-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać2
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać2
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński14
Biblioteczka
2024-05-13
2024-05-11
2024-05-03
2024-04-29
2024-04-28
2024-04-23
2024-04-11
2024-04-11
Niezliczę ile razy już czytałam tą książkę. Jednak musiałam to zrobić ponownie, bo nareszcie sobie kupiłam. Czułam ogromną potrzebę zaznaczenia pewnych rzeczy.
Nie bawiłam się tak świetnie jak za pierwszym razem. Jednak wtedy pierwszy raz w tej formie poznawałam mitologię egipską. I to właśnie dzięki tej serii pokochałam tą mitologię. W tamtym czasie to była moja ulubiona.
Mimo upływu lat i wielu rereadów to dalej jedna z lepszych książek przygodowych w gatunku fantasy.
Uwielbiam to jak została opisana relacja między Carterem i Sadie. Rodzeństwo rozdzielone od kilku lat, nagle muszą sobie radzić niemalże sami. Muszą się od nowa poznać. A ta relacja powoli i stopniowo się buduje. Ogólnie relacje rodzinne są naprawdę pięknie opisane i stworzone.
Jest coś co ciągnie mnie do książek Ricka Riordana, a mianowicie humor. Jest on niby prosty, ale idealnie trafia w moje gusta.
Bardzo ciekawe jest to jak wiele sytuacji zostało upchnięte w tak naprawdę kilka dni. To dość charakterystyczne dla tego autora. I to dla mnie nie jest problemem. Po prostu zwróciłam na to uwagę.
Podoba mi się jak dużą rolę mają tu zwierzęta. Stanowią osobnych ważnych bohaterów. Oczywiście nie są do końca takie zwykłe. Jednak dla mnie to jakoś tak jest ważne.
Ta seria na zawsze postanie w moim serduszku jako jedna z tych z dzieciństwa. Jeśli jeszcze nie czytaliście oj to naprawdę warto.
Niezliczę ile razy już czytałam tą książkę. Jednak musiałam to zrobić ponownie, bo nareszcie sobie kupiłam. Czułam ogromną potrzebę zaznaczenia pewnych rzeczy.
Nie bawiłam się tak świetnie jak za pierwszym razem. Jednak wtedy pierwszy raz w tej formie poznawałam mitologię egipską. I to właśnie dzięki tej serii pokochałam tą mitologię. W tamtym czasie to była moja...
2024-03-28
Lubię czytać baśnie szczególnie te mroczne i krwawe. A tutaj w pewnym sensie to właśnie dostałam. Czułam się jakbym taką baśń czytała. Było mrocznie, okrutnie. A jednocześnie dostałam tyle miłości i przyjaźni. A to połączenie sprawiło, że pokochałam tą historię. Mroczny otulający kocyk. Brzmi totalnie bez sensu, a jednak. Chyba po prostu lubię paradoksy.
Wątek sióstr ciągle przywodził mi na myśl "Dom soli i łez". Mrok był dość podobny.
Bardzo podobał mi się wątek poranionej krainy z samego początku historii. Żałuję, że nie zostało to bardziej rozwinięte. Jednak to jedyny minus tej książki.
Ta historia porywa nas i nie pozwala na odpoczynek od bólu, strachu i okrucieństwa. A jednocześnie daje nadzieję na zmiany. Tylko, że te zmiany nadejdą jedynie, gdy sami je spróbujemy wprowadzić.
Lubię czytać baśnie szczególnie te mroczne i krwawe. A tutaj w pewnym sensie to właśnie dostałam. Czułam się jakbym taką baśń czytała. Było mrocznie, okrutnie. A jednocześnie dostałam tyle miłości i przyjaźni. A to połączenie sprawiło, że pokochałam tą historię. Mroczny otulający kocyk. Brzmi totalnie bez sensu, a jednak. Chyba po prostu lubię paradoksy.
Wątek sióstr...
2024-01-28
Książka, do której wróciłam po latach. Czy dalej jest taka dobra? Czy ponownie mnie zachwyci?
