-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać438 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2018-02-13
2022-01-01
2014:
Od chwili kiedy zobaczyła okładkę i przeczytałam opis wiedziałam, że chcę przeczytać tą książkę.
"Na krawędzi nigdy" jest przepiękną książką, która opisuje podróż w głąb siebie.
Myślę, że nie jedna osoba marzyła o tym aby pewnego dnia rzucić wszystko, spakować plecak w 10 minut i wyruszyć w podróż. Powody tego mogą być różne: ucieczka, przygoda, poznanie samego siebie.
Camryn właśnie to robi - rzuca wszystko, pakuje plecak, kupuje bilet autobusowy do całkiem przypadkowego miejsca i wyrusza w podróż. Podczas podróży poznaje Andrew i po ciągu wydarzeń wraz z nieznajomym ruszają razem przed siebie - podróż bez celu, bez planów, bez zobowiązań.
Uwielbiam motyw podróży. Pasuje idealnie do przedstawienia podróży wgłąb samego siebie. Dwie obce sobie osoby stają się pokrewnymi duszami. Przypadek zmienia życie dwóch osób nieodwracalnie.
Zwrot wypadków jest zaskakujący, książka napisana cudownie, bohaterowie niesamowici.
Tą książkę trzeba przeczytać. Bardzo POLECAM!
2014:
Od chwili kiedy zobaczyła okładkę i przeczytałam opis wiedziałam, że chcę przeczytać tą książkę.
"Na krawędzi nigdy" jest przepiękną książką, która opisuje podróż w głąb siebie.
Myślę, że nie jedna osoba marzyła o tym aby pewnego dnia rzucić wszystko, spakować plecak w 10 minut i wyruszyć w podróż. Powody tego mogą być różne: ucieczka, przygoda, poznanie samego...
2022-03-24
2020-06-04
2016-12-10
2018-10-10
Opinia może zawierać SPOILERY!!!
Lata temu w wyniku wypadku JT stracił nie tylko nogę, ale także coś co naznaczyło go na całe życie. Teraz jest odnoszącym sukcesy inżynierem biomedycznym specjalizującym się w tworzeniu protez, jednak poza pracą jest raczej wycofany z życia towarzyskiego. Kiedy zauważa w restauracji piękną, młodą kobietę Paige coś się w nim rozbudza. Okazuje się, że Paige ma czteroletnią córeczkę Casey, która również nie ma nogi.
JT powoli zbliża się do Paige. Jak rozwinie się ich historia?
Najjaśniejszy punkt tej książki to dla mnie mała Casey... ona jest obłędna. Jej słowotok pytaniowy po prostu rozwalał na łopatki. Zresztą Casey i JT stworzyli niesamowity duet. Podejście JT do Casey - rewelacja.
Co do relacji JT i Paige - bardzo urocza, słodka i poruszająca. W ogóle JT to bardzo słodki i dobry facet, naprawdę można powiedzieć, że niemalże chodzący ideał. Nawet chyba nie mam się do czego przyczepić. Paige to kobieta, która nie obdarza ludzi zaufaniem zbyt łatwo. Jest skupiona na celu, aby zdobyć wykształcenie i zapewnić Casey godne życie. Jednak jest tak skupiona na celu, że pozbawiła się życia... ta kobieta nie miała chwili by zaczerpnąć tchu. Dobrze, że do akcji wkroczył JT, bo ta kobieta by się wykończyła.
Książka jest bardzo przyjemna, ale też jakoś nie doznałam efektu "wow". Mimo, że sprawiła mi przyjemność to tak naprawdę nie działo się w niej nic wielkiego... powtórzę się - najjaśniejszy punkt tej książki to dla mnie Casey, ponieważ to ona sprawiała, że uśmiechałam się pod nosem. Jej słodkość po prostu powalała.
Jakbym miała jakoś porównać wszystkie 3 tomy tej serii to... "Worth It All" jest według mnie najsłabsza, ale to dlatego, że po prostu najmniej się w niej dzieje. Poprzednie tomy były naładowane większą ilością wydarzeń i akcji. Mimo wszystko jest to bardzo przyjemna pozycja, jeśli ktoś lubi słodkich bohaterów :).
