-
ArtykułySherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1
-
ArtykułyDostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3
-
ArtykułyMagda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1
-
ArtykułyLos zaprowadzi cię do domu – premiera powieści „Paryska córka” Kristin HarmelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
2022-02-13
2022-01-17
2022-01-15
2022-01-05
2021-09-11
2021-08-26
S.T.A.G.S. już od samego początku przyciągała mój wzrok ciekawą okładką oraz intrygującym opisem. Porównania do ,,Igrzysk Śmierci'', ,,Szukając Alaski'', a nawet serialu ,,Szkoła dla elity'' tylko zaogniły mój apetyt na jej przeczytanie. A zatem jakie ostatecznie zrobiła na mnie wrażenie?
+ autorka płynnie przeprowadza nas przez kolejne wydarzenia, przez co książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie
+ mamy tu do czynienia z narracją pierwszoosobową, a główna bohaterka zwraca się bezpośrednio do nas czytelników, co osobiście bardzo mi się podobało
+ jako thriller młodzieżowy ,,S.T.A.G.S'' wypada przyzwoicie - dynamiczna akcja oraz kilka interesujących zwrotów akcji mogących zaskoczyć czytelnika zapewniają dobrą zabawę podczas odkrywania dalszej części historii
+ zakończenie, mimo iż domyśliłam się w nim wielu rzeczy, zachęca do sięgnięcia od razu po kolejny tom
- Greer, główna bohaterka, potrafiła mnie momentami okropnie denerwować swoją naiwnością i lekceważeniem sygnałów, które jasno mówiły, co się wokół niej tak naprawdę dzieje
- wstawki z tytułami filmów oraz seriali w każdym rozdziale pojawiały się zdecydowanie zbyt często, co również zaczynało po pewnym czasie irytować
Więcej ''minusów'' oraz ''plusów'' nie pamiętam. ,,S.T.AG.S.'' to książka bardzo klimatyczna, momentami wciągająca, choć nienależąca do tych z wyższej półki. Oryginalny pomysł na fabułę z dość schematycznym poprowadzeniem losów bohaterów daje nam w ostatecznym rozrachunku książkę dobrą, lekką i przyjemną w czytaniu.
S.T.A.G.S. już od samego początku przyciągała mój wzrok ciekawą okładką oraz intrygującym opisem. Porównania do ,,Igrzysk Śmierci'', ,,Szukając Alaski'', a nawet serialu ,,Szkoła dla elity'' tylko zaogniły mój apetyt na jej przeczytanie. A zatem jakie ostatecznie zrobiła na mnie wrażenie?
+ autorka płynnie przeprowadza nas przez kolejne wydarzenia, przez co książkę czyta...
2021-08-12
Lyall Henderson, spadkobierca sieci luksusowych hoteli, ma zaledwie jedno lato na naprawienie swojej zepsutej reputacji - w przeciwnym wypadku rodzina postawi ogromny znak zapytania na jego przyszłości. Tymczasem Kenzi Stanton musi odbyć praktyki niezbędne jej do dostania się na wymarzone studia. Szkockie miasteczko Kilmore krzyżuje losy tych dwoje, lecz apodyktyczna rodzina Hendersonów oraz tajemnica zaginięcia młodej dziewczyny sprzed 3 lat wciąż nie daje o sobie zapomnieć.
,,Don't love me" strasznie przypomina mi trylogię Maxton Hall od Mony Kasten, która swojego czasu skradła moje serce. Jednak na historię rodziny Hendersonów nie spoglądam już aż tak przychylnie.
Przede wszystkim mam wrażenie, że początek książki zapowiadał się o wiele lepiej, niż jej dalsza część. Stopniowo zaczęłam sobie uświadamiać, że motyw bogatego, przystojnego chłopaka, mogącego mieć każdą na zawołanie oraz dziewczyny, która mimo twardego charakteru mięknie przy nim w równym stopniu jak każda inna, już mi się znudził. Niestety czytałam wiele podobnych tytułów i choć są one przyjemnym zapychaczem czasu, to niczym nowym mnie nie zaskakują.
