-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać438
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2023-10-22
2021-12-13
2019-05-02
2019-12-02
Przerażające. Wstrząsające. Nie podlegające ocenie, bo jak można oceniać horror ludobójstwa, który miał miejsce w 1994 roku w Rwandzie? Nie będę mogła zapomnieć o tym co przeczytałam... nie mam słów.
#wyzwanieLC2019 - "Przeczytam książkę z gatunku, po który zwykle nie sięgam."
Przerażające. Wstrząsające. Nie podlegające ocenie, bo jak można oceniać horror ludobójstwa, który miał miejsce w 1994 roku w Rwandzie? Nie będę mogła zapomnieć o tym co przeczytałam... nie mam słów.
#wyzwanieLC2019 - "Przeczytam książkę z gatunku, po który zwykle nie sięgam."
2019-03-22
2019-05-08
2018-05-30
Opinia ze SPOILERAMI!!
Elle jest młodą dziewczyną, która każdego dnia w szkole musi walczyć o przetrwanie, i to nie tylko chciał, że morderstwa dokonali członkowie mafii. Teraz Szef zleca zadanie swojemu synowi, które będzie także jego inicjacją do wejścia w interes rodziny. Nero jest podekscytowany swoje, ale także swojej przyjaciółki Chloe. Poza szkołą pracuje w restauracji i jednego dnia wyrzucając śmieci po zakończeniu zmiany jest świadkiem morderstwa. Ale przecież nie zwróci na siebie uwagi, jeśli nie będzie zwracała na siebie uwagi, prawda?
Pech, jednak kiedy zaczyna poznawać Elle wiele się zmienia.
Jak syn Szefa mafii i zastraszana dziewczyna będą w stanie się dotrzeć? Jak Nero ma wykonać zadanie, kiedy Elle jest kimś innym niż się spodziewał?
Od razu wspomnę, że trochę bałam się zaczynać tę książkę, ponieważ chyba za dużo się o niej nasłuchałam... i ogólnie tak, książka mi się naprawdę podobała, i jak już zaczęłam to byłam ciekawa każdej kolejnej strony i jak to się tam będzie rozwijało, aleee... jest kilka aspektów, które po prostu praktycznie przez całą książkę nie dawały mi spokoju.
Po pierwsze, ja mam ostatnio jakieś uczulenie na facetów i ich myślenie tylko wiecznie o tym co zrobić i jak to zrobić, aby zaliczyć. Aaaaaaaa!!!! No kurdę. Muszę znaleźć chyba sobie jakieś książki ze słodkimi bohaterami nie myślącymi tylko fiutkiem. Nie ukrywam, że przez dużą część książki to mnie właśnie wkurzało w Nero - ja rozumiem, że młody osiemnastolatek jest wiecznie napalony, ale serio... jakoś mi to ostatnio działa bardzo na nerwy. Będąc już przy naszym Nero powiem od razu, że pomijając to wieczne myślenie nie tą głową co trzeba to jest to fajny facet - w sumie jak już zaczął poznawać Elle to naprawdę przejął się jej losem i mimo, że niby robił to, aby osiągnąć cel, wykonać zadanie to można powiedzieć, że czuć było, że to nie tylko to, że to też jego dobra strona i miękkie serce (chociaż nie rozumiem jak przez całe liceum byli ślepi na to co było wyprawiane i jaką krzywdę wyrządzano Elle i Chloe).
Drugą rzeczą, której nie mogę zrozumieć w tej książce - jak do jasnej cholerki rodzice Elle nie widzieli co się dzieje z ich córką?! Co za ludzie, ślepcy!! Żyli sobie szczęśliwi ze swoją ślepota, wypierając to co widzą czy jak?! Ta matka to w ogóle, chodzący promyczek, który myśli, że świat jest piękny i dobry a jej córka jest ciamajdą, która wiecznie się potyka i jest cała pokiereszowana, ale co tam... niech się obija, przecież to nic złego. Ojciec zresztą nie lepszy, zatopił się we własnym nieszczęściu i w dupie ma resztę. Egoiści. Ręce mi opadały serio. Aż się nie chce mi wierzyć, że dorośli ludzie, rodzice łykają tak łatwo kłamstwa nastoletniej córki - normalnie jak pelikan rybę. Straszne to dla mnie.