Opinia może zawierać SPOILERY!!!
Lata temu w wyniku wypadku JT stracił nie tylko nogę, ale także coś co naznaczyło go na całe życie. Teraz jest odnoszącym sukcesy inżynierem biomedycznym specjalizującym się w tworzeniu protez, jednak poza pracą jest raczej wycofany z życia towarzyskiego. Kiedy zauważa w restauracji piękną, młodą kobietę Paige coś się w nim rozbudza....
2018-09-19
Opinia zawiera SPOILERY!!!
Dziesięć lat temu Flint Hopkins popełnił błąd, który kosztował go szczęście i naznaczył jego duszę na resztę życia. Uważa, że nie zasługuje w życiu na nic dobrego, a jedyną rolą i zadaniem w jego życiu jest wychowanie jak najlepiej potrafi jego autystycznego syna Harrisona.
Po dziesięciu latach od tragedii jest szanowanym prawnikiem i stara się robić wszystko co najlepsze dla Harrisona. Wtem w jego życiu pojawia się Ellen Rodgers. Kobieta, która chce być nowym najemcą jednego z jego lokalów. Ellen jest muzykoterapeutką, jednak Flint chyba nie zrozumiał na czym polega jej praca. Pierwszego dnia, kiedy słyszy łupanie w bębny wie, że musi zrobić wszystko aby eksmitować tę kobietę z budynku. Gorzej, że jego syn odnajduje przy Ellen swoją nową pasję - grę na gitarze, no i jeszcze coś... zamiłowanie do szczurków.
Ellen Rodgers po ciężkich przeżyciach i wielu stratach postanowiła przenieść się do Minneapolis i ułożyć sobie jakoś życie. Z zewnątrz wygląda jak chodzący promień słońca, jednak wewnątrz wciąż cierpi przez straty jakich w życiu doznała. Kiedy poznaje przystojnego, poważnego Flinta Hopkinsa ubranego w jego idealnie skrojony garnitur, jedyne o czym może myśleć to chęć dotykania go.
Jak Flint ma poradzić sobie z obecnością Ellen? Jak Ellen ma sobie poradzić z burkliwym Flintem? Jaką rolę w tym wszystkim odegra przeszłość? A jaką Harrison?
Trochę się bałam czytać tę książkę, ponieważ zanim miałam czas, aby zacząć ją czytać, większość moich czytelniczych Znajomych to przeczytało... z czego większość dała oceny maksymalne... w takich przypadkach zawsze najbardziej się obawiam, że się zawiodę, ale... tak się nie stało.
To moja druga książka od Jewel E. Ann, którą miałam okazję przeczytać i muszę powiedzieć, że Autorka ma chyba prawdziwy talent. Jej historie się pochłania, a poza tym ciężko przejść przez nie obojętnie i bez emocji.
"Pan Perfekcyjny"... ta książka przez jej większą część definiowała mi to jak ludzie przeżywają takie uczucia jak "cierpienie", "ból", "smutek", "tęsknota". Bo ta książka ma dużo takich pozytywnych drobiazgów w sobie a jednoczenie uczucia bohaterów są naprawdę bardzo smutne i wręcz rozdzierające ich dusze. I dlatego jednym ze słów jakim opisałabym tę książkę to "smutna".
Flint przez alkohol stracił już jedną kobietę, która była całym jego światem i od tamtego czasu kara się za to każdego dnia. Kiedy do jego życia weszła na pozór kobieta będąca definicją "czystej radości", jedyne co odczuwał to irytację, że ona jest taka szczęśliwa, no i pociąg, bo urody jej nie brak. Ale z każdą kolejną stroną książki dowiadujemy się, że Ellen w głębi bardzo mocno cierpi. Przeszłość zostawiła na niej ogromne piętno. Z jednej strony ta dwójka jest od siebie zupełnie różna, jednak z czasem widać jak nawzajem wypełniają u siebie swoje braki, zapełniają skrywane tęsknoty, i uśmierzają wzajemnie swój ból.
