-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać13
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2022-08-12
2023-12-06
Przyznam, że podczas samej lektury moja ocena często się wahała. Niby początek mnie zaciekawił, ale szybko zaczął mi się dłużyć, nie widziałam powodu, dla którego miałabym czytać tę książkę dalej, zwłaszcza, że fabuła wydawała mi się kończyć nawet nie w połowie. Ale potem okazało się, że jest jeszcze drugie dno, że jest jeszcze coś do "odkrycia" i koniec końców stwierdzam, że powieść sama w sobie jest bardzo fajna.
Jeśli lubicie sagę "Siedem sióstr" to myślę, że na spokojnie można też sięgnąć po tę tutaj :)
Przyznam, że podczas samej lektury moja ocena często się wahała. Niby początek mnie zaciekawił, ale szybko zaczął mi się dłużyć, nie widziałam powodu, dla którego miałabym czytać tę książkę dalej, zwłaszcza, że fabuła wydawała mi się kończyć nawet nie w połowie. Ale potem okazało się, że jest jeszcze drugie dno, że jest jeszcze coś do "odkrycia" i koniec końców...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08-04
2020-04-08
2022-12-22
2022-09-09
2019-07-26
2019-07-16
Całkiem przyjemna, aczkolwiek żadna rewelacja. Tomy o Gosi były zdecydowanie lepsze. "Jagę" uznaję jedynie za taki dodatek dla fanów - niespecjalnie porywający, ale przyjemnie się wraca do postaci z mitologii słowiańskiej.
Całkiem przyjemna, aczkolwiek żadna rewelacja. Tomy o Gosi były zdecydowanie lepsze. "Jagę" uznaję jedynie za taki dodatek dla fanów - niespecjalnie porywający, ale przyjemnie się wraca do postaci z mitologii słowiańskiej.
Pokaż mimo to2019-07-10
Bardzo, ale to bardzo przyjemna i całkiem wzruszająca powieść. To było moje pierwsze spotkanie z tym autorem i absolutnie nie czuję się zawiedziona. Jego styl przeprowadził mnie płynnie przez całą fabułę, zupełnie jakbym oglądała film, czy też sama była świadkiem opisanych wydarzeń - pozbawione przesadyzmu opisy wzruszających scen, prostota i głębia samych wydarzeń - cudowne, po prostu cudowne. Bardzo miło mi się czytało, z pewnością sięgnę po inne książki Nicholasa Sparksa.
Bardzo, ale to bardzo przyjemna i całkiem wzruszająca powieść. To było moje pierwsze spotkanie z tym autorem i absolutnie nie czuję się zawiedziona. Jego styl przeprowadził mnie płynnie przez całą fabułę, zupełnie jakbym oglądała film, czy też sama była świadkiem opisanych wydarzeń - pozbawione przesadyzmu opisy wzruszających scen, prostota i głębia samych wydarzeń -...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-03-06
2019-04-16
2019-04-07
2019-04-02
Na początku miałam bardzo mieszane uczucia. Niby kontynuacja lubianej przeze mnie powieści, ale początek trochę mnie nudził, później było już tylko gorzej, wiele rzeczy mnie denerwowało, tak jakby autorka zapychała fabułę opisami zakupów i ślicznych sukienek... ale koniec to petarda! Byłam bardzo zaskoczona i do teraz nie mogę się otrząsnąć. Zabieram się za kolejny tom najszybciej jak się da! :D
Na początku miałam bardzo mieszane uczucia. Niby kontynuacja lubianej przeze mnie powieści, ale początek trochę mnie nudził, później było już tylko gorzej, wiele rzeczy mnie denerwowało, tak jakby autorka zapychała fabułę opisami zakupów i ślicznych sukienek... ale koniec to petarda! Byłam bardzo zaskoczona i do teraz nie mogę się otrząsnąć. Zabieram się za kolejny tom...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-03-04
2019-03-03
Podobnie jak przy dwóch poprzednich tomach, podczas czytania "Żercy" bawiłam się świetnie! Lekki i przyjemny styl, ciekawa i wciągająca fabuła, a do tego nieprzymuszona dawka humoru. Dobrze, że miałam pod ręką czwarty tom, bo gdyby nie to, to chodziłabym wściekła, nie znając kontynuacji zakończenia trzeciego tomu - takie było emocjonujące! :D
Polecam każdemu!
Podobnie jak przy dwóch poprzednich tomach, podczas czytania "Żercy" bawiłam się świetnie! Lekki i przyjemny styl, ciekawa i wciągająca fabuła, a do tego nieprzymuszona dawka humoru. Dobrze, że miałam pod ręką czwarty tom, bo gdyby nie to, to chodziłabym wściekła, nie znając kontynuacji zakończenia trzeciego tomu - takie było emocjonujące! :D
Polecam każdemu!
