-
Artykuły
Najlepsze książki o zdrowiu psychicznym mężczyzn, które musisz przeczytaćKonrad Wrzesiński7 -
Artykuły
Sięgnij po najlepsze książki! Laureatki i laureaci 17. Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać2 -
Artykuły
„Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy”. Wygraj książkę i box z gadżetamiLubimyCzytać13 -
Artykuły
Siedem książek na siedem dni, czyli książki tego tygodnia pod patronatem LubimyczytaćLubimyCzytać7
Biblioteczka
2015-03-01
2015-12-13
Po ostatnim rozczarowaniu powieścią Gayle Forman na pewno nie miałam zamiar sięgać ponownie po twórczość autorki, przynajmniej na razie. Jednak, pewnego dnia moją uwagę zwróciła książka "Byłam tu" i po przeczytaniu notatki na tylnej okładce poczułam się zaintrygowana.
Okazało się, że powieść niesamowicie mnie wciągnęła i zainteresowała. Wraz z bohaterami podążałam drogą do odkrycia prawdy o Meg. Książka niesamowicie pobudza do przemyśleć i refleksji nad życiem i śmiercią, daje do myślenia i wzrusza.
Cieszę się ogromnie, że romans nie został tutaj wysunięty na pierwszy plan, i że autorka skupiła się na innych uczuciach, sytuacjach i problemach. Dzięki temu "Byłam tutaj" czytało mi się naprawdę dobrze, autorce udało się mnie zaskoczyć parę razy.
Jestem zaskoczona, że książka spodobała mi się tak bardzo. "Byłam tu" jest naprawdę świetną powieścią, którą bardzo chętnie polecę innym.
Po ostatnim rozczarowaniu powieścią Gayle Forman na pewno nie miałam zamiar sięgać ponownie po twórczość autorki, przynajmniej na razie. Jednak, pewnego dnia moją uwagę zwróciła książka "Byłam tu" i po przeczytaniu notatki na tylnej okładce poczułam się zaintrygowana.
Okazało się, że powieść niesamowicie mnie wciągnęła i zainteresowała. Wraz z bohaterami podążałam drogą do...
2002
Zdecydowanie moja ulubiona część Pottera. Ze względu na Syriusza Blacka, ze względu na świetny początek. No i przede wszystkim ze względu na Rona, którego w tej części wręcz pokochałam, a zwłaszcza jego żarty na wróżbiarstwie. No, a poza tym w tej części mało jest o Voldemorcie i to przeważa szalę.
Moja najukochańsza część, nikomu nie oddam i zawsze będę do niej wracać.
Zdecydowanie moja ulubiona część Pottera. Ze względu na Syriusza Blacka, ze względu na świetny początek. No i przede wszystkim ze względu na Rona, którego w tej części wręcz pokochałam, a zwłaszcza jego żarty na wróżbiarstwie. No, a poza tym w tej części mało jest o Voldemorcie i to przeważa szalę.
Moja najukochańsza część, nikomu nie oddam i zawsze będę do niej wracać.
2015-05-22
Nie przepadam za literaturą osadzoną w czasie wojny. Nigdy nie potrafiłam się wciągnąć w losy bohaterów - zbyt mnie przerażały tamte czasy i mimowolni starałam się nie zżywać z bohaterami obawiając się o ich losy. Tym razem było zupełnie inaczej.
Wiele słyszałam o "Parabellum", głównie pozytywnych opinii, jednak jakoś nie mogłam się przekonać do sięgnięcia po książkę. Aż pewnego dnia w bibliotece moja ciekawość zwyciężyła.
Remigiusz Mróz stworzył niesamowitą powieść z niesamowitymi postaciami. Zżyłam się z bohaterami - polubiłam Bronka i kapitana Obelta, który rozśmieszał minie jak nikt inny, podziwiałam inteligencję Leitnera, za wszystkich trzymałam kciuki.
Sięgając po książkę nie spodziewałam się tylu uczuć, które odczuwałam podczas lektury - złość, smutek, radość, ulgę i rozczarowanie.