Harrison (Harry) dodaje tej książce czegoś bliżej mi nieokreślonego. Autyzm może nie jest jakoś bardzo często spotykany w romansach, ale było w Harrym coś wyjątkowego, coś co jak się pojawiał i wygłaszał swoje mądrości, jak doprowadzał ojca do szewskiej pasji, jak był powierzchownie pozbawiony emocji... dodawał tym wszystkim niesamowitego kolorytu książce. Spotkał w Elle swoją przyjaciółkę, bratnią duszę bym nawet powiedziała, ona stała się jego taką inspiracją, okazało się, że ich zainteresowania i miłość do szczurków są totalnie zsynchronizowane, a humorzasty Flint mógł sobie fukać i prychać, a ta dwójka i tak by się odnalazła - zwłaszcza Harry odnalazłby Ellen :D chłopak był nie do zatrzymania jak sobie coś wbił do głowy :)
Wspomnę jeszcze, że nasz gburowaty Flint to w efekcie naprawdę niesamowity facet, który przez brawurę młodości zapłacił jedną z najwyższych cen jakie mógł. Jest wspaniałym i cierpliwym ojcem, chociaż z Harrisonem wcale łatwo nie ma. Trzeba pamiętać, że on uważa, że nie zasługuje na szczęście, żyje tylko dla Syna, więc to jak stosunkowo szybko otworzył się na Ellen... robiło to na mnie wrażenie. A końcowy etap, kiedy pojawiła się ciąża i problemy się wtedy nawarstwiły... wspaniale się zachował :)
Ellen też jest wspaniałą kobietą, powiem szczerze, że ona naprawdę w jakiś sposób złapała mnie za serce, jej... nie wiem jak to nazwać... ładunek emocjonalny i uczuciowy jaki w sobie nosiła po prostu mnie powalał, jak pragnęła czystej, niezmąconej bliskości z drugim człowiekiem. Jej podejście do Harry'ego... w ogóle jak już pisałam, ich więź była niesamowita. Wspaniała, ciepła kobieta, nie pragnąca od życia niemożliwego, chciała po prostu kochać i być kochaną... zresztą widać to chociażby po tym jakim ciepłem i sercem obdarowała swoje szczurze dzieciątka :) (i powiem, że ja jakoś szczególnie fanką szczurków nie jestem, ale jakoś mnie to chwytało jak bardzo ciepło je traktowała)
Jest to bardzo dobra książka, naprawdę czytałam ją z wielką przyjemnością i nie było łatwo się od niej oderwać, i może ktoś się zastanowi, że jeśli tak dobrze o niej piszę to "dlaczego tylko 7 gwiazdek?"... brakowało mi jakiegoś efektu "wow". Tzn. niby wszystko było na swoim miejscu, a jakoś chyba nie mogę dać wyższej oceny. Nie potrafię tego lepiej wytłumaczyć :)
POLECAM z czystym sumieniem :)
Opinia zawiera SPOILERY!!!
Dziesięć lat temu Flint Hopkins popełnił błąd, który kosztował go szczęście i naznaczył jego duszę na resztę życia. Uważa, że nie zasługuje w życiu na nic dobrego, a jedyną rolą i zadaniem w jego życiu jest wychowanie jak najlepiej potrafi jego autystycznego syna Harrisona.
Po dziesięciu latach od tragedii jest szanowanym prawnikiem i stara...
2014-02-23
Ta książka ma coś w sobie, zostałam po części rozwalona. Ryczałam w trakcie kilkakrotnie, co mi się nie zdarza.
Historia 19-nasto letniej Kiersten i 21 letniego Westona. Oboje z ogromnym bagażem doświadczeń jak na tak młody wiek. Oboje borykający się z własnymi problemami i emocjami.
Kiersten podczas pierwszego dnia w nowej szkole wpada na Westona przypadkiem - ten przypadek zmienia ich życie.
Otrzymujemy historię pięknej i niewinnej miłości.
Bardzo poruszył mnie ten motyw z 21 letnią osobą chorą na raka, walczącą o życie. Sama jestem w zbliżonym wieku i chyba wzięłam to bardzo do siebie, chyba właśnie to sprawiło, że szargały mną emocje i leciały niekontrolowane łzy.
