-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2016-06-24
2015-08-04
Anna Wilk wraz ze swoją mamą Julią, najlepszą przyjaciółką Wiką oraz jej zwariowaną mamą Wandą mieszkają w skromnym domku w Londynie. Kobiety co prawda urodziły się w Polsce, jednak już kilka lat temu postanowiły przeprowadzić się za granicę. Anna od zawsze interesowała się sztuką. Jest niezwykle kreatywna, a jej największą pasją jest malarstwo oraz taniec. Teraz dziewczyna wybiera się na studia artystyczne, które od zawsze były jej wielkim marzeniem. Jej najlepsza przyjaciółka Wika jest z kolei jej całkowitym przeciwieństwem. Anna jest niezwykle nieśmiała, unika kontaktu z chłopakami i w dodatku przy każdej nadarzającej się okazji strasznie się rumieni. Z kolei Wika to zupełna wariatka, która co tydzień ma nowego chłopaka, jest niezwykle otwarta i towarzyska. Mimo tak różnych charakterów dziewczyny już od najmłodszych lat są nierozłączne i wydawałoby się, że nic nie jest w stanie ich poróżnić. Ale czy aby na pewno?
Z okazji ukończenia szkoły i dobrego zdania egzaminów Anna i Wika otrzymały wspaniałą niespodziankę od swoich mam, a mianowicie wyjazd do Francji. Dziewczyny są niezwykle podekscytowane wspólną podróżą, jednak ekscytacja Wiktorii powiększa się, gdy ta dowiedziała się, że niedaleko ich miejsca pobytu pojawi się jej ukochany aktor Leo Black. Dziewczyna ma na jego punkcie obsesję i używa każdego możliwego argumentu, aby zmusić swoją przyjaciółkę do wspólnego wyjazdy do Cannes. Co prawda Annie wcale nie uśmiecha się stać pośród ogromnego tłumu fanek i czekać na autograf znanego aktora, jednak Wice udaje się w końcu dopiąć swego i przyjaciółki pojawiają się na słynnym festiwalu filmowym. Jednak zupełnie nie spodziewały się takiego obrotu spraw …
Leo Black nie wiedzieć czemu wyłowił Annę z tłumu i zaproponował spotkanie po festiwalu. Dziewczyna sama nie wie, co o tym wszystkim myśleć. Już wkrótce całe jej życie bezpowrotnie wywróci się do góry nogami , a jej relacje ze znanym aktorem znacznie się pogłębią. Kim tak naprawdę jest Leo Black? Oraz dlaczego cały czas powtarza, że Anna przypomina mu jakąś dziewczynę? Tymczasem chłopak skrywa tajemnicę, która jest przyczyną jego osamotnienia. Leo Black nie jest zwykłym człowiekiem – jest wędrowcem. Osobą która odradza się w kolejnych wcieleniach i za każdym razem przypomina sobie wszystko z poprzednich żywotów. Można powiedzieć, że jest nieśmiertelny. Jednak ten fakt wcale go nie uszczęśliwia, a wręcz jest jego utrapieniem. Teraz gdy poznał Annę w końcu znalazł jakiś cel w życiu. Jednak czy ich związek ma jakiekolwiek szanse na przetrwanie? Czy dziewczyna będzie w stanie pogodzić się z wieloma konsekwencjami, jakie niesie życie wędrowca?
„Najtrudniej jest uciec przed samym sobą. Choćbyś nie wiem jak szybko biegła, i tak w najlepszym wypadku zobaczysz własne plecy.”
Zauważyłam, że ostatnio coraz więcej wychodzi pozycji z motywem różnych wcieleń. Sama uważam ten temat za bardzo ciekawy i bardzo chętnie czytam książki z taką tematyką. „Eperu” to pierwsza część serii Wędrowcy, która bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie swoją przemyślaną fabułą oraz dopracowanymi elementami. Mimo iż zdecydowanie bardziej przepadam za przebojowymi głównymi bohaterkami to Annę naprawdę polubiłam i bardzo zazdrościłam jej talentu malarskiego (ja jestem pod tym względem strasznym beztalenciem). Sama historia miłosna mogłaby być według mnie trochę bardziej oryginalna, jednak w ogólnym rozliczeniu uważam, że ten fakt bardzo mi nie przeszkadzał.
Zdecydowanym plusem tej książki jest jej obszerność, posiada 550 stron, co bardzo mnie ucieszyło, ponieważ nie przepadam za króciutkimi książkami, które kończą się zanim nawet zdołam przywiązać się do bohaterów. W dodatku „Eperu” czyta się szybko i z ogromnym zaciekawieniem. Zakończenie jest zaskakujące i czytelnik od razu chciałby poznać dalsze losy bohaterów. Mam nadzieję, że w drugim tomie „Habbatum” będzie trochę więcej zwrotów akcji, a wątek miłosny bardziej intrygujący. Uważam, że ta książka jest świetnym wprowadzeniem do serii i można przymknąć oko na kilka niedociągnięć naszej polskiej debiutantki. Sama bardzo miło spędziłam czas przy lekturze tej książki i na pewno będę wyczekiwać kontynuacji :))
Za możliwość przeczytania tej książki serdecznie dziękuję wydawnictwu bis
Anna Wilk wraz ze swoją mamą Julią, najlepszą przyjaciółką Wiką oraz jej zwariowaną mamą Wandą mieszkają w skromnym domku w Londynie. Kobiety co prawda urodziły się w Polsce, jednak już kilka lat temu postanowiły przeprowadzić się za granicę. Anna od zawsze interesowała się sztuką. Jest niezwykle kreatywna, a jej największą pasją jest malarstwo oraz taniec. Teraz dziewczyna...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-05-10
Nicco nadal nie potrafi uporać się ze stratą, która w jednej chwili wywróciła cały jego świat do góry nogami. Nagła choroba ojca była ogromnym ciosem dla całej rodziny i pomimo upływu czasu, jego śmierć nadal wywołuje ogromny ból. Chłopak ze wszystkich sił stara się być wsparciem dla swojej matki oraz sióstr, co okazuje się dość trudnym zadaniem. Nicco sam musi się uporać z bolesnymi wspomnieniami, które nawiedzają go w niemal każdej chwili. Chłopak niedawno rozstał się ze swoją dziewczyną Alessią, która była dla niego całym światem. Jednak to tylko początek problemów, z jakimi będzie musiał się zmierzyć. Już wkrótce Nicco pozna prawdę, która zmieni wszystko, w co dotąd wierzył…
„Czasami przeszłość nas przytłacza, zwodzi. Ukazuje fakty w lepszym świetle, wspomnienia zakrzywiają rzeczywistość, upiększają ją.”