TAK! Znowu to zrobiła! Nie jest idealna, kilka rzeczy możnaby było zmienić, jednak to książka z 2013 roku. Na dodatek polska fantastyka! Dlatego przymykam oko na pewne rzeczy. Zresztą ja po prostu dobrze się bawiłam. Jest to jednotomówka, a nie ma tego problemu co większość. A tym problemem jest nie wystarczająco opisany świat. Czasem nie rozumiemy wielu aspektów magicznego świata, inne rzeczy są nam nie wytłumaczone. Tutaj tego nie mamy. Dokładnie wiemy jak, co czy dlaczego. Mamy wszystkie niezbędne informacje. Przez całą książkę nie ma nudy, ciągle jest coś co przyciąga uwagę. Jeśli to nie są same wydarzenia, to po prostu intrygujący świat i jego działanie. Przyznaję, że czasem mnie główni bohaterowie denerwowali. Jednak biorę pod uwagę ich wiek i to, że po prostu czasem wynikało to z ich cech. Po prostu tam miało być i tyle. Trochę mi smutno, że to koniec tej historii, że nie mamy kolejnej części, czy coś. Jednak zakończenie może wskazywać na nową historię z nowymi bohaterami. No niestety po tylu latach już się to nie zmieni po prostu.
Jednak jeśli szukacie czegoś innego, a tym bardziej od polskiego autora to serdecznie polecam 😁
Książka, do której wróciłam po latach. Czy dalej jest taka dobra? Czy ponownie mnie zachwyci?
TAK! Znowu to zrobiła! Nie jest idealna, kilka rzeczy możnaby było zmienić, jednak to książka z 2013 roku. Na dodatek polska fantastyka! Dlatego przymykam oko na pewne rzeczy. Zresztą ja po prostu dobrze się bawiłam. Jest to jednotomówka, a nie ma tego problemu co większość. A...
2024-03-25
Czytałam już "Demon i mroczna toń" książka była dość ciekawa dlatego uznałam, że przeczytam i tą. Nie nastawiałam się na coś lepszego, bo to "Siedem śmierci Evelyn Hardcastle" jest debiutem. Jednak jakieś oczekiwania miałam. Nie do końca udało się je spełnić.
Dlaczego? Była trochę chaotyczna. Choć rozumiem z czego to wynika.
Jednak najpierw w skrócie o fabule. Aiden Bishop został zamknięty w pętli czasowej. Trwa ona jeden dzień. W ciągu tej doby, w 8 różnych wcieleniach (z czego każda przeżywa ten jeden dzień) musi odkryć kto zabił Evelyn Hardcastle. Jeśli mu się uda to zostanie wypuszczony. Jeśli nie zacznie wszystko totalnie od nowa.
Tak więc z czego wynika chaos? Z pewnych powodów te dni i wcielenia się mieszają. Tak więc czasem nagle powracamy do któregoś wcielenia, w którym Aiden już był. Do tego jednak z czasem przywykłam.
Była taka jedna rzecz, która nie dawała mi spokoju. Jakim cudem nikt nie nabrał podejrzeń, że coś jest nie tak? Przecież on nie znał tych ludzi, nie wiedział jak się zachowują. Wiadomo pojawiały się jakieś pytania, ale zawsze udało się to jakoś wyjaśnić. Moim zdaniem to było dość naciągane i nie dawało mi to spokoju.
No i jeszcze mamy kwestię samej pętli czasowej. Obawiałam się, że to zostanie bez odpowiedzi na szczęście jednak ją poznaliśmy. Pewne aspekty tego były niesamowicie ciekawe. Jednak samo to, dlaczego ta pętla w ogóle istniała moim zdaniem było mętne. To akurat niezbyt mnie usatysfakcjonowało.
No dobra ponarzekałam sobie. Jednak książka przecież mi się ostatecznie dość spodobała. Powiedziałbym, że to taki średniak. Nie będę do niej raczej wracała myślami. Jednak samo rozwiązanie zagadki było niesamowicie intrygujące. Okazało się, że jest znacznie więcej do odkrycia niż tylko śmierć Evelyn. Przyznaje to wyrzuciło mnie z butów.
