-
Artykuły
Siedem książek na siedem dni, czyli książki tego tygodnia pod patronatem LubimyczytaćLubimyCzytać2 -
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać468
Biblioteczka
2012-06-28
2012-10-21
No nie. No po prostu kurcze no nie! Oświadczam wszem i wobec, że Simon Beckett trafia do mojej listy ulubionych autorów! A za co? Za "Zapisane w kościach".
Zapisane w kościach to druga część sagi o doktorze Davidzie Hunterze - antropologu sądowym. Hunter zostaje wysłany na szkocką wyspę - Runę, na której znaleziono spalone zwłoki. Z początku na to być jedynie stwierdzenie samobójstwa, lecz z biegiem zdarzeń okazuje się, że było to morderstwo. David razem z Fraserem, Brody'm i Duncanem muszą rozwiązać zagadkę, gdyż przez panujące tam warunki pogodowe nie mogą wezwać posiłków. Wszystko komplikują następne 'nieszczęśliwe wypadki'.
Kto jest mordercą z Runy? Nielubiany pielęgniarz? Szefowa hotelu? Właściciel kutra? A może sponsor wszystkich udogodnień lub wścibska pisarka? Czy jesteś pewien, że ufasz odpowiedniej osobie?
Ostatni rozdział i epilog niezmiernie zachęciły mnie do czytania kolejnej części! Serdecznie polecam!
No nie. No po prostu kurcze no nie! Oświadczam wszem i wobec, że Simon Beckett trafia do mojej listy ulubionych autorów! A za co? Za "Zapisane w kościach".
Zapisane w kościach to druga część sagi o doktorze Davidzie Hunterze - antropologu sądowym. Hunter zostaje wysłany na szkocką wyspę - Runę, na której znaleziono spalone zwłoki. Z początku na to być jedynie stwierdzenie...
2012-08-04
Co mogę napisać o tej książce? Trudne pytanie.
Po pierwsze Jane to świetna babka! Bardzo ją polubiłam, a te jej anegdotki i przezwiska :D!
Po drugie... nie wiem jak ocenić tą książkę. Gdy ją czytałam przenosiłam się do Nowego Orleanu, który został opisany tak szczegółowo. A harley Jane - nieziemski! Autorka sprowadza nas w świat, gdzie wampiry i wiedźmy są członkami naszego społeczeństwa, a Yellorwock jest jeszcze kimś-czymś innym.
Im dłużej rozmyślam nad nią tym pewniej mogę powiedzieć, że trafia ona na półkę ulubionych książek.
A ty, czym jesteś?
Co mogę napisać o tej książce? Trudne pytanie.
Po pierwsze Jane to świetna babka! Bardzo ją polubiłam, a te jej anegdotki i przezwiska :D!
Po drugie... nie wiem jak ocenić tą książkę. Gdy ją czytałam przenosiłam się do Nowego Orleanu, który został opisany tak szczegółowo. A harley Jane - nieziemski! Autorka sprowadza nas w świat, gdzie wampiry i wiedźmy są członkami...
2012-11-13
Ale... jak to się skończyła? Tak nagle i bez uprzedzenia! Przewracam tą 133 stronę i nie mogę uwierzyć, że już stronę dalej jest spis treści. Ponadto nigdy nie czytałam 5 zdań tak długo.
Czytając ją nie raz myślałam 'o, dobry tekst! Dam go na cytat na lc' jednak po tychże 125 stronach(przyjmijmy, że tyle było samego tekstu), stwierdziłam, że nie chce mi się przepisywać jej do pdf i udostępniać. Jednym zdaniem - całe Zeznania są jednym wielkim cytatem.
Jeżeli o mnie chodzi to jestem fanką Maćka, ale do tej książki podchodziłam ze straszną rozbieżnością uczuć: z jednej strony podniecenie - jej, mam jego książkę!; mogę patrzeć na tę gębę godzinami!; dowiem się czegoś nowego; to może być interesująca lektura - z drugiej zaś sceptycznie - co to za idiota?; kretyn, doprawdy, sławny się stał i już książkę wydaje!; popularny kanał na YT i własne ubrania mu nie wystarczą?; te opinie na lc są pewnie zawyżone... Teraz wiem, że Niekryty wykonał kawał dobrej roboty. Mam tylko jedno małe zastrzeżenie - dlaczego takie to króciutkie?!
Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że te opinie nie są wcale przesłodzone. Oczywiście nie dla tych, którzy Frączyka lubią.
10 minut po napisaniu tej opinii wzięłam Zeznania do ręki z myślą, że odłożę je na półkę. Po 20 sekundach wpatrywania się w tę twarz stwierdziłam, że muszę przeczytać ją jeszcze raz! Mniemam, że będę ją czytać dopóty, dopóki nie nauczę się jej na pamięć... Maciek, coś ty ze mną zrobił!?
Ale... jak to się skończyła? Tak nagle i bez uprzedzenia! Przewracam tą 133 stronę i nie mogę uwierzyć, że już stronę dalej jest spis treści. Ponadto nigdy nie czytałam 5 zdań tak długo.
Czytając ją nie raz myślałam 'o, dobry tekst! Dam go na cytat na lc' jednak po tychże 125 stronach(przyjmijmy, że tyle było samego tekstu), stwierdziłam, że nie chce mi się przepisywać jej...
2012-02-11
Kiedy brałam pierwszy raz książkę do ręki nie wiedziałam czego się spodziewać. Początek mnie trochę nużył i odkładałam czytanie, lecz kiedy minął 10, 15 rozdział w mgnieniu oka przedarłam się przez środek powieści i aż żałuje, że już się skończyła.
Każdy następny rozdział przynosił rozwiązanie jednej zagadki i pojawienie się następnej. Za każdym razem zaskoczenie. Stwierdzam, że autor świetnie utrzymuje napięcie. A koniec książki był dla mnie tak wielkim szokiem, że nigdy bym nie pomyślała, że sprawy mogą mieć taki rezultat!
Gdy tylko przyuważę gdzieś jakąś książkę Patricka Bauwena nie przejdę koło niej obojętnie!
Kiedy brałam pierwszy raz książkę do ręki nie wiedziałam czego się spodziewać. Początek mnie trochę nużył i odkładałam czytanie, lecz kiedy minął 10, 15 rozdział w mgnieniu oka przedarłam się przez środek powieści i aż żałuje, że już się skończyła.
Każdy następny rozdział przynosił rozwiązanie jednej zagadki i pojawienie się następnej. Za każdym razem zaskoczenie....
2012-11-25
Mimo że niedoczytane,
Zawsze ulubione, zawsze powracane.
Chociaż fraszka śmieszna,
Potrafi być niegrzeczna.
Stare wydanie - sprzed tylu lat,
A ciągle jeden i ten sam świat.
Mimo że niedoczytane,
Zawsze ulubione, zawsze powracane.
Chociaż fraszka śmieszna,
Potrafi być niegrzeczna.
Stare wydanie - sprzed tylu lat,
A ciągle jeden i ten sam świat.
2012-04-19
Muszę przyznać, że to moja ulubiona część z tej trylogii. Sporo się wyjaśniło i niekiedy kopara mi opadała. Zalewałam się również łzami ze śmiechu i oburzałam postępowaniem, przede wszystkim, Megan. Serdecznie polecam! :)
Muszę przyznać, że to moja ulubiona część z tej trylogii. Sporo się wyjaśniło i niekiedy kopara mi opadała. Zalewałam się również łzami ze śmiechu i oburzałam postępowaniem, przede wszystkim, Megan. Serdecznie polecam! :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-04-10
Szczerze mówiąc nie polecam. Pierwsza część była lepsza, a przeczytałam tą, tylko dlatego, że kurzyła się na półce. Niby jest ciekawa, ale dla mnie niektóre akcje trochę za szybko były rozwijane i zanim się połapałam było już po wszystkim. Pewne wątki, według mnie, nie były do końca wytłumaczone, a jeśli były to mój mały umysł nie mógł tego pojąć. Żadnego dreszczyku emocji ani dłuższej walki. Chociaż muszę przyznać, że romans między Megan a Greyesonem wyszedł pani Kane bardzo dobrze. Zależy co kto lubi. Podsumowując: brak szczególnej akcji i czasami brakowało opisów, ale romans epicki. :)
Szczerze mówiąc nie polecam. Pierwsza część była lepsza, a przeczytałam tą, tylko dlatego, że kurzyła się na półce. Niby jest ciekawa, ale dla mnie niektóre akcje trochę za szybko były rozwijane i zanim się połapałam było już po wszystkim. Pewne wątki, według mnie, nie były do końca wytłumaczone, a jeśli były to mój mały umysł nie mógł tego pojąć. Żadnego dreszczyku emocji...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-07-25
Jeszcze nie skończyłam czytać tej książki a już mogę stwierdzić, że trafia do ulubionych. Tak samo jak Julie Kagawa! Ten wspaniały świat, który stworzyła całkowicie mnie pochłania! Jak mogłam tak długo zwlekać z czytaniem... Tyle jak na ten moment, bo zaraz mnie ciśnienie rozsadzi, jak się nie dowiem co dalej. ~ 23.07.2012r.
