-
ArtykułyPan Tu Nie Stał i książkowa kolekcja dla czytelników i czytelniczek [KONKURS]LubimyCzytać4
-
ArtykułyWojciech Chmielarz, Marta Kisiel, Sylvia Plath i Paulo Coelho, czyli nowości tego tygodniaLubimyCzytać3
-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik20
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński6
Biblioteczka
2021-01-11
2021-01-03
Dawno, dawno temu za siedmioma górami....
Tak brzmiałby początek każdej baśni. Kopciuszek, czyli Elle wraz z ukochanym księciem odjeżdża na biały koniu, aby żyć w dostatku i szczęściu, pozostawiając za sobą udrękę i nieszczęście. Isabelle wraz z Octavią i ich matką, a macochą Elle, pozostają w podupadającej posiadłości, która kiedyś należała także do nieżyjącego już ukochanego ojca Kopciuszka. Przyrodnie siostry były wstanie zrobić wszystko, aby to na ich stopy pasował szklany pantofelek, z którym, książę wędrował przez cały kraj w poszukiwaniu ukochanej. Dosłownie wszystko, włącznie z okaleczeniem i kalectwem. A to wszystko za sprawą ich okropnej matki, która chce za wszelką cenę wydać swoje dwie córki za wysoko postawionych mężczyzn.
Cieniem na ich życiu kładzie się ślub znienawidzonej Elli z księciem, bo wiedzą że zostanie ona królową. Tak naprawdę ta nienawiść jest napędzana tylko i wyłącznie przez macochę Elli, gdyż jej przyrodnie siostry mają swoje pasje i nie zależy im tak bardzo na wyjściu dobrze za mąż. Isabelle uwielbia bitwy, historię oraz jazdę konną. Octavia natomiast kocha liczby. Matematyka i wszelkie łamigłówki matematyczne to jest jej miłość. Oczywiście matka zabrania im tych przyjemności argumentując, że każda młoda dama powinna myśleć tylko o dobrym zamążpójściu, a nie o głupotach.
Z miesiąca na miesiąc posiadłość popadała w ruinę tak jak i one same, gdyż cały kraj dowiedział się, jak traktowały Ellę. Wszyscy je nienawidzili i nazywali brzydkimi przyrodnimi siostrami. Cały czas były obiektem drwin, znęcania się i wyśmiewania. Można by powiedzieć, że ludzie zgotowali im ten sam los co oni biednej Elli. Kopciuszek została królową, a jej macocha zaczęła tracić zmysły. Przyrodnie siostry nie wiedziały jak sobie poradzić z sytuacją, w której się znajdowały, zwłaszcza że znikąd nie było widać pomocy. W tle ich osobistych problemów toczy się wojna, która nieubłaganie zbliża się do ich miejscowości.
W międzyczasie w miasteczku Isabelle spotyka starsza kobietę, która ratuje ją z opresji. Niedługo później w okolicach jej domu pojawia się markiz Szansa, któremu towarzyszy cała świta, która miała mu zapewniać rozrywkę na wsi. Tak naprawdę nie są oni tymi za kogo się przedstawiają, ale siostry nie wiedzą jaka walka toczy się tuż za ich plecami. Walka na śmierć i życie.
Czy brzydkie siostry zaznają szczęścia i spokoju? Czy uda im się ułożyć swoją przyszłość? Co we wsi robią markiz Szansa i cioteczka? Jaką rolę odegra młoda królowa?
Przyrodnia siostra jest retellingiem baśni o Kopciuszku, lecz opowiedzianym w bardzo realistyczny sposób. Pozwala spojrzeć od nowa na dawne, utarte schematy i motywy. W historii Elli pojawiają się także nowe postacie, których w oryginalnej wersji nie ma, ale dodają one smaczku. Choć pierwotnie historia jest krótka, to w tym wypadku autorka nadaje jej głębi umieszczając w tle widmo wojny i niebezpieczeństwa, a także wyczekiwania.
Główne postacie są bardzo dobre i szczegółowo nakreślone, co pozawala bardzo dobrze je poznać i wyrobić sobie o nich własne zdanie. To, co przypadło mi do gustu to fakt iż jest to historia opowiedziana z perspektywy złych sióstr. Ukazuje ich uczucia, doświadczenie i historię opowiedzianą bezpośrednio przez nie. Widzimy, jak się zmieniają na przestrzeni książki oraz jakie decyzje podejmuję i do czego to je prowadzi. Zdecydowanie Jennifer Donnelly stworzyła wielowymiarowe postacie, choć ich pierwowzór jest zaledwie namiastką tego, co dostajemy w Przyrodniej siostrze. W książce jest również wątek miłosny, lecz jest on niewielki i nie dominuje opowieści. Akcja jest dynamiczna, dzieje się wiele, co sprawia że książkę czyta się naprawdę szybko i przyjemnie. Oczywiście, jak to w każdej baśni jest też morał, który warto wziąć sobie do serca i głęboko przemyśleć.
Reasumując, Przyrodnia siostra to powieść młodzieżowa, którą powinien przeczytać niejeden dorosły, aby się zatrzymać i przemyśleć czy czegoś nie zatracił i móc odnaleźć siebie.
Dawno, dawno temu za siedmioma górami....
Tak brzmiałby początek każdej baśni. Kopciuszek, czyli Elle wraz z ukochanym księciem odjeżdża na biały koniu, aby żyć w dostatku i szczęściu, pozostawiając za sobą udrękę i nieszczęście. Isabelle wraz z Octavią i ich matką, a macochą Elle, pozostają w podupadającej posiadłości, która kiedyś należała także do nieżyjącego już...
2020-09-30
Drugi tom przygód Faye aka Matylda. Kobieta z hukiem zakończyła swoje toksyczne małżeństwo. Jack czuje się jak pan i władca, dlatego że to on ma pieniądze i pozycję społeczną a nie jego była żona. Faye została bez niczego. Przy sobie ma jedynie swoją ukochaną córkę, którą Jack próbuje jej zabrać. Wraz ze swoją nową partnerką, a właściwie kochanką, próbują stworzyć cudowną rodzinkę, aby Julienne chciała tylko z nimi być. Na szczęście mała nie jest taka głupia. W międzyczasie Faye postanawia w końcu rozwinąć swoją karierę. Bierze się za to pełna energii i nadziei. Zaczyna od zera, ale chce dojść do samego szczytu. Postanawia przy pomocy wielu zdradzonych i wykorzystanych kobiet ze swojego byłego środowiska rozwinąć firmę kosmetyczną pod nazwą Revenge. W dążeniu do celu bardzo pomaga jej przyjaciółka Chris, która ma sieć salonów fryzjerskich. Uruchamiają sieć kontaktów i chwila moment i mają masę inwestorek. Faye chce przejąć firmę Jacka i go zniszczyć. Zostawić z niczym tak jak i on ją zostawił. Ruszyła machina...
Wszystko wydaje się świetnie układać. Inwestorzy są, Revenge zdobywa rynek. Nagle w życiu Faye zatrzęsły się fundamenty. Jej córka Julienne zaginęła, a Jack nie wie co się stało. Jednakże wszystkie dowody wskazuje, że to on jest sprawcą zniknięcia małej dziewczynki. Faye szaleje, ale cały świat także, bo wszystko wypływa na wierzch. Jack traci swoją pozycje i wszystko co miał.