Najciekawszym okazał się według mnie wątek rodziny Lyalla. Ich wzajemne, dość skomplikowane relacje oraz zasady, według których funkcjonuje każdy z jej członków, były bardzo ciekawym elementem fabuły.
Jednak poza tą jedną zaletą książki, nie jestem w stanie wskazać innych. ,,Don't love me" jest według mnie pozycją, która jak najbardziej spełnia podstawowe wymogi powieści New Adult, więc fani tego gatunku powinni być usatysfakcjonowani. Niestety na ten moment popularny schemat, który książka powiela, okazał się dla mnie mało interesujący, a bohaterowie nie zdołali wbudzić we mnie większej sympatii.
Nie zachwyciła mnie ani nie porwała. Ale zwolennicy tego typu historii młodzieżowych raczej nie będą zawiedzeni, więc to do nich kierowałabym polecenie przeczytania ,,Don't love me".
Lyall Henderson, spadkobierca sieci luksusowych hoteli, ma zaledwie jedno lato na naprawienie swojej zepsutej reputacji - w przeciwnym wypadku rodzina postawi ogromny znak zapytania na jego przyszłości. Tymczasem Kenzi Stanton musi odbyć praktyki niezbędne jej do dostania się na wymarzone studia. Szkockie miasteczko Kilmore krzyżuje losy tych dwoje, lecz apodyktyczna...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-07-22
,,Nasze blizny opowiadają naszą historię. Świadczą o tym, że żyliśmy, a przede wszystkim, że przetrwaliśmy."
,,Zanim cię zobaczę" to historia Alfiego, byłego nauczyciela, któremu na skutek wypadku, gdzie zginęli jego dwaj najlepsi przyjaciele, amputowano nogę oraz Alice, której lewa strona ciała uległa rozległemu poparzeniu w wyniku pożaru. Bohaterowie trafiają na tę samą salę szpitalną, jednak oddzieleni parawanem, za którym Alice ukrywa się przed resztą świata i ciekawskimi spojrzeniami ludzi, mogą poznać się tylko i wyłącznie na podstawie odbytych ze sobą rozmów.
W pierwszej kolejności po napisaniu tego krótkiego opisu, myślę sobie, że brzmi on trochę jak bardzo specyficzna "randka w ciemno", choć sama tematyka książki i problemy w niej poruszone nie pozwalają z czystym sumieniem go w ten sposób nazwać. W rzeczywistości mamy do czynienia z historią dwójki ludzi, którzy muszą nauczyć się żyć w świecie, gdzie ich ciało już nigdy nie będzie takie jak przedtem, a codziennie funkcjonowanie okaże się nagle o wiele trudniejsze. To opowieść o przyjaźni, uczuciu rodzącym się nie poprzez względy wizualne, lecz przez piękno duszy drugiego człowieka, a także lekcja drugich szans, które czasami musimy dostać przede wszystkim od samych siebie.
Mimo tego liczyłam, że ostatnie 100 stron książki potoczy się nieco innym torem, a szpital nie będzie aż tak długo robił za główne miejsce akcji tej powieści. Z jednej strony rozumiem zamysł poprowadzenia fabuły w ten sposób, ponieważ zakończenie, bardzo symboliczne i długo wyczekiwane, miało w sobie swój urok, a z drugiej wolałabym osobiście dostać od autorki coś nieco innego.
,,Zanim cię zobaczę" to bez wątpienia książka dobrze napisana, momentami zabawna i wzruszająca na przemian, bardzo klimatyczna i przyjemna w czytaniu. Nada się idealnie na dwa lub trzy wieczory, jeśli tylko lubicie ten gatunek literacki. Niemniej jednak muszę przyznać, iż znam dużo innych, mimo wszystko lepszych dramatów romantycznych, które po przeczytaniu bardziej zapadły mi w pamięć.
