-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać2
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać2
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński14
Biblioteczka
2020-12-15
2020-12-13
Praktycznie każdy rodział jest narracją jednego z bohaterów: Bakly'ego, Zuzanny, maga i tajemniczej istoty żyjącej w kanałach. Czytałam ten tom jako jeden z pierwszych, więc trochę się czasem gubiłam w akcji. Równocześnie nabrałam również ochoty na powtórkę z Koniasza i pozostałych książek Žambocha.
Pojawiły się też w moim rozumku pytania o pochodzenie i naturę Bakly'ego. Mam nadzieję, że autor jakoś to rozwiąże.
Polecam.
Praktycznie każdy rodział jest narracją jednego z bohaterów: Bakly'ego, Zuzanny, maga i tajemniczej istoty żyjącej w kanałach. Czytałam ten tom jako jeden z pierwszych, więc trochę się czasem gubiłam w akcji. Równocześnie nabrałam również ochoty na powtórkę z Koniasza i pozostałych książek Žambocha.
Pojawiły się też w moim rozumku pytania o pochodzenie i naturę Bakly'ego....
2020-12-09
W cenie jednej książki dostajesz dwie! Co za promocja!
Zaczyna się nawet zabawnie - chciałabym zobaczyć takie przesiedlenie czarodziejskie. W drugiej warstwie mamy książkę Maćka, która okazuje się ważniejsza, niż mu się wydawało. Akcja toczy się szybko, wkrótce bohaterowie się spotykają, żeby rozwiązać magiczny problem w całkiem nie-magicznej Warszawie. Zarazem jednak, jak ostatnio się zdarza u tej autorki, zakończenie jest dosyć mroczne. Mimo to mam nadzieję, że doczekam ciągu dalszego.
W cenie jednej książki dostajesz dwie! Co za promocja!
Zaczyna się nawet zabawnie - chciałabym zobaczyć takie przesiedlenie czarodziejskie. W drugiej warstwie mamy książkę Maćka, która okazuje się ważniejsza, niż mu się wydawało. Akcja toczy się szybko, wkrótce bohaterowie się spotykają, żeby rozwiązać magiczny problem w całkiem nie-magicznej Warszawie. Zarazem jednak, jak...
2020-12-03
Ciężko napisać cokolwiek o tej książce tak, żeby nie zdradzić zbyt wiele z treści. Oprócz dalszej walki Barda, Muzy i Zbieraczki poznajemy nowych bohaterów: nową wiedźmę i jej rodzinę, a także zachodnie plemię Fae, które pozostałe rody uznają za dziwaków. Także znany nam inkwizytor snuje dalsze plany.
Oczywiście - znakomita książka, gorąco polecam!
Ciężko napisać cokolwiek o tej książce tak, żeby nie zdradzić zbyt wiele z treści. Oprócz dalszej walki Barda, Muzy i Zbieraczki poznajemy nowych bohaterów: nową wiedźmę i jej rodzinę, a także zachodnie plemię Fae, które pozostałe rody uznają za dziwaków. Także znany nam inkwizytor snuje dalsze plany.
Oczywiście - znakomita książka, gorąco polecam!
2020-11-29
Słodko-gorzkie pożegnanie z historią Falcia i jego towarzyszy. Prawdę powiedziawszy, tom czwarty był dla mnie przyjemną niespodzianką z dwoch powodów: po pierwsze - w ogóle się go nie spodziewałam. A po drugie - jeżu liściasty, był naprawdę dobry. 650 stron - wydaje się, że to dużo, ale serio nie wiem, jakim cudem autor zmieścił tam misję szpiegowską, wojnę z odwiecznym, teraz jednoczącym się wrogim narodem, spisek i zamach na królewskiego kandydata, a także śmierć jednej z głównych postaci.
Szczerze żałuję, że to już koniec.
Polecam.
