-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać438
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2023-01-13
2022-07-23
"Wiele hałasu o ciebie" to powieść, która mnie pozytywnie zaskoczyła. Okazała się ciepłą, klimatyczną historią o miłości, przyjaźni i odkrywaniu siebie. Ale zaskoczyła mnie przede wszystkim dojrzałością, szczególnie w relacji głównych bohaterów, ukazuje także ludzkie dramaty i problemy, odnajdziemy tu także trafne refleksje nad zwykłym, prozaicznym życiem. Nie tylko jest to przyjemniaczek do pochłonięcia w dwa wieczory, można też z tej książki nieco wynieść.
Mam tylko dwa problemy z tą historią. Jeden duży, drugi mniejszy. Duży jest taki, że bohaterowie są idealni, pod względem fizycznym (fałdek na brzuchu bohaterki nie mam zamiaru nazywać mankamentem) i są także idealni pod względem charakteru. Bo o ile naiwna fabuła mi nie przeszkadza, tak już brak skazy na głównych bohaterach wiele im odbiera, czekałam tylko na moment, aż któreś te wady odkryje przed drugą stroną i mną jako czytelnikiem. Nie chodzi tu o jakieś wielkie skazy na ich charakterze, chodzi o zwyczajne, prozaiczne wady, które posiada każdy z nas.
Mniejszym, acz irytującym problemem jest wielki dramat tu przed końcem, bo o ile emocje i motywy głównej bohaterki rozumiem, to robienie aż takiego dramatu nie jest dla mnie ani trochę wiarygodne.
Nie mniej bawiłam się bardzo dobrze, spędziłam przyjemnie czas i jeśli miałabym komuś polecić lekki, przyjemny romans to właśnie ten.
"Wiele hałasu o ciebie" to powieść, która mnie pozytywnie zaskoczyła. Okazała się ciepłą, klimatyczną historią o miłości, przyjaźni i odkrywaniu siebie. Ale zaskoczyła mnie przede wszystkim dojrzałością, szczególnie w relacji głównych bohaterów, ukazuje także ludzkie dramaty i problemy, odnajdziemy tu także trafne refleksje nad zwykłym, prozaicznym życiem. Nie tylko jest to...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-04-17
2022-02-28
"Oddać serce" to bardzo przewidywalna historia, ale jest przy tym bardzo lekka i ciepła. Problem stanowi jednak jej powierzchowność i to w każdym aspekcie tej historii. Szczególnie razi to w budowie bohaterów - ich motywacji, rozterek i wewnętrznych przemian. Pomimo bardzo emocjonalnych i bardzo ważnych tematów nie ma w tym głębi. Nie byłam w stanie w to uwierzyć i nie wywołało to u mnie większych emocji. Szkoda, zdecydowanie można było z tego więcej wycisnąć.
"Oddać serce" to bardzo przewidywalna historia, ale jest przy tym bardzo lekka i ciepła. Problem stanowi jednak jej powierzchowność i to w każdym aspekcie tej historii. Szczególnie razi to w budowie bohaterów - ich motywacji, rozterek i wewnętrznych przemian. Pomimo bardzo emocjonalnych i bardzo ważnych tematów nie ma w tym głębi. Nie byłam w stanie w to uwierzyć i nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-11-13
Jejku, ta książka jest o niczym...
Spodziewałam się przyjemnej historii obyczajowej o rodzinnych konfliktach i z pozoru tak to wygląda, ale tu naprawdę nie ma nic ciekawego. Ledwie 172 strony, a ja czuje się zmęczona. Nie polecam.
Jejku, ta książka jest o niczym...
Spodziewałam się przyjemnej historii obyczajowej o rodzinnych konfliktach i z pozoru tak to wygląda, ale tu naprawdę nie ma nic ciekawego. Ledwie 172 strony, a ja czuje się zmęczona. Nie polecam.