,,Nasze blizny opowiadają naszą historię. Świadczą o tym, że żyliśmy, a przede wszystkim, że przetrwaliśmy."
,,Zanim cię zobaczę" to historia Alfiego, byłego nauczyciela, któremu na skutek wypadku, gdzie zginęli jego dwaj najlepsi przyjaciele, amputowano nogę oraz Alice, której lewa strona ciała uległa rozległemu poparzeniu w wyniku pożaru. Bohaterowie trafiają na tę samą...
2021-07-06
Przeglądając inne opinie na temat tej książki, zdałam sobie sprawę, że wszyscy oceniali ją bardzo pozytywnie. Niestety będę musiała przełamać tę dobrą passę, ponieważ ,,Więzy nieba" całkowicie mnie rozczarowały.
Poprzedni tom pomimo kilku drobnych wad zafundował mi godziny dobrej zabawy. Historia Shalii wciągnęła mnie już od pierwszych stron, a występujących tam bohaterów bez problemu dało się polubić. Niczego nieświadoma sięgnęłam po następną część w nadziei, iż poznam dalsze losy postaci, z którymi zdążyłam się już zapoznać i zżyć, a tu raptem...No cóż, akcja przenosi się tym razem na morze, a role głównych bohaterów przejmuje kto inny.
Sam zamysł takiego zabiegu nie jest absolutnie zły. Wszelkie przedstawione w 2 części wydarzenia są ze sobą powiązane, jednak w tym przypadku zastosowanie takiej koncepcji na poprowadzenie kontynuacji serii ani trochę nie przypadło mi do gustu. Mimo bardzo dokładnych opisów miejsc, między którymi poruszamy się, czytając książkę, a także morskiego klimatu, który, trzeba przyznać, utrzymuje się przez całą powieść, nie jestem w stanie wskazać jej zalet. Główna bohaterka irytowała mnie swoim zachowaniem przez większą część czasu, postać, która pojawiła się tuż po tym, jak zniknęła w 1 tomie, została przedstawiona zupełnie inaczej niż poprzednio, a rozwijająca się dalej fabuła skutecznie zniechęciła mnie do poznania jej zakończenia. Niemniej jednak finał książki jest mi już znany i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że uśmiech na mojej twarzy wywołało jedynie tymczasowe spotkanie z pozostałymi bohaterami ,,Berła ziemi".
Abym nie została źle zrozumiana, trzeba podkreślić, iż ,,Więzy nieba" nie jest książką bez ukrytego potencjału. Myślę, że to raczej kwestia naszych czytelniczych preferencji, czy tego rodzaju kontynuacja wydarzeń poprzedniej części przypadnie nam do gustu. Ja niestety liczyłam na coś zupełnie innego i nie polubiłam się z ,,Więzami nieba". W waszym przypadku może byłoby inaczej.
Przeglądając inne opinie na temat tej książki, zdałam sobie sprawę, że wszyscy oceniali ją bardzo pozytywnie. Niestety będę musiała przełamać tę dobrą passę, ponieważ ,,Więzy nieba" całkowicie mnie rozczarowały.
Poprzedni tom pomimo kilku drobnych wad zafundował mi godziny dobrej zabawy. Historia Shalii wciągnęła mnie już od pierwszych stron, a występujących tam bohaterów...
2021-06-13
Jestem mile zaskoczona, ponieważ nie oczekiwałam od tej książki, że zdoła mnie wciągnąć w swoją fabułę tak bardzo.