Kontynuacja Złotej klatki to według okładki thriller psychologiczny. Muszę się z tym nie zgodzić. Jak dla mnie jest to obyczajówka z wątkami kryminalnymi. Dlaczego? Otóż przez większość książki czytamy o wewnętrznych rozterkach głównej bohaterki. Jedynym wątkiem kryminalnym jest tu sprawa zaginięcia córki głównej bohaterki. I tyle. Książkę czyta się bardzo szybko, ale to dlatego, że nie ma tu nic głębszego. Akcja biegnie na łeb na szyję, ale niby dzieje się dużo, ale tak faktycznie to niewiele. Faye w wielu momentach zaczynała mnie irytować swoim zachowaniem. Zdecydowanie słaba część.
Reasumując, czy polecam? Pozostawiam to do Waszej decyzji. Ja sama nie wiem, czy sięgnę po ewentualne kolejne części. Złota klatka podobała mi się, ale Srebrne skrzydła to zmarnowany potencjał na bardzo dobrą kontynuacje. Za dużo przegadane, za mało "mięcha". Książka na jeden wieczór, ale nie zapadnie na długo w pamięć. Niestety.
Drugi tom przygód Faye aka Matylda. Kobieta z hukiem zakończyła swoje toksyczne małżeństwo. Jack czuje się jak pan i władca, dlatego że to on ma pieniądze i pozycję społeczną a nie jego była żona. Faye została bez niczego. Przy sobie ma jedynie swoją ukochaną córkę, którą Jack próbuje jej zabrać. Wraz ze swoją nową partnerką, a właściwie kochanką, próbują stworzyć cudowną...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-11-14
Deszczowy, jesienny, wczesny poranek w duńskiej Kopenhadze przywitał mieszkańców głównego deptaku strasznym odkryciem. W fontannie zostaje znalezione ciało nagiej kobiety. Policję szokuje jeden fakt. Na ciele nie ma oznak pobicia, krwi, ani innych śladów przemocy. Jedynie kilkanaście niewielkich nacięć. Podczas sekcji zwłok ujawniono, że kobiecie upuszczono krew. Umarła w męczarniach. Ofiarą jest pracownica społeczna pomagająca najróżniejszym osobom. Sprawą zajmuje się inspektor Jeppe Korner.
Następnego dnia w fontannie w okolicach szpitala psychiatrycznego zostaje znalezione ciało mężczyzny. Opus moderandi było identyczne, jak w przypadku poprzedniej ofiary. Zamordowany mężczyzna to pracownik żłobka oraz taksówkarz. Inspektor Korner szuka powiązania pomiędzy ofiarami, a także motywu jaki może mieć sprawca. Kolejny dzień i kolejna ofiara. W jednym ze stawów w centrum miasta zostają znalezione zwłoki kobiety. Powód śmierci jest taki sam, jak w poprzednich przypadkach.
Ofiarom upuszczono krew za pomocą specyficznego skalpela, czyli skaryfikatora. Rzadko kto go kupuje więc wydaje się, że sprawcę uda się szybko złapać. Niestety nie jest to takie łatwe. W wyniku dochodzenia udaje się ustalić, że wszystkie ofiary są powiązane z zamkniętym ośrodkiem terapeutycznym Motyl, w którym leczyli się młodzi ludzie, którzy mieli problemy psychiczne. Był to niewielki ośrodek, który wydawałby się idealnym, spokojnym miejscem na odzyskanie równowagi psychicznej. Niestety to tylko złudne nadzieje. Okazuje się, że w "Motylu" pod przykrywką idealnego miejsca dzieje się wiele złego. Kto zabija i dlaczego to robi? Czy Jeppe odnajdzie zabójcę? Kto mu w tym pomoże i jaką cenę za to zapłaci?
Szklane skrzydła motyla to moje pierwsze spotkanie z twórczością Katrine Engberg, ale już wiem, że nie ostatnie. Kryminał duńskiej autorki to świetnie przedstawiona historia zemsty po latach. Fabuła jest świetnie przedstawiona. Wciąga i nie wypuszcza ze swoich sideł. Nie mogłam odłożyć książki, ciągle chciałam więcej. Akcja jest bardzo dynamiczna. Ciągle coś się dzieje, co sprawia, że powieść czyta się w ekspresowym tempie. Historia, która autorka nam dała to bardzo dobrze skonstruowany kryminał trzymający w napięciu. Bohaterowie to bardzo realne postacie, które wydają się takie zwyczajne. Ogromnym plusem jest to, że tym razem nie mamy tego bystrego gliniarza, który ma multum nałogów i problemów. Inspektor ma cichego wspólnika, ale sam jest bardzo dobrym policjantem. Poznajemy także partnerkę Jeppego, która przebywa na urlopie macierzyńskim. Ma ona takie normalne problemy, które wiele kobiet ma tuż po porodzie. Nie pokazuje idealnego macierzyństwa, jest autentyczna.
Szklane skrzydła motyla to bardzo dobrze skonstruowany kryminał, który jest wart przeczytania. Z pewnością będę wyglądać kolejnych książek autorki i koniecznie muszę nadrobić jej poprzednią powieść.
Deszczowy, jesienny, wczesny poranek w duńskiej Kopenhadze przywitał mieszkańców głównego deptaku strasznym odkryciem. W fontannie zostaje znalezione ciało nagiej kobiety. Policję szokuje jeden fakt. Na ciele nie ma oznak pobicia, krwi, ani innych śladów przemocy. Jedynie kilkanaście niewielkich nacięć. Podczas sekcji zwłok ujawniono, że kobiecie upuszczono krew. Umarła w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-08-08
Piękna, inteligentna, niebezpieczna oraz wychowana twardą ręką Sasza Askarowa. Szykowana na następczynię swojego ojca, szefa mafii. Najczęściej lekceważona w środowisku z racji swojej płci. Jednakże ona się nie poddaje i walczy, aby pokazać mężczyzną, że nie jest od nich gorsza, a często nawet lepsza.
On to włoski bóg seksu i idealnym ciałem. Gdy pierwszy raz ujrzał Saszę wiedział, że musi być jego kobietą. Zaproponował swojemu ojcu, włoskiemu capo, aby w ramach rozejmu między ich rodzinami, Askarow oddał mu swoją córkę. Wtedy zapanowałby pokój.
Ojciec Saszy bez żadnych sentymentów, ale po wynegocjowaniu najlepszych dla siebie warunków oddaje córkę włoskiej mafii, a ona nie ma nic do powiedzenia. Łatwo nie będzie, ale Antonio Morinello jeszcze o tym nie wie. Sasza nie jest kobietą, która leży, pachnie i jest zadowolona z tego, że ma bogatego i przystojnego męża. Nie na takiego człowieka została wychowana.
Jej przedsiębiorczy mózg postanowił wykorzystać ta sytuację i postanawia jak najwięcej dla siebie ugrać, aby wilk był syty i owca cała. Ma swoje priorytety i będzie do nich dążyć, czy Antonio się to podoba, czy też nie. Jednakże Sasza skrywa w sobie bardzo bolesną tajemnicę.
Antonio oprócz tego, że za cel postanowił sobie posiąść Saszę to po jej bliższym poznaniu postanawia odkryć jej tajemnicę. To czego się dowiedział mrozi mu krew w żyłach. Obiecał jedno Saszy, że za każda jej krzywdę zapłaci jej sprawca. Ale czy dotrzyma słowa? Czy bohaterka mu na to pozwoli? Jak rozwinie się ich relacja?
