz rozpiskę talentów jakie posiadają. Dodatkowo znajduje się również mapa przedstawiająca kolonię w Oksfordzie, co bardzo mi się spodobało. Wizja świata przedstawiona przez Samanthę Shannon jest niezwykle ciekawa. Bohaterzy są świetnie wykreowani i bardzo wyraziści. Zdecydowanie zapadają w pamięć. Akcja w książce jest bardzo dynamiczna i zdecydowanie podczas lektury „Czasu Żniw” nie będziecie się nudzić. Recenzja drugiego tomu powinna pojawić się na początku maja :))
Jest rok 2059. Republika Sajonu powstała ponad dwieście lat temu, jako reakcja na nowe zagrożenie dla imperium, nazywane epidemią jasnowidztwa. Jego zadaniem było zniszczyć tą chorobę. Od lat Sajon zajmuje się tropieniem jasnowidzów i pozbywaniem ludzi posiadających dar nawiązywania kontaktu z zaświatami. Każdy mieszkaniec żyje w obawie i strachu przed brutalną polityką...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-05-08
Życie Tessy zawsze wydawało się idealnie poukładane. Nie ma w nim miejsca na chaos czy nieporządek, a każda nawet najmniejsza czynność jest przez nią starannie zaplanowana. Dziewczyna nigdy nie miała łatwego dzieciństwa. Jej matka wychowywała ją samotnie, przez co Tessa musiała bardzo ciężko pracować, aby otrzymać stypendium i dostać się na dobrą uczelnię. Jej ojciec był alkoholikiem i zmarł, gdy była jeszcze mała, więc dziewczyna nigdy nie mogła liczyć na jego wsparcie. Tessa jest w stanie wiele poświęcić, aby spełnić swoje największe marzenie, jakim jest praca w wydawnictwie. Dziewczyna żyje pod wielką presją, jaką jest spełnienie oczekiwań jej matki. Za wszelką cenę nie chce jej zawieść, ani sprawić, że jej poświęcenia pójdą na marne. Dlatego zamierza cały swój wolny czas poświęcić na naukę i rozpoczęcie dobrego stażu w jakiejś firmie wydawniczej. Jednak nie wszystko idzie zgodnie z jej planem…
Mimo wszystko Tessa zawsze może liczyć na wsparcie swojego uroczego i rok młodszego chłopaka Noah. Chłopak jest zdecydowanym przeciwieństwem słowa spontaniczność. Nie chodzi na imprezy, nie uprawia seksu przed ślubem, oraz nie jest zwolennikiem alkoholu. Mogłoby się wydawać, że Tessa i Noah to para jak z obrazka. Pasują do siebie idealnie oraz kierują się w życiu tymi samymi wartościami. Jednak dziewczyna jeszcze nie wie, że niedługo całe jej życie wywróci się do góry nogami…
Osiemnastoletnia Tessa doznaje ogromnego szoku, gdy tylko poznaje swoją nową współlokatorkę Steph, z którą dzieli pokój w akademiku. Dziewczyna wydaje się zupełnym przeciwieństwem grzecznej i nieśmiałej Tessy. Życie w akademiku nie jest takie, jakie zawsze sobie wyobrażała: koedukacyjne łazienki, mnóstwo imprez i jeszcze więcej alkoholu. Jednak nic nie wywraca Tessy z takiej równowagi, jak spotkanie Hardina. Ten arogancki i wytatuowany chłopak sprawia, że dziewczyna nie jest w stanie trzymać się od niego z daleko, chociaż dobrze wie, że jest zwiastunem samych kłopotów. Hardin w niczym nie przypomina spokojnego i opiekuńczego Noah, ale to właśnie on powoduje, że dziewczyna zapomina o całym świecie. Przy nim Tessa czuje, że w końcu może być sobą. Jednak jej matka nie patrzy przychylnie na poczynania córki. Czy dziewczynie uda się podjąć decyzję? Oraz czy będzie potrafiła wyrzec się cenionego przez nią spokoju, na rzecz ogromnego ryzyka i namiętności?
Naczytałam się o tej książce wielu sprzecznych recenzji. Często spotykałam się z opinią, że „After” to jak „Pięćdziesiąt twarzy Greya” tylko dla nastolatek. Nie wiem, jak ktoś mógł wysnuć takie porównanie, ale według mnie jest ono raczej bezpodstawne. Jest wiele scen erotycznych. Zgadzam się z tym. Ale nie są one tak wulgarne jak w dziele pani James. W After nie znajdziemy żadnego chłostania, podwieszania ani przykuwania do łóżka kajdankami, co naprawdę mnie ucieszyło, bo w ogóle nie kręcą mnie tego typu rzeczy. W tej książce irytowały mnie czasami te ciągłe kłótnie głównych bohaterów. Mogłoby być ich trochę mniej. Największą zaletą tej książki jest zaskakujące i wręcz szokujące zakończenie. Zupełnie się tego nie spodziewałam i pani Todd sprawiła mi ogromną niespodziankę. Bohaterowie są dobrze wykreowani i zdecydowanie zapadają w pamięć, szczególnie Hardin. Z całą pewnością sięgnę po następny tom, bo pomimo kilku niedociągnięć, cała seria zapowiada się na prawdę bardzo ciekawie :))
Życie Tessy zawsze wydawało się idealnie poukładane. Nie ma w nim miejsca na chaos czy nieporządek, a każda nawet najmniejsza czynność jest przez nią starannie zaplanowana. Dziewczyna nigdy nie miała łatwego dzieciństwa. Jej matka wychowywała ją samotnie, przez co Tessa musiała bardzo ciężko pracować, aby otrzymać stypendium i dostać się na dobrą uczelnię. Jej ojciec był...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-05-30
Dwudziestosześcioletnia Caroline jest ambitną i pewną siebie kobietą, która na co dzień jest projektantką wnętrz. Zawsze ceniła sobie swoją niezależność i nie przeszkadza jej, że jest singielką. Potrafi odnaleźć przyjemność z przebywania z samą sobą oraz jej uroczym kotem Clive’em. Caroline ma dwie wspaniałe przyjaciółki, które zawsze ją wspierają i pomagają w trudnych chwilach. Czego chcieć więcej? Kobieta właśnie wprowadza się do swojego nowego mieszkania i wydaje się, że nic nie jest w stanie popsuć jej tak wspaniałego humoru. Jednak gdy podczas swojej pierwszej nocy zostaje obudzona przez erotyczne przygody jej nowego sąsiada Simona, to Caroline wie, że czeka ją długa wojna o spokojny sen…
Uważaj na ściany, którymi się otaczasz i na to co może być po ich drugiej stronie.
Kobieta nie marzy o niczym innym jak o spokojnym śnie, dlatego gdy po raz kolejny budzą ją nocne zwyczaje sąsiada, to kobieta już nie wytrzymuje. Caroline szczerze nie cierpi tego mężczyzny i wszystkiego co sobą reprezentuje. Jednak gdy okazje się, że Simon jest tak naprawdę młodym i przystojnym fotografem, jej niechęć do niego staje się coraz trudniejsza…
-Czy w tym tygodniu także walił w ścianę?-spytała Sophia.
-Właściwie to było dość cicho. Albo posłuchał mnie i stał się porządnym sąsiadem, albo odpadł mu penis i teraz szuka pomocy lekarskiej.
W dodatku okazje się, że obydwoje mają wspólnych znajomych i są skazania na swoje towarzystwo. W ostateczności postanawiają zawrzeć tymczasowy pokój i postarać się nie wchodzić sobie w drogę. Obydwoje mają bardzo silne osobowości i ich porozumienie stąpa na naprawdę cienkim lodzie. Wkrótce obydwoje zdają sobie sprawę, że nie potrafią trzymać się od siebie z daleka, nawet jak bardzo się starają. Jednak Simon jest zaangażowany w dość skomplikowany „związek”. Czy tym dwojgu uda się chociaż przez chwilę nie kłócić i dostrzec rosnące między nimi uczucie?
Są chwile w życiu, kiedy trzeba być ostrożnym, ale bywają też takie momenty, w których po prostu musisz mieć jaja i zaryzykować.
W sumie sama nie wiedziałam czego mogę się spodziewać o tej książce. Czytałam o niej wiele pochlebnych opinii, jednak znalazło się również sporo tych bardziej negatywnych. Ja skłaniam się bardziej ku tym pozytywnym. „Nie dajesz mi spać” może nie jest jakąś bardzo ambitną lekturą, jest za to wspaniałą odskocznią od codziennych trudów i wciąż panującego stresu. W książce znajdziemy bardzo dużą dawkę dobrego humoru i podczas jej lektury niejednokrotnie nie mogłam się powstrzymać od śmiechu. Główni bohaterowie są dobrze nakreśleni, chociaż czasami miałam wrażenie, że są trochę wyidealizowani. Moim zdecydowanym ulubieńcem został kot Clive. To właśnie z nim są według mnie najlepsze sceny i jest on moim zdecydowanym numerem jeden.
Oprócz zabawnych perypetii głównych bohaterów poznajemy również znakomite historie ich przyjaciół. Po przeczytaniu tej książki mam zdecydowanie pozytywny odczucia, mimo kilku niedociągnięć. Najgorsze było według mnie zakończenie, które jak na mój gust było przesłodzone. Jednak książka „Nie dajesz mi spać” jest jedną z zabawniejszych książek jakie czytałam i zdecydowanie polecam ją tym, którzy chcieliby sięgnąć po coś lekkiego i zabawnego :))
Dwudziestosześcioletnia Caroline jest ambitną i pewną siebie kobietą, która na co dzień jest projektantką wnętrz. Zawsze ceniła sobie swoją niezależność i nie przeszkadza jej, że jest singielką. Potrafi odnaleźć przyjemność z przebywania z samą sobą oraz jej uroczym kotem Clive’em. Caroline ma dwie wspaniałe przyjaciółki, które zawsze ją wspierają i pomagają w trudnych...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-06-15
Emily spotyka ogromna tragedia. Tuż po ukończeniu college’u jej matka umiera na raka piersi. To był niezwykle bolesny cios dla dziewczyny, a poczucie straty pozostanie z nią już na zawsze. Jej ojciec opuścił rodzinę , gdy ta była jeszcze małą dziewczynką. Jednak dziewczyna nie musi mierzyć się sama ze swoimi problemami. Zawsze może liczyć na swojego cudownego i troskliwego chłopaka Dilliona, który niejednokrotnie okazał jej wsparcie i pocieszenie, gdy ta dowiedziała się o chorobie matki. Jest dla niej wszystkim i nigdy nie zapomni mu tego, co dla niej zrobił…
Wiek, kolor skóry, kasa, nic nie ma znaczenia, śmierć i tak nas w końcu dopadnie.
Emily postanawia, że najwyższy czas na zmianę. Dlatego wyprowadza się z Kolorado, które kojarzyło jej się jedynie ze śmiercią matki i postanawia przeprowadzić się do Nowego Jorku, gdzie mieszka Dillion. Dziewczyna ma nadzieję, że nowe otocznie dobrze na nią wpłynie. Jednak jej uporządkowany jak dotąd świat legnął w gruzach, gdy na jej drodze stanął niesamowicie przystojny i seksowny Gavin. To przypadkowe spotkanie już na zawsze ją odmieniło i dziewczyna nie wie, czy będzie w stanie kiedykolwiek o nim zapomnieć. Okazuje się, że bardzo wiele ich łączy i w krótkim czasie między nimi nawiązuję się silna więź. Emily ze wszystkich sił próbuje trzymać się od Gavina na dystans i nie dopuścić, aby ich znajomość przerodziła się w coś więcej. Dziewczyna kocha Dilliona i nie chce go skrzywdzić. Jednak nie zawsze mamy wpływ na to, co dyktuje nam nasze serce…
Los i ścieżki, które pojawiają się przed nami. To jak wielka układanka, gdzie w końcu wszystko się dopasowuje.