2021-04-16
Koncept książki bardzo mi się spodobał i finalnie okazał się ciekawy oraz dobrze poprowadzony. Oczekiwałam także lekkiego romansu i taki dostałam. Nastawiłam się także na komedię, której według mnie nie było. Po przeczytaniu moim zdaniem więcej szumu było o tej książce, niż na to w rzeczywistości zasługiwała. Nie powiem, że jest to zła powieść, że warsztat jest słaby, bo wcale tak nie jest. Jednak poza ciekawym konceptem współlokatorów, którzy nie tyle, co dzielą mieszkanie, ale i łóżko i nie spotkali się w cztery oczy, to jest to zwykła, przeciętna obyczajówka.
Główni bohaterowie są w porządku, nie pokochałam ich, ale podobało mi się to, jak pasują się do siebie. Ona, która potrzebuje silnego, spokojnego, stabilnego mężczyzny, a on potrzebuje otwartej, empatycznej kobiety, która go zawsze wesprze i zrozumie. Na plus jest także wątek poprzedniego toksycznego związku głównej bohaterki, choć niektóre wątki były na wyrost. Watek z bratem Leona był bardzo interesujący, ale potencjał trochę zmarnowany. Od pewnego momentu miałam wrażenie, że ta postać została stworzona tylko po to, żeby zbliżyć do siebie bohaterów, a on sam nie ma znaczenia. Tak naprawdę nic w tym dziwnego, ale do momentu, kiedy czytelnik odczuwa to przez większość powieści.
Sama relacja między głównymi bohaterami bardzo mnie interesowała do połowy powieści, potem entuzjazm i zaangażowanie spadło i było trochę nużąco, ale nadal przyjemnie. Jestem też trochę rozczarowana, ile zostało tu użytych typowych schematów i rozwiązań dla komedii romantycznych.
Koniec końców wyszedł, więc przeciętniak. Lekka, przyjemna, niezaskakująca historia.
Koncept książki bardzo mi się spodobał i finalnie okazał się ciekawy oraz dobrze poprowadzony. Oczekiwałam także lekkiego romansu i taki dostałam. Nastawiłam się także na komedię, której według mnie nie było. Po przeczytaniu moim zdaniem więcej szumu było o tej książce, niż na to w rzeczywistości zasługiwała. Nie powiem, że jest to zła powieść, że warsztat jest słaby, bo...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-12-22
Hurt/Comfort to świetna powieść dla młodzieży, tym bardziej ją doceniam, gdyż jest literatura polska. Zaznaczę tu, że bardzo podobało mi się to, iż fabuła rzeczywiście osadzona jest w polskich realiach (tak nie było to nic zaskakującego, ale ostatnio czytałam książkę polskiej autorki, gdzie akcja osadzona była w Londynie, a i postacie nie były naszej narodowości). Miło się wiec czyta takie smaczki, jak nastolatkowie narzekają, że w święta ciocie i wujkowe znowu będą gadać, że kiedyś to było, a na święta kiedyś to tylko pomarańcze się dostawało.
Bohaterowie tej historii są ciekawi i wzbudzają sympatie. Większość powieści czyta się bardzo dobrze, jest to prosty i lekki język. Ale niektóre fragmenty były takie, że wyczuwało się naiwność pisarską, ktoś tu trafnie już spostrzegł, że jakby czytał fanfika. Jest to jednak debiut i z tego to zapewne wynika, ale ja wybaczam i jestem ciekawa kolejnych powieści autorki.
Jest to przede wszystkim historia o dojrzewaniu, o zderzeniu się z rzeczywistością, o radzeniu sobie z problemami i lękami, a także historia o miłości i o tym, jak czasami trudno jest dopuści do siebie drugiego człowieka. Z czystym sercem polecam, a już w szczególności młodzieży.