Remigiusz Mróz stworzył niesamowitą powieść. Teraz rozumiem wszystkie zachwyty. Wielki podziw dla autora za to, że udało się mu wciągnąć w swoją historię, tak niechętnie nastawionego do tej tematyki czytelnika, jakim jestem ja. Wielkie brawa.
Nie przepadam za literaturą osadzoną w czasie wojny. Nigdy nie potrafiłam się wciągnąć w losy bohaterów - zbyt mnie przerażały tamte czasy i mimowolni starałam się nie zżywać z bohaterami obawiając się o ich losy. Tym razem było zupełnie inaczej.
Wiele słyszałam o "Parabellum", głównie pozytywnych opinii, jednak jakoś nie mogłam się przekonać do sięgnięcia po książkę. Aż...
2015-09-29
Nigdy nie przepadałam za opowiadaniami - zawsze czegoś mi tam brakowało. Ale fascynuje mnie w jaki sposób Eric-Emmanuel Schmitt potrafi w krótkich opowiadaniach powiedzieć tak wiele, wyrazić tak wiele i pokazać tak wiele uczuć. To jest coś niesamowitego.
Ten zbiór opowiadań ujawnia niezliczoną ilość emocji ukrytych w najciemniejszych zakamarkach ludzkiej duszy. Każde opowiadanie wciąga i porusza czytelnika. A mnie najbardziej spodobał się "Powrót".
Pamiętnik autora, który został dołączony na końcu jest niesamowicie smaczną wisienką na szczycie tortu. Daje nam możliwość ponownej analizy opowiadań i równocześnie pokazuje niezwykłą mądrość i inteligencję autora.
Chociaż to dopiero moje drugie podejście do Schmitta to czuję, że może on się stać jednym z moich ulubionych autorów.
Nigdy nie przepadałam za opowiadaniami - zawsze czegoś mi tam brakowało. Ale fascynuje mnie w jaki sposób Eric-Emmanuel Schmitt potrafi w krótkich opowiadaniach powiedzieć tak wiele, wyrazić tak wiele i pokazać tak wiele uczuć. To jest coś niesamowitego.
Ten zbiór opowiadań ujawnia niezliczoną ilość emocji ukrytych w najciemniejszych zakamarkach ludzkiej duszy. Każde...
2015-05-16
Gdzie ja byłam do tej pory? I czemu nie było mnie w pobliżu książek o Sherlocku Holmesie i doktorze Watsonie.
Umysł, spostrzegawczość i sposób dedukcji Sherlocka były zniewalające i niesamowite. I do tego doktor Watson. Arthur Conan Doyle stworzył duet idealny i ciekawą zagadkę na tak niewielu stronach. Chcę więcej Sherlocka i więcej dr Watsona.
Gdzie ja byłam do tej pory? I czemu nie było mnie w pobliżu książek o Sherlocku Holmesie i doktorze Watsonie.
Umysł, spostrzegawczość i sposób dedukcji Sherlocka były zniewalające i niesamowite. I do tego doktor Watson. Arthur Conan Doyle stworzył duet idealny i ciekawą zagadkę na tak niewielu stronach. Chcę więcej Sherlocka i więcej dr Watsona.
2002
Po przeczytaniu pierwszej części wcześnie rano biegłam po drugą i nie mogłam się oderwać.
W tej części pokochałam Zgredka i jego starania w ochronie Harry'ego. Ciekawa zagadka z Komnatą Tajemnic i niespodziewana chęć Hermiony w łamaniu szkolnego regulaminu sprawiają, że "Komnata Tajemnic" wciąga i nie pozwala się odłożyć.
Po przeczytaniu pierwszej części wcześnie rano biegłam po drugą i nie mogłam się oderwać.
W tej części pokochałam Zgredka i jego starania w ochronie Harry'ego. Ciekawa zagadka z Komnatą Tajemnic i niespodziewana chęć Hermiony w łamaniu szkolnego regulaminu sprawiają, że "Komnata Tajemnic" wciąga i nie pozwala się odłożyć.
2015-01-29
"Rywalki" można określić dwoma słowami "niewykorzystany potencjał".
Pomysł jakiś tam był, ale bardziej na zasadzie zmiksowania "Igrzysk Śmierci" i reality show rodem z MTV.
