-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant7
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński6
Biblioteczka
2016-10-10
2016-02-22
""Dziewczyna z rewolwerem" to piękna opowieść, pisana, mam wrażenie, „staromodnym” stylem. A gdy mówię „staromodny”, mam na myśli to, że ta proza nigdzie się nie spieszy, nie skrzy fabularnymi fajerwerkami. Nie musi, jej siłą jest coś innego: to prawdziwa historia kobiety, która w latach 20. XX wieku rzuciła wyzwanie zmaskulinizowanemu światowi."
Reszta opinii pod adresem: https://tanayahczyta.wordpress.com/2016/03/02/dziewczyna-z-rewolwerem-a-stewart/ :)
""Dziewczyna z rewolwerem" to piękna opowieść, pisana, mam wrażenie, „staromodnym” stylem. A gdy mówię „staromodny”, mam na myśli to, że ta proza nigdzie się nie spieszy, nie skrzy fabularnymi fajerwerkami. Nie musi, jej siłą jest coś innego: to prawdziwa historia kobiety, która w latach 20. XX wieku rzuciła wyzwanie zmaskulinizowanemu światowi."
Reszta opinii pod adresem:...
2016-06-19
"Zacznę moją opinię dość przewrotnie – ostatnio mam dość kryminałów. Dość sztampowych postaci policjantów, dość plejady takich samych zabójców, dość płytkich spraw kryminalnych bez wiarygodnego podbudowania postaci i zdarzeń. Szczęśliwie kryminały Małgorzaty Rogali nie idą utartym torem, a to, co mogłoby być ich wadą, czyli obyczajowe tło (zawsze jest ryzyko, że kryminalna intryga bezpowrotnie zatonie w obyczajowym sosie), jest ich niezaprzeczalnym atutem. Autorka dobrze buduje postaci, uwiarygadnia ich działania, opisując ich przeszłość, a przy tym wszystkim, co ważne dla powieści kryminalnej – historia wciąga, nie pozwalając odłożyć raz rozpoczętej książki."
Reszta opinii pod adresem: https://tanayahczyta.wordpress.com/2016/07/02/zaplata-oraz-dobra-matka-m-rogali-patronat/ :)
"Zacznę moją opinię dość przewrotnie – ostatnio mam dość kryminałów. Dość sztampowych postaci policjantów, dość plejady takich samych zabójców, dość płytkich spraw kryminalnych bez wiarygodnego podbudowania postaci i zdarzeń. Szczęśliwie kryminały Małgorzaty Rogali nie idą utartym torem, a to, co mogłoby być ich wadą, czyli obyczajowe tło (zawsze jest ryzyko, że kryminalna...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-11-27
2016-10-25
"„Krótka historia siedmiu zabójstw” to taka książka, po przeczytaniu której człowiek czuje się zmęczony, oblepiony tą całą beznadzieją, którą autor przedstawił na jej kartach. Równocześnie jest to książka, którą absolutnie warto poznać, literacki majstersztyk, który zostawia trwały ślad w duszy czytającego. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że jest to powieść dla wyrobionego czytelnika, który nie straci cierpliwości w zetknięciu z trudną narracją i nie zniesmaczy go ogrom przekleństw i przemocy pod każdą postacią. To mocna powieść dla ludzi o mocnych nerwach. I jak najbardziej zasłużony Booker."
Reszta opinii pod adresem: https://tanayahczyta.wordpress.com/2016/11/09/krotka-historia-siedmiu-zabojstw-m-james/ :)
"„Krótka historia siedmiu zabójstw” to taka książka, po przeczytaniu której człowiek czuje się zmęczony, oblepiony tą całą beznadzieją, którą autor przedstawił na jej kartach. Równocześnie jest to książka, którą absolutnie warto poznać, literacki majstersztyk, który zostawia trwały ślad w duszy czytającego. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że jest to powieść dla...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-06-21
"Zacznę moją opinię dość przewrotnie – ostatnio mam dość kryminałów. Dość sztampowych postaci policjantów, dość plejady takich samych zabójców, dość płytkich spraw kryminalnych bez wiarygodnego podbudowania postaci i zdarzeń. Szczęśliwie kryminały Małgorzaty Rogali nie idą utartym torem, a to, co mogłoby być ich wadą, czyli obyczajowe tło (zawsze jest ryzyko, że kryminalna intryga bezpowrotnie zatonie w obyczajowym sosie), jest ich niezaprzeczalnym atutem. Autorka dobrze buduje postaci, uwiarygadnia ich działania, opisując ich przeszłość, a przy tym wszystkim, co ważne dla powieści kryminalnej – historia wciąga, nie pozwalając odłożyć raz rozpoczętej książki."