Ciekawym aspektem było to jak Aiden wraz z nowymi wcieleniami coraz bardziej tracił samego siebie. Od początku nie wiedział kim jest, nie pamiętał samego siebie. Jednak z każdą kolejną osobą, w którą się wcielał coraz mniej umiał panować nad nimi. Coraz bardziej to one rządziły a nie on. Dla mnie to było naprawdę fascynujące.
Tak jak napisałam na początku to taki średniak, jednak serio myślę, że warto go poznać.
Czytałam już "Demon i mroczna toń" książka była dość ciekawa dlatego uznałam, że przeczytam i tą. Nie nastawiałam się na coś lepszego, bo to "Siedem śmierci Evelyn Hardcastle" jest debiutem. Jednak jakieś oczekiwania miałam. Nie do końca udało się je spełnić.
Dlaczego? Była trochę chaotyczna. Choć rozumiem z czego to wynika.
Jednak najpierw w skrócie o fabule. Aiden...
2024-03-31
2024-03-11
Nastawiłam się na thriller młodzieżowy, bo opis na lubimy czytać tak twierdził. Czy go dostałam? Niekoniecznie. Można powiedzieć, że thriller zaczął się dopiero na ostatnich mniej więcej 150 stronach. Wcześniej mamy zwykłą młodzieżówkę opowiadającą o perypetiach młodej praktykantki w hotelu. Polubiłam Fanny, jest naprawdę przyjemną postacią. Zresztą nie tylko ona. Było kilka postaci, z którymi sympatyzowałam. Nawet czekałam na pojawienie się ich na stronach książki. Same perypetie też były ciekawe. Zobaczenie od środka jak wygląda praca w hotelu. W sumie sam hotel można uznać za bohatera, bo odgrywał bardzo ważną rolę. Intrygował mnie ten stary hotel pełen zakamarków. Oddawał czegoś takiego fantastycznego. Niestety ja cały czas czekałam na ten nieszczęsny thriller. Gdybym żyła w przekonaniu, że to młodzieżówka z wątkiem romantycznym to bym się dobrze bawiła. Tak to niestety się trochę rozczarowałam. No i ten nieszczęsny wątek Tristana. Był dość intrygujący, a pod koniec książki całkiem został zepsuty. Był tak naciągany. No i ten wątek "magiczny" był zwyczajnie nie potrzebny. Serio obyło by się bez tego.
Tak czy siak mogę polecić. Tylko po prostu należy się nie nastawiać na coś wystrzałowego. Raczej na książkę umilającą wieczór, trochę głupkowatą, ale ostatecznie przyjemną.
Nastawiłam się na thriller młodzieżowy, bo opis na lubimy czytać tak twierdził. Czy go dostałam? Niekoniecznie. Można powiedzieć, że thriller zaczął się dopiero na ostatnich mniej więcej 150 stronach. Wcześniej mamy zwykłą młodzieżówkę opowiadającą o perypetiach młodej praktykantki w hotelu. Polubiłam Fanny, jest naprawdę przyjemną postacią. Zresztą nie tylko ona. Było...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-04
Od dłuższego czasu ta książka była na mojej liście. Główny powód to tytuł i okładka. To jedna z tych książek, w przypadku których ocenienie po okładce działa.
Jednak trzeba zaznaczyć, że ta książka najprawdopodobniej przypadnie mniejszej ilości osób. Mamy tutaj horror, jednak przez większość książki jest naprawdę spokojnie. Z czasem zaczyna się wyczuwać, że coś nadchodzi. Robi to bardzo powoli. Nawet może nie być za bardzo straszne czy szokujące. Jednak coś było w tej książce takiego, że utrzymywało moją uwagę. Chciałam wiedzieć co się będzie działo dalej. To chyba sprawka bohaterów. Każdy jest inny, no i właśnie trzeba zrobić nacisk na "inny". To nie są zwyczajni ludzie. Można powiedzieć, że na swój sposób odstają od tego co ogólnie uważa się za "normalne". Nie koniecznie lubiłam te postacie, ale każda była potrzebna i wnosiła coś do fabuły.