Będąc przy Elle - fajna z niej dziewczyna, silna i z charakterem, chociaż spotyka ją naprawdę prawdziwe gówno w szkole. Jest też zamknięta w sobie i za wszelką cenę chce bronić Chloe. Myślę, że pewne rzeczy zachowań Elle zrozumie się dopiero po przeczytaniu tomu o Chloe, bo tam to się zapowiada też konkretna historia. Jednak podobało mi się, że jednak Elle była tą dziewczyną, która nie była bezkrytyczna dla olśniewającego Nero. Potrafiła się mu postawić, mimo, że walka z Nero to często stracona sprawa, bo jeśli Nero coś mówi to tak ma być :). Ale ogólnie Nero i Elle tworzą naprawdę fajną i zgraną parę, oni w jakiś fajny sposób się uzupełniali, Nero naprawdę zmienił się pod wpływem Elle i kiedy na salony wkroczyły uczucia to nic nie mogło go powstrzymać przez dostaniem tej, której pragnął. Muszę przyznać, że determinacji to mu nie brakowało, po prostu sprawa była z góry przesądzona - Elle będzie jego i już. Poza tym chemia między tą dwójką naprawdę mi się podobała.
Ach no i na kilka słów zasługuje też reszta ekipy Nero - Vincent, Amo, Lucca... Każdy z nich jest inny. Vincent wydaje się najbardziej przyjazny, i kreuje się na takiego luzaka, pięknisia, ale myślę, że pewnie może nieźle zaskoczyć. Do Amo pasuje idealnie ta ksywa Bestia i on mnie bardzo sobą intryguje - jest taki niedostępny, ale pociągający. No i Lucca, go było najmniej w tym tomie i też nie do końca wiem jeszcze co o nim myśleć, emanuje władzą i mam wrażenie, że ma nawet wywalone na ojca, który jest ich Szefem... sama nie wiem, jestem ciekawa, bardzo.
Poza tym trochę mało mafijnie, to taka ugrzeczniona wersja mafii bym powiedziała, i tak naprawdę niewiele jej tutaj, wiadomo, problem mafijny przewija się w tle, ale nie wyszedł on na pierwszy plan.
W każdym razie, kończę ten mój wywód, książką jest dobra, chociaż chyba nie wstrzeliła mi się w nastrój. Ma wiele plusów, jednak znalazłam też trochę minusów. Jest to jednak tom, który zdecydowanie nakręcił mnie na sięganie po kolejne tomy, bo bohaterowie tej serii są różni i intrygujący, a historie i połączenia bohaterów mogą być mega ciekawe :).
Opinia ze SPOILERAMI!!
Elle jest młodą dziewczyną, która każdego dnia w szkole musi walczyć o przetrwanie, i to nie tylko chciał, że morderstwa dokonali członkowie mafii. Teraz Szef zleca zadanie swojemu synowi, które będzie także jego inicjacją do wejścia w interes rodziny. Nero jest podekscytowany swoje, ale także swojej przyjaciółki Chloe. Poza szkołą pracuje w...
2019-12-28
2019-12-12
7+
Zdecydowanie jestem w stanie zrozumieć skąd ten szał na punkcie tej serii. Gdybym pierwszy raz czytała "za dzieciaka" to jestem pewna, że oszalałabym jak miliony na świecie :) Ale i tak bawiłam się przednio :)
7+
Zdecydowanie jestem w stanie zrozumieć skąd ten szał na punkcie tej serii. Gdybym pierwszy raz czytała "za dzieciaka" to jestem pewna, że oszalałabym jak miliony na świecie :) Ale i tak bawiłam się przednio :)
2019-11-25
#wyzwanieLC2019 - "Przeczytam książkę z górami lub morzem w tle."