Jednak z każdym następnym dniem na światło dzienne wychodzą coraz to nowe fakty o Dillionie. Emily odkrywa, że chłopak nie był z nią zawsze do końca szczery i zaczyna się zastanawiać, czy ich związek ma jeszcze jakieś szanse na przetrwanie. W jej oczach zawsze był bohaterem, który przybył jej na ratunek, gdy ta tak bardzo go potrzebowała. Jednak wkrótce poznaje jego prawdziwe oblicze i nie podoba jej się to, czego się o nim dowieduje. Dziewczyna ma prawdziwy mętlik w głowie i sama nie wie, komu ma wierzyć. Czeka ją bardzo trudna decyzja i wkrótce będzie musiała kogoś wybrać. Czy Emily będzie potrafiła podjąć słuszną decyzję? Oraz czy w końcu uświadomi sobie, że nie można oszukać swojego serca? Jedno jest pewne, już nic nie będzie takie jak dawniej …
Okładka jest moim zdaniem kapitalna i bardzo mi się podoba. Jak tylko przeczytałam opis z tyłu książki i dowiedziałam się, że będzie jakiś trójkąt miłosny, to miałam lekkie wątpliwości, ponieważ zazwyczaj za tym nie przepadam. Zraziłam się chyba na serii „Wybrani” i drugim tomie Rywalek „Elita”, w którym główne bohaterki dosłownie co kilka sekund zmieniały swoje decyzje i uczucia względem swoich adoratorów. Natomiast tutaj czegoś takiego na szczęście nie było, co bardzo mnie ucieszyło. Chociaż czasami Emily działała mi na nerwy, kiedy nie potrafiła spojrzeć prawdzie w oczy. Ale poza tym odebrałam jej postać bardzo pozytywnie, podobnie jak Gavina, który jest naprawdę intrygującym i ciekawym bohaterem.
Książkę czyta się niezwykle szybko i przyjemnie. Fabuła niezwykle mnie wciągnęła i do samego końca nie wiedziałam jak postąpi główna bohaterka. Zakończenie może nie było jakoś bardzo zaskakujące, chociaż pozostawia spory niedosyt i na pewno będę chciała kiedyś sięgnąć po drugi tom. „Collide” jest niezwykle lekką lekturą, która zapewnia czytelnikowi sporo wrażeń. Jest według mnie idealną książką na letnie popołudnie :))
Za przeczytanie tej książki serdecznie dziękuję Pani Darii z Buisness & Culture
Emily spotyka ogromna tragedia. Tuż po ukończeniu college’u jej matka umiera na raka piersi. To był niezwykle bolesny cios dla dziewczyny, a poczucie straty pozostanie z nią już na zawsze. Jej ojciec opuścił rodzinę , gdy ta była jeszcze małą dziewczynką. Jednak dziewczyna nie musi mierzyć się sama ze swoimi problemami. Zawsze może liczyć na swojego cudownego i troskliwego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-10-13
Emily zdobyła się w końcu na odwagę i jest gotowa rozpocząć nowe życie u boku mężczyzny, którego kocha. Jednak czy Gavin będzie w stanie wybaczyć dziewczynie to, jak bardzo go zraniła? Emily już nie jest pewna, co mężczyzna tak naprawdę do niej czuje, ani czy kiedykolwiek zdoła zapomnieć dawne krzywdy. Dziewczyna nie może wybaczyć sobie tego, że przez swoje zachowanie, cała ich wspólna przyszłość może legnąć w gruzach. Dlatego Emily wyrusza w desperacką podróż do Meksyku, aby odzyskać Gavina oraz to, co ich wcześniej łączyło. Jednak czy mężczyzna będzie chciał dać im związkowi drugą szansę? Oraz czy Emily będzie miała siłę walczyć o ich miłość?
„Zostaliśmy dla siebie napisani i nie zmieniłbym w naszej powieści ani jednej linijki.”
Choć mogłoby się wydawać, że Emily raz na zawsze uwolniła się od Dilliona, to jednak mężczyzna cały czas jest obecny w jej życiu. To właśnie on raz za razem próbuje zniszczyć szczęście Emily i nie spocznie, dopóki nie osiągnie swojego celu. Dziewczyna ma wrażenie, że nigdy nie zdoła się uwolnić od jego toksycznych oraz okrutnych słów. Emily dopiero teraz uświadamia sobie, że to co ich kiedyś łączyło wcale nie było miłością, a Dillion nieustannie nią manipulował. Dziewczyna już wie, że jedynym mężczyzną jakiego pragnie jest Gavin, i jest w stanie zrobić wszystko, aby go odzyskać. Jednak czy nie jest już na to za późno?
„ – Wiesz, jakie to straszne, gdy pragniesz czegoś tak bardzo, że dla tego czegoś chcesz zmienić całe swoje życie?”
Pewnego dnia Emily dokonuje niezwykłego odkrycia, które już na zawsze zmieni nie tylko jej życie, ale również mężczyzny którego kocha. To czego dziewczyna się dowiaduje z jednej strony ją zachwyca, a z drugiej kompletnie przeraża. Emily oraz Gavina czeka niezwykle trudne zadanie, które będzie prawdziwym wyzwaniem dla ich związku. Czy uda im się odbudować to, co kiedyś pomiędzy nimi było? Oraz jak odnajdą się w kompletnie nowej sytuacji, w jakiej się teraz znaleźli? Gavin zrobi wszystko, aby Emily już zawsze była bezpieczna oraz szczęśliwa. Jednak to z czego mężczyzna nie zdaje sobie sprawy, to fakt, że już wkrótce na ich drodze stanie ktoś, kto będzie chciał zburzyć wszystko, na co tak długo pracowali …
„ – […] Ty i Emily potrzebujecie siebie nawzajem i być może będziecie się potrzebować jeszcze bardziej. Cokolwiek zrobisz, nigdy nie kwestionuj Opatrzności. Powtarzam: nic nie dzieje się bez powodu. Zrób z tej wiedzy użytek: możesz pozwolić się złamać albo staniesz się jeszcze silniejszy.”
Pierwszy tom skończył się w tak dramatycznym momencie, że nie mogłam się wprost doczekać się, kiedy w moje ręce trafi drugi tom. Jestem niezwykle szczęśliwa, że ponownie mogłam wraz z bohaterami przeżywać ich niezwykłe oraz jeszcze więcej niezapomnianych wrażeń. Historia Emily oraz Gavina naprawdę mnie zachwyciła i na pewno tak szybko o niej nie zapomnę. Muszę przyznać, że „Pulse” spodobało mi się trochę bardziej od pierwszego tomu. Autorka zaserwowała swoim czytelnikom taką dawkę wrażeń, że to po prostu nie było możliwe, żebym była w stanie oderwać się od tej pozycji choćby na chwilę.
W książce nie zabraknie zabawnych przepychanek pomiędzy głównymi bohaterami, które niejednokrotnie wywołały szeroki uśmiech na mojej twarzy. Odnoszę wrażenie, że w „Pulse” trochę więcej się działo, niż w poprzedniej części, a akcja nabiera znacznie szybszego tempa. Nie można nie wspomnieć o barwnych bohaterach pobocznych, który z całą pewnością stanowią ważny element tej książki. „Pulse” okazało się niezwykle wciągającą oraz pełną wrażeń pozycją, wprost idealną na mile spędzony wieczór. Serdecznie zachęcam do zapoznania się z książkami tej autorki. Naprawdę warto! :))
Emily zdobyła się w końcu na odwagę i jest gotowa rozpocząć nowe życie u boku mężczyzny, którego kocha. Jednak czy Gavin będzie w stanie wybaczyć dziewczynie to, jak bardzo go zraniła? Emily już nie jest pewna, co mężczyzna tak naprawdę do niej czuje, ani czy kiedykolwiek zdoła zapomnieć dawne krzywdy. Dziewczyna nie może wybaczyć sobie tego, że przez swoje zachowanie, cała...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-08-04
Anna Wilk wraz ze swoją mamą Julią, najlepszą przyjaciółką Wiką oraz jej zwariowaną mamą Wandą mieszkają w skromnym domku w Londynie. Kobiety co prawda urodziły się w Polsce, jednak już kilka lat temu postanowiły przeprowadzić się za granicę. Anna od zawsze interesowała się sztuką. Jest niezwykle kreatywna, a jej największą pasją jest malarstwo oraz taniec. Teraz dziewczyna wybiera się na studia artystyczne, które od zawsze były jej wielkim marzeniem. Jej najlepsza przyjaciółka Wika jest z kolei jej całkowitym przeciwieństwem. Anna jest niezwykle nieśmiała, unika kontaktu z chłopakami i w dodatku przy każdej nadarzającej się okazji strasznie się rumieni. Z kolei Wika to zupełna wariatka, która co tydzień ma nowego chłopaka, jest niezwykle otwarta i towarzyska. Mimo tak różnych charakterów dziewczyny już od najmłodszych lat są nierozłączne i wydawałoby się, że nic nie jest w stanie ich poróżnić. Ale czy aby na pewno?
Z okazji ukończenia szkoły i dobrego zdania egzaminów Anna i Wika otrzymały wspaniałą niespodziankę od swoich mam, a mianowicie wyjazd do Francji. Dziewczyny są niezwykle podekscytowane wspólną podróżą, jednak ekscytacja Wiktorii powiększa się, gdy ta dowiedziała się, że niedaleko ich miejsca pobytu pojawi się jej ukochany aktor Leo Black. Dziewczyna ma na jego punkcie obsesję i używa każdego możliwego argumentu, aby zmusić swoją przyjaciółkę do wspólnego wyjazdy do Cannes. Co prawda Annie wcale nie uśmiecha się stać pośród ogromnego tłumu fanek i czekać na autograf znanego aktora, jednak Wice udaje się w końcu dopiąć swego i przyjaciółki pojawiają się na słynnym festiwalu filmowym. Jednak zupełnie nie spodziewały się takiego obrotu spraw …
Leo Black nie wiedzieć czemu wyłowił Annę z tłumu i zaproponował spotkanie po festiwalu. Dziewczyna sama nie wie, co o tym wszystkim myśleć. Już wkrótce całe jej życie bezpowrotnie wywróci się do góry nogami , a jej relacje ze znanym aktorem znacznie się pogłębią. Kim tak naprawdę jest Leo Black? Oraz dlaczego cały czas powtarza, że Anna przypomina mu jakąś dziewczynę? Tymczasem chłopak skrywa tajemnicę, która jest przyczyną jego osamotnienia. Leo Black nie jest zwykłym człowiekiem – jest wędrowcem. Osobą która odradza się w kolejnych wcieleniach i za każdym razem przypomina sobie wszystko z poprzednich żywotów. Można powiedzieć, że jest nieśmiertelny. Jednak ten fakt wcale go nie uszczęśliwia, a wręcz jest jego utrapieniem. Teraz gdy poznał Annę w końcu znalazł jakiś cel w życiu. Jednak czy ich związek ma jakiekolwiek szanse na przetrwanie? Czy dziewczyna będzie w stanie pogodzić się z wieloma konsekwencjami, jakie niesie życie wędrowca?
„Najtrudniej jest uciec przed samym sobą. Choćbyś nie wiem jak szybko biegła, i tak w najlepszym wypadku zobaczysz własne plecy.”
Zauważyłam, że ostatnio coraz więcej wychodzi pozycji z motywem różnych wcieleń. Sama uważam ten temat za bardzo ciekawy i bardzo chętnie czytam książki z taką tematyką. „Eperu” to pierwsza część serii Wędrowcy, która bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie swoją przemyślaną fabułą oraz dopracowanymi elementami. Mimo iż zdecydowanie bardziej przepadam za przebojowymi głównymi bohaterkami to Annę naprawdę polubiłam i bardzo zazdrościłam jej talentu malarskiego (ja jestem pod tym względem strasznym beztalenciem). Sama historia miłosna mogłaby być według mnie trochę bardziej oryginalna, jednak w ogólnym rozliczeniu uważam, że ten fakt bardzo mi nie przeszkadzał.
