rozwińzwiń

Żywiołaki

Okładka książki Żywiołaki Michael McDowell
Okładka książki Żywiołaki
Michael McDowell Wydawnictwo: Vesper horror
328 str. 5 godz. 28 min.
Kategoria:
horror
Tytuł oryginału:
The Elementals
Wydawnictwo:
Vesper
Data wydania:
2021-09-30
Data 1. wyd. pol.:
2021-09-30
Data 1. wydania:
2014-06-17
Liczba stron:
328
Czas czytania
5 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377313886
Tłumacz:
Tomasz Chyrzyński
Tagi:
horror fiction paranormal gothic
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Trzeci dom



1868 576 186

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
193 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
280
11

Na półkach: ,

Od dłuższego czasu ta książka była na mojej liście. Główny powód to tytuł i okładka. To jedna z tych książek, w przypadku których ocenienie po okładce działa.

Jednak trzeba zaznaczyć, że ta książka najprawdopodobniej przypadnie mniejszej ilości osób. Mamy tutaj horror, jednak przez większość książki jest naprawdę spokojnie. Z czasem zaczyna się wyczuwać, że coś nadchodzi. Robi to bardzo powoli. Nawet może nie być za bardzo straszne czy szokujące. Jednak coś było w tej książce takiego, że utrzymywało moją uwagę. Chciałam wiedzieć co się będzie działo dalej. To chyba sprawka bohaterów. Każdy jest inny, no i właśnie trzeba zrobić nacisk na "inny". To nie są zwyczajni ludzie. Można powiedzieć, że na swój sposób odstają od tego co ogólnie uważa się za "normalne". Nie koniecznie lubiłam te postacie, ale każda była potrzebna i wnosiła coś do fabuły.

Zdecydowanie jest to książka grozy inna od reszty. Jeśli ktoś jednak lubi, gdy dzieje się wszystko powoli, paranormalne zjawiska i nie dopowiedzenia to warto. Jednak tak jak mówię, potrzebna jest cierpliwość.

I jeszcze muszę wspomnieć o cudownym wydaniu. Wydawnictwo Vesper jest znane z ładnych i dopracowanych książek. Jednak i tak muszę o tym powiedzieć. Szczególnie obrazki, które się tam znajdują. Dodają klimatu "dziwności" całej opowieści.

Od dłuższego czasu ta książka była na mojej liście. Główny powód to tytuł i okładka. To jedna z tych książek, w przypadku których ocenienie po okładce działa.

Jednak trzeba zaznaczyć, że ta książka najprawdopodobniej przypadnie mniejszej ilości osób. Mamy tutaj horror, jednak przez większość książki jest naprawdę spokojnie. Z czasem zaczyna się wyczuwać, że coś nadchodzi....

więcej Pokaż mimo to

avatar
126
47

Na półkach:

Jeśli nie macie ochoty na film chciałam polecić Wam książkę, która pochłonęłam chyba w tydzień - Żywiołaki wydawnictwa Vesper!
Brakowało mi trochę jakiejś grozy po ostatniej książce tegoż wydawcy i znalazłam za grosze tę oto książkę i przepadłam. Ten wydawca ma chyba szczęście wydawać książki, które się dobrze czytają i nie chce się ich odłożyć ani na chwilę. Póki co na takie trafiam, więc jak widzę Vesper biorę w ciemno.

Naprawdę dobra lektura - a jesteśmy wprowadzani bardzo stopniowo do miejsca, gdzie zaczną się dziać różne rzeczy... Wydarzenia z pozoru dziwne, ale wszystko ma tutaj swój cel, ale spokojnie - nie jest w moim odczuciu aż tak, żeby śniły się koszmary po nocach.

Bardzo podobał mi się sposób prowadzenia historii od punktu różnych osób, aż chciało się czytać, by wiedzieć, co będzie dalej! Stopniowo akcja się zagęszcza tak, że chyba od połowy książki czytałam już do samego końca.

Książka jest doskonałym materiałem na film, ale tez i dobrym wyborem na jesienny wieczór - polecam Wam, tymbardziej, że autor napisał fundamenty do filmu Sok z Żuka.

Polecam!

