Autor, po raz kolejny, pokazał, że potrafi w emocje...
Przenosi nas w początki XX wieku, do historii od której nie można się oderwać.
Poznajemy Davida i MaryAnne, towarzyszymy ich związkowi, emocjom i czasom, w których żyją... płyniemy tą historią, niczym łódką po strumieniu...by nagle wpaść w sam środek burzy (burzy emocji i zdarzeń),która ściska serce...
Historia tej rodziny dostarczy nam ogrom emocji...zmusi do refleksji...zostawi z, przepięknym, przesłaniem...

Autor, po raz kolejny, pokazał, że potrafi w emocje...
Przenosi nas w początki XX wieku, do historii od której nie można się oderwać.
Poznajemy Davida i MaryAnne, towarzyszymy ich związkowi, emocjom i czasom, w których żyją... płyniemy tą historią, niczym łódką po strumieniu...by nagle wpaść w sam środek burzy (burzy emocji i zdarzeń),która ściska serce...
Historia tej...

Nuda, nuda, nuda już myślałam że sobie daruję. Szybko się czyta ale brak jakiejś iskry. Ogólnie historia zegarka to wielkie rozczarowanie. Chyba narazie najsłabsza książka którą przeczytałam tego autora.

Nuda, nuda, nuda już myślałam że sobie daruję. Szybko się czyta ale brak jakiejś iskry. Ogólnie historia zegarka to wielkie rozczarowanie. Chyba narazie najsłabsza książka którą przeczytałam tego autora.

Przepiękna ksiązka!

Przepiękna ksiązka!

„Zegarek z różowego złota” to czwarta powieść Evansa, którą przeczytałam i ze smutkiem muszę napisać, że jest ona z nich najsłabsza. Fabuła początkowo mnie wciągnęła, ale później stawała się coraz większym rozczarowaniem. Była poprawna, ale nudna, chociaż szybko i przyjemnie mi się ją czytało. Książka nie wywołała we mnie żadnych silniejszych emocji, a powinna zważywszy na to, co się dzieje w jej dalszej części. Bohaterowie dla mnie też byli nijacy, trochę przesłodzeni, a problemy, które ich dotykały były tworzone jakby na siłę. Historia tytułowego zegarka też mnie rozczarowała, bo nie tego się spodziewałam, liczyłam na coś głębszego i bardziej porywającego… Cała historia wykreowana jest poprawnie, ale brakuje jej… takiej iskry bożej. Szkoda, bo „Zegarek z różowego złota” miał potencjał, ale niestety nie został on w pełni wykorzystany. Evans, czyżby to był chwilowy spadek formy? Oby!

„Zegarek z różowego złota” to czwarta powieść Evansa, którą przeczytałam i ze smutkiem muszę napisać, że jest ona z nich najsłabsza. Fabuła początkowo mnie wciągnęła, ale później stawała się coraz większym rozczarowaniem. Była poprawna, ale nudna, chociaż szybko i przyjemnie mi się ją czytało. Książka nie wywołała we mnie żadnych silniejszych emocji, a powinna zważywszy na...

Richard Paul Evans to bestsellerowy amerykański pisarz wielogatunkowy, znany przede wszystkim z tytułów "Stokrotki w śniegu", "Obiecaj mi" czy "Najcenniejszy dar". Zdradzę Wam dziś czy podobała mi się powieść "Zegarek z różowego złota", która jest drugim tomem trylogii, jednak dowiedziałam się o tym już po jej przeczytaniu.


Wiele lat temu Richard wraz z żoną Keri i córeczką Jenną mieszkali w starej rezydencji i opiekowali się jej właścicielką - MaryAnne. Podarowała wtedy Richardowi tytułowy zegarek, który był jej najcenniejszym uczuciowo przedmiotem, by dał go Jennie w przeddzień ślubu. Jednak zanim dotrzemy do tej chwili, poznajemy historię segarka oraz ludzi, którzy byli jego właścicielami.