Zdecydowanie jest to książka grozy inna od reszty. Jeśli ktoś jednak lubi, gdy dzieje się wszystko powoli, paranormalne zjawiska i nie dopowiedzenia to warto. Jednak tak jak mówię, potrzebna jest cierpliwość.
I jeszcze muszę wspomnieć o cudownym wydaniu. Wydawnictwo Vesper jest znane z ładnych i dopracowanych książek. Jednak i tak muszę o tym powiedzieć. Szczególnie obrazki, które się tam znajdują. Dodają klimatu "dziwności" całej opowieści.
Od dłuższego czasu ta książka była na mojej liście. Główny powód to tytuł i okładka. To jedna z tych książek, w przypadku których ocenienie po okładce działa.
Jednak trzeba zaznaczyć, że ta książka najprawdopodobniej przypadnie mniejszej ilości osób. Mamy tutaj horror, jednak przez większość książki jest naprawdę spokojnie. Z czasem zaczyna się wyczuwać, że coś nadchodzi....
2024-01-09
Od razu muszę ostrzec, bo ja o tym nie wiedziałam. Ta książka należy do uniwersum Thorn Anety Jadowskiej. Jest to książka nie należąca do żadnej serii, ale łączy się z innymi. Ja osobiście tego aż tak bardzo nie odczuwałam. Jednak wolałam o tym wspomnieć.
Co do samej książki to jest wprost cudowna. Uwielbiam bohaterów i ich relację. Mamy tutaj magię nekromancką, trupy a jednocześnie historię miłosną. Ciężko mi uwierzyć jak to wszystko się łączy. To taka ciepła i przyjemna historia, która nie byłaby taka świetna gdyby nie te trupy i inne cmentarne rzeczy (poważnie). Przez większość książki się uśmiechałam albo byłam tak skupiona, że świata poza tym dla mnie nie było. Tak naprawdę nie było momentu żebym się nudziła. Akcja nie leciała łeb na szyję, ale bohaterowie utrzymali moją uwagę.
Akurat tą książkę słuchałam, a mi audiobooki raczej długo schodzą, a to przesłuchałam na dwa posiedzenia. Lektor swoje zrobił to na pewno, to muszę mu przyznać. Dlatego warto wspomnieć, że to Filip Kosior.
Jestem tak podjarana tą książką, że nawet nie wiem co mam wam o niej powiedzieć. Na pewno muszę wspomnieć, że staram się na TBR nie dopisywać serii, bo mam ich sporo. Dużo mam też już zaczętych. Jednak po przesłuchaniu tej, stwierdziłam, że muszę przeczytać wszystkie z tego uniwersum. A sporo tych książek wchodzi.
I serio mam nadzieję, że z tego zrobi się jakaś seria. Aż płakać mi się chciało, że to już koniec. Uwielbiam tych bohaterów i ten cudowny klimat.
Od razu muszę ostrzec, bo ja o tym nie wiedziałam. Ta książka należy do uniwersum Thorn Anety Jadowskiej. Jest to książka nie należąca do żadnej serii, ale łączy się z innymi. Ja osobiście tego aż tak bardzo nie odczuwałam. Jednak wolałam o tym wspomnieć.
Co do samej książki to jest wprost cudowna. Uwielbiam bohaterów i ich relację. Mamy tutaj magię nekromancką, trupy a...
2024-01-18
Genesis
Od pewnego czasu interesuje się bardziej sci-fi. Choć ogólnie dość się z tym gatunkiem polubiłam to mam pewien problem. Mianowicie bardzo często zwyczajnie w ogóle nie rozumiem o czym mówi autor. Jest to dla mnie zbyt skomplikowane. No i nigdy nie wiem, czy to po prostu jest trudne czy autor coś namieszał i nawymyślał. W przypadku tej książki stawiam na to pierwsze.
W końcu nadszedł moment, że "weszłam" w ten świat. Zaczęłam być serio zainteresowana co będzie dalej. Zajęło to sporo, tak naprawdę niemalże pod koniec historii. Jednak sądzę, że warto. Chyba będę potrzebowała czasu na zrozumienie w pełni tej opowieści. Będę musiała kiedyś do tego wrócić. Znając tą historię będzie mi łatwiej ją lepiej poznać.
