rozwińzwiń

Wiele do stracenia. Cienie przeszłości

Okładka książki Wiele do stracenia. Cienie przeszłości Marek Marcinowski
Okładka książki Wiele do stracenia. Cienie przeszłości
Marek Marcinowski Wydawnictwo: Anatta kryminał, sensacja, thriller
360 str. 6 godz. 0 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Anatta
Data wydania:
2024-04-16
Data 1. wyd. pol.:
2024-04-16
Liczba stron:
360
Czas czytania
6 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367534185
Tagi:
intrygi sensacja świat bogaczy wall street
Średnia ocen

8,9 8,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,9 / 10
8 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
97
29

Na półkach:

Świetna!

Świetna!

Pokaż mimo to

avatar
595
526

Na półkach:

"Wiele do stracenia. Ciene przeszłości" to była ciekawa podróż w świat wielkich pieniędzy,intryg i ważnych decyzji . Kolejny raz akcja podsycała moją ciekawość,nie pozwalając na nudę . Świat wielkiego pieniądza pokazuje,że podejmując bardzo małe ryzyko możemy spodziewać się bardzo małych zysków.Natomiast podejmując większe ryzyko, możemy spodziewać się większych zysków.

"Każde wydarzenie ma na nas wpływ,przez co i my się zmieniamy ".

Andrew Freshet próbuje sobie poradzić z przeszłością . Bezczynność nie jest jego mocną stroną ,dlatego mężczyzna postanawia powrócić do świata biznesu .Podjęte ryzyko i chęć powiększenia majątku mogą zaszkodzić ,a może pomóc zwiększyć majątek . Czy podjęte decyzje okażą się właściwe ? Czy powrót i zatracenie się w okrutnym świecie finansów było dobrą decyzją? Czy Andrew wyciągnie lekcje z popełnionych błędów ?

"...my jesteśmy wypadkową naszych przeżyć,doświadczeń i marzeń ".

Po lekturze książki czytelnika przytłaczają refleksje. Świat wielkich pieniędzy wcale nie jest cudowny i kolorowy . Posiada też swoje czarne strony . Autor fabułą pokazuje Nam ,co w życiu jest ważne . Nie powinny się dla nas liczyć kolejne pieniądze na koncie . Wiadomo są one ważne ,ale musimy umieć znaleźć balans pomiędzy pracą,zyskami a życiem prywatnym . Lektura książki nie nauczy nas jak dobrze inwestować ,pomnażać majątek za to pokaże jak należy podchodzić do pewnych spraw . Często podjęte wybory i decyzje mogą doprowadzić do zguby . Dlatego musimy nauczyć się podejmować ryzyko,ale też umieć wyciągnąć wnioski i uczyć się na błędach .

"Cienie przeszłości" to powieść godna polecenia. Jeżeli chcecie przeczytać ciekawą książkę z wielkimi pieniędzmi w tle to lektura dla was. Autor nie pozwoli Wam na nudę,niejednokrotnie powodując podwyższenie poziomu adrenaliny . Polecam .

"Wiele do stracenia. Ciene przeszłości" to była ciekawa podróż w świat wielkich pieniędzy,intryg i ważnych decyzji . Kolejny raz akcja podsycała moją ciekawość,nie pozwalając na nudę . Świat wielkiego pieniądza pokazuje,że podejmując bardzo małe ryzyko możemy spodziewać się bardzo małych zysków.Natomiast podejmując większe ryzyko, możemy spodziewać się większych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
208
206

Na półkach:

„Mnie nie oszukasz. Patrzę na Ciebie i widzę, jak zżerają Cię od środka niezaspokojone apetyty. W oczach masz odbicie marzeń. Płynie w nich rwąca rzeka setek milionów dolarów, która cały czas ucieka.”