Książek z gatunku romansu mafijnego ostatnio na naszym rodzimym rynku pojawiło się w ostatnim czasie bardzo dużo. Rosyjska księżniczka to właśnie pozycja z tego gatunku, którą napisała polska pisarka. Historia jaką nam przedstawiła jest spójna, logiczna i wciągająca. Nie jest to arcydzieło literatury, ale zdecydowanie jest to książka, która wciąga. Tempo akcji jest idealne, nie za szybkie, nie za wolne. W książce dzieję się naprawdę dużo. Spokojnie autorka mogłaby się bardziej rozpisać, bo te niecałe 300 stron to jest trochę za mało, jak na tyle rzeczy, które się dzieją. Bohaterowie od początku mnie zdobyli. Lubię takich bohaterów, ale to może dlatego, że mam ostatnio wenę na ten typ literatury, choć nigdy wcześniej nie czytałam nawet romansów. Wyraziści, z charyzmą, zdecydowani i twardzi. Sasze polubiłam za jej temperament. Nie jest delikatną, zapłakaną i użalającą się nad swoim losem kobietą. Bierze to co daje jej życie i wyciska z tego co się da.
Reasumując, polecam Rosyjską księżniczkę, bo te jest naprawdę dobry romans mafijny polskiej autorki. Połkniecie to w jeden wieczór, bo czyta się szybko.
Piękna, inteligentna, niebezpieczna oraz wychowana twardą ręką Sasza Askarowa. Szykowana na następczynię swojego ojca, szefa mafii. Najczęściej lekceważona w środowisku z racji swojej płci. Jednakże ona się nie poddaje i walczy, aby pokazać mężczyzną, że nie jest od nich gorsza, a często nawet lepsza.
On to włoski bóg seksu i idealnym ciałem. Gdy pierwszy raz ujrzał Saszę...
2020-08-08
Główny bohater to Kuba Szpikulec, seryjny morderca który poluje na prostytutki oraz ekipa kryminalna, która ma za zadanie schwytać go. Raz za razem w Krakowie oraz na jego obrzeżach pojawiają się drastycznie okaleczone zwłoki kobiet, które parały się najstarszym zawodem świata. Ekipa śledcza, której przewodniczy Edyta próbuje znaleźć jakikolwiek trop, który przybliży ich do rozwiązania zagadki.
"Drużyna Szpikulca" pracuje pod wpływem ogromnej presji zarówno społeczeństwa jak i przełożonych. Dodatkowo każdy z nich boryka się ze problemami życia prywatnego. Jednocześnie na innym torze rozwija się wątek romantyczny choć nie taki stereotypowy czym nie odstrasza. Tymczasem "Szpikulec", a w realnym życiu Michał czuje powołanie i zamierza przyspieszyć swoje oczyszczanie miasta.
Gdzieś w jednym z mieszkań mieszka dwudziestoparoletni syn wraz z matką, która ma bardzo wypaczoną wizję matczynej miłości. Traktuje syna jak własność i wykorzystuje go zarówno fizycznie jak i psychicznie. Każdy am swoje granice i kiedyś tama pęknie, a wtedy krew popłynie. To między innymi takie zachowania i środowisko budują psychikę psychopaty.
W międzyczasie ekipa śledcza szuka, przesłuchuje i niestety odnajduje kolejne zwłoki. Jeżdżą po całej Polsce, gdyż pojawiło się wielu naśladowców Szpikulca, a ich zadaniem jest zbadać czy to nie ich poszukiwany. Czy uda im się odkryć kim jest seryjny morderca? Jak potoczą się losy "Drużyny Szpikulca"? Czy poukładają swoje życie prywatne? Jak po całej sprawie będzie wyglądać ich służba?
Chłopcy, których kochano za mocno to moje pierwsze spotkanie z twórczością Kazimierza Krycza Jr. Dopiero, gdy przeczytałam książkę dowiedziałam się, że jest to drugi tom serii, lecz w niczym to mi nie przeszkodziło. Nie odczułam specjalnie braku informacji. Autor prowadzi fabułę wielotorowo, co jest zdecydowanym plusem tej książki, gdyż poznajemy dokładniej niektórych bohaterów, a także widzimy pewne sprawy z kilku perspektyw. Niestety niektóre wątki mogłyby być trochę lepiej rozwinięte. Akcja książki jest niewątpliwie dynamiczna. Przez książkę dosłownie się przelatuje i nagle okazuje się, że to koniec, ostatnia strona. Dzięki dobrze przedstawionym bohaterom oraz dobremu pióru autora bardzo łatwo wciągnąć się w powieść. Bohaterowie są bardzo realni z normalnymi problemami, jakie każdy z nas może mieć.
Podsumowując, uważam że warto sięgnąć po Chłopców, których kochano za mocno, gdyż jest to dobry kryminał. Nie jest ona wybitny i taki, który na wiele lat zapadnie mi w pamięć, ale miło spędziłam przy nim czas. Z pewnością sięgnę po kolejne książki autora.
Główny bohater to Kuba Szpikulec, seryjny morderca który poluje na prostytutki oraz ekipa kryminalna, która ma za zadanie schwytać go. Raz za razem w Krakowie oraz na jego obrzeżach pojawiają się drastycznie okaleczone zwłoki kobiet, które parały się najstarszym zawodem świata. Ekipa śledcza, której przewodniczy Edyta próbuje znaleźć jakikolwiek trop, który przybliży ich do...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-06-27
https://recensione-libretto.blogspot.com/2020/07/jedna-krew-stefan-darda.html
Wieńczysław Pskit, główny bohater, mężczyzna w średnim wieku mieszkający z matką w Ustrzykach Dolnych, kawaler. W roku 1984 w małej bieszczadzkiej wiosce Nowa Żrenica ginie Nika, a właściwie Monika, najbliższa osoba głównego bohatera i jednocześnie jego kuzynka. Zostaje potrącona przez samochód. Wieńczyk jako nastolatek przechodzi załamanie, gdyż jego ukochana siostra, jego wzór i ideał nagle znika, i już nie powróci. Sprawa śmierci młodej dziewczyny wstrząsa całą wsią i każdy się zastanawia, jak to się stało.
Na jej pogrzeb przybywają tłumy. Niespodziewanie Wieńczyk czuje nieprzemożoną chęć położenia się obok siostry w trumnie i o dziwo to robi. Ma wrażenie, ze Nika się budzi i patrzy na niego. Nie wie jednak czy to jawa czy sen i jego marzenie. We wsi nagle robi się dziwnie, a jego rodzice coraz rzadziej odwiedzają swoją dawną wieś.
Tymczasem współcześnie mężczyzna nie potrafi nadal się pozbierać po śmierci ukochanej kuzynki, która 25 lat temu zginęła śmiercią tragiczną. Jego rodzice próbują wielu sposobów, aby pomóc synowi lecz ich starania odbijają się od jego muru. Jednocześnie nadal dręczy go pytanie, które zadawał sobie wiele lat temu, a mianowicie czy Nika naprawdę spojrzała na niego w trumnie, czy to było złudzenie? Postanawia rozwiązać tą zagadkę, ale czy mu się uda? Co wydarzyło się 25 lat temu w Nowej Żrenicy? Jak teraz wygląda wieś?
Jedna krew Stefana Dardy to moje pierwsze i z pewnością nieostatnie spotkanie z twórczością tego polskiego autora. Fabuła książki jest prowadzona dwutorowo, gdyż za pomocą retrospekcji dowiadujemy się co się działo 25 lat wcześniej, a jednocześnie śledzimy losy Wieńczysława Pskita. Narracja jest pierwszoosobowa, co niezbyt mi odpowiadało, gdyż zazwyczaj ciężko mi się czyta takie książki. Akcja książki jest dynamiczna choć zdarzają się dłuższe przestoje, co potrafi wybić z rytmu czytania. Oprócz narracji pierwszoosobowej przeszkadzały mi skoki czasowe, bo bywały momenty kiedy gubiłam się w akcji.
