-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Biblioteczka
2024-04-18
2020-11-16
2020-07-26
Jak ktoś się spodziewał Catherynne Valente, to się masywnie rozczaruje. Bohater nijaki, fabuła przewidywalna i bez większego polotu, styl ciężki.
Dla mnie niestrawne.
Jak ktoś się spodziewał Catherynne Valente, to się masywnie rozczaruje. Bohater nijaki, fabuła przewidywalna i bez większego polotu, styl ciężki.
Dla mnie niestrawne.
2019-12-07
Książka pisana jest specyficznym, stylizowanym na epokę, językiem, który jednak jest dla mnie niezwykle irytujący. Archaizmy są użyte trochę bez ładu i składu, jakby to była parodia epoki. Nie wiem czy to wina autora czy tłumaczenia.
Książka pisana jest specyficznym, stylizowanym na epokę, językiem, który jednak jest dla mnie niezwykle irytujący. Archaizmy są użyte trochę bez ładu i składu, jakby to była parodia epoki. Nie wiem czy to wina autora czy tłumaczenia.
Pokaż mimo to2019-12-04
2019-01-21
2018-06-25
2018-06-17
2016-02-28
Książką zainteresowałam się, bo swego czasu zainteresowałam się facebookowym... hmm... komiksem? Małgorzaty Halber "Bohater". Bohater, dziwny stworek o dość ponurej fizjonomii, wygłasza krótkie, depresyjne myśli, z którymi każdy człowiek w dołku może się utożsamiać, i który jest świetną odtrutką na wszędobylskie motywujące, kiczowate cytaty dające do zrozumienia, że jak się cały czas nie cieszysz, to jesteś przegrany.
Komiks lubię do tej pory, natomiast przez książkę nie przebrnęłam. Pomęczyłam się z nią kilka dni, brałam, odkładałam, walczyłam, w końcu, po ponad połowie, sobie odpuszczam. O ile pojedyncze ponurości Bohatera są ok, czasem nawet zabawne w specyficzny, czarny sposób, o tyle nagromadzenie ich dziesiątek na każdej stronie potrafi czytelnika wykończyć. Większość przemyśleń i uwag Halber to truizmy albo generalizacje, w rodzaju "WSZYSCY wstydzą się wyglądu". Czytając takie rzeczy za którymś razem mam ochotę napisać do autorki, że nie, nie wszyscy, ja się np. nie wstydzę.
Mimo wszystko może dobrze, że ta książka powstała, bo mam wrażenie, że w naszym kraju "alkoholik" ciągle kojarzy się z panem Zenkiem spod monopola, którego można wyczuć nosem na 100m., a jeśli już mówimy o alkoholizmie wśród młodych, zadbanych kobiet, to niech chociaż będą głupie jak kapusta i puszczalskie jak jojo. Przecież mądrzy w alkoholizm nie wpadają. Nieprawda.
Zainteresowani tematem mogą spróbować chociaż przeczytać, a nuż styl książki do nich przemówi. Ja może kiedyś do niej wrócę, chwilowo mam dość.
Książką zainteresowałam się, bo swego czasu zainteresowałam się facebookowym... hmm... komiksem? Małgorzaty Halber "Bohater". Bohater, dziwny stworek o dość ponurej fizjonomii, wygłasza krótkie, depresyjne myśli, z którymi każdy człowiek w dołku może się utożsamiać, i który jest świetną odtrutką na wszędobylskie motywujące, kiczowate cytaty dające do zrozumienia, że jak się...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-05-09
2018-03-18
2018-02-25
2017-11-09
2017-08-04
2017-07-19
2017-03-17
2012-11
2012-11
2013-02-26
Bardzo starałam się przeczytać całą serię, bo wystartowała całkiem przyzwoicie, ale w połowie tego tomu po prostu wymiękłam. Akcja ciągnąca się jak ser na pizzy okraszona patetycznymi rozmowami megalomanów. Stwierdziłam, że czytanie ma być przyjemnością a nie przykrą pańszczyzną do odwalenia i sobie podarowałam.
Bardzo starałam się przeczytać całą serię, bo wystartowała całkiem przyzwoicie, ale w połowie tego tomu po prostu wymiękłam. Akcja ciągnąca się jak ser na pizzy okraszona patetycznymi rozmowami megalomanów. Stwierdziłam, że czytanie ma być przyjemnością a nie przykrą pańszczyzną do odwalenia i sobie podarowałam.
Pokaż mimo to2014-03-21
Od czasu do czasu zdarza mi się odkładać na bok naprawdę dobre książki, bo po prostu nie wstrzeliłam się z tematyką. Jednak. Nexus, przynajmniej oceniając po 1/3 treści, to bardzo fajna książka, ale dla miłośników HARD SF, a najlepiej i zainteresowanych neurologią tak na dokładkę. Ja miałam ostatnio z neurologią wręcz traumatyczne doświadczenia, to odkładam sobie Nexusa na inne czasy. ;-)
Od czasu do czasu zdarza mi się odkładać na bok naprawdę dobre książki, bo po prostu nie wstrzeliłam się z tematyką. Jednak. Nexus, przynajmniej oceniając po 1/3 treści, to bardzo fajna książka, ale dla miłośników HARD SF, a najlepiej i zainteresowanych neurologią tak na dokładkę. Ja miałam ostatnio z neurologią wręcz traumatyczne doświadczenia, to odkładam sobie Nexusa na...
więcej mniej Pokaż mimo to
Potwornie przegadana
Potwornie przegadana
Pokaż mimo to