Olśnienie
Zdecydowanie lepiej zacząć najpierw od tego opowiadania. Jest prostsze. Mniej tu określeń, których zwykły szary człowieczek nie interesujący się fizyką, astrologią itp. zwyczajnie nie zna. Łatwiej wczuć się w styl autora. Czuję, że po przeczytaniu tego jakieś myśli, przemyślenia kiełkują w mojej głowie. Jednak ponownie, kiedyś będę musiała przeczytać jeszcze raz. Wtedy łatwiej będzie mi te myśli zebrać w jedno i zrozumieć.
Na koniec tego opowiadania poczułam aż smutek, że to już koniec. Tyle możliwości jak to się może jeszcze potoczyć. To na swój sposób wspaniałe.
Genesis
Od pewnego czasu interesuje się bardziej sci-fi. Choć ogólnie dość się z tym gatunkiem polubiłam to mam pewien problem. Mianowicie bardzo często zwyczajnie w ogóle nie rozumiem o czym mówi autor. Jest to dla mnie zbyt skomplikowane. No i nigdy nie wiem, czy to po prostu jest trudne czy autor coś namieszał i nawymyślał. W przypadku tej książki stawiam na to...
2024-03-01
Muszę przyznać, że byłam o włos o porzucenie tej serii. Dwa pierwsze tomy uwielbiam (mają podobny vibe do Trylogii Hejterskiej). Jednak od przeczytania drugiego minął kawał czasu. Przez co coraz mniej miałam na to ochotę. A tu zobaczyłam ciekawego tik toka. Myślę o ludzie muszę przeczytać tą książkę. A tą książką okazała się... czwarta część serii Echo. No więc powróciłam do tej serii. Przy okazji prawdopodobnie sobie zaspoljerowałam lekko, ale to już trudno.
Nie żałuję powrotu do tej serii, bo ten tom okazał się równie mroczny i obrzydzający co poprzednie. I tak dla mnie to plus. Czasem potrzebuję czegoś co mną dogłębnie wstrząśnie. Autor oprócz dobrej rozrywki daje nam także tematy do przemyślenia. W tej części mamy temat min. p*dofili. Bądźmy szczerzy jest to tak kontrowersyjny i często pomijany. Oczywiście, że nie mamy tutaj opisanego problemu z każdej strony, ale jest pokazany. W każdej jego książce widzimy jak ludzie potrafią być potworni i bez uczuć. To czasem wręcz przeraża, a jednocześnie uświadamia do czego ludzie są zdolni.
Mamy tutaj dobry wątek kryminalny, którego rozwiązanie zdecydowanie mnie zaskoczyło. Zdecydowanie myślałam, że inaczej się to potoczy. Miałam swoje podejrzenia wraz z rozwinięciem fabuły, jednak nie zgadłabym o co rzeczywiście chodzi.
Sam główny wątek serii jakoś bardzo mnie w tym przypadku nie interesował, ale może dlatego, że taką przerwę między tomami zrobiłam. No i oczywiście na koniec mamy taki zwrot akcji, że nie mogę się doczekać kiedy zacznę kolejny tom.
Muszę przyznać, że byłam o włos o porzucenie tej serii. Dwa pierwsze tomy uwielbiam (mają podobny vibe do Trylogii Hejterskiej). Jednak od przeczytania drugiego minął kawał czasu. Przez co coraz mniej miałam na to ochotę. A tu zobaczyłam ciekawego tik toka. Myślę o ludzie muszę przeczytać tą książkę. A tą książką okazała się... czwarta część serii Echo. No więc powróciłam...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-18
Czego możemy się spodziewać w książce:
- zakon Boga Żywiciela
- walka z demonami
- wyprawa pełna przygód (tych złych i dobrych)
- braterska miłość
- tęsknota za domem
- determinacja w osiągnięciu celu
Mamy tu książkę w której po prostu widać miłość autora do historii. Dzięki czemu łatwo wczuć się w całą opowieść. Poznajemy wiele szczegółów, które pomagają nam zrozumieć jak działa przedstawiony świat. Jesteśmy wstanie łatwo się zaadoptować do niego. Najczęściej dostajemy to w formie dygresji, które mi osobiście nie przeszkadzały w połapaniu się w całości. Pierwsza połowa może się dłużyc troszkę, jednak naprawdę warto dać szansę. Jednak pierwsza połowa to właśnie zrozumienie jak to wszystko działa.
