-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel5
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant8
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2014-11-06
2014-10-19
2014-09-23
2014-09-08
2014-09-08
2014-09-08
2014-08-18
2014-08-11
2014-07-01
2014-06-17
2014-06-10
2014-06-10
2014-05-10
Zacząłem swoją przygodę od tej części i było ciężko. Niestety nie przebrnąłem do końca, ale może jeszcze wrócę, bo fundacja mnie do siebie ciągnie, dzięki serii o robotach Asimova.
Słyszałem, że trzeba zaczynać od Fundacji, naprawdę pierwszej napisanej książki z cyklu.
Zacząłem swoją przygodę od tej części i było ciężko. Niestety nie przebrnąłem do końca, ale może jeszcze wrócę, bo fundacja mnie do siebie ciągnie, dzięki serii o robotach Asimova.
Słyszałem, że trzeba zaczynać od Fundacji, naprawdę pierwszej napisanej książki z cyklu.
2014-05-11
2014-05-02
Z książkami Tomka Michniewicza spotkałem się w sumie przypadkiem. Jego Samsara długo leżała w mojej audiobibliotece. Biegając słucham audiobooków, słucham tylko reportaży, biografii itp. Nic z beletrystyki mi nie wchodzi do głowy pod czas biegu. Samsara w końcu się doczekała, a ja od tej pory jestem oddanym kibicem kolejnych podróży autora i fanem jego twórczości – słucham autorskich audycji w 1. Programie Polskiego Radia i śledzę jego wpisy na jego FB oraz stronie.
Tomasz Michniewicz – dziennikarz, podróżnik – to człowiek z krwi i kości, co do którego intuicja podpowiada, że można na nim polegać w każdej sytuacji. W dodatku potrafi tak pisać, że czytając jego książki czujesz, że jesteś tam z nim, że to nie tylko krajobrazy i ładne obrazki do oglądania i pochwalenia się znajomym i rodzinie, ale ludzie, którzy tam mieszkają. Michniewicz pisze o ludziach i za to głównie cenię jego książki. Oglądanie dalekich krajów bez poznania ich mieszkańców to tylko podziwianie fototapety lub pocztówki. Magia miejsca jest w ludziach i on dobrze sobie z tego zdaje sprawę. Dodatkowo opisuje to nie tylko jak to widzi, ale również jak to czuje, nie narzucając przy tym na siłę czytelnikowi swoich poglądów.
Od kilku tygodni zapowiadana była premiera jego najnowszej książki Swoją drogą, a ja wprost nie mogłem się doczekać premiery w wersji elektronicznej. Na szczęście nie musiałem długo czekać i prawie jednocześnie z premierą tradycyjnej formy, ebook pojawił się na Woblinku. Radość moja była tym większa, że zapowiadała nam się podróż do Przemyśla, więc wizja spędzenia 10 godzin w pociągu już nie była taka straszna.
Pomysł na książkę Swoją drogą jest prosty – dać okazję trzem osobom pojechać tam, gdzie zawsze chcieli i pozwolić im spełnić swoje marzenie, którego realizacja została przesłonięta codziennym życiem. Chyba każdy z nas chciałby gdzieś pojechać i coś zobaczyć lub zrobić. Taki mały podróżnik tkwi w każdym. Takie marzenia sprawiają, że zazdrościmy podróżnikom ich życia. Michniewicz uważa, że jesteśmy sami sobie winni tego braku podróżniczego spełnienia. I z pewnością coś w tym jest. Wszystko tkwi w głowie i wszystko sprowadza się do chęci i wykonania pierwszego kroku. To jest przepis na realizację każdego celu. Tylko jak wiemy, to „tylko” w życiu przeważnie zamienia się w „aż”.
Więcej na moim blogu: http://www.tymczasem.in/lifestyle/swoja-droga-kazdy-moze-pojsc/
Z książkami Tomka Michniewicza spotkałem się w sumie przypadkiem. Jego Samsara długo leżała w mojej audiobibliotece. Biegając słucham audiobooków, słucham tylko reportaży, biografii itp. Nic z beletrystyki mi nie wchodzi do głowy pod czas biegu. Samsara w końcu się doczekała, a ja od tej pory jestem oddanym kibicem kolejnych podróży autora i fanem jego twórczości – słucham...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-04-26
2014-03-22
2014-04-08
Niestety ponowne spotkanie ze skandynawskim kryminałem okazało się porażką. Na pewno książka Jo Nesbø jest o wiele lepsza niż pierwsza część "kultowej" trylogii Larssona, ale niestety bardziej to powieść obyczajowa niż rasowy kryminał. Miałem wrażenie, że wątek sensacyjny to tylko taki "wagonik na doczepkę" i autora bardziej interesuje wnętrze bohatera i świat, w którym się znajduje. Mnie niestety to nie przyciąga do kryminałów. Może to dla kogoś jest dziwne, ale kryminał bez wartkiej akcji i napakowania sensacyjnych wątków to jakaś pomyłka i wybryk literacki, który oszukuje chętnych tego typu mocnych wrażeń.
Niestety ponowne spotkanie ze skandynawskim kryminałem okazało się porażką. Na pewno książka Jo Nesbø jest o wiele lepsza niż pierwsza część "kultowej" trylogii Larssona, ale niestety bardziej to powieść obyczajowa niż rasowy kryminał. Miałem wrażenie, że wątek sensacyjny to tylko taki "wagonik na doczepkę" i autora bardziej interesuje wnętrze bohatera i świat, w którym...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-03-17
Nie mogę tego ocenić ponieważ po 20% (ebook) książki miałem jej już dosyć. Masa przemocy, co jest logiczne w przypadku tej osoby, ale mnie to zmęczyło. A do tego opowieści, które nie do końca wydają się prawdziwe. Nie mi oceniać, a jeżeli mam wybór to nie czytam.
Nie mogę tego ocenić ponieważ po 20% (ebook) książki miałem jej już dosyć. Masa przemocy, co jest logiczne w przypadku tej osoby, ale mnie to zmęczyło. A do tego opowieści, które nie do końca wydają się prawdziwe. Nie mi oceniać, a jeżeli mam wybór to nie czytam.
Pokaż mimo to2014-03-11
Pratchett niestety nie porwał mnie w tym wydaniu i o zakończeniu czytania książki po przeczytaniu prawie 40% nie chciało mi się już myśleć o jej zakończeniu. Z rozdziały na rozdział właściwie nic się nie dzieje i odniosłem wrażenie, że fabuła ma tylko pokazać ówczesny Londyn i historyczne postacie. Niby z punktu widzenia historycznego to fajny pomysł, ale znam kilka innych książek, którym to wychodzi o wiele bardziej naturalnie i mniej nudno.
Pratchett niestety nie porwał mnie w tym wydaniu i o zakończeniu czytania książki po przeczytaniu prawie 40% nie chciało mi się już myśleć o jej zakończeniu. Z rozdziały na rozdział właściwie nic się nie dzieje i odniosłem wrażenie, że fabuła ma tylko pokazać ówczesny Londyn i historyczne postacie. Niby z punktu widzenia historycznego to fajny pomysł, ale znam kilka innych...
więcej Pokaż mimo to