Zdecydowanym plusem tej książki jest jej obszerność, posiada 550 stron, co bardzo mnie ucieszyło, ponieważ nie przepadam za króciutkimi książkami, które kończą się zanim nawet zdołam przywiązać się do bohaterów. W dodatku „Eperu” czyta się szybko i z ogromnym zaciekawieniem. Zakończenie jest zaskakujące i czytelnik od razu chciałby poznać dalsze losy bohaterów. Mam nadzieję, że w drugim tomie „Habbatum” będzie trochę więcej zwrotów akcji, a wątek miłosny bardziej intrygujący. Uważam, że ta książka jest świetnym wprowadzeniem do serii i można przymknąć oko na kilka niedociągnięć naszej polskiej debiutantki. Sama bardzo miło spędziłam czas przy lekturze tej książki i na pewno będę wyczekiwać kontynuacji :))
Za możliwość przeczytania tej książki serdecznie dziękuję wydawnictwu bis
Anna Wilk wraz ze swoją mamą Julią, najlepszą przyjaciółką Wiką oraz jej zwariowaną mamą Wandą mieszkają w skromnym domku w Londynie. Kobiety co prawda urodziły się w Polsce, jednak już kilka lat temu postanowiły przeprowadzić się za granicę. Anna od zawsze interesowała się sztuką. Jest niezwykle kreatywna, a jej największą pasją jest malarstwo oraz taniec. Teraz dziewczyna...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-12-06
Maria Tarnowska była sierotą i wychowywała się w niemieckim sierocińcu prowadzonym przez siostry boromeuszki. Kobieta nic tak naprawdę nie wie o swojej przeszłości oraz o przyczynach jej porzucenia. Dzięki pomocy sióstr Marii udało się zdobyć pracę nauczycielki w Gdańsku w jednej z nielicznych polskich szkół. Kobieta nie jest zamożna, a warunki w jakich żyje są bardzo skromne. Tymczasem atmosfera panująca w Gdańsku jest bardzo napięta. Zza granicy dochodzi coraz więcej niepokojących wiadomości o nowym przywódcy Niemiec oraz o jego planach względem Europy. Już wkrótce Maria przekona się, że nic nie będzie już takie jak przedtem, a świat jaki dotąd znała, bezpowrotnie zostanie zniszczony…
„Nienawiść najbardziej niszczy nas samych.”
Werner von Beck jest niemieckim oficerem SS, który wywodzi się z arystokratycznej i niezwykle bogatej rodziny. Mężczyzna od zawsze interesował się sztuką i pragnął studiować właśnie ten kierunek. Jednak jego apodyktyczny ojciec nie zgodził się na takie rozwiązanie, przez co Werner musiał zrezygnować ze swoich marzeń i wybrać architekturę. Jego rodzina często dyktowała mu to, co ma robić, a oczekiwania ojca było bardzo ciężko spełnić. Mężczyzna zawsze miał wrażenie, że brakuje mu czegoś w jego życiu. Tak było do dnia, w którym poznał piękną Polkę. Werner nie zdawał sobie jednak sprawy, że już wkrótce stanie przed niezwykle trudną decyzją, która na zawsze wpłynie na jego życie…
„Chcąc mieć zbyt dużo, można stracić wszystko.”
Pewnego deszczowego dnia drogi tych dwoje przecinają się. Zarówno Maria jak i Werner nie wiedzą, że to spotkanie już na zawsze odmieni ich życie. Werner jest bogatym Niemcem, a jego rodacy pustoszą całą Europę i wprowadzają terror. Z kolei Maria jest ubogą nauczycielką, której ojczyzna przechodzi najtrudniejsze chwile w historii. Choć dzieli ich wszystko, to jednak między nimi rodzi się głębokie uczucie, które może stać się przyczyną ich zguby. Oboje staną przed wieloma trudnymi wyborami oraz decyzjami. Czy są gotowi poświęcić wszystko w imię miłości? Oraz czy ich związek ma jakąkolwiek szansę na przetrwanie? Jak potoczą się ich losy w obliczu nadchodzącej wojny?
„[…] kluczem do wszystkiego jest miłość. To ona pomaga czekać, wybaczać i znosić każde cierpienie.”
Uwielbiam książki, których akcja dzieje się podczas II wojny światowej. „Dziedzictwo von Becków” rozgrywa się na przestrzeni osiemdziesięciu lat, dzięki czemu czytelnik nie tylko poznaje realia panujące podczas wojny, ale także odkrywa powojenny Berlin, Warszawę oraz Paryż. Autorce udało się stworzyć niezwykłą historię, która chwyta za serce oraz zmusza do refleksji. Poznajemy nie tylko historię Marii oraz Wernera, ale także innych osób, które są z nimi w pewien sposób powiązane. Książka okazała się niezapomnianą sagą rodzinną, która dostarcza czytelnikowi wiele emocji i nie daje potem spać spokojnie.
Bardzo podobało mi się to, że w książce cały czas coś się działo. Kreacja bohaterów jest doskonała od początku do końca, co jest naprawdę godne pochwały, ze względu na dużą ilość postaci. Autorka porusza wiele ważnych tematów związanych z wojną oraz nie tylko. Jest to książka o wybaczaniu, dawaniu drugich szans, miłości, trudnych wyborach oraz poświęceniach. „Dziedzictwo von Becków” jest debiutem literackim Joanny Jax, i nie zostaje mi nic innego, jak tylko pogratulować autorce stworzenia tak wspaniałego dzieła. Książka okazała się niezwykle wzruszająca, jak i pełną zwrotów akcji lekturą, której na pewno tak szybko nie zapomnę. Naprawdę polecam!
Maria Tarnowska była sierotą i wychowywała się w niemieckim sierocińcu prowadzonym przez siostry boromeuszki. Kobieta nic tak naprawdę nie wie o swojej przeszłości oraz o przyczynach jej porzucenia. Dzięki pomocy sióstr Marii udało się zdobyć pracę nauczycielki w Gdańsku w jednej z nielicznych polskich szkół. Kobieta nie jest zamożna, a warunki w jakich żyje są bardzo...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-12-28
Chyba każdy z nas zna przygody Piotrusia Pana, chłopca który nigdy nie dorasta i mieszka w magicznej Nibylandii. Jednak czy kiedykolwiek zastanawialiście się nad tym, jak mogłoby wyglądać inne zakończenie tej bajki? Czy wszystko zawsze musi kończyć się happy endem? Wyobraźcie sobie, że pewnego dnia dzielny Piotruś Pan opuszcza dzwoneczka i swoich kompanów i postanawia wyruszyć w nieznane. Jedno tragiczne wydarzenie sprawia, że w tej magicznej krainie już nic nie będzie takie jak przedtem. Dzwoneczek wraz z jej towarzyszami zostaje zmuszona do ucieczki oraz przybrania ludzkiej postaci. Wciela się teraz w rolę seksownej mamy, która ma na głowie zgraję urwisów. Jednak czy będą oni w stanie odnaleźć się w zupełnie nowym świecie?
„-Chodź przedstawię ci resztę. Tylko pamiętaj, tu wszyscy jesteśmy trochę jebnięci.”
Dawni towarzysze Piotrusia Pana nie są jednak tacy grzeczni i niewinni, jak niektórym mogłoby się to wydawać. Rozróby, przygodny seks oraz wulgarny język to tylko część ich przywar, a znalazłoby się ich znacznie więcej. Zagubieni Chłopcy pod wodzą Dzwoneczka stworzyli swoją własną, drugą Nibylandię, która jednak w żaden sposób nie przypomina tej magicznej oraz idyllicznej krainy, jaką znamy z bajki. Mieszkają oni w opuszczonym lunaparku rodem z prawdziwego horroru, który nie grzeszy czystością, ani niewinnością. Kim tak naprawdę są Chłopcy? I w jaki sposób z grzecznych i skromnych chłopców przeobrazili się w wulgarnych i niebezpiecznych harleyowców?
„Oto druga Nibylandia (…) Wielka jak dziecięce oczekiwania, ale też brudna, zniszczona i obdarta jak dorosłość.”
Zarówno Dzwoneczek, jak i Zagubieni Chłopcy nie chcą pamiętać o ich burzliwej przeszłości oraz o wydarzeniach, które już na zawsze wprowadziły w ich życie chaos oraz zamęt. Choć mogłoby się wydawać, że w końcu udało im się zostawić przeszłość za sobą, to nagle okazuje się, że czyha na nich ogromne niebezpieczeństwo. Czy tak nieobliczalnym i nie do końca zrównoważonym osobom uda się połączyć siły i wspólnie pokonać wroga? A może ich wysiłki zakończą się jedynie kolejną bójką oraz kilkoma złamanymi kończynami? Jedno jest pewne, gdziekolwiek zjawią się Zagubieni Chłopcy, to możecie być pewni, że wraz z nimi przybędą same kłopoty oraz strapienia. Czy jesteście gotowi na największą przygodę w Waszym Życiu? Odpowiedź może być tylko jedna: BANGARANG!
„Życie życiem, realność realnością, ale gdy raz wdepniesz w jakąś bajkę, to twój świat będzie nią śmierdział, aż zdechniesz.”
Uwielbiam to, jak niektórzy autorzy potrafią bawić się i przemieniać dobrze znane nam już opowieści w coś zupełnie nowego. Historia stworzona przez Jakuba Ćwieka wyróżnia się spośród innych książek niezwykłą oryginalnością oraz pomysłowością. Bohaterowie są jedyni w swoim rodzaju i już od pierwszych stron wiedziałam, że z nimi na pewno nie będę się nudzić. Ich niesamowite przygody niejednokrotnie dostarczyły mi ogromnej dawki śmiechu oraz sprawiły, że choć przez chwilę mogłam przenieść się do zupełnie innego świata, pełnego gangów motocyklowych, zbuntowanych Chłopców oraz szczypty magii.
Ogromną zaletą tej książki jest duża ilość ilustracji, jakie czytelnik może znaleźć wewnątrz każdego rozdziału. Bardzo podobało mi się również to, że na samym końcu zostały zamieszczone szkice głównych bohaterów, które okazały się świetnym dodatkiem. Książki nie polecam młodym czytelnikom, ze względu na wulgarny język bohaterów oraz ich niekulturalne zachowania. „Chłopcy” okazali się dla mnie świetną odskocznią od rzeczywistości oraz źródłem dobrego humoru. Jestem pewna, że już niebawem sięgnę po następną część tej serii, ponieważ jestem niezwykle ciekawa dalszych przygód bohaterów. Gorąco polecam!
Chyba każdy z nas zna przygody Piotrusia Pana, chłopca który nigdy nie dorasta i mieszka w magicznej Nibylandii. Jednak czy kiedykolwiek zastanawialiście się nad tym, jak mogłoby wyglądać inne zakończenie tej bajki? Czy wszystko zawsze musi kończyć się happy endem? Wyobraźcie sobie, że pewnego dnia dzielny Piotruś Pan opuszcza dzwoneczka i swoich kompanów i postanawia...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-11-19
Szesnastoletnia Sheridan całe życie spędziła na prowincji w otoczeniu pól, lasów oraz zwierząt hodowlanych. W wieku dwóch lat dziewczyna straciła swoich rodziców w wypadku samochodowym i została adoptowana przez Grantów, niezwykle wpływowych ludzi w Nebrasce. Jednak Sheridan nie jest szczęśliwa w swoim nowym domu. Jej macocha nieustannie wyżywa się na dziewczynie i na każdym kroku próbuje zniszczyć dziewczynie życie. W dodatku jej nowy brat Esra nienawidzi Sheridan z całego serca i zamienia jej życie w piekło. Dziewczyna wyczekuje tylko swoich osiemnastych urodzin, kiedy będzie mogła w końcu wyjechać jak najdalej od Nebraski i zacząć nowe życie. Jednak do tego czasu Sheridan musi znosić nieustanne wybuchy złości swojej macochy, zaściankowość mieszkańców oraz złośliwość jej brata.
