Historia pszczół
- Kategoria:
- literatura piękna
- Cykl:
- Kwartet klimatyczny (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Bienes Historie, roman
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2016-04-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-04-14
- Liczba stron:
- 514
- Czas czytania
- 8 godz. 34 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308061060
- Tłumacz:
- Anna Marciniakówna
- Tagi:
- Anna Marciniakówna literatura norweska pszczoły zagłada
- Inne
Jeden z największych norweskich bestsellerów ostatnich lat. Książka, którą jeszcze przed premierą zakupiło 15 krajów.
Trzy intrygujące historie, zwyczajni, a jednak niezwykli bohaterowie, pszczoły i walka o przyszłość naszej cywilizacji.
Epicka w swoim wymiarze, rozgrywana na trzech płaszczyznach czasowych, opowieść, której spoiwem są… pszczoły.
Anglia, rok 1857. William marzył o karierze naukowca przyrodnika. Los jednak chciał inaczej. Żona, gromadka dzieci i sklep z nasionami. Poczucie życiowej porażki sprawiło, że William pogrąża się w depresji. Ponowne natchnienie przychodzi wraz z dawnym naukowym wywodem na temat życia pszczół. William postanawia zbudować ul. Ul, który przyniesie jemu i jego potomkom zaszczyty i sławę…
Stany Zjednoczone, rok 2007. George jest hodowcą pszczół i właścicielem kilkuset uli. Chce rozwijać swoją farmę, by przekazać ją w spadku jedynemu synowi. Cóż z tego, skoro jego marzenia są tak dalekie od marzeń żony i syna. W dodatku wśród pszczelarzy coraz częściej pojawiają się pogłoski o niewyjaśnionej śmierci setek tysięcy owadów.
Chiny, rok 2098. Jedyne miejsce na ziemi, które poradziło sobie z katastrofą. Młoda kobieta Tao całymi dniami ręcznie zapyla drzewa owocowe, które są podstawą gospodarki Chin. Rozpaczliwe chce dać synkowi szansę lepszego życia - życia nadzorcy…
Historia pszczół to do bólu prawdziwa powieść doskonale ukazująca meandry ludzkiej psychiki, napięcia między rodzicami i dziećmi, dojmującą szarość dnia codziennego i pasję, która daje siłę do walki o lepsze jutro. Maja Lunde porusza te wszystkie tematy snując równoległą i porywającą opowieść o niezwykłych owadach, ich miejscu w przyrodzie i ludzkiej cywilizacji.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Łyżka dziegciu
A zmarli w zachwyceniu, źrenicę rozwiewną
Przesłaniając od blasku skruszałych rąk wiórem.
Tłoczą się cień do cienia i wołają chórem:
"To - pszczoły! Pamiętacie? To - pszczoły na pewno!”
Teorii, które mówią o końcu świata i upadku ludzkości jest wiele, tym bardziej że w literaturze jest to temat niezwykle ciekawy, w którym zawsze można wymyślić coś nowego, zaskoczyć czytelnika jakąś fantastyczną teorią, jakimś niewiarygodnym czynnikiem, który doprowadzi nas albo do całkowitego upadku, albo nad jego skraj. Jednak te opowieści o apokalipsie, które przerażają nas najbardziej, dalekie są od wymyślnych stworzeń, obcych cywilizacji, wybuchów i spadających ni stąd ni zowąd fragmentów Wszechświata, których nikt nie przewidział do ostatniej chwili. Największy strach budzą w nas historie, których początek obserwujemy na co dzień, które wykluwają się na naszych oczach, a które pisarz jedynie leciutko i niemal niezauważalnie popycha do przodu, sprawiając, że wierzymy, iż jedynie przyśpiesza na potrzeby literatury to, co nieuniknione. Taką właśnie przypowieścią jest bestsellerowa „Historia pszczół” Mai Lunde, która za punkt wyjścia biorąc fakty, często niezauważalne lub bagatelizowane przez społeczeństwo, prowadzi nas ku klęsce tak realnej, że przecież wspominał o niej już Darwin.