Odpuszczę sobie w przypadku tej książki analizę poszczególnych elementów, które powinny wpływać na ocenę książki. Powiem tylko POLECAM!
Ta książka ma coś w sobie, zostałam po części rozwalona. Ryczałam w trakcie kilkakrotnie, co mi się nie zdarza.
Historia 19-nasto letniej Kiersten i 21 letniego Westona. Oboje z ogromnym bagażem doświadczeń jak na tak młody wiek. Oboje borykający się z własnymi problemami i emocjami.
Kiersten podczas pierwszego dnia w nowej szkole wpada na Westona przypadkiem - ten...
2016-01-07
Drugi tom poświęcony historii Harlow i Granta.
Po nieprzyjemnym rozstaniu głównych bohaterów Grant uświadamia sobie swój błąd i to, że nie jest w stanie żyć bez miłości jego życia.
Grant chce odzyskać Harlow za wszelką cenę. Nie jest jednak świadomy niespodzianki, która jeszcze go czeka.
Jak dla mnie drugi tom o tej parze jest lepszy i ciekawszy niż pierwszy. Grant z Harlow stają przed poważnymi problemami i stawiają czoła swoim lękom.
Te listy do Maleństwa to przyjemny i urzekający element tej książki.
Część tą zaliczam do udanych, czytało się bardzo przyjemnie, a dodatkowo dochodzi sentyment do serii i bohaterów więc stąd ta ocena.
Drugi tom poświęcony historii Harlow i Granta.
Po nieprzyjemnym rozstaniu głównych bohaterów Grant uświadamia sobie swój błąd i to, że nie jest w stanie żyć bez miłości jego życia.
Grant chce odzyskać Harlow za wszelką cenę. Nie jest jednak świadomy niespodzianki, która jeszcze go czeka.
Jak dla mnie drugi tom o tej parze jest lepszy i ciekawszy niż pierwszy. Grant z...
2016-01-18
Kate ma siedemnaście lat i już po raz trzeci w swoim młodym wieku zaczyna walkę z białaczką - walkę na śmierć i życie. Podczas chemioterapii poznaje syna swojego lekarza - Damiana.
Uczucie pomiędzy tą dwójką pojawia się szybko, niestety nie wiedzą czy dostaną ze sobą kilka miesięcy czy długie lata.
Piękna, a zarazem też przygnębiająca, bo i temat nie lekki.
Nie potrafię zdystansować się przy książkach, w których bohaterowie walczą ze śmiertelną chorobą, a szanse na powodzenie są małe.
Jestem też po przeczytaniu tej książki zła na autorkę! Tak jest zła. A zwłaszcza za scenę pod sam koniec książki - UWAGA SPOILER - jak można było dać się przespać Damianowi z Ellie (czy jak jej tam), no cholera jak!? Naprawdę chciałam coś kopnąć. - KONIEC SPOILERA.
Nie zmienia to faktu, że się poryczałam, serce mnie boli i uważam, że mogliby nam tu dać szczęśliwy koniec. !SPOILER! Czemu te wyniki na zgodność Damian zrobił tak późno??!! Wiem, wiem - oczyszczenie, ale ile to miało trwać, mógł szybciej! I czemu ta zgodność była taka duża, mogli chociaż dać mały procent to mogłabym się łudzić, że i tak nic to nie dało !KONIEC SPOILERA!, a tak to dodatkowa frustracja. Ugh!
Nie będę pisała więcej, bo emocje mnie trzymają.
Kate ma siedemnaście lat i już po raz trzeci w swoim młodym wieku zaczyna walkę z białaczką - walkę na śmierć i życie. Podczas chemioterapii poznaje syna swojego lekarza - Damiana.
Uczucie pomiędzy tą dwójką pojawia się szybko, niestety nie wiedzą czy dostaną ze sobą kilka miesięcy czy długie lata.
Piękna, a zarazem też przygnębiająca, bo i temat nie lekki.
Nie potrafię...
2016-02-01
Crew Gentry jest mężczyzną, który w swoim życiu popełnił zbyt wiele błędów.
Julia Gentry jest wdową po jego bracie i jedyną kobietą, którą kiedykolwiek kochał.