„Błędem jest wierzyć, że domem człowieka jest miejsce, w którym się urodził i dorastał – odparła ciotka Isabella. – Tak właśnie myślałam, kiedy zdecydowałam się tu wrócić. Ale dom jest tam, gdzie jest się szczęśliwym, gdzie się kochało i gdzie doświadczało się miłości.”
Jednak życie na farmie ma też swoje zalety. Dziewczyna wypełnia swój czas jazdą konną, czytaniem książek oraz pomocą w gospodarstwie. Sheridan jest również niezwykle uzdolniona muzycznie i już wkrótce zostaje członkiem szkolnego zespołu muzycznego. Jednak okres dorastania jest pełen wielu lekkomyślnych decyzji oraz błędów, za które trzeba potem słono zapłacić. Kiedy w życiu dziewczyny pojawiają się mężczyźni, to nagle wszystko przestaje być tylko czarne albo białe. Odkrywa zupełnie nowe odcienie miłości oraz pożądania, które nagle wywracają jej życie o sto osiemdziesiąt stopni. Jednak nowe odkrycie doprowadzi ją również do czegoś, co może stać się przyczyną jej zguby. Pewnej nocy dzieje się coś, co sprawia, że Sheridan już nigdy nie będzie tą samą dziewczyną co wcześniej …
„Jeśli życie było rzeką, to ja byłam statkiem, który zerwał się z kotwicy i niesiony prądem pokonał kilka wodospadów, by popłynąć na zupełnie nowe wody, z dala od bezpiecznych brzegów.”
Tymczasem dziewczyna desperacko pragnie poznać informację o swoich biologicznych rodzicach oraz ewentualnych krewnych. Jednak jej nowa rodzina trzyma wszystko w tajemnicy i na każdą wzmiankę o tej sprawie wyraźnie się denerwują. Kim tak naprawdę była matka Sheridan? I dlaczego nikt nie chce powiedzieć jej prawdy? Pewnego dnia szesnastolatka przypadkowo znajduje pewien dziennik, który należał kiedyś do tajemniczej Carolyn, która kiedyś w nieznanych okolicznościach zniknęła. Kim jest ta kobieta? I w jaki sposób jest powiązana z Grantami? Sheridan za wszelką cenę próbuje poznać prawdę, a to co odkrywa, wstrząsa całym jej światem. Czy to możliwe, żeby wszyscy ją okłamywali? Jak potoczy się historia dziewczyny? Czy po tym wszystkim co przeszła, uda jej się odnaleźć spokój?
„- Moja matka adopcyjna myślała, że Scarlett O’Hara to koleżanka z klasy. Tu mieszkają sami idioci.”
Przyznaję, że spodziewałam się po tej książce jakiejś lekkiej obyczajówki. To co otrzymałam całkowicie mnie zaskoczyło i to w bardzo pozytywny sposób. Ogromną zaletą „Ostatniego lata w Nebrasce” jest z całą pewnością klimat, który już od pierwszych stron zachwyca czytelnika. Autorce udało się oddać życie w amerykańskiej prowincji oraz wszystko to, co się za tym kryje. W dodatku bohaterka po prostu skradła moje serce. Jest niezwykle silną, niezależną oraz odważną dziewczyną, która musi mierzyć się z wieloma przeciwnościami losu oraz okrutną macochą. Jej przygody okazały się niezwykle ciekawe, chwilami zabawne, a czasami nawet nieco przerażające.
Akcja na początku dość powoli się rozwijała, jednak już po stu stronach nabrała takiego pędu, że ciężko było choćby o chwilę wytchnienia. W dodatku podczas lektury tej książki otrzymałam tak wielką dawkę emocji, że na pewno spokojnie starczy mi jej na kilka dni. „Ostatnie lato w Nebrasce” to prawdziwy uczuciowy rollercoaster, czego zupełnie nie spodziewałam się po przeczytaniu opisu tej książki. Historia głównej bohaterki jest po prostu niezwykła i nie mogę przestać jej roztrząsać. Autorka porusza wiele ważnych tematów, jak poszukiwanie akceptacji, próba rozwikłania tajemnic rodzinnych oraz trudy związane z dorastaniem. Naprawdę polecam! :))
Szesnastoletnia Sheridan całe życie spędziła na prowincji w otoczeniu pól, lasów oraz zwierząt hodowlanych. W wieku dwóch lat dziewczyna straciła swoich rodziców w wypadku samochodowym i została adoptowana przez Grantów, niezwykle wpływowych ludzi w Nebrasce. Jednak Sheridan nie jest szczęśliwa w swoim nowym domu. Jej macocha nieustannie wyżywa się na dziewczynie i na...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-12-29
Małe miasteczko Gawalon nie wyróżnia się z zewnątrz niczym szczególnym i wielu uznałoby, że jest to niezwykle spokojne oraz przyjazne miejsce. Jednak jego mieszkańcy przeżywają co pewien czas ogromną tragedię, na którą w żaden sposób nie mogą się przygotować. Dyrektor Akademii co cztery lata pojawia się w Gawalonie i porywa dwójkę dzieci, których nikt potem więcej nie widział. Co tak naprawdę się z nimi dzieje? I czy można w jakikolwiek sposób zapobiec temu koszmarowi? Każde dziecko powyżej dwunastego roku życia może stać się następnym celem Dyrektora Akademii. Teraz wszyscy mieszkańcy zabijają drzwi i okna, oraz robią wszystko, aby tylko uratować swoje pociechy od tego losu.
„ – […] linia dzieląca baśń od prawdziwego życia jest naprawdę bardzo cienka.”
Akademia Dobra i Zła to miejsce, w którym dzieci przygotowywane są do specjalnej roli, jaką będą musieli odegrać w przyszłości. Ta baśniowa kraina pełna jest magii oraz tajemnic, a jej położenie jest starannie ukryte przed innymi. Zwyczajne dziewczynki oraz chłopcy już na początku zostają podzieleni na dwie grupy: na dobrych i złych. Osoby należące do Akademii Dobra mają szansę stać się bohaterami, w których rękach będą spoczywały losy całego świata, a którzy swoją odwagą oraz męstwem będą musieli strzec pokoju. Z kolei osoby należące do Akademii Zła są przygotowywane do roli największych złoczyńców, których zadaniem będzie pokonanie dobra, wprowadzanie chaosu oraz zagłady.
„ […] w Zamku Dobra, chłopcy szli trenować szermierkę, podczas gdy dziewczynki musiały się uczyć psiego szczekania i sowich pohukiwań. Nic dziwnego, że księżniczki w baśniach są takie bezradne, pomyślała. Skoro potrafią się tylko uśmiechać, stać prosto i rozmawiać z wiewiórkami, to czy mają jakiś inny wybór, niż czekać, aż jakiś chłopiec ją uratuje?”
Sofia jest śliczną dwunastolatką posiadającą blond włosy oraz niezwykłą urodę. Dziewczynka już od wielu lat marzyła o tym, aby pewnego dnia Dyrektor Akademii porwał ją oraz umieścił w Akademii Dobra. Sofia jest pewna, że będzie najpiękniejszą oraz najbardziej uczynną księżniczką w całej szkole. Dziewczynka przyjaźni się z Agatą, która jest jednak jej całkowitym przeciwieństwem i wydaje się wprost idealną kandydatką do Akademii Zła. Agata mieszka wraz z matką na cmentarzu, nosi czarne, obwisłe ubrania oraz unika kontaktu z ludźmi. Pewnej nocy obie dziewczynki zostają porwane i trafiają do Akademii. Jednak nie wszystko idzie zgodnie z planem i Sofia trafia do Akademii Zła, a Agata ląduje z kolei w Akademii Dobra. Co z tego wyniknie?
„Tylko jeśli zniszczymy to, kim się nam wydaje, że jesteśmy, będziemy mogli docenić to, kim jesteśmy naprawdę.”
Uwielbiam wątek baśni w literaturze i przyznaję, że ta książka od wielu miesięcy ogromnie mnie kusiła. Jednak czy warto było po nią sięgać? Jedyne co mogę napisać to: TAK! TAK! TAK! Już dawno nie czytałam tak świetnie skonstruowanej historii, która jest po prostu jedyna w swoim rodzaju. Nie ma w niej nic przewidywalnego, a czytelnik nieustannie jest zaskakiwany przez autora. Soman Chainani udało się stworzyć niezwykle klimatyczną opowieść pełną magii oraz tajemnic. Czytelnik ma możliwość przenieść się do zupełnie innego, bajkowego świata, z którego na pewno nie będzie chciał tak szybko wyjść. Każda następna przeczytana strona dostarcza coraz więcej wrażeń i to po prostu niemożliwe, żeby oderwać się od tej pozycji choćby na chwilę.
Dla mnie największą zaletą tej książki są jednak bohaterki, które pokochałam całym sercem. Autor przeszedł samego siebie i stworzył tak unikalne i niezwykłe postacie, że aż po prostu zabrakło mi słów.Bardzo podobały mi się rysunki oraz mapka Akademii, które możemy znaleźć wewnątrz książki. „Akademia Dobra i Zła” pełna jest również zabawnych scen, które dostarczają czytelnikowi ogromną dawkę dobrego humoru. Jestem pewna, że już wkrótce nabędę następny tom, ponieważ jestem ogromnie ciekawa dalszych losów bohaterek. Wszystkim gorąco polecam tę książkę!
Małe miasteczko Gawalon nie wyróżnia się z zewnątrz niczym szczególnym i wielu uznałoby, że jest to niezwykle spokojne oraz przyjazne miejsce. Jednak jego mieszkańcy przeżywają co pewien czas ogromną tragedię, na którą w żaden sposób nie mogą się przygotować. Dyrektor Akademii co cztery lata pojawia się w Gawalonie i porywa dwójkę dzieci, których nikt potem więcej nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-12-30
Na całym świecie nastolatki zaczynają masowo popełniać samobójstwa. Nikt nie jest w stanie wyjaśnić przyczyny tych zjawisk, ani tym bardziej zapobiec tym tragediom. Wszędzie panuje chaos oraz przerażenie, że następną ofiarą tej podstępnej choroby będzie ktoś bliski. Rozpoczyna się prawdziwy wyścig z czasem i lekarze robią wszystko, aby wynaleźć lekarstwo. Jednak panująca epidemia coraz bardziej zaczyna się rozprzestrzeniać i zbierać coraz większe żniwo. Czy opanowanie tej choroby jest w ogóle możliwe? Co tak naprawdę jest przyczyną tak wielkiej ilości samobójstw młodych osób? Oraz czy to możliwe, żeby świat wyglądał jeszcze kiedyś tak jak dawniej?
„Co byś zrobił, gdyby wszyscy twoi przyjaciele rzucili się z mostu? Ostatnie wypadki wskazywały, że poszedłbyś za ich przykładem.”
Przygnębienie oraz poczucie bezsensu to pierwsze symptomy wskazujące na to, że ktoś zaraził się tą chorobą. Władze wprowadziły w kilku szkołach specjalne programy, które mają za zadanie zapobiegać samobójstwom oraz wykrywać osoby, które można jeszcze uratować. Utworzono specjalną klinikę, do której wysyłane są osoby poniżej osiemnastego roku życia, które zdradzają pierwsze oznaki zarażenia tą bezwzględną chorobą. Ich pacjenci są poddawani tajemniczej kuracji, o której krąży wiele przerażających plotek. Jednak faktem jest, że wszystkie osoby które przebywały w tej klinice utraciły coś niezwykle ważnego – wspomnienia.
„[…] Program kradnie nasze wspomnienia i wymazuje emocje, a kiedy wychodzimy z ośrodka, przypominamy maszyny opuszczające linię produkcyjną. Jakbyśmy nigdy wcześniej nie zostali zranieni ani nie doznali zawodu. Czym tak naprawdę jesteśmy, jeśli pozbawi się nas przeszłości?”