Siedziałam z dobre 10 minut nim mogłam opanować emocje.
Ta książka na pewno długo zapadnie mi w pamięci. Dawno nie miałam łez w oczach, gdy czytałam. Ciężko jest nie spoilerować, więc za każde wymsknięcie przepraszam.
Zacznę od końca, chociaż pewnie będę przeplatać go z początkiem.
Po pierwsze mam pewne przypuszczenia co do drugiej części.
Po drugie mimo, że ta książka nie zaczynała się jakoś bardzo ciekawie, to nie było sposobu by przestać ją czytać.
Po trzecie NIGDY nie byłam w takim szoku, że otwierałam usta czytając.
Po czwarte, ta powieść nie spłynie po mnie jak te wszystkie bestsellery New York Timesa (a propos, czy oni nazywają wszystkie książki amerykańskich autorów bestsellerami?).
Po piąte cholernie POLECAM!
Po szóste brak mi słów by opisać to, co się tam działo.
Po siódme Ash jest świetny (z początku miałam wrażenie, że on jest jakimś dziesięciolatkiem; nie mogłam się przestawić, na to, że jest starszy od Meghan).
Po ósme Meghan nie jest wkurzająca :D (i tutaj też nie mogłam przywyknąć do jej koloru włosów; wydawało mi się, że ona ma czarne a Ash blond).
Po dziewiąte ZAJEBISTA powieść.
Po dziesiąte Puk i Grim są świetni;].
Po jedenaste dałabym jej 9,5 gwiazdki.
Podsumowując:
JEŻELI MASZ POD RĘKĄ TĘ KSIĄŻKĘ - KUPIONĄ, ŚCIĄGNIĘTĄ, POŻYCZONĄ - NIE ZWLEKAJ, OTWÓRZ PIERWSZĄ STRONĘ I POZWÓL PORWAĆ SIĘ W ŚWIAT MAGII!
A teraz życzę miłego czytania ;D
Jeszcze nie skończyłam czytać tej książki a już mogę stwierdzić, że trafia do ulubionych. Tak samo jak Julie Kagawa! Ten wspaniały świat, który stworzyła całkowicie mnie pochłania! Jak mogłam tak długo zwlekać z czytaniem... Tyle jak na ten moment, bo zaraz mnie ciśnienie rozsadzi, jak się nie dowiem co dalej. ~ 23.07.2012r.
Siedziałam z dobre 10 minut nim mogłam opanować...
2012-08-22
Książka zrobiła na mnie świetne wrażenie. Te tajemnice, zagadki i cały opis tamtejszej Barcelony... Aż chce się tam pojechać! Pod koniec aż miałam łzy w oczach. Serdecznie polecam!
Książka zrobiła na mnie świetne wrażenie. Te tajemnice, zagadki i cały opis tamtejszej Barcelony... Aż chce się tam pojechać! Pod koniec aż miałam łzy w oczach. Serdecznie polecam!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-07-13
Sądzę, że każdy kto wziął się za książki ma jakieś doświadczenie z serialem. W "żądzy krwi" ciężko było mi przełknąć to, że Damon był niemrawym, pragnącym śmierci dzieckiem nocy, a Stefano mordercą bez skrupułów. Ta część Pamiętnika Stefano według mnie była lepsza niż pierwsza ale stanowczo za krótka. Przeczytana w może raptem 3 - 4 godziny mogłaby opowiedzieć trochę dłuższą historię. Na pewno sięgnę po następną część. Polecam.