Książka w swojej treści posiada wiele nieścisłości i nielogiczności. Niezrozumiałe jest dla mnie również powód rozbicia pozycji na kilka części przez co od razu włącza się alarm "zysk".
Zacznę może od trójkąta Maxon - America - Aspen, bo był koszmarny. America jest postacią lekko irytującą z tendencją do zachowania "nie mam pojęcia czego chcę". O Aspenie wiemy niewiele. W sumie, nic nie wiemy poza faktem, że jest chłopakiem strasznie chwiejnym i niezdecydowanym. Maxon jakoś wybija się i jest dość ciekawie wykreowaną postacią, chociaż jego nieświadomość i nieznajomość własnego państwa i ludu wydaje mi się jednak lekkim przegięciem ze strony autorki.
Pozostałe 34 dziewczyny są dla czytelnika jedynie imionami na papierze. Poza kilkoma małymi szczegółami i faktami rzuconymi od niechcenia są dla nas zupełnie anonimowe. A szkoda.
Rebelianci byli iskierką nadziei na rozruszanie powieści. Niestety iskierka jak szybko się pojawiła tak szybko zgasła.
"Rywalki" miała być powieścią skupiającą się na Eliminacjach, których celem jest zdobycie serca księcia. Niestety zamiast rywalizacji mamy kółeczko wzajemnej adoracji, a "rywalizacja" polega na czekaniu na ruch księcia. Szkoda, że autorka nie wykorzystała potencjału tego pomysłu. Jedyną bohaterką, która wie o co chodzi w całym tym zamieszaniu jest Celeste, ale została ona przedstawiona niczym potwór wśród kandydatek-jednorożców.
"Rywalki" mogły być wciągającą książką pełną intryg, niestety jest jedynie lekką pozycją nie pozostającą długo w pamięci.
"Rywalki" można określić dwoma słowami "niewykorzystany potencjał".
Pomysł jakiś tam był, ale bardziej na zasadzie zmiksowania "Igrzysk Śmierci" i reality show rodem z MTV.
Książka w swojej treści posiada wiele nieścisłości i nielogiczności. Niezrozumiałe jest dla mnie również powód rozbicia pozycji na kilka części przez co od razu włącza się alarm "zysk".
Zacznę może od...
2002
Ciekawa część, to nie ulega wątpliwości. Dwie nowe szkoły, pełne emocji Mistrzostwa Świata, fantastyczny Turniej Trójmagiczny. Z każdej strony wyskakuje coś nowego i emocjonującego.
To właśnie w tej części Harry zaczął mnie irytować, ale za to pojawiła się Rita, która pomimo tego, że namieszała sprawiła, że ta część stała się ciekawsza. Z wielkim zainteresowaniem czytałam jej artykuły, które bardzo ubarwiły "Czarę ognia".
Ciekawa część, to nie ulega wątpliwości. Dwie nowe szkoły, pełne emocji Mistrzostwa Świata, fantastyczny Turniej Trójmagiczny. Z każdej strony wyskakuje coś nowego i emocjonującego.
To właśnie w tej części Harry zaczął mnie irytować, ale za to pojawiła się Rita, która pomimo tego, że namieszała sprawiła, że ta część stała się ciekawsza. Z wielkim zainteresowaniem czytałam...
2015-11-22
Sama nie wiedziałam czego spodziewać się po "Ekspozycji". Po lekturze mogę stwierdzić, że raczej nie nazwałabym jej kryminałem. Bardziej kojarzyła mi się z powieścią przygodową, bo od pierwszych stron autor nie zwolnił tępa aż do ostatniego zdania.
Co prawda ilość zdarzeń spadających na bohaterów była tak zatrważająca, że w końcu zaczęła być mało realistyczna, ale akcja wciągnęła mnie na początku i nie chciała puścić. Główni bohaterowie wyjątkowo współgrali mi ze sobą, a poczucie humoru Wiktora było wręcz idealne - dokładnie takie jakie lubię. Jedyne co naprawdę mi się nie podobało to dość duża brutalność wylewająca się z każdego zakątka powieści. Zdecydowanie nie jestem fanką takiej dosadności.
