rozwińzwiń

Dziunia

Okładka książki Dziunia Anna Maria Nowakowska
Okładka książki Dziunia
Anna Maria Nowakowska Wydawnictwo: W.A.B. Cykl: Dziunia (tom 1) Seria: Seria z miotłą literatura piękna
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Dziunia (tom 1)
Seria:
Seria z miotłą
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2013-06-05
Data 1. wyd. pol.:
2013-06-05
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377478004
Tagi:
dziewczynka życie ciąża literatura polska
Inne
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
286 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
30
8

Na półkach:

Dziunia to taka Ania z Zielonego Wzgórza rodem z PRL-u. Lekka, choć bardzo przygnębiająca powieść, szybko się czyta.

Na minus zdecydowanie okładka (całej tej serii). Gdyby nie recenzje, to uznałabym to za jakąś współczesną powieść dla nastolatków.

Dziunia to taka Ania z Zielonego Wzgórza rodem z PRL-u. Lekka, choć bardzo przygnębiająca powieść, szybko się czyta.

Na minus zdecydowanie okładka (całej tej serii). Gdyby nie recenzje, to uznałabym to za jakąś współczesną powieść dla nastolatków.

Pokaż mimo to

avatar
622
205

Na półkach:

Po pierwszej części książki, która aż ocieka ironią, specyficznym humorem, a często i cynizmem, opowieść stopniowo przechodzi w coraz bardziej ponurą, gdzie ironia już tak nie śmieszy, a jeśli nawet, to jest to śmiech przez łzy. Oparta o tę wyjątkową formę i stylistykę powieść obrazuje smutny los i bezsilność młodej dziewczyny, dorastającej w nieustannym niezrozumieniu, osamotnionej w swoim własnym ja. Ciekawa i wartościowa lektura.

Po pierwszej części książki, która aż ocieka ironią, specyficznym humorem, a często i cynizmem, opowieść stopniowo przechodzi w coraz bardziej ponurą, gdzie ironia już tak nie śmieszy, a jeśli nawet, to jest to śmiech przez łzy. Oparta o tę wyjątkową formę i stylistykę powieść obrazuje smutny los i bezsilność młodej dziewczyny, dorastającej w nieustannym niezrozumieniu,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
433
258

Na półkach:

To miła odmiana wreszcie trafić na powieść, którą chce mi się czytać i czytać i czytać. Jak na mój gust trochę przesyt patologii wszelakich, ale książka ogólnie naprawdę solidna.

„Kobieta musi zapewnić dom i ojca (jakikolwiek by był) dziecku i powinna zrobić wszystko, żeby ten cel osiągnąć. To jest biologiczny imperatyw kobiet. Co do mężczyzn, biologia wymaga od nich jedynie sprawnej hydrauliki”.
„Opisywanie rzeczywistości jest zajęciem wysokiego ryzyka i może być przyczyną bolesnych obrażeń”.
„Palce są mądre, wiedzą, że czasem trzeba się złamać, żeby być wolnym”.
„[Z]a krótką chwilę pełnego szczęścia płaci się przewlekłym bólem”.
„Tak działa piękno. Czyni nas zdolnymi do miłości. Cholera wie czemu”.
„Rzeczy są znane z tego, że lubią wynikać, chociaż mogłyby nie”.
„[N]ie sposób opowiedzieć się po żadnej stronie, bo wszyscy mają rację. Zawsze. A jednocześnie nikt nie ma racji. Nigdy”.
„Zło ma się dobrze, kiedy człowiek zdycha z głodu przy zastawionym stole”.
„[S]amobójstwo jest takie żałosne, takie pozbawione dobrego smaku. Ale to żaden powód, żeby dalej żyć”.

To miła odmiana wreszcie trafić na powieść, którą chce mi się czytać i czytać i czytać. Jak na mój gust trochę przesyt patologii wszelakich, ale książka ogólnie naprawdę solidna.

