Książka jest rozgłaszana jako powieść na niby faktach, a jest zwykla zboczona fantazją autorki, która z tego co wiadomo w środowisku osób z jej grona z czasów młodości, była sama w perwersyjnym związku , pełnym przemocy i bylo to fajne, żadnych gwaltów nie było tylko sado maso a to spora różnica.... niektorzy wolą byc po prostu "gwałconym" a inni współżyją i uprawiają miłość, a nie przemoc.., Uwazam, że nie jest to tematyka do powiastek mlodej dziewczyny robiacej z tego powiesc na faktach... szkoda, ze nie opisala o gronie dealerow dopalaczy jej znajomcych co niszczyli mlodym ludzia zycie sprzedajac syf wiele lat w czasach szkolnych... Nie polecam fikcji w kontrowersyjnym temacie, dla zarobku. Jest o wiele więcej ciekawych pozycji w tej tematyce , nie zmyślonych dla zarobku. Nie polecam.

Książka jest rozgłaszana jako powieść na niby faktach, a jest zwykla zboczona fantazją autorki, która z tego co wiadomo w środowisku osób z jej grona z czasów młodości, była sama w perwersyjnym związku , pełnym przemocy i bylo to fajne, żadnych gwaltów nie było tylko sado maso a to spora różnica.... niektorzy wolą byc po prostu "gwałconym" a inni współżyją i uprawiają...

Książka przedstawia losy Anieli, od dzieciństwa do dorosłości. To fabularyzowana historia oparta na faktach. Jest to przykra relacja z doświadczeń nadużyć seksualnych młodej dziewczyny, która ze szczegółami opowiada o swoich przeżyciach w swoim życiu. Na pewno nie jest to łatwa opowieść, ale z pewnością bardzo warta jest i nagłośnienia.
Aniela, nie miała lekko w domu rodzinnym. Sytuację już widać na samym początku, kiedy dziewczyna pokazuje swojej rodzicielce, której zdaniem to «bezwstydne rysunki».
Anna Mlonka świetnie przestawia nam zachowanie rodziców w takiej sytuacji.
Osobiście uważam to za brak edukacji seksualnej....
„- Tak to są penisy, mamo! Podobają ci się?- wyszczerzyłam się dumnie.
- Jasne! Zachowam je sobie i wyślę w kopercie twojemu tacie. Pokażemy mu, jakie piękne obrazy namalowałaś i zobaczymy jego reakcję-zagroziła mi sarkastycznie.
- Nie! Mamo! Nie rób tego! Przepraszam! Już więcej tego nie zrobię! Oddaj mi to!”
Muszę przyznać, że kolejny stosunek prawnych opiekunów, do tak małej dziewczynki mnie po prostu wręcz zrażała. Nie wiem, jak można potraktować w ten sposób swoją siedmioletnią córkę, w takiej chwili, kiedy dosłownie kilka minut temu została zgwałcona, a matka mówi, że zostanie ukarana. Takie zachowanie jest totalnie karygodne...
„- Aniela! Mówiliśmy ci z ojcem, że nie wolno rozmawiać, a ty co! Co za głupie dziecko z ciebie! Jak tylko wróci z pracy, to powiem mu, co zrobiłaś, i dostaniesz w dupę pasem!”
Kobieta, zawsze może powiedzieć «nie» podczas stosunku seksualnego, albo jakiekolwiek innej czynności z tym związane i proszę, pamiętajcie o tym, to samo tyczy się mężczyzn i dzieci i innych. Nieważne, czy wasi partnerzy/rki są pijani/ne, albo po kacu. Nikt nie może was zmuszać do uprawiania seksu i na dodatek nie przejmować się tym, «że was boli»...
„Mój ból nie ma znaczenia, a kiedy już dojdzie do aktu, mój partner już mnie nie usłyszy, bo odlatuje gdzieś w przestworza, poddając się euforii”.
To wszystko chciałam powiedzieć, mam nadzieję, że sięgnięcie po tę książkę, bo jest warta waszej uwagi. To książkę powinny przeczytać wszyscy w tym rodzice.