Oto opowieść o wielkiej miłości właściciela fabryki Davida do dziewczyny, którą zatrudnił jako sekretarkę. Pewnego dnia tonąca we łzach MaryAnne wyznała pracodawcy, że spodziewa się dziecka. Jednak ich miłość trwa mimo to. Wystawne zaręczyny, piękny ślub, wyśmienita rezydencja Davida, w której mieszkają wraz ze służbą a po kilku miesiącach również z córeczką. Rodzice przeżywają wiele trudnych chwil, zwłaszcza w chwili narodzin a później choroby córki.

Mężczyzna jest nie tylko kolekcjonerem antyków (głównie zegarów),ale uwielbia też dawać swoim kobietom piękne i oryginalne prezenty. Jest doskonałym mężem, ojcem, szefem, ale też przyjacielem. Podjął odważną decyzję nie wiedząc, jak tragiczne będą jej skutki...
Jak małżeństwo poradzi sobie za bólem, cierpieniem, łzami i czy kiedykolwiek będą w stanie normalnie żyć?

Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w powieści, choć przypuszczam, że więcej na ten temat przeczytać będzie można dopiero w trzecim tomie trylogii - "List".


Bardzo lubię czytać powieści Evansa i powtarzam to chyba w każdej recenzji, ale niezwykle emocjonalne historie pisane z perspektywy mężczyzny, którzy często są przecież nieczuli, gruboskórni i małomówni. A Richard Paul zaskakuje fabułami, tematyką, postawami bohaterów.

W przypadku "Zegarka z różowego złota" nawet czas akcji jest nietypowy, bowiem autor cofnął się do początku XX wieku, kiedy to w Stanach Zjednoczonych rodziły się wielkie fortuny, rody ugruntowywały swe znamienite pozycje, ale w niższych warstwach społecznych panowała bieda, głód, zawiść oraz niesprawiedliwe traktowanie Murzynów. To również czas cylindrów, akuszerek, służących czy konwenansów.

Sposób w jaki zegarek z różowego złota trafił do MaryAnne bardzo mnie zaskoczył a skoro wiem już, że ta opowieść ma ciąg dalszy nie pozostaje mi nie innego jak sięgnięcie po "List".


Podsumowując - "Zegarek z różowego złota" to poruszająca historia o miłości, przyjaźni, rodzicielstwie, ale też nienawiści, zemście, ogromnym cierpieniu, bólu i zobojętnieniu. Wielokrotnie miałam łzy w oczach podczas lektury, która z romansu przerodziła się w dramat. Niezwykła, choć pełna krwi. Opisująca jak doświadcza nas los. Polecam

Richard Paul Evans to bestsellerowy amerykański pisarz wielogatunkowy, znany przede wszystkim z tytułów "Stokrotki w śniegu", "Obiecaj mi" czy "Najcenniejszy dar". Zdradzę Wam dziś czy podobała mi się powieść "Zegarek z różowego złota", która jest drugim tomem trylogii, jednak dowiedziałam się o tym już po jej przeczytaniu.


Wiele lat temu Richard wraz z żoną Keri i...

Nikt z nas nie wie jak wiele czasu jest nam dane. Każdy z nas robi plany na przyszłość a najważniejsze momenty chcemy uwiecznić myśląc mylnie, że nie zostaniemy zapomnieni.

Miłością Dawida były zegary, do czasu aż poznał MaryAnn, która sprawiła, że zaczął na nowo cieszyć się życiem. Zakochani pobrali się i wkrótce powitali na świecie małą Andreę. Tak mogła by się zakończyć ich opowieść jednak to był dopiero początek. Dawid przyjaźnił się z ciemnoskóryn mężczyzna imieniem Lawrence przez co w otaczającym go towarzystwie wywoływał nie małe kontrowersje i tylko dzięki temu, że posiadał ogromny majątek wciąż był poważany. Przyjdzie mu jednak podjąć bardzo trudne decyzje, które negatywnie odbiją się na jego przyszłości.

Autor w piękny dla siebie sposób podkreśla najważniejsze wartości jakimi są miłość i przyjaźń a neguje nierówność społeczną i interesowność ludzi, którzy nie szanują innych że względu na przyjaźń a liczą na korzyści wynikające z udawanej uprzejmości.

Nikt z nas nie wie jak wiele czasu jest nam dane. Każdy z nas robi plany na przyszłość a najważniejsze momenty chcemy uwiecznić myśląc mylnie, że nie zostaniemy zapomnieni.