Główny bohater to bardzo specyficzna postać, którą średnio polubiłam. Jest dość mdły, a jednocześnie odniosłam wrażenie, że jest bardzo niezaradny życiowo. Ma około 40 lat i nadal mieszka z matką, która robi za niego wszystko. Nie ma żadnych ambicji, ponieważ gdy zaproponowano mu awans na stacji benzynowej, na której pracuje, zrezygnował z niego i wolał zostać zwykłym szarym pracownikiem. Mężczyzna bez wyrazu, który dość często mnie irytował.
Czy polecam? Tak. Dlaczego? Choć jest kilka aspektów, które mi przeszkadzały to Stefan Darda stworzył niesamowity klimat w tej książce. Jedna krew jest pełna niedopowiedzeń, starych tajemnic, które nikt nie chce ujawniać, a odpowiedzi znają tylko najstarsi, którzy wolą o tym nie mówić. Wydaje mi się, że jest to ogromna zaleta tej książki.
https://recensione-libretto.blogspot.com/2020/07/jedna-krew-stefan-darda.html
Wieńczysław Pskit, główny bohater, mężczyzna w średnim wieku mieszkający z matką w Ustrzykach Dolnych, kawaler. W roku 1984 w małej bieszczadzkiej wiosce Nowa Żrenica ginie Nika, a właściwie Monika, najbliższa osoba głównego bohatera i jednocześnie jego kuzynka. Zostaje potrącona przez samochód....
2020-04-20
Rozmowy z seryjnymi mordercami. Mrożące krew w żyłach studium zwyrodnialców to raczej reportaż niż rozmowy. Christopher Berry-Dee przedstawia w książce historię kilku morderców, którzy zgodzili się na rozmowę z nim, a także wymianę listów. Autor ujawnia wiele szokujących i brutalnych faktów na temat zbrodni, których się dopuścili główni bohaterowie.
Berry-Dee ukazuje, że najczęściej do zachowań amoralnych dochodzi za sprawą ciężkiego dzieciństwa, głównie dzięki zaborczym matkom. To ich przeszłość ukształtowała w nich potwory. Morderców oprócz problemów z czasów wczesnej młodości łączy z psychologicznego punktu widzenia wiele, oczywiście przede wszystkim brak empatii oraz brak uczuć wyższych. Ciekawym bonusem są zamieszczone w książce zdjęcia morderców.
Autor w swojej książce ukazuje również problem przepełnionych więzień w USA oraz jak działa cały ten sektor wraz z władzami nim kierującymi. Zdecydowanie nie dzieje się tam dobrze i bardzo dużo jest do naprawy, ale na to potrzeba wiele sił i nakładów pieniężnych.
Choć tematyka jest ciężka to książkę czyta się szybko i z ciekawością. Rozmowy z seryjnymi mordercami to tytuł bardzo dobrze napisany, wciągający i interesujący, ale również wstrząsający. Mam tylko jedno duże "ale". Autor czasami gubi się w narracji, gdyż raz pisze w formie trzyosobowej, a raz w pierwszoosobowej. Reasumując, książka jest ciekawą i wartą uwagi pozycją.
Rozmowy z seryjnymi mordercami. Mrożące krew w żyłach studium zwyrodnialców to raczej reportaż niż rozmowy. Christopher Berry-Dee przedstawia w książce historię kilku morderców, którzy zgodzili się na rozmowę z nim, a także wymianę listów. Autor ujawnia wiele szokujących i brutalnych faktów na temat zbrodni, których się dopuścili główni bohaterowie.
Berry-Dee ukazuje, że...
2020-03-10
Norah jest dziennikarką, która w wyniku zakończenia swojego związku w Berlinie postanawia odciąć się od poprzedniego życia i przenosi się do Wiednia. Ma w tym mieście przyjaciół do których zawsze może się zwrócić. Rozpoczyna także pracę w miejscowej gazecie. Jako dość znana autorka reportaży nie liczy, że koledzy z redakcji będą ją lubić.
Pewnego zimowego dnia na wiedeńskim placu jakaś stara żebraczka informuje młodą dziennikarkę, że 11 lutego zabije Arthura Grimma. Kobieta jest zdezorientowana, bo nie zna tego mężczyzny. Postanawia zignorować przepowiednię uważając, że kobieta postradała zmysły. Przecież jest nowa w mieście, więc skąd żebraczka miałaby ją znać.
Jednakże słowa starszej kobiety ciągle ją męczą, gdyż datę, którą wymieniła, Norah doskonale pamięta. 11 lutego wiele lat wcześniej wydarzyło się coś strasznego w życiu młodej dziennikarki.
W Norze kiełkuje myśli, że może ten Grimm ma coś wspólnego z wydarzeniami sprzed wielu lat.
Wokół kobiety zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Niby zbiegi okoliczności, ale według niej bardzo podejrzane. Wszystko krąży wokół jednej daty i jednej osoby. Norah jest przerażona swoimi myślami i podejrzeniami. Przecież ona nie zna tego Grimma, więc dlaczego podejrzewa go o takie straszne rzeczy. Coraz częściej Norah przestaje sama sobie wierzyć, bo wydaje jej się, że część rzeczy jej się śni.
Czy rzeczywiście Arthur Grimm ma jakikolwiek związek z tragedią sprzed lat? Kim on jest? O co chodzi ze starą żebraczką? Kto prześladuje Norah? Czy zabije człowiek całkowicie dobrowolnie i świadomie 11 lutego?
Cień to thriller psychologiczny, który ma niezwykle dużym wątkiem obyczajowym. Powiedziałabym raczej, że jest to powieść obyczajowa z aspektami thrillera psychologicznego. Książkę czytało mi się ciężko wręcz opornie. Nie byłam w stanie się w nią wczytać. Odkładałam ją i brałam ponownie, żeby ponownie się z nią rozstać po kilku rozdziałach. Poczułam pewne rozczarowanie, bo liczyłam na dobrą powieść, która mnie pochłonie. Akcja niby jest, niby jej nie ma. Według mnie jest bardzo stateczna, bo są duże przestoje i tak na prawdę śledzimy Norah, która siedzi w pracy bądź domu i się zastanawia przez długi czas nad jedną rzeczą. Powolne tempo i niezbyt ciekawie opisana fabuła spowodowało, że czytanie książki szło jak po gruzie.
Sam zamysł na fabułę jest bardzo ciekawy, lecz autorka nie wykorzystała potencjału. Pojawia się wiele zalążków ciekawych wątków i intryg, lecz nie są rozbudowywane, a niektóre odniosłam wrażenie, że są zapychaczami.
Reasumując, zawiodłam się na tej powieści, bo opis niezwykle zachęcał. Pomysł bardzo dobry, lecz wykonanie słabe.
Norah jest dziennikarką, która w wyniku zakończenia swojego związku w Berlinie postanawia odciąć się od poprzedniego życia i przenosi się do Wiednia. Ma w tym mieście przyjaciół do których zawsze może się zwrócić. Rozpoczyna także pracę w miejscowej gazecie. Jako dość znana autorka reportaży nie liczy, że koledzy z redakcji będą ją lubić.
Pewnego zimowego dnia na...
2020-04-03
https://recensione-libretto.blogspot.com/2020/04/chirurg-micha-larek.html
Polska Ludowa, lata 80, na straż prawa stoi milicja. Nie łatwe czasy, gdzie większość załatwić można tylko przez znajomości. Zabójcza trójka niedawno powstałego Wydziału Zabójstw Komendy Miejskiej w Poznaniu to porucznik Dagmara "Zbój" Madej oraz jej współtowarzysze Harry i Freddy. Ekipa od trudnych spraw. Taka własnie im się trafił pod koniec października 1982 roku.