„Historia pszczół” to rozbudowana i leniwie snująca się powieść, której cały urok zasadza się właśnie na tej powolności i dokładności, z jaką autorka lepi kolejne rozdziały. Lunde nie usypia jednak naszej czujności, bo już na samym początku serwuje czytelnikowi łyżkę dziegciu w postaci historii żyjącej w Syczuanie w roku 2098 Tao, podczas gdy dwa opisywane równolegle wątki - Anglika Williama, którego poznajemy w 1857 roku i Amerykanina George'a z roku 2007 - wydają nam się początkowo, w porównaniu z historią Chinki, lepkimi i słodkimi beczkami miodu. Opowieści z różnych czasów są ze sobą na bieżąco przeplatane, co nie tylko nie sprawia, że czytelnik się gubi, ale także pozwala skonfrontować ze sobą różne światy i dostrzec kierunek, w jakim skrupulatnie podąża Maja Lunde. Tragedia, jaka staje się udziałem świata, nie jest stopniowana, a jej punkt kulminacyjny nie jest jednocześnie puentą powieści. Wręcz przeciwnie. Autorka rzuca czytelnika na głęboką wodę, od razu przedstawiając mu wizję naszej planety, a dopiero później, krok po kroku, uświadamiając nam zarówno jej przerażające skutki, jak i domniemane przyczyny. Sprawia to, że „Historia pszczół” jest pisana nieco inaczej, niż jesteśmy do tego przyzwyczajeni. To, czego być może chcielibyśmy się domyślać, jest nam powiedziane, natomiast to, co będziemy odkrywać wraz z przewracaniem kolejnych kart, to ludzkie historie dziejące się na przestrzeni lat, które w sposób ścisły i niezaprzeczalny połączone są z historią pszczół. Tą prawdziwą i tą, w której pisarka poszła o jeden niewielki krok dalej.
W Anglii w roku 1857 spotykamy Williama, któremu gromadka dzieci nieco pokrzyżowała plany związane z karierą przyrodnika. Pozbawiony pasji - a mężczyzna daleki jest od tego, by chęć do życia czerpać ze wspierającej go i kochającej rodziny - popada w letarg, w stan niemal wegetatywny, odcinając się zarówno od pracy w sklepie, który zapewniał jego rodzinie źródło utrzymania, jak i od jakiegokolwiek zainteresowania swoją żoną i pociechami, dla których ojciec staje się kukłą całymi dniami leżącą w łóżku. Jednak jeden impuls sprawi, że William otrząśnie się i odda czemuś, co od zawsze - choć nie od początku zdawał sobie z tego sprawę - było jego pasją. Ów impuls stanie się podłożem dla historii jego rodu, który na zawsze zwiąże się z pszczelarstwem, choć wywoła to tyleż samo radości, co trosk i niepowodzeń. Co jakiś czas będziemy się także przenosić do roku 2007, który spośród trzech płaszczyzn czasowych, z których spleciona została „Historia pszczół”, wydawać się nam będzie najbliższy. Na początku XXI wieku spotykamy więc George’a, mężczyznę, który swoją rodzinę - żonę Emmę i syna Toma - utrzymuje z hodowli pszczół. George nie jest zwolennikiem nowoczesnych rozwiązań, a pszczoły traktuje niemal jak członków swojej rodziny - jego ule są robione i malowane ręcznie, każdy jest inny i na swój sposób wyjątkowy. Do pszczół podchodzi z sercem i zaangażowaniem, nic więc dziwnego, że chciałby, aby jego syn Tom również przejął tę pasję, a któregoś dnia także rodzinną pasiekę. Niestety okazuje się, że pierworodny ma nieco inne plany, co z kolei prowadzi do wielu nieporozumień i ogromnej kolizji na trasie ojciec-syn. Ostatnią datą, w jaką wprowadza nas Lunde jest rok 2098, w którym świat, jaki znamy, przestał praktycznie istnieć. Głód i bieda są na porządku dziennym, a Chiny, gdzie żyje Tao, i tak radzą sobie lepiej niż reszta świata. Bohaterka z przyszłości pracuje ciężko przy ręcznym zapylaniu drzew owocowych i codziennie marzy, aby jej kilkuletni synek miał jakiekolwiek szanse na lepsze życie. Lepsze niż ona i jej mąż. Niestety, w świecie, w którym nie ma pszczół, to marzenie może być nieosiągalne.
