-
ArtykułyNatasza Socha: Żeby rodzina mogła się rozwijać, potrzebuje czarnej owcyAnna Sierant1
-
ArtykułyZnamy nominowanych do Nagrody Literackiej „Gdynia” 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyMój stosik wstydu – które książki czekają na przeczytanie przez was najdłużej?Anna Sierant22
-
ArtykułyPaulo Coelho: literacka alchemiaSonia Miniewicz3
Biblioteczka
2014-07-25
2014-06-15
2014-05-31
Gdybym oceniała książki po okładce, tej zapewne jeszcze przez długi czas nie wzięłabym do ręki. Czy wydawnictwa naprawdę nie mogą się oduczyć używania plakatów filmowych?! Zwłaszcza takie jak Książnica, która naprawdę potrafi stworzyć dzieła sztuki.
Ech. Wylałam swoje żale, teraz będę chwalić. Bo "Medicus" to książka, której chwalenie jak najbardziej się należy. Ma wszystko to, co powinna mieć dobra powieść. Wyrazistych bohaterów, barwne opisy, fragmenty, nad którymi należy przysiąść i pomyśleć. A przede wszystkim opowiada historię o czymś większym od nas. O powołaniu do pomagania, które powinno wyrastać ponad wszelkie podziały. Bo kogo tak naprawdę obchodzi czy modlisz się do Jezusa, Jahwe, Allaha, czy Latającego Potwora Spagetti, gdy stawką o którą grasz jest ludzkie życie?
Jest wiele rzeczy, które ta książka uwypukla, i to dużo subtelniej niż współcześni producenci mądrych cytatów. Głównie dlatego, że stara się nie tylko o tym mówić, ale pokazywać, zderzając ze sobą trzy religie, trzy kultury i stawiając w środku zwykłego mężczyznę, który gotów jest skazać się na wieczne potępienie tylko po to, aby móc wykorzystać swój dar i leczyć ludzi. Tylko dlaczego ktoś miałby potępiać dobro? No właśnie, o tym też jest ta opowieść. Opowieść, która wciąga, wchłania czytelnika, doprowadza go do śmiechu, łez, a nawet do wybuchów wściekłości wspomaganych paroma wszetecznicami. Więc jeśli szukacie emocji - zabierajcie się do niej w te pędy. Nie pożałujecie.
Informacja natury ogólnej: NAPRAWDĘ należy przeczytać książkę przed obejrzeniem filmu. Błagam, uwierzcie.
Gdybym oceniała książki po okładce, tej zapewne jeszcze przez długi czas nie wzięłabym do ręki. Czy wydawnictwa naprawdę nie mogą się oduczyć używania plakatów filmowych?! Zwłaszcza takie jak Książnica, która naprawdę potrafi stworzyć dzieła sztuki.
Ech. Wylałam swoje żale, teraz będę chwalić. Bo "Medicus" to książka, której chwalenie jak najbardziej się należy. Ma...
Za każdym razem, gdy czytam "Władczynię Rzek" mam wrażenie, że odnajduję w tej książce coś nowego, coś, czego wcześniej nie zauważyłam. I nie chodzi mi o kwiatek "hrabstwo Notinghamshire", którego do dzisiaj nie potrafię ogarnąć rozumem.
Po tej czwartej lekturze uderzyła mnie raczej myśl jak bardzo pesymistyczna jest tak historia. Jest piękna, a i nie można powiedzieć, aby Jakobina Luksemburska miała okropne życie (przynajmniej jeszcze nie w opisywanym tutaj przedziale czasowym, to co się działo po wstąpieniu Yorków na tron to inna bajka), ale jednak nie nastrajająca optymistycznie. Bo czy naprawdę można być szczęśliwym mając kochającego męża i cudowne dzieci, ale nie mogąc otarcie korzystać ze swoich umiejętności i darów? Drżąc o oskarżenie o czary tylko dlatego, że rozumie się więcej niż reszta ludzi? I cały czas bojąc się o lekkomyślną przyjaciółkę, która może powieść na zatracenie ludzi, którzy ją kochają?
"Władczyni Rzek" jest moim zdaniem, obok "Córki Twórcy Królów" najlepszą książką pani Gregory (nie liczę "Kochanic Króla", bo tutaj akurat górę bierze moja miłość do Anne Boleyn i wątpię, abym była obiektywna w ocenie), ponieważ nie daje prostych odpowiedzi. Czy Lancasterowie byli źli, czy Yorkowie? Czy Małgorzata Andegaweńska była potworem czy nieszczęśliwą kobietą? Czy Henryk VI był psychicznie chory, słaby na ciele, czy zaczarowany? To musimy ocenić sami, chociaż minęło tyle czasu. Jakobina może nam tylko pomóc... I pokazać jak bardzo nasze życie zależy od obrotów koła fortuny.
Za każdym razem, gdy czytam "Władczynię Rzek" mam wrażenie, że odnajduję w tej książce coś nowego, coś, czego wcześniej nie zauważyłam. I nie chodzi mi o kwiatek "hrabstwo Notinghamshire", którego do dzisiaj nie potrafię ogarnąć rozumem.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPo tej czwartej lekturze uderzyła mnie raczej myśl jak bardzo pesymistyczna jest tak historia. Jest piękna, a i nie można powiedzieć,...