W okolicach cmentarza na Naramowicach znaleziono bardzo mocno okaleczone i zbezczeszczone zwłoki dwunastoletniej Martynki Hemerskiej. Wszyscy są w szoku, bo nigdy niczego takiego nie widzieli. Dziewczynka została pozbawiona piersi oraz narządu płciowego. Martynka została zabita w dniu swoich urodzin, gdy wyszła na łąkę, aby narwać trawy swojemu wymarzonemu króliczkowi, którego otrzymała od rodziców w prezencie urodzinowym. W okolicy cmentarza znalazła się, gdyż mam poprosił ja o sprawdzenie czy na grobie dziadka nie potrzeba nowych kwiatów. Wyprawa tak, jak już wiemy, kończy się tragicznie.
Priorytetem zawodowym, jak i prywatnym, Wydziału Zabójstw jest złapanie zwyrodnialca. Wszyscy są w stanie wyższej konieczności i nie zważają na to, która jest godzina, działają. Niestety sprawca ciągle im umyka, a oni zamiast przybliżać się do rozwiązania sprawy, mają wrażenie, że kręcą się wkoło. Znajdują powiązania z innymi sprawami i ludźmi, lecz najczęściej w sprawach personalnych jest to błędny trop. "Zabójcza trójka" żyje w ciągłym napięciu i pod naciskami góry. "Zbój" jest zdeterminowana, aby złapać zwyrodnialca. Przy okazji poszukiwań przestępcy na jaw wychodzą stare sprawy, które niestety nie są pomocne w obecnej.
Wkrótce na samym cmentarzu dochodzi do mrożących krew w żyłach zajść. Ktoś rozkopuje świeże groby młodych kobiet i je okalecza. W toku śledztwa milicja odkrywa, że ktoś ukradł zwłoki z kaplicy. Starają się połączyć różne wątki, pozornie nie mające nic ze sobą wspólnego. Szukają punktu zaczepienia, aby rozwiązać tą przerażającą sprawę.
Gdy milicjantom wydaje się, że już złapali sprawcę, cieszą się że to w końcu koniec, okazuje się że to nie ta osoba. Autor wodzi nas za nos, co bardzo sprawnie i dobrze mu wychodzi. Bohaterowie są zmęczeni ta sprawą, która ich mocno "przeczołgała". Wielomiesięczne śledztwo i życie w ciągłym napięciu dają się im we znaki.
Czy uda im się rozwiązać tą zawiłą i pełną poszlak sprawę? Jak to odbije się na ich życiu prywatnym?
Chirurg Michała Larka to moje pierwsze spotkanie z twórczością polskiego autora, ale jakże bardzo udane. Historia przedstawiona w powieści jest wielowątkowa, gdyż pomimo głównej zbrodni na jaw wychodzą także poboczne. Język jakim posługuje się autor jest bardzo plastyczny i zrozumiały dzięki czemu powieść czytało się bardzo dobrze i ekspresowym tempie, gdyż pan Larek prowadzi nas za rękę przez zawiłości fabuły. Bohaterowie to milicjanci Polski Ludowej. Czasy, w których przyszło im żyć zdecydowanie nie należą do łatwych. Brak telefonów komórkowych, komputerów, internetu - to zdecydowanie nie ułatwia prowadzenie śledztwa. My, żyjący w czasach współczesnych, nie wyobrażamy sobie pracy bez tych akcesoriów i udogodnień.
Akcja książki jest dynamiczna i trzyma w napięciu do ostatniej strony, gdyż autor do samego końca nie pozwala nam rozstać się z historią. Bohaterowie, głównie milicjanci, to postacie bardzo dobrze wykreowane, a przestępcy bardzo dobrze "dobrani".
Reasumując, Chirurg jest polską powieścią kryminalną, którą zdecydowanie warto poznać. Już wiem, że z pewnością sięgnę po kolejne książki autora, gdyż jego język, jak i wykreowana przez niego fabuła mnie porwały.
https://recensione-libretto.blogspot.com/2020/04/chirurg-micha-larek.html
Polska Ludowa, lata 80, na straż prawa stoi milicja. Nie łatwe czasy, gdzie większość załatwić można tylko przez znajomości. Zabójcza trójka niedawno powstałego Wydziału Zabójstw Komendy Miejskiej w Poznaniu to porucznik Dagmara "Zbój" Madej oraz jej współtowarzysze Harry i Freddy. Ekipa od trudnych...
2020-02-23
2020-02-14
Niewielka osada w Islandii, rok 1686 . Młoda kobieta Rósa, która w wyniku nagłej choroby traci ojca, popada w skrajną biedę wraz z matką. Jej ojciec był biskupem w niewielkiej osadzie, w której mieszkali. Matka dziewczyny choruje, lecz nie mają pieniędzy ani opału, aby móc ją wyleczyć.
Rósa od dawna cieplej patrzy na swojego przyjaciela z dzieciństwa. Wie jednak, że wiążąc się z nim nie polepszy się byt jej i matki. Oprócz tego jego ojciec jest przeciwny temu związkowi.
Młoda kobieta choć nie chce to musi wyjść za mąż z rozsądku więc jej mężem zostaje starszy i zaradny życiowo Jón Eiriksson, który niedawno owdowiał. Rósa obawia się opuszczenia matki i bardzo nie chce tego robić, ale wie że musi, aby obie mogły przeżyć.
Po kilku tygodniach po młodą mężatkę przyjeżdża towarzysz jej męża Petur.
Droga do jej nowego domu nie jest łatwa i krótka. Po drodze spotykają ją nieprzyjemności w związku z tym z kim podróżuje.
Po dotarciu to osady, którą zarządza jej mąż, Rósa jest skołowana i nie wie co myśleć. Okazało się, że dziewczyna ma tyle obowiązków, że nie będzie miała czasu na czytanie i pisanie swojej własnej sagi. Nie wie też, jak mąż zareaguje na jej hobby. Powinna być posłuszną i uczynną żoną.
Ludzie z osady patrzą na nią z dużym zaciekawieniem, co po pewnym czasie przyprawia główną bohaterkę o gęsią skórkę. Osadnicy szepczą na jej temat, a także o zmarłej w dziwnych okolicznościach Annie, pierwszej żonie Jóna.
Mężczyzna zakazuje swojej młodej żonie kontaktów z osadnikami, co budzi jej zdziwienie. Rósa jako kobieta myśląca zaczyna drążyć, dociekać co jest powodem takiej decyzji jej męża i dlaczego wszyscy tak dziwnie na nią patrzą i szepczą. Dodatkową nutę tajemniczości dodaje Petur. Jest to człowiek, który wychowywany był przez duchowego przewodnika osady, lecz nie wiadomo skąd pochodzi. Przeraża on wielu ludzi, w tym także główną bohaterkę.
Jón oraz Petur prowadzą bardzo dziwny tryb życia. Ciągle ich nie ma, a gdy są to spędzają ten czas w obejściu. Rósa ciągle jest sama. Choć nie do końca. Pewnej nocy młoda kobieta słyszy dziwne dźwięki, które dochodzą z zamkniętego strychu.
Te dziwne wydarzenia oraz aura tajemniczości dzieją się w otoczeniu surowej natury pomiędzy stalowoszarym morzem, a ciężkimi chmurami.
Kobieta ze szkła to powieść, której fabuła nie gna do przodu, ale porywa czytelnika w objęcia zimnej, surowej Islandii, w której natura nie oszczędza osadników. Narracja prowadzona jest z perspektywy dwóch osób, dzięki którym przemieszczamy się w czasie i miejscu akcji. Poznajemy myśli i czyny bohaterów. Opisy przyrody zawarte w książce są bardzo plastyczne i łatwo wyobrazić sobie to, co przedstawia autorka. Bohaterowie to ludzie doświadczeni przez życie, którzy maja swoje tajemnice. Autorka przedstawia sytuację życiową kobiet, które a tamtych czasach musiały wybierać pomiędzy małżeństwem z miłości lub z rozsądku, które to polepszyłoby życie całej rodziny, a nawet osady. Bardzo często musiały poświęcać swoje szczęście dla dobra ogółu.
