-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel11
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2020-12-29
2020-12-29
2020-12-20
http://neavecreations.com/blogowanie-przy-choince-2020/
1 grudnia zjawiamy się w Wiosce Mikołaja, podczas pierwszego zebrania przed Bożym Narodzeniem. Przygotowania do świąt czas rozpocząć pełną parą! Mikołaj rozdziela zadania – czytanie listów, fabryka zabawek, szykowanie reniferów, przystrajanie wioski oraz sprawdzanie grzeczności dzieci. W tym roku Mikołaj tworzy również nowy dział – innowacji, który ma usprawnić przygotowania do świąt. Do wioski zawitają również niespodziewani goście, którzy wprowadzą dodatkowe zamieszanie. A nasz główny bohater Wiercipiętek odbędzie kilka dość zaskakujących misji aby odwiedzić dzieci. Czy wszystko uda się idealnie tak jak chciał Mikołaj? Czy niespodziewani goście oprócz zamieszania pomogą elfom w przygotowaniach do świąt? Tego wszystkiego dowiecie się z tej niepozornej książeczki.
Niepozornej, bo urzeka już na wstępie kiedy możemy wybrać jedną z 2 okładek. Ja wybrałam tą mniej spotykaną na którą trafiłam w Empiku. Książeczka zachwyca nie tylko okładką ale również pięknymi ilustracjami w środku. Opowieść została podzielona na 24 części, jednak wbrew temu co znajdziemy na okładce nie są to odrębne 24 opowiadania. To raczej opowieść w 24 aktach, tocząca się przez 24 dni, o tym jak Wioska Mikołaja i zamieszkujące ją elfy przygotowują się przez cały grudzień do tego najważniejszego dnia w roku. Nie będę Wam mówić jakie przygody czekają na małe elfiki bo obawiam się, że mogłabym niechcący zdradzić, którąś z historii. W każdym dziale wydarzyło się coś niespodziewanego i święta stanęły pod znakiem zapytania. Jest jednak w wiosce Mikołaja ktoś kto czuwa, aby wszystko działało jak trzeba. Jeśli macie ochotę szybko wskoczyć w świąteczną atmosferę zajrzyjcie jak najszybciej na koniec i zacznijcie od zrobienia pierniczków i gorącej czekolady Pani Mikołajowej. Pomoże na wszelkie bolączki. Możecie czytać Elfa ciągiem za jednym posiedzeniem lub czytając każdego dni jedną historię/ rozdział przez cały grudzień, traktując go jak kalendarz adwentowy.
Kasia, autorka Elfa, z wielką gracją i urokiem pokazuje co jest najważniejsze podczas świąt i które prezenty są najcenniejsze dla dzieci. Oczywiście ilustratorka Ulyana Nikitina zadbała aby wszystkie te emocje o których napisała Kasia, po dwakroć wyraźnie były widoczne na ilustracjach. Stworzyły idealny, przedświąteczny duet!
http://neavecreations.com/blogowanie-przy-choince-2020/
1 grudnia zjawiamy się w Wiosce Mikołaja, podczas pierwszego zebrania przed Bożym Narodzeniem. Przygotowania do świąt czas rozpocząć pełną parą! Mikołaj rozdziela zadania – czytanie listów, fabryka zabawek, szykowanie reniferów, przystrajanie wioski oraz sprawdzanie grzeczności dzieci. W tym roku Mikołaj tworzy...
2020-12-19
2020-12-13
https://www.instagram.com/p/CJbvgEmh-GA/?igshid=YmMyMTA2M2Y=
„Zabójcze święta” to zbiór opowiadań uznanych autorów kryminałów osadzonych w klimacie świątecznym. Jakoś nigdy nie byłam fanką opowiadań, zdecydowanie lubię długie formy, serie wielotomowe, a opowiadania to taki krótki sprint po historii. Dlatego biję się w piersi, że tyle się zbierałam za te świąteczne opowiadania. Myślę, że z takim przeglądem autorów każdy znajdzie coś dla siebie. Na mnie największe wrażenie zrobiły opowiadania Grzegorza Kapli - genialne! nie do końca czułam klimat świąteczny oprócz czasu akcji, ale magia była mocno wyczuwalna - oraz Artura Urbanowicza - intrygująca historia z ciekawym twistem na koniec. Całkiem przyjemnie było spotkać Zuzę Lewandowską i Różę Krull w świątecznym klimacie. Zaś opowiadanie Joanny Jodełki wprowadzało już zdecydowanie przyjemny pozytywny klimat świąteczny (pomimo trupa 🙈). Podsumowując nie było tak źle jak się obawiałam bo jednak te dobre przeważyły szalę. Jeśli więc lubicie opowiadania i kryminały to koniecznie sięgnijcie po Zabójcze święta. Tak w sumie to nie wiem czego powinno było być więcej? Zabójczości czy świąt? Jak myślicie?