http://bookaholicandwriter.blogspot.com/2022/08/kobieta-ktora-chciaa-zosta-zgwacona.html

Książka przedstawia losy Anieli, od dzieciństwa do dorosłości. To fabularyzowana historia oparta na faktach. Jest to przykra relacja z doświadczeń nadużyć seksualnych młodej dziewczyny, która ze szczegółami opowiada o swoich przeżyciach w swoim życiu. Na pewno nie jest to łatwa opowieść, ale z pewnością bardzo warta jest i nagłośnienia.
Aniela, nie...

Długo myślałam o tej książce, zanim zabrałam się za napisanie kilku słów o niej. „Kobieta, która chciała zostać zgwałcona” to nie jest obszerna lektura, bo ma zaledwie 128 stron. Autorka stara się w niej podjąć trudny temat-przemocy seksualnej. Z jakim efektem? Mnie jako czytelnika nie zachwyciła, chociaż muszę przyznać, że zapada w pamięć, ale głównie przez sam motyw tej pozycji.

W „Kobiecie, która chciała zostać zgwałcona” mocno wyczuwalny jest fakt, że to debiut autorki. Książka jest napisana bardzo prostym językiem, który nie sprawi trudności większości czytelników. Niemniej w tej prostocie, zabrakło głębi. Emocje, które budzi w czytelniku ta pozycja, są bezwyrazu, mimo trudności tematu. Jednak najgorszym elementem tej książki, jest sama główna bohaterka. Może wykaże się teraz brakiem empatii, ale tak głupich, naiwnych zachowań, jakie prezentuje nam Aniela, pochwalać się nie da. Momentami jej naprawdę współczułam, ale jednak przez większość książki cisnęły mi się na usta inne stwierdzenia.

Wiem, że ta pozycja mogłaby być lepsza i bardziej dopracowana. Może następnym razem się uda.

Długo myślałam o tej książce, zanim zabrałam się za napisanie kilku słów o niej. „Kobieta, która chciała zostać zgwałcona” to nie jest obszerna lektura, bo ma zaledwie 128 stron. Autorka stara się w niej podjąć trudny temat-przemocy seksualnej. Z jakim efektem? Mnie jako czytelnika nie zachwyciła, chociaż muszę przyznać, że zapada w pamięć, ale głównie przez sam motyw tej...

W książce autorka doskonale przekazuje towarzyszące uczucia i emocje. A to chyba najważniejsze. Zdarzało się, że byłam wściekła, czasem czułam motyle, a nawet strach i wypranie z emocji w najcięższych dla Anieli momentach.
Poruszane są bardzo drażliwe tematy, które wielu osobom mogą nie odpowiadać. Mam nadzieję jednak, że książka da odwagę innym (po podobnych traumach) mówić głośno o tym, co ich spotkało.
Sama na szczęście niczego podobnego nie doświadczyłam, ale cieszę się, że choć trochę mogłam poznać punkt widzenia osoby skrzywdzonej.
Dobra robota!

W książce autorka doskonale przekazuje towarzyszące uczucia i emocje. A to chyba najważniejsze. Zdarzało się, że byłam wściekła, czasem czułam motyle, a nawet strach i wypranie z emocji w najcięższych dla Anieli momentach.
Poruszane są bardzo drażliwe tematy, które wielu osobom mogą nie odpowiadać. Mam nadzieję jednak, że książka da odwagę innym (po podobnych traumach)...

Bardzo udany debiut literacki. Książka jest całkiem dobrze napisana od strony technicznej, dzięki czemu czyta się ją bardzo płynnie. Autorka podjęłą w niej bardzo trudną tematykę, która wyzwala u czytelnika wachlarz różnych emocji, a także skłania do refleksji. Warto przeczytać tą ksiażke, aby wraz z główną bohaterką przebyć tą cięzką, niełatwą drogę.