Jak mawiał mój historyk, który zaraził mnie pasją do nauczanego przez siebie przedmiotu w gimnazjum, nic tak nie podnieca ludzi jak krew, seks i pieniądze. Nieprawdą jest, że te ostatnie szczęścia nie dają, choć gdyby posiadać tylko je – życie mogłoby się okazać puste i bezsensowne. Doskonale podsumowuje to w jednym ze swoich utworów mój ulubiony Avi: „(…) za czym ja biegłem? (…) Za papierkami, co jak je wydajesz, no to słychać szelest? (…) Kusiły szybkie wózki i piękne kobiety i drogie hotele… Dopiero teraz zaczynam rozumieć, co miał na myśli Kohelet.” Pogoń za fortuną to taka niekończąca się historia. Skoro masz dużo – dlaczego nie miałbyś mieć więcej? I więcej. I jeszcze odrobinkę. Choć faktycznie głową muru nie przebijesz, uda Ci się to ze szklanym sufitem – jeżeli tylko wystarczy Ci determinacji. Pieniądze zaś są największą siłą napędową do działania. Wystarczająca ich ilość zapewni Ci bezpieczeństwo i sprawi, że będziesz mógł w końcu skupić się na innych rzeczach. Tylko czy wówczas, mając „forsy jak lodu”, będą one dla Ciebie jeszcze jakkolwiek istotne? Czy osiągnięcie bogactwa naprawdę było warte zgubienia samego siebie po drodze? Sprawdź – jeśli tylko jesteś odpowiednio odważny i pewien siły swojego charakteru. Najpierw jednak przenieś się do krainy sennych marzeń. Lub koszmarów.

„Jaka ja byłam głupia. Po co mi były te wszystkie intrygi?”

Wygrzewasz się leniwie w promieniach słonecznych. Dookoła Ciebie prywatna plaża z najdelikatniejszym piaskiem. Gdzieś w pobliżu Twojego leżaka stoi niedbale porzucona szklanka po drinku przyrządzonym z kilku dobrych trunków. Do drzemki kołysze Cię delikatny szum fal. Odpływasz – w pełni zrelaksowany i szczęśliwy. Nagle ktoś bez krzty delikatności szarpie Cię za ramiona. Nie do końca kontaktując, potrzebujesz chwili, aby zobaczyć, że to naprawdę on – ten, przed którym drżysz już od dawna. Bezczelnie wybudzony z idyllicznego odpoczynku, musisz w kilka sekund otrzeźwieć, aby stoczyć kolejny bój na śmierć i życie. Ten kończy się… stosunkowo bolesnym, acz nie tak niebezpiecznym, upadkiem z łóżka na puszysty dywan. No i jeszcze celnie wymierzonym prawym sierpowym, który po drodze fundujesz swojej narzeczonej, rozgrywając pojedynek z nieistniejącym przeciwnikiem. Widzenia senne mogą być piękne. Bywają jednak najgorszymi marami, a Ty wciąż nie do końca otrząsnąłeś się po porwaniu przez kartel i otrzymujesz takie praktycznie co noc, choć piękna Cindy, która niedługo ma zostać Twoją żoną, dzielnie trwa obok Ciebie. Waszej posiadłości strzegą wykwalifikowani ochroniarze, lecz pomimo tego wciąż obawiasz się zagrożenia. Skądinąd słusznie – ciągła czujność jeszcze dla nikogo nie okazała się złym wyborem. Masz wspaniałą kobietę, piękny dom i mnóstwo pieniędzy… czego, u diabła, jeszcze potrzebujesz, aby poczuć się bezpiecznie?

„Najczęściej śnił mu się Juan Molina, który na różne sposoby próbował pozbawić go życia. Czasem w niezwykle brutalny sposób. Raz został utopiony w betonie podczas wylewania fundamentów nowego wieżowca. Innym razem rozszarpały go wygłodniałe wilki. Przejechał też po nim walec, został oblany benzyną i podpalony żywcem, nawet wyrzucono go z awionetki do Wielkiego Kanionu Kolorado.” (Bawi! 😉)