Sloane spotkała niedawno okropna tragedia, która wstrząsnęła całym jej światem. Jej brat Brady popełnił samobójstwo na jej oczach. Tamto wydarzenie każdego dnia prześladuję dziewczynę i nic nie jest wstanie ukoić jej bólu. Jej rodzice od tamtego czasu stale ją obserwują, wypatrując jakichkolwiek oznak choroby. Sloane ze wszystkich sił stara się stwarzać pozory i wyglądać na szczęśliwą. Każdy nawet najmniejszy jej błąd może sprawić, że trafi do ośrodka i straci wszystko, co się dla niej liczy. Ogromnym wsparciem dla dziewczyny jest jej chłopak James. Jednak z każdym następnym dniem obydwoje zauważają, że tylko krok dzieli ich od Programu. Czy ich miłość będzie w stanie przetrwać wszystko?
„Są rzeczy, które trwają wiecznie i odrodzą się w każdych okolicznościach.”
Wątek samobójstwa jest coraz częściej poruszany w literaturze, co niektórym mogłoby się wydawać trochę niepokojące. Jestem jednak zdania, że warto poruszać tą tematykę oraz zgłębiać przyczyny takich zjawisk. Autorka miała niezwykle ciekawy pomysł i udało jej się stworzyć niezwykle intrygującą, jak i chwilami niepokojącą historię. „Plaga samobójców” to bardzo dobrze napisana dystopia, zmuszająca czytelnika do pewnych refleksji. Porusza również wiele ważnych oraz niezwykle istotnych kwestii, takich jak strata bliskiej osoby, poszukiwanie siebie, czy też siła miłości.
Bardzo polubiłam główną bohaterkę, która już na początku pokazuje, że jest niezwykle odważną oraz nieustraszoną osobą. Podczas lektury tej książki czytelnik z zapartym tchem obserwuje jej zmagania z przytłaczającą codziennością oraz jest świadkiem zarówno jej wzlotów, jak i upadków. Przedstawiona historia jest dla mnie powiewem świeżości wśród innych, niestety przewidywalnych dystopii. Autorce wielokrotnie udało się mnie zaskoczyć oraz sprawić, że choć przez chwilę mogłam znaleźć się w zupełnie nowym, przerażającym świecie, pełnym bólu, straty oraz nieustającej walki o lepszą przyszłość. Książkę zdecydowanie polecam!
Na całym świecie nastolatki zaczynają masowo popełniać samobójstwa. Nikt nie jest w stanie wyjaśnić przyczyny tych zjawisk, ani tym bardziej zapobiec tym tragediom. Wszędzie panuje chaos oraz przerażenie, że następną ofiarą tej podstępnej choroby będzie ktoś bliski. Rozpoczyna się prawdziwy wyścig z czasem i lekarze robią wszystko, aby wynaleźć lekarstwo. Jednak panująca...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-12-29
Czterdziestoletnia Kalina całe swoje życie podporządkowała rodzinie oraz obowiązkom domowym. Kobieta zrezygnowała ze swojej kariery i za namową męża całkowicie skupiła się na wychowywaniu ich jedynej córki Blanki, porzucając tym samym swoje marzenia. Kalina już od dziecka grała na fortepianie i była jedną z najbardziej utalentowanych uczennic w szkole muzycznej. Z każdym dniem kobieta rozwijała swój niezwykły talent, a cały swój czas poświęcała ćwiczeniom. Jednak tak było do czasu, gdy poznała Witolda, z którym bardzo szybko się związała. Wkrótce potem Kalina urodziła Blankę i zrezygnowała ze studiów oraz jedynego zajęcia, które przynosiło jej prawdziwą radość.
„- […] w życiu trzeba umieć rozsądnie wybierać, to niełatwa sztuka, zwłaszcza gdy przez to możemy po drodze zatracić siebie.”
Choć na początku Kalina optymistycznie patrzyła w przyszłość i nie żałowała swojej decyzji, to jednak z czasem kobieta zdała sobie sprawę z konsekwencji swojego poświęcenia. Jej małżeństwo z Witoldem nie było udane i kobieta nie czuła się szczęśliwa u jego boku. Jej mąż wszystko podporządkowywał swojej pracy i prawie w ogóle nie przebywał w ich domu. To na Kalinę zrzucał wszystkie obowiązki domowe i zmartwienia, nie pomagając jej dosłownie w niczym. Z kolei ich szesnastoletnia córka Blanka weszła w okres dojrzewania i zaczyna sprawiać coraz więcej kłopotów. Kalinie coraz ciężej rozmawiać z nastolatką, która coraz bardziej opuszcza się w nauce oraz spotyka się z nieciekawym towarzystwem. Czy kobiecie uda się zapanować nad swoim życiem?
„ – […] A bycie razem to trudna sztuka, wymagająca wielu kompromisów, trudnych dialogów, dostrzegania potrzeb drugiej osoby, a nie każdy to umie.”
Siedemnaście lat temu Kalinę spotkała ogromna tragedia, która już na zawsze zmieniła jej życie. Kobieta w wyniku pewnego wypadku straciła swoją córeczkę oraz rodziców. To wydarzenie wstrząsnęło całym jej światem i sprawiło, że kobieta przez bardzo długi okres nie potrafiła się pozbierać. Mimo iż minęło już tyle lat, to ogromny żal oraz poczucie straty nie opuszczają jej ani na chwilę. Pewnego dnia czterdziestolatka spotyka przypadkowego mężczyznę, który sprawia, że Kalina coraz zaczęła rozmyślać nad swoim życiem. Czy kobiecie uda się w końcu skupić na własnych potrzebach oraz pragnieniach? Czy znajdzie w sobie siłę, aby zawalczyć o siebie? Oraz co z tym wszystkim ma związane to przypadkowe spotkanie?
„- […] Życie nie raz nie szczędzi nam ciosów, choć ja twierdzę, że wszystko ma swoją przyczynę i sens, nawet jeśli tego nie zauważamy bądź nie rozumiemy.”
„Przypadkowe spotkanie” okazało się niezwykle pouczającą książką, która składnia do głębszych refleksji. Spodziewałam się raczej jakiejś lekkiej historii z wątkiem miłosnym w tle, ale z każdą następną przeczytaną stroną zdawałam sobie sprawę, że byłam w błędzie. Autorka poruszyła wiele ważnych tematów dotyczących akceptacji siebie, poszukiwania szczęścia oraz trudnych relacji pomiędzy domownikami. „Przypadkowe spotkanie” nie jest żadnym banalnym romansidłem, ale książką która zmusza czytelnika do przemyślenia pewnych spraw oraz spojrzenia na niektóre problemy pod zupełnie innym kątem.
Wątek miłosny w tej książce raczej nie należy do najbardziej oryginalnych, ale to nie on ogrywa w tej historii najważniejszą rolę. Podczas lektury tej pozycji czytelnik jest świadkiem niesamowitej przemiany głównej bohaterki, która zaczyna walczyć o swoje szczęście oraz marzenia. Jej postawa jest naprawdę inspirująca i może zmotywować wiele osób do zmienienia czegoś w swoim życiu. Lekki styl pisania autorki sprawia, że książkę czyta się niezwykle szybko oraz przyjemnie. Myślę, że warto poświęcić tej pozycji odrobinę uwagi.
Czterdziestoletnia Kalina całe swoje życie podporządkowała rodzinie oraz obowiązkom domowym. Kobieta zrezygnowała ze swojej kariery i za namową męża całkowicie skupiła się na wychowywaniu ich jedynej córki Blanki, porzucając tym samym swoje marzenia. Kalina już od dziecka grała na fortepianie i była jedną z najbardziej utalentowanych uczennic w szkole muzycznej. Z każdym...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-12-27
Jane Eyre bardzo młodo straciła swoich rodziców i była skazana na łaskę swoich krewnych. Dziewczynka trafiła pod opiekę wuja oraz jego żony, którzy wraz z trójką dzieci mieszkali w całkiem sporej posiadłości w Anglii. Po śmierci jej opiekuna życie Jane nie było już jednak takie beztroskie i radosne jak przedtem. Teraz dziewczynka jest skazana na swoją ciotkę, która za każdym razem przypomina jej o tym, jak niewiele jest warta i jak bardzo za nią nie przepada. Jej kuzyni również nie byli dla niej oparciem, a jedynie źródłem najokrutniejszych docinek. Choć Jane stara się ze wszystkich sił zadowolić swoją krewną oraz zdobyć jej uznanie, to jednak każdy jej wysiłek kończy się porażką. Nic nie jest w stanie obudzić uczuć ciotki do dziewczynki.
„[…] tylko słaby i niemądry mówi, że nie może znieść tego, co los każe mu znieść.”
Gdy tylko nadarza się okazja ciotka wysyła Jane do szkoły dla sierot, która jest znana z rygoru oraz surowości. Warunki w jakich żyją tam wychowanki są niezwykle trudne, a panujący tam chłód oraz głód są ciężkie do zniesienia. Jednak Jane zaczyna powoli rozwijać swoje możliwości oraz zdobywać wiedzę. Już wkrótce młoda i nieokiełznana dziewczynka przeobraża się w niezwykle dojrzałą oraz wykształconą kobietę. Jane udaje się zdobyć posadę guwernantki w domu Edwarda Rochestera. To, czego kobieta nie przewidziała, to fakt, że ta decyzja okaże się momentem przełomowym w całym jej życiu, a jej nowy pracodawca zajmie szczególne miejsce w jej sercu…
„Gdyby ludzie byli zawsze dobrzy i posłuszni względem tych, którzy są okrutni i niesprawiedliwi, źli ludzie byliby zawsze górą; nigdy by się nie bali, nigdy by się nie zmienili i stawaliby się coraz gorsi i gorsi. Gdy nas kto uderzy bez powodu, powinniśmy oddać bardzo mocno; jestem pewna, że powinniśmy i to tak mocno, ażeby ten, kto nas uderzył, nigdy tego nie powtórzył.”
Kobieta przybywa do Thornfield i zajmuje się kształceniem przysposobionej przez Edwarda Rochestera córki, którą samotnie wychowywał. Jane ma wrażenie, że w końcu odnalazła miejsce, w którym może być szczęśliwa oraz doceniana. Z każdym następnym dniem kobieta poznaje coraz to więcej sekretów kryjących się za murami tej posiadłości. Już wkrótce staje się świadkiem dość niepokojących wypadków, które zmieniają wszystko, w co dotąd wierzyła. Kim tak naprawdę jest Edward Rochester? Oraz jakiej tajemnicy tak pilnie strzeże? Jego błędy przeszłości już wkrótce upomną się po niego, zmuszając Jane do ostateczności…
„Moje życie, Jane, to stanie na skorupie krateru, która może pęknąć w każdej chwili wybuchnąć ogniem.”
Po „Wichrowych wzgórzach” Emily Bronte nadszedł czas nadszedł czas na sięgnięcie po jedną z najbardziej znanych książek jej siostry. „Jane Eyre. Autobiografia” zebrało wiele pozytywnych recenzji i moje oczekiwania wobec tej pozycji były naprawdę wysokie. Jednak czy zostały one spełnione? To, co Charlotte Bronte zaserwowała swoim czytelnikom przebiło wszelkie moje nadzieje. Kreacja bohaterów jest niezwykle dopracowana i czytelnik ma możliwość poznania wielu intrygujących postaci. Każda z nich ma nieco inne spojrzenie na świat i zupełnie inne problemy z jakimi musi się mierzyć. Pisarka stworzyła niezwykłą historię, która opowiada o wielkim uczuciu dwóch osób, które pochodzą z zupełnie innych sfer.
Ogromnym atutem okazały się dla mnie czasy, w jakich toczy się cała akcja tej książki. Czytelnik ma możliwość przyjrzeć się dawnym obyczajom oraz ujrzeć Anglię w zupełnie innym świetle. Charlotte Bronte dogłębnie wnika w psychikę bohaterów oraz obiektywnie ukazuje zarówno ich zalety, jak i słabości. Jednak to, co najbardziej mnie oczarowało w tej książce to klimat XIX-wiecznej Anglii, dzięki któremu możemy przenieść się do zupełnie innej epoki i przyjrzeć się życiu ludzi w tamtych czasach. Podczas lektury tej książki czytelnika cały czas otacza aura tajemniczości oraz grozy, która już od pierwszych stron po prostu zachwyca. Zdecydowanie polecam wszystkim tę książkę!