2019-02-21
Kontynuacja "Szeptuchy" podobała mi się równie bardzo, co pierwszy tom serii Kwiat Paproci. Lekka i przyjemna lektura, szczególnie na wieczory :)
Kontynuacja "Szeptuchy" podobała mi się równie bardzo, co pierwszy tom serii Kwiat Paproci. Lekka i przyjemna lektura, szczególnie na wieczory :)
Pokaż mimo to2019-02-17
Rewelacyjna powieść! Niezwykle wciągająca dzięki świetnemu pomysłowi, równie dobremu opracowaniu oraz cudownie lekkiemu i zabarwionemu humorem stylowi.
Alternatywna, nieochrzczona Polska, czasy współczesne - Gosława to młoda warszawianka, świeżo po studiach medycznych, lekka hipochondryczka, może nieco roztrzepana i przy okazji największa sceptyczka religijna. Aby zacząć pracę w upragnionym zawodzie lekarki, musi przez rok pobierać praktyki u szeptuchy, co jest dla niej podwójnym koszmarem; po pierwsze, nie znosi szeptuch - uważa, że to zwykłe oszustki, które naciągają ludzi na bzdurne medykamenty i porady, a po drugie - zostaje praktycznie wysłana na wieś, z czym również ciężko jest jej się pogodzić, gdyż dziewczyna kocha miejskie życie.
Okazuje się, że życie na wsi jest dla niej równie tragiczne, jak to sobie wyobrażała - praca u szeptuchy znośna, choć irytująca, w lesie pełno kleszczy i robactwa, a gdziekolwiek by człowiek nie poszedł, tam niemal gołym okiem widać całe kolonie bakterii - nie wspominając już o zadaniach, których wykonanie skutkować może złapaniem złośliwego choróbska.
Jedynym pozytywnym aspektem chwilowej pracy we wsi wydaje się być niezwykle przystojny i muskularny praktykant żercy, Mieszko... Gosia niemal od razu się w nim zakochuje, jednak mężczyzna nie jest do końca tym, za kogo się podaje.
W dodatku, zupełnie jak na złość, nawet ten przyjemny aspekt wkrótce zaczyna być rujnowany przez chłodne podejście Mieszka, całą masę przedziwnych wydarzeń, no i jeszcze na dokładkę do życia Gosi wtrącają się bogowie... Bo okazuje się, że nawet Gosia nie jest tym, za kogo do tej pory się uważała!
Tak, tak i jeszcze raz tak! Gdyby nie fakt, że powieść ta to głównie romans, z powodzeniem pozycja ta mogłaby się znaleźć na liście szkolnych lektur; zwłaszcza, że w szkołach nauczyciele nie potrafią nawet napomknąć o tym, że my, Słowianie, również mieliśmy swoich bogów i własne legendy, i w dodatku były one równie ciekawe, co te, które na lekcjach polskiego się omawia...
Wielka szkoda, że tak niewiele materiałów zachowało się z naszej słowiańskiej przeszłości. Ale cieszę się, że znalazł się ktoś, kto zebrał ich jak najwięcej i stworzył tak przyjemną powieść!
Rewelacyjna powieść! Niezwykle wciągająca dzięki świetnemu pomysłowi, równie dobremu opracowaniu oraz cudownie lekkiemu i zabarwionemu humorem stylowi.
Alternatywna, nieochrzczona Polska, czasy współczesne - Gosława to młoda warszawianka, świeżo po studiach medycznych, lekka hipochondryczka, może nieco roztrzepana i przy okazji największa sceptyczka religijna. Aby zacząć...
2018-11-15
Nie należy uznawać tego tomu za typową kontynuację "Dworu skrzydeł i zguby". "Dwór szronu i blasku gwiazd" jest jedynie swoistym dodatkiem, lekką lekturą dla fanów tej serii, którzy pragną rzucić okiem na to, jak radzą sobie bohaterowie krótko po zakończeniu wojny; jak się czują, z jakimi problemami i demonami się borykają, w jaki sposób spędzają czas.
Nie jest to nic, co wciągnęłoby bez reszty - w gruncie rzeczy nie ma tu porządnej fabuły, a jedynie płynące leniwie życie, rozterki bohaterów, ich uczucia, emocje, myśli... Dla większości zapewne "nic ciekawego", ja sama również nie czuję się zachwycona.
Ale taka szybka lektura i wgląd do życia ulubionych postaci była miłym zakończeniem trzech pierwszych tomów - oraz ciekawym wstępem do ciągu dalszego.
Nie należy uznawać tego tomu za typową kontynuację "Dworu skrzydeł i zguby". "Dwór szronu i blasku gwiazd" jest jedynie swoistym dodatkiem, lekką lekturą dla fanów tej serii, którzy pragną rzucić okiem na to, jak radzą sobie bohaterowie krótko po zakończeniu wojny; jak się czują, z jakimi problemami i demonami się borykają, w jaki sposób spędzają czas.
