Pisarz i eseista. Był dziennikarzem prasy „Solidarności”, internowano go po wprowadzeniu stanu wojennego. Wyjechał do Niemiec w 1983. Studiował slawistykę i germanistykę na uniwersytecie w Hamburgu. Jest stałym współpracownikiem „Gazety Wyborczej”. Mieszka w Warszawie i Hamburgu. Wydał między innymi:
"Można żyć", Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 1993 (nagroda im. Stanisława
Piętaka za debiut "Mój Wehrmacht", W.A.B., Warszawa 2004)
"Chodźcie idziemy", W.A.B., Warszawa 2007 (nominowana do nagrody Nike 2008)
"Śmierć czeskiego psa", W.A.B., Warszawa 2009 (finalistka nagrody Nike 2010,
TVP Kultura, Gdyńskiej Nagrody Literackiej i Angelusa)
Lubię 'Książki. Magazyn do czytania' to właściwie jedyne czasopismo poświęcone książkom, które czytam – poza tym przeglądam w Empiku 'Nowe książki', ale ich nie kupuję. Czasopismo jest znakomitym źródłem informacji o nowościach książkowych, znajdziemy też w nim sporo interesujących materiałów okołoksiążkowych.
Ozdobą czerwcowego numeru z tego roku jest duży i ciekawy artykuł omawiający twórczość Cormaca McCarthy'ego, tu redakcja miała nosa, bo wiadomość o śmierci pisarza przyszła tuż po oddaniu numeru do druku. Ciekawy jest też wywiad z Orphanem Pamukiem na temat jego ostatniej książki, 'Noce zarazy'. Muszę się przyznać, że jeszcze nie przeczytałem żadnej książki noblisty, czas to nadrobić!
W tym grubym żurnalu – 138 stron formatu A3, znajdziemy też rzeczy słabsze. Irytują mnie na przykład omówienia książek angielskojęzycznych, czy zostaną przetłumaczone i wydane u nas – Bóg jeden wie. I tak w tym numerze mamy duży artykuł o pożegnaniu z plażami oparty na książce 'The Last Resort' Sarah Stodoly, może ktoś ją przetłumaczy i opublikuje...
Poza tym nie lubię w tym piśmie systematycznie zamieszczanych list najlepszych książek, zawsze to sprawa subiektywna i mało reprezentatywna. W tym numerze mamy '20 kryminałów wszechczasów' wybranych przez Martę Górną i Martę Bratkowską. To lista dziwna, na przykład znajdziemy na niej dwie pozycje Jamesa Ellroya a żadnej Georgesa Simenona. Jeśli chodzi o twórców czarnego kryminału, to jest Dashiell Hammett (Sokół maltański) i Raymond Chandler (Żegnaj laleczko),a nie ma Rossa MacDonalda, który twórczo rozwinął ten gatunek. W gatunku kryminały skandynawskie jest Stieg Larsson (Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet) i Jo Nesbo (Człowiek nietoperz),a nie ma prekursorów skandynawskiego kryminału, Maj Sjöwall i Per Wahlöö (Śmiejący się policjant). Nie wiadomo też, dlaczego na liście znalazły się reportaże: 'Z zimną krwią' Trumana Capote i 'Pod sztandarem nieba' Jona Krakauera, to przecież nie kryminały, zamiast jednego z nich można było włączyć znakomity reportaż Łuki 'Nie oświadczam się' traktujący o zbrodni pod Połańcem.
Mimo tych zastrzeżeń wciąż wracam do tego magazynu, jak już wspomniałem to dla mnie ważne źródło informacji o nowościach książkowych. Właśnie ukazał się nowy numer, zaraz po niego sięgnę.
Pierwsze moje spotkanie z J. Rudnickim. Książka oceniana albo bardzo wysoko, albo bardzo nisko. Ja oceniam bardzo wysoko. Zbiór opowiadań pisanych nowocześnie, mocno literacko, jednocześnie nazbyt bezpruderyjnie i wulgarnie. Te ostatnie cechy zdecydowanie rażą. Miejscami niezrozumiałe, fantasmagoryczne akapity z czasem zlepiają się w całość i tworzą oryginalne, ciekawe obrazy. Niemniej to pozycja, w przypadku której bardziej skupiamy się na tym, "jak coś jest napisane", a nie "o czym pisze autor".
Skali mojej ocenie niech nada fakt, że jestem usposobiony konserwatywnie, natomiast treść książki nie mija się bynajmniej z tym, co przystało na felietonistę "Gazety Wyborczej". Nie zgadzam się, ale sprawiedliwie chylę czoła za rozmach stylu.