Oprócz wszystkiego, czego powinien pragnąć mężczyzna, posiadasz również coś, na co sam zapracowałeś – na chwilę przed nieco pochopną decyzją o odejściu z pracy: sławę. Jako utalentowany i inteligentny, a przy tym nieco przebiegły doradca finansowy i inwestycyjny, obnażyłeś spisek zakrojony na szeroką skalę. Czy przyszło Ci jednak z tego cokolwiek dobrego, poza niechęcią konkurentów i jeszcze większą liczbą pieniędzy? Niekoniecznie. No chyba że ktoś niespełna rozumu uważa za pozytyw fakt, że nieznajomi przeszkadzają Ci nawet w trakcie pobytu w restauracji, usilnie prosząc o wspólne zdjęcie i (oczywiście najzupełniej przypadkiem) darmową poradę inwestycyjną. Cóż w tym jednak dziwnego… nie tylko znani specjaliści nagle zyskują sympatię obcych i dawnych kolegów, kiedy osiągną sukces lub nagle się wzbogacą. Hieny „za darmo to uczciwa cena” czy „po znajomości to przecież musi być taniej” istnieją wszędzie. Przed Tobą jednak szereg nowych wyzwań. Pierwsze i najważniejsze: musisz przekonać swoich teściów, że już nigdy nie skrzywdzisz ich córki. To może być trudne, zważywszy na fakt, że już raz udało Ci się podpaść tym wpływowym ludziom. Jeśli więc nie chcesz skończyć jako zmasakrowane zwłoki w worku w lesie, będziesz musiał mieć się na baczności. 😉 Po drugie, koniec z usychaniem w domu i pełnieniem funkcji gosposi – ktoś taki jak Ty jedynie marnuje się, nie podejmując kolejnych intelektualnych, zawodowych wyzwań. Aby wrócić do gry o wielkie pieniądze, zostaniesz zmuszony do pokajania się przed byłym szefem i… sobą samym. Pora z chłopca przekształcić się w pełnoprawnego mężczyznę, który chce stać się na powrót kimś wielkim. Gargantuiczne machloje finansowe, porwania, spiski i stosy pieniędzy, którymi można by podpalić cały świat… Przed Tobą szereg sprawdzianów, które mogą uczynić Cię bardziej wartościową wersją Wilka z Wall Street lub… zniszczyć. Wracając do Aviego: „po pierwsze nie dla sławy, po drugie nie dla pieniędzy” czy raczej „mam ambicję, by być w czołówce nareszcie”?

„Nic mnie nie powstrzyma! Ja się nie cofam i nie uznaję kompromisów. Przeszkody dla mnie nie istnieją!”

Wydana w niewielkim nakładzie dwóch tysięcy egzemplarzy powieść Marka Marcinowskiego „Cienie przeszłości” już od pierwszych stron daje się poznać jako historia naznaczona ogromną ilością dobrego humoru, celnych ripost oraz inteligentnego języka, dzięki któremu właściwie czyta się sama. Podanie członków wielkiej finansjery na tacy razem ze zabawnymi dialogami pomiędzy bohaterami, uśmiechającymi teściami czy komicznymi sytuacjami (w trakcie tworzonych naprędce przygotowań do zapomnianej obiecanej ukochanej kąpieli popłakałam się ze śmiechu!),czyni książkę doskonałą rozrywką. Choć głównym motywem powieści są ogromne pieniądze i mniej lub bardziej szemrane biznesy (które oczywiście rzekomo mają przynieść kokosy) oraz majętne persony, z którymi lepiej nie zadzierać, dzięki przedstawieniu wszystkiego tego z wieeelkim przymrużeniem oka, opowieść jest lekka. Nie brakuje w niej również miejsca na refleksję. Jak wiele zrobisz dla pieniędzy? By być bogatym i móc pozwolić sobie na absolutnie wszystko? Osiągnąć to, czego pragniesz? Czy dla fortuny naprawdę warto zabić? To była bardzo dobra historia, przenosząca w kompletnie inny świat. Z chęcią poznam jej poprzedni tom – i inne książki Autora! Mocne 8/10.

