Śmierć na Wenecji Maryla Szymiczkowa 8,0

ocenił(a) na 94 tyg. temu To nieprawdopodobne, że od lektury Złotego rogu czyli czwartego tomu serii o profesorowej Szczupaczyńskiej minęły trzy lata, a osiem od kiedy zaczęłam przygodę z tą niezwykłą serią. Kojarzy mi się ta seria z targami w Krakowie, bo na stoisku wydawnictwa był duży plakat promujący Tajemnicę Domu Helclów, muszę się w końcu się wybrać na wycieczkę po Krakowie śladami tej książki. Ten mijający tydzień naprawdę obfitował w zacne premiery, ale to na tę czekaliśmy najdłużej. Tym razem poczytamy o powodzi w Krakowie, umierającym papieżu i nieznanej, acz skandalizującej grupie – w grodzie Kraka.
Przenosimy się na ulicę Retoryki, tak jest, Profesorostwo Szczupaczyńscy nie zamieszkują już Pod Pawiem, bowiem Zofia podjęła decyzję o wyprowadzce, Ignacy nieco oponował, ale musiał ulec racjonalnym argumentom małżonki. Zofia zobaczyła, że coraz więcej przedstawicieli elit wyprowadza się poza ścisłe centrum, gdzie domy są też nowocześniejsze i sama ulega tej modzie. Niestety, dosyć prędko jej przyjdzie żałować, bowiem okazuje się, że nadciągnęła na miasto klęska żywiołowa. Rzeczka która nieopodal nowej kamienicy przepływa – również wylała, skutkiem czego poruszać się można łodziami tylko, a Zofia uświadamia sobie, że jej stare mieszkanie byłoby suche i niezagrożone, ale też nie odkryłaby kolejnych zwłok. Okazuje się, że pod nosem profesorowej mamy nie jednego, a dwóch topielców. A jeden przed śmiercią wysłał do Zofii list z prośbą o pomoc. Oczywiście Zofia kocha takie tajemnice i zaczyna śledztwo, ułatwia jej to powódź, bowiem w pomoc powodzianom zaangażowany jest bardzo jej mąż – Profesor Uniwersytetu, więc Zofia nieskrępowana może chodzić, pływać, rozpytywać, ba! Nawet urządzi pościg, a także zgłębi środowisko urningów, czyli osobników o uranicznych skłonnościach. Skandal! Jednak profesorowa Szcupaczyńska nie jest tak drobnomieszczańska, jak moglibyśmy zakładać. Ma o wiele więcej rozsądku niż wielu współczesnych. A dodatkowo jej intelekt jest jak brzytwa. Oczywiście, że rozwikła zagadkę.
Prócz tego, że uwielbiam kryminały retro ze wszystkich sił, to ta książka jest napisana właśnie w takim stylu, w jakim pisałaby ją mieszczanka z pretensjami. Wszystko jest doskonale dobrane, chociaż z każdym tomem Zofia dojrzewa, dzieli się z nami swoimi przemyśleniami i widzimy w niej kobietę w pewnym wieku, która przeżyła w swoim życiu wiele zawodów, zniosła swoje, ale też nie oczekuje dużo, bo czy wygórowanymi marzeniami dla żony, jest by mąż miał nieco ambicji i by postarał się o jakieś zaszczyty? Skoro jednak Ignacy w tej materii jest taki oporny, biedna żona zajmuje się w wolnych chwilach tropieniem morderstw. Tutaj mamy kolejną, bardzo przewrotną zagadkę. Dodatkowo cała otoczka, zalany Kraków, rozliczne perturbacje, ludzka krzywda. Wspaniale jest to wszystko oddane. No i dowiemy się, w końcu, dlaczego Maria Skłodowska dostała Nobla!
Czyta się te książki jednym tchem i naprawdę wszystkim polecam, na ponure dni!
https://kasiek-mysli.blogspot.com/2023/11/smierc-na-wenecji-maryla-szymiczkowa.html