Od ostatnich wakacji chłopak nadal nie może zapomnieć o pięknej Polce, którą spotkał w Rzymie. Ania już od pierwszej chwili zdobyła jego serce oraz sprawiła, że wszystko inne przestało się liczyć. Teraz dziewczyna wróciła do Polski, zostawiając Nicco ze swoimi wątpliwościami oraz rozterkami. Czy chłopakowi uda się odnaleźć Anię oraz w końcu zaznać upragnionego szczęścia? Czy Nicco będzie w stanie zapomnieć o Alessi oraz rozpocząć zupełnie nowe życie? Już wkrótce chłopak wraz ze swoim najlepszym przyjacielem Grubym wyruszą w niezwykłą podróż, która już na zawsze odmieni ich życie. Jaki będzie jednak koniec tej historii?
„Mówi się, że każda podróż to ucieczka bądź odkrycie.”
Niestety nie wszystko idzie zgodnie z planem Nicco. Adres Ani który Grubemu udało się zdobyć, okazuje się nieprawdziwy, przez co poszukiwania dziewczyny są jeszcze trudniejsze oraz bardziej skomplikowane. Na drodze przyjaciół stają jednak niezwykłe osoby, dzięki którym ich podróż okazuje się bardzo interesująca oraz pełna wrażeń. Dzięki parze sympatycznych gejów Nicco dostaje namiary na agencję reklamową, w której Ania pracuje jako modelka. Z każdym dniem przyjaciele są coraz bliżsi odnalezienia dziewczyny, pomimo wielu przeszkód czyhających na nich po drodze. Jednak czy wakacyjna miłość Nicco oraz Ani ma jakąkolwiek szansę na przetrwanie?
„ […] przeznaczenie można zmienić, każdy dzień jest inny, trzeba walczyć o zwycięstwo.”
„Tylko Ty” to drugi tom serii Chwile szczęścia, która opowiada o losach młodego Włocha oraz pięknej Polki. Sama niestety nie miałam okazji czytać pierwszej części, co na szczęście nie okazało się przeszkodą w czytaniu tej książki. Ogromną zaletą tej pozycji są z całą pewnością bohaterowie, którzy nieustannie dostarczają czytelnikowi wiele rozrywki. Czasami miałam jednak wrażenie, że zachowanie Grubego jest trochę za bardzo niedojrzałe jak na jego wiek. Bardzo polubiłam za to Nicco, który był całkowitym przeciwieństwem swojego przyjaciela i niejednokrotnie zaimponował mi swoją troską o najbliższych oraz dużą odpowiedzialnością.
Akcja tej pozycji rozgrywa się przede wszystkim w Warszawie oraz Krakowie, co było dla mnie dość interesującym zabiegiem. Byłam bardzo ciekawa jak autor przedstawi Polskę w swojej najnowszej książce. W „Tylko Ty” raczej nie znajdziecie nagłych zwrotów akcji, ani trzymających w napięciu scen. Jest to za to niezwykle lekka oraz bardzo przyjemna pozycja, której lektura z całą pewnością potrafi umilić czas. Federico Moccia pojawi się w tym roku na Warszawskich Targach Książek 21 maja. Jego autograf będzie można zdobyć na stoisku wydawnictwa Muzy S.A. w godzinach od 13:00 do 14:00. „Tylko Ty” jak najbardziej polecam! Koniecznie muszę nadrobić pierwszy tom tej serii :)).
Nicco nadal nie potrafi uporać się ze stratą, która w jednej chwili wywróciła cały jego świat do góry nogami. Nagła choroba ojca była ogromnym ciosem dla całej rodziny i pomimo upływu czasu, jego śmierć nadal wywołuje ogromny ból. Chłopak ze wszystkich sił stara się być wsparciem dla swojej matki oraz sióstr, co okazuje się dość trudnym zadaniem. Nicco sam musi się uporać z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-07-01
Szesnastoletni A każdego dnia budzi się w innym ciele swojego rówieśnika. Nigdy nie ma wpływu na to, czyje następne ciało przejmie, jednak to doświadczenie często niesie ze sobą wiele bólu i cierpienia. Chłopak już przyzwyczaił się do tego, że nie ma żadnych przyjaciół, a życie które pożycza na jeden dzień nie jest prawdziwe. Jak to jest patrzeć na świat z punktu widzenia tylu osób? A nawet nie posiada rodziny. Nigdy nie dowie się, jak to jest stracić kogoś bliskiego. Jak to jest budzić się obok osoby, którą się kocha. Jemu te doświadczenia nigdy nie będą dane, jednak chłopakowi nigdy to nie przeszkadzało. Do czasu, gdy pewnego dnia spotyka Rhiannon …
„Codziennie jestem kimś innym. Pozostaję sobą – wiem o tym – a jednocześnie jestem innym człowiekiem. Zawsze tak było.”