Maja Lunde przeplatając ze sobą historie Williama, Geogre’a i Tao, niezwykle subtelnie, a przez to także nad wyraz prawdopodobnie, opowiada nam o drobnej z pozoru zmianie, jaka nastąpiła na ziemi, która z kolei wywołała globalny kryzys, upadek gospodarki, wymieranie gatunków, a także niewyobrażalny jak dotąd spadek liczby ludności. W „Historii pszczół” nie znajdziemy zapierających dech w piersiach zwrotów akcji, nie będziemy świadkami zaskakujących wydarzeń czy tajemnic, które wymalują na naszych twarzach wypieki podniecenia. Znajdziemy za to mnóstwo emocji i będziemy świadkami niewielkich (w skali świata) ludzkich dramatów, które rozgrywać się będą na arenie rozszerzającego się Upadku, a w końcu w samym jego sercu. Dzieje ludzi nieodwracalnie połączone są z dziejami pszczół, i choć to z perspektywy człowieka widzimy przeszłość i przyszłość, pszczoły są cichymi bohaterami tej książki, wypełniają ją nieustannym bzyczeniem tożsamym z pracą robotnic, przypominającym nam o wysiłku, jaki owady te wkładają w rozwój i utrzymanie naszej planety i życia na niej, by później przerazić świat milczeniem zwiastującym kryzys, upadek, a może także i koniec cywilizacji. Maja Lunde opiera się na faktach i nazwiskach utrwalonych w historii pszczelarstwa. W jej powieści wspomniany zostaje François Huber, niewidomy pszczelarz, który jako pierwszy skonstruował ul ramowy służący do obserwacji owadów. Natrafimy także na Langstrotha, którego dokonania w tej dziedzinie również okazały się nie do przecenienia. Nie zabraknie także Jana Dzierżonia, Polaka, który nazywany jest do dzisiaj “ojcem współczesnego pszczelarstwa”. Również masowe ginięcie pszczół, Colony Collapse Disorder, - które nie tylko zadecydowało o ogólnoświatowym kryzysie, ale także dla naszych bohaterów przyczyniło się do wielu osobistych tragedii - jest zjawiskiem obserwowanym przez naukowców od lat, a - o czym było wspomniane już na początku - Lunde popchnęła jedynie ten wątek o krok naprzód, do roku 2098 i jego katastrofalnych skutków.
Pszczoły pszczołami, ale czym byłaby „Historia pszczół” bez ludzi? Cichym, bezładnym bzyczeniem, chaotycznym, lecz radosnym, które z czasem dopiero zmieniłoby się w symfonię strachu i cierpienia. Być może dosłyszelibyśmy w owej symfonii wołanie o pomoc, ale jak zaufać ludziom, którzy tyle razy już przechodzili obojętnie obok sygnałów? Dlatego Maja Lunde wprowadziła do swojej powieści ludzi, którzy z kolei wnoszą troski, radości, cierpienia, obawy i nadzieje, a dzięki temu czytelnik pojąć może, jak wielki wpływ na ludzkość mogą mieć tak niewielkie stworzenia. Bohaterowie wykreowani przez pisarkę są różni, choć na wielu płaszczyznach można dostrzec pewne podobieństwo, zwłaszcza między Williamem a Georgem. Ten cichy kataklizm szykowany nam przez autorkę nabiera rumieńców właśnie przez małe codzienne kataklizmy tych dwóch mężczyzn i Tao. Dzięki niezwykłemu wyczuciu i znajomości, a także zrozumieniu ludzkich uczuć i zachowań, Lunde sprawiła, że od powieści niełatwo się oderwać, mimo że na pozór nic się w niej nie dzieje. Jednak trzy rodziny, które poznajemy w „Historii pszczół”, do domów i pasiek których zaglądamy i którym kibicujemy, w jakiś sposób znany tylko zaangażowanemu czytelnikowi się z nimi zaprzyjaźniając, tworzą niezwykły świat - z jednej strony tak nam bliski, stworzony z drobnych zmartwień i niewielkich sukcesów, a z drugiej strony odległy zarówno czasowo, jak i momentami ideologicznie. Najważniejsze są tu relacje między poszczególnymi członkami rodziny, a już największy nacisk Lunde