PL-BOY. Dziewięć i pół tygodnia z życia pewnej redakcji
- Kategoria:
- literatura piękna
- Cykl:
- PL-BOY (tom 1)
- Wydawnictwo:
- Instytut Wydawniczy Latarnik
- Data wydania:
- 2003-05-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2003-05-15
- Liczba stron:
- 255
- Czas czytania
- 4 godz. 15 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 839178911X
- Tagi:
- redakcja literatura polska
"PL-BOY czyli dziewięć i pół tygodnia z życia pewnej redakcji" to sensacyjno-satyryczna powieść o współczesnych polskich mediach widzianych z perspektywy dwudziestoparolatka zatrudnionego w luksusowym miesięczniku dla mężczyzn. Książka zarówno bawi, wywołując u czytelnika paroksyzmy śmiechu, jak i przeraża w chwilach, gdy uświadamiamy sobie, że to nie groteska, lecz świetnie podpatrzona i brawurowo opisana prawda. Mentalność polskich "yuppies", tworzących świat ekskluzywnych produktów zgodnie z zachodnimi zasadami i polskimi nawykami, to mieszanka wybuchowa o niesamowitej sile komizmu. Debiutujący tą powieścią Marcin Szczygielski miał świetny punkt obserwacyjny, gdyż przez kilka lat był dyrektorem artystycznym polskiej edycji "Playboya" i w dużym stopniu tworzył wizerunek pisma. Zapewne dzięki temu mógł swojej książce nadać piekący walor śmiechu, uderzającego niczym gogolowskie Z czego się śmiejecie? Z siebie się śmiejecie!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 488
- 155
- 80
- 9
- 6
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki PL-BOY. Dziewięć i pół tygodnia z życia pewnej redakcji
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Przy założeniu, że "za darmo to uczciwa cena" i że płacę moją uwagą oraz czasem - oceniam 5/10. Gdybym wydał na to pieniądze, oceniłbym niżej.
Wydaje mi się, że za sukcesem, poczytnością tej książki stoi popularność magazynu "Playboy" i podejrzenia kupujących czytelników, że w środku będzie coś ciekawego - jak dla mnie jest klops. W moim odczuciu twórca cynicznie wykorzystał zainteresowanie marką, by zarobić na ciekawości adresatów. To, że autor był dyrektorem artystycznym ww. pisma niestety nie sprawiło, że podzielił się z czytelnikami interesującymi opowieściami. Nie chciało mu się nawet napisać sensownego zakończenia.
W "PL-Boyu", na stanowisku public relations, zatrudniona zostaje Zenia, osoba znikąd, od wejścia uprzykrzająca życie pracownikom i rozpychająca się łokciami w nowym miejscu. Najważniejszym wątkiem fabuły są starania głównego bohatera w odkryciu jej tajemnicy, znalezieniu na nią brudów.
Niestety czytelnika nie czeka nic sensacyjnego. Z punktu widzenia Szczygielskiego wydarzenia były godne książki, są to jednak zupełnie bezbarwne przygody. Zbiór biurowych sytuacji, zakulisowych, mniej lub bardziej zajmujących i śmiesznych dialogów pracowników, nieoczekiwanych "fakapów" związanych z realizowanymi przez redakcję projektami. Ów tło stanowi większość prozy.
Jest też przemycony obraz jednej z warstw społecznych stolicy. Jeszcze młodych, lub w średnim wieku dobrze zarabiających ludzi, po wyższych studiach, na stanowiskach brzmiących prestiżowo. Nierzadko pracujących poza wyuczonym zawodem. Tkanka agencji reklamowych, redakcji gazet itd. Spędzających większą część dnia w korkach lub pracy, która w zasadzie sprowadza się do prostych czynności - plotkowania, głupot, układania pasjansów, surfowania po sieci i stwarzania pozorów. Zajęciem głównego bohatera było poprawianie zdjęć modelek na komputerze i udział w cotygodniowych zebraniach. Większość zatrudnionych w redakcji stanowili dyrektorzy i ich zastępcy - niemal wszyscy byli obibokami, włączając w to pozostałych pracowników szeregowych.
Swoją drogą interesuje mnie skala tego zjawiska. Ile jest takich firemek? Ilu jest ludzi, którzy robią niewiele i mają z tego kokosy? Ilu z nich nie zdaje sobie sprawy jak dobrze w życiu ma?
Przy założeniu, że "za darmo to uczciwa cena" i że płacę moją uwagą oraz czasem - oceniam 5/10. Gdybym wydał na to pieniądze, oceniłbym niżej.
więcej Pokaż mimo toWydaje mi się, że za sukcesem, poczytnością tej książki stoi popularność magazynu "Playboy" i podejrzenia kupujących czytelników, że w środku będzie coś ciekawego - jak dla mnie jest klops. W moim odczuciu twórca cynicznie...