Jane Eyre bardzo młodo straciła swoich rodziców i była skazana na łaskę swoich krewnych. Dziewczynka trafiła pod opiekę wuja oraz jego żony, którzy wraz z trójką dzieci mieszkali w całkiem sporej posiadłości w Anglii. Po śmierci jej opiekuna życie Jane nie było już jednak takie beztroskie i radosne jak przedtem. Teraz dziewczynka jest skazana na swoją ciotkę, która za...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-08-04
Sarai nigdy nie miała szczęśliwego dzieciństwa. Dziewczyna nigdy nie poznała swojego ojca, a matka jest już od wielu lat uzależniona od narkotyków i stale sprowadza do domu mężczyzn, którzy są zamieszani w szemrane interesy. Jednak Sarai zawsze czuła się bezpiecznie, dopóki jej matka nie przyprowadziła Javiera, który jest wpływowym dealerem narkotyków. Jej matka oddała ją w jego ręce w zamian za następną działkę narkotyków. Dziewczyna została przetransportowana do Meksyku, gdzie jest przetrzymywana wbrew swojej woli oraz wykorzystywana seksualnie przez swojego oprawcę. W wieku czternastu lat Sarai straciła wiarę w dobroć i sprawiedliwość, a jej względnie spokojne życie już na zawsze zostało zniszczone …
“There is a stark difference between fear and uncertainty, Sarai. You fear nothing but are uncertain of everything.”
Minęło już dziewięć lat od momentu, kiedy trafiła do niewoli. W rezydencji Javiera znajdują się jeszcze inne dziewczyny, w tym przyjaciółka Sarai – Lissa. Okazuje się, że mężczyzna jest nie tylko zamieszany w handel narkotykami, ale również handel żywym towarem. Sarai przez te wszystkie lata starała się nie tracić nadziei w swoje uwolnienie i kiedy już mogłoby się wydawać, że to nigdy nie nastąpi, to pojawia się tajemniczy Victor. Mężczyzna okazuje się płatnym mordercą, który potrafi z zimną krwią zabić każdego, kto stanie na jego drodze. Podobnie jak Sarai już od najmłodszych lat jedyne co było mu znane, to przemoc i śmierć. Czy dziewczyna może mu zaufać? Czy Victor okaże się jej kluczem do uwolnienia?
“In the end, you can only trust yourself. I am not your hero. I am not the other half of your soul who could never let anything bad ever happen to you. Trust your instincts first always, and me, if you choose, last.”
Victor nigdy nie podejrzewał, że będzie w stanie zaryzykować wszystko, aby tylko pomóc dziewczynie. Mimo iż to co robi jest bardzo niebezpieczne i może sprowadzić na niego same kłopoty, to mężczyzna nie jest w stanie przejść obojętnie obok Sarai. Jednak czy Victor będzie w stanie utrzymać ją przy życiu, kiedy wszyscy wokół obiorą ją sobie za cel? Jak wiele jest w stanie zaryzykować dla dziewczyny? Z każdym następnym dniem ich relacja się pogłębia, jednak to uczucie może jedynie sprowadzić na nich samego kłopoty. Czy mężczyźnie uda się uratować Sarai? Oraz czy Victor znajdzie w swoim niezwykle niebezpiecznym i skomplikowanym życiu miejsce na miłość?
“Despite my growing fear, I still want to be right where I am, trapped in the merciless arms of a killer.”
Sam opis ten książki niezwykle mnie zaintrygował, a nazwisko autorki jest dla mnie również nienowe. Dlatego byłam bardzo ciekawa, czy po tak intrygującym opisie, przedstawiona historia jest rzeczywiście warta przeczytania i z czystym sumieniem mogę napisać, że TAK, była warta. Bardzo podoba mi się sposób, w jaki zostali przedstawieni główni bohaterowie. Już od pierwszych stron kibicowałam Sarai i liczyłam na to, że uda jej się odzyskać tak bardzo upragnioną przez nią wolność. Jednak co jeśli dziewczyna nie będzie potrafiła się odnaleźć w świecie, w którym gwałty, morderstwa i handel żywym towarem nie są na porządku dziennym? Jak bardzo człowiek ma zniszczoną psychikę po dziewięciu latach niewoli?
W książce było dużo akcji i wiele bardzo ciekawych wątków, takich jak choćby praca płatnego mordercy. Historię poznajemy z punktu widzenia zarówno Sarai, jak i Victora, chociaż znaczne bardziej przeważała narracja głównej bohaterki. Nie zawiodłam się na tej książce i na pewno będę sięgać po dalsze tomy tej serii. A nowa wersja okładki jest według mnie obłędna, podobnie jak dalszych tomów. Książka niestety nie jest jeszcze wydana w Polsce, ale mam nadzieję, że to się szybko zmieni. Zdecydowanie polecam osobom, które mają ochotę na dużą dawkę wrażeń oraz niebanalną historię, która nie pozwala potem spać spokojnie :)).
Sarai nigdy nie miała szczęśliwego dzieciństwa. Dziewczyna nigdy nie poznała swojego ojca, a matka jest już od wielu lat uzależniona od narkotyków i stale sprowadza do domu mężczyzn, którzy są zamieszani w szemrane interesy. Jednak Sarai zawsze czuła się bezpiecznie, dopóki jej matka nie przyprowadziła Javiera, który jest wpływowym dealerem narkotyków. Jej matka oddała ją w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-12-23
Czterdziestoletnia Anna ma jedną, żelazną zasadę dotyczącą kontaktów z mężczyznami – żadnych zobowiązań. Kobieta nigdy nie marzyła o zbieraniu mężowskich skarpet, ani zajmowaniu się gromadką dzieci. Jej nieudane związki z mężczyznami utwierdziły ją w przekonaniu, że bycie singielką to dla niej najlepsze wyjście. Anna nie potrzebuje żadnego emocjonalnego bagażu, ani tym bardziej rozczarowania po nieudanych próbach ustatkowania się. Kobieta na co dzień jest nieustępliwą policjantką, która nie zawaha się przed niczym, aby ująć przestępcę. Już wkrótce Anna stanie przed niezwykle trudnym wyzwaniem, które już na zawsze zmieni jej życie…
„To nie życie jest okrutne […], to ludzie są tacy.”
Pewnego dnia po imprezie sylwestrowej Anna budzi się u boku pewnego młodego mężczyzny. Jacek okazuje się liderem choszczeńskich kajakarzy i amatorem sportu, czego nie można powiedzieć o policjantce, dla której przebiegnięcie stu metrów jest istną torturą. To, co miało być jednorazową przygodą przemienia się jednak w prawdziwy koszmar. Tymczasem Anna coraz częściej zaczyna rozmyślać o Ajronie, doświadczonym weterynarzu który od zawsze był dla niej tylko przyjacielem. Czy ta chwilowa fascynacja może przerodzić się w coś więcej? Czy kobiecie uda się oprzeć temu uczuciu i prowadzić życie takie, jak wcześniej? A może Ajronowi uda się zburzyć wysoki mur, jakim Anna otoczyła się już wiele lat temu?
„– Z czego rżycie?
– Anka obudziła się dziś u boku jakiegoś przystojniaka – wyjaśniła szwagierce Mariola.
– No, w końcu! – ucieszyła się Ola.
– Kiedy go poznamy?
– Nigdy. – Anna przybrała ponurą minę. – Zobaczył mnie w tych wielkich gaciach, co kazałaś mi kupić, powiedział do mnie „mamuśka”, a ja go zastrzeliłam…”
Tymczasem w choszczeńskich lasach grasuje kłusownik, który wszędzie rozstawia swoje śmiercionośne sidła. Anna wraz ze swoim zespołem rozpoczynają prawdziwy wyścig z czasem. Czy uda im się schwytać osobę, odpowiedzialną za zabijanie zwierząt? A jeśli tak, to czy uda im się to zrobić, zanim będzie już za późno. Kobieta pracując ramię w ramię z Ajronem jest zmuszona do konfrontacji ze swoimi uczuciami. Czy Anna jest jeszcze w stanie zaufać jakiemukolwiek mężczyźnie? Czy uda jej się choć raz zapomnieć o przeszłości oraz dać szansę nowemu uczuciu? Co tak naprawdę wygra: rozum czy serce?
„Miłość powinna być fajna. Człowiek powinien fruwać z motylami w brzuchu i patrzeć na wszystko z optymizmem, a ja czuję w sercu kamienie i zamiast uśmiechać się do wszystkich mam ochotę każdemu podstawić nogę.”
Już dawno nie czytałam tak świetnie skonstruowanej oraz zabawnej historii. Główna bohaterka znana jest ze swojego ciętego języka oraz bezpośredniości. Przy Annie naprawdę nie można się nudzić, a jej przygody nieustannie wywołują uśmiech na twarzy czytelnika. W tej pozycji nie brakuje wielu zabawnych wpadek oraz niespodziewanych zwrotów akcji. Autorka ma niezwykle lekki styl i posługuje się prostym językiem, przez co książkę czyta się niezwykle szybko. Jest to z całą pewnością idealna pozycja na poprawę humoru oraz umilenie sobie wieczoru.
Kreacja bohaterów jest po prostu zachwycająca. Wiele postaci bardzo polubiłam i przykro mi było rozstawać się z nimi tak szybko. Największą sympatią obdarzyłam Annę, niezwykle silną i charyzmatyczną kobietę, która doskonale wie, czego chce od życia. Nie ukrywam, że zdecydowanie bardziej wolę taki typ postaci, niż wiecznie niezdecydowane bohaterki, które niezwykle mnie irytują. „Rozum kontra serce” Joanny Kupniewskiej to najlepsze lekarstwo na gorszy dzień. Przy tej książce nie da się po prostu nudzić, a przygody głównej bohaterki sprawiają, że uśmiech nie schodzi przez prawie cały dzień z twarzy. Zdecydowanie polecam!
Czterdziestoletnia Anna ma jedną, żelazną zasadę dotyczącą kontaktów z mężczyznami – żadnych zobowiązań. Kobieta nigdy nie marzyła o zbieraniu mężowskich skarpet, ani zajmowaniu się gromadką dzieci. Jej nieudane związki z mężczyznami utwierdziły ją w przekonaniu, że bycie singielką to dla niej najlepsze wyjście. Anna nie potrzebuje żadnego emocjonalnego bagażu, ani tym...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-12-12
Siedemnastoletnia Annika nigdy nie przypuszczała, że w jednej chwili jej pozornie spokojne życie może rozpaść się na milion małych kawałeczków. Wiadomość, że jej młodszy brat Jeremy ma raka, wstrząsnęła całym jej światem. Choć dziewczyna nieustannie stara się wykrzesać z siebie optymizm, to jednak wizje śmierci jej braciszka nawiedzają ją każdej nocy i nie pozwalają spokojnie spać. Annika nie wyobraża sobie życia bez Jeremy’ego, który jest dla niej całym światem. Termin jego operacji zbliża się wielkimi krokami i to od jej przebiegu zależy, czy chłopcu uda się pokonać chorobę. Do tego czasu cała rodzina musi dzielnie wspierać Jeremy’ego oraz wierzyć w poprawę jego stanu. Annika wpada na pewien pomysł, który ma pomóc mu uwierzyć w pomyślny przebieg operacji. Nie przewidziała tylko, że jego realizacja może okazać się wręcz niemożliwa…
“People weren’t firecrackers who burst into the night sky with brilliance and glory, and a moment later faded away to nothing. Our souls had to be more lasting than that.”