położyła na to, co nam, ludziom, zdarza się niezwykle często - na sytuacje, kiedy chcąc zrobić coś dobrze, poprawić stosunki z drugą osobą, przeprosić ją lub dać do zrozumienia, że jest nam przykro, że nam na niej zależy - w jakiś irracjonalny sposób robimy coś odwrotnego, z czego później niezwykle ciężko nam się wyplątać. Te niuanse w relacjach zostały bardzo subtelnie, ale i wymownie ukazane. Lunde porusza również temat przenoszenia swoich marzeń i pasji na dzieci, które - jak często pokazuje życie - nie zawsze chcą iść w tym kierunku, co rodzice. Warto zwrócić uwagę na to, że bohaterowie „Historii pszczół” nierzadko irytują swoim zachowaniem, często egoistycznym i dziecinnym, w dodatku krzywdzącym innych ludzi, zwłaszcza najbliższych, choć wydaje im się, że słuszność leży po ich stronie, a efekt końcowy będzie pożytkiem dla wszystkich. Mam wrażenie, że takie nastawienie bohaterów - zwłaszcza Williama i George’a - koresponduje z zachowaniem ludzi wobec pszczół. Człowiek egoistycznie pragnie nad wszystkim zapanować i mieć kontrolę, w dodatku wydaje mu się, że pszczoły mają spełniać jego zachcianki i działać na jego korzyść. Tymczasem takie zachowanie i egoistyczne myślenie, a także próba sztucznego zapanowania nad nieokiełznaną i dziką przyrodą może nas drogo kosztować. Dobrze więc, że norweska pisarka w tej tak naprawdę ciepłej i pouczającej powieści, w tej beczce literackiego miodu, zanurza łyżkę dziegciu, jaką jest wytknięcie nam naszych błędów, bo tylko krzywiąc się od goryczy, jesteśmy w stanie dostrzec to, co ją wyzwala.
„Historia pszczół” to również historia ludzi. Krążą one między sobą, lecz nie da się ich rozdzielić. Nadanie trzem wątkom wspólnego mianownika udało się autorce zaskakująco wzruszająco i jednocześnie nienachalnie. Ostatecznie, zarówno ludzie, jak i pszczoły, zarówno bohaterowie książki Mai Lunde, jak i jej czytelnicy spotykają się w jednym punkcie stworzonym przez zlepienie ze sobą: zrozumienia, uporu i wytężonego słuchu na ostrzeżenia, które otrzymujemy od świata każdego dnia. To bowiem nasza wspólna historia i każda, nawet najbardziej niepozorna istota przyczynia się do jej tworzenia i przyszłego kształtu. I o ile książka ta nie zmieni pewnie świata, ani globalnego nastawienia do omawianego w niej problemu, o tyle chyba każdy czytelnik zawaha się, a być może nawet rozmyśli, zanim następnym razem zabije nachalną pszczołę - z obrzydzenia, strachu bądź przyzwyczajenia. Tym lepiej, że jej premiera zeszła się z początkiem wybuchu wiosny, kiedy wszystko budzi się do życia. Także pszczoły, którym zawdzięczamy tak wiele, tak rzadko zdając sobie z tego sprawę.
Ale drogę powrotną zwęszywszy - w odmęcie
Pszczoły lśnią się gromadą już co chwila rzadszą.
Już - w świat się przedostając, gasną na zakręcie
Już ich - nie ma! A oni wciąż patrzą i patrzą…*
* Bolesław Leśmian, Pszczoły
Sylwia Sekret
Oceny
Książka na półkach
- 7 220
- 6 517
- 1 494
- 197
- 189
- 163
- 132
- 92
- 88
- 78
OPINIE i DYSKUSJE
“Historia pszczół” autorstwa Mai Lunde to powieść, która zmusza do refleksji nad przyszłością naszej planety i roli, jaką w niej odgrywają pszczoły. Książka rozgrywa się w trzech różnych czasach, łącząc losy trzech postaci, których życie związane jest z tymi owadami. William, żyjący w XIX wieku, jest badaczem, który pragnie zrewolucjonizować świat pszczelarstwa. George, współczesny pszczelarz z USA, zmaga się z problemem masowego ginięcia pszczół, a Tao, mieszkanka przyszłych Chin, żyje w świecie, gdzie pszczoły wyginęły, a ludzie muszą ręcznie zapylać rośliny.