Hurt/Comfort to świetna powieść dla młodzieży, tym bardziej ją doceniam, gdyż jest literatura polska. Zaznaczę tu, że bardzo podobało mi się to, iż fabuła rzeczywiście osadzona jest w polskich realiach (tak nie było to nic zaskakującego, ale ostatnio czytałam książkę polskiej autorki, gdzie akcja osadzona była w Londynie, a i postacie nie były naszej narodowości). Miło się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-06-01
Słaba powieść. Spodziewałam się o wiele więcej. Przewidywalna i banalna, momentami bardzo nużąca. Ale pełna humoru, to na pewno, porusza też ważne kwestie, szczególnie o dorastaniu. Wzruszyła mnie historia Ewy i Krzysztofa i małego Piotrusia. Ale takie sytuacje zawsze mnie wzruszają. Osobiście nie polecam.
Słaba powieść. Spodziewałam się o wiele więcej. Przewidywalna i banalna, momentami bardzo nużąca. Ale pełna humoru, to na pewno, porusza też ważne kwestie, szczególnie o dorastaniu. Wzruszyła mnie historia Ewy i Krzysztofa i małego Piotrusia. Ale takie sytuacje zawsze mnie wzruszają. Osobiście nie polecam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019
Na wstępie, jak zrywanie plastra… Nie znoszę tej narracji.
Wiem, że powieść zazwyczaj chwali się ze względu na ten sposób narracji i doskonale zdaje sobie sprawę, skąd takie opinie, bo owszem można słusznie zauważyć, że to świeże i ciekawe, tak jak można stwierdzić, że w tych listach, e-mailach i wiadomościach na czacie oddane są emocje, charaktery postaci i tak dalej. Ale dla mnie… nie mogłam przez to przebrnąć.
Dosłownie nie mogłam przebrnąć, bo po jakieś 1/4 lektury odłożyłam ją na 3 miesiące, po czym wróciłam do tej historii, by za chwilę na miesiąc znów ją porzucić. I tak co jakiś czas… aż przeczytanie jej zajęło mi coś koło roku. Aż sama jest zdumiona, jak jestem wytrwała… choć to może oznaka jakiś zaburzeń psychicznych.
No cóż… Jak bym na to obiektywnie nie spojrzała, tak nie zostałam porwana ani narracją, ani historią miłości i przyjaźni, przebiegiem fabuły, nie potrafiłam emocjonalnie związać się z żadną postacią. Jedno jednak muszę oddać – podobało mi jak autorka ukazała niefortunność losu i jak z pozoru niewielkie decyzje mogą zaważyć na naszym życiu.
Na wstępie, jak zrywanie plastra… Nie znoszę tej narracji.
Wiem, że powieść zazwyczaj chwali się ze względu na ten sposób narracji i doskonale zdaje sobie sprawę, skąd takie opinie, bo owszem można słusznie zauważyć, że to świeże i ciekawe, tak jak można stwierdzić, że w tych listach, e-mailach i wiadomościach na czacie oddane są emocje, charaktery postaci i tak dalej. Ale...
2013-09-01
Książki Richarda Paula Evansa bardzo lubię, mimo ich czasami aż bolącej banalności, ale przynoszą pełno ciepła i nadziei.
Co do "Zegarka z różowego złota" to się trochę rozczarowałam, bo ta historia nie była jakoś szczególnie porywająca, a pierwsze sto stron trochę nudnawe. Jednak bardzo podobało mi się to, że powieść została osadzona w realiach początku XX wieku, ta nietolerancja wobec ludzi czarnych i przełamywanie tego przez głównego bohatera, a także rozważania na temat czasu i przemijania.
"Zegarek z różowego złota" nie jest najlepszą powieścią Evansa, jest dobra, ale też nie powala na kolana.
Książki Richarda Paula Evansa bardzo lubię, mimo ich czasami aż bolącej banalności, ale przynoszą pełno ciepła i nadziei.
Co do "Zegarka z różowego złota" to się trochę rozczarowałam, bo ta historia nie była jakoś szczególnie porywająca, a pierwsze sto stron trochę nudnawe. Jednak bardzo podobało mi się to, że powieść została osadzona w realiach początku XX wieku, ta...