Dziewczyna opowiada Jeremy’emu historię, w której pojawiają się magiczne dżiny spełniające życzenia. Annika przekonuje chłopca, że może zażyczyć sobie czegokolwiek tylko zechce, a na pewno to się spełni. Dziewczyna liczyła na to, ze zażyczy sobie wymarzoną przez niego zabawkę, którą z trudem zdobyła. Jednak kiedy Jeremy oznajmia, że chce spotkać niezwykle popularnego aktora telewizyjnego serialu, który gra Robin Hooda, to nagle Annika staje przed niezwykle trudnym problemem. Jeśli nie uda jej się spełnić jego życzenia, to Jeremy już nigdy nie uwierzy w cuda, a tym bardziej w jego powrót do zdrowia. Dziewczyna jest jednak w stanie poruszyć niebo i ziemię, aby tylko nie zawieść swojego brata i sprawić, że choć przez chwile będzie szczęśliwy.
“Some stories are real. And a lot of stories that aren’t real are still true.”
Steve już od najmłodszych lat występował przed kamerami i grał w różnych filmach. Ogromną sławę zyskał grając postać Robin Hooda w popularnym serialu, na którego punkcie oszalały miliony osób. Jego praca zawsze sprawiała mu wiele radości, mimo iż często musiał rezygnować ze swoich zainteresowań oraz marzeń. Kilka lat temu doszło do ogromnej kłótni pomiędzy nim, a jego rodziną, w wyniku której nikt nie utrzymuje ze sobą kontaktu. Tamto wydarzenie cały czas prześladuje chłopaka i sprawia, że w jego życiu pojawiła się ogromna pustka. Pewnego dnia Steve spotyka Annikę, która w jednej chwili wywraca do góry nogami cały jego świat. Już wkrótce chłopak stanie przed niezwykle trudnym wyborem, który pokaże, co tak naprawdę liczy się w życiu Steve’a.
“I can’t believe you just did that! Are you crazy?”
I gripped the steering wheel tighter. „Why do people keep asking me that?”
He turned to stare at me, his eyes worried. „Who else keeps asking you that? Are any of them doctors?”
Po przeczytaniu opisu tej książki spodziewałam się lekko nostalgicznej oraz niezwykle smutnej historii. Ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu „Just one wish” okazało się pełną poczucia humoru lekturą, która już od pierwszych stron dostarcza czytelnikowi ogromną dawkę pozytywnych wrażeń. Z jednej strony miałam ochotę śmiać się do rozpuku, a z drugiej chwilami ciężko było mi zapanować nad wzruszeniem. Książka jest prawdziwą mieszanką wybuchową, która wyzwala w czytelnikowi najróżniejsze emocji. Podoba mi się sposób w jaki autorka podeszła do tak trudnego tematu. Jej książka daje nadzieję na lepsze jutro oraz uświadamia nam, jak ważna w naszym życiu jest rodzina.
Największym atutem tej książki jest główna bohaterka, która staje na czele listy moich ulubionych postaci. Annikę pokochałam całym sercem za jej niezwykłe poczucie humoru, odwagę oraz ogromną miłość do młodszego brata. „Just one wish” jest słodko-gorzką książką, pełną zabawnych momentów, nagłych zwrotów akcji oraz trudnych decyzji. Autorka porusza wiele ważnych tematów, takich jak wybaczanie, siła przyjaźni, czy też radzenie sobie z chorobą najbliżej nam osoby. Książka nie została jeszcze u nas wydana, ale mam nadzieję, że to się kiedyś zmieni. Jest to pozycja, która z całą pewnością zasługuje na chwilę uwagi. Gorąco polecam!
Siedemnastoletnia Annika nigdy nie przypuszczała, że w jednej chwili jej pozornie spokojne życie może rozpaść się na milion małych kawałeczków. Wiadomość, że jej młodszy brat Jeremy ma raka, wstrząsnęła całym jej światem. Choć dziewczyna nieustannie stara się wykrzesać z siebie optymizm, to jednak wizje śmierci jej braciszka nawiedzają ją każdej nocy i nie pozwalają...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-12-16
Jest rok 1913. Sześcioletnia Malka Treynovsky wraz z rodziną ucieka z Rosji, w której zaczyna się robić coraz bardziej niebezpiecznie w wyniku wybuchu rewolucji. Wszyscy wyruszają w niezwykle długą, jak i ciężką podróż do Nowego Jorku, w którym mają nadzieję zacząć życie od nowa. Wokół tego miasta krążyło wiele historii o przepychu oraz o wszechobecnym dostatku wszystkich mieszkańców. Jednak Malka bardzo szybko zdaje sobie sprawę, że życie w Nowym Jorku może okazać się prawdziwym wyzwaniem. Cała rodzina gnieździ się w małym pokoiku na Orchard Street i pracuje od rana do wieczora, aby zdobyć pieniądze na jedzenie. Dzień w dzień muszą zmagać się z ubóstwem oraz nieustającym głodem. Pewnego dnia dochodzi do pewnego wypadku, który już na zawsze odmieni życie wszystkich członków tej rodziny…
„Nie chcieli być okrutni. Byli po prostu zaślepieni i obojętni, co w zasadzie też jest rodzajem okrucieństwa.”
W wyniku pewnych okoliczności Malka zostaje okaleczona do końca życia i porzucona przez swoją rodzinę. Życie dziewczynki w jednej chwili rozpada się na milion małych kawałeczków i staje się niezwykle puste. Z pomocą przychodzi pewna włoska rodzina, która postanawia zaopiekować się dziewczynką i pomóc jej zdobyć wykształcenie. Zajmują się oni produkcją oraz sprzedażą lodów, których ogromną wielbicielką zostaje Malka. Dziewczynka ma możliwość przyjrzeć się dokładnie ich produkcji oraz krok po kroku uczy się zarządzania firmą. Pobyt u tej rodziny staje się przełomowym momentem, który już na zawsze zmieni bieg jej życia, a zdobyte doświadczenie okaże się nieocenione podczas dążenia do własnego sukcesu.
„To jak wtedy, gdy się kocha – ledwo skończyłam, ogarniało mnie dojmujące poczucie straty. […] zastanawiałam się, dlaczego wszystko, co kocham, kończy się tak szybko. To najwyraźniej moja wina.”
Pewnego dnia Malka poznaje niezwykle przystojnego oraz nieśmiałego mężczyznę, który już od pierwszej chwili zawrócił jej w głowie. Dziewczyna wyrusza wraz z Albertem w niezwykłą podróż po Ameryce w furgonetce z lodami, w której sprzedają własne wyroby. Tak oto rozpoczęła się historia ich biznesu, który stanie się kiedyś prawdziwym imperium. Z biegiem czasu mała i bezbronna Malka zmienia się w Lillian Dunkle – prawdziwą kobietę sukcesu, która za wszelką cenę próbuje wynieść swoją firmę na szczyt. Jednak aby to osiągnąć kobieta będzie musiała podjąć wiele niezwykle trudnych decyzji, których cena może okazać się zbyt wysoka. Czy Lillian jest gotowa poświęcić wszystko w imię swojego Lodowego Imperium?
„Jeśli jest się w piekle, tylko praca może przynieść ulgę.”
Już na wstępie muszę zaznaczyć, że „Królowa lodów z Orchard Street” zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Akcja dzieje się na początku XX wieku, w którym wraz z bohaterką przeżywamy wybuch drugiej wojny światowej, epidemię polio oraz czasy prohibicji. Czytelnik już od pierwszych rozdziałów może odczuć niesamowity klimat całej tej historii, która niejednokrotnie wprawia w zdumienie, szok, a czasami nawet w smutek. Autorka pokazuje, jak ciężkie było życie na emigracji dla wielu osób oraz z jakimi problemami musieli się wtedy mierzyć. Rozwleczenie w czasie historii Malki jest według mnie genialnym posunięciem, dzięki któremu możemy być świadkiem najróżniejszych wydarzeń z przeszłości, zarówno tych radosnych, jak i najbardziej tragicznych w całej naszej historii…
Akcja książki dzieje się dwutorowo: z jednej strony poznajemy przeszłość Malki, która krok po kroku próbuje odnaleźć swoje miejsce w świecie, a z drugiej wraz ze starzejącą się już Lillian próbujemy zrozumieć przyczyny jej obecnej sytuacji, która jest dość nieciekawa. Autorce udało się stworzyć niezwykłą historię, która zachwyca swoim klimatem, oryginalnością oraz niezwykłymi bohaterami. Dla Lillian zawsze najważniejsza była jej firma, dla której gotowa była zrobić dosłownie wszystko. Kobieta musi teraz zmierzyć się z licznymi konsekwencjami swoich decyzji, które mogą przysporzyć jej wiele nieprzyjemności. Czy Lillian uda się w końcu odnaleźć sens w jej życiu? Oraz czy kobiecie uda się pogodzić ze swoją przeszłością? Gorącą zachęcam do zapoznania się z tą książką :))
Jest rok 1913. Sześcioletnia Malka Treynovsky wraz z rodziną ucieka z Rosji, w której zaczyna się robić coraz bardziej niebezpiecznie w wyniku wybuchu rewolucji. Wszyscy wyruszają w niezwykle długą, jak i ciężką podróż do Nowego Jorku, w którym mają nadzieję zacząć życie od nowa. Wokół tego miasta krążyło wiele historii o przepychu oraz o wszechobecnym dostatku wszystkich...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-11-20
Jedenaście lat temu na Ziemi wylądowali obcy, nazywani Gutterami. Ich statek uległ zniszczeniu podczas nieplanowanego lądowaniu na naszej planecie i do czasu jego naprawy, jesteśmy skazani na ich obecność. Wielu ludzi jest zdania, że nowi przybysze nie powinni być lekceważeni i należy zrobić wszystko, aby ich unieszkodliwić. Istoty te przybrały na Ziemi wygląd człowieka, aby lepiej zaadaptować się w nowym świecie. W rzeczywistości przypominają gigantyczne jaszczurki, które są znacznie zwinniejsze, szybsze oraz silniejsze od nas. Mamy jednak coś, bez czego Gutterom nie udałoby się przeżyć na naszej planecie. Są to emocje, którymi żywią się nasi nowi przybysze.
„- Drobna porada: nie rozmawiaj z ludźmi na temat swoich dziwacznych nawyków żywieniowych.”
Jednak tylko niektórzy ludzie są zdolni produkować emocje, które potem mogą stać się pożywieniem dla Gutterów. Takie osoby nazywane są EVE i są niezwykle poszukiwane przez przybyszy. Kiedy Victoria dowiaduje się, że może przystąpić do tego projektu i zarobić sto tysięcy dolarów, to nie waha się ani chwili. Dziewczyna desperacko potrzebuje pieniędzy dla swojej młodszej siostry Alisy, która ma zaawansowane stadium astmy i potrzebuje fachowej opieki medycznej. Victoria ma wszelkie powody, by szczerze nienawidzić Gutterów. Gdyby nie oni, to jej mama nadal by żyła, a cała rodzina nie byłaby tak rozbita po jej stracie. Victoria jest jednak gotowa zrobić wszystko, aby uratować swoją siostrę.
„-Słuchaj, w porządku. Nie musisz gadać jak robot. Chodźmy.
-Twoje komplementy nie są konieczne.
-Co?
-Robot ma bardziej rozwinięte zdolności logiczne w porównaniu do człowieka. Komplementowałaś mnie, czyż nie?
Walę ręką w czoło.
-Jasne.”
Green Hills High School to pierwsza szkoła, do której chodzą zarówno Gutterzy oraz ludzie. Zadaniem tej placówki jest integracja obydwu ras oraz nauka o wzajemnych kulturach. To właśnie do tej szkoły trafia Victoria, która przez dokładnie rok będzie musiała tu chodzić, aby dostać obiecane pieniądze. W jej ciele zainstalowano specjalne urządzenie, które przez ten czas będzie zbierać emocje, które w przyszłości staną się pożywieniem dla Gutterów. Dziewczyna już wkrótce dowiaduje się o tajemniczym spisku, który już na zawsze zmieni jej życie. Co tak naprawdę sprowadziło Gutterów na naszą planetę? Victoria jak najszybciej musi rozwiązać tą zagadkę i przy okazji unikać niezwykle przystojnego Guttera, który może okazać się dla niej źródłem największych kłopotów…
„Nigdy nie zrozumiecie na jakie poświęcenia musieliśmy się zdobyć, by przetrwać na tej planecie. I nigdy nie będzie was to obchodzić. Bo jesteście ludźmi. A wszystko co oni robią, to udają, że ich coś obchodzi.”