Rozczarowałam się. Usłyszałam opinię, że jest bardzo śmieszna i to mnie zachęciło do przeczytania. Niestety prawie nic nie jest w niej zabawne. Bohaterowie są bardzo płytcy i nudni. Akcja się wlecze i do tego pełno jest bezsensownych, nic nie wnoszących do treści dialogów. Przez większość czasu czytamy o dosyć toksycznej atmosferze w pracy i toksycznych osobach, co w końcu zaczyna być już nużące. Zmarnowany potencjał moim zdaniem.
Rozczarowałam się. Usłyszałam opinię, że jest bardzo śmieszna i to mnie zachęciło do przeczytania. Niestety prawie nic nie jest w niej zabawne. Bohaterowie są bardzo płytcy i nudni. Akcja się wlecze i do tego pełno jest bezsensownych, nic nie wnoszących do treści dialogów. Przez większość czasu czytamy o dosyć toksycznej atmosferze w pracy i toksycznych osobach, co w końcu...
więcej Pokaż mimo toHumor, jak piękno - odbierany jest bardzo subiektywnie. Mnie opowieści o biurowym życiu redakcji magazynu dla Panów bawiły średnio.
Fabuła to w zasadzie ciąg biurowych scen i ploteczek z nich wynikających. Język książki czasami bywa błyskotliwy, ale w przeważającej części jest dosyć prostym przerysowywaniem charakterystyk postaci i scen, by czynić je zabawniejszymi. Takie polskie, literackie "The Office", w wersji z lat 90.
Humor, jak piękno - odbierany jest bardzo subiektywnie. Mnie opowieści o biurowym życiu redakcji magazynu dla Panów bawiły średnio.
więcej Pokaż mimo toFabuła to w zasadzie ciąg biurowych scen i ploteczek z nich wynikających. Język książki czasami bywa błyskotliwy, ale w przeważającej części jest dosyć prostym przerysowywaniem charakterystyk postaci i scen, by czynić je zabawniejszymi. Takie...
Dobra książka dla relaksu i nabrania dystansu do świata, super poczucie humoru.
Dobra książka dla relaksu i nabrania dystansu do świata, super poczucie humoru.
Pokaż mimo toZabawna, lekka książeczka, do pośmiania się - przypomina mi się cytat: "dziś wstałem bardzo rano, bo nie było jeszcze nawet 10-tej" :)
Zabawna, lekka książeczka, do pośmiania się - przypomina mi się cytat: "dziś wstałem bardzo rano, bo nie było jeszcze nawet 10-tej" :)
Pokaż mimo toPo "Berku" oraz "Nastrucjach i Ćwokach" sięgnęłam po "PL-BOY'a". Dwie pierwsze pozycje to totalna petarda. Czytałam i pękałam ze śmiechu. PL-BOY dostaje mocną czwórkę z plusem, jest dobra. Sięgnę po inne książki autora, bo mocno polubiłam to lekkie pióro Szczygielskiego. Wydaje mi się, że ten facet to niezły luzak.
Jeżeli nie znacie tego autora, a chcecie poznać to złapcie się za "Nastrucje.." i na pewno będziecie zadowoleni w pełni.
Po "Berku" oraz "Nastrucjach i Ćwokach" sięgnęłam po "PL-BOY'a". Dwie pierwsze pozycje to totalna petarda. Czytałam i pękałam ze śmiechu. PL-BOY dostaje mocną czwórkę z plusem, jest dobra. Sięgnę po inne książki autora, bo mocno polubiłam to lekkie pióro Szczygielskiego. Wydaje mi się, że ten facet to niezły luzak.
więcej Pokaż mimo toJeżeli nie znacie tego autora, a chcecie poznać to złapcie...
Jeszcze nigdy, przenigdy nie zawiodłam się na twórczości Marcina Szczygielskiego, czy to tej dla dzieci, czy dla dorosłych i tak też było tym razem.
PL-BOY to może nie literatura wysokich lotów, ale jak się ma poczucie humoru, lekkie pióro i nieprzeciętny intelekt, to wychodzą fajne książki. Zyciowe i niesamowicie zabawne. Czego chcieć więcej?
Jeszcze nigdy, przenigdy nie zawiodłam się na twórczości Marcina Szczygielskiego, czy to tej dla dzieci, czy dla dorosłych i tak też było tym razem.
Pokaż mimo toPL-BOY to może nie literatura wysokich lotów, ale jak się ma poczucie humoru, lekkie pióro i nieprzeciętny intelekt, to wychodzą fajne książki. Zyciowe i niesamowicie zabawne. Czego chcieć więcej?