#wyzwanieLC2019 - "Przeczytam książkę z górami lub morzem w tle."
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-11-18
2019-10-22
#wyzwanieLC2019 - "Przeczytam książkę, której tytuł to jeden wyraz."
#wyzwanieLC2019 - "Przeczytam książkę, której tytuł to jeden wyraz."
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-06-21
#wyzwanieLC2019 - "Przeczytam co najmniej jedną książkę, która została lub zostanie zekranizowana."
#wyzwanieLC2019 - "Przeczytam co najmniej jedną książkę, która została lub zostanie zekranizowana."
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-03-31
"Kirke - czarownica mieszkająca na wyspie Ajaja, córka Heliosa i nimfy Perseidy. Jej imię prawdopodobnie pochodzi od słowa znaczącego "jastrząb" lub "sokół". W Odysei zamienia w świnie załogę Odyseusza, ale gdy ten stawia jej czoła, bierze go do łoża, po czym pozwala jemu i jego ludziom zamieszkać na wyspie i pomaga im, gdy znów wyruszają w morze. (...)"
Kirke... Kirke... Kirke... mitologia grecka nie jest tematem, gdzie jestem znawczynią, specjalistką, ale ta powieść na długo pozostanie w moich myślach i sercu. A to powoduje, że zaczynam twierdzić, że mitologiczne klimaty są moimi klimatami, bo cokolwiek czytam w tej tematyce sprawia, że jestem zachwycona. Z pewnością w dużej mierze jest to spowodowane tym, że głównie czytuję inny gatunek, aleeee... to co przeczytałam w tematach mitologii sprawia, że naprawdę pragnę sięgnąć po więcej!
Nie wiem czego spodziewałam się po historii Kirke, była mi ona totalnie obca, nieznana, ale ta powieść sprawiła, że chciałabym więcej i więcej... Losy tej bogini, ten tytanki, były wyboiste. Kirke była kimś nieoczywistym. Poznawaliśmy jej postać razem z nią. Kiedy ona zaskakiwała siebie, zaskakiwała również mnie. Była dla mnie fascynująca, totalnie fascynująca, do takiego stopnia, że nie chciałam kończyć ten książki, więc czytałam ją bardzo długo.
Zauroczyłam się również w stylu Autorki Madeline Miller, która według mnie niesamowicie umiejętnie wplotła w mitologię fabułę, która stworzyła nam spójną całość. To jest Autorka, którą zdecydowanie będę miała na oku, bo jest zdolna i interesująca. Mega opcja ujęcia mitologii w innym świetle.
Szkoda, że na polskim runku dostępny jest jeszcze tylko jeden tytuł autorstwa tej Pani.
Ja osobiście gorąco polecam.
#wyzwanieLC2019 - "Przeczytam książkę, którą otrzymałam w prezencie."
"Kirke - czarownica mieszkająca na wyspie Ajaja, córka Heliosa i nimfy Perseidy. Jej imię prawdopodobnie pochodzi od słowa znaczącego "jastrząb" lub "sokół". W Odysei zamienia w świnie załogę Odyseusza, ale gdy ten stawia jej czoła, bierze go do łoża, po czym pozwala jemu i jego ludziom zamieszkać na wyspie i pomaga im, gdy znów wyruszają w morze. (...)"
Kirke... Kirke......
2019-11-13
Po pierwsze to moja pierwsza książka o Islandii, po drugie nie mam wiedzy na temat tego kraju prócz jakiejś bardzo podstawowej i takiej jaką nabyłam podczas czytania tej książki, ale chciałabym się podzielić wrażeniami.
"Szepty kamieni" uważam za naprawdę interesującą lekturę. Jako laik w temacie Islandii zostałam zaintrygowana tym krajem dużo bardziej niż byłam przed przeczytaniem lektury.