2012-09-01
"Oskar i Pani Róża" to bardzo wzruszająca opowieść- o miłości, śmierci, poświęceniu. Mimo tego, że główny bohater jest chory na białaczkę jego listy do Boga są przepełniona radością i to najbardziej doceniam w tej postaci. Krótka książka, wręcz na godziną, ale bardzo refleksyjna i pełna emocji. Polecam serdecznie.
"Oskar i Pani Róża" to bardzo wzruszająca opowieść- o miłości, śmierci, poświęceniu. Mimo tego, że główny bohater jest chory na białaczkę jego listy do Boga są przepełniona radością i to najbardziej doceniam w tej postaci. Krótka książka, wręcz na godziną, ale bardzo refleksyjna i pełna emocji. Polecam serdecznie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-10-01
Niezwykła historia o współczuciu, bólu, cierpieniu, nadziei. Dobrym zabiegiem było umiejscowienie tej historii w czasie wojny światowej, właśnie do czasów przepełnionych cierpieniem i krwią, ale też nadzieją na lepsze jutro. Polecam.
Niezwykła historia o współczuciu, bólu, cierpieniu, nadziei. Dobrym zabiegiem było umiejscowienie tej historii w czasie wojny światowej, właśnie do czasów przepełnionych cierpieniem i krwią, ale też nadzieją na lepsze jutro. Polecam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-03-01
Bardzo ciepła i pocieszająca powieść. Jest to opowieść o miłości, relacjach między rodzinnych, przyjaźni, sile człowieka, zrozumieniu. To historia pełna wzruszeń. I chociaż nie doprowadziła mnie do łez, to ciepło będę ją wspominać. Polecam.
Bardzo ciepła i pocieszająca powieść. Jest to opowieść o miłości, relacjach między rodzinnych, przyjaźni, sile człowieka, zrozumieniu. To historia pełna wzruszeń. I chociaż nie doprowadziła mnie do łez, to ciepło będę ją wspominać. Polecam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-08-01
"Joyland" to dobra powieść obyczajowa, gdzie jest znajdziemy także watek kryminalny i niewielki pierwiastek paranormalny. Czytało się dobrze i z ciekawością. Mimo to oczekiwałam o wiele więcej od mojego ulubionego pisarza. Oczekiwałam horroru, niesamowitego napięcia, które powoduje, że czytam z zapartym tchem, nie mogę usiedzieć na miejscu. Stephen King zaproponował tym razem coś innego, i choć całość mi się podobała, to jednak wolę starego dobrego Kinga :)
"Joyland" to dobra powieść obyczajowa, gdzie jest znajdziemy także watek kryminalny i niewielki pierwiastek paranormalny. Czytało się dobrze i z ciekawością. Mimo to oczekiwałam o wiele więcej od mojego ulubionego pisarza. Oczekiwałam horroru, niesamowitego napięcia, które powoduje, że czytam z zapartym tchem, nie mogę usiedzieć na miejscu. Stephen King zaproponował tym...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-12-01
Ta książka to historia o miłości, właśnie o miłości po kres czasu. Bardzo wzruszająca, choć przewidywalna. Niemniej wybaczyłam to autorce, bo to wspaniała opowieść, która bardzo mnie wzruszyła, do łez co prawda nie doprowadziła, ale jestem pewna, że nigdy jej nie zapomnę. Polecam
Ta książka to historia o miłości, właśnie o miłości po kres czasu. Bardzo wzruszająca, choć przewidywalna. Niemniej wybaczyłam to autorce, bo to wspaniała opowieść, która bardzo mnie wzruszyła, do łez co prawda nie doprowadziła, ale jestem pewna, że nigdy jej nie zapomnę. Polecam
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-01-01
Zaskoczyła mnie ta książka, bo okazała się bardzo dobrą powieścią. Tego, czego się obawiałam nie było, a co często jest spotkane w tego typu powieściach m.in banalność, naiwność, przewidywalność od A do Z. Oczywiście nie jest ideałem, gdyż na przykład niektóre wątki są do przewidzenia. Najbardziej podoba mi się, że nie jest przesłodzona. Nie ma lukrowych, szczęśliwych zakończeń, gdzie wszystko jest takie jak powinno być. Mimo wszystko bohaterowie żyją dalej i borykają się z niektórymi jeszcze problemami. Niemniej polecam bardzo serdecznie, bo to dobrze napisana powieść o miłości, przyjaźni, relacjach międzyludzkich i pokonywaniu kłopotów, własnych słabości.