„Kobieta musi zapewnić dom i ojca (jakikolwiek by był) dziecku i powinna zrobić wszystko, żeby ten cel osiągnąć. To jest biologiczny imperatyw kobiet. Co do mężczyzn, biologia wymaga od nich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
306
224

Na półkach:

Nie należy się nastawiać, że książka o tytule Dzinia będzie o głupiej dziuni. To chyba pierwsza książka w życiu, którą bałam się skończyć. Miałam nadzieję, że w tym gów.... świecie wreszcie Dziunię spotka coś dobrego, ale przeczuwałam, że to jednak nie. Zdecydowanie lektura smutna, ale napisana w taki sposób, że czasami człowiek mimowolnie się uśmiecha. No i przede wszystkim przez cay czas gorąco Dziuni kibicuje.

Nie należy się nastawiać, że książka o tytule Dzinia będzie o głupiej dziuni. To chyba pierwsza książka w życiu, którą bałam się skończyć. Miałam nadzieję, że w tym gów.... świecie wreszcie Dziunię spotka coś dobrego, ale przeczuwałam, że to jednak nie. Zdecydowanie lektura smutna, ale napisana w taki sposób, że czasami człowiek mimowolnie się uśmiecha. No i przede...

więcej Pokaż mimo to

avatar
350
262

Na półkach:

Książka budziła we mnie sprzeczne uczucia: z jednej strony jest fascynująca i wciągająca, z drugiej: męcząca i obciążająca emocjonalnie. To opowieść o niechcianej dziewczynce, dorastającej w patologicznym otoczeniu, dodatkowo posiadającej jakieś bliżej niesprecyzowane zaburzenie neurologiczne. O takich książkach często mówi się, że są "życiowe" i "prawdziwe". Historia jest przejmująca, to co czyni ją łatwiej przyswajalną i powoduje, że mimo wszystko szybko się ją czyta, to okraszenie jej ogromem ironii i sarkazmu (chociaż dziwią mnie opinie w których czytam, że ta książka kogoś rozbawiła...). Odnosiłam wrażenie, że może być jest przynajmniej częściowo autobiograficzna...
Specyficzna narracja i język, czasem fajne, czasem nużące w swej powtarzalności.
Książka jest dość długa i spodziewałam się, że opisze losy tytułowej Dziuni do dorosłości, ale nie – urywa się w wieku lat nastu. Jestem ciekawa, co było dalej, ale jednocześnie nie mam ochoty na kolejną tak trudną lekturę. Może kiedyś...

Książka budziła we mnie sprzeczne uczucia: z jednej strony jest fascynująca i wciągająca, z drugiej: męcząca i obciążająca emocjonalnie. To opowieść o niechcianej dziewczynce, dorastającej w patologicznym otoczeniu, dodatkowo posiadającej jakieś bliżej niesprecyzowane zaburzenie neurologiczne. O takich książkach często mówi się, że są "życiowe" i "prawdziwe". Historia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
40
30

Na półkach:

To książka o zabijaniu wrażliwości. Trywialny język użyty do opisu wewnętrznych dramatów robi piorunujące wrażenie. Autorka dokonuje wiwisekcji stworzonej przez siebie postaci. Trudno oderwać wzrok.

To książka o zabijaniu wrażliwości. Trywialny język użyty do opisu wewnętrznych dramatów robi piorunujące wrażenie. Autorka dokonuje wiwisekcji stworzonej przez siebie postaci. Trudno oderwać wzrok.

Pokaż mimo to

avatar
4
4

Na półkach:

Niezwykła wrażliwość autorki i bohaterki.
O tym, jak się odstaje od "normalności".
Książka-odkrycie, a następna część - objawienie.

Niezwykła wrażliwość autorki i bohaterki.
O tym, jak się odstaje od "normalności".
Książka-odkrycie, a następna część - objawienie.

Pokaż mimo to

avatar
126
10

Na półkach:

Śmieszno i straszno. Czyta się lekko, zapomina ciężko. Trzymaj się Dziuniu, kimkolwiek jesteś.

Śmieszno i straszno. Czyta się lekko, zapomina ciężko. Trzymaj się Dziuniu, kimkolwiek jesteś.

Pokaż mimo to

avatar
54
18

Na półkach:

Świetna rozrywka !!!

Świetna rozrywka !!!