https://www.instagram.com/p/CJbvgEmh-GA/?igshid=YmMyMTA2M2Y=
„Zabójcze święta” to zbiór opowiadań uznanych autorów kryminałów osadzonych w klimacie świątecznym. Jakoś nigdy nie byłam fanką opowiadań, zdecydowanie lubię długie formy, serie wielotomowe, a opowiadania to taki krótki sprint po historii. Dlatego biję się w piersi, że tyle się zbierałam za te...
2020-12-12
2020-12-07
http://neavecreations.com/recenzja-73/
Początek XX wieku, cudowny czas secesji, kiedy to Lwów był najważniejszym w całej Galicji miastem. W tych niezwykłych czasach poznajemy naszą bohaterkę – hrabiankę Annę Lipińską, debiutantkę lwowskich salonów. Młode dziewczę przyciąga uwagę dwóch mężczyzn – porywczego i charakternego pułkownika Michała Dukajskiego oraz światowego przemysłowca Adama Małaszewicza.
Joanna Wtulich wciąga nas w przyjemną, pełną intryg, romansów i tajemnic historię. Hrabianka Anna, bardzo niezależna i można by powiedzieć dość pyskata młoda dama chwilami zaskakuje swoimi dość banalnymi decyzjami. Ale czymże byłaby młodość bez swoich błędów? Koniec końców cieszyłam się, że finalna decyzja nie należała do niej lecz do jej ojca. Możnaby tutaj debatować nad słusznością męskich decyzji nad życiem kobiet w tamtych czasach – najpierw ojca, później męża. Jednak czy na pewno zawsze było to takie złe? Tak, możemy się oburzać, że to brak wolności i swobody, ale z drugiej strony ile z nas w wieku lat 18-tu wychodzi za mąż? Czasy się zmieniły, nasze cele życiowe są również znacząco inne niż kobiet żyjących ponad 100 lat temu.
Pułkownik Michał z kolei, ze swoim porywczym charakterem, wydaje się być nieokrzesanym brutalem, który ma tylko jeden cel – dopaść naszą bohaterkę jak drapieżnik ofiarę. Chociaż jest cyniczny i bardzo pewny siebie, co niepomiernie drażni Annę, potrafi też wprowadzić do historii odrobinę uśmiechu, nawet Anny. Czy jednak jest negatywną postacią? Według mnie nie, jest po prostu dojrzałym mężczyzną, który po raz pierwszy w życiu właśnie się zakochał i jak typowy wojskowy w klarowny sposób zmierza do celu, chociażby i po trupach potencjalnych rywali, którzy przy nim stają się kruchymi zapałkami – wystarczy je rozgnieść by
Mimo wszystko to właśnie te przepychanki między Michałem i Anną sprawiają, że opowieść Joanny Wtulich jest tak ciekawa i wciągająca.
Jeśli macie ochotę na lekki, zgrabny i przyjemny wieczór z romansem w dłoni to będzie to świetna pozycja! Pięknie oddany klimat przedwojennego Lwowa i śmietanki towarzyskiej zaboru austriackiego. Brzmi idealistycznie? Być może, ale klimat stworzony przez Joannę Wtulich sprawia, że mamy wrażenie jakbyśmy przenieśli się w czasie do Lwowa z początku XX wieku (akcja dzieje się w 1908 roku). Architektura secesji do dzisiaj jest mocno widoczna we Lwowie w wielu budowlach w mieście, dzięki czemu możemy choć troszkę poczuć ten klimat. Nie zdzwicie się jeśli po lekturze najdzie Was ochota na odwiedziny w tym niezwykłym mieście.