Zaskoczyła mnie ta książka, bo okazała się bardzo dobrą powieścią. Tego, czego się obawiałam nie było, a co często jest spotkane w tego typu powieściach m.in banalność, naiwność, przewidywalność od A do Z. Oczywiście nie jest ideałem, gdyż na przykład niektóre wątki są do przewidzenia. Najbardziej podoba mi się, że nie jest przesłodzona. Nie ma lukrowych, szczęśliwych...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-07
"Arkadia" to powieść dobra, od pierwszych stron intryguje. Ta powieść ma własny klimat, trochę mroczny, trochę melancholijny. Pomysł na całość był ciekawy, myślę, że nie w pełni wykorzystany. Jednak najbardziej, co mi nie odpowiadało to styl, język. Jakoś do mnie taka forma pisania nie przemawia.
"Arkadia" to powieść dobra, od pierwszych stron intryguje. Ta powieść ma własny klimat, trochę mroczny, trochę melancholijny. Pomysł na całość był ciekawy, myślę, że nie w pełni wykorzystany. Jednak najbardziej, co mi nie odpowiadało to styl, język. Jakoś do mnie taka forma pisania nie przemawia.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-08
"Księga o Niewidzialnym" to zbiór zawierający pięć opowieści. Z dwoma zetknęła się już wcześniej, miałam nadzieję, że pozostałe dostarczą mi sporych wrażeń. Jak było? Pozwólcie, że ocenię każdą historia z osobna.
1. "Milarepa" - 4/10 - kompletnie nie trafiło do mnie to opowiadanie, początek był ciekawy, ale reszta strasznie nudna i zbyt przypominająca pseudofilozofię w stylu Coelho.
2. "Pan Ibrahim i kwiaty Koranu" - 5/10 - ta historia jest lepsza od poprzednie, na pewno bardziej ciekawa i wciągająca, ale podobnie, jak "Milarepa" nie trafiło do mnie zupełnie.
3. "Oskar i Pani Róża" - 8/10 - to historia, z którą zetknęłam się już wcześniej, kiedy zaczynałam swoją przygodę z tym pisarzem. Wtedy zrobiła na mnie dość duże wrażenie i bardzo mnie wzruszyła.
4. "Dziecko Noego" - 7/10 - to również opowieść, z którą miałam już do czynienia wcześniej i bardzo dobrze ją wspominam.
5. "Zapasy z życiem" - 3/10 - to prosta, niedługa historia. Niczym specjalnie nie zaskakuje - ani puentą, rozważaniami na temat życia, fabułą, ani postaciami.
Bardzo rozczarowała mnie ta książka. Zauważyłam, że Schmitt nie robi już na mnie takiego wrażenia, jak kiedyś. Może wyrosłam z tego typu literatury? Może nadszedł czas, aby pożegnać się ze Schmittem? Na półce mam jeszcze jeden zbiór jego opowiadań, zobaczę, jakie zrobi na wrażenie.
"Księga o Niewidzialnym" to zbiór zawierający pięć opowieści. Z dwoma zetknęła się już wcześniej, miałam nadzieję, że pozostałe dostarczą mi sporych wrażeń. Jak było? Pozwólcie, że ocenię każdą historia z osobna.