Maja Lunde z wnikliwością przedstawia konsekwencje ludzkich działań dla środowiska naturalnego i ukazuje, jak delikatna równowaga ekologiczna może zostać zachwiana przez nasze decyzje. Powieść jest nie tylko opowieścią o pszczelarzach i ich codziennym życiu, ale także metaforą odpowiedzialności, jaką jako ludzkość ponosimy za naszą planetę.
Temat pszczół od zawsze był mi bliski, ponieważ mój dziadek miał pasiekę. Zawsze mnie wołał, abym przyglądała się pszczołom podczas ich ciężkiej pracy. I byłam pod wielkim wrażeniem jak mój dziadek brał te małe stworzenia na rękę 🐝Ta książka przypomniała mi o tych chwilach i o pięknie tych niesamowitych stworzeń.
Pszczoły, choć małe, odgrywają ogromną rolę w naszym ekosystemie, a Maja Lunde pięknie oddaje ich znaczenie. Po przeczytaniu tej książki, nawet Ci, którzy wcześniej nie byli przekonani do pszczół, z pewnością poczują do nich sympatię i podziw. To przepiękne stworzenia, które zasługują na naszą uwagę i ochronę. 🐝🫶
“Historia pszczół” autorstwa Mai Lunde to powieść, która zmusza do refleksji nad przyszłością naszej planety i roli, jaką w niej odgrywają pszczoły. Książka rozgrywa się w trzech różnych czasach, łącząc losy trzech postaci, których życie związane jest z tymi owadami. William, żyjący w XIX wieku, jest badaczem, który pragnie zrewolucjonizować świat pszczelarstwa. George,...
więcej Pokaż mimo toBohaterowie zmagają się z codziennym życiem. Maja Lunde przedstawia obyczajowość. Jest rys psychologiczny godny uwagi, ale niezachwycający – przybliża tylko niewłaściwe relacje rodzinne (innych w tej książce nie ma). Autorka opisuje obce kultury, których nie zna, mierzy je swoją subiektywną i niewłaściwą miarą. Myślę, żę najlepiej byłoby, gdyby umieściła akcję na gruncie norweskim, który zna bardzo dobrze. Treść momentami jest infantylna (może to przypadłość będąca pozostałością po pisaniu książek dla dzieci i scenariuszy telewizyjnych dla najmłodszych widzów). Natomiast w oddalonym tle, jakby niepostrzeżenie, pojawiają się następujące zagadnienia, które już na początku książki dają się wychwycić: ekologia, wycinka lasów, przeludnienie, brak żywności na ziemi, niejedzenie mięsa, nierówność społeczna, przyporządkowane do płci role, czynności damskie mogą być również męskimi (i na odwrót) oraz podejrzewam studenta Toma o więzi homoseksualne ze swoim młodym profesorem (chociaż wprost nie jest to wypowiedziane). "Historia pszczół" otwiera cykl pod tytułem "Kwartet klimatyczny". Akurat książka z tłem nadającym się na konferencje klimatystów-zamordystów. Zgadzam się z tym, że nie powinno się aplikować środków chemicznych do żywności na każdym etapie jej przygotowywania, poczynając od zasiewu ziarna na gruntach ornych. Jednak to co robią politycy wespół z naukowcami jest jakimś obłędem; lepiej posłuchać rolników, którzy też chcą być ekologiczni (na miarę swoich możliwości)!
Od tej lektury popadam w przygnębienie, ponieważ bohaterowie są bardzo irytujący! William i George to momentami furiaci, Tao jest Chinką kierowaną wyłącznie emocjami bez jakiejkolwiek racjonalności i... wszyscy są przez autorkę jacyś "niedorobieni". Jako, że posiadam audiobooka, a nie książkę, to dotrwałem do końca "Historii pszczół", ponieważ słuchałem lektora podczas wykonywania czynności domowych, czyli tak "przy okazji". Gdybym miał czytać, to po kilku rozdziałach przerwałbym i oddaliłbym tę książkę od siebie: na zawsze.