Ja się zakochałam po prostu w tej historii. Mamy wielu bohaterów, ale nawet ci mniej ważni mają jakiś swój charakter, coś ich wyróżniającego. Oczywiście nie wszystkich byłam w stanie spamiętać, ale ja mam słabą pamięć do imion po prostu. Podoba mi się to, że żadna postać nie jest jednoznacznie dobra. No mamy tu braci zakonnych, ale to nie są idealne duszyczki. Przez co były różne ciekawe i śmieszne sytuacje.
Było kilka zwrotów akcji, które nieźle mnie zaskoczyły to muszę przyznać. One nadawały opowieści jeszcze więcej charakteru. Ale końcówka mnie zmiotła po prostu. No chce wiedzieć co się dalej działo z Collinem. Jak to tak zostawiać w takim momencie. Tak mogłam się spodziewać, że to w takim momencie zostanie zakończone. Jednak i tak złamało mi to serduszko. Mam nadzieję, że i inni przyjmą tą książę dobrze i pojawi się kolejna część. Trzymam kciuki za to 😁✊
Czego możemy się spodziewać w książce:
- zakon Boga Żywiciela
- walka z demonami
- wyprawa pełna przygód (tych złych i dobrych)
- braterska miłość
- tęsknota za domem
- determinacja w osiągnięciu celu
Mamy tu książkę w której po prostu widać miłość autora do historii. Dzięki czemu łatwo wczuć się w całą opowieść. Poznajemy wiele szczegółów, które pomagają nam...
2024-01-03
Książka zupełnie o niczym. Rozwleczona, pełna obrzydliwych tekstów i komentarzy. Tematy seksu mi nie przeszkadzają, jednak tutaj jest to po prostu obrzydzające. Ja rozumiem, że temat kurtyzan jest jednym z najważniejszych wątków. Jednak szczerze mówiąc nie miał on większego sensu.
Mamy w tytule jak byk syrene. Jest? No niby tak. Jednak można by się spodziewać, że będzie mieć większy wpływ na fabułę. Tak to w sumie można by było zastąpić ją dosłownie czymkolwiek.
Książka na siłę udająca moralizatorską historię. Czuć, że autorka coś chciała przekazać, tylko pytanie co? Ja nic z tego nie wyciągnęłam. Syrena miała być metaforą. Tylko, że ja naprawdę nie mam pojęcia czego. No niby ta syrena fizycznie jest, a jednak nie. Źle to zostało poprowadzone po prostu.
Postacie były zwyczajnie nijakie. Panna Neal i Pan Hancock na szczęście dosyć się wybijali, bo to główne postacie. Jednak poza tym ciężko o kimkolwiek pamiętać. Nie wyróżniały się między sobą za wiele. Zmiana panny Neal pod koniec, była okropna po prostu. Nagle straciła wszystko co ją wyróżniało.
Zastanawia mnie jeden wątek, tak wciśnięty nie wiadomo po co. W sumie nic z tego nie wynikło dla samej fabuły. No więc po co? Może ktoś z was czytał i powie mi co miał na celu wątek jednej z kurtyzan - Polly?
Jedynie dlaczego dałam 4/10 gwiazdek to to, że język był przyjemny. Sam styl był w porządku. Przez co nie cierpiałam aż tak przy czytaniu.
Książka zupełnie o niczym. Rozwleczona, pełna obrzydliwych tekstów i komentarzy. Tematy seksu mi nie przeszkadzają, jednak tutaj jest to po prostu obrzydzające. Ja rozumiem, że temat kurtyzan jest jednym z najważniejszych wątków. Jednak szczerze mówiąc nie miał on większego sensu.
więcej Pokaż mimo toMamy w tytule jak byk syrene. Jest? No niby tak. Jednak można by się spodziewać, że będzie...