Gorąco Wam polecam ten tytuł na chłodne, zimowe wieczory!
http://neavecreations.com/recenzja-73/
Początek XX wieku, cudowny czas secesji, kiedy to Lwów był najważniejszym w całej Galicji miastem. W tych niezwykłych czasach poznajemy naszą bohaterkę – hrabiankę Annę Lipińską, debiutantkę lwowskich salonów. Młode dziewczę przyciąga uwagę dwóch mężczyzn – porywczego i charakternego pułkownika Michała Dukajskiego oraz światowego...
2020-10-30
http://neavecreations.com/recenzja-70/
Książka została napisana przez 4 autorów, specjalistów w różnych aspektach kaligrafii, którzy prowadzą nas przez meandry tej sztuki. Każdy z 4 rozdziałów jest napisany przez innego specjalistę. Cari Ferraro wprowadza nas w Świat kaligrafii od podstaw od historii tej sztuki po przygotowanie materiałów do pracy. W kolejnym rozdziale Eugene Metcalf i Arthur Newhall prezentują ćwiczenia wspomagające opanowanie warsztatu młodego kaligrafa. Mając wypracowany warsztat podstaw kaligrafii możemy wraz z Cari Ferrero przejść do Iluminatorstwa, czyli sztuki ozdabiania. W kolejnym dziale John Stevens wprowadzi nas w tajniki współczesnych technik kaligrafii od odręcznego liternictwa po digitalizowane litery.
Ostatnie dwa rozdziały pozwolą nam poćwiczyć samodzielnie wszystko o czym dowiedzieliśmy się w poprzednich rozdziałach. Najpierw poznamy różne style odręcznego pisma wraz z dokładnym opisem i instrukcją jak kaligrafować każdą literę. Ostatnia część to Karty ćwiczeń, które możemy powielać w dowolnej ilości aby ćwiczyć i praktykować Kaligrafię.
Jeśli interesuje Was Kaligrafia nie tylko w formie ćwiczeń, ale w szerszym aspekcie, jak wyglądało to dawniej, w dodatku wszystko opakowane w pięknej formie w jakiej książka została wydana, to zdecydowanie warto dołożyć ją do listy zakupowej.
http://neavecreations.com/recenzja-70/
Książka została napisana przez 4 autorów, specjalistów w różnych aspektach kaligrafii, którzy prowadzą nas przez meandry tej sztuki. Każdy z 4 rozdziałów jest napisany przez innego specjalistę. Cari Ferraro wprowadza nas w Świat kaligrafii od podstaw od historii tej sztuki po przygotowanie materiałów do pracy. W kolejnym rozdziale...
2020-09-10
Recenzja: https://neavecreations.com/recenzja-66/
książka Helen Colebrook „1000 wzorów do Bullet Journal” będzie świetną propozycją dla tych którzy chcieliby samodzielnie ozdobić swój notes, ale wydaje im się że nie mają do tego talentu.
Helen Colebrook też tak kiedyś myślała, a potem odkryła Bullet Journal i swoje zamiłowanie do planowania. Więcej pięknych insliracji od Helen znajdziecie na jej blogu: Journal with purpose
A co znajdziecie w książce Helen? Przede wszystkim książka jest podzielona na 2 części. W części pierwszej znajdziecie krótkie rady po co prowadzić taki dziennik, od czego zacząć, jakie mogą Wam się przydać narzędzia i materiały. Od siebie dodam, że jeśli chodzi o notesy staram się wspierać nasze polskie marki, dlatego działam w zeszytach Devangari. Mają mocne i białe kartki, dla mnie to spora odmiana po wielu latach w notesach Leuchtturm1917, więc jeszcze się przyzwyczajam. Z niedrogich zeszytów w kropki dobrej jakości polecam te z Flyingtigers. Cienkopisy wiem że są różne, więc to zależy od preferencji. Ja lubię te Faber Castell, Rystor, Sakury oraz niedawno cienkopisy kulkowe Pentel GreenPoint (też dostępne u Devangari). Z Brushpenów bardzo się lubię z Pentel Touch, Talensa (dość grube), a teraz testuję kilka kolorów Tombow Duo Abt.