Pewnego ranka A budzi się w ciele Justina i poznaje jego dziewczynę Rhiannon. Od tamtej chwili wszystko inne przestało się dla niego liczyć, a ona zaczęła wypełniać każdą jego najmniejszą myśl. W końcu poznał osobę, dla której zrobiłby dosłownie wszystko. Jednak jest jeden problem. A każdego dnia jest w innym ciele oraz zupełnie innym mieście. W jaki sposób ma nawiązać znajomość z Rhiannon, jeśli za każdym razem wygląda zupełnie inaczej? W dodatku dziewczyna wydaje się kochać swojego chłopaka Jamesa i nic nie wskazuje na to, że miałoby to ulec zmianie. Czy A znajdzie w sobie siłę, aby walczyć o miłość?
„Czuję na sobie ciężar odpowiedzialności, a z czymś takim niełatwo sobie poradzić. Przytłacza mnie i krępuje mi ruchy, a jednocześnie nie pozwala odpłynąć w nicość.”
Jak daleko chłopak się posunie, aby zdobyć to, czego tak desperacko pragnie? Czy na świecie istnieją inne osoby, takie jak on? A jeśli tak, to dlaczego ich życie musi być nieustanną wędrówką bez przyjaciół czy rodziny? A nauczył się akceptować ten stan rzeczy, jednak z każdym mijającym dniem zaczyna coraz bardziej pragnąć normalności. Chciałby mieć kogoś, komu mógłby zaufać. Kogoś, dzięki któremu jego życie w końcu nabrałoby sensu. Jak to jest żyć czyimś życiem dzień za dniem?
„Niemożliwość dostania tego, czego się pragnie, uruchamia w człowieku okrucieństwo.”
Sama nie spodziewałam się chyba za wiele po tej pozycji, jednak naprawdę nie doceniłam tej książki. Sam pomysł autorka jest niezwykle oryginalny i głęboko zapadający w pamięć. Główny bohater jest niezwykle ciekawą postacią, która już od pierwszych stron zyskała moją ogromną sympatię. Przeczytałam parę opinii, w których podkreślano, że „Każdego dnia” jest idealną książką dla fanów Johna Greena. Jak to zobaczyłam, to trochę się przeraziłam, bo nie za bardzo przepadam za twórczością Greena. Jednak moje obawy były zupełnie bezpodstawne, bo ta książka spełniła wszystkie moje oczekiwania, a nawet je przerosła.
Nie wiem, co ta pozycja takiego w sobie ma, ale całkowicie mnie zauroczyła. Mimo iż wiele osób uważa ją za dość przeciętną książkę, dla mnie była bardzo intrygującą książką, od której nie mogłam się oderwać choćby na chwilę. Postacie w które A się wcielał były niezwykle ciekawe i każda na swój sposób wyjątkowa na swój sposób. Niejednokrotnie ta książka skłaniała mnie do głębszej refleksji. Na pewno będę wypatrywać drugiego tomu: „Pewnego dnia”, ponieważ zakończenie pozostawia u czytelnika spory niedosyt. Jeśli jeszcze nie czytaliście tej książki, to z całą pewnością ją Wam polecam! :))
Szesnastoletni A każdego dnia budzi się w innym ciele swojego rówieśnika. Nigdy nie ma wpływu na to, czyje następne ciało przejmie, jednak to doświadczenie często niesie ze sobą wiele bólu i cierpienia. Chłopak już przyzwyczaił się do tego, że nie ma żadnych przyjaciół, a życie które pożycza na jeden dzień nie jest prawdziwe. Jak to jest patrzeć na świat z punktu widzenia...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-05-11
Czy kiedykolwiek wyobrażaliście sobie, jak będzie wyglądał świat za pięćdziesiąt, sto, a może nawet dwieście lat? Jak bardzo będzie różny od tego, który teraz znamy? Czy maszyny przejmą obowiązki ludzi, powstaną niezwykłe wynalazki, a może nawet możliwe będzie życie na innych planetach? Zawsze bardzo chętnie sięgam po książki, w których autorzy tworzą niezwykłe wizje przyszłości. Uwielbiam pomysłowość, jaką wielu pisarzy udało się wykazać i mnie zachwycić. Jednak czy „Nieskończoność” można zaliczyć do książek, które zasługują na miano wyjątkowych?
Jest rok 2264. Minęło już sto pięćdziesiąt lat od okresu nazywanego Mroczną Zimą. Ludzkość czekały mroczne i niebezpieczne czasy. A wszystko to z powodu tajemniczej choroby, która zabiła tysiące ludzi. Epidemia niemieckiej dżumy siała popłoch u każdego człowieka i nikt nie mógł czuć się bezpieczny. Każdy żył ze świadomością, że ten dzień może być jego ostatnim…
Podczas heroicznej walki z epidemią, ludzie podjęli dość wstrząsającą decyzję. Postanowiono usunąć z użycia zaimek osobowy „ja”. Od teraz każdy musiał mówić o sobie w postaci bezosobowej. Miało to spowodować, że nikt nie będzie już indywidualną jednostką, ale wszyscy będą tworzyć grupę ludzi, których połączył wspólny cel, jakim jest walka z chorobą. Jednak gdy kryzys został zażegnany, postanowiono dalej kultywować jedność społeczeństwa i brak indywidualizmu. Czy to była dobra decyzja?