Sądzę, że każdy kto wziął się za książki ma jakieś doświadczenie z serialem. W "żądzy krwi" ciężko było mi przełknąć to, że Damon był niemrawym, pragnącym śmierci dzieckiem nocy, a Stefano mordercą bez skrupułów. Ta część Pamiętnika Stefano według mnie była lepsza niż pierwsza ale stanowczo za krótka. Przeczytana w może raptem 3 - 4 godziny mogłaby opowiedzieć trochę...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-03-17
2012-12-24
Oceniam ją na 6,5/10. Ogólnie rzecz biorąc historia ciekawa, ale nie porywająca. Zagadki tajemnicze, ale dosyć płytkie. Akcja wartka, lecz... i tu się przyczepić nie mogę, bo ciągle coś się działo. Nie była to wielce porywająca lektura, ale przeczytałam ją gdyż będzie ekranizacja i byłam bardzo ciekawa co w tym takiego fascynującego. Świat przedstawiony został ładnie, ale nie porywał mnie tak, że zapominałam gdzie jestem. Ciekawa jestem jak będzie wyglądać film, ale sądzę, że zepsuje on całą magię własnej wyobraźni.
I dlaczego wszyscy tak chwalą tę okładkę? Mnie podoba się tam jedynie czcionka, a tło... Mniemam, że to droga, na której Ethan i Lena się spotkali. Ale żeby jakaś świetna? Nie, nie, nie. Widziałam lepsze.
Oceniam ją na 6,5/10. Ogólnie rzecz biorąc historia ciekawa, ale nie porywająca. Zagadki tajemnicze, ale dosyć płytkie. Akcja wartka, lecz... i tu się przyczepić nie mogę, bo ciągle coś się działo. Nie była to wielce porywająca lektura, ale przeczytałam ją gdyż będzie ekranizacja i byłam bardzo ciekawa co w tym takiego fascynującego. Świat przedstawiony został ładnie, ale...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-11-18
Millennium Stiega Larssona jest książką specyficzną. Okładka informuje nas, że to powieść kryminalna, co jest odpowiednim stwierdzeniem.
Wątek zagadkowy jest niby podstawą, ale gdy wszystko się wyjaśniło książka nie przerwała akcji.
Ja jako, że mam za sobą już sporo kryminałów nie byłam zaskoczona biegiem wypadków. Przywykłam, że sprawcą zazwyczaj okazuje się najmniej podejrzewana osoba - przyjaciel czy ktoś, kto wzbudził zaufanie głównego bohatera.
Jeżeli chodzi o wątek poboczny to był on ciekawie rozwinięty i zakończony. Czasami gubiłam się w tym ekonomicznym 'bełkocie', ale to może dlatego, że nie bardzo się interesuje takimi sprawami.
Całokształt wyszedł na plus, ale żeby jakoś szczególniej się nad tym zagłębiać to nie bardzo...
Millennium Stiega Larssona jest książką specyficzną. Okładka informuje nas, że to powieść kryminalna, co jest odpowiednim stwierdzeniem.
Wątek zagadkowy jest niby podstawą, ale gdy wszystko się wyjaśniło książka nie przerwała akcji.
Ja jako, że mam za sobą już sporo kryminałów nie byłam zaskoczona biegiem wypadków. Przywykłam, że sprawcą zazwyczaj okazuje się najmniej...
2012-07-14
Pani Gier chyba zostanie moją ulubioną autorką. Jak ona genialnie pisze!
Może to przez to, że ostatnio ciągle czytam, ale wydaje mi się, że jak z żadnym innym bohaterem literackim, tak zżyłam się z Gwen. Te jej zabawne porównania i przemyślenia. Gdybym nie leżała podczas czytania, zapewne niekiedy bym padała ze śmiechu. Czasami wydawało mi się, że to ja czuje obok siebie Gideona, że to ja rozmawiam z Leslie i staram się zrozumieć te wszystkie zagmatwane tajemnice. Przypadł mi do gustu niesamowicie Xemerius, a najbardziej znajomości ze stogu siana. Dobrze, że w tej części nie ma za dużo doktora White’a i Falka, bo szczerze mówiąc ich nie lubię. Jak dobrze, że Zieleń Szmaragdu już wydano, bo tak to bym chyba umarła ze zniecierpliwienia, w które wprawił mnie epilog! Zaraz biorę się za – ach, niestety ostatnią – część tej wspaniałej historii.
Pani Gier chyba zostanie moją ulubioną autorką. Jak ona genialnie pisze!
Może to przez to, że ostatnio ciągle czytam, ale wydaje mi się, że jak z żadnym innym bohaterem literackim, tak zżyłam się z Gwen. Te jej zabawne porównania i przemyślenia. Gdybym nie leżała podczas czytania, zapewne niekiedy bym padała ze śmiechu. Czasami wydawało mi się, że to ja czuje obok siebie...