Bardzo spodobało mi się nawiązanie do religii - interesujące i zajmujące. A zakończenie? Po prostu brakło mi słów. Czytając ostatnie zdania byłam w szoku, a po skończonej lekturze dobre kilka minut siedziałam oszołomiona.
Remigiusz Mróz ponownie pokazał co potrafi. Lektura wciąga, a bohaterowie nie pozwalają o sobie zapomnieć. Zakończenie to istna bomba.
Sama nie wiedziałam czego spodziewać się po "Ekspozycji". Po lekturze mogę stwierdzić, że raczej nie nazwałabym jej kryminałem. Bardziej kojarzyła mi się z powieścią przygodową, bo od pierwszych stron autor nie zwolnił tępa aż do ostatniego zdania.
Co prawda ilość zdarzeń spadających na bohaterów była tak zatrważająca, że w końcu zaczęła być mało realistyczna, ale akcja...
2015-06-06
Sięgając po "Szklany tron" sądziłam, że dostanę coś nowego, świeżego i zaskakującego. Niestety książka niczym mnie nie zaskoczyła, a podczas całej lektury towarzyszyło mi silne uczucie, że gdzieś już to czytałam.
Cały świat stworzony przez autorkę wydaje się być misz-maszem starożytności i czasów bardziej współczesnych. W pewnych momentach ciężko było to ogarnąć.
Sądziłam, że Celaena, będzie ciekawa i zupełnie inna niż najczęściej przedstawiane bohaterki. Niestety, pomimo tego, że jest zabójczynią autorka zrobiła z niej kolejną zbyt rozlazłą bohaterkę, która zdecydowanie za często się rumieni. Co spotyka równie często pozostałych bohaterów. Książę Dorian także jest postacią płaską i nijaką. Jedynie Chaol, nie wiedzieć czemu, skradł moje serce.
Książka jako całość była nijaka, wiele w niej sprzeczności i nielogiczności.
Ostatecznie "Szklany tron" bardziej mnie wkurzył niż zaczarował. Wynudziłam się niesamowicie przy tej opowieści i nie mogłam doczekać się chwili gdy ją skończę.
Sięgając po "Szklany tron" sądziłam, że dostanę coś nowego, świeżego i zaskakującego. Niestety książka niczym mnie nie zaskoczyła, a podczas całej lektury towarzyszyło mi silne uczucie, że gdzieś już to czytałam.
Cały świat stworzony przez autorkę wydaje się być misz-maszem starożytności i czasów bardziej współczesnych. W pewnych momentach ciężko było to ogarnąć.
Sądziłam,...
2002
Wprowadza w świat magii i wciąga jak żadna inna seria. Dzięki tej książce zaczęłam pochłaniać książki i czytać wszystko co mi wpadło w ręce.
Harry Potter i Kamień Filozoficzny, mimo że nie jest moją ulubioną częścią, to lubię do niej wrócić co jakiś czas. Tu wszystko się zaczyna: magia, miotły, Lord Voldemort, przyjaźń i przygody.
Wprowadza w świat magii i wciąga jak żadna inna seria. Dzięki tej książce zaczęłam pochłaniać książki i czytać wszystko co mi wpadło w ręce.
Harry Potter i Kamień Filozoficzny, mimo że nie jest moją ulubioną częścią, to lubię do niej wrócić co jakiś czas. Tu wszystko się zaczyna: magia, miotły, Lord Voldemort, przyjaźń i przygody.
2015-08-05
Oj, ciężko czytało mi się "Służące". Nie jest to powieść lekka, na jedno popołudnie. Każdy rozdział sieje zamęt w głowie, a tyle uczuć ile wywołuje dawno nie przeżyłam. Książka po prostu rozbraja czytelnika emocjonalnie.
Bardzo nie lubię nietolerancji i bardzo drażniły mnie niektóre osoby przedstawione w książce, oraz cała sytuacja polityczna. Bardzo wycieńczające było samo czytanie o tym, przeżywanie z tytułowymi bohaterkami ich losów oraz świadomość, że to wszystko działo się jeszcze nie tak dawno.