Reasumując, Kobieta ze szkła, choć nie jest gatunkiem książki, po który często sięgam, bardzo mi się podobała. Przyznam, że jestem tym zaskoczona. Zazwyczaj takie książki ciężko mi się czyta, bo nie ma tu konkretnej, wyraźnej, dynamicznej akcji. Wszystko toczy się w swoim tempie, które narzuca natura i zbliżająca się zima. Tajemnice bohaterów, które starają się skrzętnie ukrywać, nieśpiesznie wyjdą na jaw. Czy warto sięgnąć po tą książkę? Zdecydowanie tak, ale nie oczekujcie akcji, która gna przed siebie.
Niewielka osada w Islandii, rok 1686 . Młoda kobieta Rósa, która w wyniku nagłej choroby traci ojca, popada w skrajną biedę wraz z matką. Jej ojciec był biskupem w niewielkiej osadzie, w której mieszkali. Matka dziewczyny choruje, lecz nie mają pieniędzy ani opału, aby móc ją wyleczyć.
Rósa od dawna cieplej patrzy na swojego przyjaciela z dzieciństwa. Wie jednak, że wiążąc...
2020-02-09
Maddie to młoda kobieta, która bardzo chciała się wyrwać ze swojego miasta. Marzyło jej się podróżowanie po wielu krajach. Nie potrafi usiedzieć spokojnie w jednym miejscu. Udało się jej za sprawą wymiany międzynarodowej wyjechać do Europy. Jej przyjaciółka również z nią wyjeżdża.
Maddie pracuje w Bułgarii, a jej przyjaciółka Joanna pracuje w organizacji pozarządowej w ogarniętej konfliktem zbrojnym Macedonii.
Główna bohaterka, która pracuje jako dziennikarka, odwiedza swoja przyjaciółkę w jej mieście. Wie, że nie jest to zbyt bezpieczne, ale pragnie się z nią zobaczyć. Podczas jednego z wypadów na miasto Jo przedstawia Maddie jej znajomych z brytyjskiej ambasady, a dokładnie ochroniarzy i żołnierzy. Wśród nich jest przystojny i dobrze zbudowany Ian. Choć jego aparycja zachwyca tak jego charakter już nie bardzo. Wydaje się gwałtowny, ma specyficzne poczucie humoru i momentami dość osobliwie się zachowuje. Młoda kobieta jest nim zaintrygowana, jednocześnie chce go unikać i przebywać z nim więcej czasu. Wraz z upływem czasu Maddie zauważa, że nie potrafi przestać myśleć o Ianie. Jej przyjaciółka natomiast bardzo się zmienia. Jest niestabilna emocjonalnie i nie do poznania. Pomiędzy trójką bohaterów dochodzi do wielu scysji, w skutek których Jo i Maddie bardzo się od siebie oddalają.
Główna bohaterka po powrocie z Europy mieszka w Nowym Jorku, pracuje lecz ledwo wiąże koniec z końcem. W końcu odzywa się Ian, a ich znajomość rozkwita i przeradza się w związek. Nie jest to zwykła relacja. Mężczyzna jest zamknięty w sobie i wydawać by się mogło, że boi się świata zewnętrznego. Najlepiej i najbezpieczniej czuje się w zaciszu czterech ścian. Maddie nie może tego pojąć, dlatego że jest ona jego przeciwieństwem. Nie może wytrzymać zamknięta przez dłuższy czas w domu, co prowadzi do konfliktów między nimi. Ich związek ewoluuje aż w końcu, po aprobacie rodziców młodej kobiety, para bierze ślub w jej domu rodzinnym.
Z zewnątrz ich życie wydaje się sielanką, ideałem. Niestety tak nie jest. Gwałtowność Iana oraz jego chęć izolacji zmieniają Maddie w zamkniętą i przestraszoną żonę. Wkrótce zostają rodzicami, ale to nic nie zmienia, a wręcz pogłębia lęki kobiety. Pewien groźny wypadek,któremu ulega główna bohaterka pogarsza sprawę. Decyduje się ona w końcu udać na terapię do psychologa, aby móc poradzić sobie ze swoimi problemami, co nie będzie łatwe.
Czy musi dojść do tragedii, żeby ktoś w końcu coś zrozumiał? Kto jest tak na prawdę winny? Czy to co z pozoru wydaje się oczywiste na pewno takiej jest?
Piękne zło to opowieść o trudach małżeństwa z mężem, który cierpi na zespół stresu pourazowego. Ukazuje również jak niektórzy za wszelką cenę chcą chronić, to co dla nich najcenniejsze.
Fabuła powieści jest rozbudowana i prowadzona wielotorowo. Poznajemy historię w aktualnym momencie, w latach gdy Ian i Maddie się poznają, a także na kilka tygodni przed czasem teraźniejszym. Wprowadza to momentami zamieszanie i można się czasami pogubić. Jest to, przyznam szczerze, dość męczące, gdyż nie jest to chronologiczne, Bohaterowie są wyraziści, dobrze przedstawieni. Akcja książki jest zmienna. Mamy spokojną, stateczną akcję po to by nagle przyspieszyć i gnać.
Wydaje się od początku, że łatwo jest przewidzieć zakończenie. Po części tak jest, bo łatwo się odgadnąć kto zginie, ale już pobudki z jakich traci życie, sposób wykonania jak i częściowo sprawca to było dla mnie duże zaskoczenie. Zakończenie to był dla mnie szok. Nie spodziewałam się czegoś takiego, co jest ogromnym plusem dla tej powieści.
Reasumując, Piękne zło to powieść po którą warto sięgnąć. Początek nie jest łatwy, bo bywa nudny i można się pogubić w natłoku informacji, lecz warto przez to przebrnąć, bo dalsza część nam to wynagrodzi.
Maddie to młoda kobieta, która bardzo chciała się wyrwać ze swojego miasta. Marzyło jej się podróżowanie po wielu krajach. Nie potrafi usiedzieć spokojnie w jednym miejscu. Udało się jej za sprawą wymiany międzynarodowej wyjechać do Europy. Jej przyjaciółka również z nią wyjeżdża.
Maddie pracuje w Bułgarii, a jej przyjaciółka Joanna pracuje w organizacji pozarządowej w...
2020-01-22
Cilka, nastoletnia więźniarka obozu w Aschwitz, którą poznajemy w książce Tatuażysta z Auschwitz za sprawą jej głównego bohatera Lalego Sokołowa, który uważał ją za najdzielniejszą dziewczynę jaką znał. Wiele w tej książce o niej nie ma, lecz autorka postanowiła jednak rozwinąć wątek Cilki pisząc osobną książkę poświęconą właśnie tej bohaterce.
Dziewczyna trafi do swojego pierwszego obozu w wieku szesnastu lat. Jest piękną młodą kobietą przed którą świat dopiero się otwierał. Niestety zostaje to brutalnie przerwane. Cilka bardzo szybko zauważa, że jej uroda to jej atut, dzięki któremu może przetrwać piekło. Jednocześnie jest to również jej przekleństwo. Dzięki swoim przywilejom pomaga innym współwięźniom, lecz wielu jej nie lubi. Uważają, że się sprzedała i sprzymierzyła z ich śmiertelnym wrogiem.
Mijają trzy lata i Armia Czerwona wyzwala Polskę spod niemieckiej okupacji. Wszyscy się cieszą, że kończy się ich niewola. Jeszcze nie wiedza, co ich tak naprawdę czeka. Cilka zostaje postawiona w stan oskarżenia przed sądem. Zostaje uznana winną kolaboracji z wrogiem za co zostaje skazana na piętnaście lat pracy w łagrze na Syberii. Młoda kobieta ląduje z deszczu pod rynnę, mówiąc kolokwialnie.