Reszta opinii pod adresem: https://tanayahczyta.wordpress.com/2016/07/02/zaplata-oraz-dobra-matka-m-rogali-patronat/ :)
"Zacznę moją opinię dość przewrotnie – ostatnio mam dość kryminałów. Dość sztampowych postaci policjantów, dość plejady takich samych zabójców, dość płytkich spraw kryminalnych bez wiarygodnego podbudowania postaci i zdarzeń. Szczęśliwie kryminały Małgorzaty Rogali nie idą utartym torem, a to, co mogłoby być ich wadą, czyli obyczajowe tło (zawsze jest ryzyko, że kryminalna...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-09-23
"W „Czterdzieści i cztery” wyraźnie czuć porządny research i to się chwali – w powieści spod znaku historii alternatywnej łatwo o wpadkę, przez co całość staje się niewiarygodna. Piskorskiemu wierzyłam we wszystko: bohaterowie są świetnie wykreowani (pomyślcie sobie, jaki trzeba mieć talent, by czytelnik wczuwał się w losy wielkiego, przypominającego pasikonika stworzenia z innego wymiaru), wątki bardzo dobrze poprowadzone (choć jest ich kilka, wszystko zgrabnie się zaplata i nie sposób się pogubić), a elementy fantastyczne dopasowane do wykreowanego świata tak, że nie sposób dostrzec szwów, które założył autor. Operacja się udała, czytelnik nie tylko, że przeżył, ale wręcz czuje się wyśmienicie!"
Reszta opinii pod adresem: https://tanayahczyta.wordpress.com/2016/09/28/czterdziesci-i-cztery-k-piskorski-przedpremierowo/ :)
"W „Czterdzieści i cztery” wyraźnie czuć porządny research i to się chwali – w powieści spod znaku historii alternatywnej łatwo o wpadkę, przez co całość staje się niewiarygodna. Piskorskiemu wierzyłam we wszystko: bohaterowie są świetnie wykreowani (pomyślcie sobie, jaki trzeba mieć talent, by czytelnik wczuwał się w losy wielkiego, przypominającego pasikonika stworzenia z...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-07-18
"„Historia pszczół” to niesamowita, zniewalająca opowieść, której bohaterami w równej części są pszczoły, jak i ludzie. Kunsztownie rozpięta na przełomie kilku wieków, pokazuje historie trzech rodzin, które łączy praca nad zapylaniem roślin (u Tao jest o zapylanie ręczne, przez człowieka, u George’a i Williama – przez pszczoły miodne). Poza historią pszczół (a może raczej powinnam powiedzieć: smutną historią ich wymierania) jest to wielka opowieść o samotności, i to tej najgorszej – samotności wśród bliskich. Każda z trzech głównych postaci jest osamotniona, choć ma swoją rodzinę i żyje w otoczeniu wielu ludzi."
Reszta opinii pod adresem: https://tanayahczyta.wordpress.com/2016/07/19/historia-pszczol-m-lunde/ :)
"„Historia pszczół” to niesamowita, zniewalająca opowieść, której bohaterami w równej części są pszczoły, jak i ludzie. Kunsztownie rozpięta na przełomie kilku wieków, pokazuje historie trzech rodzin, które łączy praca nad zapylaniem roślin (u Tao jest o zapylanie ręczne, przez człowieka, u George’a i Williama – przez pszczoły miodne). Poza historią pszczół (a może raczej...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-12-02
"„Dziewczyna w lodzie” to dobry kryminał, którego zaletą jest żywe tempo i świetnie wykreowana postać policjantki. Erika Foster nie jest typem „bohatera bez skazy”, jest dość niejednoznaczna: z jednej strony ogromnie uparta i lubiąca stawiać na swoim, nie idzie na kompromisy, zdarza jej się popełniać niewybaczalne błędy, z drugiej jest świetną śledczą, ma w sobie taką elementarną uczciwość i po prostu nie sposób jej nie zrozumieć i nie polubić. Jest bardzo wyrazista i nie stapia się w jedną całość z innymi postaciami policjantów, których historie czytałam (a czytałam ich już mnóstwo). Minusem książki jest za to pewna schematyczność, którą widać w wątkach (nie chcę się rozpisywać, by nie zdradzić zbyt wiele z fabuły) oraz mało realistyczne, hollywoodzkie zakończenie."