Bohaterowie zmagają się z codziennym życiem. Maja Lunde przedstawia obyczajowość. Jest rys psychologiczny godny uwagi, ale niezachwycający – przybliża tylko niewłaściwe relacje rodzinne (innych w tej książce nie ma). Autorka opisuje obce kultury, których nie zna, mierzy je swoją subiektywną i niewłaściwą miarą. Myślę, żę najlepiej byłoby, gdyby umieściła akcję na gruncie...
więcej Pokaż mimo toKim staje się człowiek bez otaczającej go natury? Zwierzęciem pragnącym zaspokoić podstawowe potrzeby? Trybikiem w maszynie? Historia opowiadana jest z kilku perspektyw czasowych: Anglia, rok 1852 - pewien naukowiec rewolucjonizuje pszczelarstwo ulepszając konstrukcję uli. Od teraz ludzie jak i owady na tym zyskują. USA, rok 2007, dla zwielokrotnienia wpływów farmerzy wykorzystują swoje pszczoły do granic możliwości. Pakują ule na ciężarówki i przemierzają Stany wzdłuż i wszerz aby zapylić jak najwięcej pól. Pszczoły są zdenerwowane, wykończone, mniej wydajne aż wreszcie w tajemniczych okolicznościach giną całe roje. Wreszcie rok 2098, Seczuan, po tragicznej polityce rolnej z powierzchni ziemi znikają owady. Ludzie przymierają głodem, cywilizacja cofnęła się o dobrych kilkaset lat. Ludzie ręcznie zapylają kwiaty a żywności i tak nie starcza dla wszystkich.... Restrykcje dotyczą praktycznie każdej dziedziny życia. Jednak pewnego razu podczas jednego z niewielu dni wolnych od morderczej pracy, rodzina Tao wybiera się na piknik. Zdarza się wypadek. Jej mały synek dostaje zapaści. Kiedy docierają do szpitala, lekarze zabierają dziecko. Zwodzą rodziców tak długo, że Tao postanawia wyruszyć do Pekinu aby odkryć prawdę - co stało się z chłopcem. Świat jest obrazem nędzy i rozpaczy. Po dawnej świetności i osiągnięciach ludzkości niewiele zostało. Jednak Tao dochodzi do prawdy - a ta, mimo że jest bolesna niesie nadzieję...
Kim staje się człowiek bez otaczającej go natury? Zwierzęciem pragnącym zaspokoić podstawowe potrzeby? Trybikiem w maszynie? Historia opowiadana jest z kilku perspektyw czasowych: Anglia, rok 1852 - pewien naukowiec rewolucjonizuje pszczelarstwo ulepszając konstrukcję uli. Od teraz ludzie jak i owady na tym zyskują. USA, rok 2007, dla zwielokrotnienia wpływów farmerzy...
więcej Pokaż mimo toDziwią mnie pozytywne opinie na temat tej książki bo była to jedna z gorszych rzeczy, które przeczytałem ostatnio. Trzy przedstawione historie były naprawdę drętwe, postaci niedopracowane i bez wyrazu, a związek między historiami mocno naciągany. Wątek z XIX w. miał być chyba napisany w stylu powieści z epoki, wyszła z tego raczej parodia. Drugi wątek - współczesny był mdły jak mielony kotlet w sosie koperkowym w barze mlecznym. Potencjał miała jedynie historia rozgrywająca się w przyszłości, ale autorka na samym końcu postanowiła wyrównać jej poziom w dół do dwóch pozostałych. Książkę znalazłem w tzw. "księgodzielni" i jest to o tyle plus, że za nią nie zapłaciłem, w przeciwnym wypadku po jej zakupie i przeczytaniu napisałbym list do autorki z prośbą o zwrot pieniędzy.
Dziwią mnie pozytywne opinie na temat tej książki bo była to jedna z gorszych rzeczy, które przeczytałem ostatnio. Trzy przedstawione historie były naprawdę drętwe, postaci niedopracowane i bez wyrazu, a związek między historiami mocno naciągany. Wątek z XIX w. miał być chyba napisany w stylu powieści z epoki, wyszła z tego raczej parodia. Drugi wątek - współczesny był mdły...
więcej Pokaż mimo toBardzo oryginalna historia. Pokazuje wizję jak może skończyć ludzkość, jeśli nie zadbamy o przyrodę i o środowisko, które nas otacza.
Sposób narracji bardzo ciekawy. Jednak mam wrażenie, że akcja w przypadku Williama i George'a rozkręca się bardzo, bardzo powoli, bo dopiero w 3/4 książki. Natomiast wizja Tao od pierwszych zdań mnie pochłonęła (ale to może dlatego, że lubię science-fiction).
Niestety też nie porwała mnie na tyle, abym sięgnął po kolejne tomy z tej tetralogii.