PS Fanki mrocznych książek na koniec uśmiechnę – oprócz inteligentnego humoru znajdziemy tutaj również pysznie krwawe zbrodnie. Mmm… 😉

PS2 Skądinąd słusznie, kiedy czytałam „Cienie przeszłości”, Mąż patrzył się na mnie jak na niepoczytalną (lub poczytalną inaczej) jeszcze częściej niż zazwyczaj, bowiem… Co chwila wąchałam książkę! Oprócz eleganckiego wydania w twardej oprawie, mamy tu do czynienia z takim prawdziwie aromatycznym papierem… Tę powieść, z wielu powodów, można więc wręcz wciągnąć nosem. 😉

„Nie mogła zapomnieć, zaczęła więc karmić się nienawiścią. Zasiała w sobie pragnienie zemsty, jakiego dotąd nie znała.”
instagram.com/thrillerly

„Mnie nie oszukasz. Patrzę na Ciebie i widzę, jak zżerają Cię od środka niezaspokojone apetyty. W oczach masz odbicie marzeń. Płynie w nich rwąca rzeka setek milionów dolarów, która cały czas ucieka.”

Jak mawiał mój historyk, który zaraził mnie pasją do nauczanego przez siebie przedmiotu w gimnazjum, nic tak nie podnieca ludzi jak krew, seks i pieniądze. Nieprawdą jest, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
961
876

Na półkach: , , ,

Marek Marcinowski ponownie zabiera nas do bezwzględnego świata w którym to rządzi pieniądz. Andrew Freshet, znany nam już jest z pierwszej części Wiele do stracenia, obecnie zmaga się ze swoją przeszłością i znów próbuje powrócić do miejsca, które dawało mu wiele satysfakcji. Marzy by znów znaleźć się na szczycie, dlatego popada w wir pracy. Ale czy jego rządza czasem nie doprowadzi go do zguby? Czy Freshet w pogoni za pieniądzem nie straci tego co w życiu najważniejsze?

„- W naszym fachu najważniejszy jest wypoczęty umysł. Gdy pozostaje zatroskany piętrzącym się nawałem spraw, nie będziemy mieli z niego wielkiego pożytku. Im większe pieniądze wchodzą w grę, tym chętniej ludzie wiodący pustą egzystencję opartą na kulcie mamony zakładają maski, uprawiając grę pozorów. Ich prawdziwe intencje pozostają głęboko ukryte, a dla zdobycia większej władzy i pieniędzy nie cofną się przed niczym.”

Ludzie często uczestniczą w wyścigu szczurów tak naprawdę zapominając, że to nie pieniądze są w życiu najważniejsze, ale nasze relacje z bliskimi nam osobami. Oddawanie się w 100% jedynie pracy i pięciu się po kolejnych szczeblach kariery, tak naprawdę może okazać się dla nas zgubne. Bo czy warto każdą chwilę naszego życia poświęcać tylko temu, aby móc się wzbogacić. Co z tego, że będziemy mieli ogrom pieniędzy na koncie, jeśli pozostaniemy samotnikami w tym swoim pędzie. W życiu nie można kupić wszystkiego, a z całą pewnością nie szczęścia. Pamiętajmy, że pieniądze szczęścia nie dają, one pozwalają tylko lepiej żyć. Czasem lepiej pozostać biedniejszym, ale z bliskimi u swego boku.

Nasz bohater próbuje się odnaleźć w chaosie własnego życia, czasem z lepszym, a czasem gorszym skutkiem. Poczucie winy i zawodu mobilizują go do tego, aby znów być jednym z najlepszych. Ale czy można być na szczycie, a jednocześnie być szczęśliwym i kochanym? Czy jedno z drugim idzie w parze?

Świat pieniądza od zawsze był brudny i rządził się swoimi prawami. Ludzie by piąć się po szczeblach kariery, byli zdolni posunąć się do wszystkiego. Autor ukazuje nam taki świat, w którym to grube ryby albo osiągają sukcesy albo doświadczają porażek. Ale przede wszystkim próbuje nas skłonić do tego, abyśmy się choć na moment zastanowili czy ta gra jest warta świeczki. Wkraczając w bezwzględny świat biznesu musimy być niezwykle czujni i umieć wytyczać sobie własne cele. Jeśli się zatracimy w tym co robimy, możemy stracić nie tylko zera na koncie, ale jeszcze i siebie samych.