Dwudziestosześcioletni Finn Nordstrom jest historykiem i niemieckim tłumaczem języka niemieckiego, który już od dawna jest uważany za język martwy. Dla chłopaka to normalne, że mówi o sobie: „Ten podróżnik..”, „Ten mężczyzna”, czy „Ten historyk”. Sam nie rozumie, jak można było kiedyś wyrażać się inaczej. Świat w którym żyje jest zupełnie inny od tego, który teraz znamy. Większość prac wykonują roboty, które są traktowane jako darmową siłę roboczą. Ludzie posługują się mózgołączem, dzięki któremu mogą zapisywać swoje wspomnienia, czytać książki czy nawet rozmawiać z inną osobą. Nie istnieje w tych czasach coś takiego jak wysiłek fizyczny. Społeczeństwo zrezygnowało nawet z odręcznego pisania, wszystko wykonuje za nich technika i nowe wynalazki.
Miłość uważana jest za coś niepożądanego. Ludzie nie pobierają się z miłości, a jedynym celem zawierania małżeństw jest płodzenie potomstwa. Po Mrocznej Zimie cała populacja skupiła się na przetrwaniu oraz odbudowaniu zniszczonego świata. Prokreacja była jednym z najważniejszych obowiązków ludzi żyjących w tych czasach. Jeżeli dana osoba sama nie wybierze sobie partnera do trzydziestego roku życia, to zrobi to za nich państwo…
W szkole uczono ich, że miłość prowadziła do egotyzmu, zazdrości, obłędu, nieszczęść i wojen. Po co ktokolwiek miałby jej pragnąć „na wieczność”?
Pewnego dnia Finn zostaje poproszony o przetłumaczenie pamiętnika pewnej nastolatki z XXI wieku, jeszcze zanim nastała Mroczna Zima. Chłopak jeszcze nie wie, że to co w nim przeczyta, sprawi, że cały jego światopogląd zmieni się na zawsze. Czy to był błąd, że na świecie nie istnieje już coś takiego jak indywidualność? Czy życie bez miłości nie jest pozbawione sensu? Główny bohater nie zdawał sobie sprawy, że przyjmując tą propozycję pracy zostanie wciągnięty w wir niezwykłych doświadczeń. Z każdą mijającą chwilą, Finn czuje, że rośnie jego fascynacja właścicielką pamiętnika Elianą. Czy to w ogóle możliwe, że drogi tych dwóch osób z kompletnie innych epok, mogą się skrzyżować? Przed chłopakiem czeka wiele wyzwań, niespodzianek i trudnych wyborów. Czy jest gotowy walczyć o zakazane uczucie?
Wyobrażać sobie życie bez niej to jakby wyobrażać sobie życie, którego się nie przeżyło.
Sama nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać po tej książce. Przedstawiona historia Eliany i Finna jest zdecydowanie wyjątkowa i na swój sposób magiczna. Wątek romantyczny w tej książce bardzo mi się podobał, ze względu na to, że był oryginalny i z całą pewnością zapadający w pamięć. Niestety główny bohater był zazwyczaj nudny jak flaki z olejem. Na początku książki miałam wrażenie, że ma pięćdziesiąt czy sześćdziesiąt lat, a nie niespełna dwadzieścia sześć. Zdecydowanie wolę bohaterów, którzy mają „jaja”, a nie umysł emeryta.
Bardzo żałuję, że autorka nie pokusiła się na lepsze rozwinięcie wątku o okresie Mrocznej Zimy. W ogóle nie jest wytłumaczona przyczyna pojawienia się na świecie epidemii, ani skutków jakie wywołała. A szkoda, bo bardzo chętnie przeczytałabym o tym trochę więcej. Jednak świat w którym żyje Finn jest zdecydowanie lepiej wykreowany. Tutaj nie czułam już żadnego niedosytu. Sam pomysł na książkę jest bardzo ciekawy i dobrze zrealizowany. Potrafię nawet przymknąć oko na nijakość głównego bohatera, a wszystko to z racji niezwykłej historii miłosnej. Naprawdę bardzo mi się spodobała, była magiczna i jedyna w swoim rodzaju. Książka wywarła na mnie pozytywne wrażenie i od teraz mam do niej niemały sentyment. Oby w następnej książce tej autorki główny bohater był bardziej przebojowy, bo Finn z całą pewnością do takich nie należy…
Czy kiedykolwiek wyobrażaliście sobie, jak będzie wyglądał świat za pięćdziesiąt, sto, a może nawet dwieście lat? Jak bardzo będzie różny od tego, który teraz znamy? Czy maszyny przejmą obowiązki ludzi, powstaną niezwykłe wynalazki, a może nawet możliwe będzie życie na innych planetach? Zawsze bardzo chętnie sięgam po książki, w których autorzy tworzą niezwykłe wizje...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-05-10
Sky przeprowadza się wraz z rodzicami z Anglii do małego miasteczka Wrickenridge znajdującego się w Kolorado. Jedyną atrakcją tego miejsca są wysokie opady śniegu oraz jazda na nartach. Rodzice dziewczyny są artystami i mają w tym roku pracować w tamtejszej galerii. Sky wcale się nie uśmiecha opuszczać swoich starych przyjaciół oraz wszystko to, co było jej znane i bezpieczne. Dziewczyna nigdy nie czuje się komfortowo w nowym otoczeniu. W wieku dziesięciu lat została adoptowana przez Sally i Simona. Sky nie pamięta za wiele z okresu przed adopcją, ale same nawet próby spojrzenia w przeszłość wywołują u niej napady lęku. Nie wie, kim byli jej rodzice, ani nawet nie zna swojego prawdziwego imienia …
Byłam tajemnicą dla siebie samej-kłębkiem fragmentarycznych wspomnień i niezbadanych,mrocznych zakamarków.Moja głowa była pełna sekretów,ale ja zgubiłam mapę,która pokazałaby mi,gdzie je znaleźć.