Miłością Dawida były zegary, do czasu aż poznał MaryAnn, która sprawiła, że zaczął na nowo cieszyć się życiem. Zakochani pobrali się i wkrótce powitali na świecie małą Andreę. Tak mogła by się zakończyć...

„Nieraz zastanawiam się, czy nie oszukuje samego siebie - że mogę kupić sobie czas, otaczając się zegarami, stworzonymi przez człowieka narzędziami, które mają mu pomoc osiągnąć nieśmiertelność”. - @richardpaulevansauthor ❤️

Jeśli jesteście tutaj już bardzo długo, to zapewne wiecie, że książki Evansa uwielbiam od paru ładnych lat. 🤗 Niestety te starsze pozycje są niemalże nie do zdobycia, dlatego mi z pomocą przychodzi Miejska Biblioteka @mbp_przasnysz 🥰

Powieść pod tytułem „Zegarek z różowego złota” to kolejna piękna historia, którą miałam okazje przeczytać. Jednakże musicie wiedzieć, iż jest to drugi tom z cyklu „Christmas Box Trilogy”, niestety pierwszego tomu jak do tej pory nie udało mi się zdobyć. 😔

Opowieść ta opisuje losy ludzi mieszkających w Stanach Zjednoczonych w XX wieku. To waśnie w tamtych czasach rodziły się wielkie szanowane amerykańskie rody, dla których ogromnym znaczeniem była posiadana fortuna. Dodatkowo autor w dosadny sposób pokazuje nam, jak wielka niesprawiedliwość panowała wśród społeczności. Natomiast czarnoskórzy obywatele traktowani byli jak zło konieczne. A to wszystko okraszone miłością oraz przyjaźnią, której nie dało się złamać mimo strachu i bólu. Jednakże przede wszystkim jest, to lektura skłaniająca do refleksji oraz uzmysłowieniem dobie tego, iż nie warto być mściwym, zamiast tego warto wybaczać największe krzywdy. 😉

Mam nadzieję, że tą recenzją zachęcę Was do sięgnięcia po książki autora, gdyż naprawdę warto, ponieważ są niezwykle mądre i jak najbardziej na czasie! #calyswiatpoleca 🙌🏻

„Nieraz zastanawiam się, czy nie oszukuje samego siebie - że mogę kupić sobie czas, otaczając się zegarami, stworzonymi przez człowieka narzędziami, które mają mu pomoc osiągnąć nieśmiertelność”. - @richardpaulevansauthor ❤️

Jeśli jesteście tutaj już bardzo długo, to zapewne wiecie, że książki Evansa uwielbiam od paru ładnych lat. 🤗 Niestety te starsze pozycje są niemalże...

Wzruszająca książka, podobała mi się :)

Wzruszająca książka, podobała mi się :)

Fajna książka. Krótkie rozdziały. Szybko się czyta. Polecam

Fajna książka. Krótkie rozdziały. Szybko się czyta. Polecam

„Jest takie powiedzenie, które często bywa rozumiane opacznie „nieszczęścia chodzą parami”. Dla niektórych osób znaczy ono, ze dotknięci nieszczęściem pragną, aby inni doświadczyli tego samego. Ale znaczenie tego powiedzenia jest inne, bardziej chodzi w nim o jednoczenie się w cierpieniu z innymi cierpiącymi w chwili, gdy stoimy na krawędzi przepaści, a pod nami rozciąga się otchłań rozpaczy (..)” z dziennika Dawida Parkina.
Niezwykle poruszająca powieść o wielkiej miłości, stracie dziecka. Jednocześnie ukazany jest wątek staroświeckiego podejścia do osób czarnoskórych, oraz o zemście i wielkiej przyjaźni. Polecam każdemu, lekka książka, wzbudzająca wiele emocji.

„Jest takie powiedzenie, które często bywa rozumiane opacznie „nieszczęścia chodzą parami”. Dla niektórych osób znaczy ono, ze dotknięci nieszczęściem pragną, aby inni doświadczyli tego samego. Ale znaczenie tego powiedzenia jest inne, bardziej chodzi w nim o jednoczenie się w cierpieniu z innymi cierpiącymi w chwili, gdy stoimy na krawędzi przepaści, a pod nami rozciąga...