W drugiej części znajdziemy konkrety - rysunki różnorakie, na każdej rozkładówce inny temat (poniżej tylko wybranych). Każdy rodzaj zawiera element do poćwiczenia, możemy też z powodzeniem je odrysować do własnego zeszytu. Pod konieć jest również kilka rozkładówek z krojami, jak się do nich zabrać i cały alfabet do skopiowania 😉
Mam nadzieję, że książka przypadnie Wam do gustu tak jak mi. Polecam ją nie tylko początkującym Bulletmaniakom, ale również tym doświadczonym. Książka została pięknie wydana, na ładnym matowym papierze (możemy po nim rysować ołówkiem).
Recenzja: https://neavecreations.com/recenzja-66/
książka Helen Colebrook „1000 wzorów do Bullet Journal” będzie świetną propozycją dla tych którzy chcieliby samodzielnie ozdobić swój notes, ale wydaje im się że nie mają do tego talentu.
Helen Colebrook też tak kiedyś myślała, a potem odkryła Bullet Journal i swoje zamiłowanie do planowania. Więcej pięknych insliracji od...
2020-12-01
http://neavecreations.com/recenzja-75/
Kiedy kończyłam poprzedną powieść z serii o Christianie Abellu – Miasto duchów – bardzo żałowałam, że to ostatni tom tej serii. Na szczęście autor się zlitował nad czytelnikami i zafundował nam kolejny tom historii. Tym razem jednak głównym bohaterem staje się wachmistrz Gustaw Kukulka. Dzięki temu, mamy szansę poznać trochę lepiej partnera radcy Abella. Historia przenosi nas w czasy Wielkiego Kryzysu w końcówce lat 20-tych XX- wieku. W Gdańsku znikają młode, biedne kobiety. Śledztwo otrzymuje młody, nieznany jeszcze radca Abell. Przełożeni przydzielają mu doświadczonego wachmistrza Kukulkę. To ich pierwsze spotkanie, jeszcze nie stanowią tego zgranego zespołu znanego nam z pozostałych powieści. Dopiero się poznają i docierają. Chociaż wiedziałam że w końcu znajdą wspólny język to były momenty kiedy wątpiłam czy zaufają sobie i rozwiążą to zagadkowe śledztwo. Byli jak dwa samotne koty, chodzące własnymi ścieżkami, które nagle mają zaufać komuś nowemu. Sama zagadka pozostaje jakby tłem dla tworzącej się relacji naszych bohaterów.
Tym co szczególnie cenię w powieściach Krzysztofa Bochusa są właśnie wątki historyczne. W tym przypadku pokazanie Wolnego Miasta Gdańska poprzez pryzmat Wielkiego Kryzysu roku 1929, który zachwiał gospodarką międzynarodową, a w szczególności powoli odradzającą się gospodarką niemiecką czy polską. Siłą rzeczy Wolne Miasto Gdańsk odczuło ten kryzys sąsiadując z tymi państwami. Przyznam się Wam, że mam ostatnio słabość do powieści toczących się w okresie przed II Wojną Światową. Czytając powieści i literaturę historyczną opowiadające o początkach XX wieku ma się wrażenie jakbyśmy przenieśli się w zupełnie inny świat. Świat pewnej elegancji, dystyngowania, honoru i po prostu klasy, która później gdzieś się zatraciła. Powieść Bochusa idealnie oddaje ten mroczny klimat lat 20-stych, tak nowoczesnych, a jednocześnie już dotkniętych kryzysem.
Dla mnie to idealne połączenie klimatu retro, kryminału i tego czegoś co zgrabnie łączy je w całość tworząc kolejny majstersztyk w twórczości Krzysztofa Bochusa. Gorąco polecam!
http://neavecreations.com/recenzja-75/
Kiedy kończyłam poprzedną powieść z serii o Christianie Abellu – Miasto duchów – bardzo żałowałam, że to ostatni tom tej serii. Na szczęście autor się zlitował nad czytelnikami i zafundował nam kolejny tom historii. Tym razem jednak głównym bohaterem staje się wachmistrz Gustaw Kukulka. Dzięki temu, mamy szansę poznać trochę lepiej...