Dziękuję autorce za Aibileen, która była tak opiekuńcza, pracowita, odważna jak mało kto. Dziękuję za Minny, z którą dzieliłam niechęć do Hilly i która rozłożyła mnie na łopatki swoją szczerością i aktem zemsty. Dziękuję za Skeeter, która ze wszystkich sił starała się dopiąć swego i trzymała się swoich zasad.
Zakończenie trzymało mnie w napięciu, a z ostatnim zdaniem chciałam więcej.
"Służące" jest książką dającą do myślenia i wywołującą wiele emocji, ze wspaniale wykreowanymi bohaterami. Autorka nie owija w bawełnę i dzięki temu Kathryn Stockett stworzyła tak wspaniałą powieść.
Oj, ciężko czytało mi się "Służące". Nie jest to powieść lekka, na jedno popołudnie. Każdy rozdział sieje zamęt w głowie, a tyle uczuć ile wywołuje dawno nie przeżyłam. Książka po prostu rozbraja czytelnika emocjonalnie.
Bardzo nie lubię nietolerancji i bardzo drażniły mnie niektóre osoby przedstawione w książce, oraz cała sytuacja polityczna. Bardzo wycieńczające było samo...
2015-11-19
"Wielkie kłamstewka" to książka piekielnie pochłaniająca czytelnika. Autorka przedstawia nam życie małej społeczności i ich pozorne szczęście, które skrywa wiele, mniejszych i większych, nieszczęść.
Styl Liane Moriarty momentalnie mnie wciągnął. Rozdziały są dość krótkie, a dołączone do nich, krótkie wypowiedzi dodają tylko smaku. Autorka nie ukrywa przed nami zakończenia, ale nie dostajemy też wszystkiego od razu. Wiemy, że jest ofiara i sprawca, ale nie znamy tożsamości tych osób. Każdy rozdział wprowadza zamęt ujawniając pewne sekrety. Przez to, co chwila zmieniałam zdanie i zadawałam sobie pytanie "a może jednak to ten bohater?". To jak pogrywała ze mną autorka bardzo mi się spodobało. Muszę również przyznać, że parę razy otwierałam szerzej oczy ze zdziwienia i byłam zaskoczona tym jak Moriarty poprowadziła akcję.
Oprócz wciągającej historii mamy niesamowitą ilość postaci. Bohaterowie są niesamowici - różni, realistyczni i nie przerysowani, dzięki czemu przebywanie z nimi sprawia niesamowitą przyjemność. Bardzo zżyłam się z bohaterami i każdy fragment, każdy zwrot akcji przeżywałam bardzo mocno.
Sięgając po "Wielkie kłamstewka" nie do końca wiedziałam czego się spodziewać. Na szczęście powieść kompletnie mnie wciągnęła i nie mogłam się od niej oderwać.
"Wielkie kłamstewka" to książka piekielnie pochłaniająca czytelnika. Autorka przedstawia nam życie małej społeczności i ich pozorne szczęście, które skrywa wiele, mniejszych i większych, nieszczęść.
Styl Liane Moriarty momentalnie mnie wciągnął. Rozdziały są dość krótkie, a dołączone do nich, krótkie wypowiedzi dodają tylko smaku. Autorka nie ukrywa przed nami zakończenia,...
2015-12-26
Komuś brakuje ciepła w te jesienne dni? W "Febliku" ciepła jest pod dostatkiem, nie tylko 34-stopniowego w cieniu, ale też wewnętrznego.
Bardzo przyjemnie czytało mi się o Agnieszce i Ignacym. Agnieszkę polubiłam od razu, a Ignacego zaczęłam darzyć cieplejszym uczuciem (to już nie ta sama Miągwa co kiedyś).
"Feblika" troszkę popsuła mi Ida, którą zawsze bardzo lubiłam. Tym razem jej roztrzepany i chaotyczny styl bycia trochę mnie męczył. A jej listowne wywody i marzenia o małej wiejskiej chałupce "zaleciały" mi pewną inną autorką. Trochę to było ciężkostrawne.
