-
Artykuły6 książek o AI przejmującej władzę nad światemKonrad Wrzesiński20
-
ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać316
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
Biblioteczka
2024-04-03
2024-02-29
2024-01-22
2024-01-12
Kolejny tom dla fanów Kuby Sobańskiego - przyjemna lektura, chociaż początki trochę cięższe do przebrnięcia, bo raczej niewiele się dzieje (poza motywem głównego wątku). Kuba dalej pozostaje inteligentny i przebiegły, choć niektóre wypadki to już przesadne szczęście. Niemniej, nie było najgorzej.
Kolejny tom dla fanów Kuby Sobańskiego - przyjemna lektura, chociaż początki trochę cięższe do przebrnięcia, bo raczej niewiele się dzieje (poza motywem głównego wątku). Kuba dalej pozostaje inteligentny i przebiegły, choć niektóre wypadki to już przesadne szczęście. Niemniej, nie było najgorzej.
Pokaż mimo to2023-12-23
2023-12-20
2023-12-19
2023-12-17
2023-12-12
2023-12-13
2023-07-25
O książkach Remigiusza Mroza huczy cała Polska, więc w końcu zdecydowałam się sięgnąć po jego powieść i sprawdzić, co takiego dobrego jest w twórczości tego autora.
Po "Ekspozycji" stwierdzam, że niewiele.
Bardzo lubię kryminały i nie mam jakichś szczególnie wygórowanych wymagań co do fabuły - początek "Ekspozycji" Remigiusza Mroza wydał mi się nawet ciekawy i od pierwszej chwili mnie wciągnął. Morderstwo na szycie góry, bez śladów, z tajemniczym motywem monet. Niestety im dalej w las, tym gorzej.
Pierwsze, co rzuca się w oczy podczas czytania to nieustanne porównywanie realizmu do fikcji - na każdym kroku czytamy, że "to nie jest tak jak w serialach", "to nie jest tak jak w filmach", "to nie jest tak jak w książkach" - autor ciągle podkreśla, że w filmach akcji czy powieściach kryminalnych coś jest przedstawiane niezgodnie z rzeczywistością. Czytelnik czuje się, jakby to nauczyciel strofował ucznia za to, że wierzy w takie bajki - cały czas miałam wrażenie, jakbym była pouczana, że inne powieści, które lubię i cenię, albo seriale kryminalne, które oglądałam, niewiele mają wspólnego z prawdziwym życiem, i powinnam raczej skupić się na tym, co pisze pan Mróz. Wydaje się, że autor bardzo pragnie pochwalić się swoją wiedzą - nie tylko zresztą o realizmach pracy policjantów, ale także rzeczach tak błahych jak yerba mate.
Ale to tylko szczegół, moje prywatne odczucie (i żeby nie było - nie nastawiałam się negatywnie. Jestem fanką serialu "Chyłka" i wierzę, że pan Mróz pisze ciekawe powieści, ale pewnie zaczęłam od tej gorszej serii).
Druga rzecz, to że postaci pierwszoplanowe są pozbawione duszy. Komisarz Forst nie ma absolutnie żadnej historii - jest jak człowiek, który pojawił się nagle w środku miasta, nic o nim nie wiadomo, o jego przeszłości, o jego ambicjach. Jest postacią po prostu bezbarwną. Wiemy, że ma silne migreny i wiemy, że jest uzależniony od nikotyny, z czym próbuje walczyć. I o ile można by pomyśleć, że to kobieciarz, bo podrywa dziennikarkę, o tyle podrywa tylko i wyłącznie tę jedną kobietę i ciągle o niej myśli, chociaż poznał ją chwilę wcześniej. Żadnego zalążka na temat jego przeszłości, po prostu zwykła postać drugoplanowa, która włamała się na pierwszy plan.