Słodko-gorzkie pożegnanie z historią Falcia i jego towarzyszy. Prawdę powiedziawszy, tom czwarty był dla mnie przyjemną niespodzianką z dwoch powodów: po pierwsze - w ogóle się go nie spodziewałam. A po drugie - jeżu liściasty, był naprawdę dobry. 650 stron - wydaje się, że to dużo, ale serio nie wiem, jakim cudem autor zmieścił tam misję szpiegowską, wojnę z odwiecznym,...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-11-21
Tym razem trochę lepiej poznajemy historię Aeduana, Krwiodzieja. Safi próbuje rozwinąć swoje umiejętności, a Isault i Aeduan łączą siły w trudnej wędrówce. Trochę żałuję, że przedstawiona historia Krwiodzieja nie wydaje się pełna, ale mam nadzieję, że w kolejnej części to się zmieni. Ale i tak - dobra kontynuacja, polecam.
Tym razem trochę lepiej poznajemy historię Aeduana, Krwiodzieja. Safi próbuje rozwinąć swoje umiejętności, a Isault i Aeduan łączą siły w trudnej wędrówce. Trochę żałuję, że przedstawiona historia Krwiodzieja nie wydaje się pełna, ale mam nadzieję, że w kolejnej części to się zmieni. Ale i tak - dobra kontynuacja, polecam.
Pokaż mimo to2020-11-18
Niezła, niezła. Rzadko się zdarza, ale druga część Czaroziemia wydaje mi się lepsza od pierwszej. Akcja zaczyna się jakieś dwa tygodnie po zakończeniu poprzedniego tomu. I całe szczęście, tym razem nie skupia się tak bardzo na Safi. Osobiście, znacznie bardziej wolę Iseult. Sporo sympatii nabrałam także do Vivii, siostry Merika.
Dobre, polecam.
Niezła, niezła. Rzadko się zdarza, ale druga część Czaroziemia wydaje mi się lepsza od pierwszej. Akcja zaczyna się jakieś dwa tygodnie po zakończeniu poprzedniego tomu. I całe szczęście, tym razem nie skupia się tak bardzo na Safi. Osobiście, znacznie bardziej wolę Iseult. Sporo sympatii nabrałam także do Vivii, siostry Merika.
Dobre, polecam.
2017-04-02
Zakończenie "święcińskiej" :) trylogii.
Co by się nie rozwodzić - równie dobre, co dwa pierwsze tomy.
Mały spoiler: Hubert odnajduje Święcin :)
Zakończenie "święcińskiej" :) trylogii.
Co by się nie rozwodzić - równie dobre, co dwa pierwsze tomy.
Mały spoiler: Hubert odnajduje Święcin :)
2017-02-25
Ze sporą ostrożnością podchodzę do książek typu "post-apo" naszego rodzimego autorstwa. Jakoś nie mam z nimi najlepszych doświadczeń.
Ale ta przyjemnie mnie zaskoczyła. I to pomimo dosyć denerwującego głównego bohatera. Ale co tu się dziwić - nastolatek...
Ogólnie - ciekawy pomysł. Chyba pierwszy raz stykam się ze światem, w którym ożywa folklor :) w dodatku znośnie podany i interesujący.
Polecam i sięgam po ciąg dalszy.
Ze sporą ostrożnością podchodzę do książek typu "post-apo" naszego rodzimego autorstwa. Jakoś nie mam z nimi najlepszych doświadczeń.
Ale ta przyjemnie mnie zaskoczyła. I to pomimo dosyć denerwującego głównego bohatera. Ale co tu się dziwić - nastolatek...
Ogólnie - ciekawy pomysł. Chyba pierwszy raz stykam się ze światem, w którym ożywa folklor :) w dodatku znośnie podany...
2017-03-14
Z góry zaznaczam: Hubert wciąż jest wkurzający. Tym razem ma powód, bo alternatywna historia miesza mu się z właśnie przeżywaną. Zaskakuje czasem rodzinę i przyjaciół swoją wiedzą, ale z czasem godzi się z faktem, że wszystko mu się przyśniło. Pozostaje mu jednak pragnienie odnalezienia Święcina.
I tak poznajemy brakujące 7 lat z życia Huberta, zapomniane w pierwszym tomie.
Świetna, polecam!
Z góry zaznaczam: Hubert wciąż jest wkurzający. Tym razem ma powód, bo alternatywna historia miesza mu się z właśnie przeżywaną. Zaskakuje czasem rodzinę i przyjaciół swoją wiedzą, ale z czasem godzi się z faktem, że wszystko mu się przyśniło. Pozostaje mu jednak pragnienie odnalezienia Święcina.