"Feblik" to już dwudziesty drugi to "Jeżycjady", a ja nadal chcę więcej.
Komuś brakuje ciepła w te jesienne dni? W "Febliku" ciepła jest pod dostatkiem, nie tylko 34-stopniowego w cieniu, ale też wewnętrznego.
Bardzo przyjemnie czytało mi się o Agnieszce i Ignacym. Agnieszkę polubiłam od razu, a Ignacego zaczęłam darzyć cieplejszym uczuciem (to już nie ta sama Miągwa co kiedyś).
"Feblika" troszkę popsuła mi Ida, którą zawsze bardzo lubiłam. Tym...
2015-12-31
Rok 2015 postanowiłam zakończyć jedną z pierwszych powieści Agathy Christie. Początkowo ciężko było mi się wgryźć w książkę. Nie była to ta Christie, którą pamiętałam. Narrator był dziwnie chaotyczny w moim odczuciu. Na szczęście z chwilą wkroczenia na kartki powieści Poirota wszystko było tak jak dawniej.
Morderstwo wstrząsa rezydencją Styles i nie wiadomo kto jest winny. Wraz z detektywem próbowałam odgadnąć przebieg zdarzenia i muszę przyznać, że niestety i tym razem autorce udało się mnie zmylić. Zakończenie mnie zaskoczyło i to bardzo. Poirot i Christie pokazali w pełnej krasie swoje umiejętności. Świetny kryminał.
Rok 2015 postanowiłam zakończyć jedną z pierwszych powieści Agathy Christie. Początkowo ciężko było mi się wgryźć w książkę. Nie była to ta Christie, którą pamiętałam. Narrator był dziwnie chaotyczny w moim odczuciu. Na szczęście z chwilą wkroczenia na kartki powieści Poirota wszystko było tak jak dawniej.
Morderstwo wstrząsa rezydencją Styles i nie wiadomo kto jest winny....
Bardzo lubię bohaterkę "Kwiatu kalafiora". Gabrysia jest tak wyrazistą postacią, pełną humoru, ciepła i posiada talent do ciętych ripost, czym zjednała sobie moją sympatię. Rodzina Borejków jest wspaniała, pełna miłości, a łacińskie cytaty ojca Borejki i siódmy zmysł mamy Borejko wnoszą tyle ciepła do książki. Bardzo spodobał mi się pomysł stworzenia grupy ESD, rozśmieszyło mnie również nieporozumienie związane z tym przedsięwzięciem. Z zapartym tchem śledziłam losy tajemniczych odgłosów w mieszkaniu pani Szczepańskiej. "Kwiat kalafiora" zdecydowanie nie należy do nudnych książek. Dlatego właśnie uwielbiam Jeżycjadę, a zwłaszcza rodzinę Borejków.
Bardzo lubię bohaterkę "Kwiatu kalafiora". Gabrysia jest tak wyrazistą postacią, pełną humoru, ciepła i posiada talent do ciętych ripost, czym zjednała sobie moją sympatię. Rodzina Borejków jest wspaniała, pełna miłości, a łacińskie cytaty ojca Borejki i siódmy zmysł mamy Borejko wnoszą tyle ciepła do książki. Bardzo spodobał mi się pomysł stworzenia grupy ESD, rozśmieszyło...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Świetna książka. Zarówno bohaterowie, których w książkach Musierowicz wręcz uwielbiam, jak i tematyka. Świetnie nadaje się na lekturę, bo niezaprzeczalnie uczy, że nie wolno kłamać. Ale uczy tego w sposób zupełnie inny niż przedstawiony w książkach o podobnej tematyce.
Perypetie Anieli są czasami tak zabawne, a ona sama ma tysiące pomysłów na minutę. Tomcio i Romcia bawią do łez i nie można się przy nich nudzić.
Świetna książka. Zarówno bohaterowie, których w książkach Musierowicz wręcz uwielbiam, jak i tematyka. Świetnie nadaje się na lekturę, bo niezaprzeczalnie uczy, że nie wolno kłamać. Ale uczy tego w sposób zupełnie inny niż przedstawiony w książkach o podobnej tematyce.
