-
Artykuły
„Johnny Panika i Biblia Snów“: 32 opowiadania Sylvii Plath w końcu w polskim przekładzieLubimyCzytać3 -
Artykuły
Pustkę wypełnić opowieścią. Maciej Sieńczyk i „Spotkanie po latach”Konrad Wrzesiński1 -
Artykuły
„Shrek 5”, nowy „Egzorcysta”, powrót Avengersów, a także ekranizacje Kinga, Dahla i Hernana DiazaKonrad Wrzesiński5 -
Artykuły
„Wyluzuj, kobieto“ Katarzyny Grocholi: zadaj autorce pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać37
Biblioteczka
2022-06-07
2023-05-03
Zwyczajnie w porządku, to jest taka historia gdzie zdajesz sobie sprawę, że po miesiącu już z tej książki nic nie pamiętasz bo niewiele cię obeszła. Chociaż gdy ją się czyta naprawdę jest wciągająca.
Zwyczajnie w porządku, to jest taka historia gdzie zdajesz sobie sprawę, że po miesiącu już z tej książki nic nie pamiętasz bo niewiele cię obeszła. Chociaż gdy ją się czyta naprawdę jest wciągająca.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-11-11
2023-03-09
W tytułowej Cmentarnej Górze ginie starszy, dość kontrowersyjny pan. Nikt tego zaginięcia nie bierze na poważnie, gdyż nie jest to pierwsze zniknięcie tego mężczyzny. Nikt poza jego córką, do której bardziej ze spotkaniem towarzyskim, niż próbą rozwiązania sprawy udaje się policjant Nikifor Poradecki. Który jest świetną odskocznią od śledczych którzy sprawy rozwiązują z palcem w nosie, są niezniszczalni, a w międzyczasie układają sobie życie miłosne bogate w sceny z najgorętszych romansów. Dodatkowym smaczkiem jest tu fakt, że pochodzi on z tej małej miejscowości i daje to nam zupełnie inny pogląd na wszystko co tam się dzieje, jednocześnie nie powodując przesytu jakimiś prywatnymi sprawami które odciągają nas od historii właściwej. Te które dostajemy po prostu muszą tam być, bo chwilami po prostu wszystko ma znaczenie.
Niewinne zgłoszenie porusza kulą śnieżną i wszystko zaczyna się dziać bardzo szybko. Dokopujemy się do wielu trupów które stoją za tym miejscem, spraw w które mimo ich ilości i splątania, jesteśmy w stanie uwierzyć. Zahaczamy o tematy mistyczne, ale też historyczne. Fantastycznie oddany klimat wsi, którą tak naprawdę ciężko w pełni poznać jeśli nie jest się "swoim", tworzy to w pewnym momencie ciekawy gęsty, trochę horrorowy klimat. Naprawdę jak na debiut autora to wszystko jest fenomenalnie sklejone.
Nie miałam zbyt dużych oczekiwań, a naprawdę jest jedną z lepszych książek jakie przeczytałam w tym roku. Jedyny moment do którego mogłabym się przyczepić, to zakończenie. Jednocześnie nie uważam, żeby było one złe, czy wpływające bardzo negatywnie na postrzeganie tej historii - wręcz może intrygować, ponieważ zostało pozostawione z małym smaczkiem. Choć może to po prostu ja trochę pogubiłam się w wyjaśnieniu tej sprawy.
W tytułowej Cmentarnej Górze ginie starszy, dość kontrowersyjny pan. Nikt tego zaginięcia nie bierze na poważnie, gdyż nie jest to pierwsze zniknięcie tego mężczyzny. Nikt poza jego córką, do której bardziej ze spotkaniem towarzyskim, niż próbą rozwiązania sprawy udaje się policjant Nikifor Poradecki. Który jest świetną odskocznią od śledczych którzy sprawy rozwiązują z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-03-31
Sama nie wiem dlaczego w ogóle zdecydowałam się żeby ją przeczytać, ale ani przez chwilę nie myślałam, że będzie ona czymkolwiek innym niż faktycznie była. Pisana bardzo prostym językiem, mocno naiwna historia, jeszcze mocniej inspirowana Bridgertonami (nikt mi nie wmówi, że było inaczej). Bohaterowie są jak żywcem wyjęci z jakiegoś nastoletniego bloga, po prostu szalenie to przewidywalne,. Jeszcze trochę i zapomnę, że zagościła przez chwilę w moim życiu. Dla osób które potrzebują totalnego relaksu, bez oczekiwań i potrzeby logiki.