Jednak zanim przejdę do plusów, tym razem na samym początku szybko nakreślę powód, dla którego nie dałam ,,Berłu ziemi" wyższej oceny. Przede wszystkim zabrakło mi tutaj bardziej wnikliwego wytłumaczenia, skąd tak naprawdę biorą się moce Żywiołów oraz genezy pojawienia się ich na Ziemi. Następnie, choć polubiłam główną bohaterkę, osobiście wolałabym, aby autorka wykreowała ją na jeszcze wyrazistszą postać, która wyróżnia się z tłumu nie tylko ogromnym współczuciem i miłością do ludzi, ale może zaoferować czytelnikowi nieco więcej ciekawego charakteru. Być może zaczęłam zbyt bardzo porównywać tę książkę do ,,Szklanego Tronu", stąd mój zarzut w stronę Shalii. Raził mnie w oczy również fakt, że relacja Galena i Shalii, tak piękna i stanowiąca główny powód, dla którego chciałam znać dalszą część tej historii, na samym końcu została poprowadzona znacznie za szybko.
Mimo tych kilku zgrzytów, do których musiałam się przyczepić, książka zdołała bardzo szybko wciągnąć mnie w opisywany w niej świat, pozwoliła przeżywać tamtejsze wydarzenia wspólnie z ich bohaterami, a także w pewien sposób odbiegła od schematu dzisiejszych młodzieżówek, w których to "ten zły" przechodzi przemianę i zawsze staje się pod koniec dużo lepszy, niż był wcześniej. ,,Berło ziemi" posiada duży potencjał, który, mam nadzieję, zostanie wykorzystany jeszcze bardziej w następnych tomach.
Jestem mile zaskoczona, ponieważ nie oczekiwałam od tej książki, że zdoła mnie wciągnąć w swoją fabułę tak bardzo.
Jednak zanim przejdę do plusów, tym razem na samym początku szybko nakreślę powód, dla którego nie dałam ,,Berłu ziemi" wyższej oceny. Przede wszystkim zabrakło mi tutaj bardziej wnikliwego wytłumaczenia, skąd tak naprawdę biorą się moce Żywiołów oraz genezy...
2021-05-30
Jeśli mielibyście przeczytać w tym roku tylko jedną książkę, niech będzie to właśnie ta.
Pierwszy raz od dawna nie mam pojęcia, jak ocenić pozycję, którą właśnie przeczytałam. ,,Kobieta, która chciała zostać zgwałcona" to debiut Anny Mlonki oparty na prawdziwych wydarzeniach. To, co chciałam Wam przekazać w tym poście na temat książki, jest dla mnie wyjątkowo ważne, ponieważ wiele sytuacji w niej opisanych znam z własnego lub innych kobiet, z którymi miałam styczność, doświadczenia. Być może nie wszystkie z nich dotyczą dokładnie tych samych przeżyć, jednak każde bez wyjątku zalicza się do naruszenia prywatności, poniżenia i uprzedmiotowienia kobiety, a także napaści seksualnej, które nigdy nie powinny mieć miejsca.
Ciekawe i najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, iż wiele kobiet nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, jak wielki wpływ na ich życie wywiera niewłaściwe traktowanie ich przez mężczyzn. Nie chciałabym, aby zabrzmiało to tak, że cała płeć męska jest nagle tą złą, a żeńska stale pokrzywdzoną, bo każdego człowieka należy potraktować jako indywidualny przypadek. Jednak niestety żyjemy w świecie, gdzie to kobiety są stale oceniane za swój wygląd czy zachowanie, to kobietom zarzuca się rozwiązłość i brak przyzwoitości, a każdy najmniejszy gest traktuje jako przyzwolenie bądź zachętę z jej strony na przysłowiowe "pójścia do łóżka". Mężczyzna nie będzie potem osądzany za to, że on również uczestniczył w tym akcie, a być może dopuścił się nawet rzeczy, na które nie otrzymał pozwolenia. To na kobiecie zazwyczaj zostanie odciśnięte piętno, nie odwrotnie.