Autorzy poprzez odwiedzanie różnych miejsc w różnych regionach Islandii i poprzez rozmowy z Islandczykami lub emigrantami opowiadają nam o Islandii z dalszej przeszłości, o Islandii przed kryzysem i po kryzysie.
Z jednej strony ukazują piękno i magię natury, spokój i ciszę wyspy. Z drugiej jak jaki wpływ na kraj miał kryzys w 2008 roku a potem jak boom turystyczny zmienił i nadal zmienia ten kraj.
Autorzy nie wystawiają bezkrytycznej laurki, ale przez rozmowy z mieszkańcami tego kraju dowiadujemy się też całkiem sporo o historii i rzeczywistości. O wadach i zaletach. Różni ludzie równa się różne spojrzenia, przez co opowieści nie są monotonne a barwne i wciągające - prawdziwe.
Z jednej strony magiczne pustkowia, uduchowiona i szepcząca natura, istot magiczne, stare budynki, które z jednej strony są już tylko opuszczonymi ścianami a z drugiej często historia tych miejsc buduje obraz tego kraju. Z drugiej gwałtowne zmiany związane z turystyką, nieszanowanie dóbr kulturowych na rzecz luksusowych hoteli, astronomiczne ceny i frustracja miejscowych na zmiany ingerujące w ich świat.
Islandczycy przedstawieni zarówno z całym wachlarzem ich zalet, ale nie ukrywając ich wad.
Dodatkowo uważam, że jest to bardzo dobra książkę dla osób, które planują urlop na Islandii. Można wykorzystać ją pod kątem mini-przewodnika/poradnika. Treści pozwalają na wyciągnięcie wskazówek na co zwrócić uwagę planując tam wyjazd.
Bardzo spodobała mi się ta pozycja. Z pewnością będę chciała sięgnąć po kolejną książkę pani Bereniki i pana Piotra. A myślę, że i "Szepty kamieni" zostaną przeczytane jeszcze nie raz, a z pewnością ponownie podczas planowania wyjazdu na Islandię.
#wyzwanieLC2019 - "Przeczytam książkę o kraju, w którym spędzę lub chciałabym spędzić wakacje."
Po pierwsze to moja pierwsza książka o Islandii, po drugie nie mam wiedzy na temat tego kraju prócz jakiejś bardzo podstawowej i takiej jaką nabyłam podczas czytania tej książki, ale chciałabym się podzielić wrażeniami.
"Szepty kamieni" uważam za naprawdę interesującą lekturę. Jako laik w temacie Islandii zostałam zaintrygowana tym krajem dużo bardziej niż byłam przed...
2019-11-15
"Słodki Rome" to ta sama historia, którą dostaliśmy w "Słodki dom", ale tym razem opowiedziana z perspektywy Romea. I nie widzę żadnego sensownego powodu (prócz finansowego) by pisać drugi raz tę samą historię. Powiedziałabym, że to w 85% kalka. Odgrzewany kotlet. Ta książka mogłaby mieć sens, gdyby albo była o połowę krótsza i skupiono się w niej na kilku najważniejszych momentach między Romem a Mol, albo... największy sens miałoby napisanie jednej książki z perspektywą dwóch głównych bohaterów. Książka zyskałabym pewnie na jakości a uniknięto by powtarzalności.
Na plus epilog - słodkość ;)
Nie chcę dawać niższej oceny, bo jednak pierwszy tom czytało mi się z przyjemnością, a jest to jednak ta sama historia. Niestety przez kalkowanie pozbawiono mnie większości radości z tej historii.