Jeśli nie macie ochoty na film chciałam polecić Wam książkę, która pochłonęłam chyba w tydzień - Żywiołaki wydawnictwa Vesper!
Brakowało mi trochę jakiejś grozy po ostatniej książce tegoż wydawcy i znalazłam za grosze tę oto książkę i przepadłam. Ten wydawca ma chyba szczęście wydawać książki, które się dobrze czytają i nie chce się ich odłożyć ani na chwilę. Póki co na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
445
119

Na półkach: ,

Dziwna to była książka. Miała nawet niezły klimat tajemniczości, była całkiem sprawnie i ciekawie napisana. Miała dość wyrazistych bohaterów, ale ich zachowania były tak irracjonalne, że nie byłem w stranie rozumieć ich motywacji.

W sumie, to większość bohaterów była życiowo skrzywiona i pewnie dlatego zachowywali się idiotycznie. Ale jak wspomniałem - całość była całkiem niezła i czytało się bardzo przyjemnie.

Dziwna to była książka. Miała nawet niezły klimat tajemniczości, była całkiem sprawnie i ciekawie napisana. Miała dość wyrazistych bohaterów, ale ich zachowania były tak irracjonalne, że nie byłem w stranie rozumieć ich motywacji.

W sumie, to większość bohaterów była życiowo skrzywiona i pewnie dlatego zachowywali się idiotycznie. Ale jak wspomniałem - całość była całkiem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1610
1369

Na półkach:

Żywiołaki mają w sobie wiele z klasycznej powieści grozy. Oryginalnie opublikowane ponad czterdzieści lat temu nadal potrafią wywołać w czytelniku strach i poczucie zagrożenia. Beldame jest niemal całkowicie odcięte od świata zewnętrznego; wydaje się, że czas się tam zatrzymał, a na przebywającą w nim rodzinę rzucono jakiś czar. I do pewnego momentu jest im z tym wyśmienicie, odpoczywają, ciesząc się lenistwem i piękną pogodą. Gdzieś na granicy postrzegania cały czas pojawia się jednak cień rzucany przez trzeci, niezamieszkany dom.

Cała recenzja:
http://www.kacikzksiazka.pl/2023/11/zywioaki-michael-mcdowell.html

Żywiołaki mają w sobie wiele z klasycznej powieści grozy. Oryginalnie opublikowane ponad czterdzieści lat temu nadal potrafią wywołać w czytelniku strach i poczucie zagrożenia. Beldame jest niemal całkowicie odcięte od świata zewnętrznego; wydaje się, że czas się tam zatrzymał, a na przebywającą w nim rodzinę rzucono jakiś czar. I do pewnego momentu jest im z tym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
643
110

Na półkach:

Taka książka na leniwe wakacyjne popołudnie. Nie jest jakaś wybitna, ale całkiem wciąga, ma przyjemny letni nastrój i szybko się ją czyta. To taka powieść, którą się pożera, a potem zapomina i nie wraca do niej.

Taka książka na leniwe wakacyjne popołudnie. Nie jest jakaś wybitna, ale całkiem wciąga, ma przyjemny letni nastrój i szybko się ją czyta. To taka powieść, którą się pożera, a potem zapomina i nie wraca do niej.

Pokaż mimo to

avatar
1420
1258

Na półkach:

Do sięgnięcia po książkę przekonała mnie okładka i intrygujący opis. I powiem szczerze , że trochę się rozczarowałem. Ogólnie książka trzyma w napięciu , ale strasznie długo się rozkręca. Na plus również klimat , ale ogólnie książka nie zapadnie mi w pamięci

Do sięgnięcia po książkę przekonała mnie okładka i intrygujący opis. I powiem szczerze , że trochę się rozczarowałem. Ogólnie książka trzyma w napięciu , ale strasznie długo się rozkręca. Na plus również klimat , ale ogólnie książka nie zapadnie mi w pamięci

Pokaż mimo to

avatar
447
415

Na półkach:

❗TW: śmierć (dorosłych, dzieci)

Kolejna książka z polecenia @goblin_w_ksiazkach i tym razem mi się nie podobała, tak bardzo, że muszę napisać długą recenzję, czego raczej nie robię.

Są dwie rzeczy, które mi się podobają: klimat i zakończenie. Klimat idealny na lato, bo akcja dzieje się w wakacje, a do tego na plaży przy oceanie. Aż miałam ochotę policzyć ile razy w całej książce padło słowo ,,piasek". Podczas przypływu te domy na plaży są odcięte od drogi wyjazdowej, więc jak ktoś tam przyjechał, to do odpływu nie może wyjechać, co dodaje lekko strasznej atmosfery. Zakończenie, konkretnie to, co działo się w trzecim domu było jedynym momentem, w którym nie chciałam przerywać czytania.

