Szwedzki dziennikarz i autor powieści kryminalnych, za które dwukrotnie uzyskał skandynawską nagrodę Szklanego Klucza. W młodości działacz partii komunistycznej. Zmarł nagle na atak serca w listopadzie 2004 roku, tuż przed ukazaniem się pierwszej części kryminalnej trylogii Millennium. Stieg Larsson urodził się w regionie Västerbotten w północnej Szwecji. Jego ojciec, Erland Larsson, pracował jako rysownik w Västerbottens-Kuriren. Jego rodzice, będąc w trudnej sytuacji materialnej, zmuszeni byli oddać go pod opiekę dziadkowi, z którym mieszkał w Måggliden w pobliżu wsi Bjursele. Jego dziadek, Severin Boström, był zagorzałym antyfaszystą. Podczas II wojny światowej przebywał internowany w obozie w Storsien za swoje antynazistowskie opinie. Jego przeżycia silnie wpłynęły na poglądy młodego Stiega. W wieku dziewięciu lat, po śmierci dziadka, zamieszkał razem z rodzicami i młodszym bratem. Na dwunaste urodziny dostał maszynę do pisania, której stukaniem uniemożliwiał zaśnięcie rodzinie. W wieku osiemnastu lat, podczas spotkania grupy FNL przeciwko wojnie w Wietnamie, poznał Evę Gabrielsson, która została jego życiową partnerką. Z kilkoma krótkimi przerwami spowodowanymi pracą Stiega, pozostawali w związku aż do jego śmierci w 2004. Po odbyciu służby wojskowej, Stieg podróżował po Afryce. Rzadko wystarczało mu pieniędzy. Podczas wyjazdu do Algierii, aby zarobić na powrót do domu, zmuszony był do sprzedaży swoich ubrań oraz pracowania jako zmywacz naczyń. Jako fan science-fiction, był on współwydawcą lub redaktorem kilku fanzinów, na przykład Sfären, Fijagh!. W latach 1978-79 był prezesem największego szwedzkiego klubu miłośników science-fiction, Skandinavisk förening för science fiction.
Przypadła mi do gustu ta książka, choć niektóre sceny przemocy były dla mnie zbyt ciężkie i dosadne - ale ostatecznie uważam, że w przeciwieństwie do wielu książek, w których przemoc seksualna pojawia się chyba tylko po to, aby odwrócić uwagę czytelnika od braku lepszego pomysłu autora - tutaj ta scena była uzasadniona fabularnie... Choć książka napisana dobrze, w sposób wciągający to raczej nie sięgnę po nią raz drugi. Mogłabym się przyczepić jeszcze do kilku drobiazgów, ale po co? ;)
Druga część trylogii Stiega Larssona "Millennium" skupia się głównie na losach nieco tajemniczej Lisbeth. Autor ciągle utrzymuje wysoki poziom z części pierwszej i kryminał (chociaż ma ponad 700 stron) stanowczo nawet przez małą chwilę nie nudzi czytelnika. Ciągle bowiem dzieje się coś ciekawego. Warto przeczytać.