Reszta opinii pod adresem: https://tanayahczyta.wordpress.com/2016/12/10/dziewczyna-w-lodzie-r-bryndza/ :)
"„Dziewczyna w lodzie” to dobry kryminał, którego zaletą jest żywe tempo i świetnie wykreowana postać policjantki. Erika Foster nie jest typem „bohatera bez skazy”, jest dość niejednoznaczna: z jednej strony ogromnie uparta i lubiąca stawiać na swoim, nie idzie na kompromisy, zdarza jej się popełniać niewybaczalne błędy, z drugiej jest świetną śledczą, ma w sobie taką...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-10-08
2016-07-05
2016-12-31
"Trzeci i – wbrew moim przypuszczeniom – nie ostatni tom przygód Wcisły trzyma mocno w napięciu. Zdaje się, że Grzegorz Kalinowski rozkręcił się na dobre, bowiem dłużyzny, które odrobinę przeszkadzały w dwóch poprzednich częściach, tu nie występują, i mimo że to najdłuższy z dotychczasowych tomów, zdaje się, że przeczytałam go najszybciej. Henryk Wcisło jest typem bohatera, któremu się kibicuje, mimo że niejedno ma za uszami i, mówiąc szczerze, powinniśmy się cieszyć, gdyby trafił za kratki. A jednak trzyma się za niego kciuki i podziwia za spryt, czeka się, by znów wszystkich przechytrzył i ułożył sobie życie."
Reszta opinii pod adresem: https://tanayahczyta.wordpress.com/2017/01/10/tajemnica-skarbu-ala-capone-g-kalinowski/ :)
"Trzeci i – wbrew moim przypuszczeniom – nie ostatni tom przygód Wcisły trzyma mocno w napięciu. Zdaje się, że Grzegorz Kalinowski rozkręcił się na dobre, bowiem dłużyzny, które odrobinę przeszkadzały w dwóch poprzednich częściach, tu nie występują, i mimo że to najdłuższy z dotychczasowych tomów, zdaje się, że przeczytałam go najszybciej. Henryk Wcisło jest typem bohatera,...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-12-24
"Krzywdzącym wydaje mi się szufladkowanie "Margo" jako New Adult, bowiem po powieść mogą równie dobrze sięgnąć osoby dorosłe – na pewno też nie młodsze niż szesnaście lat. Książka jest bardzo mroczna, atmosfera gęstnieje z każdą stroną, Fisher nie stroni również od scen przemocy. Pisarka pozytywnie mnie zaskoczyła, bowiem „Margo” nie jest kolejnym czytadłem dla „młodych dorosłych” z obowiązkowym trójkątem miłosnym, a historią z bardzo ważnym przesłaniem, dającą wiele do myślenia na temat tego skąd, bierze się zło. Czy zło jest wrodzone, tkwi zakodowane w DNA, czy to rzecz nabyta? Unde malum?"
Reszta opinii pod adresem: https://tanayahczyta.wordpress.com/2017/01/04/margo-t-fisher-przedpremierowo/ :)
"Krzywdzącym wydaje mi się szufladkowanie "Margo" jako New Adult, bowiem po powieść mogą równie dobrze sięgnąć osoby dorosłe – na pewno też nie młodsze niż szesnaście lat. Książka jest bardzo mroczna, atmosfera gęstnieje z każdą stroną, Fisher nie stroni również od scen przemocy. Pisarka pozytywnie mnie zaskoczyła, bowiem „Margo” nie jest kolejnym czytadłem dla „młodych...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-12-30
2016-12-16
"Niezmiennie podoba mi się to, jak Joanna Opiat-Bojarska buduje społeczno-obyczajowe tło, które sprawia, że postaci „nie wiszą” w próżni, ale są bohaterami nie dość, że z krwi i kości, to jeszcze takimi, którzy są umiejscowieni w konkretnym czasie i przestrzeni. Tym razem areną wydarzeń w powieści nie jest Poznań, a Łódź (pierwsze miasto znam słabo, drugie w ogóle), która pokazuje swoje mroczne oblicze. Skłoty, młodzież, która uciekła z domu, zagubiona, często pozbawiona skrupułów i niebezpieczna, drobne złodziejaszki i… mordercy? Czy którykolwiek z tych dzieciaków byłby w stanie z zimną krwią zabić człowieka?"
