-
ArtykułyNajlepsze książki o zdrowiu psychicznym mężczyzn, które musisz przeczytaćKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułySięgnij po najlepsze książki! Laureatki i laureaci 17. Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać2
-
Artykuły„Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy”. Wygraj książkę i box z gadżetamiLubimyCzytać13
-
ArtykułySiedem książek na siedem dni, czyli książki tego tygodnia pod patronatem LubimyczytaćLubimyCzytać7
Biblioteczka
2013-04-20
Uwielbiam naiwną i pomocną Żabę, pogodną i uśmiechniętą Różę, rozgadanego Piotra Żeromskiego. Ale czemu Ignacy Grzegorz tak mnie irytuje? Mały podsłuchiwacz, starający się na każdym kroku zdobyć uznanie dziadka. Dobrze chociaż, że już cień buntu wchodzi w to małe ciałko. Udawanie, że się śpi, podczas gdy tak naprawdę czyta się książki. Chociaż tyle.
Uwielbiam naiwną i pomocną Żabę, pogodną i uśmiechniętą Różę, rozgadanego Piotra Żeromskiego. Ale czemu Ignacy Grzegorz tak mnie irytuje? Mały podsłuchiwacz, starający się na każdym kroku zdobyć uznanie dziadka. Dobrze chociaż, że już cień buntu wchodzi w to małe ciałko. Udawanie, że się śpi, podczas gdy tak naprawdę czyta się książki. Chociaż tyle.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMiągwa wciąż nie jest moją ulubioną postacią. Za to Józinek i Łusia są wspaniali, zwłaszcza ta mała, ciekawska i wygadana Łucja. Bardzo śmieszyły mnie odmowy Ignacego Borejki, tylko po co wrócił Janusz, jakoś mi go nie brakowało. Za to Tygrys jakoś już nie wzbudza mojej złości. I chociaż muszę przyznać, że początkowe tomy czytało mi się trochę lepiej to i tak Jeżycjada i Małgorzata Musierowicz wciąż mnie zachwyca.
Miągwa wciąż nie jest moją ulubioną postacią. Za to Józinek i Łusia są wspaniali, zwłaszcza ta mała, ciekawska i wygadana Łucja. Bardzo śmieszyły mnie odmowy Ignacego Borejki, tylko po co wrócił Janusz, jakoś mi go nie brakowało. Za to Tygrys jakoś już nie wzbudza mojej złości. I chociaż muszę przyznać, że początkowe tomy czytało mi się trochę lepiej to i tak Jeżycjada i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKolejny tom Jeżycjady, kolejne mile spędzone chwilę. Łusia jest tak rozgadana, ma tyle pytań, że aż strasznie mnie bawi. Kolejna miłość Laury, niby nuda, ale czyta mi się o niej coraz lepiej. A "naszpan polonista"? Powiem tylko jedno, od początku przeczuwałam co się za tym kryje.
Kolejny tom Jeżycjady, kolejne mile spędzone chwilę. Łusia jest tak rozgadana, ma tyle pytań, że aż strasznie mnie bawi. Kolejna miłość Laury, niby nuda, ale czyta mi się o niej coraz lepiej. A "naszpan polonista"? Powiem tylko jedno, od początku przeczuwałam co się za tym kryje.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTrolli nie da się nie lubić. Jest otwarta i miła. Od razu zjednała sobie moją sympatię. Książka trochę smutna, trochę wesoła. Mam wielki podziw dla Pani Musierowicz, bo trzeba mieć niezwykły talent, żeby przez pół książki pisać o korku samochodowym i nie zanudzić czytelnika. Nie dość, że nie czułam się znudzona to nawet bardzo polubiłam ten fragment książki.
Trolli nie da się nie lubić. Jest otwarta i miła. Od razu zjednała sobie moją sympatię. Książka trochę smutna, trochę wesoła. Mam wielki podziw dla Pani Musierowicz, bo trzeba mieć niezwykły talent, żeby przez pół książki pisać o korku samochodowym i nie zanudzić czytelnika. Nie dość, że nie czułam się znudzona to nawet bardzo polubiłam ten fragment książki.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2002
Zdecydowanie moja ulubiona część Pottera. Ze względu na Syriusza Blacka, ze względu na świetny początek. No i przede wszystkim ze względu na Rona, którego w tej części wręcz pokochałam, a zwłaszcza jego żarty na wróżbiarstwie. No, a poza tym w tej części mało jest o Voldemorcie i to przeważa szalę.