Bardzo chciałabym, aby przede wszystkim każda kobieta przeczytała tę książkę. Jest króciutka, liczy sobie zaledwie 128 stron, a mimo to skłoniła mnie do jeszcze głębszych niż wcześniej rozważań, by nie bagatelizować tego, co dzieje się wokół nas. Mamy trudne czasy, którymi rządzi zaśmiecony najróżniejszymi rzeczami Internet, w których ludzie traktują siebie bardziej jako narzędzie do zaspokajnia własnych potrzeb niż człowieka, który czuje, myśli i posiada o wiele więcej niż jedynie ciało kojarzące się coraz częściej tylko z seksem. Dlatego tak ważne jest, by mieć świadomość tego, co każdego dnia dzieje się być może również w naszym otoczeniu, by nie bać się rozmawiać na ten temat, a w szczególności go nie lekceważyć. Nikt nie ma prawa nas krzywdzić i robić czegokolwiek wbrew naszej woli.
Dziekuję z całego serca autorce za odwagę w podjęciu tego tematu!
Jeśli mielibyście przeczytać w tym roku tylko jedną książkę, niech będzie to właśnie ta.
Pierwszy raz od dawna nie mam pojęcia, jak ocenić pozycję, którą właśnie przeczytałam. ,,Kobieta, która chciała zostać zgwałcona" to debiut Anny Mlonki oparty na prawdziwych wydarzeniach. To, co chciałam Wam przekazać w tym poście na temat książki, jest dla mnie wyjątkowo ważne,...
2021-05-14
Polskie wydanie tej książki było jednym z moich małych, czytelniczych życzeń, kiedy jeszcze widziałam ją jedynie w oryginale. W końcu nastał ten wyjątkowy dzień, a ,,Poradnik dla dżentelmena o występku i cnocie" zagościł u mnie na półce. I z największą przyjemnością powiem, że zaskoczył mnie bardziej, niż się tego po nim spodziewałam!
Realia XVIII wieku okraszone solidną dawką humoru we współczesnym wydaniu, a do tego cała masa wyzwań, z którymi Henry, Felicity oraz Percy są zmuszeni się zmierzyć, tworzą niezwykle wciągającą, barwą opowieść. Pomimo pewnych sytuacji, kiedy Henry potrafił jak nikt inny denerwować swoim zachowaniem, bardzo polubiłam jego postać. Z dużą ciekawością śledziłam stopniowo zachodzącą w nim przemianę, mając przy tym równocześnie niemałą zabawę.
Tak naprawdę ,,Poradnik dla dżentelmena o występku i cnocie" okazał się idealną dla mnie lekturą po tak długiej przerwie w czytaniu. Jest to pozycja z gatunku literatury młodzieżowej, która z pewnością wyróżnia się na tle swoich konkurentów i która szybko nie da o siebie zapomnieć!
P.S. Dość niestandardowe zakończenie tej książki pozytywnie mnie zaskoczyło, choć równocześnie pozostawiło lekki niedosyt. I dopiero podczas pisania tej opinii dowiedziałam się, że jest to zaledwie pierwszy tom! Tak więc czekam z niecierpliwością na kolejny.
Polskie wydanie tej książki było jednym z moich małych, czytelniczych życzeń, kiedy jeszcze widziałam ją jedynie w oryginale. W końcu nastał ten wyjątkowy dzień, a ,,Poradnik dla dżentelmena o występku i cnocie" zagościł u mnie na półce. I z największą przyjemnością powiem, że zaskoczył mnie bardziej, niż się tego po nim spodziewałam!
Realia XVIII wieku okraszone solidną...
2021-05-07
2021-01-20
Przyznam szczerze, że ,,Wielki Gatsby'' bardzo mnie rozczarował. Po filmie, który bardzo trafnie zobrazował czasy lat 20 ubiegłego wieku, książka wydała mi się niemalże nijaka.