Pokaż mimo to

avatar
317
315

Na półkach:

'' Prezes tworzy potwory o gołębich sercach i nerwach pokrytych miodem. Tyle że nie daje im możliwości uśmiechnąć się do świata. I normalnych ludzi o sercach mrocznych jak samo piekło. I tak samo zimnych. Którzy mają piękny uśmiech i piękne słówka. Prawdziwe potwory wyglądają jak ludzie. ''

- Anna Maria Nowakowska.

W latach 1967. mogłoby się wydawać że stało się przy dopiero otwierających się drzwiach do różnego rodzaju nazewnictwa, w tym przypadku odnoszącego się tolerancji wobec inwalidztwa, osób chorych i upośledzonych, kiedy to wlepiały gały dzieci w taką na przykład Dziunię, mieszkankę Zadupia, Szczezła, Warszawy, miasteczka małego, dużego, wsi, wiochy położonej tam gdzie psy szczekają odwrotnym alfabetem, gdzie wiara i pogaństwo było silniejsze by słuchać starej Pe, która swą mądrością szczyciła przychałupne ławeczki, która obserwując świat ( weźmy na to, otoczenie roztaczające się tuż za płotem ),świdrowała oczkami rzeczy, wznosząc oczy ku niebu, bo tam czaił się ten i litościwy, miłosierny, a zarazem sprawiedliwy na którego nie można było zwalić winy, bo każda rzecz na świecie taka już jest, albo wyjaśniona, albo nie. Dziunia miała pecha że przyszła na świat tak szybko, z zaskoczenia, zaskoczenia dla matki zbyt młodej, ojca który jako niedoszły artysta stał się doszłym weterynarzem, gdzie wszelkie żale i smutki topił w butelce wódki, będąc w posiadaniu najpierw sąsiadki, potem to jakoś poleciało że była ta i owa, matka bujająca gdzieś na pograniczu świadomości, a Dziunia dorastała jako wykolejeniec, jako inna i brzydsza wersja wszelkich chodzących nieszczęść rozumiejąc świat i patrząc na nie go własnymi oczami i bardzo inteligentnymi myślami które nie zawsze były przychylne jej samej, lecz inni obstalowali że mogą taką dziwną, brzydką, nie kochaną wykorzystać na wszelkie sposoby, że niby uczą, że próbują ją doświadczyć, a po prawdzie Dziunia żyjąca w tajemnicy i połączona z profesorem muzyki, nie tylko uczyła się gry na instrumencie ale i ten przysłużył się stary, obwisły cap by pokazać sztukę kochania, miłości wykorzystując dziewczynkę lat 11 do swoich zboczonych czynów. Komu miała się poskarżyć, skoro stare dziadzisko twierdziło że kocha, że szaleje, że robi właściwie bo ma szczęście że z nim a nie z innym. I tak Dziunia toczyła swoje życie zawsze gdzieś z boku, bita, poniewierana, dorastając z coraz większym przekonaniu o swoim mikrym położeniu. Kochała ją Bunia, Babunia i Dziadziuś, lecz któregoś dnia Dziunię na wychowanie wzięło Dziadostwo, niekochani dziadkowie u których stała się kopciuszkiem, za to zyskała chwilową sławę w śród szkolnej palestry, bo jedno trzeba przyznać Dziunia uczyła się znakomicie. Klasa jednak jak to w stadzie bywa, posiadała rzec jasna pewną cudowną księżniczkę, za którą chodziło stado łań, i paru pachołków ( w wersji jeleni, jeden renifer też się znalazł ),gdzie dla nich pisała wypracowania, nie chciała rzucać się na szkło, ale ci wyczuli że można ją wykorzystać, że skoro urodą grzeszy, że to strach przed taką stanąć a nie daj Boże usiąść w jednej klasie, jednak wyszli jej na przeciw udając wielkie zainteresowanie, nawet chwytali się jak tonący brzytwy słów o wielkim lubieniu, klepaniu po plecach, wyrażaniu pochlebnych pochwał, w imię dobrej oceny. Kiedy została zaproszona do jednej koleżanki, następna biła się o uwagę, dopiero z czasem Dziunia zrozumiała swoim kłapouchym mózgiem do czego to zmierza. Do katastrofy. Tym czasem dziewczyna przeżywała koszmar wigilii na której ojciec schlał się jak świnia, Babunia z zawałem trafia do szpitala, a jakie będą dalsze losy samotnej dziewczyny która miała dar w popadania w kłopoty?

