-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać291
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant4
Biblioteczka
2024-01-25
2024-01-13
2023-12-31
2020-12-17
2020-12-22
2023-07-27
RECENZJA CAŁEJ TRYLOGII
Czytając pierwszy tom Caravalu w 2018 roku, nie sądziłam, że zostanie on wydany jeszcze raz. Jednak czy kontynuacja była rzeczywiście potrzebna?
Zaintrygowana światem i tajemniczymi postaciami postanowiłam kontynuować tę przygodę.
Niestety, wiadomo jak mniej więcej skończy się ta trylogia. Z ciekawej historii został głównie romans. (MOŻLIWE SPOILERY, ale nie takie wprost ;)
Od samego początku wiedziałam, że Scarlett jest dużo ciekawszą postacią niż jej siostra. Przykro mi, że autorka nie wykorzystała w pełni jej potencjału. Myślę, iż gdyby było więcej Karmazynki i narracja byłaby z jej perspektywy, to drugi oraz trzeci tom bardziej by mi się podobały.
Donatella wydawała mi się postacią sztuczną - taką typową zadziorną szesnastolatką z YA. Jej impulsywne, lekkomyślne działania mnie frustrowały. Możliwe, że było to spowodowane wychowywaniem się bez matki, ale miała przecież także starszą siostrę, która się nią opiekowała. Jednak na przestrzeni trylogii nie czułam tej "wyjątkowej siostrzanej więzi". Były opisane chyba tylko ze dwie rozmowy od serca. Resztę dopowiada narrator, ale to nie wydaje się szczere. Donatella wciąż ma jakieś sekrety przed siostrą, unika jej, łamie dane wcześniej słowo. Jakby na siłę chce być dorosła, co nie ma odzwierciedlenia w jej zachowaniu. Najbardziej zniechęciła mnie Tella przez jej toksyczne relacje z mężczyznami. Tak, można to tłumaczyć zaborczym i egoistycznym ojcem, ale przecież ona też powinna myśleć, uczyć się na błędach matki, a nie poddawać się młodzieńczym porywom (jedynym plusem w tej sytuacji jest to, że autorka nie pokusiła się o zamieszczenie w książkach scen erotycznych).
Dante/Legenda to taka dziwna postać. Reprezentuje sobą wszelkie cechy bad boya, a te opisy jego tajemniczości, klaty i innych pociągających cech (wg Telli), po prostu z grubsza pomijałam. Nie zliczę, ile razy w trzecim tomie Donatella zastanawiała się, czy kocha Legendę, czy on ją kocha, że nie chce go pozbawiać nieśmiertelności, a jednocześnie chce z nim być, ale jednak zbyt wiele razy ją zranił... Zastanów się dziewczyno, proszę cię... Można to zwalać na wiek, wychowanie w toksycznej rodzinie, iż Tella pragnie kontaktów fizycznych z nieodpowiednimi mężczyznami (również z jednym z morderczych Mojrów), ale denerwuje taka bohaterka, co od półtora tomu nie uczy się na błędach. Dopiero później stwierdza, że chce jednak czegoś więcej. Dziewczyna nie może połapać się w swoich uczuciach. Nie ułatwia tego również zachowanie Legendy (choć starszy to wciąż jest egoistycznym, niewyżytym małolatem).
Jacks/Książę Serc był ciekawą postacią. Był, bo w Finale stał się postacią na doczepkę, niepotrzebnym elementem, wykorzystywanym wyłącznie wtedy, gdy trzeba popchnąć akcję do przodu tzn. dostarczyć jakąś informację, mapę, czy porównać go z Legendą, z "pozytywnym" wynikiem dla tego drugiego (według mnie to tylko wybieranie mniejszego zła, żaden wybór nie jest tu właściwy). Nie wiem, czy darzył Tellę jakimiś uczuciami i nie wiem, czy mam mu współczuć, ale to dostawanie kosza od dziewczyny, która daje mu dwuznaczne sygnały było trochę przykre.
Julian zaś otrzymuje tytuł najlepiej wykreowanej postaci męskiej w YA fantasy ever. Nie jest ani pantoflem, ani brutalem czy tam innym samcem alfa. Pod wpływem relacji ze Scarlett zmienia się na lepsze, ucząc jednocześnie dziewczynę, że nie zawsze należy bać się żyć. Właśnie w trzecim tomie ich metamorfoza jest dobrze widoczna. (poniżej cytaty)
A i jeszcze tłumaczenie Crimson na Karmazynka <3
Podsumowując, myślę, że Caraval mógłby być jednotomówką i nic by się strasznego nie stało. Zapewne autorka zachęcona sukcesem postanowiła kontynuować, do tego stopnia, że teraz powstała kolejna trylogia z tego świata. Pierwszy tom był według mnie najlepszy, gdyż nie do końca wiedziało się, o co chodzi w Grze i pomału odkrywaliśmy kolejne karty ;) Drugi tom był najmniej porywający, przez ciągnący się trójkąt miłosny, niestety kontynuowany również w Finale. Zakończenie z jednej strony nie było aż tak zaskakujące, ale pojawiło się parę plot twistów, których się nie spodziewałam. Na razie muszę odpocząć od świata Caravalu, zanim zdecyduję się, czy sięgnąć po kolejne książki Stephanie Garber.