Moja najukochańsza część, nikomu nie oddam i zawsze będę do niej wracać.
Zdecydowanie moja ulubiona część Pottera. Ze względu na Syriusza Blacka, ze względu na świetny początek. No i przede wszystkim ze względu na Rona, którego w tej części wręcz pokochałam, a zwłaszcza jego żarty na wróżbiarstwie. No, a poza tym w tej części mało jest o Voldemorcie i to przeważa szalę.
Moja najukochańsza część, nikomu nie oddam i zawsze będę do niej wracać.
Nie jest to moja ulubiona część "Jeżycjady", może dlatego, że tak bardzo różni się od poprzednich. Mimo wszystko robi wrażenie. Miło było poczytać o Mili i Ignacym z czasów młodości. Zaskoczył mnie charakter Mili sprzed lat, bo spodziewałam się, że zawsze była tak poukładana jak "dorosła Mila". Bardzo poruszające były opisy odnoszące się do historii Polski, autorka poradziła sobie z nimi świetnie.
Nie jest to moja ulubiona część "Jeżycjady", może dlatego, że tak bardzo różni się od poprzednich. Mimo wszystko robi wrażenie. Miło było poczytać o Mili i Ignacym z czasów młodości. Zaskoczył mnie charakter Mili sprzed lat, bo spodziewałam się, że zawsze była tak poukładana jak "dorosła Mila". Bardzo poruszające były opisy odnoszące się do historii Polski, autorka...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Och, jak ja nie lubię Tygrysa w tej części, a może bardziej tego, że tak strasznie się nad sobą użala i nawet wymyśla sobie problemy: najpierw pisze list, żeby nikt się nie martwił o nią, a później ma pretensje, że nikt jej nie szuka. Mam wrażenie, że za wszelką cenę stara się dopiec Gabrysi i innym również. Wydaje mi się, że za jej zachowanie odpowiada to, że chciałaby znajdować się w centrum uwagi, ale z tak liczną rodziną nie jest to takie proste.
Tą część osłodził mi powrót Robrojka, którego uwielbiam i to szczęśliwe zakończenie i śmieszne pertraktacje Natalii z policją.
Och, jak ja nie lubię Tygrysa w tej części, a może bardziej tego, że tak strasznie się nad sobą użala i nawet wymyśla sobie problemy: najpierw pisze list, żeby nikt się nie martwił o nią, a później ma pretensje, że nikt jej nie szuka. Mam wrażenie, że za wszelką cenę stara się dopiec Gabrysi i innym również. Wydaje mi się, że za jej zachowanie odpowiada to, że chciałaby...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2004
2-3 dni i po książce. Wręcz nie można się oderwać. Najgrubsza z całego cyklu, ale tak samo ciekawa jeśli nawet nie bardziej. Cały czas coś się dzieje. Uwielbiam dom przy Grimmauld Place 12 pełen członków Zakonu Feniksa. Cieszy mnie, że Hermiona buntuje się przeciw humorom Harry'ego i wściekam się gdy Dolores niszczy wspaniały Hogwart, który był ideałem. Porusza mnie śmierć Syriusza i żałuję, że właśnie on musiał zginąć, bo książki bez niego to już nie to samo.
2-3 dni i po książce. Wręcz nie można się oderwać. Najgrubsza z całego cyklu, ale tak samo ciekawa jeśli nawet nie bardziej. Cały czas coś się dzieje. Uwielbiam dom przy Grimmauld Place 12 pełen członków Zakonu Feniksa. Cieszy mnie, że Hermiona buntuje się przeciw humorom Harry'ego i wściekam się gdy Dolores niszczy wspaniały Hogwart, który był ideałem. Porusza mnie śmierć...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2002
Po przeczytaniu pierwszej części wcześnie rano biegłam po drugą i nie mogłam się oderwać.
W tej części pokochałam Zgredka i jego starania w ochronie Harry'ego. Ciekawa zagadka z Komnatą Tajemnic i niespodziewana chęć Hermiony w łamaniu szkolnego regulaminu sprawiają, że "Komnata Tajemnic" wciąga i nie pozwala się odłożyć.