Po tragedii jaka ich spotkała jest nieugięty w próbach pomocy Julii i jej córki Everleigh.
Kiedy na Juls i Ever spada kolejna tragedia Crew postanawia zrobić wszystko, aby im pomóc.
Jaką ofiarę będzie w stanie ponieść, aby ocalić ukochane osoby?
Już sam opis książki zbudził we mnie sporo emocji i rozbudził całkowicie moją ciekawość. Bałam się ją czytać, bo moje wymagania były duże, a z tym to różnie bywa...
Książka mnie nie zawiodła.
Każda strona budowała we mnie emocje i napięcie. Wszystko się nawarstwiało: uczucia, niepewność, nadzieja, strach. Trwało to długo, bo gdzieś przez 3/4 książki, do czasu, aż walka Crew była 'tuż, tuż'.
Wtedy zaczęły puszczać mi nerwy i zawory łzowe także... Te przemowy 'Jeśli coś pójdzie nie tak...' itd... o masakra, umierałam pomału. Potem zjadłam paznokcie z nerwów i niepewności.
Przy pierwszym epilogu planowałam zabójstwo na autorce książki, ale na ratunek przyszedł epilog drugi, który trochę mnie ugłaskał. Fakt faktem ZA MAAAAŁO i ZA KRÓÓÓTKIE to zakończenie... ale z drugiej strony dobrze podsumowało książkę.
Mała Ever jest dojrzała i spostrzegawcza ponad swój wiek, całkowicie urzekająca i urocza istotka.
Crew skradł moje serce, jego podejście do sytuacji, poświęcenie, oddanie... wszytko. Wżarł się we mnie.
Dla mnie to książka o różnych rodzajach miłości, oddaniu, poświęceniu, zadośćuczynieniu, chorobie. Jest słodko-gorzko, czasami zapiera dech, czasami wywołuje morze łez, a czasami doprowadza do szerokiego uśmiechu.
Piękna i nietuzinkowa. Robiąca wrażenie,zostająca w sercu, zachęcająca do powrotu.
Crew Gentry jest mężczyzną, który w swoim życiu popełnił zbyt wiele błędów.
Julia Gentry jest wdową po jego bracie i jedyną kobietą, którą kiedykolwiek kochał.
Po tragedii jaka ich spotkała jest nieugięty w próbach pomocy Julii i jej córki Everleigh.
Kiedy na Juls i Ever spada kolejna tragedia Crew postanawia zrobić wszystko, aby im pomóc.
Jaką ofiarę będzie w stanie...
2014-02-16
Książka ma swoje plusy i minusy.
Fajnym i nowym tematem fabuły był motyw osoby niesłyszącej - jej zmagania z problemem. Także to jak druga osoba uczy się normalnego życia z osobą niesłyszącą. To mi się podobało, nie spotkałam się wcześniej w żadnej książce z osobą głuchą.
Postacie: dużo ciekawsza była dla mnie postać Daniela niż Lisanne.
Daniel jest postacią dużo bardziej złożoną, z masą problemów i przeżyć na koncie. Nie ma rodziców, z rodziny został mu tylko brat, stracił słuch i próbuje normalnie żyć.
Lisanne to zwyczajna dziewiętnastoletnia dziewczyna, która tak naprawdę wiedzie normalne życie - jest dobrą uczennicą, 'grzeczną' dziewczynką ze szczęśliwą, pełną rodziną, która się kocha i wspiera.
Tych dwoje spotyka się na zajęciach z wstępu do biznesu, oczywiście wpadają sobie w jakimś sensie w oko - jednak nie można powiedzieć, że od razu pałają do siebie miłością i ciepłymi uczuciami. Zbieg okoliczności jednak sprawia, że zostają parą na zajęciach z biznesu i tak oto zaczyna się ich wspólna przygoda. I oto szara i przeciętna myszka Lisanne okiełznała i rozkochała w sobie super seksownego i bardzo niegrzecznego Daniela. Przeżywają razem wzloty i upadki, walczą z własnymi wybuchowymi charakterami (i hormonami).