Sama nie wiem dlaczego w ogóle zdecydowałam się żeby ją przeczytać, ale ani przez chwilę nie myślałam, że będzie ona czymkolwiek innym niż faktycznie była. Pisana bardzo prostym językiem, mocno naiwna historia, jeszcze mocniej inspirowana Bridgertonami (nikt mi nie wmówi, że było inaczej). Bohaterowie są jak żywcem wyjęci z jakiegoś nastoletniego bloga, po prostu szalenie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-03-20
Alice ma ogromny problem sama ze sobą i dosłownie żadne z jej zachowań nie było według mnie podyktowane zdrowym rozsądkiem. Nie lubię takich postaci w książkach, bo zwyczajnie nie jestem w stanie w nie uwierzyć. Jej problemy są albo niepotrzebnie nadmuchane, albo zbagatelizowane (helou, ktoś łazi jej po domu w nocy, a ona w żaden sposób nie reaguje). W ogóle cała reszta historii jest wybitnie grubymi nićmi szyta. 90% historii frustrowałam się tym co się dzieje i co wymyśla autorka. Dodatkowo, czy ja mam wrażenie, czy takich książek jest już ogrom na rynku? Nawet okładkę jakbym już gdzieś widziała.
Alice ma ogromny problem sama ze sobą i dosłownie żadne z jej zachowań nie było według mnie podyktowane zdrowym rozsądkiem. Nie lubię takich postaci w książkach, bo zwyczajnie nie jestem w stanie w nie uwierzyć. Jej problemy są albo niepotrzebnie nadmuchane, albo zbagatelizowane (helou, ktoś łazi jej po domu w nocy, a ona w żaden sposób nie reaguje). W ogóle cała reszta...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-01-31
2021-09-23
2021-10-04
2022-01-29
2023-02-01
Dużo lepiej słucha mi się tej serii gdy akcja rozgrywa się w mniejszej miejscowości. Jednak zdecydowanie nie jest to coś w co można uwierzyć, wszystko jest tu niesamowicie naciągane, a z głównej bohaterki na siłę robi się Sherlocka Holmesa czy innego Ojca Mateusza.
Dużo lepiej słucha mi się tej serii gdy akcja rozgrywa się w mniejszej miejscowości. Jednak zdecydowanie nie jest to coś w co można uwierzyć, wszystko jest tu niesamowicie naciągane, a z głównej bohaterki na siłę robi się Sherlocka Holmesa czy innego Ojca Mateusza.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-11-19
2022-09-27
2023-01-02
Najbardziej nijaka z całego cyklu o Lipowie. Dalszy ciąg kryminalnej komedii, z akcjami których nie powstydziłaby się stolica państwa które ma problemy z przestępczością wszelaką. Tutaj parę mniejszych miejscowości dźwiga wszystkie pomysły autorki. Zdecydowanie lepiej byłoby już zakończyć tę przygodę, bo popsuje się to Lipowo do reszty.
Najbardziej nijaka z całego cyklu o Lipowie. Dalszy ciąg kryminalnej komedii, z akcjami których nie powstydziłaby się stolica państwa które ma problemy z przestępczością wszelaką. Tutaj parę mniejszych miejscowości dźwiga wszystkie pomysły autorki. Zdecydowanie lepiej byłoby już zakończyć tę przygodę, bo popsuje się to Lipowo do reszty.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-12-06
2022-10-13
Moje spotkanie z „Jednookim Krukiem” jest też pierwszym książkowym spotkaniem z Wikingami. Oczekiwałam zdecydowanie innej historii, niż ta którą dostałam. Zaczynajac od formy i, właściwie nie wiem jak to nazwać, ale gatunku? Tu pierwszy zonk, ponieważ spodziewałam się typowo wikińskich przygód, czegoś w stylu serialu „Wikingowie”, zdobywania nowych lądów, grabieży wiosek, ciekawych starć. Naszym głównym bohaterem jest Halfdan Mądry, autor przedstawia nam pewne historie z jego życia w formie opowiadań. I właśnie to było ogromnym minusem według mnie, bo o Halfdanie nie wiemy nic tak naprawdę. Pojawia się znikąd, dostaje zagadkę do rozwiązania, historia się kończy, ale właściwie do końca nie wiemy jak się kończy, wyglada to trochę jakby w pewnym momencie serialu czy filmu ściemniał się ekran i przechodzimy do zupełnie innej akcji. Halfdan wyrasta nam na bohatera, a przynamniej ja, nie wiedziałam dlaczego. Wszyscy mu ufają, a on przybywa i zdobywa. Nie dosłownie oczywiście, ponieważ on nie jest wikingiem jakiego się spodziewałam. Oczywiście świetnie walczy, ale nic poza tym. Trzy opowiadania z tej książki to po prostu historie kryminalne, z jednym detektywem i kilkoma jego pomocnikami. Trochę taki Sherlock Holmes tylko, że wiking. Bardzo szybko można się domyślić kto zawinił. Ostatnia historia jest zupełnie inna, choć sama nie wiem czy to znaczy, że lepsza.