Nie jest to nic, co...
2017-01-23
Po przeczytaniu pierwszego tomu Grishy miałam nadzieję na fajne rozwinięcie fabuły w kontynuacji. Przyznaję, że akcja toczyła się względnie dobrze, aczkolwiek po Alinie, która w poprzedniej części prezentowała się raczej jako ambitna dziewczyna chcąca ocalić świat, spodziewałam się większych czynów, niż jej ucieczka z Malem - no oczywiście, wyznali sobie miłość, rzekomo ukrywaną od dawna (choć Malowi nie przeszkadzało to w romansowaniu z wieloma innymi dziewczętami), ale żeby od razu stchórzyć i uciec? Na całe szczęście pojawił się wybawca tej nieciekawej sytuacji - Darkling - i dzięki jego działaniom akcja rozkręciła się na dobre :)
Po przeczytaniu pierwszego tomu Grishy miałam nadzieję na fajne rozwinięcie fabuły w kontynuacji. Przyznaję, że akcja toczyła się względnie dobrze, aczkolwiek po Alinie, która w poprzedniej części prezentowała się raczej jako ambitna dziewczyna chcąca ocalić świat, spodziewałam się większych czynów, niż jej ucieczka z Malem - no oczywiście, wyznali sobie miłość, rzekomo...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-04-05
Za ostatni tom tej trylogii długo się zabierałam, ale ostatecznie dobrnęłam do końca przygód Aliny i Mala (oraz ich nielicznych przyjaciół).
Powiem szczerze, że końcówka odrobinę mnie zawiodła. Być może po prostu nie zrozumiałam magii Morozova, ale kiedy Mal powrócił do świata żywych, poczułam lekkie ukłucie w sercu. Od samego początku nie przepadałam za nim, znacznie bardziej lubiłam Darklinga - jego metody chronienia i panowania nad Ravką były może nieco zbyt agresywne, ale naprawdę zależało mu na jego kraju i pragnął wolności dla Grishów oraz ukochanej matki. Mal tymczasem jedyne, czego chciał, to Alina. Oczywiście, miłość i te sprawy, ale przejadłam się już powieściami, gdzie bohater jest do tego stopnia zakochany, że gotów jest porzucić cały walący się ludziom na głowę świat, żeby tylko pobaraszkować ze swoją wybranką.
Druga rzecz, która nie przypadła mi do gustu to sposób, w jaki autorka przedstawiła chwilą przemianę Mikołaja w nisztoja. Rozumiem jej zamiary, ale po prostu nie podobał mi się fragment jego spotkania z Aliną, wydawał się być odrobinę wymuszony - mogłoby go wcale nie być, a historia i tak potoczyłaby się tak samo. Zupełnie, jakby biedny Mikołaj zawadzał w fabule i trzeba go było na chwilę odsunąć, ale tak, żeby go nie uśmiercać.
Mimo to, cała trylogia była fajna i oceniam ją bardzo pozytywnie. Przywiązałam się zarówno do Mikołaja, Darklinga, Tamar, Tolii oraz Harshawa - chociaż tego ostatniego los nie potraktował dobrze :(
Za ostatni tom tej trylogii długo się zabierałam, ale ostatecznie dobrnęłam do końca przygód Aliny i Mala (oraz ich nielicznych przyjaciół).
Powiem szczerze, że końcówka odrobinę mnie zawiodła. Być może po prostu nie zrozumiałam magii Morozova, ale kiedy Mal powrócił do świata żywych, poczułam lekkie ukłucie w sercu. Od samego początku nie przepadałam za nim, znacznie...
Nareszcie coś ciekawego. "Jaga" kompletnie mnie nie porwała i jedyne, co w niej doceniałam to słowiański klimat. "Gniewa" ma w końcu fabułę, ciekawe wątki, fajnie rozwinięte, przyjemni bohaterowie, cudowny słowiański klimat i (nareszcie) rzetelne opisy obrządków, sporą dawkę mitologii słowiańskiej - ma wszystko, czego mi brakowało w "Jadze". Aż miło było wrócić do tej serii.
Nareszcie coś ciekawego. "Jaga" kompletnie mnie nie porwała i jedyne, co w niej doceniałam to słowiański klimat. "Gniewa" ma w końcu fabułę, ciekawe wątki, fajnie rozwinięte, przyjemni bohaterowie, cudowny słowiański klimat i (nareszcie) rzetelne opisy obrządków, sporą dawkę mitologii słowiańskiej - ma wszystko, czego mi brakowało w "Jadze". Aż miło było wrócić do tej...
więcej Pokaż mimo to