Reszta opinii pod adresem: https://tanayahczyta.wordpress.com/2016/12/26/niebezpieczna-gra-j-opiat-bojarska/ :)
"Niezmiennie podoba mi się to, jak Joanna Opiat-Bojarska buduje społeczno-obyczajowe tło, które sprawia, że postaci „nie wiszą” w próżni, ale są bohaterami nie dość, że z krwi i kości, to jeszcze takimi, którzy są umiejscowieni w konkretnym czasie i przestrzeni. Tym razem areną wydarzeń w powieści nie jest Poznań, a Łódź (pierwsze miasto znam słabo, drugie w ogóle), która...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-12-25
2016-12-10
"Aż chciałoby się rzec: dzięki niebiosom za trupa! Flawia ma przynajmniej zajęcie, śledząc powiązania między mieszkańcami miasteczka, tropiąc wątki i łącząc wszystko powoli w zgrabną całość. W tym tomie okazuje się, że młoda de Luce’ówna nie jest jedyną osobą w okolicy, która ma detektywistyczne zacięcie. Jednak młoda chemiczka nauczyła się działać solo i niezbyt jej się uśmiecha łączenie sił z innymi osobami. Śledztwo jest oczywiście niebezpieczne: ktoś zabił i jest prawie pewne, że morderca włóczy się wciąż po Bishop’s Lacey. Flawia znów będzie w niebezpieczeństwie…"
Reszta opinii pod adresem: https://tanayahczyta.wordpress.com/2016/12/22/gdzie-sie-cis-nad-grobem-schyla-a-bradley/ :)
"Aż chciałoby się rzec: dzięki niebiosom za trupa! Flawia ma przynajmniej zajęcie, śledząc powiązania między mieszkańcami miasteczka, tropiąc wątki i łącząc wszystko powoli w zgrabną całość. W tym tomie okazuje się, że młoda de Luce’ówna nie jest jedyną osobą w okolicy, która ma detektywistyczne zacięcie. Jednak młoda chemiczka nauczyła się działać solo i niezbyt jej się...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-12-21
2016-12-19
2016-12-19
"Mukasonga napisała powieść bardzo wyważoną, gdzie język nie krzyczy, a szepcze o tragicznych wydarzeniach. Może przez ten kontrast między wydarzeniami a sposobem w jaki zostały opowiedziane historia miała nabrać jeszcze mocniejszego wydźwięku, jednak mi trochę zabrakło w tym wszystkim emocji. Autorka jakby zdystansowała się do tematu, zostawiła też spore pole do wyobraźni, nie opisując dokładnie makabry dokonanej na Tutsi. Oczywiście nie są to żadne poważne zarzuty do powieści: chyba po prostu „zawiniło” tu to, że kilka lat temu czytałam przerażający, nieszczędzący szczegółów reportaż Wojciecha Tochmana „Dzisiaj narysujemy śmierć”. Obie książki warto przeczytać, by mieć pełniejszy obraz tragedii, która wydarzyła się w Rwandzie ponad 20 lat temu. Wydarzenia takie jak te powinny być opisywane, opowiadane i obecne w świadomości ludzi – jako przestroga. To jedna z tych książek, które powinno się znać, choć znajomość z nimi boli."
Reszta opinii pod adresem: https://tanayahczyta.wordpress.com/2016/10/15/maria-panna-nilu-s-mukasonga/ :)
"Mukasonga napisała powieść bardzo wyważoną, gdzie język nie krzyczy, a szepcze o tragicznych wydarzeniach. Może przez ten kontrast między wydarzeniami a sposobem w jaki zostały opowiedziane historia miała nabrać jeszcze mocniejszego wydźwięku, jednak mi trochę zabrakło w tym wszystkim emocji. Autorka jakby zdystansowała się do tematu, zostawiła też spore pole do wyobraźni,...
więcej Pokaż mimo to