Wiem, że Lisanne ma w książce tylko 19-naście lat, ale i tak denerwuje mnie jej zachowanie i jej niedojrzałość, chociaż z czasem trochę się zmienia i jest lepiej.
No i co mnie bardzo irytowało przez całą książkę? "Laleczko" - ja nie mogę jak można mówić tak do dziewczyny i jak dziewczyna może na to pozwalać (miłość miłością ale...)? Tego nie jestem w stanie przełknąć.
Ogólnie historia może i nie najgorsza, ale zdecydowanie przesłodzona - a ta końcówka, gdzie wszystkie problemy wszystkich się rozwiązują i zaczyna się cudowna, kolorowa bajka (i jeszcze wyszczególnienie w epilogu w skrócie co się z kim dzieje i co jak się pięknie ułożyło) to zdecydowanie nie jest typ zakończenia jaki lubię. Wiadomo każdy lubi słodycze, ale jak zje ich się za wiele to zaczyna Cię mdlić - tak było u mnie z tą książką.
Pomimo mojego narzekania to w efekcie luuuubię te wszystkie kolczyki, tatuaże, Sironę i niegrzecznego chłopca.
Książka ma swoje plusy i minusy.
Fajnym i nowym tematem fabuły był motyw osoby niesłyszącej - jej zmagania z problemem. Także to jak druga osoba uczy się normalnego życia z osobą niesłyszącą. To mi się podobało, nie spotkałam się wcześniej w żadnej książce z osobą głuchą.
Postacie: dużo ciekawsza była dla mnie postać Daniela niż Lisanne.
Daniel jest postacią dużo...
2018-07-20
2014-04-01
Tę książkę można podzielić na część I - nużącą, irytującą i ciągnącą się oraz na część II - wzruszającą, emocjonującą i pochłaniającą totalnie.
Trzeba przyznać, że moment zaskoczenie (od którego zaczyna się 'część II') jest tym co ratuje tą książkę.
Bohaterowie mają swoje słabe i mocne strony. Tweet przez dużą część książki jest irytująca i dziecinna, Noah też ma swoje plusy i minusy - ale jakoś nie potrafię go nie lubić.
Sumując wszystkie za i przeciw daję dość stabilne 6. Warto przetrwać tą nudniejszą część, dla tego co się wydarzy.
Tę książkę można podzielić na część I - nużącą, irytującą i ciągnącą się oraz na część II - wzruszającą, emocjonującą i pochłaniającą totalnie.
Trzeba przyznać, że moment zaskoczenie (od którego zaczyna się 'część II') jest tym co ratuje tą książkę.
Bohaterowie mają swoje słabe i mocne strony. Tweet przez dużą część książki jest irytująca i dziecinna, Noah też ma swoje...
2016-08-01
Drugi tom serii 'Always' skupia się na Brendonie Osmondzie - Australijczyku o wiecznie pozytywnym i bezproblemowym podejściu do życia. Jednak jego życie zmienia się nagle o 180 stopni i przytłacza go z taką siłą, że nie ugięcie się pod natłokiem problemów staje sie prawdziwą próbą dla tego faceta.
Brendon był w swoim życiu zakochany dwukrotnie. Jedna z tych dziewczyn to Maci z pierwszego tomu serii, a tą drugą jest Amanda Sinclair - Amerykanka, która jakieś dwadzieścia siedem miesięcy i trzy dni temu złamała mu serce, kiedy wyznał jej swoje uczucia. Teraz po tym czasie odzywa się do niego ponownie i prosi, aby przyleciał do niej na drugi koniec świata. A Brendon jako złoty facet wsiada do samolotu i leci do San Diego... to co tam zastaje to prawdziwa bomba nuklearna!
Jak to wszystko się potoczy?!
Amanda i Brendon mają historię. Wydawać by się mogło, że skończyła się ona dawno temu, a jednak nie... to był dopiero początek. Teraz oboje stają przed prawdziwą próbą.