1. "Milarepa" - 4/10 - kompletnie nie trafiło do mnie to opowiadanie, początek był ciekawy, ale reszta strasznie nudna i zbyt przypominająca pseudofilozofię w...
2014-10
"Rose Madder" posiada w sobie elementy grozy, fantastyki i powieści obyczajowej. Najlepiej wyszła autorowi ta strona obyczajowa, przedstawienie świata realnego. King świetnie wcielił się postać maltretowanej powieści, a także w sposób bardzo ciekawy ukazał psychikę jej brutalnego męża. Druga strona tej powieści, czyli ta fantastyczna, wydawała mi się momentami zbędna, szczególnie końcowe wątki. Niemniej powieść dobra, polecam.
"Rose Madder" posiada w sobie elementy grozy, fantastyki i powieści obyczajowej. Najlepiej wyszła autorowi ta strona obyczajowa, przedstawienie świata realnego. King świetnie wcielił się postać maltretowanej powieści, a także w sposób bardzo ciekawy ukazał psychikę jej brutalnego męża. Druga strona tej powieści, czyli ta fantastyczna, wydawała mi się momentami zbędna,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-12
Miałam obawy, co do tej powieści, ponieważ większość książek, która jest wychwalana, opisywana w samych superlatywach przynosi zawód. Jednak "Gwiazd naszych wina" zadowoliła mnie. Jest to powieść młodzieżowa, ale nie jest taką typową powieścią, autorowi udało się wyjść po za schemat i myślę, że jest to lektura dla czytelnika w każdym wieku. Pięknie przedstawił niezwykłą młodzieńczą, acz silną miłość. Powieść czyta się łatwo, można ją pochłonąć w jeden dzień. Mimo ciężkiego tematu, jakim jest choroba i śmierć całość wydaje się lekka. Nie jest też jakoś wybitnie napisana, stylistyka, narracja nie powala. Oczekiwałam, że zaleję się łzami podczas czytania. Wcale tak nie było, łez nie było i nie targały mną jakieś specjalnie duże emocje. Niemniej "Gwiazd naszych wina" dała mi do myślenia, zmusiła do refleksji. Kiedyś może jeszcze sięgnę po inne powieści autora. A podsumowując "Gwiazd naszych wina" to powieść całkiem dobra, ale dla czytelników, którzy albo lubią tego typu powieści, albo też dopiero są na początku swojej przygody z czytaniem, dla koneserów może być rozczarowująca.
Miałam obawy, co do tej powieści, ponieważ większość książek, która jest wychwalana, opisywana w samych superlatywach przynosi zawód. Jednak "Gwiazd naszych wina" zadowoliła mnie. Jest to powieść młodzieżowa, ale nie jest taką typową powieścią, autorowi udało się wyjść po za schemat i myślę, że jest to lektura dla czytelnika w każdym wieku. Pięknie przedstawił niezwykłą...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
To słodko-gorzka historia kobiety przeplatana opowieściami, które jak sama mówi zbiera. Nie jest to powieść, która wciągnie czytelnika od razu, nie czyta się jej z wypiekami na twarzy i pochłania jedynym tchem, bowiem snuta jest niespiesznie (ale nie za wolno czy też nie jest przeciągnięta), opowiadana jest tak, jakby ktoś mówił wam o swoim długim pozornie nieciekawym dniu. Dlatego też jest taka otulająca i ciepła, choć wiele jest tu wątków smutnych i przygnębiających, które przydarzają się zwykłym ludziom. Bardzo polecam, to bardzo dobra pozycja.
To słodko-gorzka historia kobiety przeplatana opowieściami, które jak sama mówi zbiera. Nie jest to powieść, która wciągnie czytelnika od razu, nie czyta się jej z wypiekami na twarzy i pochłania jedynym tchem, bowiem snuta jest niespiesznie (ale nie za wolno czy też nie jest przeciągnięta), opowiadana jest tak, jakby ktoś mówił wam o swoim długim pozornie nieciekawym dniu....
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to