To teraz mniej pozytywna część tej recenzji.

Książka zaczyna się od przestawiania wszystkich postaci po kolei, nie lubię takiego zabiegu, bo i tak nie zapamięta się, kto jest kim, a czytanie o tym, że ,,to jest matka tego, a to syn tamtego, który jest wujkiem tamtej" jest męczące.

Relacja ojciec-córka Lukera i Indii była dziwna, niepokojąca i sprawiała, że czułam się niekomfortowo. Rozmowa o tym, że India została zmajstrowana w Beldame, bo przed ślubem Luker i jej matka dużo się bzykali, i dawanie jej alkoholu, bo ma już 13 lat i jak wszyscy piją to ona też może - dla mnie to za dużo.

Przez większą część książki nie dzieje się nic. Najpierw pojawia się wątek związany z tym, że India nieświadomie, kierowana przez coś, narysowała rysunek, który okazał się być odwzorowaniem zdjęcia, którego nigdy nie widziała - niestety ten wątek nie został nawet rozwinięty, ot stało się i tyle. Tak samo cytat z opisu: ,,Matki Savage'ów pożerają własne dzieci!" nie miał żadnego znaczenia dla fabuły, była tylko wspomniana jakaś historia rodzinna. Ogólnie dużo było niedokończonych wątków. A jak już się pojawiła nadzieja na moment wzbudzający napięcie, to okazywało się, że bohaterowie nie odczuwają emocji. Jest nawiedzony dom, widać w nim jakąś istotę paranormalną, India siedzi na parapecie(?) tego domu, obok tej istoty i niczym niewzruszona robi jej zdjęcia zamiast uciekać. Albo ginie twój mąż, ty jesteś w ciąży, a twoja reakcja nie istnieje. Aż musiałam cofnąć kilka stron i zobaczyć czy to na pewno te osoby były małżeństwem, czy może pomyliłam imiona. I nie, ona zupełnie olała fakt, że ojciec jej nienarodzonego dziecka nie żyje.

Najbardziej przeszkadzało mi właśnie to, że nic się nie dzieje, a od horrorów oczekuję akcji, emocji.

❗TW: śmierć (dorosłych, dzieci)

Kolejna książka z polecenia @goblin_w_ksiazkach i tym razem mi się nie podobała, tak bardzo, że muszę napisać długą recenzję, czego raczej nie robię.

Są dwie rzeczy, które mi się podobają: klimat i zakończenie. Klimat idealny na lato, bo akcja dzieje się w wakacje, a do tego na plaży przy oceanie. Aż miałam ochotę policzyć ile razy w całej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
631
601

Na półkach: , , , ,

Duszna, upalna perła southern gothic, rasowy “wakacyjny” horror Złotej Ery, będący równocześnie południową sagą rodzinną, napisany lekkim, dowcipnym stylem, mimo upływu lat doskonała lektura, warta swego miejsca w panteonie sławy literackiej grozy.

+

Dwie zaprzyjaźnione i spokrewnione rodziny - Savage’owie i McCrayowie, zwykły wspólnie spędzać letnie wakacje w posiadłości Beldame położonej na brzegu Zatoki Meksykańskiej w Alabamie (it’s a southern gothic tale). W Beldame stoją trzy domy wczasowe; po jednym dla każdej z rodzin a ten trzeci…. No właśnie, a ten trzeci, od zawsze opustoszały, od zawsze nieco przerażający, pomału pogrąża się we wszędobylskim piasku.

Kiedy umiera matka rodu Savage’ów, jej syn Dauphin wraz z żoną Leigh (de domo McCray),wraz z resztą rodziny McCray, matką, tzw. Dużą Barbarą, jej synem Lukerem i jego córką Indie, decydują się po latach powrócić na letnie miesiące do posiadłości Beldame.

No i płyną sobie powoli długie, upalne, letnie dni. Wszyscy leżą w hamakach, opalają się, drzemią, pocą, popijają - wodę, herbatę mrożoną, whisky - co kto lubi, i generalnie oddają się wakacyjnemu lenistwu. Co jakiś czas jednak ukradkowe spojrzenia uciekają w kierunku opustoszałego Trzeciego Domu. A to na świeżo zrobionym zdjęciu (India pasjonuje się fotografią) pojawią się jakieś dziwne kształty, a to jakiś ślad dziwny na piasku, a to dzianą postać w oknie ….