"Słodki Rome" to ta sama historia, którą dostaliśmy w "Słodki dom", ale tym razem opowiedziana z perspektywy Romea. I nie widzę żadnego sensownego powodu (prócz finansowego) by pisać drugi raz tę samą historię. Powiedziałabym, że to w 85% kalka. Odgrzewany kotlet. Ta książka mogłaby mieć sens, gdyby albo była o połowę krótsza i skupiono się w niej na kilku najważniejszych...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-11-11
2019-11-06
2019-11-03
2019-10-29
Molly Julia Shakespeare przyjechała do Alabamy z Anglii w ramach robienia stopnia magistra oraz asystowania profesor Ross w zajęciach z filozofii.
Romeo 'Rome' Prince jest uczelnianą gwiazdą futbolu amerykańskiego. Jako wyjątkowo utalentowany rozgrywający na pierwszy rzut oka wiedzie życie, którego pragnie wielu. Sława, pieniądze, dziewczyny na zawołanie i posłuch w całym uczelnianym środowisku.
Pierwsze spotkanie Molly i Rome'a przebiegło jak wiele innych w tego typu historiach. Przypadkiem wpadają na siebie na korytarzu uczelni, pojawia się iskra i od tamtej pory żadne z nich nie może przestać myśleć o tym drugim. I wszystko byłoby pięknie i słodko, gdyby nie przeszłość każdego z nich oraz ludzie, którzy będą chcieli stanąć na drodze do ich szczęścia.
Od kilku miesięcy mam niemały problem z trafieniem na dobry, niemęczący i niewprowadzający w stan śpiączki romans. Wczoraj pod wieczór pojawiła się nagle myśl, która niejednokrotnie mnie już nawiedzała: "Ale przeczytałabym sobie jakiś słodki romans osadzony w czasach studenckich". Po krótkim zastanowieniu pomyślałam, że jeśli inne książki od Tillie Cole mi się podobały to może właśnie nadszedł czas na książkę rozpoczynającą serię "Słodki dom". I rzeczywiście wybór był trafny, bo książkę przeczytałam jednym tchem. Jest to właśnie jedna z tych wywarzonych historii - wystarczająco słodka, z fajną dawką chemii między bohaterami, ale także poruszająca problemy z jakimi borykają się główne charaktery. Mimo, że problemy z jakimi muszą sobie radzić Molly i Romeo są naprawdę poważne i ciężkie to nie przytłoczyły one historii. Nadawały tempo, podnosiły nieco ciśnienie, wzbudzały emocje, ale nie przytłoczyły. Uważam, że problemy nie zostały do końca wyczerpane, ale może to było celowe, ponieważ gdyby Autorka rozwinęła i zagłębiła się mocniej w ich dramaty to książka byłaby z pewnością cięższa. Mogliśmy zatem skupić się przede wszystkim na sile uczucia, więzi Mol oraz Rome'a, a to co ich połączyło naprawdę w jakimś sensie rozgrzało moje serce.
Szkoda, że Tillie Cole nie napisała jednej książki, która przedstawiałaby od razu perspektywy obu bohaterów (ta sama historia z perspektywy Romea to tom #1.5 "Słodki Rome").
Nie była to żadna odkrywcza historia, ale nie tego szukałam. Było miło, przyjemnie, nieco emocjonalnie. Idealna pozycja na jesienny lub zimowy wieczór.
Moja ocena to coś pomiędzy 6 a 7 gwiazdek.
Molly Julia Shakespeare przyjechała do Alabamy z Anglii w ramach robienia stopnia magistra oraz asystowania profesor Ross w zajęciach z filozofii.
Romeo 'Rome' Prince jest uczelnianą gwiazdą futbolu amerykańskiego. Jako wyjątkowo utalentowany rozgrywający na pierwszy rzut oka wiedzie życie, którego pragnie wielu. Sława, pieniądze, dziewczyny na zawołanie i posłuch w całym...
#wyzwanieLC2019 - "Przeczytam co najmniej jedną książkę nominowaną w plebiscycie Książka Roku 2018 lubimyczytac.pl"
#wyzwanieLC2019 - "Przeczytam co najmniej jedną książkę nominowaną w plebiscycie Książka Roku 2018 lubimyczytac.pl"
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to