Ta historia naprawdę mi się spodobała. Urzekł mnie Brendon. Polubiłam Amandę. Zakochałam się w Tannerze i jego Opimusie. Temat nie jest lekki, bo śmiertelna choroba u osiemnastomiesięcznego dziecka to koszmar, którego nie jestem sobie w stanie wyobrazić. Czasu jest coraz mniej, a opcje się wyczerpują, a mały Tanner jest taką iskierką, że po prostu serce się śmieje i płacze jednocześnie. Mały Tanner odziedziczył swój urok w stu procentach po ojcu!
Bardzo się cieszę, że historia jest napisana z perspektywy Brendona. Jego wewnętrzna walka była warta przeczytania. Jego wewnętrzne monologi nie były przydługie i nużące. Ten facet o pozytywnym nastawieniu stara się trzymać, ale jak ma sobie dać radę z takim ciężarem?
Naprawdę udana książka. POLECAM!
Drugi tom serii 'Always' skupia się na Brendonie Osmondzie - Australijczyku o wiecznie pozytywnym i bezproblemowym podejściu do życia. Jednak jego życie zmienia się nagle o 180 stopni i przytłacza go z taką siłą, że nie ugięcie się pod natłokiem problemów staje sie prawdziwą próbą dla tego faceta.
Brendon był w swoim życiu zakochany dwukrotnie. Jedna z tych dziewczyn to...
2016-09-13
Minęło 15 lat od śmierci Rye, Emily ma teraz 25 lat i wraz z ojcem prowadzą hospicjum pomagające umierającym przeżyć ten ostatni okres ich życia.
Emily marzy o pięknym ogrodzie, który pozwoli pacjentom poczuć się jak w niebie, a jej marzenie ma spełnić Brock z firmy ogrodniczej.
Brock boryka się z wieloma problemami i rozterkami, ale kiedy spotyka Em jego serce przyspiesza, a w brzuchu pojawiają się motyle.
Czy Em wreszcie zechce ruszyć do przodu i czy Brocka nie powstrzymają zaistniałe okoliczności?
Kiedy czytałam pierwszy tom o Rye i Jettcie - byłam głęboko poruszona. I przez historię, i przez smutek i przez mądrość płynącą ze słów bohaterów. Naprawdę byłam pod mocnym wrażeniem i to nie tylko z powodu smutnego końca.
Jednak "After Today" nie przekonało mnie do siebie. Owszem, poruszane problemy są ważne i dobrze było zobaczyć jak bohaterowie sobie radzą po tylu latach, ale... moim zdaniem książkach napchana trochę sztucznie takimi mądrościami i sentencjami. Jakaś taka bardzo uduchowiona w Bogu, a ja nie zwolenniczką tego typu uduchowienia u bohaterów książkowych. Ma to może sens, że ludzie odnajdują tutaj pocieszenie w Bogu, ale szczerze... nie pasowało mi to i tak.
Wzruszyłam się oczywiście w którymś tam momencie, bo z kamienia nie jestem, ale... albo ta historia była napisana troszkę na siłę, albo po prostu przyjęta koncepcja nie trafiła w mój gust i moją wrażliwość.
Mimo wszystko i tak warto dowiedzieć się co u bohaterów słychać po takim czasie. Książka króciutka, więc czyta się w mig.
Minęło 15 lat od śmierci Rye, Emily ma teraz 25 lat i wraz z ojcem prowadzą hospicjum pomagające umierającym przeżyć ten ostatni okres ich życia.
Emily marzy o pięknym ogrodzie, który pozwoli pacjentom poczuć się jak w niebie, a jej marzenie ma spełnić Brock z firmy ogrodniczej.
Brock boryka się z wieloma problemami i rozterkami, ale kiedy spotyka Em jego serce...
2016-04-05
Jak przeżyć całe życie w ciągu 12 dni będąc umierającym na białaczkę, dziesięcioletnim dzieckiem?
Oskar wam pokaże - ten stary-młody człowiek kierowany radami cioci Róży przedstawi wam tę sztukę, pokaże jak umierać w zgodzie ze sobą i otaczającym światem. Jak przyjąć swój los. Jak czerpać radość każdego dnia, momentu, z każdego drobiazgu.
Dzięki mądrości Róży i ogromnej wyobraźni i otwartości jakie tylko dziecko potrafi w sobie posiadać, przeżywamy, krótką ale bardzo intensywną, poruszającą, mądrą przygodę. Uskrzydla i łamie serce.