Trzecia rzecz to błądzenie po omacku. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie może być kolorowo w żadnej powieści (bo byłoby po prostu nudno), ale tutaj nie dość, że bohaterowie trafiają na ślady prowadzące do zupełnie dzikich miejsc, to większość akcji polega na tak abstrakcyjnych ucieczkach z tych miejsc, że mnie osobiście męczyło czytanie i czekanie, aż w końcu powieść wróci na tory fabuły.
I tutaj odnośnie rzeczy czwartej - zawiodłam się mocno, ponieważ fabuła z początku książki, która wiele miała wspólnego z religią, nagle przestała mieć większe znaczenie na jej końcu. Religia przestała mieć znaczenie, a na wierzch wypłynęła zwykła nudna zemsta. W dodatku monety, które grały pierwsze skrzypce okazały się pozbawione znaczenia dla osób, które brały czynny udział w całej tej fabule. To się nazywa "naciągana fabuła".
Całość byłaby dużo ciekawsza bez tych monet i bez poruszania tematu religii, który na koniec i tak nie miał kompletnie żadnego znaczenia. Po zakończeniu lektury pozostaje niesmak i uczucie zawiedzenia. Nie twierdzę, że książka jest fatalna i wierzę, że kolejne tomy będą lepsze, ale pierwszy tom o komisarzu był po prostu naciągany.
O książkach Remigiusza Mroza huczy cała Polska, więc w końcu zdecydowałam się sięgnąć po jego powieść i sprawdzić, co takiego dobrego jest w twórczości tego autora.
Po "Ekspozycji" stwierdzam, że niewiele.
Bardzo lubię kryminały i nie mam jakichś szczególnie wygórowanych wymagań co do fabuły - początek "Ekspozycji" Remigiusza Mroza wydał mi się nawet ciekawy i od...
2023-01-06
2022-08-12
Nareszcie coś ciekawego. "Jaga" kompletnie mnie nie porwała i jedyne, co w niej doceniałam to słowiański klimat. "Gniewa" ma w końcu fabułę, ciekawe wątki, fajnie rozwinięte, przyjemni bohaterowie, cudowny słowiański klimat i (nareszcie) rzetelne opisy obrządków, sporą dawkę mitologii słowiańskiej - ma wszystko, czego mi brakowało w "Jadze". Aż miło było wrócić do tej serii.
Nareszcie coś ciekawego. "Jaga" kompletnie mnie nie porwała i jedyne, co w niej doceniałam to słowiański klimat. "Gniewa" ma w końcu fabułę, ciekawe wątki, fajnie rozwinięte, przyjemni bohaterowie, cudowny słowiański klimat i (nareszcie) rzetelne opisy obrządków, sporą dawkę mitologii słowiańskiej - ma wszystko, czego mi brakowało w "Jadze". Aż miło było wrócić do tej...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-10-12
2022-09-07
2021-10-19
2021-09-23
2020-12-04
2020-09-19
2020-05-08
Zdecydowanie polecam tę książkę, szczególnie na wieczory. Bardzo przyjemny styl, niezwykle spójnie napisana, opisy krajobrazu i otoczenia są bardzo płynne i skonstruowane tak, żeby można sobie było wszystko wyobrazić, ale nie zanudzić. Autor dba o budowę napięcia - może i nie czyta się tego jak na szpilkach, ale mnie osobiście fabuła bardzo wciągnęła. Jest napisana bardzo lekko, ale z pomysłem; nie szokuje samą fabułą ale jest kreatywnie przedstawiona, za co ogromne brawa dla autora.
Zdecydowanie polecam tę książkę, szczególnie na wieczory. Bardzo przyjemny styl, niezwykle spójnie napisana, opisy krajobrazu i otoczenia są bardzo płynne i skonstruowane tak, żeby można sobie było wszystko wyobrazić, ale nie zanudzić. Autor dba o budowę napięcia - może i nie czyta się tego jak na szpilkach, ale mnie osobiście fabuła bardzo wciągnęła. Jest napisana bardzo...
więcej Pokaż mimo to