Podczas pierwszego dnia w szkole Sky zaintrygował Zed z rodziny Benedictów. Wystarcza jedno spojrzenie, by dziewczyna nie mogła o niczym innym myśleć, jak tylko o nim. Coś sprawia, że nie potrafi trzymać się od niego z daleka. Jednak przystojny i arogancki Zed nie wydaje się odpowiednim materiałem na chłopaka. Unika wszystkich dziewczyn, olewa szkołę, a jego jedyną pasją są jego narty i motor. Nic nie wskazuje na to, że w najbliższym czasie coś się zmieni…
Jednak okazuje się, że Sky i Zeda coś łączy. Gdy dziewczyna odkrywa, że chłopak potrafi czytać jej myśli oraz rozmawiać z nią bez słów, zdaje sobie sprawę, że nic nie będzie już takie jak kiedyś. Wszystko w co wierzyła zostaje poddane ogromnej próbie. Czy Sky uwierzy w łączące tych dwoje przeznaczenie? Ponadto dziewczyna będzie miała szansę dowiedzieć się czegoś więcej o swoim dzieciństwie. Czy jest gotowa na rozdrapywanie starych ran? Może nie bez powodu wyparła swoje wspomnienia z tamtego okresu? W dodatku pewnego dnia życie dziewczyny zostaje zagrożone. Kto chciałby jej śmierci? Czy Zedowi uda się uratować dziewczynę? Czy Sky dowie się w końcu prawdy o tym, kim tak naprawdę jest?
Ostatnią rzeczą,jakiej pragnęłam,było się w kimś zakochać,bo gdzieś w głębi siebie pamiętałam,że miłość boli.
Na tą książkę trafiłam niedawno przypadkowo w bibliotece. Tytuł wydał mi się znajomy, a okładka zdecydowanie mnie zaintrygowała. Autorka stworzyła lekką i zabawną książkę o próbie akceptacji siebie, emocjach towarzyszących adopcji oraz traumatycznych przeżyciach z dzieciństwa. Zupełnie nie spodziewałam się, że ta książka poruszy tak ważne tematy, ale właśnie tak było. Bohaterowie są naprawdę głęboko zapadający w pamięć, a sama fabuła zdecydowanie wciąga i zmusza czytelnika do dalszej lektury…
Postać Zeda była dla mnie bardzo intrygująca i czasami trochę tajemnicza, co tylko ciągle zwiększało moją sympatię dla tego bohatera. Podobało mi się bardzo to, że Sky nie bała się stawić czoła wyzwaniom, jakie na nią czekały. Często spotykam się z bohaterkami, które nie potrafią postawić na swoim i które boją się podejmować jakiekolwiek ryzyko. Szczerze mówiąc nie za bardzo przepadam za takimi bohaterkami, ponieważ najczęściej strasznie mnie irytują. Na szczęście w tej książce czegoś takiego nie było, co ogromnie mnie ucieszyło. Podsumowując, jeśli macie ochotę na lekką lekturę z odrobiną dobrego humoru, akcji oraz niebanalnej miłości, to z pewnością powinniście sięgnąć po tą książkę :))
Sky przeprowadza się wraz z rodzicami z Anglii do małego miasteczka Wrickenridge znajdującego się w Kolorado. Jedyną atrakcją tego miejsca są wysokie opady śniegu oraz jazda na nartach. Rodzice dziewczyny są artystami i mają w tym roku pracować w tamtejszej galerii. Sky wcale się nie uśmiecha opuszczać swoich starych przyjaciół oraz wszystko to, co było jej znane i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-05-01
Zazwyczaj mam raczej sprzeczne uczucia wobec dodatków do serii. Czasami zdarza się tak, że taka książka nic nowego nie wnosi do poznanej historii, a czasem jest naprawdę świetnym uzupełnieniem losów bohaterów. Dodatkowo możemy poznać przyczyny podejmowanych przez niektóre postaci decyzji. To jak naprawdę jest z dodatkiem „Rywalki. Książe i gwardzista”?
I. „Książe” tom 0,5
Maxon jest przyszłym następcą tronu. Chłopak przygotowuje się do Eliminacji, podczas których spośród 35 dziewczyn będzie musiał wybrać swoją przyszłą żonę. Maxon nigdy tak naprawdę nie był na żadnej randce, ani nigdy nie był zakochany. Książę bardzo denerwuje się Eliminacjami. Wciąż zastanawia się, czy będzie potrafił wśród tak wielu dziewczyn znaleźć odpowiednią kandydatkę na przyszłą królową oraz czy dziewczyna będzie w stanie odwzajemnić jego uczucia. Tuż przed przyjazdem kandydatek dawna przyjaciółka Maxona Daphne odwiedza pałac. Co wydarzyło się między tym dwojgiem? I dlaczego chłopak nigdy o niej nie wspominał?
W tym opowiadaniu możemy znaleźć się za kulisami prawie całych Eliminacji oraz poznać bliżej rodzinę królewską. Kto tak naprawdę odpowiadał za wybór kandydatek? Czy rzeczywiście było wybierane losowo? Możemy na nowo przeżyć pierwsze spotkanie Maxona i Ameryki oczami księcia. Bardzo podobało mi się to opowiadanie. Przyjemnie mi się je czytało i to było naprawdę świetne uczucie móc zobaczyć wszystko z perspektywy przyszłego następcy tronu.