Bardzo udany debiut literacki. Książka jest całkiem dobrze napisana od strony technicznej, dzięki czemu czyta się ją bardzo płynnie. Autorka podjęłą w niej bardzo trudną tematykę, która wyzwala u czytelnika wachlarz różnych emocji, a także skłania do refleksji. Warto przeczytać tą ksiażke, aby wraz z główną bohaterką przebyć tą cięzką, niełatwą drogę.

Książka poszerza perspektywy. Nie jest dla laików. Jeżeli jesteś człowiekiem myślącym i świadomym wielu aspektów życia, chcesz się rozwijać lub po prostu zobaczyć perspektywę gwałconej i gwałconego, ale wcale nie tak OCZYWISTEJ, to sięgnij po tę książkę. Wiele można z niej dla siebie wyciągnąć, nie będąc nawet po traumatycznych przejściach.
Można ją kupić tutaj: https://allegrolokalnie.pl/oferta/ksiazka-kobieta-ktora-chciala-zostac-zgwalcona

Książka poszerza perspektywy. Nie jest dla laików. Jeżeli jesteś człowiekiem myślącym i świadomym wielu aspektów życia, chcesz się rozwijać lub po prostu zobaczyć perspektywę gwałconej i gwałconego, ale wcale nie tak OCZYWISTEJ, to sięgnij po tę książkę. Wiele można z niej dla siebie wyciągnąć, nie będąc nawet po traumatycznych przejściach.
Można ją kupić tutaj:...

Ciekawa, wciągająca historia, napisana świetnym stylem. Polecam!

Ciekawa, wciągająca historia, napisana świetnym stylem. Polecam!

Tytuł ten wzbudza wiele kontrowersji. Na pewno Wy patrząc na nią macie zniesmaczenie na twarzy. Bo jak kobieta może chcieć zostać zgwałcona? A no właśnie, nie może. By poznać lepiej koncepcję stworzenia książki o takim tytule, trzeba zapoznać się z jej fabułą.

Aniela, główna bohaterka, jak to ciekawa świata dziewczynka, stara się poszerzać swoją wiedzę o anatomii człowieka, szczególnie mężczyzn. Apeluje do swojej rodzicielki, chwali się, że wie jak wygląda penis i w każdej wolnej chwili go rysuje.
Jej mama zamiast wytłumaczyć córce co i jak, może kupić jakieś książki na ten temat krzyczy na nią, bo przecież nie przystoi takich rzeczy oglądać a broń Boże ich rysować.

W momencie, który zaraz opiszę, możemy się domyślić skąd ten tytuł.
Anielka wychodzi późnym wieczorem po ketchup do pobliskiego sklepu. Po drodze zaczepia ją bezdomny, który mówi, że potrzebuje pomocy.
Dziewczynka nie domyśla się jak wielkie niebezpieczeństwo na nią czyha w krzakach, gdzie prowadzi ją mężczyzna. Zostaje zgwałcona.
Reakcja jej mamy rzutuje na jej przyszłość, na to jak będzie o sobie myślała, bowiem oskarża ją, że sama chciała, dlaczego po prostu nie odeszła od niego?

Parę lat później dochodzi do kolejnego gwałtu na jej osobie, później następnego i jeszcze jednego.
Już rozumiecie skąd ten tytuł?
Każda ofiara gwałtu na pierwszym miejscu oskarża siebie. Zresztą, społeczeństwo robi to samo. To ona prowokowała, to ona sugestywnie się spojrzała, to ona ubrała się wyzywająco, on wziął co mu się należało.
PAMIĘTAJ! GWAŁT NIGDY NIE JEST TWOJĄ WINĄ!
WALCZ O SIEBIE.
---
Książkę przeczytałam trzy dni temu. Wstrząsnęła mną do tego stopnia, że nie potrafiłam nic o niej napisać. Miałam, dosłownie, pustkę w głowie.
Jestem przerażona jak ludzie są skrzywdzeni brakiem wiedzy na temat seksualności człowieka.
Zmienia punkt widzenia o 180°.
Polecam przede wszystkim dziewczynom, kobietom, by zauważyły, że gwałt nie jest ich winą.
Chłopakom i mężczyznom- by przekonali się, że nie znaczy nie.

