Najnowsze artykuły
Artykuły
George R.R. Martin, John Grisham, George Saunders i inni autorzy pozywają sztuczną inteligencjęAnna Sierant6Artykuły
Książki na jesień: tytuły, po które warto sięgnąćAnna Sierant32Artykuły
Czytamy w weekendLubimyCzytać370Artykuły
Nagroda Bookera 2023. Poznaliśmy krótką listę nominowanychAnna Sierant4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Susan Jane Gilman

1
7,3/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
To autorka bestsellerów takich jak Hipocryte in a Pouffy White Dress, Kiss My Tiara i Undress Me in the Temple of Heaven. Występuje w NPR i pisuje dla takich gazet, jak „New York Times”, „Los Angeles Times” i „Ms.”. Uzyskała stopień magistra w dziedzinie kreatywnego pisania na Uniwersytecie Michigan, laureatka wielu nagród literackich. Żyje, podróżując między Genewą i rodzinnym Nowym Jorkiem.http://www.susanjanegilman.com/
7,3/10średnia ocena książek autora
301 przeczytało książki autora
368 chce przeczytać książki autora
8fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Królowa lodów z Orchard Street Susan Jane Gilman 
7,3

„Królowa lodów z Orchard Street” to jeszcze jeden portret człowieka sukcesu made in USA, ale stworzony bardzo umiejętnie, wręcz brawurowo. Autorka, której w Polsce ukazała się tylko ta jedna powieść, rozwija w niej mit kariery nazywanej często „od pucybuta do milionera”.
Na tle historii Stanów Zjednoczonych XX wieku Susan Jane Gilman opowiada historię Lillian Dunkle, która w wieku lat sześciu jako Malka Treynowsky, córka żydowskich emigrantów z Rosji uciekających przed pogromami, przybywa do Nowego Jorku, gdzie w wyniku wypadku zostaje okaleczona i przygarnięta na wychowanie przez włoskich producentów lodów. To stanie się zaczątkiem jej życiowego sukcesu, bo właśnie u Dinellich nauczy się ciężkiej pracy, zaradności i życiowego sprytu. Dzięki determinacji w dążeniu do celu, inteligencji i bezkompromisowości stanie na czele stworzonej przez siebie wielkiej firmy i zostanie twarzą telewizyjnego show dla dzieci.
Śledzimy losy Lillian na przestrzeni prawie 70 lat, w czasie których Ameryka zmieniła się nie do poznania. Dwie wojny światowe, prohibicja, epidemie grypy hiszpanki, polio i AIDS, zabójstwo Kennedy'ego, zmiany obyczajowe- wszystkie te wydarzenia kształtują bohaterkę i z małej, niepełnosprawnej dziewczynki tworzą silną i nieugiętą, a nawet bezwzględną kobietę, która z jednej strony wzbudza podziw, a z drugiej bulwersuje i powoduje niechęć. Autorka uświadamia nam bowiem, że ceną tak oszałamiającego sukcesu jest samotność, konieczność ciągłych wyborów między szczerością a wykreowanym na potrzeby medialne wizerunkiem, a czasem bezwzględna twardość i okrucieństwo.
Powieść ma charakter wspomnienia, które snuje główna bohaterka w sytuacji, kiedy została oskarżona o przestępstwa gospodarcze i przemoc zastosowaną wobec dziewczynki występującej w jej programie. Cofnięcie się w czasie pozwala nam poznać jej historię od początku i zrozumieć motywacje postępowania w konkretnych sytuacjach. Dzięki temu zabiegowi wnikamy w psychikę najpierw dziecka, a później młodej kobiety, która wyszarpuje z amerykańskiego tortu swój kawałek, a jej ambicja powoduje, że nie jest to mały kęs, ale całkiem pokaźna porcja. Paradoksalnie to właśnie okaleczenie Malki (późniejszej Lillian) wyzwala w niej cechy pozwalające dojść do wielkiej fortuny. Konieczność bronienia się przed szyderstwami, walka z ograniczeniami ciała, brak urody wzmacniają bohaterkę i stają się fundamentem jej sukcesu.
„Królowa lodów” ma prawie 600 stron, ale nie zauważyłam, kiedy minęły. Swada, z jaką S.J. Gilman kreśli swoją opowieść powoduje, że książkę czyta się z dużą przyjemnością.
Królowa lodów z Orchard Street Susan Jane Gilman 
7,3

Bardzo proszę o nowe wydanie tej książki, bez części pierwszej! Lata dzieciństwa zostały przedstawione dość mozolnie.
Za to dwie kolejne części przeczytałam w jedno popołudnie, na co rzadko sobie pozwalam, chyba że coś naprawdę wciągnie mnie na dobre.
Są dużo barwniejsze i zabierają czytelnika w długą podróż, po której niczym po powrocie z wakacji, czuje się tęsknotę i żal, że to już koniec. P.S. Dziw bierze, że tytułowa bohaterka to postać fikcyjna!