II. „Gwardzista” tom 2,5
Aspen nigdy nie miał łatwego życia jako szóstka. Cała jego rodzina zajmowała się sprzątaniem domów innych ludzi, ale to i tak zawsze było za mało na wyżywienie całej rodziny. Aspen miał sześcioro rodzeństwa. Jego ojciec umarł kiedy był jeszcze małym chłopcem, i to właśnie na chłopaku spoczął ciężar utrzymania jego matki i rodzeństwa. Jednak pewnego dnia szczęście się do niego uśmiechnęło i został powołany do służby. Od teraz miał być dwójką i pracować na zamku jako gwardzista. Chłopak cieszy się, że może być bliżej Ameryki, której nigdy tak naprawdę nie przestał kochać. Niestety praca gwardzisty ma również swoje ciemne strony…
W tym opowiadaniu możemy dowiedzieć się nieco więcej o służbie w pałacu. Aspen każdego dnia naraża swoje życie i broni pałacu przed rebeliantami. Chłopak jest również świadkiem brutalności i okrucieństwa króla. Dowiaduje się wielu niepokojących rzeczy o sposobie funkcjonowanie państwa oraz bezwzględnych decyzji podejmowanych przez króla. Niestety to opowiadanie nie przypadło mi do gustu. Strasznie mi się dłużyło, chociaż ma niecałe sto stron. Według mnie nic ciekawego nie wnosi do poznanej serii. Może nie spodobało mi się również dlatego, że drugi tom tej serii uważam za najgorszy ze wszystkich. Główna bohaterka doprowadzała mnie do szału.
„Rywalki. Książe i gwardzista” polecam wszystkim fanom tej serii. Książki pani Cass są naprawdę lekkie i szybko się je czyta. Z całej serii zawiódł mnie tylko drugi tom, ale poza tym, tą serię bardzo miło wspominam. Zdecydowanie opowiadanie z punktu widzenia Maxona było najlepsze, bo szczerze żałowałam że to już koniec. Z kolei opowiadanie o Aspenie dłużyło mi się niemiłosiernie. Niestety raczej zawiodłam się na tej pozycji. Sama na pewno nie zapłaciłabym 32,90 złotych za tą króciutką książkę. Na szczęście wypożyczyłam ją z biblioteki :))
Zazwyczaj mam raczej sprzeczne uczucia wobec dodatków do serii. Czasami zdarza się tak, że taka książka nic nowego nie wnosi do poznanej historii, a czasem jest naprawdę świetnym uzupełnieniem losów bohaterów. Dodatkowo możemy poznać przyczyny podejmowanych przez niektóre postaci decyzji. To jak naprawdę jest z dodatkiem „Rywalki. Książe i gwardzista”?
I. „Książe” tom...
2015-04-06
Wiele rzeczy uznajemy dziś za coś oczywistego. Rzadko kto tak na prawdę zauważa, jak wiele posiada. Wiele osób nie potrafi docenić tego co ma. Warto czasami zatrzymać się, rozejrzeć dookoła i docenić chwilę obecną. Być wdzięcznym za to, że ma się kochającą rodzinę, własny dach nad głową czy możliwość nauki, ponieważ wiele osób nie posiada takich przywilejów ...
Amber Appleton mieszka wraz z matką i swoim psem B3 w autobusie szkolnym. Jej ojciec zostawił ją, jak była jeszcze małą dziewczynką. W dzieciństwie mieszkała tam, gdzie aktualnie mieszkał chłopak jej mamy. Nigdy tak naprawdę nie miała takiego miejsca, które mogłaby nazwać domem. Jej mama prawie wszystkie zarobione pieniądze przepuszcza na alkohol i papierosy. Niewiele zostawało na jedzenie, a co dopiero na jakikolwiek czynsz. Amber każdą noc spędza w autobusie, ubrana w trzy a czasem nawet cztery warstwy ubrań, żeby się nie przeziębić. Mimo tego wszystkiego, dziewczyna jest niezaprzeczalną optymistką. Każdego dnia wiara dodaje jej sił, gdy czasami zwątpi w sens swojego życia. Nigdy nie odmówiła pomocy komuś, kto jej potrzebował. Zawsze przedkładała potrzeby innych ponad swoje.
Amber zawsze mogła liczyć na swoich przyjaciół. Założyła Federację Fantastycznych Fanatyków Franksa, w której znajdują się osoby z trudną sytuacją życiową lub materialną. Jej dobry kolega Ricki ma autyzm. Wiele osób w szkole naśmiewa się z jego choroby. Jednak dziewczyna zawsze go wspiera i nigdy nie przestaje w niego wierzyć. To właśnie matka Rickiego – Donna, pomaga Amber każdego dnia zmierzyć się z trudną codziennością.
Amber zaangażowana jest w wiele różnych wolontariatów. Raz w tygodniu trenuje Chrystusowe Diwy z Korei, którym pomaga zaadoptować się w nowym środowisku oraz uczy języka angielskiego. Nigdy nie pyta co dostanie w zamian za swoją pomoc, tylko zawsze zastanawia się, co mogłaby jeszcze dobrego zrobić dla innych. Amber poświęca swój czas również w domach starości, gdzie zapewnia wszystkim rozrywkę podczas swoich walk z Joan Sędziwą.
Pewnego dnia los poddaje Amber wielkiej próbie. Czy po tym co się stało, dziewczyna nadal będzie miała siłę szerzyć dobro? Czy życie nie doświadczyło jej już wystarczająco? Czy dziewczyna znajdzie w sobie siłę, aby walczyć dalej?
Dlaczego niektórzy ludzie przechodzą przez życie, nie doświadczając żadnej większej tragedii, a innym wciąż przydarzają się straszliwe rzeczy?