2020-11-08
http://neavecreations.com/recenzja-90/
Trzeci tom serii, Ja, potępiona, zaprowadzi nas do przerażającego i niedostępnego zarówno dla Diabłów jak i Aniołów Tartaru. Jeśli się zastanawiacie jak tym razem Wiktoria trafiła w zaświaty to tak, znowu umarła! Tym razem przyjdzie jej się zmierzyć z „nagroźniejszymi oprawcami i szaleńcami, jacy kiedykolwiek stąpali po Ziemi”, z Elżbietą Bathory na czele. W poprzednich tomach bardzo polubiłam diabła Beletha, ale to tak naprawdę dopiero tutaj pokazał na co go stać i na czym, albo w zasadzie na kim mu zależy i ile jest w stanie poświęcić. Również Wiktoria zaczyna dorastać i wiedząc czego chce dąży do tego wszelkimi sposobami, a hrabina Bathory wyzwala w niej cudowną drapieżność.
http://neavecreations.com/recenzja-90/
Trzeci tom serii, Ja, potępiona, zaprowadzi nas do przerażającego i niedostępnego zarówno dla Diabłów jak i Aniołów Tartaru. Jeśli się zastanawiacie jak tym razem Wiktoria trafiła w zaświaty to tak, znowu umarła! Tym razem przyjdzie jej się zmierzyć z „nagroźniejszymi oprawcami i szaleńcami, jacy kiedykolwiek stąpali po Ziemi”, z...
2020-11-02
http://neavecreations.com/recenzja-90/
W kolejnym tomie serii, Ja, anielica, Wiktoria (sic!) znowu umiera, ale tym razem ku swojemu zaskoczeniu trafia do… Nieba. Które powiedzmy sobie szczerze, jest tak idealnie perfekcyjne, że aż nudne. Nie powinno nas dziwić, że z tejże nudy Wiktoria z ochotą daje się wciągnąć w diabelsko-anielskie rozgrywki, które nie wiadomo jak się skończą. A do tego rodzice, którzy są zdecydowanie inni niż ich zapamiętała i wiedzą zdecydowanie za dużo o jej życiu. Słodkie anielskie cherubinki zdecydowanie odbiegają w wyobrażeniach autorki od tego do czego jesteśmy zwykle przyzwyczajeni. Beleth i Azazel na pewno nas nie zawiodą ze swoimi szalonymi pomysłami. A Wiktoria? No cóż, na razie jest przewidywalnie nudna i monotematyczna ze swoim Piotrusiem.
http://neavecreations.com/recenzja-90/
W kolejnym tomie serii, Ja, anielica, Wiktoria (sic!) znowu umiera, ale tym razem ku swojemu zaskoczeniu trafia do… Nieba. Które powiedzmy sobie szczerze, jest tak idealnie perfekcyjne, że aż nudne. Nie powinno nas dziwić, że z tejże nudy Wiktoria z ochotą daje się wciągnąć w diabelsko-anielskie rozgrywki, które nie wiadomo jak się...
2020-10-25
http://neavecreations.com/recenzja-90/
Bohaterką serii jest Wiktoria Biankowska, która z różnych powodów umiera i trafia do zaświatów. Na początek w Ja, diablica trafiamy z Wiktorią do Piekła, które w tej wizji nie do końca jest takie jakby nam się mogło wydawać. Poznajemy Beletha i Azazela, szalenie przystojne i wiecznie niosące zamęt Diabły. Pojawia się również Kleopatra, jedyna Diablica w Piekle. A Wiktoria? No cóż, początkowo nie jest zbyt zachwycona wizją życia po śmierci w Piekle, ale dzięki Kleopatrze i Belethowi całkiem nieźle się odnajduje w swojej roli. Nie brakuje świetnego humoru i dodatkowych smaczków – Lucyfer i jego słodkie słabostki 😉
http://neavecreations.com/recenzja-90/
Bohaterką serii jest Wiktoria Biankowska, która z różnych powodów umiera i trafia do zaświatów. Na początek w Ja, diablica trafiamy z Wiktorią do Piekła, które w tej wizji nie do końca jest takie jakby nam się mogło wydawać. Poznajemy Beletha i Azazela, szalenie przystojne i wiecznie niosące zamęt Diabły. Pojawia się również...
2020-10-03
http://neavecreations.com/recenzja-69/
Fabuła zdecydowanie zachęca to powrotu do tego niezwykłego świata po którym razem będzie nas prowadziła nastoletnia Hazel, mieszkanka niezwykłego miasta Fairfold w którym świat śmiertelników przenika się ze światem magicznym. Mieszkańcy doskonale wiedzą co się kryje w lasach, wiedzą co nieco o elfach i jak się przed nimi bronić, i z ochotą odwiedzają uśpionego w kryształowej trumnie elfowego księcia. Wszystko się zmienia pewnego dnia, kiedy ktoś rozbija magiczną trumnę i rogaty książę (Severin) budzi się do życia. Czy Hazel wraz z bratem i przyjaciółmi zdoła uratować przed zagładą ze strony Króla Olszyn?