Tytuł ten wzbudza wiele kontrowersji. Na pewno Wy patrząc na nią macie zniesmaczenie na twarzy. Bo jak kobieta może chcieć zostać zgwałcona? A no właśnie, nie może. By poznać lepiej koncepcję stworzenia książki o takim tytule, trzeba zapoznać się z jej fabułą.

Aniela, główna bohaterka, jak to ciekawa świata dziewczynka, stara się poszerzać swoją wiedzę o anatomii...

Jeśli mielibyście przeczytać w tym roku tylko jedną książkę, niech będzie to właśnie ta.

Pierwszy raz od dawna nie mam pojęcia, jak ocenić pozycję, którą właśnie przeczytałam. ,,Kobieta, która chciała zostać zgwałcona" to debiut Anny Mlonki oparty na prawdziwych wydarzeniach. To, co chciałam Wam przekazać w tym poście na temat książki, jest dla mnie wyjątkowo ważne, ponieważ wiele sytuacji w niej opisanych znam z własnego lub innych kobiet, z którymi miałam styczność, doświadczenia. Być może nie wszystkie z nich dotyczą dokładnie tych samych przeżyć, jednak każde bez wyjątku zalicza się do naruszenia prywatności, poniżenia i uprzedmiotowienia kobiety, a także napaści seksualnej, które nigdy nie powinny mieć miejsca.

Ciekawe i najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, iż wiele kobiet nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, jak wielki wpływ na ich życie wywiera niewłaściwe traktowanie ich przez mężczyzn. Nie chciałabym, aby zabrzmiało to tak, że cała płeć męska jest nagle tą złą, a żeńska stale pokrzywdzoną, bo każdego człowieka należy potraktować jako indywidualny przypadek. Jednak niestety żyjemy w świecie, gdzie to kobiety są stale oceniane za swój wygląd czy zachowanie, to kobietom zarzuca się rozwiązłość i brak przyzwoitości, a każdy najmniejszy gest traktuje jako przyzwolenie bądź zachętę z jej strony na przysłowiowe "pójścia do łóżka". Mężczyzna nie będzie potem osądzany za to, że on również uczestniczył w tym akcie, a być może dopuścił się nawet rzeczy, na które nie otrzymał pozwolenia. To na kobiecie zazwyczaj zostanie odciśnięte piętno, nie odwrotnie.

Bardzo chciałabym, aby przede wszystkim każda kobieta przeczytała tę książkę. Jest króciutka, liczy sobie zaledwie 128 stron, a mimo to skłoniła mnie do jeszcze głębszych niż wcześniej rozważań, by nie bagatelizować tego, co dzieje się wokół nas. Mamy trudne czasy, którymi rządzi zaśmiecony najróżniejszymi rzeczami Internet, w których ludzie traktują siebie bardziej jako narzędzie do zaspokajnia własnych potrzeb niż człowieka, który czuje, myśli i posiada o wiele więcej niż jedynie ciało kojarzące się coraz częściej tylko z seksem. Dlatego tak ważne jest, by mieć świadomość tego, co każdego dnia dzieje się być może również w naszym otoczeniu, by nie bać się rozmawiać na ten temat, a w szczególności go nie lekceważyć. Nikt nie ma prawa nas krzywdzić i robić czegokolwiek wbrew naszej woli.

Dziekuję z całego serca autorce za odwagę w podjęciu tego tematu!

Jeśli mielibyście przeczytać w tym roku tylko jedną książkę, niech będzie to właśnie ta.

Pierwszy raz od dawna nie mam pojęcia, jak ocenić pozycję, którą właśnie przeczytałam. ,,Kobieta, która chciała zostać zgwałcona" to debiut Anny Mlonki oparty na prawdziwych wydarzeniach. To, co chciałam Wam przekazać w tym poście na temat książki, jest dla mnie wyjątkowo ważne,...