„- Też bym chciał zarabiać dużo i szybko, ale to naprawdę tak nie działa. Giełda jest jak rolnictwo… Jest czas siania i jest czas zbiorów. Po zasianiu trzeba cierpliwie czekać na wzrost roślin, zanim plony dojrzeją. Czasem dosyć długo. Zrozumienie istoty cierpliwości to domena najbardziej doświadczonych, skutecznych graczy.”

Marek Marcinowski stara się nam uświadomić, że to nie praca i zarobki powinny być priorytetem w naszym życiu, bo jeśli faktycznie skupimy się tylko na tym, to nasze życie może nam przecieknąć przez palce, czego my sami nie zauważymy w odpowiednim momencie. Owszem, możemy stawiać sobie cele i dążyć do ich realizacji, ale nie po trupach i nie za wszelką cenę. Skupmy się na nas samych, na otaczającym nas świecie, a nie jedynie na chęci przygarnięcia jak największej fortuny. Życie ucieka zbyt szybko, abyśmy mogli pozwolić sobie na całkowite zatracenie się w tym wyścigu. Zwolnijmy, przystańmy i przeanalizujmy naszą przyszłość, ale nie zapominajmy przy tym o otaczającej nas teraźniejszości.

„Wiele do stracenia. Cienie przeszłości” to kolejna wciągająca, pełna intryg i zaskoczeń historia o świecie wielkich pieniędzy. Ale to także historia, która po raz kolejny skłania nas do refleksji na temat własnego postępowania i własnych priorytetów wyznaczonych w naszym życiu. Koniecznie przeczytajcie.

Marek Marcinowski ponownie zabiera nas do bezwzględnego świata w którym to rządzi pieniądz. Andrew Freshet, znany nam już jest z pierwszej części Wiele do stracenia, obecnie zmaga się ze swoją przeszłością i znów próbuje powrócić do miejsca, które dawało mu wiele satysfakcji. Marzy by znów znaleźć się na szczycie, dlatego popada w wir pracy. Ale czy jego rządza czasem nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
392
346

Na półkach:

Książka, o której chciałabym Wam dzisiaj troszeczkę opowiedzieć, to nie tylko kolejna interesująca historia, ale przede wszystkim jest dla mnie wyjątkowa i ma osobiste znaczenie. Gdy parę tygodni temu napisał do mnie autor z pytaniem, czy zechciałabym objąć patronatem jego kolejne „książkowe dziecko”, nie posiadałam się z radości i nie wahałam się nawet przez moment. Choć już dzięki uprzejmości pana Marka miałam przyjemność niejednokrotnie patronować jego książkom, to jednak skierowane były one dla młodszej grupy czytelniczej, a ta zdecydowanie od nich odbiega. I to właśnie ta wcześniejsza „współpraca” pozwoliła mi na głębsze spojrzenie na wszechstronność autora i co tu wiele mówić na niebywały talent.

W świecie wielkich pieniędzy, gdzie każdy ruch może zaważyć na przyszłości, Andrew Freshet staje przed wyzwaniem, które ponownie zdefiniuje jego karierę. Zmagając się z konsekwencjami dawnych decyzji, próbuje odnaleźć drogę powrotną na zawodowy szczyt. Jego opowieść to przestroga o ryzyku związanym z pracoholizmem i nieustannym dążeniem do osiągnięcia zysku, które z kolei mogą prowadzić do nieuniknionej katastrofy. W dynamicznym świecie Wall Street, gdzie presja i oczekiwania są nieugięte, łatwo jest stracić z oczu to, co najcenniejsze. Autor przedstawia nam człowieka, który w pogoni za sukcesem, może stracić więcej niż tylko pieniądze. To historia o tym, jak łatwo można się zagubić we własnej ambicji i zapomnieć o najważniejszych wartościach. W grze, gdzie stawka jest bardzo wysoka, a przeciwnicy nieprzewidywalni, trzeba zachować wyjątkową czujność i nie dać się zwieść pozorom. To także przypomnienie, że w biznesie, podobnie jak w życiu, ważne jest, aby mieć jasno określone priorytety i nie pozwolić, aby chwilowe porażki określiły nas samych. Andrew, stoi na rozdrożu. Jego walka, by wrócić na sam szczyt, jest godna podziwu, ale czy jest w stanie zrozumieć, że prawdziwe zwycięstwo nie zawsze mierzy się w liczbie zer na koncie bankowym? Czy zdoła przeanalizować swoje dotychczasowe błędy i wyciągnąć z nich właściwe wnioski? Czy w końcu zrozumie, że sukces to nie tylko wynik finansowy, ale także zdolność do zachowania równowagi między życiem zawodowym a osobistym?