I tak poznajemy brakujące 7 lat z życia Huberta, zapomniane w pierwszym...
2020-11-13
Rewelacja!
Wcześniej tylko zahaczyłam o Koźlaczki w opowiadaniach, ale pomysł z ich rodzinną kroniką jest znakomity.
Serce ogrzewa prababcia Narcyza, która za każdym razem doprowadza mnie do łez (ze śmiechu) i perypetie samej Maliny. Mówcie co chcecie, ale nikt nie potrafi jak ona przyjąć oświadczyn, przekląć miejsca parkingowego czy odwdzięczyć się miejscowemu władyce za podrzuconego trupa.
Polecam, polecam, polecam :)
I czekam na kolejne tomy.
Rewelacja!
Wcześniej tylko zahaczyłam o Koźlaczki w opowiadaniach, ale pomysł z ich rodzinną kroniką jest znakomity.
Serce ogrzewa prababcia Narcyza, która za każdym razem doprowadza mnie do łez (ze śmiechu) i perypetie samej Maliny. Mówcie co chcecie, ale nikt nie potrafi jak ona przyjąć oświadczyn, przekląć miejsca parkingowego czy odwdzięczyć się miejscowemu władyce za...
2020-11-10
Safi ma krótki spust (przez co często pakuje siebie i innych w tarapaty), a Iseult wszystko rozbiera na czynniki pierwsze (dzięki czemu ma plan, jak z tych tarapatów wyjść) - ot, dobrały się w korcu maku :)
Chwilę potrwało, zanim odnalazłam się w świecie stworzonym przez autorkę, ale było to miłe zagubienie. Rzadko trafia się nowy świat, niegdzie wcześniej nie widziany. Czaroziemie okazały się fascynującą krainą, nawet jeśli trochę skomplikowaną, choćby politycznie. Sama Safi wydaje mi się trochę pretensjonalna, a jej dar - prawdodziejstwo, czyli rozpoznawanie kłamstwa - trochę przereklamowany. Naprawdę, warto robić taki raban? Znacznie bardziej interesująca wydaje mi się jej towarzyszka i siostra z wyboru - Iseult, oraz krwiodziej. Akcja jest prowadzona z perspektywy kilku postaci, ale jest zarazem wystarczająco przejrzysta i zrozumiała, żeby nie pogubić się w meandrach akcji.
Już sięgam po kolejny tom, polecam!
Safi ma krótki spust (przez co często pakuje siebie i innych w tarapaty), a Iseult wszystko rozbiera na czynniki pierwsze (dzięki czemu ma plan, jak z tych tarapatów wyjść) - ot, dobrały się w korcu maku :)
Chwilę potrwało, zanim odnalazłam się w świecie stworzonym przez autorkę, ale było to miłe zagubienie. Rzadko trafia się nowy świat, niegdzie wcześniej nie widziany....
2020-10-20
Zaledwie dobra (a może aż?), a mogło być lepiej. Wciąż się zastanawiam, czy sięgnąć po kolejne tomy... Gdyby tylko ta Alicja nie była taka roszczeniowa i z przeznaczeniem zbawiciela , gdyby akcja nie była tak przewidywalna, gdyby była choć trochę bardziej jasna... Ale nie - autorka wychodzi najwyraźniej z założenia, że sama bohaterka nie musi wiedzieć w czym bierze udział. Wyjaśnia jej to któraś z pozostałych postaci jedynie w ostateczności, przez co akcja wcale nie staje się bardziej zrozumiała...
No, sama nie wiem. Sami się przekonajcie.