Nie będę Wam zdradzała tego jak ta historia się rozwinęła i jak się potoczyły losy naszych bohaterów. Wydawca napisał, że Severina oraz jego magiczny miecz powinniśmy pamiętać z Królowej niczego. Trochę mi się ta historia zamgliła w pamięci, pewnie dlatego, że Severin jest tutaj jedynie synem Króla Olszyn. Za to miecz przecinający wszystko odgrywał w Królowej całkiem zacną rolę. Przez pierwszą połowę płyniemy poznając Hazel, jej bolączki w postaci ilości chłopców z którymi się całowała, jej powiązanie z Królem Olszyn i opowieści miasteczka Fairfold. Gdybym napisała że opowieść jest nudna byłoby to spore niedopowiedzenie. Toczyłam się po rozdziałach wyczekując tego kulminującego momentu, tego zaskoczenia, zwrotu akcji którymi Holly Black tak lubi nas raczyć. Kiedy myślimy, że historia potoczy się w ustalonym kierunku Holly macha nam przed nosem i mówi „a masz! Ja to zrobię po swojemu!” i historia wbija cię jeszcze bardziej w fotel. Niestety w książce Las na granicy światów zabrakło tego wbicia w fotel. Książka czyta się świetnie, niemal sama przerzuca nam kartki. Dopiero pod koniec coś się zaczyna dziać. To jednak nie to.
http://neavecreations.com/recenzja-69/
Fabuła zdecydowanie zachęca to powrotu do tego niezwykłego świata po którym razem będzie nas prowadziła nastoletnia Hazel, mieszkanka niezwykłego miasta Fairfold w którym świat śmiertelników przenika się ze światem magicznym. Mieszkańcy doskonale wiedzą co się kryje w lasach, wiedzą co nieco o elfach i jak się przed nimi bronić, i z...
2020-09-19
http://neavecreations.com/recenzja-68/
Nie wiem czy wynika to z tego, że czekałam na ten tom ponad rok, czy z tego jak bardzo zachwyciła mnie historia wymyślona przez Sarah Holland i to jaką zaszczepiła w słowach pierwszego tomu. Historia krainy w której walutą jest krew jej mieszkańców, a bogactwo oznacza niemal nieśmiertelność. W dodatku twórcy tej magii krążą gdzieś po Semperze. Czytało się oczywiście cudownie i historia wciągała z każdą stroną, ale brakowało w niej tego czegoś co sprawiło, że ta historia była tak fascynująca za pierwszym razem. Pióro Sary wciągało w dalszą opowieść o Semperze, ale pewne historie, przypadki zwyczajnie nie pasowały do tego co opowiedziała wcześniej.
Kiedy skończyłam mocno się zastanawiałam czy tak długi czas i finalne wydanie tylko w formie elektronicznej, tego tomu nie wynikał również z tego co zawarte zostało w Evermore. Jak na ironię w Everless (na zawsze mniej) było tej historii więcej niż w Evermore (na zawsze więcej), chociaż to w tej pierwszej było więcej tajemnic, zagadek i pytań. Jednak odnalezione w Evermore odpowiedzi były zbyt proste, zbyt łatwe, zbyt oczywiste. Mam nadzieję że jeszcze kiedyś będę miała przeczytać coś tej autorki i będzie to równie dobre co Everless.
http://neavecreations.com/recenzja-68/
Nie wiem czy wynika to z tego, że czekałam na ten tom ponad rok, czy z tego jak bardzo zachwyciła mnie historia wymyślona przez Sarah Holland i to jaką zaszczepiła w słowach pierwszego tomu. Historia krainy w której walutą jest krew jej mieszkańców, a bogactwo oznacza niemal nieśmiertelność. W dodatku twórcy tej magii krążą gdzieś po...
