Jesteśmy społecznością, która kocha książki

"Zawładnięci" to nie książka antyutopijna tylko poradnik to tym jak strzelić focha nawet w sytuacji zagrożenia życia. Ilość strzelania fochem wzrasta w miarę czytania. Główna bohaterka jest antypatyczna i jak dla mnie przegoniła Emmę Woodhouse (Jane Austen) na mojej liście antypatycznych bohaterek. Sam Jag (no powiedzmy główny bohater) w końcu mówi do niej: „Nie wiem, dlaczego ciągle wracam po więcej (…) Któregoś dnia mnie zabijesz.” Nie wiem czy to wina tłumaczenia, czy autorka rzeczywiście klecąc tą książkę miała w głowie jedynie ogólny plan, który jednak nie zapełniła tym co w książce najważniejsze – obrazami do czytania. Mówiłam sobie - „daj tej książce szansę, może od połowy coś się zmieni”. Od połowy jak i do połowy to jest jednak kiepska książka. Nie sądziłam, że to może być kiepska książka, ale to jest bardzo kiepska książka. Po entuzjastycznym opisie wydawcy, mogłam spodziewać się czegoś lepszego. Akcje się kupy nie trzymają, a niektóre akcje trzymają się jedynie przy pomocy kupy. Dla przykładu: główna bohaterka Vi mówi do Jaga, żeby szybko się pakował, bo muszą natychmiast opuścić lokację, po czym kładzie się na łóżku i marudzi, że głowa ja boli o_O??? Serio? Akcja jest pocięta, rozmowy płytkie, sprowadzające się do wymieniania, np. „Zieloni mówili jeszcze więcej bredni, których nie zrozumiałam, o tym, że najwyższa pora poskromić Zachód. I to jak to Dobre Ziemie od dwudziestu lat cieszą się zbytnią swobodą i już najwyższy czas przywrócić tam należytą kontrolę.” A może by tak coś więcej napisać? Brakowało mi wprowadzenia do tego świata. Szczerze mówiąc lepiej bawiłam się czytając „Brzydkich, Ślicznych, Wyjątkowych”. A już dla ciut bardziej wymagających polecam trylogię Legenda Marie Lu. Co do tłumaczenia to np.: ”Promieniował prężnością i siłą”, „Po czym manipulując prztyczkami, włączył Mechany i umknął, a one w ślad za nim”, „Budynek wyglądał na co najmniej siedmioletni”. Hę? Bardzo dobry pomysł na książkę, jednak wykonanie pozostawia wiele do życzenia i raczej nie skuszę się na część drugą.