Po przeczytaniu pierwszej części wcześnie rano biegłam po drugą i nie mogłam się oderwać.
W tej części pokochałam Zgredka i jego starania w ochronie Harry'ego. Ciekawa zagadka z Komnatą Tajemnic i niespodziewana chęć Hermiony w łamaniu szkolnego regulaminu sprawiają, że "Komnata Tajemnic" wciąga i nie pozwala się odłożyć.
2017-12-20
Nie byłam najlepiej nastawiona da "Czterech płatków śniegu". Obawiałam się ponownego zawodu, tego, że świątecznej magii będzie tu tyle co kot napłakał. Chociaż książka nie jest idealna, bo drażnił mnie w niej czasami humor autorki i zbyt dosłowne branie pewnych słów i brak zrozumienia pewnych rzeczy przez bohaterów, to akurat świątecznego klimatu mamy tu aż nadto.
"Cztery płatki śniegu" to książka bardzo świąteczna - zabiegani domownicy, nieporozumienia, świąteczna krzątanina i brak czasu dla innych, ale ostatecznie również spojrzenia na drugiego człowieka oraz otworzenie swojego serca dla innych, radość, nadzieja i wzruszenie. To świąteczna magia w najczystszej postaci, w osobie jednego niepozornego bohatera.
Nie byłam najlepiej nastawiona da "Czterech płatków śniegu". Obawiałam się ponownego zawodu, tego, że świątecznej magii będzie tu tyle co kot napłakał. Chociaż książka nie jest idealna, bo drażnił mnie w niej czasami humor autorki i zbyt dosłowne branie pewnych słów i brak zrozumienia pewnych rzeczy przez bohaterów, to akurat świątecznego klimatu mamy tu aż nadto.
"Cztery...
2002
Wprowadza w świat magii i wciąga jak żadna inna seria. Dzięki tej książce zaczęłam pochłaniać książki i czytać wszystko co mi wpadło w ręce.
Harry Potter i Kamień Filozoficzny, mimo że nie jest moją ulubioną częścią, to lubię do niej wrócić co jakiś czas. Tu wszystko się zaczyna: magia, miotły, Lord Voldemort, przyjaźń i przygody.
Wprowadza w świat magii i wciąga jak żadna inna seria. Dzięki tej książce zaczęłam pochłaniać książki i czytać wszystko co mi wpadło w ręce.
Harry Potter i Kamień Filozoficzny, mimo że nie jest moją ulubioną częścią, to lubię do niej wrócić co jakiś czas. Tu wszystko się zaczyna: magia, miotły, Lord Voldemort, przyjaźń i przygody.
2017-05-27
Intrygujące postacie, dużo tajemnic i zamieszania oraz zbrodnia - czyli cała Christie. Anna Beddingfeld postanawia spełnić swoje marzenia i wpada w sam środek tajemniczej zbrodni. Przygody i zagadki piętrzą się przed bohaterką i chociaż na początku niespecjalnie polubiłam Anne to z każdą stroną lubiłam ją coraz bardziej. W całym morderstwie i kryminalnej otoczce zabrakło mi trochę tego wielkiego momentu zaskoczenia. Chyba było za mało zagmatwania i zbyt dużo moich przypuszczeń. Czasami historia jak i bohaterowie wydawali mi się lekko naiwni.
Jednak, pomimo pewnych minusów, uważam, że "Mężczyzna w brązowym garniturze" to bardzo wciągająca książka, na którą warto poświęcić czas.
Intrygujące postacie, dużo tajemnic i zamieszania oraz zbrodnia - czyli cała Christie. Anna Beddingfeld postanawia spełnić swoje marzenia i wpada w sam środek tajemniczej zbrodni. Przygody i zagadki piętrzą się przed bohaterką i chociaż na początku niespecjalnie polubiłam Anne to z każdą stroną lubiłam ją coraz bardziej. W całym morderstwie i kryminalnej otoczce zabrakło mi...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toGdy pierwszy raz przeczytałam tą książkę pamiętam, że ani trochę mi się nie spodobała. Później jakoś tak się zdarzyło, że sięgnęłam po nią ponownie i to był totalny zwrot o 180 stopni. Bohaterowie są bardzo sympatyczni, a cała historia nie jest przesłodzona.