2020-09-17
http://neavecreations.com/recenzja-72/
Gdy zgasną światła zaskakuje nas od pierwszych stron, bo jakżeby inaczej, kiedy zaczynamy historię w momencie, gdy Woronin jest osadzony w więzieniu za morderstwo swojej kochanki. Do Warszawy powracają po prawie 2 latach pobytu w Szwajcarii panny Rapackie wraz z matką. Leontyna w tym czasie mocno wydoroślała, przejęła pieczę nad rodzinnymi finansami. Aleksander próbował ułożyć sobie życie po wyjeździe ukochanej, niestety aktorka z którą się spotykał ginie tragicznie zamordowana. Wszystkie dowody wskazują na Saszę, który milczy jak grób.
Tym razem opowieść bardziej skupia się na postaci Leontyny, która próbuje dojść prawdy o zabójstwie aktorki aby pomóc osadzonemu Aleksandrowi. I chociaż po pobycie w Szwajcarii Leontyna się zmieniła, usamodzielniła w pewnym sensie, to nadal miłość do zaborcy jest tym zakazanym owocem, po który jeszcze nie odważa się sięgnąć. Nie potrzeba wiele, by przekonać, Leontynę, że tym razem to ona powinna odkryć prawdę ciążącą na Aleksandrze. Krótka rozmowa z rodzinnym prawnikiem i Michałem Kaługinem zaprowadzi i ją i nas do zupełnie innego świata – świata kulis teatru, aktorek i biedoty. Czy Lenoczka sprawi, że Aleksander w końcu się odezwie? Tymczasem Aleksandra dosięgnie przeszłość o której pragnął zapomnieć. Sprawa jego osadzenia na tyle spoważnieje, by do Warszawy zawitał Nikita Andriejewicz Woronin, ojciec Saszki. Czy ta wizyta pomoże czy może zaszkodzi naszemu radcy tytularnemu?
Ida oczywiście zaskoczyła zakończeniem, ale chyba nie ja jedna czekam na jej kolejne powieści, wiec przyjęłam je z nadzieją na kontynuację niż smutkiem, że to już koniec. Oczywiście i tym razem nie zabrakło cudownych smaczków językowych z epoki. Któż z Was wie, że konkieta to wywarcie na kimś wrażenia, albo że koryfejka to solistka w balecie? Czytając o podstakannikach Ireny, przypomniały mi się rozmowy przy herbatce u babuni. Któż dzisiaj mówi jak Agata „nie przyszłam na ksiuty” i wie o co jej chodziło? Ida posiada niezwykły talent by w kilku magicznych, nieużywanych dzisiaj słowach przenieść nas w codzienność XIX wieku i mam gorącą nadzieję, że będzie to robiła nadal, a Warszawianka zostanie z nami na wiele lat.
http://neavecreations.com/recenzja-72/
Gdy zgasną światła zaskakuje nas od pierwszych stron, bo jakżeby inaczej, kiedy zaczynamy historię w momencie, gdy Woronin jest osadzony w więzieniu za morderstwo swojej kochanki. Do Warszawy powracają po prawie 2 latach pobytu w Szwajcarii panny Rapackie wraz z matką. Leontyna w tym czasie mocno wydoroślała, przejęła pieczę nad...
http://neavecreations.com/recenzja-74
Główną bohaterką trzeciej części sagi jest wnuczka Felicji – Alexandra. Jednak to sędziwa już Felicja nadal jest głową rodziny, z sukcesem prowadzącą biznes. Niestety jej relacje z córkami niewiele się zmieniły. Pozostaje nadzieja na wnuki i tutaj wkracza Alexandra, która chwilami przypomina Felicję z czasów młodości, ale to jednak lata 70-te XXwieku i kobietom daleko do młodych, grzecznych i naiwnych panienek z początku wieku. Co prawda skłonność do trójkątów miłosnych nadal jest znakiem charakterystycznym u kobiet z rodziny Domberg. Czy Alexandra mimo wszystko stanie się godną spadkobierczynią Felicji?
http://neavecreations.com/recenzja-74
więcej Pokaż mimo toGłówną bohaterką trzeciej części sagi jest wnuczka Felicji – Alexandra. Jednak to sędziwa już Felicja nadal jest głową rodziny, z sukcesem prowadzącą biznes. Niestety jej relacje z córkami niewiele się zmieniły. Pozostaje nadzieja na wnuki i tutaj wkracza Alexandra, która chwilami przypomina Felicję z czasów młodości, ale to jednak...