Aż brakuje mi słów, które w odpowiedni sposób mogłyby wyrazić wszystkie emocje, które czułam podczas lektury. Okazała się zupełnie czymś innym, niż się mogłam spodziewać i to było naprawdę pozytywne zaskoczenie.
Alex, główna bohaterka "Wymyśliłam cię", ma schizofrenię, a sposób, w jaki ukazano jej chorobę jest uderzający i bardzo przekonujący. Z tego też powodu nie jest ona wiarygodną narratorką. Alex nie ufa temu, co widzi, i my też nie powinniśmy tego robić. Granica między rzeczywistością a halucynacją często się zacierała i sama często miałam wrażenie, że ten sposób postrzegania świata na mnie wpływa. Wielokrotnie, kiedy wychodziło na jaw, że coś jednak jest halucynacją lub czymś prawdziwym, powodowało u mnie mocny wstrząs. Nie mogłam uwierzyć, że to wszystko się dzieje.
Do tego kreacja tych wyjątkowych postaci, a zwłaszcza ich relacji jest świetna. To nie jest typowa historia miłosna, bo wszelkie wątki romantyczne nie są najważniejsze, i to jest piękne. W tej książce w końcu pojawiają się liczne ważne wątki a balans między nimi został zachowany.
Nie mogę wyjść z zachwytu. Znakomita lektura, dająca do myślenia i wywołująca ogrom różnych emocji.
Mam w papierze, ale przesłuchała jako audio i raz miałam "jestem za stara", raz "prawie jak ja!", a jeszcze kiedy indziej "co do diabła?!" :D
Typowa książka dla nastolatków, ale wciągająca i o intorwertycznych fanach internetowego komiksu oraz jej twórczyni, która zaginęła w świecie fikcji i zapomniała o rzeczywistości. Jako książkara bardzo to rozumiem, ale Eliza miała z tym prawdziwy problem. Na parę lat odcięła się od rodziny, choć ta była tuż obok i starała się ją zrozumieć i poznać jej pasję, a ona wszystko uważała jako atak.