Wiele do stracenia. Cienie przeszłości Marek Marcinowski 8,7
![Wiele do stracenia. Cienie przeszłości](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/5109000/5109401/1138717-352x500.jpg)
ocenił(a) na 101 tydz. temu Świat wielkich pieniędzy, świat biznesu, to wszystko stoi przed Wami otworem, jeśli sięgniecie po książkę Marka Marcinowskiego. „Wiele do stracenia. Cienie przeszłości” to zdecydowanie mocna historia, którą autor zdobył moje czytelnicze uznanie. Odkrycie twórczości tego pisarza zapisuję w swym czyt-NIKowym notesie, z adnotacją, aby sięgnąć po wcześniejsze książki Pana Marka.
Ta, którą dziś dla Was recenzuję, to druga część cyklu WIELE DO STRACENIA. Teraz już wiem, że zachwycony tą lekturą, koniecznie muszę sięgnąć do wcześniejszej odsłony tej historii. A już na pewno zachęcam Was do sięgnięcia po tę książkę. Książkę, która zelektryzuje Wasze czytelnicze emocje, tak bardzo, że umieścicie ją na półce NIK – Najlepszych Interesujących Książek. Czyt-NIK tak uczynił.
Zdecydowanie nowojorski finansista, Andrew Freshet to bohater z krwi i kości. Jego realność pisana słowem Marka Marcinowskiego sprawia, że historia, którą poznajemy dosadnie, wbija się w naszą psychikę, trafia do naszej pamięci, nie ulatując z niej. Takiego bohatera pamiętać będzie się jeszcze długo po zakończeniu lektury. Szczerze – taki bohater już na zawsze pozostaje w czytelniczym sercu i pamięci.
Freshet boryka się z demonami z przeszłości. Trauma sprzed lat nie daje o sobie zapomnieć. Teraz na nowo próbuje poskładać swoje życie w jedną sensowną i logiczną całość. Dlatego też postanawia powrócić do świata wielkich pieniędzy, do świata biznesu. Nie od dziś wiadomo, że świat ten wciąga niczym bagna, chwyta swoimi mackami, mamiąc nas bogactwem. Lecz warto pamiętać, że stawka w tej grze jest wysoka. Można dotrzeć na szczyt lub upaść na samo dno. W tej grze nigdy nie wiadomo, kto jest wrogiem, a kto naszym sojusznikiem.
Nie ukrywam, że odkrywałem tę historię z rosnącą ekscytacją, zaciekawieniem, które nabierało na sile. Marek Marcinowski stworzył bohatera jakże prawdziwego, zarysował historię, która mogła mieć miejsce w prawdziwym życiu. Otwierając się na lekturę tej książki, wkraczamy na giełdę Wall Street, a tym samym do wielkich tajemnic, jeszcze większych pieniędzy oraz ryzykownych rozgrywek i zagrywek, w który jedno małe potknięcie zaprowadzić może w otchłań piekła. A my sięgając po ten tytuł, przygotujmy się na nieoczekiwane zwroty akcji, które przyprawią nas o szybsze bicie serca. „Wiele do stracenia. Cienie przeszłości” to książka, którą Marek Marcinowski, zdobywa moje czytelnicze uznanie. Tak bardzo, że z ciekawością przyglądnę się wcześniejszym książkom autora. Również Was do tego zachęcam.