2012-12-29
W sumie to 7,85/10.
Zacznę od tego, że świat przedstawiony w książce jest taki szczegółowy, tak nietuzinkowy, że czasami musiałam się zastanawiać trochę dłużej nad tym co napisała pani Licia. Te piękne i ogromne Talarethy, gorąc Królestwa Lata, ziąb Królestwa Zimy... Wszystko to czułam na własnej skórze.
Strasznie zżyłam się z Talithą, która należy do rodzaju niedenerwujących-głównych-boharetek. Jej przygody są ciekawe i zaskakujące, lecz osoby odpowiedzialne za stronę graficzną i opisową okładki mogli poskąpić streszczenia na lewym skrzydełku książki. Zepsuło mi ono całą radość poznawania przygód. Nie spoilerując, coś, co nie jest opisane tam, to ostatnie rozdziały. Chociaż miło się czytało opisy pojedynków i otoczenia.
Mówiąc o okładce mam jedno zastrzeżenie. Na początku napisane jest, że każdy z rodu, z którego pochodzi Talitha, posiada tatuaż na lewym ramieniu, jednak ona go nie ma. Mogli mimo wszystko go zrobić.
Wracając do bohaterów. Saiph(btw, jak to imię się czyta? Saip? Sep? Sip?). Bardzo go polubiłam. Jego oddanie jako niewolnika aż przesiąka strony. O, właśnie, muszę tutaj dodać:
BRAK DŁUŻSZYCH WĄTKÓW ROMANTYCZNYCH.
Jedno czy dwa napomknięcia najwyżej.
Nad resztą bohaterów nie ma się co dłużej nachylać, gdyż było ich bardzo wielu oraz tylko przewinęli się przez maksymalnie parę rozdziałów. No, może poza Megassą - ojcem Talithy i Lebithą - jej siostrą.
Ogólnie każdy bohater posiada indywidualne cechy, jednak ich postacie nie zostały na tyle rozwinięte, by powiedzieć coś więcej.
Wyłapałam parę literówek, ale wybaczam, gdyż brak spacji czy zamienienie e na a, nie jest grzechem ciężkim.
Cała historia miło będzie się przewijać przez moją głowę. Szczególnie własne wyobrażenia każdego z Królestw.
Kończąc polecam poromansować trochę z Nashirą. Warto.
W sumie to 7,85/10.
Zacznę od tego, że świat przedstawiony w książce jest taki szczegółowy, tak nietuzinkowy, że czasami musiałam się zastanawiać trochę dłużej nad tym co napisała pani Licia. Te piękne i ogromne Talarethy, gorąc Królestwa Lata, ziąb Królestwa Zimy... Wszystko to czułam na własnej skórze.
Strasznie zżyłam się z Talithą, która należy do rodzaju...
2012-06-05
Stereotypowe. Główna bohaterka, która - jak się okazuje - ma gen podróży w czasie(chociaż zakładano, że to jej kuzynka) jest lekko zagubiona, można powiedzieć, że dziwna, ale zabawna. Szczerze mówiąc polubiłam Gwen. Moment, kiedy zniknęła w szkole był dla mnie zabawny, albo niektóre jej sugestie i przemyślenia, jak na przykład na temat pana Whitmana - Wiewióra. Leslie też przypadła mi do gustu. Jej odzywki do Gordona czy jak on tam miał. A ten moment, kiedy Gwen wsiadała do limuzyny i te okrzyki na schodach ;]. Tylko jej imię nie przypadło mi do gustu. Jakieś takie... dziwne.
W sumie pierwszą część nazwałabym prologiem do trylogii. Zżyłam się z Gwen, więc kiedy pocałowali się z Gideonem na końcu to się ucieszyłam. Epilog zdecydowanie zachęcił mnie do dalszego czytania. Polecam.