Mam przeświadczenie graniczące z pewnością, że autor jest tak naprawdę Polakiem, a występuje pod pseudonimem Sven Georgson, ale przez wrodzone lenistwo nie mogę znaleźć na ten temat informacji. Ah i jeszcze! Wspomniałam już o serialu „Wikingowie” (który kocham całym sercem). Więc autor zdecydowanie go oglądał i wydaje mi się, że dość mocno inspirował się postaciami ze szklanego ekranu. Większość imion się powtarza, pare sytuacji jest podobnych, ale możliwe, że to tylko moje czepianie się.
Na koniec, to nie była zła lektura. Po prostu mocno średnia, dobra na dwa wieczory, pod warunkiem, że ktoś toleruje opowiadania ;)
Moje spotkanie z „Jednookim Krukiem” jest też pierwszym książkowym spotkaniem z Wikingami. Oczekiwałam zdecydowanie innej historii, niż ta którą dostałam. Zaczynajac od formy i, właściwie nie wiem jak to nazwać, ale gatunku? Tu pierwszy zonk, ponieważ spodziewałam się typowo wikińskich przygód, czegoś w stylu serialu „Wikingowie”, zdobywania nowych lądów, grabieży wiosek,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-05-31
W autorce zbytniego potencjału nie widzę, jedyne czym tu imponuje to wiedzą na temat swojej pracy (jest stewardessą), a sama historia naprawdę nie jest odkrywcza. Byłam ciekawa zakończenia które było przewidywalne i mam wrażenie, że po prostu je gdzieś widziałam.
To jest trochę jak losowy amerykański film, bardzo patetyczny i… AMERYKAŃSKI po prostu. Wciąga, czas szybko leci, ale tak właściwie nie jest to coś wyjątkowego i coś nad czym głęboko będę myśleć. Druga część książki jest wręcz zabawna przez siłowanie się żeby wrzucić tam dużo ‚mocnych’ przemówień i czynów. Nie żałuje, że ją przeczytałam, zainteresowała mnie choć koniec końców też dość mocno rozczarowała. Zależy kto jakie ma oczekiwania.
W autorce zbytniego potencjału nie widzę, jedyne czym tu imponuje to wiedzą na temat swojej pracy (jest stewardessą), a sama historia naprawdę nie jest odkrywcza. Byłam ciekawa zakończenia które było przewidywalne i mam wrażenie, że po prostu je gdzieś widziałam.
To jest trochę jak losowy amerykański film, bardzo patetyczny i… AMERYKAŃSKI po prostu. Wciąga, czas szybko...
2022-04-23
2022-04-10
2022-02-16
Mam wrażenie, że wszystkie książki Czornyja wyglądają tak samo. Każdy rozdział kończy się takim samym bezsensownym okrzykiem. Historie kończy w podobny sposób. Pełno bezsensownej brutalności, która mni już nawet chyba nie szokuje, jedynie.. irytuje? Meeh straszne. Plus jest taki, że bardzo szybko się to czyta, na jednym posiedzeniu gdyby nie brak czasu w tym tygodniu.
(autor w tej serii koniecznie chce się popisać znajomością kuchni włoskiej co wygląda zabawnie)
Mam wrażenie, że wszystkie książki Czornyja wyglądają tak samo. Każdy rozdział kończy się takim samym bezsensownym okrzykiem. Historie kończy w podobny sposób. Pełno bezsensownej brutalności, która mni już nawet chyba nie szokuje, jedynie.. irytuje? Meeh straszne. Plus jest taki, że bardzo szybko się to czyta, na jednym posiedzeniu gdyby nie brak czasu w tym tygodniu....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Ciężko jest mi tej twórczości nie porównać do Czornyja i Mroza. Jednak Moss jest z nich zdecydowanie najsłabszy. Możliwe, że zbyt szybko wyciągam wnioski, ale to naprawdę było fatalnie napisane. Masa błędów stylistycznych, logicznych, pełno irytujących rozwiązań. Autor silił się na podobny rodzaj, bezsensownej brutalności jaką w swoich książkach prezentuje Czornyj i tutaj to wyjątkowo nie wychodzi. Pomysł na samą historię też balansuje na granicy, gdy w pewnym momencie nie jest już ciekawie a irytująco. Jakby inspiracje przychodziły w trakcie pisania, a nie miał kto wcisnąć "stop". Wyszło pomieszanie z poplątaniem.
Ciężko jest mi tej twórczości nie porównać do Czornyja i Mroza. Jednak Moss jest z nich zdecydowanie najsłabszy. Możliwe, że zbyt szybko wyciągam wnioski, ale to naprawdę było fatalnie napisane. Masa błędów stylistycznych, logicznych, pełno irytujących rozwiązań. Autor silił się na podobny rodzaj, bezsensownej brutalności jaką w swoich książkach prezentuje Czornyj i tutaj...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to