Zaledwie dobra (a może aż?), a mogło być lepiej. Wciąż się zastanawiam, czy sięgnąć po kolejne tomy... Gdyby tylko ta Alicja nie była taka roszczeniowa i z przeznaczeniem zbawiciela , gdyby akcja nie była tak przewidywalna, gdyby była choć trochę bardziej jasna... Ale nie - autorka wychodzi najwyraźniej z założenia, że sama bohaterka nie musi wiedzieć w czym bierze udział....
więcej mniej Pokaż mimo to2020-06-29
Super, że mogłam poznać historię Arcturusa, zanim został nauczycielem Fletchera. Spodobało mi się, że byłam w stanie poznać historie wszystkich poznanych uprzednio postaci: rodziców Fletchera i rodziców jego nemesis, Białego Orka i Matki. Największyym minusem była jednak postać Elaine - teoretyczna trzynastolatka na mnie sprawiała wrażenie raczej nie do końca sprawnej umysłowo pięciolatki.
Mimo to - polecam.
Super, że mogłam poznać historię Arcturusa, zanim został nauczycielem Fletchera. Spodobało mi się, że byłam w stanie poznać historie wszystkich poznanych uprzednio postaci: rodziców Fletchera i rodziców jego nemesis, Białego Orka i Matki. Największyym minusem była jednak postać Elaine - teoretyczna trzynastolatka na mnie sprawiała wrażenie raczej nie do końca sprawnej...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-06-23
Spore rozczarowanie - w porównaniu z poprzednimi tomami duży spadek. Nie wiem z czego to wynika - z braku obecności Księżniczki, czy czasu, który minął od napisania przez autora poprzedniego tomu - ale szału naprawdę nie ma. Można spokojnie zapomnieć o czytaniu tej części i zostać z miłymi wspomnieniami z poprzednich.
Spore rozczarowanie - w porównaniu z poprzednimi tomami duży spadek. Nie wiem z czego to wynika - z braku obecności Księżniczki, czy czasu, który minął od napisania przez autora poprzedniego tomu - ale szału naprawdę nie ma. Można spokojnie zapomnieć o czytaniu tej części i zostać z miłymi wspomnieniami z poprzednich.
Pokaż mimo to2020-06-11
Trochę ryzykowałam sięgając po tą książkę - opis wydał mi się dosyć wtórny, pompatyczny, nadęty. Zaufałam jednak opinii koleżanki i nie zawiodłam się.
W sumie trudno nazwać to nawet fantasy. Owszem, są elementy tego gatunku, ale wyraźnie widać, że autorka odwołuje się też do post-apo, czy nawet historii alternatywnej. Muszę jednak oddać jej sprawiedliwość - mało kto potrafi tak realistycznie opisać swojego bohatera. Kelsea nie ma cud urody (i zdaje sobie z tego sprawę), nie wie wszystkiego (i to również wie) i nie boi się poprosić o pomoc, czy okazać stanowczości, gdy jest to konieczne. Zna swoje wady, słabe i mocne strony i - zwyczajnie - próbuje. Nie jest niczyją kalką czy kopią, ale też nie jest radykalną rewolucjonistką, której ideały przesłaniają rzeczywistość. Potrafi iść na kompromis i potrafi ugiąć się lub sprzeciwić, gdy uważa to za słuszne.
Chętnie sięgnę po kolejny tom, polecam.
Trochę ryzykowałam sięgając po tą książkę - opis wydał mi się dosyć wtórny, pompatyczny, nadęty. Zaufałam jednak opinii koleżanki i nie zawiodłam się.
W sumie trudno nazwać to nawet fantasy. Owszem, są elementy tego gatunku, ale wyraźnie widać, że autorka odwołuje się też do post-apo, czy nawet historii alternatywnej. Muszę jednak oddać jej sprawiedliwość - mało kto potrafi...
Pomijając historię Tekuarda, książka zawiera jeszcze dwie inne opowieści. Pierwsza - czyli łowy na Tekuarda - bardzo mi się podobała, podobnie jak druga. Trzecia - mam mieszane uczucia, wydaje się kompletnie nie powiązana z poprzednimi. Mimo to - polecam, ciężko się oderwać, świetna lektura.
Pomijając historię Tekuarda, książka zawiera jeszcze dwie inne opowieści. Pierwsza - czyli łowy na Tekuarda - bardzo mi się podobała, podobnie jak druga. Trzecia - mam mieszane uczucia, wydaje się kompletnie nie powiązana z poprzednimi. Mimo to - polecam, ciężko się oderwać, świetna lektura.
Pokaż mimo to