Powieść przeznaczona dla młodzieży dla mnie była nad wyraz dojrzała, emocjonalna, odkrywająca strukturę wewnętrznych dylematów, relacji rodzinnych, koleżeńskich, dał wiele do zastanowienia kim jesteśmy w obliczu drugiego człowieka, zawsze narzędziem, przedmiotem? Pokazany brak zrozumienia dla osoby niepełnosprawnej dał przykład jak w czasach Gierka traktowano dzieci, jak im ubliżano, wyśmiewano, ale czy daleko odbiegliśmy od normy, empatia wyrażana w gestach, w słowach, w mimice jest najlepszym przykładem dzieci które pewne zachowania wynoszą z domu, są odzwierciedleniem rodzicielskich gestów, zachowaniem które dzisiaj uczy szkoła jak należy postępować wobec słabszych, chorych. Niby nic nie powinno nas dziwić ale...Dziunia jest powieścią która pod przykrywką zabawnych historii, perypetii skrywa samotność, brak moralnego wsparcia, akceptacji. Nie wyobrażam sobie tego uczucia odrzucenia z każdej ze stron, rodzica bo pojawiła się jako wpadka ( a kto tam w latach 70' zabezpieczał się tabletkami antykoncepcyjnymi ),bo dla innych była zawalidrogą, nie spełnionych marzeń, chorych ambicji, zrzucano na nią winę chociaż, czy była w istocie winna, tego że miała dar wpadania w kompleksy ( kto by nie miał ),myślę że ONA pokazała tak naprawdę swoją siłę, determinację, mimo wszystko parła do przodu, nie poddała się, nie znikła w otchłani całkowitego wycofania, depresji, żalu, ONA nie użalała się nad swoim losem a zawsze przychylnie i z wielką nadzieją, pozytywnie patrzyła na otaczający ją świat, a winę za ten cały syf ziemski ponosił Prezes, który był większy od Boga, ale i tak udowodnił że nie wiele mógł zdziałać. Sex w powieści może razić prostackim zachowaniem, bo sex powinno łączyć się z wyrazami miłości, wrażliwości, doznań, nie być bezczelnie odbierana, zachłannie tylko dla jednej osoby sprawiająca i czy aby na pewno przyjemność? Dziunia jest typowym przykładem dzieci molestowanych, tutaj doświadczymy czym jest zły dotyk, gwałt którego ładnie ubiera się w słowa, delikatne jak przekonanie dziewczynki że to dla jej dobra, że będzie doświadczona, że to jej się spodoba. Ile takich cioć spotka na swojej drodze, a przecież i my znamy z autopsji ich dobre rady, wiedzą wszystko, porównują, krytykują, plują jadem, o toksycznych ludziach nie wspomnę. Powieść wartościowa, bo z morałem, ale myślicie że ta powieść drąży skałę, smutkiem, współczuciem, wyrażająca same złe momenty, to jest historia przy której się ubawicie, a język jakim włada autorka jest powalający. Czyta to się tak płynnie, a śmiechu jest co nie miara. I co gorsza tą Dziunnością możesz się zarazić bardzo pozytywnie. Uczy i bawi, podchodź do niej z dystansem.

'' Prezes tworzy potwory o gołębich sercach i nerwach pokrytych miodem. Tyle że nie daje im możliwości uśmiechnąć się do świata. I normalnych ludzi o sercach mrocznych jak samo piekło. I tak samo zimnych. Którzy mają piękny uśmiech i piękne słówka. Prawdziwe potwory wyglądają jak ludzie. ''

- Anna Maria Nowakowska.

W latach 1967....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    801
  • Chcę przeczytać
    655
  • Posiadam
    231
  • Ulubione
    48
  • Teraz czytam
    21
  • 2014
    17
  • 2013
    14
  • 2018
    8
  • Literatura polska
    8
  • Literatura polska
    7

Cytaty

Więcej
Anna Maria Nowakowska Dziunia Zobacz więcej
Anna Maria Nowakowska Dziunia Zobacz więcej
Anna Maria Nowakowska Dziunia Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także