Stereotypowe. Główna bohaterka, która - jak się okazuje - ma gen podróży w czasie(chociaż zakładano, że to jej kuzynka) jest lekko zagubiona, można powiedzieć, że dziwna, ale zabawna. Szczerze mówiąc polubiłam Gwen. Moment, kiedy zniknęła w szkole był dla mnie zabawny, albo niektóre jej sugestie i przemyślenia, jak na przykład na temat pana Whitmana - Wiewióra. Leslie też...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-11-11
I się zaczęło... Stefano jest już ciepłymi kluchami użalającymi się nad sobą. Damon stał się bezwzględnym krwiopijcą, a Lexi ratuje - znów - tyłek Stefano. Najciekawszym wątkiem było pierwszy raz usłyszenie o postaci Klausa. Lecz gdy zaczęło się coś dziać to oczywiście wszyscy uciekli i... o, cóż za niespodzianka! - Stefano znów snuł jakieś marzenia.
Póki co to najgorsza część Pamiętnika Stefano jaką czytałam. Moooooże kiedyś wezmę do ręki następną.
I się zaczęło... Stefano jest już ciepłymi kluchami użalającymi się nad sobą. Damon stał się bezwzględnym krwiopijcą, a Lexi ratuje - znów - tyłek Stefano. Najciekawszym wątkiem było pierwszy raz usłyszenie o postaci Klausa. Lecz gdy zaczęło się coś dziać to oczywiście wszyscy uciekli i... o, cóż za niespodzianka! - Stefano znów snuł jakieś marzenia.
Póki co to najgorsza...
2012-11-01
Jak dla mnie to najgorsza część z trylogii. Niby się wszystko wyjaśniło, utrzymany był poziom, mniej było 'młodzieżowego słownictwa', ale jednak czegoś mi tu zabrakło. Było to chyba zaskoczenie. Uczucie to jest dla mnie wyjątkowo ważne, gdy oceniam książki. W tej już nic mnie nie zdziwiło, nie miałam otwartych ust i wybałuszonych oczu podczas czytania, dlatego otrzymuje ona ode mnie tylko 6 gwiazdek.
Trzecia część serii Najmroczniejsze moce, opowiadająca o Chloe i jej przyjaciołach zabiera nas z powrotem do świata stworzonego w taki sposób, że nie można się mu oprzeć. Pani Armstrong świetnie poradziła sobie z całą otoczką tej historii, ale chyba zabrakło trochę szczegółów. Rozpisywać co do treści się nie będę, bo po prostu jednym zdaniem można by opisać całą akcję. Zakończenie jakoś mnie nie zdziwiło, gdyż jako, że jest to książka dla młodzieży wszystko kończy się fantastycznym happy endem.
Jak dla mnie to najgorsza część z trylogii. Niby się wszystko wyjaśniło, utrzymany był poziom, mniej było 'młodzieżowego słownictwa', ale jednak czegoś mi tu zabrakło. Było to chyba zaskoczenie. Uczucie to jest dla mnie wyjątkowo ważne, gdy oceniam książki. W tej już nic mnie nie zdziwiło, nie miałam otwartych ust i wybałuszonych oczu podczas czytania, dlatego otrzymuje ona...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-10-11
Każda część mówiła niby o tym samym, lecz cały czas odplatała nowe wątki. Cała seria nie jest zła, ale bestsellerem to bym jej nie nazwała. Do łez mnie nie wzruszyła. Taka, ot na raz.
Każda część mówiła niby o tym samym, lecz cały czas odplatała nowe wątki. Cała seria nie jest zła, ale bestsellerem to bym jej nie nazwała. Do łez mnie nie wzruszyła. Taka, ot na raz.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Fu, fu i jeszcze raz fu! Czyli świetna książka! Od pierwszych stron wciąga. Opisy nie są nużące a dialogi realne. Tak, jak napisali na okładce: po minucie masz serce w gardle, ja miałam śniadanie. Po pierwszym rozdziale przez pół dnia nie mogłam nic przełknąć. Z czasem przywykłam i nie było tak źle. Do ostatnich stron wartka akcja. Epilog zachęcił mnie do czytania dalszych części, ale na razie muszę odpocząć od Davida i jego przygód. Szczerze mówiąc zaczęłam nawet interesować się antropologią sądową. Ogólnie polecam :).
Fu, fu i jeszcze raz fu! Czyli świetna książka! Od pierwszych stron wciąga. Opisy nie są nużące a dialogi realne. Tak, jak napisali na okładce: po minucie masz serce w gardle, ja miałam śniadanie. Po pierwszym rozdziale przez pół dnia nie mogłam nic przełknąć. Z czasem przywykłam i nie było tak źle. Do ostatnich stron wartka akcja. Epilog zachęcił mnie do czytania dalszych...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to