Podczas pozornie ospałych i leniwych pogaduszek wychodzi na jaw, że tak naprawdę wszyscy się tego pustego domu od lat boją, od zawsze budził on niepokój we wczasowiczach, Dauphin i Luker jeszcze jako dzieci obawiali się tajemniczego sąsiedztwa. Przypominają się także niewyjaśnione tragedie z przeszłości - w tym tajemnicza śmierć córki czarnoskórej służącej Savage’ów.

Tymczasem mąż Dużej Barbary, Lawton McCray, ambitny polityk, wiąże z Beldame konkretne plany. Zamierza sprzedać nieruchomość na cele przemysłowe (jakaś stocznia, coś takiego),niestety, brak mu zgody głównego właściciela - Dauphina. Lawton wpada na chytry plan - od pozorem zaangażowania bliskich do udziału w swej kampanii wyborczej, wyciąga wczasowiczów z piaszczystego półwyspu na spotkania w mieście, a kiedy Beldame pustoszeje, postanawia spalić domostwa, a wtedy łatwiej uzyska zgodę rodziny na sprzedaż.

No i cóż...polityk nie pojawia się na konferencji, wszelki ślad po nim znika, a gdy rodzina wraca na wczasy, domy jak stały, tak stoją. A ten trzeci coraz bardziej przerażający. Pewnej nocy India wraz ze służącą decydują się odwiedzić ponurą chatę...

+
Ależ to dobre! Złota Era na pełnej petardzie, pokazuje, jak wiele dobra można wycisnąć z pozornie klasycznych motywów, jak się ma wyobraźnię, talent i dobre pióro.

Niby nic tutaj odkrywczego, ale talent McDowella powoduje, że powieść iskrzy się życiem, bawi, uwodzi i intryguje. Na początek sama fabuła - ot, dwie rodziny na wakacjach a obok nich ponury, pusty dom, “trzeci dom”, na początku tkwiący jakby “w kącie oka” fabuły. Najpierw mamy upalne, leniwe lato, pogaduszki, lemoniadę, whisky, leżaki i spacery. A on, zasypywany powoli piaskiem, tylko ciemnieje w tle.
Ale stopniowo atmosfera, jak to w dobrym horrorze, gęstnieje, dom wywiera coraz silniejszy wpływ na wczasowiczów, budzą się dawno uśpione lęki, przypominają dawne, niewyjaśnione tragedie….

W końcu groza zaczyna atakować i obecnych - aż do rasowego, “filmowego” finału we wnętrzu nawiedzonego domu. Niby “wszystko to już było” ale akcja meandruje tak interesująco, tak ciekawie gra oczekiwaniami czytelnika, tak potrafi wywieść na manowce, a jak przychodzi co do czego, tak konkretnie kopie horrorem po głowie, że nie ma co zbierać.
Mamy w tle historii i cierpkie uwagi nt. działalności politycznej, połęczenia polityki z biznesem, żądzy pieniądza i władzy (buldożery które mają zburzyć nawidzone domostwa).

Do tego dochodzi panteon barwnych, doskonale wykreowanych postaci - nawet jeśli nieprawdziwych, to skrzących się indywidualnym charakterem. Swobodny, aż nadto wyzwolony Luker, trochę jakby alter ego samego McDowella, i jego 13-letnia córka (ich swobodna relacja wydaje się nie do zaakceptowania w naszym purytańskim XXI wieku.),zanurzona w alkoholowym ciągu Duża Barbara, śmieszna, smutna i rozbrajająca jednocześnie Duża Barbara McCray jej odrażający, cyniczny mąż-intrygant, rodzeństwo Savageów - obok horroru mamy do czynienia z sagą rodzinną w stylu telewizyjnych soap-oper, a tak żywą i intrygującą, że się czyta z zapałem nawet bez jakichkolwiek niesamowitości.

Jedno zastrzeżenie - niekoniecznie jest to duża wada, ale jednak…w trakcie lektury rodzi się pytanie, na które McDowell nie potrafi przekonująco odpowiedzieć. Lutzowie nie mogli opuścić Amityville, bo ich hipoteka trzymała (Horror Amityville),Jack Torrance z rodziną nie miał dokąd wracać z hotelu “Panorama” (Lśnienie),ale dlaczego ci południowi bogacze, którzy ewidentnie boją się ponurego domiszcza, tak kochają to - w sumie upiorne - miejsce, dlaczego pomimo swego panicznego strachu wracają tam raz za razem? Ale mniejsza o to, najważniejszy jest fun czytelniczy.