„Prawie jak gwiazda rocka” z całą pewnością porusza trudne tematy takie jak bycie bezdomnym, ubóstwo oraz strata najbliższych osób. Amber jest niezwykłą bohaterką, która od początku zaraża czytelnika dobrym humorem. Było wiele takich momentów, kiedy nie mogłam się powstrzymać od śmiechu. Pomimo beznadziejnych warunków w jakich mieszka oraz tego, że czasami chodzi głodna , Amber nigdy nie skarży się na swój los. Wszystkie ciosy przyjmuje z podniesionym czołem i myślę, że dla wielu osób może stać się inspiracją. Jednak nie ukrywam że czegoś mi w tej książce zabrakło. Na początku strasznie irytowało mnie to, że często pojawiał się tekst: „Bez kitu!”. Przez pierwsze strony jakoś ciężko było mi przebrnąć, ale po około pięćdziesięciu stronach akcja mnie już wciągnęła. Z całą pewnością książka jest wartościowa i wiem że niektórym bardzo się spodoba. Jednak „Prawie jak gwiazda rocka” nie jest po prostu w moim stylu. Jednak bardzo podobało mi się to, że autor sięgnął po dość trudne i raczej przygnębiające tematy i sprawił, że nawet w najgorszych sytuacjach potrafiłam się uśmiechnąć. Pokazał, żeby zawsze mieć nadzieje i nigdy, bez względu na wszystko się nie poddawać.
Wiele rzeczy uznajemy dziś za coś oczywistego. Rzadko kto tak na prawdę zauważa, jak wiele posiada. Wiele osób nie potrafi docenić tego co ma. Warto czasami zatrzymać się, rozejrzeć dookoła i docenić chwilę obecną. Być wdzięcznym za to, że ma się kochającą rodzinę, własny dach nad głową czy możliwość nauki, ponieważ wiele osób nie posiada takich przywilejów ...
Amber...
2015-03-09
„W śnieżną noc” jest zbiorem trzech różnych opowiadań. Każde jest ze sobą w jakiś sposób powiązane, co nadaje książce spójność. Bardzo klimatyczna książka, która w pełni oddaje ducha świąt. Mimo iż nigdy nie byłam fanką opowiadań (zawsze za bardzo przywiązuję się do bohaterów) to książka wypadła całkiem nieźle :))
I. „Podróż wigilijna” Maureen Johnson
Główną bohaterką jest Jubilatka. Dziewczyna planuje w tym roku spędzić święta wraz ze swoim chłopakiem. Niestety nie wszystko idzie po jej myśli. Jej rodzice od lat są kolekcjonerami wioski Flobe – miniaturowych figurek przedstawiającymi świąteczne budynki. W te święta jak co roku udali się po kolejny budynek do swojej bezcennej kolekcji. Jednak zaangażowali się w bójkę o jeden z egzemplarzy. Teraz muszą spędzić noc w areszcie. Jubilatka jest załamana. Teraz musi jechać do dziadków na Florydę. Choć panuje ogromna burza śnieżna, dziewczyna wsiada w pociąg, nieświadoma co ją czeka. Pociąg wjeżdża w zaspę śnieżną i zostaje unieruchomiony. Jubilatka utknęła w zimnym pojeździe, bez jedzenia ani ciepłych ubrań, w dodatku z czternastoma cheerleaderkami. Decyduje się na ciężką przeprawę do pobliskiego baru w Gracetown. Jeszcze nie wie, że ta podróż na zawsze odmieni jej życie …
II. „Bożonarodzeniowy cud pomponowy” John Green
Rodzice Tobina utknęli w innym mieście i nie mają jak wrócić do niego do domu.. Z powodu burzy śnieżnej odwołano wszystkie loty. Chłopak jednak wcale nie jest nieszczęśliwy z tego powodu. Wraz ze swoimi przyjaciółmi – JP i Diuk oglądają maraton Jamesa Bonda. Przerywa im telefon od przyjaciela, który informuje ich że w barze w którym pracuje pojawiły się cheerleaderki. Wszyscy decydują się na wyprawę. Podróż nie jest prosta, utrudnia ją śnieg i inni zainteresowani spędzeniem wieczoru z dziewczynami. Tobin wraz z przyjaciółmi się nie poddają. Diuk nie jest jednak za bardzo chętna na zbliżające się spotkanie. Ma już dość tego, że chłopcy skupiają się tylko na cheerleaderkach. Czy to możliwe, żeby Tobin w końcu przestał na nią patrzeć jak na kumpelę, a bardziej jak na dziewczynę? Czy przyjaźń damsko-męska może przerodzić się w coś głębszego? W święta wszystko jest możliwe …
III. „Święta patronka świnek” Lauren Myracle
Czy chcielibyście móc cofnąć czas? Naprawić błędy w przeszłości? Addie o niczym innym nie marzy. Zdradziła swojego chłopaka na imprezie. Rozstali się. Teraz dziewczyna nie umie sobie poradzić z pustką, jaka została po stracie Jeba. Dziewczyna postanawia napisać do niego maila, w którym przeprasza go i prosi od drugą szansę. Czy chłopak jej wybaczy? Czy ich związek będzie miał jakąkolwiek przyszłość? W dodatku wszyscy jej znajomi zarzucają jej, że myśli tylko o sobie. Dlatego Addie postanawia udowodnić, że jest w stanie zrobić coś dobrego dla innych. Jednak nie jest to takie proste, jak wcześniej myślała …
Podsumowując książka jest na prawdę bardzo dobrze napisana. Było w niej bardzo dużo zabawnych momentów. Najbardziej podobało mi się pierwsze opowiadanie napisane przez Maureen Johnson. Bardzo ciekawie nakreślone postaci, których nie sposób nie pokochać. Jest również chyba najbardziej zabawne. Żałowałam, że nie poznam dalszych losów bohaterów. Niestety John Green w swoim opowiadaniu mnie troszeczkę zawiódł. Spodziewałam się czegoś lepszego. A jego opowiadanie było dość przeciętne. Podobnie jak to, napisane przez Luren Myracle. Mimo wszystko książka może być miłym umileniem czasu na jakiś wieczór. Z całą pewnością oddaje klimat świąt i jest idealna na poprawę humoru :))
„W śnieżną noc” jest zbiorem trzech różnych opowiadań. Każde jest ze sobą w jakiś sposób powiązane, co nadaje książce spójność. Bardzo klimatyczna książka, która w pełni oddaje ducha świąt. Mimo iż nigdy nie byłam fanką opowiadań (zawsze za bardzo przywiązuję się do bohaterów) to książka wypadła całkiem nieźle :))
I. „Podróż wigilijna” Maureen Johnson
Główną bohaterką...