„Wiele do stracenia. Cienie przeszłości” to książka skłaniająca do refleksji. To opowieść o życiu pod ciężarem szantażu, pełnego intryg i tajemnic i choć to jeden z najczęstszych spotykanych motywów w literaturze, to jednak nieustannie fascynuje on czytelników. Zmagania bohaterów z potęgą pieniądza, dylematy wewnętrzne dotyczące tego, ile są gotowi poświęcić i zaryzykować w pogoni za bogactwem, to uniwersalne tematy, które odzwierciedlają ludzkie pragnienia i obawy. Autor wywołał całą gamę emocji i zaskoczył czytelnika nieoczekiwanymi zwrotami akcji, z całą pewnością zasługuje na prawdziwą uwagę. Panie Marku serdecznie gratuluje i choć lektura delikatnie odbiega od tych, po które sięgam najczęściej, to zdecydowanie bawiłam się z nią świetnie. Serdecznie polecam.

Książka, o której chciałabym Wam dzisiaj troszeczkę opowiedzieć, to nie tylko kolejna interesująca historia, ale przede wszystkim jest dla mnie wyjątkowa i ma osobiste znaczenie. Gdy parę tygodni temu napisał do mnie autor z pytaniem, czy zechciałabym objąć patronatem jego kolejne „książkowe dziecko”, nie posiadałam się z radości i nie wahałam się nawet przez moment. Choć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
765
654

Na półkach: , , ,

Wiele do stracenia. Cienie przeszłości" Marek Marcinowski/ Recenzja patronacka przedpremierowa

Już 16 kwietnia 2024 roku Marek Marcinowski - profil autorski na kartach swojej najnowszej powieści „Wiele do stracenia. Cienie przeszłości”, ponownie zabierze nas do bezwzględnego świata ogromnych pieniędzy i wcale nie gwarantowanych obietnic dużych zysków. Świata biznesu, w którym przetrwają tylko najtwardsi drapieżnicy finansowi o fenomenalnej intuicji. Tutaj bowiem najmniejszy błąd może kosztować naprawdę wiele, a ryzyko kryje się w każdej podejmowanej przez nas decyzji i w każdym dokonywanym przez nas wyborze. Nie bez powodu użyłam stwierdzenia, iż zostaniemy zabrani tam po raz kolejny. Najnowsze literackie dziecko autora jest, co już teraz bez wahania mogę przyznać fantastyczną kontynuacją powieści „Wiele do stracenia”, dzięki której mieliśmy możliwość wspólnie z jej głównym bohaterem Andrew Freshetem poznać, jak się okazało, bardzo złożone i niebezpieczne środowisko ludzi finansjery inwestycyjnej.

Tym razem spotykamy nowojorskiego finansistę w momencie, kiedy próbuje uporać się z demonami trudnych przeżyć, których doświadczył, tracąc tak bardzo ważną w jego pracy czujność. Ma poczucie, że zawiódł, ale chce wrócić tam, gdzie czuje się najlepiej. Niezwłocznie rzuca się w wir pracy. Nie wie jeszcze, że jego pracoholizm w połączeniu z rządzą zysku, może stać się przyczyną zguby. W natłoku podjętych zadań i zobowiązań nietrudno, o popełnienie błędów, na które tylko czekają rekiny biznesu oraz utratę zdolności logicznego poglądu na to, co nam się oferuje i o czym się nas zapewnia. Co z kolei może stać się powodem sromotnej porażki.