Niestety prawie każdy z bohaterów tej historii niejednokrotnie potrafił mnie zirytować. Informacje na ich temat, jakie dostaliśmy od autora, były jedynie suchymi faktami, które czytało się, aby zwyczajnie skończyć książkę. Tak jak Tobey Maguire, a przede wszystkim Leonardo DiCaprio tchnęli w postacie Nicka i Gatsby'ego nowego ducha i nadali ogromny koloryt ich osobowościom, tak ich książkowe wersje okazały się całkiem bez wyrazu. Ponadto żałuję, iż relacja tej dwójki przyjaciół została tak ogromnie spłycona.
,,Wielki Gatsby'' to kolejny klasyk, który nie uplasował się u mnie zbyt wysoko. Jest to jeden z niewielu przypadków, kiedy z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że zdecydowanie wolę ekranizację od pierwowzoru.
Przyznam szczerze, że ,,Wielki Gatsby'' bardzo mnie rozczarował. Po filmie, który bardzo trafnie zobrazował czasy lat 20 ubiegłego wieku, książka wydała mi się niemalże nijaka.
Niestety prawie każdy z bohaterów tej historii niejednokrotnie potrafił mnie zirytować. Informacje na ich temat, jakie dostaliśmy od autora, były jedynie suchymi faktami, które czytało się, aby...
2020-06-25
,,Tron nie czyni króla i nie stanowi go też korona.''
O trylogii ,,Okrutny Książę'' chodzą przeróżne opinie. Wiem po swoich znajomych, że raczej zdołali zapamiętać te niezbyt pochlebne, lecz przyznam szczerze, że nie do końca rozumiem, skąd się one wzięły.
Historia Cardana i Jude być może nie należy do najwybitniejszych, a sam pomysł na fabułę jest ostatnio dość powszechnie wykorzystywany w fantastyce młodzieżowej, ale mimo wszystko pewne szczegóły w wykreowanym przez Holly Black świecie nadal mogą nas zaskoczyć. Mi osobiście bardzo przyjemnie i lekko czytało się wszystkie trzy książki. Są one jednymi z tych, po które sięga się w ramach odprężenia, by na chwilę przenieść się do innego świata i tak zwyczajnie poznać ich początek oraz zakończenie tak samo, gdy siadamy do jednego z filmów Netflixa, by po prostu spędzić przy nim miło czas.
,,Królowa niczego'' bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Mimo iż poprzednie tomy czytało mi się równie dobrze, to szczerze mówiąc, nie wiedziałam, czego mogę oczekiwać od ostatniego z nich. Mogłabym się nawet pokusić o stwierdzenie, że w wielu momentach to ta część była w mojej ocenie najlepsza (a uwielbiam, gdy ostatnie części serii okazują się tymi najbardziej zaskakującymi). Nawet nie zawracałam sobie zbytnio głowy szukaniem lub raczej zastanawianiem się, czy dane wydarzenia są logicznie skonstruowane i nie mają pewnych luk w fabule - bo nawet jeśli mają, to i tak tworzą bardzo atrakcyjną całość, przy której dobrze się bawiłam.
Także podsumowując, ze swojej strony niezależnie od pozostałych opinii, ,,Okrutny książę'' jako seria w pełni zasłużyła sobie na to, bym mogła Wam ją serdecznie polecić.
,,Tron nie czyni króla i nie stanowi go też korona.''
O trylogii ,,Okrutny Książę'' chodzą przeróżne opinie. Wiem po swoich znajomych, że raczej zdołali zapamiętać te niezbyt pochlebne, lecz przyznam szczerze, że nie do końca rozumiem, skąd się one wzięły.
Historia Cardana i Jude być może nie należy do najwybitniejszych, a sam pomysł na fabułę jest ostatnio dość...
2020-05-07
Sarah J. Maas zafundowała swoim czytelnikom należyte zakończenie serii, czego dowodem jest właśnie ,,Królestwo Popiołów''. Żałuję jedynie, że po obie części sięgnęłam długi czas po premierze, przez co zdążyłam zapomnieć wielu szczegółów, a ponowne wdrożenie się w fabułę zajęło mi trochę czasu.