Perypetie Anieli są czasami tak zabawne, a ona sama ma tysiące pomysłów na minutę. Tomcio i Romcia bawią...
2015-10-08
Sama nie wiem jak ocenić "Romea i Julię". Pomimo formy, książkę czytało mi się zaskakująco dobrze. Uwielbiam zaskoczenie w utworach, tym razem było z tym ciężko. "Romeo i Julia" jest tak znane, że ciężko byłoby nie wiedzieć jak skończy się cała historia. Mimo wszystko całkiem nieźle bawiłam się przy lekturze - wciągnęła mnie i zaciekawiła.
A dlaczego ciężko mi ocenić książkę? Ponieważ nie widzę tego dramatu, tej nieszczęśliwej miłości. Romeo i Julia bardziej niż z dramatem kojarzą mi się po prostu z parą nastolatków, którym emocje zbyt mocno uderzyły do głowy. Odczucie to zapewne spotęgowane jest tym, że akcja rozgrywa się w niesłychanie krótkim czasie.
Pomimo tego, że "Romeo i Julia" to bardzo zajmująca i wciągająca lektura, uważam, że szybkość akcji i kreacja głównych bohaterów sporo ujmują z jej piękna.
Sama nie wiem jak ocenić "Romea i Julię". Pomimo formy, książkę czytało mi się zaskakująco dobrze. Uwielbiam zaskoczenie w utworach, tym razem było z tym ciężko. "Romeo i Julia" jest tak znane, że ciężko byłoby nie wiedzieć jak skończy się cała historia. Mimo wszystko całkiem nieźle bawiłam się przy lekturze - wciągnęła mnie i zaciekawiła.
A dlaczego ciężko mi ocenić...
Zaciekawiona, dzięki animowanej recenzji LC, postanowiłam sięgnąć po "Hopeless". Przede wszystkim byłam niezwykle zdziwiona bardzo wysoką oceną książki - chyba jeszcze nie widziałam tak wysokiej oceny na LC. Niestety to wzbudziło we mnie pewne oczekiwania, które najwyraźniej były za duże.
Może zacznę od okładki, bo zdecydowanie zasługuje na uznanie. Jest naprawdę ładna i ciężko oderwać od niej wzrok. Ponadto bardzo dobrze, że wydawnictwo postanowiło zatrzymać i nie bawić się w tłumaczenie tytułu. Zwłaszcza, że wiąże się z nim pewna historia, którą poznajemy na kartkach książki.
"Hopeless" jest książką poruszającą tematy tabu. To jest zdecydowanie na plus i myślę, że właśnie dlatego podoba się tak wielu osobom. Jednak ja do całości nie jestem zbyt przekonana. Autorka na pewno porusza wiele ważnych kwestii w swojej książce przez co powieść wydaje się bardzo dojrzała. Niestety bohaterowie już tacy nie są. Pomimo tego, że autorka zaserwowała im niesamowity życiowy dramat ich samych stworzyła jak w każdej młodzieżowej książce. Sky jest bardzo niezdecydowaną osobą - raz coś chce, za chwilę już nie bardzo, ale później znowu stwierdza, że może jednak by chciała - doprowadzało mnie to do szału. Holder jest bardzo wybuchowy. I taka właśnie jest ich miłość - niezdecydowana i wybuchowa.
Niestety kontrast między ważnymi i poruszającymi kwestiami, a infantylnością głównych bohaterów był zbyt wyraźny, żeby książka mogła mnie poruszyć.
Tak wysoka ocena rozbudziła we mnie pewne nadzieje na naprawdę dobrą powieść. Jednak ostatecznie stwierdzam, że autorka nie wykorzystała potencjału historii, którą stworzyła.
Zaciekawiona, dzięki animowanej recenzji LC, postanowiłam sięgnąć po "Hopeless". Przede wszystkim byłam niezwykle zdziwiona bardzo wysoką oceną książki - chyba jeszcze nie widziałam tak wysokiej oceny na LC. Niestety to wzbudziło we mnie pewne oczekiwania, które najwyraźniej były za duże.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMoże zacznę od okładki, bo zdecydowanie zasługuje na uznanie. Jest naprawdę ładna i...