Cytaty:
- Niczego nie muszę udowadniać - oznajmił Julian. - Nie zabiegam o jej rękę. Oferuje jej swoją i wszystko, co się z tym wiąże. Mam nadzieję, że przyjmie to i zachowa na zawsze.
Tella wtuliła się w Scarlett, ale wbrew swoim obawom nie rozsypała się na kawałki. Matka powiedziała im kiedyś, że żadne uczucie nie może równać się z siostrzaną miłością. To był jeden z momentów, gdy Tella zrozumiała głębie tych słów. Czuła, że siostra kocha ją teraz w dwójnasób, próbując wyleczyć ranę, jaką zostawiła śmierć [spoiler].
Nie chce czuć się inaczej. Pragnę doświadczyć miłości w każdej formie. Kiedyś się jej bałam, dziś uważam ją za jeden z rodzajów magii. Wszystko rozświetla, daje ludziom siłę, lekceważy zasady, które nie powinny istnieć, i jest nieskończenie cenna. Nie wyobrażam sobie życia bez niej. Zrozumiałbyś mnie, gdybyś miał w jej w sercu choć odrobiny odrobinę.
- (...) Przed nami jeszcze wiele wspólnych chwil i mam nadzieję, że w przyszłości będziesz omawiać ze mną takie sprawy, a nie umieszczać mnie przed faktem dokonanym.
- Dobrze - zgodziła się. - O to samo chciałabym i ciebie prosić.
- Nie wymagałbym tego ciebie, gdybym nie zamierzał tak postępować.
- Uważaj na siebie, Karmazynko.
- Zawsze na siebie uważam.
- No nie wiem... - odsunął się, a Scarlett zobaczyła jego usta wykrzywione w uśmieszku. - Ostrożna dziewczyna nie wyznałaby mi uczuć.
- Mylisz się. Moje serce nigdzie nie będzie bezpieczniejsze niż w twoich rękach.
- Czy Jestem naiwna? - zapytała.
- To zależy, co masz na myśli. Jeśli mówisz o tym, że zamierza ofiarować własną krew, by odwiedzić zaklęte miejsce tylko dlatego, że powiedział ci o tym Mojr, to nie jesteś naiwna, bo przyszedłem tu z tobą, a nie uważam się za frajera.
- Nie tylko proszę cię tylko, byś tego nie zepsuł. Musisz nie tylko odwzajemniać jej uczucie, Julianie, ale także walczyć o nią każdego dnia.
- Zamierzam.
Miłość jest chaotyczna. Niełatwo ją kontrolować. ale właśnie w tym tkwi jej potęga. To nieokiełznane uczucie. Sprawia, że troszczymy się o życie innych bardziej niż o swoje.
Nie zawsze wierzymy w to, co naprawdę istnieje.
RECENZJA CAŁEJ TRYLOGII
Czytając pierwszy tom Caravalu w 2018 roku, nie sądziłam, że zostanie on wydany jeszcze raz. Jednak czy kontynuacja była rzeczywiście potrzebna?
Zaintrygowana światem i tajemniczymi postaciami postanowiłam kontynuować tę przygodę.
Niestety, wiadomo jak mniej więcej skończy się ta trylogia. Z ciekawej historii został głównie romans. (MOŻLIWE...
2023-07-19
2023-02-22
2020-12-15
Od początku historia mnie zaintrygowała. Oczywiście po drodze zdarzyły się potknięcia i głupotki, ale to nie zniechęciło mnie do dalszego czytania. Niby jest to coś, co już znamy, ale i tak chce się dowiedzieć, o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi oraz kibicuje się bohaterom (Violet jest chyba najmniej wkurzającą badassową bohaterką, jaką spotkałam na kartach tego typu książek). Dopiero po 30 rozdziale odczułam zdecydowany spadek formy. Jednak takiego obrotu spraw, jaki dostajemy w zakończeniu się nie spodziewałam.
Gdyby nie wepchnięty na siłę romans, "ochy i achy", magiczne więzi i czytanie sobie w myślach ocena byłaby wyższa.
Od początku historia mnie zaintrygowała. Oczywiście po drodze zdarzyły się potknięcia i głupotki, ale to nie zniechęciło mnie do dalszego czytania. Niby jest to coś, co już znamy, ale i tak chce się dowiedzieć, o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi oraz kibicuje się bohaterom (Violet jest chyba najmniej wkurzającą badassową bohaterką, jaką spotkałam na kartach tego typu...
więcej Pokaż mimo to