-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: maj 2024Konrad Wrzesiński1
-
ArtykułyCzytamy w majówkę 2024LubimyCzytać117
-
ArtykułyBond w ekranizacji „Czwartkowego Klubu Zbrodni”, powieść Małgorzaty Oliwii Sobczak jako serialAnna Sierant1
-
ArtykułyNowe „Książki. Magazyn do Czytania”. Porachunki z Sienkiewiczem i jak Fleming wymyślił BondaKonrad Wrzesiński1
Biblioteczka
2013-11-01
2013-10-17
Dostałam ją na pożegnanie od kogoś, kogo nie znoszę. Dobrze, że miał chociaż dobry gust. Czyta się bardzo przyjemnie. Ciepłe historie o zwyczajnych ludziach. Dużo detali, obserwacje prowadzące do refleksji.Lubię to!
Dostałam ją na pożegnanie od kogoś, kogo nie znoszę. Dobrze, że miał chociaż dobry gust. Czyta się bardzo przyjemnie. Ciepłe historie o zwyczajnych ludziach. Dużo detali, obserwacje prowadzące do refleksji.Lubię to!
Pokaż mimo to2013-10-10
Chyba zły czas na tę książkę w moim życiu. Stąd tak niska ocena. Może się kiedyś poprawię.
Chyba zły czas na tę książkę w moim życiu. Stąd tak niska ocena. Może się kiedyś poprawię.
Pokaż mimo to2013-09-26
2013-10-06
Przeciętna to niesprawiedliwa ocena, zbyt niska. Dobra to jednak zbyt dużo. Przeciętna obyczajowo, dobra, nawet bardzo, wprawna językowo. I śmieszna.
Przeciętna to niesprawiedliwa ocena, zbyt niska. Dobra to jednak zbyt dużo. Przeciętna obyczajowo, dobra, nawet bardzo, wprawna językowo. I śmieszna.
Pokaż mimo to2013-09-23
2013-09-22
Książkę się czyta jednym tchem, obfituje w opisy obyczajowości, sceny z życia codziennego itp. Jednak trudno nie odnieść wrażenia, że ani to pomnik pamięci Ciechowskiego (co Potocka podkreśla w tej książce kilkakrotnie), ani spowiedź niepogodzonej z losem kobiety. Potocka wszędzie podkreśla, jak cudowną byli parą, jak się świetnie rozumieli, czego ona Ciechowskiego w życiu nie nauczyła, nie pokazała, z kim nie poznała i czego to dzięki niej nie doświadczył. Nie kwestionuję tego, tyle że ta autopromocja budzi mój niesmak. Na pierwszym planie w tej książce zawsze i wszędzie widać ją: jej zasługi, jej osiągnięcia, jej dokonania,jej poświęcenie dla Ciechowskiego. Ta książka jest dla mnie trochę jak próba rehabilitacji po latach, pokazanie: "Hej pamiętacie, jestem producentką, montażystką, aktorką - grałam u Wajdy - stać mnie na więcej niż na Matki, żony i kochanki". Całość w moim przekonaniu wypada dość pretensjonalnie. Nie potrzeba Ciechowskiemu takich pomników pamięci. Choć przyznaję, sama forma wspomnień wciąga i czyta się tę książkę w jeden wieczór.
Książkę się czyta jednym tchem, obfituje w opisy obyczajowości, sceny z życia codziennego itp. Jednak trudno nie odnieść wrażenia, że ani to pomnik pamięci Ciechowskiego (co Potocka podkreśla w tej książce kilkakrotnie), ani spowiedź niepogodzonej z losem kobiety. Potocka wszędzie podkreśla, jak cudowną byli parą, jak się świetnie rozumieli, czego ona Ciechowskiego w życiu...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-09-03
2013-08-01
2013-09-02
2013-08-19
2013-08-19
2013-08-13
2013-05-01
Kocham Czechy, Czechów i czeski humor, ale czytałam lepsze :-)
Kocham Czechy, Czechów i czeski humor, ale czytałam lepsze :-)
Pokaż mimo to2013-04-01
2013-04-01
2013-04-01
Nie dokończyłam. Bardzo męcząca, choć prawdziwa.
Nie dokończyłam. Bardzo męcząca, choć prawdziwa.
Pokaż mimo to2008-01-01
2009-01-01
2008-01-01
I najgorsze jest to, że trafił mi się egzemplarz z pomylonymi 2 arkuszami pod koniec powieści! Musiałam doczytywać w Empiku! Ale warto, wciąga! :-)
I najgorsze jest to, że trafił mi się egzemplarz z pomylonymi 2 arkuszami pod koniec powieści! Musiałam doczytywać w Empiku! Ale warto, wciąga! :-)
Pokaż mimo to