Wyspa Jar to idealne miejsce na spędzenie wakacji oraz oderwanie się od codziennych trosk. To właśnie tutaj przyjeżdża wielu turystów, którzy pragną zaznać choć odrobiny spokoju. Mary mieszkała kiedyś na tej wyspie, ale pewne traumatyczne wydarzenie sprawiło, że musiała opuścić rodzinne strony. Po kilku latach dziewczyna wraca i pragnie zmierzyć się z demonami przeszłości oraz udowodnić sobie oraz innym, że uporała się z dawnymi problemami. Jednak czy Mary jest rzeczywiście gotowa na to, co ją czeka? Czy dziewczyna znajdzie w sobie odwagę żeby spojrzeć w oczy osobie, która przyczyniła się do jej upadku? Oraz czy Mary wyjawi komuś prawdę o tym, co ją spotkało?
„Mówi Karma. Jestem suką. Jest w twoim życiu ktoś, komu należy się nauczka?”
Lillia ma wszystko, czego można tylko zapragnąć. Jej rodzina jest niezwykle bogata i dziewczyna może dostać wszystko, czego tylko zapragnie. Dużą rolę w jej życiu odgrywa jej młodsza siostra, która jest jej oczkiem w głownie. Lillia zawsze stara się o nią troszczyć oraz chronić przed wszelkim złem. Jednak pewnego dnia dziewczyna dowiaduje się, że jeden z jej przyjaciół sypia z jej siostrą oraz potajemnie się z nią spotyka. Lillia za wszelką cenę zamierza położyć temu kres oraz zakończyć ich nocne schadzki. Jednak do czego dziewczyna będzie w stanie się posunąć, żeby dopiąć celu? Oraz jaki los spotka jej przyjaciela, który tak bardzo ją zawiódł oraz zranił?
„Ta chwila nadchodzi wielkimi krokami – to będzie jeden potężny cios, po którym nigdy się już nie pozbierasz.”
Kat ma już dość swojej byłej przyjaciółki, która nieustannie rzuca w jej stronę nieciekawe wyzwiska oraz rozpowiada niestworzone historie, żeby zniszczyć jej reputację. Dziewczyna jest gotowa zrobić wszystko, żeby się na niej odegrać oraz pokazać, że z nią lepiej nie zadzierać. Pewnego dnia drogi Mary, Lilli oraz Kat przecinają się w momencie, gdy każda z nich znalazła się w trudnej sytuacji. Dziewczyny zawierają pewną umowę i postanawiają zemścić się na osobach, które tak bardzo je skrzywdziły oraz które zawiodły ich zaufanie. Już wkrótce wdrażają w życie starannie zaplanowany plan, dzięki któremu będą mogły dać niektórym porządną nauczkę. Jednak czy uda im się to zrobić bez ściągania na siebie żadnych podejrzeń? Oraz czy po tym wszystkim poczują jakąkolwiek ulgę?
„Przypominało to przeznaczenie albo magię – te dziewczyny zjawiły się w moim życiu dokładnie wtedy, gdy najbardziej ich potrzebowałam.”
Fabuła tej książka zapowiadała się naprawdę ciekawie i z ogromnym zainteresowaniem śledziłam rozwój wydarzeń. Na początku akcja raczej powoli się rozkręca, jednak bardzo szybko wszystko nabiera tempa. Główne bohaterki są niezwykle dobrze oraz ciekawie nakreślone i naprawdę bardzo je polubiłam. Najbardziej zabawna oraz oryginalna była Kat, która zdobyła moją ogromną sympatię już od pierwszych stron. To właśnie ona dostarczała mi największej dawki rozrywki oraz zaskakiwała zwariowanymi pomysłami. Autorki mają całkiem dobry warsztat pisarski i „Ból za ból” czyta się niezwykle szybko oraz przyjemnie. To idealna pozycja na spędzenie leniwego popołudnia na świeżym powietrzu.
Ciekawą postacią okazała się także Mary, którą nie jest w stanie zapomnieć o bolesnej przeszłości. Dziewczyna zaimponowała mi swoją siłą oraz odwagą, by zmierzyć się z własnymi demonami. Książka zmusza czytelnika do refleksji oraz zastanowienia się nad swoim życiem. Czy zemsta na osobie, która nas zraniła, rzeczywiście przynosi ulgę? A może jeszcze bardziej wszystko komplikuje? Jestem ogromnie ciekawa, jak wszystko potoczy się w dalszych tomach i z całą pewnością będę wyczekiwać kontynuacji tej pozycji. „Ból za ból” to niezwykle lekka oraz bardzo dobrze napisana książka, która z całą pewnością potrafi umilić czas oraz rozbawić czytelnika. Jesteście ciekawi jaką zemstę Mary, Lillia oraz Kat wymyśliły dla osób, które zawiodły ich zaufanie? Jeśli tak, to koniecznie sięgnijcie po tę książkę! :))
Wyspa Jar to idealne miejsce na spędzenie wakacji oraz oderwanie się od codziennych trosk. To właśnie tutaj przyjeżdża wielu turystów, którzy pragną zaznać choć odrobiny spokoju. Mary mieszkała kiedyś na tej wyspie, ale pewne traumatyczne wydarzenie sprawiło, że musiała opuścić rodzinne strony. Po kilku latach dziewczyna wraca i pragnie zmierzyć się z demonami przeszłości...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to