Cilka doświadczona w ciężkich podróżach w nieludzkich warunkach wydaje się być ponad to. Nikomu z wagonu nie przyznaje się, co przeżyła. Z niektórymi nawiązuje przyjazne znajomości, lecz z innymi wręcz przeciwnie. Dotarcie do łagru to dopiero początek jej nowej historii, która będzie pełna szczęśliwych zbiegów okoliczności oraz farta.
Po lekturze Tatuażysty z Auschwitz miałam bardzo mieszane uczucia, bo lubię czytać książki o takiej tematyce, tylko że tam było za dużo szczęścia i farta w ogromie nieszczęścia. Miałam nadzieję, że Podróż Cilki nie będzie taka. Jakże się myliłam.....
Przyznam szczerze, że nie oczekiwałam wiele i niewiele dostałam. A może dostałam wiele, ale cudów, szczęśliwych zbiegów okoliczności i szczęścia, które jest aż nieprawdopodobne w miejscu w jakim była Cilka.
Młoda kobieta bez wątpienia jest odważna, waleczna, wiele wycierpiała i przeżyła tyle nieszczęścia, na które nikt nie zasługuje. Nie mniej jednak za każdym razem wychodzi z tego z obronną ręką, co jest aż nieprawdopodobne, przez co historia Cilki, ale także Lalego, wiele traci.
Czy żałuję, że przeczytałam? Chyba nie, ale już wiem, że po kolejną książkę tej autorki, jeśli się ukaże, z pewnością nie sięgnę. Nie chcę po raz kolejny się zawieść. Czasu z pewnością nie zmarnowałam, bo jednak przeczytałam książkę, która zawsze czegokolwiek nauczy.
Autorka zaznaczyła, że choć bohaterka jest autentyczna, to cała historia to fikcja. Jednakże pozostaje niesmak, bo zbyt fantastyczna ta historia...
Cilka, nastoletnia więźniarka obozu w Aschwitz, którą poznajemy w książce Tatuażysta z Auschwitz za sprawą jej głównego bohatera Lalego Sokołowa, który uważał ją za najdzielniejszą dziewczynę jaką znał. Wiele w tej książce o niej nie ma, lecz autorka postanowiła jednak rozwinąć wątek Cilki pisząc osobną książkę poświęconą właśnie tej bohaterce.
Dziewczyna trafi do swojego...
2014-10
Głównym bohaterem jest norweski komisarz Harry Hole. Jego kolejną sprawą jest zabójstwo jego rodaczki Inger Holter. Jednakże sprawa nie toczy się w Norwegii, ale w Australii, a dokładnie w Sydney.
Australijska policja podejrzewa, że Inger padła ofiarą seryjnego mordercy, a zadaniem Harrego jest odnalezienie przestępcy. Po Sydney komisarz podróżuje w towarzystwie sympatycznego i przyjaznego Aborygena Andrew Kensingtona, który również jest policjantem. Przy okazji Hole zapoznaje się z prawdziwą historią ludu Andrew, ale także z historią swojego towarzysza. Norweski policjant poznaje Sydney od najciemniejszej strony, czyli ulic pełnych podejrzany klubów, osób, prostytucji i narkotyków.
Nowi partnerzy zbierając informacje w terenie zauważyli, że morderca nie ma określonego schematu, według którego zabija, więc całkiem możliwe, że Inger była jego jedyną ofiarą. Możliwe, że przypadkową ofiarą. Przez całe śledztwo przewija się kilku podejrzany, jednakże za każdym razem okazywało się, że jest to fałszywy trop i musieli zaczynać wszystko od nowa. Po pewnym czasie Harry nie wiedział już, czy uda im się rozwiązać tą zagadkę i znaleźć mordercę Inger Holter. Nagle nastąpił niespodziewany zwrot akcji i Harry stracił swojego aborygeńskiego partnera i musiał niestety działać na własną rękę w mieście oraz kraju nieznanym sobie. Przez to, że Norweg działał sam często zdarzało mu się wracać w stanie mocno wskazującym do hotelu przez co cierpiał dnia następnego. Takim zachowaniem zdobywał kontakty w australijskim półświatku.
Po kolejnych dniach poszukiwań, przesłuchań, odwiedzania klubów Harry zaczął łączyć fakty i doszedł do tego, kto jest mordercą. Musiał jednakże swoją teorię potwierdzić jeszcze kilkoma dowodami.
Czy jednak nie jest już za późno na rozwiązanie zagadki? Czy norweskiemu komisarzowi uda się zakończyć śledztwo sukcesem?
Norweski komisarz Harry Hole jest osobą inteligentną, chociaż czasami myślenie przyprawiało go o ból głowy i łączyć fakty z pewnym opóźnieniem. Możliwe, ze powodem tego był alkohol, który mężczyzna lubił, zresztą z wzajemnością. Główny bohater poświęcał się w całości sprawie nad którą aktualnie pracował, co często wiązało się z tym, ze pakował się kłopoty, zawsze mówił, że dla dobra śledztwa. Harry bardzo często bywał nieugięty, uparty, arogancki a także surowy. Jego zachowanie z pewnością podszyte było bagażem doświadczeń, jaki zdobył przez całe swoje życie. Jego największą słabością był alkohol. Nigdy od niego nie stronił, często też miał z tego powodu kłopoty, czy to w pracy, czy też w życiu prywatnym.
Fabuła powieści Człowiek nietoperz na ogół jest spokojna z momentami dynamicznymi. Nie mniej jednak historia przedstawiona przez autora jest ciekawa, choć nie powaliła mnie na kolana. Plusem powieści jest brak przeciągających wstępów oraz opisów, co ułatwia i uprzyjemnia czytanie. Z pewnością jest to kryminał należący raczej do "Wagi lekkiej" tego rodzaju literatury. Akcja książki jest zmienna, raz dynamiczna, następnie spokojna. Według mnie przeważa raczej ta druga. Język natomiast jest według mnie toporny, czasami surowy, lecz na ogół prosty jednakże zrozumiały.
Reasumując, Człowiek nietoperz to książka, którą od dawna chciałam przeczytać. Nie wywarła jednak na mnie takiego wrażenia, jakiego oczekiwałam. Jest to dobra powieść i w sumie tyle. Książka idealna na jedno popołudnie. Z pewnością będę kontynuować serię o norweskim komisarzu, gdyż ciekawa jestem jego dalszych losów.
www.recensione-libretto.blogspot.com
Głównym bohaterem jest norweski komisarz Harry Hole. Jego kolejną sprawą jest zabójstwo jego rodaczki Inger Holter. Jednakże sprawa nie toczy się w Norwegii, ale w Australii, a dokładnie w Sydney.
Australijska policja podejrzewa, że Inger padła ofiarą seryjnego mordercy, a zadaniem Harrego jest odnalezienie przestępcy. Po Sydney komisarz podróżuje w towarzystwie...