Gdy pierwszy raz przeczytałam tą książkę pamiętam, że ani trochę mi się nie spodobała. Później jakoś tak się zdarzyło, że sięgnęłam po nią ponownie i to był totalny zwrot o 180 stopni. Bohaterowie są bardzo sympatyczni, a cała historia nie jest przesłodzona.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-11-29
2012-02-18
Naprawdę fajna książka i muszę powiedzieć, że bardzo dojrzała jak na pozostałe pozycje z tej serii. Pokazuje problemy, ale w przeciwieństwie do innych książek tej serii, wydaje mi się, że ukazuje problemy bardziej poważne. Porusza temat śmierci i rasizmu. Tę książkę powinni przeczytać nie tylko nastolatkowie, ale i dorośli, ponieważ pokazane jest, że rasizm to poważna sprawa.
Naprawdę fajna książka i muszę powiedzieć, że bardzo dojrzała jak na pozostałe pozycje z tej serii. Pokazuje problemy, ale w przeciwieństwie do innych książek tej serii, wydaje mi się, że ukazuje problemy bardziej poważne. Porusza temat śmierci i rasizmu. Tę książkę powinni przeczytać nie tylko nastolatkowie, ale i dorośli, ponieważ pokazane jest, że rasizm to poważna sprawa.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-11-13
2017-09-20
2017-06-07
Od dawna byłam ciekawa "Każdego dnia", gdy w końcu postanowiłam sięgnąć po książkę nie wiedziałam do końca, czego się spodziewać.
"Każdego dnia" wciągnęło mnie bez reszty. David Levithan wyciąga wszystkie emocje i przelewa je na papier - książka wzrusza, powoduje uśmiech, daje nadzieję i jednocześnie ją odbiera. Przez całą historię poznajemy różnych ludzi, ich relacje z rodziną i rówieśnikami. Autor porusza wiele kwestii i problemów, pozwala nam na spojrzenie na każdego bohatera, zmusza do przemyśleń nad ich życiem i nad swoim.
Książka jest wspaniała i zaraz po jej skończeniu wiedziałam, że na pewno będę chciała do niej wrócić ponownie.
Od dawna byłam ciekawa "Każdego dnia", gdy w końcu postanowiłam sięgnąć po książkę nie wiedziałam do końca, czego się spodziewać.
"Każdego dnia" wciągnęło mnie bez reszty. David Levithan wyciąga wszystkie emocje i przelewa je na papier - książka wzrusza, powoduje uśmiech, daje nadzieję i jednocześnie ją odbiera. Przez całą historię poznajemy różnych ludzi, ich relacje z...
Ciekawa, jedna z moich ulubionych. Za każdym razem czytam ją z takim samym zainteresowaniem i przyjemnością. Nie jest w niej cały czas o nastoletniej miłości, więc trochę różni się od innych książek tej serii, ale chyba właśnie ta różnica czyni ją ciekawszą i dodaje uroku. Podziwiam główną bohaterkę za niezłomność w dotarciu do kuzynki.
Ciekawa, jedna z moich ulubionych. Za każdym razem czytam ją z takim samym zainteresowaniem i przyjemnością. Nie jest w niej cały czas o nastoletniej miłości, więc trochę różni się od innych książek tej serii, ale chyba właśnie ta różnica czyni ją ciekawszą i dodaje uroku. Podziwiam główną bohaterkę za niezłomność w dotarciu do kuzynki.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
To już nie jest ta sama Jeżycjada co na początku, bo na pewno coś się zmieniło, może książki, a może ja, ale początkowe tomy czytało mi się znacznie lepiej.
Pomimo to z wielkim zaciekawieniem przeczytałam McDusię. Najbardziej wzruszające momenty w mieszkaniu Dmuchawca, gdzie łezka zakręciła się w oku, wesołe momenty nieszczęsnego fatum i ślubnego tortu i wciąż ta sama zgrabna filozofia, która daje do myślenia. Koło Jeżycjady nie można przejść obojętnie.
To już nie jest ta sama Jeżycjada co na początku, bo na pewno coś się zmieniło, może książki, a może ja, ale początkowe tomy czytało mi się znacznie lepiej.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPomimo to z wielkim zaciekawieniem przeczytałam McDusię. Najbardziej wzruszające momenty w mieszkaniu Dmuchawca, gdzie łezka zakręciła się w oku, wesołe momenty nieszczęsnego fatum i ślubnego tortu i wciąż ta sama...