Znakomicie napisana, szybko znikająca w oczach, rozpalona upałem, plażowo-wakacyjna książka, KANON literackiej grozy. KONIECZNIE.

PS.
Michael McDowell zmarł bardzo młodo, w wieku lat 49 na AIDS, zostawiając za sobą sławę “najlepszego autora paperbacków w Ameryce” (ta określił go sam Stephen King),kilka znakomitych powieści i filmów, do których napisał scenariusze. Najbardziej znanym z nich jest niegdyś kultowy VHSowy hit “Sok Z Żuka” (Beetlejuice). Kto pamięta ten film, temu będzie bliżej zrozumieć charakterystyczne dla McDowella połączenie grozy i humoru, obecne również w “Żywiołakach”.

Duszna, upalna perła southern gothic, rasowy “wakacyjny” horror Złotej Ery, będący równocześnie południową sagą rodzinną, napisany lekkim, dowcipnym stylem, mimo upływu lat doskonała lektura, warta swego miejsca w panteonie sławy literackiej grozy.

+

Dwie zaprzyjaźnione i spokrewnione rodziny - Savage’owie i McCrayowie, zwykły wspólnie spędzać letnie wakacje w posiadłości...

więcej Pokaż mimo to

avatar
418
45

Na półkach: , ,

Świetn książka. Jakimś cudem nie słyszałam wcześniej o McDowellu, choć w posłowiu jest mowa o tym, że zachwycał się nim King i - uwaga - to McDowell napisał fundamenty scenariusza do Soku z żuka.

Nie ma tu za dużo akcji (podobnie zresztą jak u samego Kinga),ale coś mnie w tej książce zahipnotyzowało. Niby mało w niej horroru, ale mroczna otoczka nie pozwalała mi jej odłożyć. Luker bawi swoimi wulgarnymi tekścikami, a ciekawska India pewnie dałaby radę namówić mnie na obczajkę trzeciego domu. Polecam!

Świetn książka. Jakimś cudem nie słyszałam wcześniej o McDowellu, choć w posłowiu jest mowa o tym, że zachwycał się nim King i - uwaga - to McDowell napisał fundamenty scenariusza do Soku z żuka.

Nie ma tu za dużo akcji (podobnie zresztą jak u samego Kinga),ale coś mnie w tej książce zahipnotyzowało. Niby mało w niej horroru, ale mroczna otoczka nie pozwalała mi jej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
421
405

Na półkach: ,

Trzy domy, praktycznie odcięte od świata, i upalne lato Alabamy tworzą tło historii dwóch związanych przez lata rodzin. Fabuła rozwijająca się bardzo powoli, początkowo bardziej jako opowieść obyczajowa, z biegiem rozdziałów zmienia się w prawdziwą historię z dreszczykiem. Jej niewątpliwie mocną stroną jest klimat. Gorący, duszny, przytłaczający, a w ostatnich momentach wręcz przykuwający. Nie ma tu jednak ociekających krwią scen, a dla miłośników dynamicznej akcji wyzwaniem może być przebrnięcie przez pierwszą połowę książki, bo tam naprawdę niewiele się dzieje. Jednak dla tych, którzy oczarowani są nieco starszymi opowieściami, gdzie autor budował grozę nie przez nadmiar drastycznych obrazów, ale właśnie przez powolne konstruowanie napięcia „Żywiołaki” będą bardzo dobrym wyborem.

Trzy domy, praktycznie odcięte od świata, i upalne lato Alabamy tworzą tło historii dwóch związanych przez lata rodzin. Fabuła rozwijająca się bardzo powoli, początkowo bardziej jako opowieść obyczajowa, z biegiem rozdziałów zmienia się w prawdziwą historię z dreszczykiem. Jej niewątpliwie mocną stroną jest klimat. Gorący, duszny, przytłaczający, a w ostatnich momentach...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    310
  • Przeczytane
    214
  • Posiadam
    92
  • 2022
    12
  • Horror
    12
  • 2021
    12
  • Teraz czytam
    8
  • Ulubione
    6
  • 2023
    5
  • Egzemplarz recenzencki
    4

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Żywiołaki


Podobne książki

Przeczytaj także