2014-11
2015-01
2014-11
2014-08
2014-09
Jest rok 2059. Autorka przenosi nas do Londynu. Jednakże nie jest to miasto, które choć trochę przypomina ówczesną stolicę Anglii. Główną bohaterką Czasu żniw jest dziewiętnastoletnia Paige Mahoney. Oficjalnie pracuje w barze z tlenem. Nieoficjalnie udziela się w kryminalnej grupie podziemia Sajonu Londyn. Paige pracuje dla Jaxona Halla. W zamian za godziwe wynagrodzenie, na jego zlecenie włamuje się do ludzkich umysłów, pozyskując z nich cenne infromacje. Bohaterka jest sennym wędrowcem, a jej duch potrafi wejść w czyjś senny krajobraz. Jest to bardzo wyczerpujące dla jej ciała i może skończyć się tragicznie. Paige jest jednym z najpotężniejszych jasnowidzów. Potrafią oni kontaktować się z zaświatami. Dzielą się oni na różne podgrupy, m.in. wróżbici. W je świecie jasnowidztwo traktowane jest jak odszczepienie. Władze starają się wyłapywać takie osoby. Niestety dar Paige jest również jej przekleństwem. Według panujące polityki jest ona zdrajcą.
Pewnego dnia w drodze powrotnej do domu metrem zabija jednego strażnika wypędzając jego ducha z ciała, a drugiego doprowadzając go do obłędu. Paige już wie, że wkrótce ją znajdą. Tak też się stało. Kontrola wpadła do jej domu jak burza robiąc wiele hałasu. Bohaterka podjęła ucieczkę, jednakże została złapana. Jednym z największych lęków ludzi Sajonu Londyn jest Wieża, do której przenoszą wszystkich schwytanych i słuch po nich ginie. Tam tez trafia Paige. Jest ona otumaniona i otruta fluxem. Nie wie ile czasu jest w Wieży, i co się z nią stanie. Po pewnym czasie pojawia się u niej Nashira i informuje ją, że zostanie przeniesiona do Szeolu I, w który został przeistoczony Oxford. Trafia na ceremonię przyznawania opiekunów.
Paige od tego momentu to XX-59-40, a jej opiekunem został Arcturus Mesarthim, naczelnik i małżonek krwi. Naczelnik rzadko interesuje się ludźmi, więc jego wybór wywołał niemałe poruszenie wśród jego populacji, wśród Refaitów.
Od tego momentu jej życie zmienia się o 180ᵒ. Poznaje Szeol I od każdej strony. Niestety przeważa zła strona. Paige buntuje się i wielokrotnie obraża Naczelnika. Jest on wobec niej bardzo tolerancyjny, co nie się pośród opiekunów. Nadchodzi czas treningów i testów, ale czy Paige do nich podejdzie, a jeśli tak to czy je zda? Jak dalej potoczą się losy nastolatki w świecie zła?
Czas żniw to debiutancka powieść dwudziestotrzyletniej Samanthy Shannon. Akcja dzieje się w odległej przyszłości, w Anglii. Powieść jest dystopią, a akcja toczy się w totalitarnym państwie. Główna bohaterka jest buntowniczą i waleczną nastolatką, która nie boi się wyzwań. Jej pseudonim w świecie jasnowidzów do Blada Śniąca. Fabuła powieści jest wielowątkowa, jednakże zrozumiała i logiczna. Akcja jest dynamiczna, niejednostajna i wciągająca. Powieść pochłonęła mnie na tyle, że miałam problem z każdorazowym odłożeniem jej. Zżyłam się z bohaterami i ich losami. Fabuła w wielu momentach zaskakiwała mnie, bywały nagłe zwroty akcji, których się nie spodziewałam. Wszystko na szczęście było na plus. Świat przedstawiony w powieści jest opisany bardzo obrazowo i szczegółowo, co pozwala wczuć się w klimat panujący w książce.
Powieść Czas żniw to bardzo dobry debiut młodej, angielskiej pisarki i świetne rozpoczęcie dobrze zapowiadającej się siedmiotomowej serii. Z pewnością sięgnę po kolejne tomy.
www.recensione-libretto.blogspot.com
Jest rok 2059. Autorka przenosi nas do Londynu. Jednakże nie jest to miasto, które choć trochę przypomina ówczesną stolicę Anglii. Główną bohaterką Czasu żniw jest dziewiętnastoletnia Paige Mahoney. Oficjalnie pracuje w barze z tlenem. Nieoficjalnie udziela się w kryminalnej grupie podziemia Sajonu Londyn. Paige pracuje dla Jaxona Halla. W zamian za godziwe wynagrodzenie,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Po raz kolejny odwiedzamy Zieloną Górę i jej mroczne sekrety. Upalne lato i seryjny morderca w tle. W brutalny sposób ginie prokurator Brunon Kotelski. Przed śmiercią był torturowany i zmarł w ogromnych męczarniach. Jednocześnie w tym samym czasie pośród osobistych problemów komisarza Igora Brudnego pojawia się pamiątka z przeszłości. Nie jest to jednak nic pozytywnego.
Zielonogórska komenda pod nieobecność emerytowanego już inspektora Romualda Czarneckiego zarządzana jest przez jego prawą rękę awansowanego na inspektora Grzegorza Zimnego. Sprawę morderstwa Kotelskiego przejmuje pewna siebie prokurator Arleta Winnicka, która dumnie kroczy po miejscach zbrodni w niebotycznych szpilkach z wysoko podniesioną głową. Przez to jak traktuje współpracowników nie jest lubiana w pracy.
Tymczasem wiedziony pamiątką z przeszłości Brudny dzwoni do Czarnieckiego, a ten kontaktuje się z Zimnym aby wybadać co się dzieje na komendzie. Komisarz postanawia udać się do Zielonej Góry wraz z Julką po części aby uciec od problemów prywatnych. Jak łatwo się domyślić prokurator Winnicka nie jest zadowolona z pojawienia się Brudnego wraz z partnerką. Nie chce go w swojej sprawie, ale ten jak zwykle ma argumenty nie do zbicia i musi włączyć go do sprawy. Dzięki niemu sprawa może ruszyć do przodu, a nie będzie to łatwe. Wkrótce pojawiają się kolejne bestialskie zabójstwa, a grupa zajmująca się tą sprawą staje na głowie, aby znaleźć tego zwyrodnialca.
Ekipa śledcza stanie przed zadaniem wydawałoby się nie do rozwiązania. Muszą się zmierzyć z ogromną tragedią jaka ich spotka, myśleć racjonalnie i znaleźć mordercę, za wszelką cenę. Musi zapłacić za to co zrobił, a zrobił o jeden krok za daleko i nikt, ale to nikt mu nie odpuści.
Cherub to trzeci tom trylogii o Igorze Brudnym autorstwa Przemysława Piotrowskiego. Ale co to był za tom! Nie mogłam oderwać się od książki, a to co się w niej stało złamało mi serce, wielokrotnie. Niesamowicie zżyłam się z bohaterami, a wydarzenia które rozegrały się w Zielonej Górze niesamowicie mnie zszokowały. Po zakończeniu książki siedziałam jak w transie i patrzyłam w ostatnie zdanie nie mogąc uwierzyć, że to już ostatnie zdanie, że to już koniec. Nie musze chyba nic pisać o fabule i dynamice akcji, bo moje wcześniejsze zdania chyba jasną mówią, że obydwa aspekty są świetne. Tak samo jest z bohaterami. Bardzo chciałabym móc jeszcze raz móc zapoznać się z serią o Igorze Brudnym, albo przeczytać choć jeszcze jeden tom, ale niestety się nie da.
Reasumując, ogromnie polecam! Każdy fan thrillerów i kryminałów koniecznie musi sięgnąć po tę serię. Przemysław Piotrowski to moje odkrycie roku 2020!
Po raz kolejny odwiedzamy Zieloną Górę i jej mroczne sekrety. Upalne lato i seryjny morderca w tle. W brutalny sposób ginie prokurator Brunon Kotelski. Przed śmiercią był torturowany i zmarł w ogromnych męczarniach. Jednocześnie w tym samym czasie pośród osobistych problemów komisarza Igora Brudnego pojawia się pamiątka z przeszłości. Nie jest to jednak nic pozytywnego....
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to