Książka „Fear me not” nie została niestety jeszcze niestety wydana w Polsce, dlatego czytałam ją w oryginale. Wątek kosmitów zawsze bardzo mnie intrygował, jednak często zdarzało się tak, że całość wychodziła po prostu komicznie. Jednak w tej książce czegoś takiego zupełnie nie ma. Widać, że autorka ma konkretną koncepcję i wie, jak to wszystko ma wyglądać. Każdy szczegół dotyczący Gutterów jest starannie dopracowany i nic nie wydaje się w żaden sposób wymuszone. W książce prawie cały czas coś się dzieje i nie ma nawet mowy, o chwili wytchnienia. Sara Wolf ma niezwykle lekki styl pisania, przez co książkę czyta się niezwykle szybko i zrozumiale.
Największym atutem tej książki są bohaterowie. Victoria ma niezwykle silną osobowość oraz cięty język. Podczas lektury tej książki niejednokrotnie nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. Główna bohaterka dostarcza nam naprawdę wiele rozrywki i bardzo szybko zyskała moją ogromną sympatię. Bohaterowie poboczni są również bardzo dopracowani i nie mija wiele czasu, kiedy i do nich się przywiązałam. Moje wrażenia po przeczytaniu tej książki są niezwykle pozytywne i nie mogę się doczekać, kiedy wyjdzie drugi tom tej serii. Zakończenie książki jest bardzo zaskakujące i sprawia, że czytelnik od razu chciałby poznać dalszy ciąg tej historii. Jak najbardziej polecam!
Jedenaście lat temu na Ziemi wylądowali obcy, nazywani Gutterami. Ich statek uległ zniszczeniu podczas nieplanowanego lądowaniu na naszej planecie i do czasu jego naprawy, jesteśmy skazani na ich obecność. Wielu ludzi jest zdania, że nowi przybysze nie powinni być lekceważeni i należy zrobić wszystko, aby ich unieszkodliwić. Istoty te przybrały na Ziemi wygląd człowieka,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-12-10
Laura już za kilka tygodni skończy czterdzieści lat, jednak kobieta nadal nie ma poukładanego życia, ani nie wie, co chce robić. Kobieta od zawsze chciała mieć dzieci, jednak jeszcze nigdy nie poznała odpowiedniego mężczyzny i nic nie wskazywało na to, że miałoby to się szybko zmienić. Od jakiegoś czasu pracuje w redakcji, w której pisze głównie artykuły dotyczące mody. Laura nie realizuje się jednak w swojej pracy, a jej szef jest niezwykle irytującym oraz apodyktycznym człowiekiem, z którym naprawdę ciężko wytrzymać. Pewnego dnia Weronika – najlepsza przyjaciółka Laury, przekazuje jej niezwykłą wiadomość, która już na zawsze wstrząśnie światami obu kobiet. Od tej chwili nic nie będzie już takie, jak przedtem…
„Ponoć nie można być szczęśliwym warunkowo, czyli zakładając, że do szczęścia potrzeba tego czy tamtego, bo wtedy takie szczęście nigdy nie nadchodzi. Należy się nauczyć być szczęśliwym, mając to, co się ma.”
Rodzice Weroniki zginęli w wypadku, gdy ta właśnie szła na studia, a jedyną rodziną jaka jej pozostała to ciotka. Kobieta od tamtego czasu pragnęła założyć rodzinę i mieć o kogo się troszczyć. Weronika wyszła za mąż za Rudego, który nie okazał się jednak prawdziwym księciem z bajki, o czym kobieta bardzo szybko się przekonała. Weronika już od piętnastu lat tkwi w nieudanym małżeństwie, w którym brakuje miłości, szacunku oraz zaufania. Gdy pewnego dnia kobieta przyłapuje męża na zdradzie, to postanawia raz na zawsze uwolnić się od tego toksycznego związku i zacząć żyć od nowa. W chwili gdy Weronika dowiaduje się, że wygrała w loterii i nagle zostaje milionerką, to nagle wszystko zaczyna się komplikować…
„- Gouda z mozzarellą?! Ty to jednak safanduła kulinarna jesteś! Twoja wersja „przez żołądek do serca” to „niech dziękuje, że przeżył”.”
Laura wraz przyjaciółką nie mają pojęcia, co mają zrobić z tak ogromną sumą pieniędzy. Już wkrótce wyruszają razem do Włoch, gdzie mają odebrać swoją nagrodę oraz przy okazji choć odrobinę nacieszyć się wakacjami. Jednak jak to zwykle bywa, nie wszystko poszło zgodnie z planem i kobiety często musiały mierzyć się z licznymi trudnościami. W takich okolicznościach Laura poznaje tajemniczego Alessandro, który pomaga jej wyjść z opresji oraz wywraca jej dotąd poukładany świat do góry nogami. Pewne włoskie miasteczko już na zawsze zmieni życie obu kobiet oraz sprawi, że każda z nich zacznie się zastanawiać nad tym, co tak naprawdę liczy się w życiu…
„Pieniądze dają szczęście, jeśli mamy się nimi z kim dzielić.”
„Wiedziałam, że tak będzie” jest pełną poczucia humoru książką, która już od pierwszych stron wprawia czytelnika w dobry nastrój. Autorce udało się stworzyć niezwykle ciekawą historię, której tłem okazują się malownicze Włochy. Nie tylko poznajemy piękne Włoskie miasteczka, ale mamy także możliwość przyjrzeć się obyczajom ludzi, którzy tam mieszkają. Wraz z głównymi bohaterkami przeżywamy niezwykłą podróż, pełną przygód oraz niespodzianek, które niejednokrotnie uprzyjemniają nam chwile z książkę. Historia tych dwóch kobiet z całą pewnością może stać się inspiracją dla wielu osób oraz przykładem na to, że jeśli czegoś naprawdę chcemy, to możemy to osiągnąć…
Kasia Pisarska uwielbia psy i organizuje wiele akcji społecznych, które namawiają ludzi do adopcji czworonogów. W swojej książce również porusza tą tematykę, co bardzo mi się spodobało. Sama już chyba dwie zimy z rzędu przygarniałam szczeniaki, które ktoś wyrzucił z domu na mróz. Pieski znalazły na szczęście nowe domy, w których mam nadzieję, że są szczęśliwe. Wracając do książki, jestem naprawdę mile zaskoczona tą pozycją i z czystym sumieniem mogę polecić ją każdemu, kto szuka jakiejś lekkiej i zabawnej lektury. Autorka porusza wiele ważnych tematów oraz pokazuje, że warto jest spełniać swoje marzenia.
Laura już za kilka tygodni skończy czterdzieści lat, jednak kobieta nadal nie ma poukładanego życia, ani nie wie, co chce robić. Kobieta od zawsze chciała mieć dzieci, jednak jeszcze nigdy nie poznała odpowiedniego mężczyzny i nic nie wskazywało na to, że miałoby to się szybko zmienić. Od jakiegoś czasu pracuje w redakcji, w której pisze głównie artykuły dotyczące mody....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Paige udało się uciec z kolonii karnej Szeol I, jednak jeśli myślała że to będzie koniec jej problemów, to grubo się pomyliła. Powrót do domu nie był łatwy i nie obyło się bez wielu komplikacji i ofiar. Jednak nawet w swojej kohorcie tuż obok swojego mim-lorda Jaxona nie jest bezpieczna. Od teraz jest najbardziej poszukiwaną osobą w Londynie i Refaici są gotowi zrobić wszystko, aby dostać ją w swoje ręce.
Obojętność jest zabójcą.
Nastały ciężkie czasy dla wszystkich jasnowidzów i nikt nie może już czuć się bezpieczny. Sajon zamierza zainstalować nowe urządzenie, które bez problemu będzie potrafiło wykryć wszystkich jasnowidzów, przez co rząd bez problemu pozbędzie się wszystkich osób obdarzonych talentem. W dodatku coraz częściej dochodzi do masowych egzekucji wszystkich ludzi, którzy potrafią kontaktować się z zaświatami. Kto będzie następny?
[...] za bardzo boję się śmierci.- Uśmiechnęła się blado.- Dziwne, nie? Nawet będąc jasnowidzami, nawet wiedząc, że istnieje coś więcej, wciąż boimy się śmierci.
Paige próbuje wszystkich ostrzec przed Refaitami, którzy stanowią poważne zagrożenie dla całego Sajonu. Jednak nikt nie traktuje jej poważnie i dziewczyna musi znaleźć inny sposób, aby przekonać jasnowidzów o słuszności podjęcia walki przeciwko panującemu rządowi. W dodatku w Syndykacie pojawia się coraz więcej nieporozumień, a między mim-lordami i mim-królowymi zaczyna padać coraz więcej oskarżeń. Nikogo nie obchodzi nadchodzące zagrożenie ze strony Refaitów i każdy skupia się tylko na swoich korzyściach. Czy w Syndykacie może się coś zmienić? Paige czeka długa i bardzo niebezpieczna droga. Czy dziewczynie uda się dowieść swojej racji oraz przekonać cały Syndykat o czyhającym na nich zagrożeniu? Jednak dziewczyna musi się śpieszyć, bo niedługo może być już za późno …
Nadzieja to fundament rewolucji. Bez niej jesteśmy tylko prochem, który czeka, aż porwie go wiatr.
Po przeczytaniu pierwszego tomu byłam zafascynowana tak wieloma wspaniałymi bohaterami oraz opowiedzianą historią. Z niecierpliwością wyczekiwałam kontynuacji tej serii i wciąż zastanawiałam się, czy drugi tom dorówna pierwszej części. „Zakon mimów” okazał się podobnie jak „Czas żniw” ekscytującą lekturą i nie mogłam się od tej książki wprost oderwać. Pierwszy raz już od bardzo dawna zarwałam prawie całą noc, ponieważ tak bardzo nie mogłam się doczekać zakończenia. Książka całkowicie spełniła moje oczekiwania, a wręcz je przerosła. Po raz kolejny mogłam spotkać się z moimi ulubionymi bohaterami i wraz z nimi stawiać czoła kolejnym wyzwaniom.
Nie wiem, co ta seria w sobie takiego ma, ale jestem nią całkowicie oczarowana. Ciężko mi stwierdzić, czy pierwszy tom był lepszy od „Zakon mimów”, ale wydaje mi się, że obydwie te pozycje trzymają naprawdę wysoki poziom. W tej książce nie znalazłam żadnych nudnych fragmentów, a czytelnik cały czas jest raczony dużą dawką akcji i mrocznych zagadek. Wspaniale wykreowany jest również świat w którym żyją bohaterowie i jestem pełna podziwu dla autorki, że potrafiła stworzyć coś tak niesamowitego. Sama główna bohaterka stała się bardziej pewna siebie i wie, do czego dąży. Ma silną osobowość i jest zdeterminowana, aby osiągnąć swój cel. Uwielbiam takie postacie, ponieważ to one są zazwyczaj najciekawsze i dostarczają najwięcej rozrywki. Jeśli jeszcze nie czytaliście tej serii, to zdecydowanie powinniście po nią sięgnąć. Ja jak najbardziej ją polecam i z niecierpliwością wyczekuję następnej części! :))
Paige udało się uciec z kolonii karnej Szeol I, jednak jeśli myślała że to będzie koniec jej problemów, to grubo się pomyliła. Powrót do domu nie był łatwy i nie obyło się bez wielu komplikacji i ofiar. Jednak nawet w swojej kohorcie tuż obok swojego mim-lorda Jaxona nie jest bezpieczna. Od teraz jest najbardziej poszukiwaną osobą w Londynie i Refaici są gotowi zrobić...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to