13/06/2017
Po przeczytaniu jej trylion razy nadal rozbawia mnie do łez, zwłaszcza sceny z wyjazdu integracyjnego...
Wcześniej
Uwielbiam tę książkę. Czytałam ją ze dwadzieścia razy za każdym razem chichrając się jak wiewióra. To była pierwsza książka Marcina Szczygielskiego, jaką przeczytałam i polecam bardzo.
13/06/2017
Pokaż mimo toPo przeczytaniu jej trylion razy nadal rozbawia mnie do łez, zwłaszcza sceny z wyjazdu integracyjnego...
Wcześniej
Uwielbiam tę książkę. Czytałam ją ze dwadzieścia razy za każdym razem chichrając się jak wiewióra. To była pierwsza książka Marcina Szczygielskiego, jaką przeczytałam i polecam bardzo.
07/04/2015
Minął ponad rok, a ja znowu wróciłem do "PL-Boya" i znowu śmiałem się do rozpuku. Idealna książka na poprawę humoru, chociaż lepiej czytać w samotności. W przeciwnym razie kolejne salwy śmiechu powodują wrogie spojrzenia otoczenia. Z pewnością przeczytam jeszcze nie raz, polecam!
28/12/2013
Marcin Szczygielski jest zdecydowanym mistrzem w kreowaniu barwnych i ciekawych postaci. Za sprawą świetnego stylu, czytając jego książki, ma się wrażenie, jakby wydarzenia rozgrywały się na naszych oczach. Genialne poczucie humoru co i rusz powoduje salwy śmiechu. Nawet jeżeli nie jest to literatura najwyższych lotów, to z pewnością ze świecą szukać innych pozycji, które w takim stopniu oderwą czytelnika od problemów dnia codziennego :) Zdecydowanie polecam, tak? :)
07/04/2015
więcej Pokaż mimo toMinął ponad rok, a ja znowu wróciłem do "PL-Boya" i znowu śmiałem się do rozpuku. Idealna książka na poprawę humoru, chociaż lepiej czytać w samotności. W przeciwnym razie kolejne salwy śmiechu powodują wrogie spojrzenia otoczenia. Z pewnością przeczytam jeszcze nie raz, polecam!
28/12/2013
Marcin Szczygielski jest zdecydowanym mistrzem w kreowaniu barwnych i...
Niezbyt udana książka, którą przeczytałem tylko w połowie, z uwagi na mało wciągającą fabułę, płaskich bohaterów i nieporuszanie przez autora żadnych ważnych problemów, nad którymi warto by było się chwilę zastanowić.
Nie doszukałem się też humoru, który udało się odnaleźć pewnej części czytelników, którzy dobrze ocenili tę książkę.
Tytułowe "dziewięć i pół tygodnia z życia pewnej redakcji" polega głównie na obgadywaniu, plotkowaniu, wymyślaniu niestworzonych teorii o współpracownikach, spóźnianiu się do pracy i imprezowaniu po pracy. Dla czytelnika jest to równie zajmujące jak wenezuelska telenowela.
Ponieważ jak wspomniałem fabuła jest tak mało interesująca, z nudów zaznaczałem sytuacje, które w swoim życiu napotyka główny bohater, a które bardzo dobrze nadają się na memy "problemy pierwszego świata".
Garść przykładów:
- Mam duży amerykański samochód i nie mieszczę się w warszawskie miejsca parkingowe :-(
- Zarabiam marne 10 tys. zł + bonusy za pracę polegającą głównie na plotkowaniu z koleżankami z biura :-( (książka z 2003 r.!)
- Starsze panie szybciej ode mnie biegają do śmietnika po wystawiane tam super hipsterskie meble :-(
- Nigdy więcej nie wsiądę do pociągu pośpiesznego, bo raz jechałem w przedziale z panią, której rozmowy musiałem słuchać całą drogę :-(
- Zostałem obudzony w dzień roboczy, w środku nocy, w fazie najgłębszego snu o 7 rano :-(
Książki nie polecam i traktuję jako rozbieg autora przed znacznie lepszymi pozycjami: "Berkiem" i "Bierkami" oraz bardzo dobrym "Poczcie królowych polskich"
Niezbyt udana książka, którą przeczytałem tylko w połowie, z uwagi na mało wciągającą fabułę, płaskich bohaterów i nieporuszanie przez autora żadnych ważnych problemów, nad którymi warto by było się chwilę zastanowić.
więcej Pokaż mimo toNie doszukałem się też humoru, który udało się odnaleźć pewnej części czytelników, którzy dobrze ocenili tę książkę.
Tytułowe "dziewięć i pół tygodnia z...