Autor w bardzo obrazowy i mocno przemawiający do czytelnika sposób uświadamia nam, że w momencie, kiedy rozpoczynamy grę na szachownicy biznesu, ani przez chwilę nie wolno nam zapomnieć, że stąpamy po bardzo niepewnym i nieprzewidywalnym gruncie. Tylko jeśli uda nam się być o trzy kroki przed konkurencją, mamy szansę odnieść zwycięstwo. Przy czym powinniśmy ufać wyłącznie samym sobie i swojemu sercu, bo tak naprawdę nigdy nie wiadomo kto jest naszym przyjacielem, a kogo ucieszy nasza przegrana, w której ten ktoś będzie upatrywał swojej szansy na zysk.

Ta książka nie została jednak napisana po to, abyśmy poznali tajniki i zasady skutecznego inwestowania i pomnażania naszych majątków oraz zwiększana środków na kontach bankowych, ale właśnie po to, aby skłonić nas do bardzo ważnej refleksji, iż pieniądze to nie wszystko. I zdaje sobie sprawę, że na pewno dla wielu z was brzmi to, jak banał i wyświechtany frazes, ale właśnie dopiero wtedy, kiedy jesteśmy częścią niedostępnego dla wszystkich zakulisowego świata, w którym pieniądz jest wartością nadrzędną, zdajemy sobie sprawę, jak wiele musimy poświęcić, by w nim nie zginąć. Jak wielką cenę zapłacić za to, by ciągle być potrzebnym. Wszak nikt nie jest niezastąpiony, a człowiek jest tu wart tyle, na ile jego działania procentują w zyskach.

Czytając tę zajmującą, wciągającą i mocno angażującą nas w bieg toczących się na jej stronach wydarzeń książkę, jesteśmy świadkami wewnętrznej przemiany jej bohaterów, do których niemalże na naszych oczach po latach bycia na usługach i na wyłączność innych w imię bogactwa wreszcie dociera, że pieniądze nigdy nie powinny być celem samym w sobie, a celem do spełniania marzeń naszych i naszych najbliższych. Skupiając się tylko na pracy, możemy stracić życie prywatne i dojść do wniosku, że wszystko, co naprawdę w nim istotne przeciekło nam przez palce, a przecież utraconego czasu nic i nikt nam nie zwróci. Tylko czy tam, gdzie mowa o pieniądzach, jest jeszcze miejsce na sentymenty? O tym musicie już przekonać się sami, do czego każdego gorąco zachęcam.

Jeśli zechcecie sięgnąć po ten tytuł, a myślę, że już wiecie, iż warto, w wasze ręce trafi książka, która oplecie was w sieć intryg i tajemnic. Poznacie życie pod ciężarem szantażu, a to wszystko sprawi, że nie będziecie mogli się od tej historii oderwać. To, o czym przeczytacie, wielokrotnie was zaskoczy i wywoła całą gamę emocji. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że ta powieść na pewno na długo zapadnie w waszej pamięci, a także zrodzi w was wiele pytań odnośnie do tego, jak wy postępowalibyście, doświadczając potęgi pieniądza oraz ile bylibyście gotowi poświęcić i zaryzykować, by móc doświadczyć jej we własnym życiu.

PATRONAT MEDIALNY BLOGA KOCIE CZYTANIE.

https://kocieczytanie.blogspot.com/2024/04/wiele-do-stracenia-cienie-przeszosci.html

Wiele do stracenia. Cienie przeszłości" Marek Marcinowski/ Recenzja patronacka przedpremierowa

Już 16 kwietnia 2024 roku Marek Marcinowski - profil autorski na kartach swojej najnowszej powieści „Wiele do stracenia. Cienie przeszłości”, ponownie zabierze nas do bezwzględnego świata ogromnych pieniędzy i wcale nie gwarantowanych obietnic dużych zysków. Świata biznesu, w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    18
  • Przeczytane
    8
  • Patronat medialny
    2
  • W planach
    1
  • PRZECZYTANE 2024
    1
  • Z autografem
    1
  • 2024
    1
  • Od Autorów,Wydawnictw, Recenzenckie (przeczytane)
    1
  • Patronat Czytaninki
    1
  • Posiadam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wiele do stracenia. Cienie przeszłości


Podobne książki

Przeczytaj także