-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński6
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać9
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-01-29
2024-02-14
Opowiadania Urszuli Honek wyraźnie łączą się w opowieść o mieszkańcach pewnej zapomnianej przez świat małej miejscowości. Akcja opowiadań rozgrywa się mniej więcej w latach 80/90, ale trudno jest to jednoznacznie określić, bo na wsi czas jakby się zatrzymał. Bohaterowie opowiadań to prości ludzie, którzy mentalnie nie mogą wydostać się z miejsca, w którym dorastali. W opowiadaniach dużo jest normalnych ludzkich dramatów, jak np. utrata całego dobytku, śmierć dziecka, kalectwo, bieda, rozczarowanie życiem. Wszystko w tych opowiadaniach przesiąknięte jest atmosferą śmierci, rozkładu i nadciągającej tragedii. Uważam, że opowiadania są bardzo nierówne - niektóre są cudownie tajemnicze z zawoalowaną tragedią czyhającą za rogiem. Inne są zbyt proste, jakby autorce trochę już brakowało czasu i cierpliwości na budowanie klimatu.
Dopiero po przeczytaniu opowiadań dowiedziałam się, że Urszula Honek jest poetką, a to wiele wyjaśnia w kwestii języka. Jej zabiegi lingwistyczne uważam niestety za dość nietrafione. Z jednej strony bohaterowie używają prostego, a wręcz prostackiego języka, a z drugiej znikąd mówią poetyckim językiem i stosują metafory. Brzmi to bardzo niespójnie. Autorce mam jeszcze do zarzucenia tani chwyt seksualizowania kobiet. Prawie w każdym opowiadaniu pojawiają się niewybredne komentarze albo aluzje do gwałtu. Wiem, że padają one z ust niewykształconych i dość prostackich mężczyzn, ale nie zmienia to faktu, że te sceny nic nie zmieniają w fabule. Chciałabym, aby współczesnych pisarzy stać było na napisanie dobrej powieści bez uprzedmiotowienia (zawsze tylko) kobiet.
Opowiadania Urszuli Honek wyraźnie łączą się w opowieść o mieszkańcach pewnej zapomnianej przez świat małej miejscowości. Akcja opowiadań rozgrywa się mniej więcej w latach 80/90, ale trudno jest to jednoznacznie określić, bo na wsi czas jakby się zatrzymał. Bohaterowie opowiadań to prości ludzie, którzy mentalnie nie mogą wydostać się z miejsca, w którym dorastali. W...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12-05
Książka została podzielona na dwa tomy po 4 opowiadania każdy. Pierwszy tom “Północ” opowiada głównie o losach Górskiej Straży - grupy wojowników na służbie władcy, którzy dbają o porządek i spokój w Imperium. Autor mocno skupia się na ukazaniu hierarchii i zasad panujących w Straży, a także na wiernym przekazywaniu kolejności wydarzeń. Opowiadania nie są zbyt równe, mam poczucie, że niektóre mogłyby być o wiele dłuższe, aby lepiej wyjaśnić sytuację. Miałam poczucie, że zanim zapamiętałam nazwiska bohaterów, to opowiadanie już się kończyło.
Drugi tom Południe rozgrywa się na pustyni i opowiada głównie losy jednego z członków zamkniętej i tajemniczej społeczności żyjącej z dala od reszty ludzi. Te opowiadania były o wiele równiejsze, jeśli chodzi o poziom. Podobało mi się nawiązanie do długiej historii plemienia i bliższe przedstawienie ich obyczajów.
Książkę oceniam pozytywnie, ale mam nadzieję, że Wegner rozwinie swój warsztat pisarski.
Książka została podzielona na dwa tomy po 4 opowiadania każdy. Pierwszy tom “Północ” opowiada głównie o losach Górskiej Straży - grupy wojowników na służbie władcy, którzy dbają o porządek i spokój w Imperium. Autor mocno skupia się na ukazaniu hierarchii i zasad panujących w Straży, a także na wiernym przekazywaniu kolejności wydarzeń. Opowiadania nie są zbyt równe, mam...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-02-03
Gdyby Obcy mieli odwiedzić Ziemię, to tak właśnie wyobrażałabym sobie konsekwencje tego. Nie tsunami zalewające Nowy Jork, ale skażony teren, choroby, niebezpieczeństwa czyhające na człowieka na każdym roku, a jednocześnie ogromny biznes. Być może taka wizja apokalipsy jest bardziej przerażająca od filmów Hollywoodu, bo na tej tragedii ludzie jeszcze byliby w stanie zarobić.
Podoba mi się ta wizja, w której Obcy to nie krwiożercze monstra, które chcą wybić ludzkość, ale istoty, które złożyły nam Wizytę i nawet nie zauważyły malutkich ludzi, jakby byli tylko elementem krajobrazu.
Opowiadanie Strugackich zawiera bardzo wiele takich filozoficznych przemyśleń na temat kondycji ludzkości, sensu naszego istnienia na Ziemi, relacji międzyludzkich w okresie zagrożenia. Przeszkadza mi jednak, że to proza na wskroś męska, a więc bohaterowie nurzają się w odchodach, a na każdym kroku można spotkać burdel. Rozumiem zamysł ukazania brutalności tego świata i zezwierzęcenia bohaterów w pogoni za pieniądzem, ale było tego za dużo i zaczęło mi to przesłaniać samą fabułę.