Niemniej jednak książki czytało mi się bardzo szybko i przyjemnie. Jako obserwatorzy wydarzeń możemy śledzić działania wojenne przeciwko Maeve i Erawanowi, którzy od samego początku stanowią ciężki orzech do zgryzienia dla naszych bohaterów. Nie jestem w stanie wymienić niczego, co mogłoby mnie podczas lektury denerwować lub jakiejkolwiek z postaci, która zawiodła mnie swoim zachowaniem. Wszystko zostało tu, według mnie, odpowiednio wyważone, a finał historii w pełni mnie usatysfakcjonował. Poczułam nawet chęć sięgnięcia po tę sagę ponownie, jeśli tylko w przyszłości nadarzy się okazja.
Nie chcąc nikomu spoilerować wydarzeń z dwóch ostatnich tomów, powiem jedynie, że miłośnicy ,,Szklanego Tronu'' powinni być zadowoleni z zakończenia stworzonego przez autorkę. To dobrej jakości fantastyka młodzieżowa, trzymająca swój poziom aż do samego końca.
Sarah J. Maas zafundowała swoim czytelnikom należyte zakończenie serii, czego dowodem jest właśnie ,,Królestwo Popiołów''. Żałuję jedynie, że po obie części sięgnęłam długi czas po premierze, przez co zdążyłam zapomnieć wielu szczegółów, a ponowne wdrożenie się w fabułę zajęło mi trochę czasu.
Niemniej jednak książki czytało mi się bardzo szybko i przyjemnie. Jako...
2020-04-24
2020-05-03
2020-04-23
2020-04-10
Aby dostać się na wymarzone studia, Greer musi wyreżyserować wybraną przez siebie sztukę teatralną. Pewnego dnia ktoś podsuwa jej pod drzwi pierwszy akt dramatu Bena Jonsona, którego kopie zostały zniszczone dawno temu. Dziewczyna decyduje się na wystawienie sztuki, która niespodziewanie wpadła jej w ręce, jednak nie wie jeszcze, że przyjdzie jej się przez to ponownie zmierzyć z wizytą w Longcross Hall.
,,D.O.G.S'' okazało się, według mnie, częścią lepszą od swojej poprzedniczki. Znajdziemy tu dużo więcej zwrotów akcji, bardziej dynamiczną fabułę oraz nowych, bardziej interesujących (przynajmniej jak dla mnie) bohaterów. Tak jak momentami pewne fragmenty w ,,S.T.A.G.S.'' potrafiły mnie irytować, tak przy ,,D.O.G.S'' to uczucie całkiem zniknęło.
Zakończenie książki również pozytywnie mnie zaskoczyło! Spędziłam przy niej kilka godzin z coraz to rosnącą ciekawością, kto stoi za wszystkimi zagadkami skrupulatnie podrzucanymi głównej bohaterce. Zarówno ,,S.T.A.G.S.'' jak i ,,D.O.G.S.'' są tytułami wypadającymi bardzo dobrze na tle innych młodzieżówek. Czyta się je przyjemnie, lekko, z nieustającym dreszczykiem emocji towarzyszącym nam podczas kolejnych poznawania rozdziałów. Ze swojej strony mogę z czystym sumieniem polecić obie z nich!
Aby dostać się na wymarzone studia, Greer musi wyreżyserować wybraną przez siebie sztukę teatralną. Pewnego dnia ktoś podsuwa jej pod drzwi pierwszy akt dramatu Bena Jonsona, którego kopie zostały zniszczone dawno temu. Dziewczyna decyduje się na wystawienie sztuki, która niespodziewanie wpadła jej w ręce, jednak nie wie jeszcze, że przyjdzie jej się przez to ponownie...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to