Bardzo oryginalna historia. Pokazuje wizję jak może skończyć ludzkość, jeśli nie zadbamy o przyrodę i o środowisko, które nas otacza.
więcej Pokaż mimo toSposób narracji bardzo ciekawy. Jednak mam wrażenie, że akcja w przypadku Williama i George'a rozkręca się bardzo, bardzo powoli, bo dopiero w 3/4 książki. Natomiast wizja Tao od pierwszych zdań mnie pochłonęła (ale to może dlatego, że...
Świetna książka. Bardzo podobają mi się przeplatające się wątki, rozmieszczone na osi czasu, po to aby spleść się na koniec. Książka jest piękna, poruszająca, skłaniająca do myślenia.
Świetna książka. Bardzo podobają mi się przeplatające się wątki, rozmieszczone na osi czasu, po to aby spleść się na koniec. Książka jest piękna, poruszająca, skłaniająca do myślenia.
Pokaż mimo toTrzy historie dziejące się na przestrzeni paru wieków a połączone motywem pszczół - poznawania ich oraz ostatecznie ich zagłady i tego co z owej zagłady wyniknęło dla ludzkości. Tak mocno rozpięta opowieść to zawsze ryzykowne zagranie, bardzo trudne technicznie i dość kłopotliwe pod względem fabularnym. Nie wiem na ile się to udało - książka jest momentami trudna, a różnorodność owych opowieści sprawia, że trudno się skupić na nich wszystkich względnie jednocześnie. Tym co na pewno zadziałało było stworzenie pewnego continuum dramatycznego osnutego wokół ludzi i pszczół.
Trudno mi ocenić, naprawdę. Chyba wolałbym dać niższą ocenę niż wyższą, bo koniec końców jest to książka próbująca zagospodarować jakąś unikalną niszę, w dodatku jest napisana ze sporym zaangażowaniem. Zarazem nie jest to powieść, która rzuciłaby mnie literacko na kolana, choć zdecydowanie nie jest też kiepska czy przeciętna. Trudna sprawa. 6-7.
Trzy historie dziejące się na przestrzeni paru wieków a połączone motywem pszczół - poznawania ich oraz ostatecznie ich zagłady i tego co z owej zagłady wyniknęło dla ludzkości. Tak mocno rozpięta opowieść to zawsze ryzykowne zagranie, bardzo trudne technicznie i dość kłopotliwe pod względem fabularnym. Nie wiem na ile się to udało - książka jest momentami trudna, a...
więcej Pokaż mimo toKsiążka porusza bardzo ważny jak i ciekawy temat, którym są pszczoły i ich wyginięcie w niedalekiej przyszłości. Do czytania podeszłam z wielkim zapałem, który równie szybko ostygł.. Było to męczące, głównie przez podział na 3 różne historie- najgorsze było przeskakiwanie, które nie pozwalało na skupienie się na wątkach. Rozumiem zamysł autora - naprawdę świetny pomył, ale wykonanie...
Książka porusza bardzo ważny jak i ciekawy temat, którym są pszczoły i ich wyginięcie w niedalekiej przyszłości. Do czytania podeszłam z wielkim zapałem, który równie szybko ostygł.. Było to męczące, głównie przez podział na 3 różne historie- najgorsze było przeskakiwanie, które nie pozwalało na skupienie się na wątkach. Rozumiem zamysł autora - naprawdę świetny pomył, ale...
więcej Pokaż mimo toBardzo rozczarowała mnie ta książka. Bohaterowie byli irytujący i momentami odrażający. Pomysł na fabułę i koncepcja książki były generalnie ciekawe natomiast wykonanie wszystko zepsuło. Męczyłam się czytając ją w audiobooku, a to się praktycznie nie zdarza.
Bardzo rozczarowała mnie ta książka. Bohaterowie byli irytujący i momentami odrażający. Pomysł na fabułę i koncepcja książki były generalnie ciekawe natomiast wykonanie wszystko zepsuło. Męczyłam się czytając ją w audiobooku, a to się praktycznie nie zdarza.
Pokaż mimo toNie zachwyciła, choć miała potencjał. Momentami emocjonująca, ale przeważnie nudna.
Nie zachwyciła, choć miała potencjał. Momentami emocjonująca, ale przeważnie nudna.
Pokaż mimo to