Dużo można by powiedzieć, ale lepiej przeczytać. Polecam bardzo.
Jak przeżyć całe życie w ciągu 12 dni będąc umierającym na białaczkę, dziesięcioletnim dzieckiem?
Oskar wam pokaże - ten stary-młody człowiek kierowany radami cioci Róży przedstawi wam tę sztukę, pokaże jak umierać w zgodzie ze sobą i otaczającym światem. Jak przyjąć swój los. Jak czerpać radość każdego dnia, momentu, z każdego drobiazgu.
Dzięki mądrości Róży i ogromnej...
2016-02-24
Relacja matki z córką przedstawiona w minimalistycznej formie - notatek na drzwiach lodówki.
Szczerze? Robi wrażenie i wzbudza emocje - i to nie tylko ze względu na chorobę matki.
Uderza obraz przemiany zarówno nastoletniej Claire, jak i matki, pani doktor, u której zostaje zdiagnozowany rak.
Dojrzewanie w tempie ekspresowym - nie tylko emocjonalne tak jak w przypadku Claire, która z nieco rozkapryszonej nastolatki żyjącej własnym życiem i średnio angażującej się w życie matki, do córki, która stara się dać jakiekolwiek ukojenie matce w obliczu choroby.
Dojrzewanie także matki - pogodzenia się z diagnozą, dopuszczenie do siebie bliskich i podzielenie własnym cierpieniem.
Poruszająca. Minimum środków - maksimum przekazu.
Relacja matki z córką przedstawiona w minimalistycznej formie - notatek na drzwiach lodówki.
Szczerze? Robi wrażenie i wzbudza emocje - i to nie tylko ze względu na chorobę matki.
Uderza obraz przemiany zarówno nastoletniej Claire, jak i matki, pani doktor, u której zostaje zdiagnozowany rak.
Dojrzewanie w tempie ekspresowym - nie tylko emocjonalne tak jak w przypadku...
Wow. Po prostu WOW! - to moje pierwsze słowa po skończeniu tej książki. Zdarza mi się to rzadko, bo nie tak łatwo mnie zachwycić, ale tej książce się to udało.
Nie będę się tutaj rozwodziła.
Powiem tylko kilka słów.
Poniżej możliwe SPOILERY!
Helena Ross jest autorką wielu bestsellerowych powieści. Przed laty wydarzyło się coś co totalnie zmieniło jej życie. Zniszczyło ją. Padły z ust kłamstwa, których nie potrafi zapomnieć. Teraz dostaje diagnozę - rak. Ma kilka miesięcy. I postanawia wykorzystać ostatnie swoje chwile na tym świecie, aby napisać ostatnią książkę - osobista spowiedź, prawdziwa historia życia Heleny Ross. Jej siły są ograniczone dlatego decyduje się na znalezienie Ghostwritera, aby pomógł napisać jej o jej prawdzie.
Nie wiem czego się spodziewałam po tej książce, ale ona zaskoczyła mnie na wielu poziomach.
Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że bardzo dawano nie czytałam tak dobrej książki. To jest pozycja, która znajdzie się w moich "topach", kiedy będę musiała wymieniać "Co polecasz?", "Jakie były najlepsze książki, które przeczytałaś w 2018 roku?".
Ale muszę też wspomnieć, że to chyba najbardziej gorzka książka jaką w życiu czytałam... historia jest przejmująca na tak wielu poziomach.
Alessandra Torre słynie raczej z romansów, ale ta książka romansem NIE jest. Powiedziałabym, że to powieść współczesna owiana dużą dawką tajemnicy.
Bardzo POLECAM!
Wow. Po prostu WOW! - to moje pierwsze słowa po skończeniu tej książki. Zdarza mi się to rzadko, bo nie tak łatwo mnie zachwycić, ale tej książce się to udało.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie będę się tutaj rozwodziła.
Powiem tylko kilka słów.
Poniżej możliwe SPOILERY!
Helena Ross jest autorką wielu bestsellerowych powieści. Przed laty wydarzyło się coś co totalnie zmieniło jej życie. Zniszczyło...