Gdyby Obcy mieli odwiedzić Ziemię, to tak właśnie wyobrażałabym sobie konsekwencje tego. Nie tsunami zalewające Nowy Jork, ale skażony teren, choroby, niebezpieczeństwa czyhające na człowieka na każdym roku, a jednocześnie ogromny biznes. Być może taka wizja apokalipsy jest bardziej przerażająca od filmów Hollywoodu, bo na tej tragedii ludzie jeszcze byliby w stanie...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-09-01
Czuć w tych opowiadaniach, że Mankell chciałby napisać więcej i dłużej. Rozwiązania akcji są poprowadzone tak szybko, że są dla mnie zupełnie niewiarygodne. Tytułowe opowiadanie jest najlepsze, ale też najdłuższe, a nawet w nim widać, że niektóre wątki są zaczęte, ale nie było czasu na ich dokończenie. Opowiadania nie były mocną stroną tego pisarza. Nazywanie tego zbioru jedną z części kryminałów z Wallanderem to duża przesada. Rozumiem, że opowiadania miały uchylić rąbka tajemnicy z przeszłości komisarza, ale tak naprawdę to wcale nie poznałam go lepiej ani nie dowiedziałam się niczego zaskakującego, bo też w opowiadaniach nie było miejsca na pogłębianie jego życia prywatnego.
Czuć w tych opowiadaniach, że Mankell chciałby napisać więcej i dłużej. Rozwiązania akcji są poprowadzone tak szybko, że są dla mnie zupełnie niewiarygodne. Tytułowe opowiadanie jest najlepsze, ale też najdłuższe, a nawet w nim widać, że niektóre wątki są zaczęte, ale nie było czasu na ich dokończenie. Opowiadania nie były mocną stroną tego pisarza. Nazywanie tego zbioru...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-04-05
Mam mieszane uczucia co do tej książki. To moje pierwsze spotkanie z prozą Chutnik i od początku podchodziłam do niej jak do jeża, obawiając się zbytniej wulgarności. No więc scen wulgarnych nie ma, są jedynie naturalistyczne, ale to zupełnie mi nie przeszkadza. Szczególnie pierwsze opowiadanie kojarzy mi się trochę z mocniejszą wersją "Marty" Orzeszkowej. Mimo to w opowiadaniach przeszkadza mi to nurzanie się w brzydocie i nienawiści do Warszawy i polskiego społeczeństwa. Nie przepadam za prozą, w której epatuje się takimi emocjami, bo to przedstawienie tylko jednej strony rzeczywistości i jest to równie stronnicze, co ukazywanie samych pozytywnych cech. Sposób doboru słów i umiejętność budowania naturalistycznych scen mnie fascynuje u Chutnik, więc będę dalej zapoznawać się z jej twórczością, ale spasuję, jeśli reszta powieści będzie zionąć równą nienawiścią.
Mam mieszane uczucia co do tej książki. To moje pierwsze spotkanie z prozą Chutnik i od początku podchodziłam do niej jak do jeża, obawiając się zbytniej wulgarności. No więc scen wulgarnych nie ma, są jedynie naturalistyczne, ale to zupełnie mi nie przeszkadza. Szczególnie pierwsze opowiadanie kojarzy mi się trochę z mocniejszą wersją "Marty" Orzeszkowej. Mimo to w...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-06-06
2019-07-22
2019-05-22
2017-11-16
2017-03-19
2017-03-19
2017-01-06
2016-08-05
2016-07-19
2016-07-08
2016-03-20
2016-03-09
2016-01-11
2015-12-26
Dwa ostatnie tomy Opowieści uznaję za dorównujące albo nawet nieco przewyższające dwa pierwsze. Opowieści ze Wschodu przypominają charakterem te Północne. Ponownie mamy grupę wojowników, która ratuje siebie i innych przed najeźdźcami. Historie są wzruszające i w ciekawy sposób ocierają się o politykę i etykę.
Historie z Zachodu mają z kolei jednego głównego bohatera - złodzieja Altsina. Ta część książki jest o wiele bardziej brutalna i przerażająca. Jest tam obecna polityka, ale też fanatyzm religijny. Fascynujące połączenie.
Podobnie jak w "Północ - Południe", najsłabszym elementem są postacie kobiece i relacje damsko-męskie. Wegner tworzy do bólu stereotypowe postaci kobiece i trudno jest mi to mu wybaczyć. Jego bohaterki to albo waleczne chłopczyce, albo biuściaste głuptaski. Gdyby nie to, powieść byłaby naprawdę dobra.
Dwa ostatnie tomy Opowieści uznaję za dorównujące albo nawet nieco przewyższające dwa pierwsze. Opowieści ze Wschodu przypominają charakterem te Północne. Ponownie mamy grupę wojowników, która ratuje siebie i innych przed najeźdźcami. Historie są wzruszające i w ciekawy sposób ocierają się o politykę i etykę.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toHistorie z Zachodu mają z kolei jednego głównego bohatera -...